TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Seriale

Breaking Bad

darth_numbers 2021-10-17 14:59:31

darth_numbers

avek

Rejestracja: 2004-08-03

Ostatnia wizyta: 2024-11-21

Skąd:

No w końcu obejrzałem to cudo, słynny "najlepszy serial na świecie", oryginalnie emitowany przez amerykańską kablówkę AMC a od pewnego czasu dostępny na netfliksie. Po wielu latach od zakończenia produkcji zdobyłem się na obejrzenie całości i ostatni epizod łyknąłem dokładnie 8 lat po jego premierze.
Wszyscy pewnie wiedzą o czym serial traktuje, ale dla przypomnienia: główny bohater to Walter White, nauczyciel chemii z ogólniaka, potulny i łagodny facet we wiecznych kłopotach finansowych, prowadzący bardzo skromne życie ze swoją wystrzałową żoną i nastoletnim synem cierpiącym na porażenie mózgowe.
Walt na swoje 50 urodziny dostaje nieciekawy prezent: ma raka płuc który wykończy go za maksymalnie rok. Walt nie traci czasu, i przyciśnięty przez okoliczności oraz zainspirowany przez szwagra - agenta DEA, postanawia zapewnić finansowe bezpieczeństwo swojej rodzinie, poprzez wejście w biznes "chemiczny". A konkretnie produkcję i sprzedaż metaamfetaminy (mniam!). Rekrutuje do pomocy swojego byłego ucznia, Jesse Pinkmana i zabawa się zaczyna.
Serial trwa 5 sezonów, łącznie 62 odcinki po ok 40-50 minut, akcja pokrywa dwa lata czasu "serialowego", a sama produkcja serialu trwała lat 5 (2008-2013). Breaking Bad to typowy przykład produkcji "złotej ery telewizji", wygląda to bardzo dobrze, brzmi fajnie, aktorsko/scenariuszowo/reżysersko bez zarzutu.
Pytanie, czy naprawdę to jest tak dobre jak mówią krytycy i recenzje. Moim zdaniem naprawdę jest. Niby "zwyczajny" kryminał (czarna komedia?), ale serial bardzo szybko przechodzi w bardzo wysokie, abstrakcyjne strefy znaczeniowe bez silenia się na pseudo-intelektualizm czy popadania w pretensjonalność. Sprytnie w treść zaszyte są pytania o naturę zła w ludziach, konsekwencje decyzji, korzenie destruktywnych osobowości i zachowań. Czy Walt był dobrym człowiekiem, który zszedł na złą ścieżkę? Moim zdaniem zawsze był złoczyńcą, który po prostu trzymany był pod butem opresyjnego społeczeństwa, w klatce bez krat, z której wychodzi dopiero gdy sam "pęka" pod naciskiem ekstremalnych okoliczności. Jak sam mówi, dopiero pełna świadomość nieuchronnej (i bliskiej) śmierci uwolniła go od strachu. W trakcie trwania serialu mamy pokazane liczne retrospekcje które może nie tyle wyjaśniają, co sugerują korzenie osobowości i decyzji bohaterów. Walt zawsze miał mroczną, destruktywną stronę, w trakcje akcji okazuje się być mistrzem "odbijania winy" i samooszukiwania siębie, racjonalizacji zła i krzywdy. W końcu wyzwala się nawet i z tego wielkiego złudzenia, którym próbuje zasłaniać "zło moralne" swoich czynów. Czyżby dosłownie Nietzcheańska samo-realizacja? "Robiłem to dla siebie", w końcu przyznaje Walt.
Towarzysz i wspólnik Walta, Jesse Pinkman również przechodzi podobną drogę, ale w przeciwnym kierunku w pewnym sensie. Dociera do prawdy o sobie, odrzucając kolejne warstwy pozerstwa, "bullshitu" i fikcji. Jesse i Walt ilustrują (he he) dualizm ludzkiej natury, reprezentują symboliczne pierwiastki światła i ciemności ukryte pod płaszczykiem cywilizacji, hamowane przez konsumpcjonizm, tłumione przez "wrzask świata". To jedna z najlepszych par bohaterów, jaką kiedykolwiek widziałem w "mediach popularnych".
BB jest bardzo dobre, ale oczywiście nie wolne od pewnych drobnych błędów. Tzn, nawet te błędy czy niedociągnięcia, które wypatrzyłem, są raczej kwestią interpretacji. Przykład: pewne zachowania Walta, które są katalizatorem wiekich zwrotów akcji, wydały mi się trochę niespójne z jego konsekwentnie budowanym charakterem. No ale czasami trzeba iść na skróty, żeby w ogóle gdzieś dotrzeć (fabularnie).
Serial jest równeż swego rodzaju meta-eksperymentem na widzach, również lustrem w którym się widzowie mogą obejrzeć. Oglądając niektóre odcinki, zadawałem sobie pytanie, jakim cudem to jest tak popularne? Jest to jeden z najbardziej brutalnych filmów, które można obejrzeć w TV. Nie chodzi oczywiście o jakieś epatowanie ekstremalnymi obrazkami rodem z "torture porn", ale o realistyczne przedstawienie przemocy i jej konsekwencji. Myślę, że odpowiedzią jest to, że to jest fantazja dużej części widowni. Przemoc, wolność od ograniczeń moralnych, etycznych, te wszystkie "niskie" instynkty. Myślę, że wielu z nas zazdrości Waltowi, i nie chodzi nawet o dobra materialne (oficjalny majątek Walta zostaje zarekwirowany a kolosalna "część właściwa" zagubiona bez śladu, a on sam kupił sobie tylko samochód i dostał zegarek), a o bycie groźną i destruktywną siłą. No coż, każdy chciałby być przestępcą, ale nie każdy jest w stanie przełamać się podjąć decyzję o przejściu na Ciemną Stronę
Pozostając przy klimatach SW, serial ma dwa punkty styczności z naszym "półświatkiem", mianowicie Giancarlo Esposito (Moff Gideon / Gus Fring), oraz naszego ulubionego reżysera, czyli Riana Johnsona. 3 odcinki zrobione przez RJ zdecydowanie się wyróżniają, i po obejrzeniu ich stwierdziłem, że to nic dziwnego, że RJ dostał te starwarsy. Gość jest po prostu bardzo dobry w przekazywaniu ekstremalnie szarpiących emocji. Nuda i obojętność to na pewno nie to, co widz odczuwa oglądając odcinki autorstwa RJ.
Generalnie, czy warto to obejrzeć? Moim zdaniem tak, mimo że rzecz już nie jest najnowsza. Ja sam bardzo długo zwlekałem z zabraniem się za BB. Słyszałem o serialu od samego początku emisji, ale podówczas kłopoty finansowe, śmiertelne choroby i dilerka to były rzeczy, z którymi miałem do czynienia na codzień w świecie rzeczywistym i niekoniecznie chciałem oglądać fantazje na ten temat
Jeszcze jedno, przez dużą część akcji Walt jeździ "najbrzydszym samochodem świata", czyli Pontiacem Aztek model 2004. Gdy mieszkałem w USA na początku lat dwutysięcznych, to auto rzuciło mi się w oczy i pomyślałem sobie "idealny pojazd dla dilera. Żaden glina nigdy nie pomyśli, że w czymś tak gównianym może jechać kilo mety". Ale miałem nosa!
PS. Uzupełnieniem serialu jest netfliksowy film pełnometrażowy pt "El Camino", ale jest strasznie słaby. Można olać. Druga rzecz, BB wygenerował spin-off / prequel pod tytułem "Better Call Saul", który właśnie oglądam i o nim w osobnym poście będzie. Bardzo dobre a nawet lepsze od BB

LINK
  • Re: Breaking Bad

    disclaimer 2021-10-17 15:32:52

    disclaimer

    avek

    Rejestracja: 2016-03-06

    Ostatnia wizyta: 2024-11-02

    Skąd:

    -3 odcinki zrobione przez RJ zdecydowanie się wyróżniają, i po obejrzeniu ich stwierdziłem, że to nic dziwnego, że RJ dostał te starwarsy. Gość jest po prostu bardzo dobry w przekazywaniu ekstremalnie szarpiących emocji. Nuda i obojętność to na pewno nie to, co widz odczuwa oglądając odcinki autorstwa RJ.

    Bardzo ciekawe uważać "Fly" za odcinek pełen ekstremalnie szarpiących emocji i w ogóle Riana za jakiegoś złotego cielca tego serialu Tylko to za co go chwalisz osiągali już inni przed nim jak i po nim. RJ był tylko jednym z wielu pachołków. Swoją drogą drugi od końca ep 3 sezonu pod kątem wyników oglądalności, a powstał głównie z powodu cięcia kosztów budżetu. A jak już przy tym jesteśmy - żaden z jego odcinków nie jest jego autorstwa.

    LINK
  • Re: Breaking Bad

    bartoszcze 2021-10-17 15:46:34

    bartoszcze

    avek

    Rejestracja: 2015-12-19

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Jeden z Wszechświatów

    Obejrzałem pierwszy odcinek, dwa ostatnie (plus urywki jakieś) i mnie nie ciągnie.

    LINK
    • Re: Breaking Bad

      darth_numbers 2021-10-17 18:22:23

      darth_numbers

      avek

      Rejestracja: 2004-08-03

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd:

      Na pewno nie jest to jakieś uniwersalnie chwytliwe. Nie każdemu podejdzie. Dużo jest tam specyficznego klimatu amerykańskiej niby-prowincji lat dwutysięcznych. No i ta przestępczo-narkomańska tematyka. To jest ten haczyk, albo Cię złapie, albo odrzuci... najwyraźniej nie masz kryminalnych fantazji

      Ponadto być może dla europejskiego widza groza sytuacji nie jest instynktownie wyczuwalna i dlatego otwarcie akcji nie jest tak szokujące jak było dla amerykanina w roku 2008 czy 2009. W USA człowiek nawet z dobrym ubezpieczeniem może zostać totalnym bankrutem, jeżeli zachoruje na coś paskudnego. Sytuacja finansowa Walta w pierwszym odcinku pokazana jest jako słaba na pograniczu tragicznej, facet musi po godzinach pracować w myjni samochodowej... Konsekwencją takiej choroby może być kompletna ruina finansowa, plus pozostawienie rodziny bez grosza i z długami (bez żadnej gwarancji przeżycia chorego, jeżeli zdecyduje się na terapię), a dzieci bez szans na przyzwoitą edukację pozwalającą na odbicie się od dna. Dlatego Walt idzie drogą rewolwerowca, dla Europejczyka to trochę niezrozumiałe. Abstrakcyjna sytuacja, tak by można było powiedzieć.

      LINK
      • Re: Breaking Bad

        bartoszcze 2021-10-17 18:41:22

        bartoszcze

        avek

        Rejestracja: 2015-12-19

        Ostatnia wizyta: 2024-11-21

        Skąd: Jeden z Wszechświatów

        Pisałem że znam punkt wyjścia i koniec, ale droga mnie zupełnie nie ruszała, z pogrążaniem się w przestępczość

        LINK
  • serialowa popelina i tyle

    HAL 9000 2021-10-18 00:22:55

    HAL 9000

    avek

    Rejestracja: 2016-01-23

    Ostatnia wizyta: 2022-01-21

    Skąd:

    Widziałem kilka odcinków pierwszego sezonu w TV i zapowiadało się bardzo interesująco - ciekawy pomysł itd.
    Postanowiłem że kiedyś jak będzie okazja, to wrócę do tego serialu i obejrzę całość. Zachęcające oceny oraz sława "najlepszego serialu na świecie", spowodowały że kupiłem na BD w jakieś promocji i... srogo się zawiodłem. Nie jest to najgorszy serial jaki widziałem czy coś w tym stylu, ale jest stanowczo przereklamowany, to klasyczny wręcz przykład jak spartolić dobry temat przeciągając go w nieskończoność, taka ofiara własnego sukcesu - spodobał się 1 sezon, to zrobimy następne i jakoś to będzie, no i jakoś to było, czyli popelina i lanie wody na maksa. Twórcy byli tak bezczelni, iż robili odcinki w których oglądamy jak główny bohater łapie muchę w laboratorium przez 40 minut. Masakra, nawet w takich skrajnych przypadkach znaleźli się obrońcy, który twierdzili że taki ujowy odcinek to część genialnego planu, bo przygotowywał widza na to co będzie się działo w kolejnych. Beka

    Takie rzeczy tylko w serialach.
    Nie polecam.

    LINK
    • Re: serialowa popelina i tyle

      Finster Vater 2021-10-18 02:36:32

      Finster Vater

      avek

      Rejestracja: 2016-04-18

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Kazamaty Alkazaru

      Przeciąganie w nieskończoność (czyli jak jest jako-taka oglądalność), powtarzanie tych samych "deusów ex machina" to kwintesencja seriali. Tak samo jak kończenie ich - często bezsensownie - jak oglądalność spada. Był czas przywyknąć.

      Plus oczywiście dykta & popelina wynikająca z ograniczeń budżetowych, jak wyżej.

      Z takich "tasiemców" to dobrze wspominam (ogólnie) "Stargate" [bez tego "czegos" czego nie chcę pamiętać] oraz "Downtown Abbey", które było kameralne ale zaskakująco dobre.

      LINK
      • Re: serialowa popelina i tyle

        darth_numbers 2021-11-23 12:41:57

        darth_numbers

        avek

        Rejestracja: 2004-08-03

        Ostatnia wizyta: 2024-11-21

        Skąd:

        Finster, HAL, chłopaki, chyba żartujecie. Popelina, dłużyzna? Ten serial toż to przecież czysta skondensowana egzystencjalna zgroza na wielu poziomach Nic się tam nie powtarza. Nic nie było przeciągnięte. Zakończenie było "w tempo". Ani o jeden odcinek za wcześnie ani za późno
        "Mucha" była świetna. Łapanie muchy w laboratorium przez 40 min (całą noc czasu "rzeczywistego") zrozumie tylko ktoś, kto wie jak to jest nie spać przez 60 godzin Zresztą, ten odcinek ma też wymiar symboliczny, maniakalna koncentracja na jednym aspekcie życia, a refleksja przychodzi później. Nie każdemu dane będzie zasnąć "snem sprawiedliych".

        LINK
        • Re: serialowa popelina i tyle

          Shedao Shai 2021-11-23 12:45:26

          Shedao Shai

          avek

          Rejestracja: 2003-02-18

          Ostatnia wizyta: 2024-11-21

          Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

          Nie przejmuj się tym specjalnie, HAL ma jakąś swoją krucjatę i tyle. Serial faktycznie bardzo dobry, tak jak i spinoff. Chyba zabiorę się do rewatcha. Z początku było ciężko, pamiętam że po pierwszym sezonie odpuściłem. Ale mawiali, że dalej jest lepiej, więc wróciłem i... no faktycznie, bdb, a finałowy sezon to już ekstraklasa. Może nie stawiam BB na podium moich faworytów, ale cenię, szanuję

          LINK
          • Re: serialowa popelina i tyle

            darth_numbers 2021-11-23 14:17:08

            darth_numbers

            avek

            Rejestracja: 2004-08-03

            Ostatnia wizyta: 2024-11-21

            Skąd:

            He he spoko. Nie ma problemu. Każdy ma swoje preferencje i nie ma uniwersalnego kryterium "piękna" bądź "zaj....tości" w sztuce. Nie każdy też np trawi seriale. Pierwszy sezon był zdecydowanie najsłabszy, choć moim zdaniem jego względna słabość i tak stawiała te kilka pierwszych odcinków o wiele wyżej (oczywiście w mojej opinii) niż inne seriale a nawet filmy pełnometrażowe z tamtego okresu.
            Pierwszy sezon, o ile dobrze pamiętam, skręcał momentami nieco w klimaty czarnej komedii. Późniejsze sezony również mają taką tendencję, ale jednak najbardziej widoczne jest to w "jedynce". Momentami narracja w pewnym sensie kładzie nacisk na absurdalną, głupkowatą makabryczność tych wydarzeń. To może niektórych odrzucać.
            Mi osobiście najbardziej podobał się drugi bądź trzeci sezon, już nie pamiętam dokładnie, w każdym razie jest taki okres w którym Walter W. jest perfekcyjną reprezentacją skur....ństwa w człowieku. Potem nie jest to już tak wyraźnie widoczne, ale całość trzyma BARDZO wysoki poziom, nigdy nie ma przegięcia z "podniesieniem stawki", no i oczywiście finalny sezon zasługuje na najwyższy szacunek, bo twórcy zakończyli wtedy, kiedy trzeba było skończyć. Dało by się to jeszcze ciągnąć przez następne 5 sezonów, ale na szczęście tego nie zrobili

            LINK
          • Re: serialowa popelina i tyle

            darth_numbers 2021-11-23 14:19:08

            darth_numbers

            avek

            Rejestracja: 2004-08-03

            Ostatnia wizyta: 2024-11-21

            Skąd:

            BTW obejrzałem również spinoff (BCS) i zamierzam temat tu wrzucić. Widać podobieństwo do starwarsów wyraźne

            LINK
        • Re: serialowa popelina i tyle

          HAL 9000 2021-11-23 16:16:25

          HAL 9000

          avek

          Rejestracja: 2016-01-23

          Ostatnia wizyta: 2022-01-21

          Skąd:

          Żadne żarty, szczera prawda. "Mucha" może być dobra, jedynie dla kogoś kto ma już całkiem przeżarty mózg przez seriale
          Tak jak pisałem wcześniej, kupiłem ten serial na BD po tym jak widziałem większą część pierwszego sezonu w TV i po wielu opiniach że to niby najlepszy serial w historii itp. Jest nauczka żeby nie słuchać ludzi

          Serial w najlepszych odcinkach to max 7/10.
          Tak jak pisałem, bardzo ciekawy pomysł przeciągnięty grubo ponad miarę, ja musiałem zrobić pół roku przerwy żeby go dokończyć

          Żeby było jasne, nie jest to jakiś całkowity chłam itp. da się oglądać, jak widać wielu osobom pasuje i spoko

          LINK
        • Re: serialowa popelina i tyle

          Finster Vater 2021-11-23 20:37:59

          Finster Vater

          avek

          Rejestracja: 2016-04-18

          Ostatnia wizyta: 2024-11-20

          Skąd: Kazamaty Alkazaru

          Jednakże to jest serial wielosezonowy, ze wszystkimi wadami tego typu produkcji, których się nie przeskoczy.

          Ja właśnie wczoraj skończyłem sobie rewatch "Rodziny Soprano", i też jest to ogólnie dobry serial, tylko jak zwykle - zamówione po ileś odcinków na sezon, to tyle musi być, więc trzeba czymś treść wypełnić, rozwlec, bo pomysłów nie zawsze starcza. Im serial krótszy, tym lepszy - taki Czarnobyl czy Kompania Braci jest w sam raz.

          LINK
        • Re: serialowa popelina i tyle

          HAL 9000 2021-11-24 16:46:47

          HAL 9000

          avek

          Rejestracja: 2016-01-23

          Ostatnia wizyta: 2022-01-21

          Skąd:

          darth_numbers jak chcesz koniecznie coś dłuższego niż jeden sezon obejrzeć, to zostaw tę popelinę i sięgnij po serial Mr. Robot.
          Masz tam 4 sezony które trzymają poziom i jest to o klasę lepsze niż BD.
          Aktualnie w dobrej cenie u Hiszpana na BD:
          https://www.amazon.es/Mr-Robot-The-Complete-Series-Blu-ray/dp/B08FX8SG1T?tag=bluraycom06-21&linkCode=ogi&th=1&psc=1&m=A1AT7YVPFBWXBL

          W piątek może być jeszcze taniej

          LINK
    • Re: serialowa popelina i tyle

      Louie 2021-11-23 14:34:08

      Louie

      avek

      Rejestracja: 2003-12-17

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd:

      W zasadzie to odcinek z muchą był raczej swojego rodzaju żartem z takich dłużyzn i był jedynym tego typu. Mówienie o nim jako przykładzie całego szeregu takich odcinków jest sporym nadużyciem.

      Serial miał swoje problemy, ale uważam, że występowały raczej na początku, a nie wraz z postępem serialu. Do historii już przeszły słynne dłużyzny śniadaniowe. Ja opinię o ostatnim sezonie mam podobną (niestety) jak kolega Shedao - wyższa półka serialowa.

      LINK
      • Re: serialowa popelina i tyle

        HAL 9000 2021-11-23 16:53:57

        HAL 9000

        avek

        Rejestracja: 2016-01-23

        Ostatnia wizyta: 2022-01-21

        Skąd:

        To tak jak z TLJ.

        W zasadzie to odcinek Riana Johnsona był raczej swojego rodzaju żartem. Mówienie o ST jako przykładzie całego szeregu takich odcinków jest sporym nadużyciem.

        Saga miała swoje problemy, ale uważam, że występowały raczej na początku, a nie wraz z postępem ST. Do historii już przeszły słynne kiepskie decyzje castingowe
        Ja opinię o ostatnim epizodzie mam podobną (niestety) jak kolega Shedao - wyższa półka.

        LINK
      • Re: serialowa popelina i tyle

        Onoma 2021-11-23 19:16:03

        Onoma

        avek

        Rejestracja: 2007-12-06

        Ostatnia wizyta: 2024-01-06

        Skąd: Dołuje

        Cóż, 90% seriali, jakie próbuję oglądać, szybko mnie zniechęcają, więc trudno mówić, abym miał głowę przeżartą serialami. Natomiast jak jest z Breaking Bad? Zgadzam się z Ludwikiem - pierwszy sezon właśnie był jeszcze średnio ciekawy, nie od razu szło to jeszcze w jakimś konkretnym kierunku, ale gdzieś od końca jest już konsekwentne prowadzenie fabuły i wszystkich postaci i właśnie poza tym osławionym odcinkiem o musze - który można sobie zwyczajnie pominąć przy oglądaniu, sam obejrzałem go może w połowie - trudno mi przypomnieć sobie jakiekolwiek inne doskwierające dłużyzny. Więc powoływanie się na niego w krytyce całego serialu uważam, że świadczy co najwyżej o niedostatku jego złych stron, do których można by się przyczepić.

        A ostatni sezon był wyśmienity - znowuż się zgadzam. Nie dało się lepiej zamknąć takiej historii o takiej postaci.

        LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..