Nie ma tematu powiązanego z tym niesamowitym dziełem Tolkiena to tworzę.
A tworzę dlatego, że od paru dni zastanawiam się co można by zekranizować z Quenta Silmarillion (gdyby oczywiście Tolkien Estate się na to zgodziło). Ekranizacja Silmarillionu jako całości wydaje mi się nietrafionym pomysłem - choćby z tego powodu, że to zbiór kilku odrębnych historii, z która każda mogłaby być osobnym filmem czy serialem.
No więc mamy trzy Wielkie Opowieści z Dawnych Dni - Dzieci Húrina, Beren i Lúthien i Upadek Gondolinu. Wszystkie trzy by się pewnie nadawały, ale ja w pierwszej kolejności postawiłbym na Upadek Gondolinu. Właśnie czytam sobie to wydanie zredagowanego przez Christophera i (podobnie jak przy Beren i Luthien) mamy tu różne etapy tworzenia tej historii. Jeszcze z czasów kiedy Melkor/Morgoth był nazywany Melkiem, a historia nie była do końca taka jak w SIlmarillionie i kolejne wersje fabularne. To jest idealny podkład pod tworzenie adaptacji, bo ewentualni reżyser/scenarzysta mogliby sobie wybrać te elementy tych wszystkich wersji tej historii, które pasowałyby najlepiej do wielkiego ekranu.
A historia Gondolinu wydaje się być idealnym materiałem na film kinowy. Król Turgon i jego ukryte, piękne królestwo. Morgoth, którego właśnie za sprawą Gondolinu można by przybliżyć szerszej widowni jako ten główny zły sprzed czasów Saurona. Eol i Maeglin jako tacy klasyczni antybohaterowie, którzy zdradzili swój lud. Tuor będący głównym bohaterem historii. No i oczywiście wielka epicka bitwa, która miałaby szansę być bitwą, która zrobi na widzach jeszcze większe wrażenie niż ta o Helmowy Jar albo Minas Tirith. Aż się prosi, żeby ktoś zrobił taki film. Z jednej strony szanuję Tolkien Estate, że tak konsekwentnie bronią twórczości Tolkiena przed jej eksploatacją, ale kurczę, Silmarillion ma naprawdę wiele historii, które aż się proszą o ekranizację.