Czytając nowokanoniczną powieść "Star Wars: Thrawn. Sojusze", autorstwa niezrównanego T. Zahna, którą to ciężko ostatecznie w najbardziej wysuniętym do przodu na Chronologii wydarzeń Nowego Kanonu momencie, umiejscowić ją z jej akcją na Osi Czasu Uniwersum (podejrzewam, że jest to około 2-3 lat przed Bitwą o Yavin, góra rok przed tym wydarzeniem ze względu na wspomnienie w powieści niektórych wydarzeń z trzeciego sezonu "Star Wars: Rebels", jak atak Imperium na Atollonie i próba złapania tam Kanana Jarrusa, w czym przeszkodziła Thrawnowi istota zwana Bendu), naszła mnie dość specyficzna, solidna fanowska myśl, a mianowicie: czy Thrawn konfrontując się - co by nie było - w wojnie psychologicznej z Vaderem, wiedział, że Vader to tak naprawdę wciąż fizycznie egzystujący w podtrzymującej jego procesy życiowe zbroi, Anakin Skywalker, który przeszedł swoiste ,,Katharsis" decydując się na podróż ku Ciemnej Stronie Mocy? Wielki Admirał Thrawn, owszem, wiedział - w samej książce, pośrednio i bezpośrednio z punktu widzenia Chissa takowe domniemania pojawiają się kilkukrotnie - że Skywalker, z którym niegdyś (Nowy Kanon) rozwiązywał m.in. zagadkę obecności Separatystów na Batuu, czy udział planety Mokivj w Wojnach Klonów, i związku z tym wszystkich rodu hrabiego Dooku, nie żyje. Zdarzały się, na przestrzeni beletrystyki, "Sojusze", urywki dialogów, które prowadził z Vaderem, skłaniające czytelników do przypuszczeń, że chissański Wielki Admirał mógł przeczuwać, że Vader to Skywalker lub przynajmniej wiedzieć, że śmierć Anakina przykrywa jakaś celowo skrywana w swej tajemnicy przyczyna, o której nie powinien się nigdy dowiedzieć. Jeden z cytatów z niniejszej powieści, sprawę tę przedstawia następująco:
początek spoilera - Wiele lat temu miałem przelotnie okazję służyć u boku generała Anakina Skywalkera - powiedział wreszcie błękitnoskóry admirał.
Na dźwięk jego słów Vaderowi przebiegł po plecach nieprzyjemny dreszcz. Czy Chiss naprawdę zamierzał powoływać się teraz na Jedi? Na t a m t e g o Jedi?(...)`Nie, to niemożliwe` - uznał. Związek między nim a tamtym Jedi był jednym z najmroczniejszych i najskrzętniej skrywanych sekretów galaktyki. Nie było szans, by Chiss w jakiś sposób go zgłębił i...
Chyba że zdradził mu go sam Imperator(...)"
koniec spoilera
Drugi z cytatów obrazujących tajemnicę linii relacji Vader - Thrawn, z powieści "Star Wars: Thrawn. Sojusze", przedstawia to w kontekście ich specyficznej ,,więzi" następująco:
początek spoilera - Gdyby jego sługa Anakin Skywalker był tu, poświadczyłby jego wartość.
- Anakin Skywalker nie żyje.
- Tak słyszałem - przyznaje Thrawn. - Imperator mi ufa.
- Czyżby? - pyta Vader. - Czy jesteś pewien, że wciąż darzy cię zaufaniem po tym, co wydarzyło się na Atollonie?
- Tak.
Vader milczy przez kolejne dwa uderzenia serca.
- Mimo to na moje zaufanie wciąż musisz sobie zasłużyć. - Urywa i pochyla lekko głowę(...)"
koniec spoilera
Całej powieści: "Star Wars: Thrawn. Sojusze" nie przeczytałem, jestem już przy większej całości lektury; do końca zostało mi około 150 stron. Mimo wszystko, mimo części objętości tytułu, która jest jeszcze przede mną, szczerze przyznaję, Timothy Zahn pięknie potrafi portretować Lorda Vadera i Wielkiego Admirała Thrawna - dwóch najbardziej tajemniczych dowódców, jedne z najbardziej wpływowych umysłów na losy Imperium w dziejach Galaktyki. Rozmowy między nimi, nawet kreacja narratora, który to wszystko naświetla, w powieści "Sojusze", wyprowadza na kosmiczny poziom. Czy był taki moment w całej nowokanonicznej treści Gwiezdnych Wojen (nie pamiętam wszystkich epizodów animacji "Star Wars: Rebels", zwłaszcza istoty wydarzeń z końca trzeciego sezonu i dużej części czwartej serii), który wytłuszczał jeden niezaprzeczalny fakt: Thrawn wiedział, że Anakin Skywalker to Vader, i na odwrót? Jak w związku z tym Wielki Admirał się o tym dowiedział? Czy jakoś to nim wstrząsnęło, i czy sposób uzyskania takiej informacji został gdziekolwiek w Nowym Kanonie Star Wars wykreowany?