TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Epizody VII-IX

Cierpienie

Smok Eustachy 2019-12-21 01:38:43

Smok Eustachy

avek

Rejestracja: 2017-02-13

Ostatnia wizyta: 2024-11-20

Skąd: Oxenfurt

Rozumiem cierpienie osób rozbitych IX Epizodem i szczerze współczuję. Niestety obecny stan jest nieuchronny i nie do opanowania (https://www.blasty.pl/upload/images/large/2019/09/andrzej-to-jebnie_2019-09-09_21-07-17.jpg).

Łączę się z wami w bólu ale nie w nadziei. Tej bowiem nie ma.
Rozumiem też, że wcześniejsze niesłuszne wypowiedzi krzywdzące osoby które rozumiały co jest grane wynikały z głupoty a nie z niecnoty i nie mam żalu.

LINK
  • Re: Cierpienie

    Adam Skywalker 2020-05-14 09:17:37

    Adam Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2014-08-04

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Gdańsk

    Ale nikt nie spodziewał się, że "to jebnie". Gdyby zamiast kiczu Abramsa był Trevorrow trylogię sequeli udało by się zakończyć całkiem dobrze. Poza tym 2/3 lub 4/5 nowych filmów to i tak bardzo dobre produkcje, więc chyba nikt nie czuje się specjalnie przybity z powodu poziomu TROS.

    LINK
    • Re: Cierpienie

      Luke S 2020-05-14 10:31:34

      Luke S

      avek

      Rejestracja: 2008-10-17

      Ostatnia wizyta: 2024-09-03

      Skąd: Cracow

      adam1210leg napisał:
      Gdyby zamiast kiczu Abramsa był Trevorrow trylogię sequeli udało by się zakończyć całkiem dobrze.


      -----------------------
      XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

      I jeszcze raz.

      XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

      Czytałeś w ogóle ten grafomański scenariusz?

      Tego filmu nie dałoby się oglądać xD

      LINK
      • Re: Cierpienie

        Adam Skywalker 2020-05-14 10:46:48

        Adam Skywalker

        avek

        Rejestracja: 2014-08-04

        Ostatnia wizyta: 2024-11-20

        Skąd: Gdańsk

        Czytałem. Jako zakończenie sagi bardziej odpowiada mi TROS, ale to niestety bardzo kiepski film. Chyba wolałbym Duel of the Fates.

        LINK
        • Re: Cierpienie

          Smok Eustachy 2020-05-14 11:18:34

          Smok Eustachy

          avek

          Rejestracja: 2017-02-13

          Ostatnia wizyta: 2024-11-20

          Skąd: Oxenfurt

          zrzynki z Luka, kopiowanie jego wdzianka. Jakieś awantury na Coruscant. Kolejne wysadzanie czegośtam.

          LINK
          • Re: Cierpienie

            Darth Rodianin 2020-05-14 22:46:56

            Darth Rodianin

            avek

            Rejestracja: 2017-07-12

            Ostatnia wizyta: 2022-12-20

            Skąd: Rodia

            Smok Eustachy napisał:
            zrzynki z Luka, kopiowanie jego wdzianka. Jakieś awantury na Coruscant. Kolejne wysadzanie czegośtam.

            -----------------------
            Kopiowanie wdzianka? :0
            Rey niemalże tak samo wyglada w wszystkich trzech filmach (domyślam się, że w Tros musiała mieć bardzo podobne ubranie i fryzurę do tych z TFA, aby pasowało do scen z Leią - tak to tłumaczą) a w concept artach do Tros ma fajne inne ciuchy, mogli dać jej w innej scenie jakieś inne dla różnorodności. A i to by też zachowało tradycje: główny bohater ma w pierwszym filmie jasne ubranie, w drugim ciemniejsze, a w trzecim czarne - Anakin, Luke no i Rey w DotF. Mogli jej zawsze przerobić ten czarny strój, aby był w jej stylu. Plus fajnie byłoby zobaczyć ją z podwójnym mieczem (ale dobrze, że w Tros naprawiła miecz Anakina) z jej kija, bo w DotF ma zrobiony z części miecza Anakina.
            Co do Coruscant - ma to sens, cytadela/dobudowanie piętro
            i to by wyjaśniało dlaczego Coruscant nie był stolicą Nowej Republiki, bo był zniszczony przez Imperium i FO.
            Oni w pewnym sensie planowali od początku to w IX, przynajmniej tak pisali w The art of Tros o ile mnie pamięć nie myli. Powstanie ludności też bardzo ok.
            W Tros mamy kolejne wysadzanie czegoś tam, tym razem Kijimi (niepotrzebnie) oraz niszczenie statków z floty Sithów, zniszczenie przez Rey transportowca.

            LINK
        • Zakończenie sagi

          Mistrz Mateusz 2020-05-14 18:33:44

          Mistrz Mateusz

          avek

          Rejestracja: 2011-04-04

          Ostatnia wizyta: 2024-10-09

          Skąd: Piła

          Trudno w ogóle rozpatrywać TROS w kategorii zakończenia, zwieńczenia - czy jakiegokolwiek nastroszonego patetycznie słowa byśmy nie użyli - sagi. Problemem TROS nie tyle jest to, że jest słabym filmem, bo z perspektywy przeciętnego widza to nawet niezła rozrywka (szkoda że w przeciwieństwie do OT i PT jest to kino klasy C, któremu bliżej - jeśli by użyć takiego obrazowego porównania - Zenkowi, braciom Golec i tego typu podobnej muzyce niż muzyce prawdziwie wartościowej i poważnej). Problem polega na holistycznym oglądzie tej trylogii. To jak w tym memie, na którym jest zaprezentowany koń, tyle że taki, który nie składa się w żadną spójną całość - nogi są kreskami, tułów jest plastelinowy, a łeb jeszcze jakiś; nie muszę chyba zresztą tłumaczyć, bo domyślam się, że każdy widział już tego mema, i to zapewne wielokrotnie. Słowem: ni pies, ni wydra.

          Oczywiście twórcy hucznie zapowiadali, jakim ten TROS nie będzie pięknym zwieńczeniem sagi i że to się tak wszystko pięknie łączy i uzupełnia. Problem w tym, że stopień łączności tej trylogii z resztą sagi jest ogromnie nieprzystawalny do pozostałych działań Disneya, który bardzo sprawnie i zręcznie łączy różne części uniwersum, z kanonem - w przeciwieństwie do rozległych, bardzo nierównych i niekiedy niespójnych i wewnętrznie sprzecznych legend - tworzącym solidną całość, w której wszystko się zazębia. Dramat trylogii Disneya, która ma z resztą kanonu tyle wspólnego, że jest Luke, Leia, Han i reszta znanych z OT legendarnych postaci, jest właśnie pogłębiany faktem, że wszystkie komiksy i książki świetnie uzupełniają najważniejsze gwiezdnowojenne dzieła, którymi zawsze były - nie ma co ukrywać - filmy. W tym kanonie nie ma żadnej niepotrzebnej książki czy komiksu, które nic by nie wnosiły. Wszystko pięknie się uzupełnia, tyle że jedynie w obrębie oryginalnej sagi, czyli OT i ST. Trudno to powiedzieć o PT. Paradoks tej trylogii polega zresztą na tym, że jej wydarzenia odseparowano od tych nam znanych o trzydzieści lat, więc zostaliśmy brutalnie zderzeni z takim zimnym wymiarem obcości świata przedstawionego (największym tajm skipem w kanonie jest obecnie słabo zagospodarowane dziesięć lat między TPM a AOTC, a to znacznie mniej niż trzydzieści; twierdzę, że zaraz po tych trzydziestu latach dzielących OT i ST największym tajm skipem jest właśnie ta dekada, bo trudno powiedzieć o dziewiętnastu latach dzielących wydarzenia z ROTS i finału siódmego sezonu TCW z wydarzeniami z RO i ANH, że są słabo w kanonie zagospodarowane), a z drugiej strony oglądając ten niby obcy świat, w którego meandrach, zawiłościach, kodach kulturowych, sytuacji geopolitycznej i kontekście wydarzeń się pozornie nie orientujemy, nagle zdajemy sobie sprawę, że to wszystko już było, że przeżywamy swoiste déjà vu. Bo co by nie mówić o powtarzalności tego argumentu dezawuującego ST, to naprawdę jest ona zrzynką z OT, i to taką ordynarną. Skoro takie oni mają w tym Disneju oryginalne pomysły, to się boję, co to będzie z High Republic, o The Old Republic nie wspominając. Cytując klasyka: a, szkoda kur*a gadać, szkoda szczempić ryja, naprawdę.

          Niech Moc będzie z Wami.

          LINK
      • Re: Cierpienie

        Eleazar Starbright 2020-05-14 14:14:17

        Eleazar Starbright

        avek

        Rejestracja: 2019-12-14

        Ostatnia wizyta: 2021-12-17

        Skąd:

        Czego by nie mówić o scenariuszu JJ`a i Terrio, TFA Abramsa to najlepszy epizod sagi pod względem operatorskim. Z chęcią wracam do tych lat nieświadomości, gdy jedyny sequel Przebudzenia Mocy, jaki istniał, to ten w mojej głowie. Jedno trzeba przyznać Disneyowi, nadzieja faktycznie umarła ostatnia.

        LINK
        • Wizualno-realizatorski aspekt TROS

          Mistrz Mateusz 2020-05-14 18:41:20

          Mistrz Mateusz

          avek

          Rejestracja: 2011-04-04

          Ostatnia wizyta: 2024-10-09

          Skąd: Piła

          Nie no, realizatorsko ST stoi na bardzo wysokim poziomie i tego jej oczywiście nie można odmawiać. Montaż, zdjęcia, jakość wizualna świata przedstawionego, efekty specjalne, praca kamery oraz muzyka - to wszystko stoi na najwyższym poziomie i nie dziwi masa nagród w tego typu konkurencjach. Ale nie możemy z horyzontu tracić tego, co najważniejsze, czyli jakości przedstawianej historii, fabuły, dialogów, spójności, reżyserii i tego typu aspektów. Te wyżyny wizualno-realizatorskie, na których znajduje się ST, nie mogą nam przysłonić tego, co najważniejsze, a mam wrażenie, że w obliczu elementarnego i literalnego braku pomysłu na tę trylogię ze strony twórców właśnie tymi błyskotkami chcieli owy brak pomysłu przykryć i zastąpić. Błąd. I nieodpowiedzialność. Te błyskotki mogą być jedynie środkiem do celu, ale celem samym w sobie nigdy nie będą.

          Niech Moc będzie z Wami.

          LINK
          • Re: Wizualno-realizatorski aspekt TROS

            bartoszcze 2020-05-14 19:21:01

            bartoszcze

            avek

            Rejestracja: 2015-12-19

            Ostatnia wizyta: 2024-11-21

            Skąd: Jeden z Wszechświatów

            Nie mylmy ST z TROS.

            LINK
            • ST a TROS

              Mistrz Mateusz 2020-05-14 20:01:24

              Mistrz Mateusz

              avek

              Rejestracja: 2011-04-04

              Ostatnia wizyta: 2024-10-09

              Skąd: Piła

              Nie no, ale to jest moja opinia o całej trylogii. Cała ona jest bardzo dobra pod względem wizualnym, ale dramatyczna tak ogólnie, pod każdym innym, o niebo ważniejszym względem.

              Niech Moc będzie z Wami.

              LINK
              • Re: ST a TROS

                bartoszcze 2020-05-14 20:09:36

                bartoszcze

                avek

                Rejestracja: 2015-12-19

                Ostatnia wizyta: 2024-11-21

                Skąd: Jeden z Wszechświatów

                No z całym szacunkiem dla indywidualnej opinii, ale jednak w pierwszych dwóch filmach mamy pomysł, odwagę, rozwijanie konceptów uniwersum i znakomite postacie, nawet jeśli można się przyczepić do części pomysłów fabularnych. To, że w finałowej odsłonie całość jest przerzucana łopatą, nie powinno prowadzić do zaniżenia oceny wcześniejszych części.

                A jeżeli nie zapominamy o znaczeniu Mocy dla SW, to nie można kwitować ST jako dramatycznej, bo ten aspekt jest rozwinięty fenomenalnie, także w TROS (przy wszystkich słabościach tego filmu).

                LINK
                • Re: ST a TROS

                  Eleazar Starbright 2020-05-14 21:27:22

                  Eleazar Starbright

                  avek

                  Rejestracja: 2019-12-14

                  Ostatnia wizyta: 2021-12-17

                  Skąd:

                  No, tak. Główny wątek TLJ, jego warstwa wizualna i realizacja TFA to mocne strony sequeli. Bardzo zadowala mnie, że Johnsonowi nie przyszło do głowy, żeby uciekać z irlandzkiej wyspy(Ahch-To), że nie przestraszyła go myśl, że mała wyspa może być ograniczeniem dla twórcy. Ograniczenie przestrzeni jest tylko w głowie. Wątek Luke`a był szokujący, ale przełomowy, a tylko w ten sposób uniwersum może się rozwijać, wypychając fanów ze strefy komfortu. Jeszcze to ukazanie Mocy... Lubię doszukiwać się głębi w filmie, więc pogłębienie wyjątkowości wyspy przez pokazanie jej w deszczu było strzałem w setkę.
                  Zauważcie, że na wyspie przez większość czasu pada, a nawet gdy nie pada, to szumienie fal, uderzanie o skały, nadaje surowość wyspie, ale też Luke`owi i jego stanowi duchowemu/psychicznemu. Przerywająca atmosferę wilgotności, wspomnianej surowości, cisza, dodaje Mocy intymnego wydźwięku. Szepty, które słyszy Rey, również nie znalazły się tam przypadkowo. Ten film jest bardziej przemyślany niż może się niektórym wydawać.

                  LINK
                  • Re: ST a TROS

                    AJ73 2020-05-14 22:39:43

                    AJ73

                    avek

                    Rejestracja: 2017-10-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

                    Skąd: Strike Base XR-484

                    Skellig Michael zrobiło takie wrażenie na ekipie i Johnsonie, że nie dziwi, iż miało to swoje przełożenie na obraz filmowy.
                    Nie doszukiwałbym się z tego powodu, jakichś głębszych przemyśleń u Rajana

                    LINK
                  • Re: ST a TROS

                    Darth Rodianin 2020-05-14 22:54:47

                    Darth Rodianin

                    avek

                    Rejestracja: 2017-07-12

                    Ostatnia wizyta: 2022-12-20

                    Skąd: Rodia

                    Tylko, że brak na tej wyspie świątyni Jedi
                    Bo to drzewo to nie świątynia. Szkoda, że nie wykorzystali tego: https://www.tumblr.com/tagged/Ancient-Jedi-Temple
                    Albo chociaż tego: https://images.app.goo.gl/uArqeLz2fuWyuD8H8

                    LINK
                  • Re: ST a TROS

                    Eleazar Starbright 2020-05-14 23:08:57

                    Eleazar Starbright

                    avek

                    Rejestracja: 2019-12-14

                    Ostatnia wizyta: 2021-12-17

                    Skąd:

                    Nie no, ja też nie, liczy się dla mnie przede wszystkim efekt. Przy tak dużych produkcjach, szukanie lokacji do filmu może trwać nawet kilka miesięcy. Nie mówiąc już o szukaniu inspiracji. Jedno i drugie jest ze sobą powiązane, bo nierzadko jest tak, że poszukiwania lokacji mają miejsce zanim jeszcze powstanie scenariusz. Czy Johnson wpadł na ten koncept, czy też wyszło to w praniu, to już inna kwestia. Ważne, że jest. Z filmu można wiele wyczytać, jeśli się chce.
                    Chociaż uważam, że ten zimny klimat można było przeciągnąć na skalę całej galaktyki. Pokazać, że galaktyka jest w jeszcze gorszym stanie niż za czasów Imperium. W stanie tak złym, że nawet Wielki Luke Skywalker został złamany. Może i miłośnik kina ma na co popatrzeć, ale z perspektywy in-universe, sequele cierpią na syndrom małej galaktyki. Nie wystarczy pokazać parę różnych lokacji, tutaj wiele mógłby zdziałać język filmu. Może wtedy dla wielu przemiana Luke`a Skywalkera byłaby do przełknięcia.
                    Swoją drogą, chyba nie do końca rozumiem niektórych fanów. Dobrze pamiętam, że gdy przed premierą TLJ wyszedł teaserowy plakat, przedstawiający Luke`a z oczami Sitha, wszyscy zaczęli pompować balonik "Luke po ciemnej stronie", to, tamto, a gdy dostali odmienionego Skywalkera, to wylał się hejt. Nie wiem, czy to podanie tego wątku widzom nie zadziałało, czy po prostu seans zafundował im zbyt wiele procesów myślowych.

                    LINK
                  • Re: ST a TROS

                    AJ73 2020-05-14 23:18:03

                    AJ73

                    avek

                    Rejestracja: 2017-10-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

                    Skąd: Strike Base XR-484

                    Odnośnie reakcji plakatowej, to ja tu się nie dziwię i rozumiem, że niektórzy - a imię ich LEGION, nie wytrzymali .
                    Człowiek nie ma psychiki z gumy, a tym bardziej fan SW . Ilość wkręceń, jakimi zostaliśmy poddani przez te lata, każdemu może wywalić koreczki bezpieczeństwa. Wpierw Luke-Sith, a za chwilę już nie ... to nie na moje nerwy

                    LINK
                  • Re: ST a TROS

                    bartoszcze 2020-05-15 09:31:33

                    bartoszcze

                    avek

                    Rejestracja: 2015-12-19

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

                    Skąd: Jeden z Wszechświatów

                    MattMay21 napisał:
                    z perspektywy in-universe, sequele cierpią na syndrom małej galaktyki
                    -----------------------

                    No właśnie, może Ty rozwiniesz. Poza bohaterami z OT (i Sokołem), dającymi ciągłość pomiędzy OT a ST (czy była ona konieczna to temat na inną dyskusję), to na czym polega ten syndrom małej galaktyki, skoro nic się nie powtarza, a fani częściej wzdychali do starych miejsc, postaci o ras?

                    LINK
                  • Re: ST a TROS

                    Smok Eustachy 2020-05-15 11:19:49

                    Smok Eustachy

                    avek

                    Rejestracja: 2017-02-13

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

                    Skąd: Oxenfurt

                    Syndrom Małej Galaktyki= wszędzie jest blisko jak u Wędrowycza w Wojsławicach

                    LINK
                  • Re: ST a TROS

                    Eleazar Starbright 2020-05-15 13:36:51

                    Eleazar Starbright

                    avek

                    Rejestracja: 2019-12-14

                    Ostatnia wizyta: 2021-12-17

                    Skąd:

                    Syndrom małej galaktyki to wrażenie wywołane przez przełożenie scenariusza prosto na ekran. Ujęcia "The Force Awakens" są bardzo ładne, atak na wioskę na Jakku jest efektowny, szczególnie, gdy skupia się na Finnie. Po śmierci kolegi z oddziału, gdy Finn doznaje czegoś bliskiego panice lub szokowi na polu bitwy, siłą tej sceny jest idealne połączenie sztuki obrazu i dźwięki, co wprowadza odpowiednie dla opowiadanej historii bodźce. Widz nawiązuje więź z bohaterem, ale mimo wszystko, w tym momencie skupiamy się tylko i wyłącznie na tej jednej postaci, na jej przeżyciach, dowiadujemy się o jej wewnętrznej walce, co jest bardzo dobrze poprowadzone, jednak jeśli zastanowimy się, czy wiedza widza na temat całej galaktyki uległa zmianie, to odpowiem, nie szczególnie. No, ale w takim razie, jak pozbyć się wrażenia małej galaktyki? Tempo filmu (TFA) pędzi, bohaterowie nieustannie są w ruchu, z krótkimi momentami, gdy mogą trochę ze sobą porozmawiać, nawet po udanej ucieczce z Jakku, jest taka scena, gdy Finn i Rey energicznie ze sobą dyskutują("Gdzie nauczyłaś się latać?" etc.), kręcą się w miejscu, co dodaje dynamiki tej scenie. To na pewno jest potrzebne, ale ponownie, czy to zmienia cokolwiek w postrzeganiu galaktyki? Nie. Minusem tego filmu jest to, że gdy tempo zwalnia i bohaterowie mają czas na rozmowę, nie dostajemy zbyt wiele nie tyle scen samego krajobrazu, co, jak ja to czasami nazywam, wypełniaczy tła kadru, czyli np. co akurat pojawiło się w "Przebudzeniu Mocy"- gdy po raz pierwszy poznajemy Rey, gdy chwilę później zjeżdża, jak na sankach, widzimy ujęcie pustyni, nic tam się szczególnie nie dzieje, lubię tę scenę, bo doceniam jej minimalizm, spokojny widźwięk, gdy akcja zwalnia. Jednak chwilę później dostajemy ujęcie na stary, zniszczony imperialny gwiezdny niszczyciel. Według mnie, to fenomenalny bodziec dla widza, wypełnia tło czymś, co ma jakąś historię, nadaje kolejnego wymiaru tej scenie, ponieważ pobudza wyobraźnię. Według mnie, mało jest takich scen. Canto Bight z "Ostatniego Jedi" nie robi na mnie takiego wrażenia, bo za dużo się dzieje w tej scenie, za dużo rzeczy, które widz mógłby przetworzyć. Jasne, widzimy dużo nowych obcych, piękne efekty, ale moim zdaniem, można to było zrobić lepiej, mniej efekciarsko. Ciężko to przetworzyć. Przesyt u widza nie jest dobry. Wiadomo, że każdy film potrzebuje indywidualnego podejścia. To, o czym piszę, nie miałoby takiego wydźwięku, gdyby film nie był kontynuacją, częścią jakiejś sagi, niszczyciel w tle nie miałby takiego znaczenia dla widza, dlatego piszę, że każdy film potrzebuje indywidualnego podejścia. To, o czym piszę, nie jest próbą wywołania nostalgii u widza, czy daremnym easter eggiem, dobrze wiemy, jak one wyglądają i czemu mają służyć. To coś zupełnie innego. Można by powiedzieć, że to wątki poboczne filmu, które rozwijane są w wyobraźni widza. Takich sposobów na poszerzanie uniwersum uniwersum bez wtrącania w to książek, komiksów, czy gier, jest tak wiele, jak wielki jest wszechświat. Reżysera ogranicza jedynie wyobraźnia. Pod tym względem żaden epizod sagi nie jest idealny, nawet OT zawdzięcza swój współczesny wydźwięk prequelom, a nawet EU. Film powinien bronić się sam i to właśnie to znaczy.
                    Trochę się rozpisałem, ale starałem się wypowiedzieć zwięźle, więc jeśli napisałem coś niejasno lub mam coś dopowiedzieć, to w porządku. Nie chciałem, żeby wyszło z tego jakieś nudzące kazanie. Tak to widzę.

                    LINK
                  • Re: ST a TROS

                    bartoszcze 2020-05-15 20:07:46

                    bartoszcze

                    avek

                    Rejestracja: 2015-12-19

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

                    Skąd: Jeden z Wszechświatów

                    OK, thnx

                    LINK
                • Ocena ST

                  Mistrz Mateusz 2020-05-14 22:48:18

                  Mistrz Mateusz

                  avek

                  Rejestracja: 2011-04-04

                  Ostatnia wizyta: 2024-10-09

                  Skąd: Piła

                  Nie wiem, gdzie Ty widzisz w dwóch pierwszych częściach pomysł, odwagę, rozwój konceptów uniwersum i znakomite postacie. To nie jest kwestia rozwiązań fabularnych i to, czy one mi się podobają czy nie. To jest zupełnie inna kwestia i nie biorę jej pod uwagę w tej ocenie. O ile owszem, TLJ wykazuje się odwagą, to trudno brać odwagę za pozytyw sam w sobie, tak jak trudno brać za pozytyw zgodność rozwiązań fabularnych z moimi oczekiwaniami, bo to absurdalne, zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku. Pomysł może w drugiej części trylogii jest, ale patrząc holistycznie na tę trylogię, to brak konsekwencji jest dezawuujący wobec tych pomysłów. Jako całość jest to trylogia słaba.

                  A znakomitych postaci w tej trylogii nie ma. Wykrystalizowała się jedna bardzo dobra, ale nie wybitna - Ben. Rey, Finn, Poe to postacie słabe albo co najwyżej średnie, albo co najwyżej niegrzejące, nieporywające. Luke’a, Lei, Hana, Lando czy Chewiego nie biorę pod uwagę, bo to już stare postacie, od dawna znane.

                  I proszę, nie mów mi o szacunku wobec mojego zdania, bo o owy szacunek nie proszę i mi na nim nie zależy. To w ogóle nie jest kwestia szacunku czy jego braku. Skoro się ze mną nie zgadzasz, to pisz o samej tej kwestii, a nie przywołujesz jakieś takie wytarte i wtórne formułki, które nie niosą ze sobą żadnego znaczenia.

                  Tak, uważam ST za słabą. Wszystkie trzy filmy jako całość leżą na tak wielu warstwach i w tylu obszarach znaczeniowych, że nie chce mi się aż ich wszystkich wypisywać.

                  Jeśli chodzi o Moc, to są elementy w tej trylogii, które mi się podobają, jak Force diad, projekcja Mocy, to, że widzimy wyraźny postęp Force-userów w posługiwaniu się Mocą i że to jest namacalne (vide leczenie Mocą, które uważam za ciekawą koncepcję), wątek odcięcia się od Mocy przez Luke’a też jest ciekawy, choć wtórny o tyle, że to, kim stał się Luke, czyli umownym pustelnikiem, nie jest w żaden sposób oryginalne, a mówiąc wprost jest zrzynką z OT i z Obiego i Yody. Exegol jako pradawna planeta Sithów jest ciekawa, mroczna, tajemnicza i mająca potencjał przyszłościowy, tylko została wprowadzona w sposób niewłaściwy, miałki - wszystko fajnie, tylko po co ten Palpatine? To całe disnejowskie zakałapućkanie wobec Palpatine’a, Snoke’a, klonowania, tego czy ten Snoke był klonem Sheeva czy nie, wątek Rey, która jest pół-klonem tak naprawdę i bardziej córką Palpatine’a niż wnuczką, posłanie do kosza dziedzictwa Anakina, który w ogóle się nie pojawił, co jest skandaliczne, to łatanie dziur fabularnych i tłumaczenie niejasnych i niezrozumiałych motywów jakimiś wersjami TROS w postaci komiksu, nowelizacji, słownikami fabularnymi i tego typu podobnymi rzeczami - to wszystko jest dla mnie obezwładniające. Tak więc ST, jeśli chodzi o Moc i podejście do niej, ma tyle samo bardzo ciekawych elementów, ile absurdalnych i psujących to uniwersum.


                  Niech Moc będzie z Wami.

                  LINK
                  • Re: Ocena ST

                    bartoszcze 2020-05-15 09:23:19

                    bartoszcze

                    avek

                    Rejestracja: 2015-12-19

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

                    Skąd: Jeden z Wszechświatów

                    Więc jeśli wolisz, to możemy sprowadzić dyskusję do "moja opinia, Twoja opinia, argumentów nie trzeba".

                    Nie mam pojęcia jakiej siatki pojęciowej używasz do definiowania że X jest postacią wybitną, Y bardzo dobrą, a Z tylko średnią (bo jakichkolwiek mierników pozwalających na weryfikację Twoich ocen brak), przywołanie Lando sugeruje że kierujesz się bardziej sentymentem niż czymkolwiek innym. Ben i Rey są postaciami znakomicie kreślonymi w pierwszych epizodach, Finn słabuje w TLJ, podczas gdy akurat płaski początkowo Poe znakomicie się w TLJ rozwija.

                    Pomysł na samą trylogię - czyli walka słabszych z potężnym przeciwnikiem - jest z oczywistych względów równie sztampowy jak w OT i setkach filmów tego rodzaju, natomiast prowadzenie go ścieżką dorastania bohaterów i przejmowania pałeczki od starszych było przemyślane i sensowne.

                    Koncepty Mocy są rozwijane cudownie, drobiazgi życia galaktycznego również, jak ktoś chciał żeby wcisnąć do 2-3 filmów setkę powieści czy komiksów to chyba naprawdę pomylił realizm ze swoimi oczekiwaniami.

                    I teraz kluczowy moment: pisząc powyższe skupiam się na dwóch pierwszych filmach, bo trzeci wyrzucił do kosza dużą część tego co było budowane wcześniej, i w ten sposób osłabił wymowę całości, co to tego nie ma między nami sporu. Dlatego właśnie proponuję jednak - dokonując oceny ST - wnioski formułować w taki sposób, żeby uwzględniać tę różnicę pomiędzy filmami, TFA i TLJ niczym nie zawiniły żeby cierpieć za grzechy TROS.

                    LINK
                  • Re: Ocena ST

                    Darth Rodianin 2020-05-15 12:39:59

                    Darth Rodianin

                    avek

                    Rejestracja: 2017-07-12

                    Ostatnia wizyta: 2022-12-20

                    Skąd: Rodia

                    bartoszcze napisał:

                    Koncepty Mocy są rozwijane cudownie

                    -----------------------
                    Sprecyzujesz?
                    Bo ja mam wrażenie, że moc jest zbyt silna w ST, trochę jak moc super bohaterska. Najbardziej to widać gdy Rey unosi kamienie na Crait.

                    LINK
                  • Re: Ocena ST

                    bartoszcze 2020-05-15 13:46:44

                    bartoszcze

                    avek

                    Rejestracja: 2015-12-19

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

                    Skąd: Jeden z Wszechświatów

                    To teraz piszesz o zdolnościach indywidualnych Rey, których rozwojowi można poświęcić osobny wątek.

                    "Mrożenie" w locie, wyciąganie informacji, wizje Mocy, Force bondy, projekcje Mocy - to tylko z pierwszych dwóch filmów. Potem jeszcze leczenie Mocą, diada...

                    LINK
                  • Re: Ocena ST

                    disclaimer 2020-05-15 15:07:58

                    disclaimer

                    avek

                    Rejestracja: 2016-03-06

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-02

                    Skąd:

                    Na jakiej zasadzie coś tu jest "rozwijane", skoro żaden z elementów nie przechodzi płynnie w drugi ani nie jest wyuczany w trakcie historii, a pokazywany jest max 1-2 razy i koniec? Mi to wygląda na mechaniczne odhaczania checklisty fajnych bajerów a twoja przypadłość to ubieranie tego w ładne słówka i pretensjonalność

                    LINK
                  • Re: Ocena ST

                    Darth Rodianin 2020-05-15 16:34:20

                    Darth Rodianin

                    avek

                    Rejestracja: 2017-07-12

                    Ostatnia wizyta: 2022-12-20

                    Skąd: Rodia

                    Zatrzymywanie strzałów też dodali w Fallen Order z tego co wiem. Force bond - połączenie umysłów było już w legendach, niby Palpatine i Plagueis mieli połączone umysły.
                    Dla mnie dodawanie nowych umiejętności związanych z mocą to nie jest jej aż takie rozwiniecie, to jest rozwiniecie umiejętności danego użytkownika. Rozwiniecie mocy kojarzy mi się bardziej z filozofią i to jest trochę rozwinięte w sequelach, np Kylo ciągnie do światła a Rey do ciemności. Nawet na mozaika z Acht-too ma coś z jing jang. Chociaż może sie mylę.
                    Tylko szkoda ze w sequelach nie było nic o żywej mocy i
                    kosmicznej.
                    Ps. @disclaimer masz ciekawy awatar

                    LINK
                  • Re: Ocena ST

                    bartoszcze 2020-05-15 17:48:27

                    bartoszcze

                    avek

                    Rejestracja: 2015-12-19

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

                    Skąd: Jeden z Wszechświatów

                    Fallen Order jest późniejsze niż TFA
                    Nie odnoszę się do tego co było w Legendach, książkach Nowego Kanonu czy komiksach.

                    LINK
                  • Re: Ocena ST

                    Darth Rodianin 2020-05-15 20:36:59

                    Darth Rodianin

                    avek

                    Rejestracja: 2017-07-12

                    Ostatnia wizyta: 2022-12-20

                    Skąd: Rodia

                    Wiem, ale podaje przykład, że nowe umiejętności nie są tylko w filmach
                    Disney czy tam reżyserzy może niektóre pomysły brali właśnie z legend.

                    LINK
                  • Re: Ocena ST

                    bartoszcze 2020-05-15 21:57:02

                    bartoszcze

                    avek

                    Rejestracja: 2015-12-19

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

                    Skąd: Jeden z Wszechświatów

                    Ale koniec końców liczy się to co w filmach

                    LINK
                  • Re: Ocena ST

                    Darth Rodianin 2020-05-15 22:11:59

                    Darth Rodianin

                    avek

                    Rejestracja: 2017-07-12

                    Ostatnia wizyta: 2022-12-20

                    Skąd: Rodia

                    Zależy dla kogo
                    Ja patrzę z perspektywy większości uniwersum głównie nowego kanonu
                    Legend nie traktuje zbyt poważnie

                    LINK
                • Re: ST a TROS

                  Darth Rodianin 2020-05-14 23:13:03

                  Darth Rodianin

                  avek

                  Rejestracja: 2017-07-12

                  Ostatnia wizyta: 2022-12-20

                  Skąd: Rodia

                  „bo ten aspekt jest rozwinięty fenomenalnie, także w TROS ”
                  Rey używająca magicznie błyskawic jakby ta umiejetność była dziedziczna genetycznie. Przecież to była bardzo trudna do nauki technika - nawet Savage Opress był bardziej pchnięty w ciemną stronę a nie mógł się tego nauczyć.
                  O super blyskawicach już nie chcę pisać... po protu Imperator się naładował (umiejętność wysyłania życia jest nawet fajna i w scenariuszu Colina tez to było)

                  LINK
          • Re: Wizualno-realizatorski aspekt TROS

            Darth Rodianin 2020-05-14 23:03:21

            Darth Rodianin

            avek

            Rejestracja: 2017-07-12

            Ostatnia wizyta: 2022-12-20

            Skąd: Rodia

            Mistrz Mateusz napisał:
            Nie no, realizatorsko ST stoi na bardzo wysokim poziomie i tego jej oczywiście nie można odmawiać. Montaż, zdjęcia, jakość wizualna świata przedstawionego, efekty specjalne, praca kamery oraz muzyka - to wszystko stoi na najwyższym poziomie i nie dziwi masa nagród w tego typu konkurencjach. Ale nie możemy z horyzontu tracić tego, co najważniejsze, czyli jakości przedstawianej historii, fabuły, dialogów, spójności, reżyserii i tego typu aspektów. Te wyżyny wizualno-realizatorskie, na których znajduje się ST
            -----------------------
            Praca kamery jest świetna w ST muszę przyznać,
            Muzyka bardzo fajna, zwłaszcza w TFA, a w TROS już nie bardzo. Chociaż czasem brakowało jakiś nowych motywów muzycznych.
            Patrząc na concept art i używając dzisiejszej techniki mogli to zrobić jeszcze lepiej, np Jakku, więcej jakiś ciekawszych planet a nie dużo krzakorów i pustyń.

            LINK
            • Problematyka związana z planetami

              Mistrz Mateusz 2020-05-14 23:43:03

              Mistrz Mateusz

              avek

              Rejestracja: 2011-04-04

              Ostatnia wizyta: 2024-10-09

              Skąd: Piła

              Jasne, zgadzam się, planety w ST są dużym problemem, jak i cała przedstawiona galaktyka. Tyle że to problem ze światem przedstawionym, a nie problem stricte wizualny - bo to nie jest uzależnione od finansów. Problem z planetami nie polega na tym, że nie mogli zrobić lepszych, bardziej oryginalnych i podkreślających oprócz tego ogrom świata przedstawionego SW, a nie jemu praktycznie przecząc i wpędzając nas raczej w przeświadczenie, że mamy do czynienia z małym, hermetycznym, nierozwiniętym i niedopracowanym światem, po którym obraca się garstka postaci, bo nie było ich na to stać albo nie mieli takich umiejętności. To nie kwestia ograniczonych finansów w żadnym stopniu, a po prostu kwestia ograniczonych horyzontów, ograniczonej wyobraźni i literalnego braku pomysłu i oryginalności. Braku oryginalności, bo planety w ST, oczywiście, to trzeba im oddać - od strony czysto wizualnej są bardzo dobrze dopracowane, ale są zarazem kolejnym przykładem zrzynki z OT - zrzynki dość dosłownej, w tym sensie że planety z ST przypominają te z OT (Crait i Hoth oraz Jakku i Tatooine to flagowe przykłady), ale i zrzynki mniej dosłownej - w tym z kolei sensie, że owe planety, tak podobne do tych z OT, odtwarzają (nie wiem jedynie czy zamierzenie czy też nieintencjonalnie i w sposób przez twórców nieuświadomiony) klimat ST - klimat małego dosyć świata, w którym nie ma miejsca na rozmach, a jest za to hermetyczność i taka swoista ciasność. Tyle że o ile w przypadku OT to dobrze gra (pomijając że nie można tego krytykować ze względu na kontekst historyczny, jakim są ograniczenia związane z ówczesnymi możliwościani finansowymi i technologicznymi towarzyszącymi produkcji tamtych filmów) i rzeczywiście odpowiada za oryginalny, niepowtarzalny klimat, o tyle w ST są te powtarzalne, odtworzone planety niczym więcej niż zrzynką, pastiszem, i to takim wyjątkowo mało udanym. Ciasność, małość i powiedziałbym, że wręcz zaściankowość i klimat wiejski tej trylogii jeśli chodzi o lokacje i ogólny wymiar świata przedstawionego przyprawia o dreszcze. Mamy wrażenie, jakbyśmy byli na jakimś wypiździejewie, a nie w wielkiej galaktyce.


              Niech Moc będzie z Wami.

              LINK
              • Re: Problematyka związana z planetami

                Darth Rodianin 2020-05-15 00:19:18

                Darth Rodianin

                avek

                Rejestracja: 2017-07-12

                Ostatnia wizyta: 2022-12-20

                Skąd: Rodia

                Twórcy VII myśleli, żeby dać Tatooine na początku (widać to na konceptach) po jakiejś bitwie i też było tam pełno niszczycieli imperium. W sumie tak też by się zachowała tradycja - główny bohater pochodzi z Tatooine. Ale pewnie pomyśleli, że za dużo Tatooine będzie ogólnie. Na konceptach Jakku wyglada podobnie jak Raxus Prime jednocześnie zachowuje klimat SW. Nawet Felucia miała być w TFA.
                To mnie dziwi, że właśnie nie robią super oryginalnych planet z klimatem, mają artystów, mają kasę. Sztucznie by nie wyglądały przy dzisiejszym CGI (szczątki gwiazdy śmierci bardzo dobrze wyglądają, Exegol również)
                Jeszcze mamy Acht-too jak wyżej - brak świątyni Jedi, chociaż ta wyspa to fajny pomysł i dobre wykonanie.
                U Colina byśmy mieli Bonadan, ślicznie wygląda na koncepcie, jeszcze śliczniej by wyglądała cena zrobienia czegoś takiego.
                Co do Mortis - różni się trochę wyglądem od tego z TCW i to jest trochę podejrzane. Może dlatego, że cała trójca zmarła i już moc nie przeszywa tej planety jak dawniej? No nie wiem, trudno powiedzieć.

                LINK
              • Re: Problematyka związana z planetami

                bartoszcze 2020-05-15 10:00:55

                bartoszcze

                avek

                Rejestracja: 2015-12-19

                Ostatnia wizyta: 2024-11-21

                Skąd: Jeden z Wszechświatów

                Bawi mnie jednak to namolne doszukiwanie się zrzynki w każdym miejscu i czasie. W PT równie dobrze można uznać Geonosis za zrzynkę z Tatooine (która zresztą jest wprost tam wciśnięta). Crait poza zwierzchnią barwą (która jest raczej celowym nawiązaniem niż zrzynką) nie ma nic wspólnego z Hoth jako planeta.

                Uwagi o "ciasnocie" są do rozważenia pod kątem "jak miałaby wyglądać nie-ciasność", a zaściankowość... well, to chyba wielkomiejskie pretensje wychodzą, świat galaktyczny to nie miasto.

                LINK
                • Re: Problematyka związana z planetami

                  disclaimer 2020-05-15 15:22:49

                  disclaimer

                  avek

                  Rejestracja: 2016-03-06

                  Ostatnia wizyta: 2024-11-02

                  Skąd:

                  Hehe daleko do tego. Tatooine to były przede wszystkim rozlegające się dookoła w nieskończoność diuny. Tymczasem krajobraz Geonosis odznacza się charakterystycznymi budowlami jej mieszkańców (m.in strzelista arena Petranaki) i krążącym dookoła niej pierścieniem asteroid.
                  http://www.ossus.pl/images/f/fa/Geonosis2.jpg
                  Tymczasem Crait to po prostu biała planeta z bazą rebeliantów atakowaną przez maszyny kroczące żeby było nawiązanie do ESB. A z którego epizodu zżyna bitwa na Geonosis? No właśnie pysiu

                  LINK
    • Re: Cierpienie

      Smok Eustachy 2020-05-14 10:58:21

      Smok Eustachy

      avek

      Rejestracja: 2017-02-13

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Oxenfurt

      Ja się spodziewałem mówiąc krótko. Co do Trevorowa to jakieś absurdy z blokowaniem komunikacji w galaktyce itp. słabe to jest. Zrzynki

      LINK
  • No problem

    AJ73 2020-05-14 13:59:59

    AJ73

    avek

    Rejestracja: 2017-10-12

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Strike Base XR-484

    Akurat nie mam żadnego cierpienia w związku z Disneyowymi Star Warsami. Rozczarowanie mam natomiast częściowo do TLJ i całościowo do TROS`a. TFA jako film podobał mi się, dla mnie to najlepszy epizod tej trylogii.
    Generalnie zaś uważam, że błędem było pójście w sentymenty do OT. Jeśli nie ma się jaj i błysku geniuszu, to nie wolno wchodzić w dawno temu już opowiedziane i zamknięte story, i próbować nieudolnie dopisać drugi finał historii.

    Wciąż podtrzymuję, że Disneyowe SW powinny być zupełnie o czymś innym. Można było zrobić filmowe "High Republic" w postaci trylogii, i zrobić to z rozmachem prikłeli. Dając nową historię, nowych bohaterów, pokazać nowe światy. Czy Disney nie rozumiał, że fani OT i PT chcą już czegoś zupełnie innego ?, że pewna epoka już przeminęła, i nie ma powrotu do przeszłości ? ... nie wiem, może i nie zrozumieli tego do dzisiaj
    A może po prostu to nie do nas są kierowane te filmy ?. Jakby nie było, główny target to widz w junajted. To do nich i dla nich były te filmy, a my się tylko pod to podczepiliśmy, stawiając przy okazji zbyt wysokie wymagania, do w gruncie rzeczy prostej historii o walce dobra ze złem.

    Anyway, jak powyżej. Nie mam żadnego cierpienia z powodu tej trylogii. Generalnie, mam już chyba na to wywalone, bo szczerze mówiąc, to spodziewam się po nich jeszcze większej zniżki filmowego poziomu. Można powiedzieć, że TROS to dopiero początek, i właśnie się rozkręcają

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..