Nie wiem czy z tą popularnością komiksów Star Wars jest z roku na rok coraz gorzej. Nie twierdzę, że nie masz racji, zwyczajnie tak naprawdę nie mam pojęcia. Egmont nie dzieli się takimi informacjami. Jednak jakby na to nie patrzeć historie SW wychodzą u nas od 2008 roku. Po drodze zaliczyliśmy wprawdzie dwie przerwy, jednak wydaje mi się, że były one bardziej podyktowane potrzebą uregulowania kwestii licencyjnych. Najpierw z powodu sprzedaży marki do Disney`a, a niedawno z powodu przejścia książkowego działu wydawnictwa do innej firmy. Oczywiście był okres, lata temu kiedy obok SWK otrzymywaliśmy dwa kwartalniki. Później jednak sprzedaż magazynów spadła, kwartalniki zniknęły, a z miesięcznika zrobił się dwumiesięcznik (tak na marginesie tegoroczne SW Komiks mają się pojawiać co trzy miesiące). Albumy jednak z tego co pamiętam to raczej wychodziły regularnie. I mam tu na myśli zarówno Dziedzictwo, Rycerzy Starej Republiki, Mroczne czasy, aż do momentu ich zakończenia, jak i Legendy, które raczej zostały wstrzymane przez konkurencje w postaci kolekcji De Aagostini. Jeżeli chodzi o Legendy to początkowo były rozpisane na 10 tomów, musiały jednak wzbudzić na tyle duże zainteresowanie, że zdecydowano wydawać je dalej. Właściwe to sądzę, że gdyby nie DeA, to Legendy byłby kontynuowane i otrzymalibyśmy np. kolejne części Inwazji, Agenta Imperium, a także Darth Vader and the Cry of Shadows. Poza tym gdyby komiksy Star Wars tak z roku na rok sprzedawały się gorzej to czy Egmont ponownie by się za nie brał? Startują teraz trzy nowe albumowe serie, dodatkowo dostaniemy przynajmniej trzy kolejne numery magazynu. Może za rok zlikwidują wszystko, ale póki co dla mnie wygląda to optymistycznie i świadczy, może niekoniecznie o jakimś bardzo mocnym, ale pewnym miejscu na rynku.
Poza tym nie jestem pewien czy porównywanie tytułów Marvela/DH z komiksowymi Gwiezdnymi Wojnami jest do końca trafione. Te pierwsze cieszą się po prostu większą popularnością i tyle. Nie każdy komiksiarz, który lubi SW, jest zainteresowany komiksami SW, tak samo jak nie każdy fan SW wychodzi poza filmy lub seriale z gwiezdnej sagi. Dla niektórych to kwestia wyboru ciekawszych pozycji podyktowana ograniczeniami portfela, a innych po prostu nie grzeją te opowieści. Lubię czytać gwiezdnowojenne komiksy ale umówmy się, nasz rynek komiksowy jest na tyle bogaty, że spokojnie można na nim znaleźć historie fabularnie lepsze i bardziej cenione od tych przedstawionych na stronach SW.
cwany-lis napisał:
W dodatku to nieszczęsne przejście na wydania albumowe - narzekam jak stary dziad, ale można było tak od początku jak siostrzne marvele - z okładkową ceną 39.99. Zamiast tego skupiono się przez wiele lat na kioskowych wersjach rodem z lat 90-tych, tylko, że na lepszym papierze. Pewnie miało to sens z jakiegoś punktu widzenia, ale nie kolekcjonerskiego - bez twardszej okładki ze skrzydełkami kioskowe wydania są złe i odstraszają moim zdaniem wiernych fanów komiksu, którzy albumy zbierają i eksponują na półkach.
Tutaj poruszyłeś ciekawy temat. Prawdę mówiąc od początku ukazywania się Star Wars Komiks mam mieszane uczucia. Z jednej strony pojawiło się tutaj wiele, nie raz całkiem fajnych opowieści, które w innym wypadku nie ujrzałyby u nas światła dziennego. Jednak skakanie z jednego cyklu na drugi czy z jednych, pomieszanych czasowo wydarzeń, w drugie, jak ma to miejsce w magazynie, bywa czasami lekko męczące, szczególnie gdy po jakimś czasie wraca się do tych opowieści. Z drugiej strony wolałbym kupować regularnie wydawane serie albumowe, z zachowaną ciągłością historii, najlepiej w twardej oprawie, które dobrze się prezentują na półce. Tylko, że ja to piszę z perspektywy osoby ze stałym źródłem dochodu skłonnej zainwestować bardziej w swoje hobby. Nie każdy jednak ma możliwość czy po prostu chęć tak podchodzić do tej sprawy.
W latach dziewięćdziesiątych w Polsce królowały wydania kioskowe TM-Semic. Później jednak ta forma się nieco przejadła i nie jedno wydawnictwo się na tym przejechało. Mandragora eksperymentowała z komiksem za 5 zł na wzór amerykański, nie wyszło. Axel Springer próbował z Dobrym Komiksem, też w końcu nie wypaliło. Egmont również swojego czasu robił testy. Jakieś dziesięć lat temu był taki kwartalnik Komiksowe Hity, a w 2019 r. seria Marvel Komiks. W obu przypadkach dali sobie spokój po kilku numerach. Na tym tle SW Komiks się wyróżnia i choć z przerwami to mimo wszystko utrzymuje się od około dwunastu lat. Jako pismo skierowane bardziej do młodszych czytelników musi być łatwiej dostępne. Nie chodzi mi o to, że dzieciaki czy nastolatki nie poradzą sobie z zakupami przez internet, ale do tego pasowałoby już mieć konto bankowe lub kartę, a to raczej nie jest aż tak powszechne w tym wieku. Wygodniej jest czasami podejść z kieszonkowym do kiosku czy saloniku prasowego zamiast załatwiać sprawę przez rodziców. Poza tym naczelny Świata Komiksu, Tomasz Kołodziejczak, wspominał gdzieś, że zakup gazetek skierowanych do dzieci często odbywa się spontanicznie. Dziecko przebywając z rodzicami na zakupach w galerii handlowej czy markecie namawia ich za nabycia jakiegoś zauważonego na wystawie tytułu z ulubionymi bohaterami telewizyjnymi czy filmowymi. Wprawdzie wypowiedź z tego co pamiętam dotyczyła bardziej pozycji z załączoną zabawką i adresowanych do najmłodszych, ale sądzę, że można ją przynajmniej częściowo podpiąć również pod nasz magazyn. Format i cena pisma pozwalają pewnie dotrzeć do szerszej grupy wiekowej, większej liczby odbiorców, może to też wpływa na zwiększanie nakładu. Kolekcjonerzy albumów czy wierni fani komiksu prędzej sięgną raczej po tańsze i mniej atrakcyjne wydanie dla samej historii niż czytelnicy magazynu po droższe, choć lepiej się prezentujące zbiorcze wydania. Poza tym młodzież trzeba na czymś wychować, a łatwiej to zrobić na komiksach z niższego przedziału cenowego. Przypuszczam, że skoro Egmont tak długo ciągnie równolegle SW Komiks na przemian z albumami to już całkiem nieźle wypróbował ich opłacalność. A jeżeli słupki sprzedaży spadną to po prostu trzeba będzie coś zamknąć. Może padnie wtedy na magazyn, czas pokaże.