TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Jeden kanon czy alternatywne rzeczywistości?

Mossar 2017-10-24 14:01:18

Mossar

avek

Rejestracja: 2015-06-12

Ostatnia wizyta: 2025-01-17

Skąd:

Już od jakiegoś czasu zauważam jak rózne podejście do kanonu mamy my, użytkownicy Bastionu. Jedni tworzą swoje własne, inni akceptują aktualny kanon, a jeszcze inni trzymają się klasyki negując to co nowe. Przed erą sequeli, mimo wyodrębniania tych wszystkich G,T,C kanonów, starano się prowadzić historię w uniwersum Star Wars w jednym kanonie. Tak wiem, że potem TCW trochę spierdzieliło sprawę zaprzeczając wcześniejszym pozycjom i zdarzało się to też na linii ksiązka <-> książka czy książka <-> komiks, ale pi razy drzwi możemy powiedzieć, że starano się by wszystkie historie działy się w jednej rzeczywistości.

Potem przyszedł Disney, wrzucił EU do jednego wora nazwanego Legendami, tak, by nie musieć się nimi przejmować przy tworzeniu nowych Star Warsów. I ponownie rozpoczął próbę tworzenia nowego jednego kanonu spójnego we wszystkich oficjalnych kanonicznych pozycjach w uniwersum Star Wars.

Po drugiej stronie barykady mamy takiego Marvela, który nie boi się mieszać w tym świecie, ciągle tworząc "alternatywne rzeczywistości", czerpiąc z poprzednich twórczości, ale modyfikując je na potrzeby dzisiejszego widza/czytelnika. Z góry przepraszam jeśli gadam w kwestii Marvela głupoty, bo nie jestem żadnym ekspertem, ale wydaje mi się, że w ten sposób to działa.

No i teraz pytanie do Was. Czy podoba Wam się to, że Disney/Lucasfilm stara się trzymać wszystko w ryzach jednego kanonu czy wolelibyście, żeby luźniej podeszli do tematu pozwalając na różnego rodzaju crossovery, alternatywne rzeczywistości czy rebooty historii które już znamy, ale w zupełnie innej formie? Jak Wy w ogóle podchodzicie do kanonu w erze Disneya?

LINK
  • ...

    San Holo 2017-10-24 14:31:58

    San Holo

    avek

    Rejestracja: 2016-01-28

    Ostatnia wizyta: 2020-10-28

    Skąd: Poznań

    Oczywiście, że dwa oddzielne kanony to lepsza opcja. Jeżeli już coś się wywala, to trzeba być w tym konsekwentnym. Tworzenie alternatywnych rzeczywistości i mieszanie ich między sobą wprowadziłoby jedynie jeszcze większy burdel i wywołało jeszcze większą bulwersację. Jeśli dane uniwersum (a zwłaszcza jego rozszerzona część) operuje od początku na zasadzie jednej wersji wydarzeń, to tego trzeba się trzymać, żeby zachować jako taki porządek (co powinno pasować i twórcom i fanom).

    Fanem Marvela raczej nie jestem, jednak przyznam, że nigdy niezbyt pojmowałem funkcjonowanie tamtego świata - bo o ile się orientuję, to niektórzy superbohaterowie zaliczyli już parę zgonów? No ale z drugiej strony, jeżeli zawsze tam tak było, to pewnie nie ma problemu, ludzie się przyzwyczaili. W SW nie widziałbym tego.

    LINK
  • Re: Jeden kanon czy alternatywne rzeczywistości?

    Emperor Reek 2017-10-24 14:35:19

    Emperor Reek

    avek

    Rejestracja: 2014-11-19

    Ostatnia wizyta: 2022-09-03

    Skąd: Olsztyn

    Chyba i di$n€iści i "dresy z żółtym paskiem" w większości nie uważają, że ich kanony są idelane i albo dodaliby jakieś elementy z drugiego kanonu, albo chociaż usunęli część ze swojego.

    LINK
  • Re: Jeden kanon czy alternatywne rzeczywistości?

    Finster Vater 2017-10-24 14:56:15

    Finster Vater

    avek

    Rejestracja: 2016-04-18

    Ostatnia wizyta: 2024-11-25

    Skąd: Kazamaty Alkazaru

    Bardzo ładnie to ują Gunfan w temacie:

    http://star-wars.pl/Forum/Temat/22394#687958

    LINK
  • Jedna droga, jeden kanon

    Shedao Shai 2017-10-24 15:05:24

    Shedao Shai

    avek

    Rejestracja: 2003-02-18

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

    Dlaczego zostałem fanem Star Wars, a nie Marvela czy DC? Właśnie z powodu jednolitego kanonu, pieczołowicie rozbudowywanego przez dekady. Totalnie zniechęcające są dla mnie wszystkie historie alternatywne, inne światy, crossovery z innymi franczyzami itd. Rebooty, restarty i cała reszta. Jak część z was mogła zauważyć, ja nie podchodzę do takich rzeczy luźno. Wewnątrz sagi musi być spójność, poszanowanie istniejącego już dorobku, nie ma tego = szkaluję do oporu. Dla osób czytających już jakiś czas moje posty, nie jest to żadna nowa informacja.

    SW pod tym względem było wyjątkowe, i o ile prawda, pojawiały się nieścisłości, co jakiś czas powracał ten bełkot o różnych stopniach kanoniczności itd., to jednak Chee, Rostoni i spółka starali się to łatać jak tylko mogli. W efekcie powstało może uniwersum nie idealne, ale trzymające się w kupie i będące czymś innym niż restartowane co dwa lata Marvele (teraz tak to u nich chyba wygląda, nie wiem, spadłem z tej karuzeli spie***nia po Secret Wars). Do samego końca znajdowałem tam wiele dla siebie, a nawet te kiepskie opowieści dawały mi trochę przyjemności, bo w końcu rozbudowywało to moje ukochane uniwersum!

    W 2014 Star Wars utraciło tę unikatową cechę i w moich oczach umarło. Zrobili to raz, zrobią to w końcu po raz kolejny. Jestem pewien, że nadejdzie czas kiedy włodarze Lucasfilmu dojdą do wniosku że w uniwersum nowego kanonu znajduje się element który nie pasuje do ich wizji, ogranicza ich wolność artystyczną i ogólnie musi wylecieć

    Rozumiem podejście ludzi próbujących pogodzić oba kanony, wyciągać esencję, jarać się "greatest hits" legend a jednocześnie cieszyć się nowym kanonem, być fanem jednego i czytać z drugiego to co mu się nie kłóci z pierwszym (to poniekąd ja), brać to jako alternatywne uniwersa, światy z opowieści, itd. itp. Ale dla mnie to nie działa, szkoda wyrządzona w 2014 jest permanentna i magia SW już jest dla mnie nie do odtworzenia w nowych dziełach, to zamknięta sprawa. Znajduję w nowym kanonie rzeczy fajne, których lektura sprawia mi przyjemność, ale to ani ułamek tego nerdgasmu który przeżywałem zamawiając z USA na bieżąco całe LotF - bo nie mogłem się doczekać co będzie dalej. A potem czytanie po kilka razy i analizowanie jakby to było dzieło literatury światowej xD

    Kiedyś byłem fanem i dzieła spod znaku SW miały u mnie taryfę ulgową, teraz jestem okazjonalnym czytelnikiem, oceniającym książki i komiksy SW tak samo jak resztę literatury - bez żadnych "filtrów", tylko przez perspektywę jakości. A że ta, bez fanowskiego filtru, jest co najwyżej przeciętna, no to mój poziom podekscytowania nowym kanonem jest też w najlepszym razie przeciętny (a i to jest sporym naciągnięciem) Mam nadzieję że przybliżyłem wam trochę "behind the scenes" mojego podejścia do SW i dlaczego płonne są nadzieje, że kiedykolwiek moja sympatia do nowych dzieł w tym świecie wejdzie powyżej pewnego poziomu. To jest po prostu niemożliwe, to się zepsuło bezpowrotnie.

    LINK
    • Re: Jedna droga, jeden kanon

      Shedao Shai 2017-10-24 15:13:48

      Shedao Shai

      avek

      Rejestracja: 2003-02-18

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

      Jeszcze jedna rzecz, bo widzę że o to też Mossar pytał. W EU rzeczy celowo niekanoniczne, jak infinities, Tag & Bink, traktowałem obojętnie ze wskazaniem na chłodno. Po prostu nie widziałem sensu w tworzeniu takich opowieści. Niech sobie będą, ale to nie moja broszka. Rzeczy psujące kanon, jak TCW czy TFU, traktowałem z całym zimnem jakie potrafiło wykrzesać moje nastoletnie serce

      W wyniku wydarzeń z `14, moje podejście do ww. się ociepliło (o tyle o ile), a w kwestii nowego kanonu, opowieści niekanoniczne są mi obojętne, baa - może nawet z ciekawością poczytałbym jakieś alternatywne wersje wydarzeń. Może, sam nie wiem. Chociaż rzeczom w stylu "Superman vs Darth Vader" wciąż mówię mocne NIE. Im więcej alternatywnych uniwersów, tym mniejsze moje zainteresowanie. Fanostwo to poważna sprawa a nie jakieś śmieszkowanie

      LINK
      • Re: Jedna droga, jeden kanon

        Boris tBD 2017-10-24 15:29:51

        Boris tBD

        avek

        Rejestracja: 2001-09-17

        Ostatnia wizyta: 2020-04-14

        Skąd: Piaseczno

        A Boba vs. Predator ?

        LINK
      • Re: Jedna droga, jeden kanon

        Mossar 2017-10-24 15:31:07

        Mossar

        avek

        Rejestracja: 2015-06-12

        Ostatnia wizyta: 2025-01-17

        Skąd:

        Rzeczy w stylu "Avengers vs Jedi Order" to też dla mnie zdecydowanie za dużo. Nie bronię Disneyowi robić takich filmów, ale na pewno nie traktowałbym czegoś takiego poważnie, wątpie też, żebym mógł się tym jakkolwiek cieszyć.

        Z rzeczami takimi jak Tag&Bink, Skippy, różnego rodzaju opowieści (nie wiem czy one w Legendach też były przekoloryzowane jak w Adventures of Luke Skywalker) nie mam problemu, bo traktuje je jako historie opowiadane przez istniejących w tym uniwersum ludzi, którzy po prostu mogą się mylić, wyolbrzymiać. Możliwe, że Tag i Bink siedzieli gdzieś w kantynie i opowiadali takie niestworzone historie

        Legendy vs Nowy Kanon to już zdecydowanie większy kaliber i rozumiem Twoje podejście. No i w końcu w pełni zrozumiałem dlaczego w Twoim przypadku nie będziesz już postrzegał SW tak jak kiedyś. Jestem w stanie to sobie wyobrazić bo dokładnie to samo uczucie miałem kiedyś powstało Guild Wars 2, gra teoretycznie lepsza, ale druzgocąca wszystko to co kochałem w Guild Wars 1. I choćbym nie wiem jak się starał to nie potrafię zaakceptować tej gry.

        LINK
      • Re: Jedna droga, jeden kanon

        Mossar 2017-10-24 16:23:03

        Mossar

        avek

        Rejestracja: 2015-06-12

        Ostatnia wizyta: 2025-01-17

        Skąd:

        A tak z ciekawości, w czasach starego kanonu, jakie miałeś podejście do takich tworów jak Star Wars Infinities?

        LINK
        • Re: Jedna droga, jeden kanon

          Shedao Shai 2017-10-25 08:51:38

          Shedao Shai

          avek

          Rejestracja: 2003-02-18

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

          To na pewno pytanie do mnie? Bo wiesz, napisałem o tym właśnie w poście, na który odpowiedziałeś - drugie zdanie xD

          LINK
          • Re: Jedna droga, jeden kanon

            Mossar 2017-10-25 08:56:16

            Mossar

            avek

            Rejestracja: 2015-06-12

            Ostatnia wizyta: 2025-01-17

            Skąd:

            Ahh, jakoś mi to umknęło w tym poście. Dobra nvm.

            LINK
    • Re: Jedna droga, jeden kanon

      vilkala 2017-10-24 16:30:09

      vilkala

      avek

      Rejestracja: 2015-10-19

      Ostatnia wizyta: 2020-12-18

      Skąd:

      O i teraz dokładnie Cię Mistrzu rozumiem.

      Mam tak z DW, od kiedy Moffat przejął serial - stopniowo się odkochiwałam, zwyczajnie to przestało być moją bajką
      Teraz niby promyczek nadziei ale... zobaczymy. To już na pewno nie będzie "to".

      Tak więc, smutno mi, że utraciłeś coś ważnego, a jednocześnie szanuję, że czasem coś z NK przeczytasz z w miarę otwartym podejściem, a przede wszystkim, że masz siłę i cierpliwość innemu odłamowi tłumaczyć zawiłości tego co było.

      Tak sobie też myślę, że im jestem starsza, tym mi łatwiej znaleźć w fanowaniu kompromis. Dlatego Tworzę sobie własny kanon i póki mi to sprawia radość to wszystko w porządku.
      A Nowy Kanon lubię, mimo kilku mniejszych lub większych potknięć. Ale też właśnie EU na poważnie zaczęłam poznawać właśnie od niego...

      LINK
      • Re: Jedna droga, jeden kanon

        Kathi Langley 2017-10-25 09:18:24

        Kathi Langley

        avek

        Rejestracja: 2003-12-28

        Ostatnia wizyta: 2025-01-18

        Skąd: Poznań

        O, ktoś tak jak ja nie lubi moffatowego DW!

        LINK
    • Re: Jedna droga, jeden kanon

      Finster Vater 2017-10-24 17:26:45

      Finster Vater

      avek

      Rejestracja: 2016-04-18

      Ostatnia wizyta: 2024-11-25

      Skąd: Kazamaty Alkazaru

      O, dokładnie z tych samych powodów lubię SW, że nie ma trzech spidermanów, rebootów, alternatyw and stuffu. Dlatego pierwsza filmowa seria Supermana była taka fajna (mimo oczywistej miałkości efektów) - bo była konsekwentna w opowiadaniu historii.

      Różnimy się o tyle, że ja akceptuję decyzje twórcy czyli Żorża - podobała mu się Duursemowa , to ją wziął do filmu i OK (po czym Jan zmieniła lekko wygląd swojej postaci aby przypominała filmową ). Wymyslił że Anakin ma padawankę - i OK. A to co nie jest jednoznacznie przekreślone (jak choćby Dass) to dla mnie dalej istnieje jako część dużego kanonu.

      LINK
    • Re: Jedna droga, jeden kanon

      Jacek112 2017-10-24 19:45:31

      Jacek112

      avek

      Rejestracja: 2012-04-03

      Ostatnia wizyta: 2025-01-17

      Skąd:

      "Zrobili to raz, zrobią to w końcu po raz kolejny" Nie ośmielą się (tak, tak wiem, że w 2014 też tak mówili)! A tak serio gdyby to zrobili to albo zostałbym fanem jednego uniwersum, albo w ogóle skończyłbym z SW, ale raczej to pierwsze.

      LINK
    • Re: Jedna droga, jeden kanon

      Boris tBD 2017-10-24 20:15:07

      Boris tBD

      avek

      Rejestracja: 2001-09-17

      Ostatnia wizyta: 2020-04-14

      Skąd: Piaseczno

      Zacytować muszę klasyka: look how old you`ve become

      LINK
    • Re: Jedna droga, jeden kanon

      Darth Ponda 2017-10-24 21:49:04

      Darth Ponda

      avek

      Rejestracja: 2014-02-15

      Ostatnia wizyta: 2025-01-18

      Skąd: Olsztyn

      Rozumiem podejście, szanuję postawę. Ale smutno trochę że tak to się dla ciebie skończyło.
      Ja postrzegałem EU przed kasacją inaczej. Im bardziej się zagłębiałem tym więcej głupot i sprzeczności znajdowałem, więc trzymałem się blisko filmów i niedaleko po ROTJ. Dwa komiksy zamieniły się w stosik, książek też zaczęło przybywać. Bolała mnie aż kasacja EU, i to pomimo takiej NEJki, choć koniec końców byłem za. Kto wie, czy gdyby, urodził się kilka lat wcześniej to bym nie podzielał twojego zdania.

      LINK
  • Re: Jeden kanon czy alternatywne rzeczywistości?

    Lubsok 2017-10-24 16:49:25

    Lubsok

    avek

    Rejestracja: 2012-03-10

    Ostatnia wizyta: 2025-01-07

    Skąd: Białystok

    Wszystko to i tak jest tylko fikcją. So, who cares?

    LINK
  • tak

    Lord Bart 2017-10-24 17:43:51

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    jak napisał Szedał - ja tam chciałbym dożyć czasu kiedy Disney zrobi reset wszystkich filmów, względnie filmów, których nie dotknął. Albo kupi to ktoś inny i to zrobi.

    Chciałbym. + wpisy na Bastionie "niesamowite, zarobiło zyliard miliardów i ten Luke/Han/Leia jest lepszy niż poprzedni i Chewie jest łysy, ale ma tatuaże i kolczyki, więc film tysiąclecia.
    Poszedłem zygnaściedziesiąt razy!"

    Chciałbym

    LINK
  • Re: Jeden kanon czy alternatywne rzeczywistości?

    Jacek112 2017-10-24 19:41:28

    Jacek112

    avek

    Rejestracja: 2012-04-03

    Ostatnia wizyta: 2025-01-17

    Skąd:

    Ja jestem za jednym, spójnym kanonem. Alternatywne uniwersa by za bardzo namieszały. Jednak boli, że wszystko z Legend wywalili, mogli zostawić tę część uniwersum dla której nie mają żadnej alternatywy (okres sprzed TPM). Mimo to dla mnie Legendy to przeszłość. Natomiast nowy kanon jest tym czym jest, nie ważne czy dobry, czy zły i tak trzeba go kochać ;–).

    LINK
  • Re: Jeden kanon czy alternatywne rzeczywistości?

    Boris tBD 2017-10-24 20:14:16

    Boris tBD

    avek

    Rejestracja: 2001-09-17

    Ostatnia wizyta: 2020-04-14

    Skąd: Piaseczno

    Mnie się marzy crossover Boba Fett vs. Predator

    Natomiast same zmiany w filmach już GL mocno promował. Wstawienie Hydena pod Ducha anakina to już taki myk w stronę miętkiego częściowego rebootu XD

    LINK
  • Re: Jeden kanon czy alternatywne rzeczywistości?

    Lord Sidious 2017-10-24 20:14:43

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Wrocław

    Ja mam dość podobnie jak Shedao. Jestem książkowcem jeśli chodzi o światy wykreowane. Tam zaś czytelnicy wymagają pewnych rzeczy od twórcy, a ten stara się im to dostarczyć. Nawet jeśli przy długiej serii w końcu spada poziom, to całość najczęściej ciągnie właśnie sam świat, bohaterowie, historia. W miarę spójna. Wszyscy jesteśmy ludźmi, więc błędy się zdarzają. Ale błąd to nie jest reboot, czy remake wynikający z lenistwa. Zresztą nie raz są potem poprawiane przy okazji kolejnych reedycji. Tak miał np. Raymond E. Feist, któremu z wiekiem faktycznie zaczęły się fakty mieszać, ale potem razem z fanami to wyłapał i poprawił. George R.R. Martin zaś obecnie korzysta z pomocy kilku fanów pytając o szczegóły świata, który stworzył. Jednocześnie spadkobiercy Tolkiena czy Roberta E. Howarda potrafią wydawać kolejne powieści po 70-80 latach odkąd zaistniało uniwersum, szanując wiernego czytelnika. Decyzja Disneya sprawiła, że mamy dwa wszechświaty, to fakt. Nie ma jednego kanonu. Za X-lat będą trzy, może cztery.

    Prawdę mówiąc do czasu skasowania EU z kanonu, w ogóle nie spotkałem się z czymś takim, jak alternatywne uniwersum książkowe. Albo raczej alternatywą było tam coś zupełnie innego. Choćby w „Star Treku”, ale to akurat jest bardziej multiwersum niż uniwersum, i trochę inne podejście. Natomiast takim najbardziej alternatywnym są oczywiście pozycje, które trafiły do domeny publicznej, czyli np. Sherlock Holmes. Jest kanon Arthura Conan Doyle’a i do niego już raczej nikt nic nie doda. Ale każdy może legalnie wydać dziś własną powieść o Holmsie, nakręcić film, komiks itp. Mogę to zrobić ja, czy Stephen King. Tu jest prawdziwa alternatywa wyboru, bo pogrobowców Holmesa jest wielu. Natomiast jest to już zabawa z pewną koncepcją, czasem próba opowiedzenia najlepszych historii w nowej formie. Pewna ich reinterpretacja, bez tworzenia spójnego uniwersum.

    Komiksowe światy DC czy Marvela, cierpią na zupełnie inny problem. Podobnie zresztą jak niektóre serie filmowe. W miejsce produktu bardziej autorskiego, najczęściej trzeba odcinać kupony dla producentów. Robi się pewne rzeczy fabrycznie, bez wchodzenia zbytnio w budowę świata. Bo ta bardzo ogranicza, tworzy później wymagania. Musi istnieć wewnętrzna logika wydarzeń i nie tylko. Łatwo to ciągnąć przez np. 10 lat, czy 15. Potem zaczynają się schody. Zmieniają się autorzy, którzy często są z doskoku. Zmieniają się aktorzy, którzy swoim manieryzmem dość mocno naznaczyli postać. Zamiast powiedzieć stop, lub zabrać się ostro do pracy, łatwiej w tym momencie zrobić reboot, remake. Zacząć wszystko od początku, bez bagażu historii. Pozwala to na nowo wprowadzać choćby zabite postaci i dawać ludziom to co znają, tylko na nowo ukazane. Koniec końców doprowadza to do ograniczenia świata, trzymania się kurczowo pewnych fragmentów historii, bez alternatywy jaką daje dowolność twórcza choćby w przypadku Sherlocka. Ale daje możliwość łatwego wejścia nowym osobom. Nie musisz wiedzieć nic więcej, zaczęliśmy od początku. Zaś jak wprowadzi się jedną czy dwie kontrowersyjne zmiany, to część starych fanów to kupi. Problem tkwi jednak w tym, że patrząc choćby po seriach filmowych, te rebooty i remaki nie mają już tak długiej żywotności jak oryginały. Szczerze, mnie to odrzuca. Dla mnie alternatywna rzeczywistość jest bardzo fajnym rozwiązaniem jak się ma na nią pomysł, nie gdy jest kolażem marketingu i twórczego lenistwa. W takim wypadku dla mnie alternatywą dla „Gwiezdnych Wojen” jest „Diuna”, „Star Trek”, „Śródziemie” czy cokolwiek innego.

    Więc dziś, po tym co zrobił Disney mam spokój, bo bym sięgnął po książki, musieliby mieć dobry pomysł i dobrych autorów. A tego nie mają (zwłaszcza jak biorą różnych twórców z Legend, także takich którzy mówiąc wprost niewiele są w stanie zbudować), zatem zostaję przy filmach. A książki, tak to alternatywa, ale już bez znaczka SW .

    LINK
  • Jedno Star Wars, jeden kanon, jedne legendy

    Elendil 2017-10-24 20:52:48

    Elendil

    avek

    Rejestracja: 2008-04-26

    Ostatnia wizyta: 2025-01-16

    Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

    Rebooty, alternatywne wydarzenia etc.? Nieee, to jest jeden wielki bałagan i bezsens. To właśnie działa na korzyść SW, że istnieje spójny kanon, jedna historia i kolejne pozycje, które muszą liczyć się z uprzednio już wydanymi.
    A jak chcemy czegoś nowego, to trudno, kasujemy poprzedni kanon i wyraźnie wskazujemy co jest historią oficjalną, a co nie. Normalna, zdrowa sytuacja, porządek i jasność. Mamy dwie historie, tą nową i tą starą, skasowaną. Jest ok. Natomiast momentu w którym pojawiłby się już trzeci, albo czwarty kanon nie chciałbym dożyć Na szczęście - chyba można zaryzykować to stwierdzenie - prędko kolejnej kasacji nie doczekamy. Obecne uniwersum Disney powinien rozwijać przez lata, został położony pod to solidny grunt i nie ma powodu by znowu coś zmieniać.

    A co do podejścia do tego co jest, a co nie jest kanonem... Cóż, wiele razy o tym pisałem, mam podejście takie, że jedno i drugie to taka sama fikcja, tylko jedna jest już zostawiona sama sobie, a druga od 2014 roku jest rozwijana. Raz się przeczyta to, raz tamto, ale żebym któreś traktował lepiej bądź gorzej, albo tworzył jakieś prywatne kanony, to nie. To SW i to SW, jedno takie, drugie takie. I tyle.

    LINK
  • re

    gwiazdor90 2017-10-24 21:03:22

    gwiazdor90

    avek

    Rejestracja: 2016-04-23

    Ostatnia wizyta: 2025-01-14

    Skąd: Kobyłka

    Lucas też raczej na kanon by nie patrzył. Ja jestem zdania, że w pewnym okresie powinni określić że najważniejsze sa filmy i np kreskówki. Książki to dodatek. Ale pewnie poszło o cash.

    Kiedyś powiedziałem nie ma czegoś takiego jak kanon. Pewne rzeczy wrzucono do jednego wora, aby był zarobek i nie powstawało 120 historii. Tyle w tym temacie.

    A fanatyków kanonów itp zjechali na Ossusie Yako i Dakkan.

    LINK
    • Re: re

      Gunfan 2017-10-25 08:41:17

      Gunfan

      avek

      Rejestracja: 2003-11-27

      Ostatnia wizyta: 2023-04-16

      Skąd: Bielsko-Biała

      gwiazdor90 napisał:
      A fanatyków kanonów itp zjechali na Ossusie Yako i Dakkan.
      -----------------------
      Czyli wielkie fandomowe autorytety

      LINK
      • Re: re

        Shedao Shai 2017-10-25 09:00:31

        Shedao Shai

        avek

        Rejestracja: 2003-02-18

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

        xDDDD

        Gufi rozjaśnia ten ponury poranek! <3

        LINK
        • ale

          Lord Bart 2017-10-25 18:18:17

          Lord Bart

          avek

          Rejestracja: 2004-01-20

          Ostatnia wizyta: 2021-09-13

          Skąd: Warszawa

          dajcie linka, może będzie gdzieś można wcisnąć ripostę

          LINK
          • Re: ale

            Mossar 2017-10-25 18:20:06

            Mossar

            avek

            Rejestracja: 2015-06-12

            Ostatnia wizyta: 2025-01-17

            Skąd:

            Kanał Ossus, ktorys z ostatnich filmików. Nie ma za bardzo co hejtować, bo jechali głównie po grupach facebookowych które wytykają im każdy błąd.

            LINK
            • Fandom ZAORANY!!

              Lord Bart 2017-10-25 18:40:26

              Lord Bart

              avek

              Rejestracja: 2004-01-20

              Ostatnia wizyta: 2021-09-13

              Skąd: Warszawa

              obejrzałem
              To wszystko są interpretacje by Yako.
              I zgadza się. Każdy interpretuje po swojemu, jeden ma prawo się złościć, inny nerdzić, a jeszcze inny odgrywać luzaka.

              BTW i tak najlepsze są komentarze, stadne lajkowanie Jak dla mnie fani Gwiezdnych Wojen to p... marudy.

              Nigdy tego nie zrozumiem - może i na propsie jest jaranie się *, chodzenie do kina ździesiąt razy, spijanie sobie z dziubków jak to każdy nowy produkt jest lepszy od poprzedniego (i jeszcze ile zarobił!)
              ALE
              na minusie i "hejcie" jest jak ktoś widzi i opisuje złe strony tego albo w całości mu się nie podoba, chociaż jest fanem SW jako zjawiska, uniwersum.

              Po 30 sekundach trailera można się podniecić i już widzieć, że to będzie film roku, ale po w drugą stronę jak możesz po 30 sekundach oceniać cały film? HEJDEŻE!!!


              I tak dalej. To się nazywa słownikowo... hipokryzja?
              A może to tylko interpretacja.



              * pod gwiazdką wstawcie sobie nowy film, nowy serial, nową książkę itd.

              LINK
  • Tylko jeden kanon - nowy kanon

    mkn 2017-10-25 08:15:04

    mkn

    avek

    Rejestracja: 2015-12-26

    Ostatnia wizyta: 2024-10-17

    Skąd: Wlkp

    Nie uznaję żadnych alternatywnych rzeczywistości i negujących się wydarzeń o różnym stopniu ważności itd. To co mi się cholernie podoba w SW to jeden wielki, wspólny świat, w którym wszystko się ze sobą łączy i zazębia, historie opowiadane przez różne media fajnie do siebie pasują i się uzupełniają. Dokładanie przez różne źródła kolejnych puzzelków, z których budowany jest kanon, odkrywanie kolejnych tajemnic, znajdowanie nawet w pozycjach słabych lub dla małych dzieci smaczków i nawiązań do postaci, wydarzeń i miejsc z innych pozycji to jest coś co mnie po prostu bardzo jara.

    Stoję po drugiej stronie barykady i mam bardzo niepopularne zdanie, przynajmniej tutaj na Bastionie. Uważam, że Disney/Lucasfilm chcąc robić nowe filmy podjął w 2014 jedyną możliwą i słuszną decyzję. O wejściu w EU myślałem już dużo wcześniej, ale dopiero wprowadzenie nowego kanonu sprawiło, że sięgnąłem po coś więcej poza filmami. Zaczęło się spokojnie od oglądania TCW i powolnego poczytywania wybranych książek i komiksów, ale przerodziło się w maniactwo, z którego żartują sobie moi znajomi i rodzina. Przeczytałem w kanonie wszystko, nawet krótkie opowiadania z Insidera i komiksy z magazynu o Rebeliantach i łykam na bieżąco wszystko co tylko wychodzi. Codziennie przeglądam strony i filmy o SW, zacząłem udzielać się na forum Bastionu. Na TFA poszedłem bez pośpiechu między świętami, na TLJ mam już kupione bilety na 13.12. Im dalej czytam i oglądam, im dalej kanon jest rozbudowywany, tym bardziej się wciągam.

    Próbowałem też sięgnąć po pozycje z Legend i padło na komiksy. Podchodziłem 3 razy i niestety nie mogłem się wciągnąć i przekonać. Pomijając fakt, że dużo „kultowych” i ogólnie chwalonych pozycji jest imho słaba jeśli chodzi o pomysły i fabułę, to nawet przy tych najlepszych komiksach i tak to nie jest to – niby występują znane mi postacie, planety itd. ale brakuje tego pasowania do reszty i budowania jednego, spójnego świata, wtedy zaczynam patrzeć na te pozycje trochę jak na normalne komiksy i jest słabo. Podejścia do Legend uświadomiły mi to, że większość kanonicznych pozycji, którymi się tak jaram delikatnie mówiąc wybitna nie jest, ale przez to, że SW, że kanon podchodzę do nich zupełnie inaczej niż do normalnej książki czy komiksu i daję im ogromną taryfę ulgową.

    Co do rzeczy, o których z góry wiadomo, że nie są kanoniczne to lubię, ale tylko te śmieszne. Lubię Freemakerów, w przypadku FaCPoV najwięcej radochy sprawiły mi te najbardziej absurdalne opowiadania, przy komiksach z Legendach najlepiej bawiłem się przy pozycjach typu (mam nadzieję, że nic nie mylę) Dark Empire, gdzie czuć taki retro klimat i pomysły są miejscami tak bzdurne, że autentycznie śmieszą.

    W pracy mam znajomego fana SW, który prezentuje ciekawe podejście. Jest miłośnikiem SW od 20 lat, w wieku kilkunastu lat zaczął czytać komiksy i książki z EU i przeczytał naprawdę sporo. W tej chwili chodzi na nowe filmy, na bieżąco ogląda Rebeliantów, pożyczył ode mnie Lordów Sithów i Dark Disciple, przeczytał sporo nowych komiksów, które mu podrzuciłem, aktualnie czyta nowego Thrawna, bo lubi stare książki z Thrawnem z EU. Większość tego, co łyka bardzo mu się podoba i sprawia mu radość. W d..ie ma kanon, w d..ie ma spójność, w d..ie ma, że ktoś tam w 2014 stwierdził, że coś jest ważniejsze od czegoś innego. Po prostu lubi SW, czyta i ogląda, bo mu się podoba i ma kompletnie gdzieś czy coś jest legendarne czy kanoniczne i czy gryzie się z czymś innym. Ja tak nie potrafię i trochę mu zazdroszczę podejścia

    LINK
    • Re: Tylko jeden kanon - nowy kanon

      Gunfan 2017-10-25 08:58:40

      Gunfan

      avek

      Rejestracja: 2003-11-27

      Ostatnia wizyta: 2023-04-16

      Skąd: Bielsko-Biała

      Czytam Twoje pierwsze dwa akapity i widzę, że masz obecnie dokładnie to samo podejście, jakie mieli co niektórzy fani za czasów, gdy kanonem były Legendy. Te same objawy widzę Naprawdę, nie ma specjalnej różnicy, zmienił się tylko... kanon.

      To teraz wyobraź sobie, co byś czuł, gdyby za iks lat Disney (lub kolejny właściciel marki) skasował obecny kanon i zaczął od nowa, bo tak mu będzie wygodnie i zwietrzy w tym większą kasę.

      Ja i tak mam lepiej, bo nowy kanon zaczynam łykać, równocześnie kochając stary, a Ty na razie lubisz tylko jedną z tych opcji. Szkada, że jakoś nie wciągnąłeś się w Legendy, ale cóż.

      LINK
      • Re: Tylko jeden kanon - nowy kanon

        mkn 2017-10-25 09:47:14

        mkn

        avek

        Rejestracja: 2015-12-26

        Ostatnia wizyta: 2024-10-17

        Skąd: Wlkp

        Mimo, że uważam decyzję z 2014 za zrozumiałą i słuszną, to doskonale rozumiem zawód, gorycz i złość wszystkich starych i oddanych fanów uniwersum. Lata zbierania, czytania (nawet kupy tylko dlatego, że to kanon), jarania się i nagle ciach, koniec. Niby nikt dotychczasowego dorobku nie zabiera, możesz dalej się tym jarać, ale jednak ten fikcyjny świat w formie, którą uwielbiasz przestaje być rozwijany i powoli będzie odchodził w zapomnienie, no i co gorsza będzie zastępowany czymś innym.

        Ja osobiście bym się przeogromnie wk…ił. Znając siebie to w pierwszym momencie mogłoby się to skończyć na rozwaleniu półki z moją ukochana starwarsową kolekcją, wyrzuceniem wszystkiego przez okno i rozpaleniu na podwórku wielkiego ogniska – poważnie! bywam cholerykiem. Potem wylałbym pewnie w necie całą swoją złość i hejt, a jeszcze później totalnie olałbym SW i skupił się bardziej na innych hobby, które mam w życiu.

        Wśród "starej gwardii" zaobserwowałem 3 główne podejścia do zmian z 2014:
        - uwielbianie i idealizowanie Legend i hejt na wszystko co jest związane z Disneyem i NK
        - uwielbianie Legend, ale poznawanie i lubienie także NK
        - poznanie NK i stwierdzenie, że jest lepszy od tego co było, a czasem nawet wyśmiewanie Legend
        Będąc "starą gwardią" najprawdopodobniej zaliczałbym się do tej pierwszej kategorii…

        LINK
        • Re: Tylko jeden kanon - nowy kanon

          Gunfan 2017-10-25 09:59:39

          Gunfan

          avek

          Rejestracja: 2003-11-27

          Ostatnia wizyta: 2023-04-16

          Skąd: Bielsko-Biała

          Lubię Twój obiektywizm, szanuję bardzo.

          mkn napisał:
          Ja osobiście bym się przeogromnie wk…ił. Znając siebie to w pierwszym momencie mogłoby się to skończyć na rozwaleniu półki z moją ukochana starwarsową kolekcją, wyrzuceniem wszystkiego przez okno i rozpaleniu na podwórku wielkiego ogniska – poważnie! bywam cholerykiem. Potem wylałbym pewnie w necie całą swoją złość i hejt, a jeszcze później totalnie olałbym SW i skupił się bardziej na innych hobby, które mam w życiu.
          -----------------------
          Ubawiłem się czytając ten fragment, bo takie reakcje, jakie tu opisujesz, były wśród fanów starego EU. Może nie kojarzę rozwalania półek, ale już na przykład palenie książek miało miejsce ("Dziedzic Imperium", słynna kiedyś i kontrowersyjna sprawa, tyle że to niekoniecznie z wkurwu wynikało, a przynajmniej nie u wszystkich palących). O wylewaniu hejtu w necie nawet nie wspominam, bo to się dzieje do dziś

          Życzę Ci (i sobie w sumie też), żeby obecny kanon już pozostał i nie był nigdy kasowany.

          LINK
          • Re: Tylko jeden kanon - nowy kanon

            Mossar 2017-10-25 11:20:51

            Mossar

            avek

            Rejestracja: 2015-06-12

            Ostatnia wizyta: 2025-01-17

            Skąd:

            Póki co NK dopiero się zaczął, więc szybko się nie znudzi. Ale już w ~2025 może być różnie, ciekawi mnie czy Disney, Lucasfilm będzie w stanie za te 5-10 lat zachować ten sam poziom eksytacji. Nie tylko u fanów, ale głównie u takich semi-fanów.

            Liczę na to, że pojawią się jakieś fajne gry w tym okresie, Nowy Kanon będzie już trochę obszerniejszy, spin-offy coraz odważniejsze i będzie dobrze. Ale nigdy nie wiadomo jak im się to rozwinie.

            LINK
        • Re: Tylko jeden kanon - nowy kanon

          Shedao Shai 2017-10-25 10:54:01

          Shedao Shai

          avek

          Rejestracja: 2003-02-18

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

          mkn napisał:
          Niby nikt dotychczasowego dorobku nie zabiera, możesz dalej się tym jarać, ale jednak ten fikcyjny świat w formie, którą uwielbiasz przestaje być rozwijany i powoli będzie odchodził w zapomnienie, no i co gorsza będzie zastępowany czymś innym.
          -----------------------

          Bardzo dobrze ująłeś sedno problemu. Dokładnie to mnie boli. Spotkałem się już nieraz z opinią że "co narzekacie, przecież nikt nie chodzi po domach i wam nie zabiera tych książek" - osoby tak mówiące nie rozumieją w czym jest problem. A jest on w tym, że...

          Niby nikt dotychczasowego dorobku nie zabiera, możesz dalej się tym jarać, ale jednak ten fikcyjny świat w formie, którą uwielbiasz przestaje być rozwijany i powoli będzie odchodził w zapomnienie, no i co gorsza będzie zastępowany czymś innym.



          Jakby rozwijali dalej EU, to niech sobie i kręcą te filmy, klepią książki, komiksy, rozbudowują nowy kanon jak tam chcą. Myślę, że gdyby dano wybór, to lawina hejtu na necie byłaby znacznie mniejsza, bo fani EU trzymaliby się swojego kącika uniwersum i traktowali NK jako nieszkodliwe inifnities - niech tam sobie będzie.

          Niestety z punktu widzenia Lucasfilmu byłaby to decyzja błędna, bo ciągnięcie naraz dwóch kanonów byłoby konfudujące dla każuali i nowych fanów, a to oni są przecież głównym targetem. No ale poteoretyzować sobie można, tylko to nam zostało xD

          Dlatego też zgadzam się też z tym: Uważam, że Disney/Lucasfilm chcąc robić nowe filmy podjął w 2014 jedyną możliwą i słuszną decyzję. Z ich punktu widzenia, nie mieli innego wyjścia. To było do przewidzenia już w dniu, kiedy Disney przejął Lucasfilm i ogłosił kolejne filmy. Już wtedy trzymałem się mocno linii: nie chcę żadnych nowych filmów!!

          LINK
          • Re: Tylko jeden kanon - nowy kanon

            Finster Vater 2017-10-25 13:03:40

            Finster Vater

            avek

            Rejestracja: 2016-04-18

            Ostatnia wizyta: 2024-11-25

            Skąd: Kazamaty Alkazaru

            Czuję się wywołany do odpowiedzi, ale taka jest prawda, nikt po domach nie chodzi i książek nie zabiera.

            Tyle, że dla mnie SW to było dzieło Lucasa i to on - zanim sprzedał prawa - decydował co jest kanoniczne a co nie.

            Jak sam zauważyłeś, po sprzedaży praw firmie na literę "D" skasowanie EU to było jedyne rozsądne, z punktu widzenia kupujacego, wyjście.

            I tak, też mnie boli że urwali "w polowie" historię Jassa czy Ani Solo. Z drugiej strony, patrząc na przypadek Thrawna jest szansa, że jeszcze kiedyś do tego wrócą.

            Ale, to jest cena jaką "płacimy" za nowe filmy. I tu jest chyba największa różnica - Ty nie chcesz nowych filmów, a ja jak najbardziej jest za tym aby było ich dużo. Może dlatego mi jest łatwiej?

            LINK
            • Re: Tylko jeden kanon - nowy kanon

              Shedao Shai 2017-10-25 15:05:12

              Shedao Shai

              avek

              Rejestracja: 2003-02-18

              Ostatnia wizyta: 2025-01-19

              Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

              No nie chodzi i nie zabiera, ale jak pisałem wyżej nie o to chodzi -> wytłumaczenie jest dwukrotnie powtórzone w moim poście powyżej.

              I tak, też mnie boli że urwali "w polowie" historię Jassa czy Ani Solo. Z drugiej strony, patrząc na przypadek Thrawna jest szansa, że jeszcze kiedyś do tego wrócą.

              Oby NIE!, nigdy. Stop kanibalizacji wątków z EU na potrzeby nowego kanonu. Niech oni się od Dassa czy Ani trzymają z daleka, żadnego dopasowywania tych postaci do realiów NK. Albo kontynuować ich w Legendach, albo wcale. Jako że to pierwsze jest niemożliwe, więc niech się po prostu trzymają z dala.

              Z pewnością dlatego jest Ci łatwiej. Filmy to dla mnie coś, od czego SW się zaczęło, ale to nie tam leżała dla mnie "dusza" tego uniwersum (wiem, wiem, jestem w mniejszości). Także ta cena o której mówimy dla mnie okazała się za duża, a korzyść zerowa.

              LINK
              • Re: Tylko jeden kanon - nowy kanon

                Finster Vater 2017-10-25 19:27:54

                Finster Vater

                avek

                Rejestracja: 2016-04-18

                Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                Skąd: Kazamaty Alkazaru

                Na szybko, bo Vader czeka

                - a ja odwrotnie - dokończenie historii Jassa (domyślam się że neistety smutne) czy dlasze przygody Ani bym z chcęcia zobaczył/przeczytał. Podkreślam - DALSZE, a nie "zamiast"

                Dlatego podoba mi się to co Zahn zrobił z Thrawnem - nie pisał nowej historii po Endorze "zamiast", tylko napisał początek przygód Thrawna.

                A co do filmów - ja zacząłem od "Gwiezdnych Wojen" (czyli ANH) w kinie, i potem były kolejne filmy i długo długo nic - takie realia. Tak więc dla mnie filmy to "dusza" SW, a wszystko inne jest tylko dodatkiem - i tutaj też pierszeństwo ma to co jest "twórcy" czyli Lucasowe TCW.

                No sorry, nic na to nie poradzę. Jak i na to że anakim miał padawankę de facto już w czasie kręcenia RotS.

                LINK
  • jak naucza Lord Sidious:

    Hardrada 2017-10-25 10:52:40

    Hardrada

    avek

    Rejestracja: 2011-01-01

    Ostatnia wizyta: 2025-01-16

    Skąd:

    TYLKO FILMY.

    Niedługo po moim pojawieniu się na Bastionie zabrałem się za czytanie książek SW i fajne było to, że większość lub nawet wszystko co najlepsze, było już wydane i można było przebierać w pozycjach dobierając tytuły pod swoje preferencje. Miałem ochotę na historię Sithów - no to Trylogia Bane`a. Czasy z okolic Mrocznego Widma? Maska Kłamstw + Darth Maul (a później do tego Plagueis). No i danie główne - długa, epicka seria wokół Thrawna, a później Yuuzhan, co było zresztą powiązane, a razem tworzyło kawał stawarsowej historii. Poza tym Trylogia Solo, podczas czytania której akurat zeszła jej autorka (A.C. Crispin) Plus kilka innych, jak choćby książka o Revanie, która fajnie dopełniła gry. Wszystko to po sobie ogromny sentyment.

    Tylko z książkami zawsze było tak, że choćby były słabsze (a w NEJce takie były), to świadomość, że to część oficjalnej historii galaktyki powodowała, że i tak się to czytało. Jasne, sam jestem (byłem?) zwolennikiem indywidualnego budowania własnego kanonu. Ale to działa tylko przy drobnych niuansach i nie do końca rozstrzygniętych sprawach - jak np. zarżnięcie młodzików i Tuskenów kwestia podłożenia się Sidiousa w walce z Windu. W momencie gdy wystartowało TFA, trzeba było już podjąć zero-jedynkową decyzję - albo byli Yuuzhanie, albo ich nie było. Co w zasadzie było tożsame z: albo się jaram nowymi filmami, albo nie.

    I tak przeszedłem na Ciemną Stronę Mocy. Odrzuciwszy sentymenty, postanowiłem wybrać filmy. I boli to, że mój nowy kanon wypełniła pustka. Boli również to, że te filmy nie są takie, jakie sobie wymarzyłem - bolą kwestie typu Starkiller Base, etc. W zamian za to jest Moc - Moc nowych filmów. Czasy, w których filmy Star Wars wychodzą co roku. Jak można było w takiej sytuacji nie dać się zwieść potędze CSM? Jak można było się przed tym obronić? Powiedzcie mi, moi żółtopaskowi przyjaciele i wybaczcie, że zdradziłem. Nie wyobrażam sobie, jak w takiej sytuacji mógłbym nie jarać się Porgami stać z boku i nie uczestniczyć tej uczcie. Nie widzę po prostu sposobu, żeby sceptycznie podchodzić do filmu, w którym ponownie będzie można ujrzeć Marka Hamila w roli Luke`a, tym razem już konkretnej. No jak tak k... można!?

    W każdym razie teraz przyjmuję zasadę: czego nie ma w filmach, tego nie ma wcale. Dotyczy to nie tylko książek, ale i seriali. I innego badziewia.

    LINK
  • Tzn.

    Krogulec 2017-10-26 01:23:02

    Krogulec

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Szczecin

    Ja tu bym trochę oddzielił 1) kwestię osobistego podejścia do sprawy i oceniania "co dla mnie jest kanonem" - bo to raczej tak naprawdę inaczej sformułowane pytanie o to, "co jest dla mnie prawdziwymi Gwiezdnymi Wojnami" od 2) kwestii tego, jak właściciele marki powinni nią zarządzać i czy powinni dążyć do ustalenia jednej wersji zdarzeń dla całego uniwersum.

    Kwestia numer dwa jest dla mnie bardzo prosta. Uważam prawie tak, jak prawie każdy, że wzorem, który powinien być realizowany jest spójne uniwersum, które nie posiada różnych wymiarów, multiświatów, cyferek itd. Myślę, że większość fanów Star Wars chce jednego, spójnego świata z ustalonym biegiem zdarzeń, różnice dotyczą tylko opinii na temat tego, który kanon miałby być tym prawdziwym. Jest tak chyba głównie dlatego, że świat Star Wars w odróżnieniu od np. Marveli i innych fikcyjnych światów zawsze był światem w jakiś sposób historycznym: posiadającym wewnętrzną spójność miejscem, gdzie kolejność zdarzeń ma znaczenie i gdzie wydarzenia nawet sprzed tysięcy lat mają jakiś wpływ na późniejszą historię. Innymi słowy: Star Wars to historia Star Wars i rozwój dziejów w Galaktyce, więc sytuacja, kiedy historia jest resetowana siłą rzeczy będzie destrukcyjna i będzie działać na szkodę tego świata. Tak samo jak historia w realu ma jeden wymiar, tak samo powinna mieć jeden wymiar w Gwiezdnych Wojnach.

    W związku z tym patrząc z perspektywy "nie robienia szkód ponad potrzebę" właściciele marki popełnili jednak jeden głupi błąd. Mianowicie zamiast wykasować tylko to, co nie pasuje im do nowych treści wykasowali praktycznie wszystko... a ja jak do tej pory nie widzę powodów dla których treści z "Legend" sprzed Powrotu Jedi nie mogłyby pozostać kanonicznymi. Nawet spora część tego, co po Powrocie Jedi mogłaby zostać... ale to już teraz mało istotne bo decyzje zapadły i zdecydowana większość uniwersum przepadła.

    Natomiast kwestia numer jeden to kwestia bardzo osobista. Dla mnie prawdziwe Gwiezdne Wojny to te sprzed ery Disneya i jest tak głównie dlatego, że tamten świat był większy, lepiej rozbudowany, miał większy rozmach i był dla troszkę dojrzalszego odbiorcy + siłą rzeczy był zdecydowanie mniej wtórny. Nie miałbym zapewne wielkich kłopotów z porzuceniem dawnych Star Warsów gdyby nowe były rewelacyjne, tak jak nie mam problemu z przyznaniem, że Dracula reżyserii Coppoli jest lepszy od wcześniejszych. W przypadku Gwiezdnych Wojen mamy jednak raczej przypadek, który spotkał filmy o Conanie. Nowy Conan to tylko gorsza podróba starego dobrego Conana z Schwarzeneggerem.

    Mam też to samo odczucie, co inni na forum, że wszystko poza filmami w każdej chwili znowu może zostać skasowane, po co więc w ogóle to poznawać, zwłaszcza jeśli nie jest szczególnie dobre? Nawet te nowe filmy mogą kiedyś zostać wykreślone. Jeśli tylko Disney wyliczy, że mu się to opłaci, to czemu miałby tego nie zrobić? Być może to, co teraz jest Kanonem wcale nie jest bezpieczne - zwłaszcza, że nowe filmy na pewno nie będą osią gwiezdnowojennego kultu, którą zawsze już i tak będzie Stara Trylogia i to granie na sentymencie do nie jest na razie jedynym co dobrze wychodzi twórcom od myszki Mickey.

    Doskonale jednak rozumiem osoby - zwłaszcza młodsze - dla których nowe Star Wars są tymi prawdziwymi, jedynymi itd. To kwestia dorastania z tymi filmami, to też kwestia tego, że ci którzy nie zainwestowali czasu w poznawanie EU tak naprawdę nic nie stracili bo sześć filmów dalej jest w mocy. No i wreszcie - to też prawo kapitalistycznego rynku: jeśli coś się ukazuje, jest promowane, reklamowane i dyskutowane to po prostu musi być na wierzchu, a to co stare - nawet jeśli jest lepsze - będzie się kurzyć w zapomnieniu. Duża część fanów nigdy nie oczekiwała też od Star Wars jakiejś rozbudowanej historii. Dla tych, dla których SW to po prostu fajne walki, fajne bitwy i filmy do przegryzania pop cornu również niewiele się zmieniło. Jedyna różnica polega na tym, że kiedyś to wszystko było jakoś pogodzone, teraz Gwiezdne Wojny są już głównie produktem dla casuali.

    P.S ktoś tu pisał o Infinities, że jak można było nie mieć z nimi problemu itd... otóż Infinities były z góry Non-Canon, tak samo jak całkiem spora liczba treści, którą bez przerwy wyrzucano poza dawny kanon. "Nowe pomysły" i przeróbki dawnych historii w TCW na 99% też byłyby wyrzucone z kanonu gdyby nie to, że za tymi zmianami stał Lucas, który nagle po kilku latach postanowił wtrącić się w okres Wojen Klonów i razem z Kapelusznikiem w nim namieszać.

    LINK
    • Re: Tzn.

      Finster Vater 2017-10-26 03:26:57

      Finster Vater

      avek

      Rejestracja: 2016-04-18

      Ostatnia wizyta: 2024-11-25

      Skąd: Kazamaty Alkazaru

      -"Nowe pomysły" i przeróbki dawnych historii w TCW na 99% też byłyby wyrzucone z kanonu gdyby nie to, że za tymi zmianami stał Lucas, który nagle po kilku latach postanowił wtrącić się w okres Wojen Klonów i razem z Kapelusznikiem w nim namieszać.

      Ja bardzo przepraszam, ale jakie "po latach" Po latach od czego? Od ANH - tak, oczywiście, ale to tak samo jak NT - też "namieszała po latach"

      Doskonale jednak rozumiem osoby - zwłaszcza młodsze - dla których nowe Star Wars są tymi prawdziwymi, jedynymi itd. To kwestia dorastania z tymi filmami, to też kwestia tego, że ci którzy nie zainwestowali czasu w poznawanie EU tak naprawdę nic nie stracili bo sześć filmów dalej jest w mocy. No i wreszcie - to też prawo kapitalistycznego rynku: jeśli coś się ukazuje, jest promowane, reklamowane i dyskutowane to po prostu musi być na wierzchu, a to co stare - nawet jeśli jest lepsze - będzie się kurzyć w zapomnieniu. Duża część fanów nigdy nie oczekiwała też od Star Wars jakiejś rozbudowanej historii. Dla tych, dla których SW to po prostu fajne walki, fajne bitwy i filmy do przegryzania pop cornu również niewiele się zmieniło. Jedyna różnica polega na tym, że kiedyś to wszystko było jakoś pogodzone, teraz Gwiezdne Wojny są już głównie produktem dla casuali.

      Od końca - byłeś na seansach ANH? Zdziwiłbyś się, jakie każuale vel "dziatwa szkolna" zapełniała sale kinowe. Właśnie dokładnie tacy co przyszli oglądać "fajne bitwy" (o popcornie się nikomu nie śniło), księżniczkę w opałach i dyszącego androida (ach, te dyskusje na korytarzu szkolnym)
      I, nie każdy, komu się podoba TCW, NK czy "Rebelsi" musi być od ciebie młodszy
      I, podoba mi się strasznie passus o kapitalizmie - bo Lucas robił z potrzeby serca i autorzy powieści i komiksów z EU pisali dla idei. Na szczęście, w kapitalizmie coś jest dobre bo jest dobre - jest masa produkcji filmowych promowanych strasznie za duże pieniądze i jakoś nie są dziełami tak kultowymi jak SW.

      LINK
      • Re: Tzn.

        mkn 2017-10-26 07:47:24

        mkn

        avek

        Rejestracja: 2015-12-26

        Ostatnia wizyta: 2024-10-17

        Skąd: Wlkp

        Finster Vater napisał:
        I, nie każdy, komu się podoba TCW, NK czy "Rebelsi" musi być od ciebie młodszy
        -----------------------
        Dokładnie! Niektrórzy są znacznie starsi od Ciebie

        LINK
        • Re: Tzn.

          Krogulec 2017-10-26 20:38:52

          Krogulec

          avek

          Rejestracja: 2003-01-05

          Ostatnia wizyta: 2025-01-18

          Skąd: Szczecin

          Ale czemu komentujesz coś z drugiej ręki? Vater niezbyt dobrze przeczytał moją wypowiedź. Nigdzie nie napisałem, że fani NK są wyłącznie młodzi. Napisałem, że ogólnie wszystkich ich rozumiem, a zwłaszcza tych młodszych spośród nich... naprawdę tam nie ma żadnych kontrowersyjnych treści, nie dorabiajcie na siłę pretekstów do dziwnych i niepotrzebnych sporów

          LINK
      • Re: Tzn.

        bartoszcze 2017-10-26 09:02:57

        bartoszcze

        avek

        Rejestracja: 2015-12-19

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Jeden z Wszechświatów

        To są po prostu żale Prawdziwego Szkockiego Fana, że świat nie jest na jego modłę

        SW to filmy. Cała reszta to dopisek do filmów (nawet jeśli stukrotnie większy). Czytanie fanfików w czasach tworzenia PT było nawet zabawne, ale ze świadomością, że to tylko zabawa.

        A i tak przy filmach mamy kwestię różnych wersji (sceny nakręcone lecz wycięte, sceny dodane, sceny poprawione, sceny zmienione - nie tylko Duch Haydena, ale i szturmowiec który nie wali głową w gródź...) i już na tym etapie można dostrzec zjawisko nowość vs ortodoksja. Nawet Najbardziej Kanoniczny Kanon nie jest jednoznaczny

        LINK
        • Re: Tzn.

          Keran 2017-10-26 20:45:55

          Keran

          avek

          Rejestracja: 2011-10-31

          Ostatnia wizyta: 2025-01-18

          Skąd: Lublin

          Gdzie w jego poście widać żale? Doszukuję się i nie mogę nic znaleźć.

          LINK
        • Re: Tzn.

          Krogulec 2017-10-26 20:46:27

          Krogulec

          avek

          Rejestracja: 2003-01-05

          Ostatnia wizyta: 2025-01-18

          Skąd: Szczecin

          ^A to są po prostu próby odejścia od tematu przez oskarżenia o żale itd.

          Jeśli myślisz, że wrzucisz trochę relatywizmu i wszystko przestanie być jednoznaczne i ostre to się mylisz... wystarczy spojrzeć na Gwiezdne Wojny przed rebootem i po. Nieważne jak to nazwiesz ale faktem jest, że był to największy taki reboot w historii tego uniwersum i w zasadzie jedyny. Więc niestety - twoja teza, że zawsze mamy do czynienia z takim samym konfliktem między nowością i ortodoksją zupełnie rozmija się z prawdą

          LINK
          • Re: Tzn.

            Mossar 2017-10-26 20:57:03

            Mossar

            avek

            Rejestracja: 2015-06-12

            Ostatnia wizyta: 2025-01-17

            Skąd:

            Zależy jak na to patrzeć. Dla fanów naszego pokroju (niezależnie od podejścia) EU jest często prawie tak ważne jak filmy, dla niektórych nawet ważniejsze (Shedao, o Tobie mówie ;*). I patrząc z naszej perspektywy można to nazwać rebootem.

            Ale zdecydowana większość ludzi zna tylko filmy, czasem z dzieciństwa jakieś gry pokroju KOTORa czy Jedi Academy. Dla nich jest to pełnoprawna kontynuacja.

            LINK
          • Re: Tzn.

            bartoszcze 2017-10-26 21:59:36

            bartoszcze

            avek

            Rejestracja: 2015-12-19

            Ostatnia wizyta: 2025-01-19

            Skąd: Jeden z Wszechświatów

            Ale oprócz tego że próbujesz wmówić istnienie jakiejś jednoznacznej ostrości czy ostrej jednoznaczności to w czym niby mi zaprzeczyłeś?

            Gwiezdne Wojny to obecnie 8 filmów (w tym 7 epizodów). Cała reszta to dorabianie ideologii do prywatnego stanowiska, że Stare Gwiezdne Wojny Som Prawdziwsze i Lepsiejsze - opartego wyłącznie na tym, że się przyzwyczaiłeś do określonej wizji i dobrze się w niej czułeś.

            Pod pewnymi względami dla starych fanów Special Edition była równie mocnym rebootem jak kasacja EU lub jak premiera TFA.

            LINK
            • Re: Tzn.

              Krogulec 2017-10-27 09:08:37

              Krogulec

              avek

              Rejestracja: 2003-01-05

              Ostatnia wizyta: 2025-01-18

              Skąd: Szczecin

              Znowu nieprawdy i pomówienia.

              1 /Otóż według twórców NK nowe Gwiezdne Wojny to nie tylko filmy. Istnieje całkiem już spora lista książek, komiksów itd. które jak sami ludzie z grupy twórczej twierdzą wliczają się do uniwersum/

              2 /Dyskusja w tym wątku dotyczy oceny naszego podejścia do kanonów oraz opinii na temat różnic w tym temacie/

              3 /Plus to z czym dyskutujesz tylko nie chcesz tego napisać wprost, czyli to, że dawny kanon z EU był większy od obecnego, bardziej rozbudowany, z większym rozmachem i mniej wtórny + miał trochę więcej treści dla starszych odbiorców jest faktem. Porównaj sobie liczbę artykułów na Wookieepedii i listę źródeł oraz kategorie wiekowe dla wydawanych dzieł to sam się o tym w parę minut przekonasz/

              4 /Dalej zmyślasz jakąś bardzo toporną tezę, że podobne rebooty były już w przeszłości. Nie, nie było takowych i ten jest unikatowy w historii Star Wars, potwierdzi ci to 9 na 10 fanów i sami twórcy Star Wars nawet o tym mówili więc nie przeinaczaj faktów bo zaraz nam tu zrobisz komisję w sprawie zamachu smoleńskiego/

              LINK
              • Re: Tzn.

                bartoszcze 2017-10-27 10:11:04

                bartoszcze

                avek

                Rejestracja: 2015-12-19

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Jeden z Wszechświatów

                To przestań pomawiać i pisać nieprawdy

                Od początku istnienia kanonu SW istnieją różne poziomy kanoniczności. Pozafilmowe pozycje NK są kanoniczne, o ile nie kłócą się z filmami.

                Kto jak ocenia poszczególne wersje kanonu (stare, nowe, filmowe, pozafilmowe) to jest kwestia każdego z osobna. Serdecznie mi zwisa, który kanon cenisz bardziej - natomiast nie ma żadnego obiektywnego powodu abyś swoją wersję kanonu uważał za ważniejszą i lepszą (hint: większy nie znaczy lepszy).

                A że nawet w obrębie najważniejszego i najbardziej kanonicznego kanonu mamy do czynienia z różnicami wersji, to jest fakt bezdyskusyjny, którego przykrywanie aluzjami do Smoleńska jest.. no, nie powiem jakie bo nie chcę wątków politycznych rozkręcać. I tak, dla mnie jako dla fana SW od 30+ lat bardziej gryzło przerobienie w ROTJ SE piosenki Sy Snootles, niż rzekome kopiowanie wszystkiego w TFA (które, oczywiście, jest bardzo zręcznym rebootem, kopiującym niektóre sceny w celu puszczenia oka do widza, ale układającym pomysły w sposób tworzący niezaprzeczalnie nową jakość).

                LINK
      • Re: Tzn.

        Shedao Shai 2017-10-26 09:04:39

        Shedao Shai

        avek

        Rejestracja: 2003-02-18

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

        Finster Vater napisał:
        [cytat]-"Nowe pomysły" i przeróbki dawnych historii w TCW na 99% też byłyby wyrzucone z kanonu gdyby nie to, że za tymi zmianami stał Lucas, który nagle po kilku latach postanowił wtrącić się w okres Wojen Klonów i razem z Kapelusznikiem w nim namieszać.

        Ja bardzo przepraszam, ale jakie "po latach" Po latach od czego? Od ANH - tak, oczywiście, ale to tak samo jak NT - też "namieszała po latach"

        Zgaduję, że od RotS -> RotS wyszło w 2005, TCW w 2008, stąd też krogulcowe "po kilku latach".

        LINK
        • Re: Tzn.

          Finster Vater 2017-10-26 11:30:49

          Finster Vater

          avek

          Rejestracja: 2016-04-18

          Ostatnia wizyta: 2024-11-25

          Skąd: Kazamaty Alkazaru

          Czyli powiadasz, że kol. Krogulec sądzi że Lucas wpadł na pomysł, stworzył koncepcje, postacie, studio i wyprodukował cały serial który ukazał się w 2008 roku w tym samym 2008 roku?

          Tak na marginesie jakoś nikomu nie przeszkadza (mi też nie), że w "Legendach" Leia urodziła bliźniaki, na dodatek chłopca i dziewczynkę... Gdyby to powstało obecnie, to oczami duszy mojej widzę już tą falę hejtu "brak oryginalnych pomysłów", "zrzynka", "kopiowanie" itd.

          LINK
          • Re: Tzn.

            Shedao Shai 2017-10-26 11:36:10

            Shedao Shai

            avek

            Rejestracja: 2003-02-18

            Ostatnia wizyta: 2025-01-19

            Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

            Nie, aczkolwiek sądzę że kol. Krogulec uważa że po "Zemście Sithów" nie widać ażeby wówczas pomysł na Ahsokę istniał (i ja się z tym zgadzam). Koncept musiał powstać pomiędzy 2005 a 2007.

            LINK
            • Re: Tzn.

              Finster Vater 2017-10-26 19:59:47

              Finster Vater

              avek

              Rejestracja: 2016-04-18

              Ostatnia wizyta: 2024-11-25

              Skąd: Kazamaty Alkazaru

              Są na świecie rzeczy, o których się fizjologom nie sniło

              Koncept że Anakin miał padawankę to pomysł Lucasa sprzed emisji RotS, aczkolwiek nie miała to zapewne być Togruta, a tym bardziej Ahsoka

              LINK
            • Re: Tzn.

              Krogulec 2017-10-26 20:36:04

              Krogulec

              avek

              Rejestracja: 2003-01-05

              Ostatnia wizyta: 2025-01-18

              Skąd: Szczecin

              No właśnie to dokładnie miałem na myśli.
              Ewolucja okresu Wojen Klonów była wtedy bardzo drastyczna.

              Wszyscy też pamiętamy dobrze, że Lucas zlecił Tartakovsky`emu zrobienie serialu Clone Wars, gdzie Padawanki Togrutanki jakoś nie było. Tak samo Lucas nie miał problemu z całym EU, które wypełniało okres Wojen Klonów bez Ahsoki...

              LINK
              • Re: Tzn.

                Finster Vater 2017-10-26 21:00:05

                Finster Vater

                avek

                Rejestracja: 2016-04-18

                Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                Skąd: Kazamaty Alkazaru

                Tylko, że zostawił Gienadijowi wolność twórczą i potem nie był zadowolony z efektu. Lucas tak ma - albo coś polubi i bierze jak swoje do uniwersum (jak - zresztą ma do tego pełne prawo, tak udzielał licencji), albo się odcina jak mu się nie podoba (jak zielony królik) Dlatego od początku pokazał Filoniemu gdzie jego miejsce. Czyli - żadnych przygód typu Uhumele/Duch, Koncentrujemy się na głównych postaciach Jedi z filmów. I bezwzględne określenie na samym wstępie KTO ma mieć padawana.

                Simple facts: Lucas ogłasza oficjalnie że będzie coś takiego jak TCW - kwiecień 2005 (a studia już pracują nad tym od kilku lat)

                Premiera RotS - maj 2005. Więc nie można mówić tutaj o "latach po".

                LINK
          • tak na

            Lord Bart 2017-10-26 19:46:34

            Lord Bart

            avek

            Rejestracja: 2004-01-20

            Ostatnia wizyta: 2021-09-13

            Skąd: Warszawa

            marginesie:
            szansa urodzenia bliźniąt jednojajowych 1:250
            bliźniąt dwujajowych 1:80
            szansa jeśli kobieta jest jednym z bliźniaków 1:60

            Dane z polskich porodówek.


            Wymyśl coś nowego zamiast "hejtu", chyba że to tak najłatwiej

            LINK
            • Re: tak na

              Finster Vater 2017-10-26 19:57:08

              Finster Vater

              avek

              Rejestracja: 2016-04-18

              Ostatnia wizyta: 2024-11-25

              Skąd: Kazamaty Alkazaru

              Ależ napisałem wyrażnie, że mi nie przeszkadza

              Tak jak nie przeszkadza mi Anakinka v. 2.0 i PrawieVader v.1.5 w TFA

              LINK
              • co

                Lord Bart 2017-10-26 19:59:18

                Lord Bart

                avek

                Rejestracja: 2004-01-20

                Ostatnia wizyta: 2021-09-13

                Skąd: Warszawa

                nie zmienia sytuacji, że bolą was "zrzynki", zamiast globalnej, ciepłej, wesołej i głupiutkiej radością wioski Ewoków.

                Gdyby było inaczej to byś o tym nie pisał.

                LINK
                • Re: co

                  Finster Vater 2017-10-26 20:23:34

                  Finster Vater

                  avek

                  Rejestracja: 2016-04-18

                  Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                  Skąd: Kazamaty Alkazaru

                  No akurat mnie nie, mnie - jak już - "bolą" narzekania na zrzynki z OT w nowych Disneyach, a bo tu piaszczysta planeta, a bo tu biała (co tam że sól nie śnieg). Podany przykład był na zasadzie "reductio at absurdum"

                  LINK
                  • no

                    Lord Bart 2017-10-26 20:58:38

                    Lord Bart

                    avek

                    Rejestracja: 2004-01-20

                    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

                    Skąd: Warszawa

                    tak, trzeba wszystko dosłownie - pisanie o wadach was boli. Piszę "was" nie w obecnie obowiązującej nomenklaturze, ale do ciebie jako przykładzie całej grupy.

                    Boli was pisanie o faktach (przynajmniej ja tak robię, nie wymyślam sobie absurdum w porównywaniu Vadera na DS do Aniego pośród Rady, jak to ktoś próbował obśmiać, bo to też trzeba umieć), bo większość nie rozumie/nie chce zrozumieć czym są nawiązania i ukłony dla widzów, a czym jest bezczelna kopia, co zresztą przyznał Jar Jar Abrams - `zrobiłem taki film, bo jak bym zrobił inny to (magiczny slogan) nowe pokolenia nie poszłyby do kina`.

                    Jasne. I tak właśnie większość rozmów na B obecnie wygląda.
                    A fakty są jakie są (jak z bliźniakami), tylko że niektórzy mają je w głębokiej pogardzie, bo tak jest milej, bo fanostwo = bezkrytyczna aprobata.

                    LINK
                  • Re: no

                    Finster Vater 2017-10-26 21:06:56

                    Finster Vater

                    avek

                    Rejestracja: 2016-04-18

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                    Skąd: Kazamaty Alkazaru

                    Gdybyś jeszcze pisał o faktach, to nawet może bym się z częścią zgodził.

                    Was (na takiej samej zasadzie ) boli, że Wam Disney, a w zasadzie Di$ney "zabrał" zabawki i jeszcze na dodatek robi filmy które się ludzią podobają. No straszne normalnie...

                    A fakty są takie, że dla Was Rey na Jakku to "bezczelna kopia", a Jacen i Jaina to "ukłon i nawiązanie". Owszem, można i tak, w końcu tak większość rozmów na B. wygląda

                    I tu ci się przyznam, ze w TPM młody Anakin rozwalający statek separatyystów był dla mnie taką "bezczelną kopią" z ANH. Na szczęście dorosłem od tego czasu

                    LINK
                  • ...

                    Lord Bart 2017-10-26 23:29:43

                    Lord Bart

                    avek

                    Rejestracja: 2004-01-20

                    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

                    Skąd: Warszawa

                    Chciałbym doczekać takich filmów, które ludziom nie będą się podobały...

                    I tak właśnie większość rozmów na B obecnie wygląda.

                    LINK
                  • Re: no

                    Krogulec 2017-10-27 09:25:14

                    Krogulec

                    avek

                    Rejestracja: 2003-01-05

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

                    Skąd: Szczecin

                    Mogę w tym wypadku mówić tylko za siebie, ale naprawdę mam głęboko w poważaniu co się "ludziom" podoba.

                    Prawdę mówiąc gdyby mnie to interesowało to musiałbym chyba popełnić samobójstwo jakieś 20 lat temu, kiedy pierwszy raz usłyszałem o disco-polo albo serialu Klan. Gust społeczny leży w moim zainteresowaniu tylko jako przedmiot badań dla naukowca. A to, że coś się ludziom podoba jest mi zupełnie obojętne, więc nie posądzaj krytyków nowych filmów o zainteresowanie opinią masową To raczej ty ciągle powołujesz się na "ludzi", "większość" itd. To chyba klasyczny przejaw idola teatru rodem z filozofii Bacona, czyli złudzenia, że jeśli coś cieszy się autorytetem dużej części ludzi to musi być dobre.

                    Na takiej samej zasadzie mógłbyś bronić tezy, że Marvele to świetne dzieła i Ingmar Bergman mógłby się uczyć od Stana Lee. Mało mnie też interesuje tak naprawdę to, kto jest właścicielem Gwiezdnych Wojen. Gdyby właścicielem marki został papież Franciszek oceniałbym jego filmy z tej samej perspektywy co dzieła Disneya.

                    Także o żadnym bólu nie ma mowy. Oczywiście chciałbym - jak pewnie każdy z nas - lepszych filmów i lepszych treści w uniwersum. Ale żeby coś bolało i żeby się rozczarować to trzeba mieć wpierw w jakiś sposób przychylny stosunek i mieć jakieś nadzieje. Ja jeszcze przed rebootem, w czasach rozwoju TCW miałem świadomość, że uniwersum skręca w kierunek, który mnie mniej pociąga i interesuje. I jestem zdecydowanie za stary i mam zdecydowanie zbyt wiele dobrych treści do poznawania by jakoś mnie to bolało. A "stare zabawki" dalej istnieją, zapraszam na serwery SW:TOR albo do rozgrywki w RPG od FFG. Zawsze zresztą lubiłem tylko część uniwersum więc w rzeczy samej dla mnie osobiście zmieniło się niewiele - może za wyjątkiem tego, że kiedyś czekałem i lubiłem kilka serii komiksowych i książkowych, a teraz tego nie ma.

                    Próbujesz ciągle dyskredytować ludzi, którzy zwyczajnie zwracają uwagę na wtórność nowych filmów i mają inną opinię od ciebie... tylko nie wiem po co to robisz. Skoro ci się te nowe treści podobają to przecież opinie innych nie powinny mieć dla ciebie żadnego znaczenia. Jak się coś lub kogoś lubi albo kocha to nie dlatego, że nikt w pobliżu nie myśli o tym/kimś inaczej

                    LINK
            • zatem

              bartoszcze 2017-10-26 22:03:15

              bartoszcze

              avek

              Rejestracja: 2015-12-19

              Ostatnia wizyta: 2025-01-19

              Skąd: Jeden z Wszechświatów

              logicznie rzecz biorąc, należało się kolejnych bliżniaków spodziewać najdalej po kilkudziesięciu porodach w SW

              LINK
  • Reczywistości alternatywne mogą być fajne - pod warunkiem, że o tym wiemy

    Vergesso 2017-11-06 20:32:34

    Vergesso

    avek

    Rejestracja: 2007-08-29

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Toruń

    Co do starego EU i czegoś takiego jak jeden kanon mógłbym podpisać się pod Shedem - jeden kanon ma tą zaletę że wiadomo, że każde źródło które poznajesz, ma sens. Kiedy zacząłem interesować się SW, to chciałem jakoś rozwijać to zainteresowanie poza filmami. Najpierw zaczęło się od klejenia modeli - plastiki Revella i AMT do sklejania i malowania (choć Revell nie miał wielu do klejenia, głównie składaki). Mój głód na robienie czegoś z SW był tym większy, że poza filmami, zwłaszcza Zemstą Sithów, był też spowodowany grą w Empire at War. Wtedy też dowiedziałem się od Preziego o książkach z SW, z Bastionu i Taniej Książki o komiksach, potem był fandom i cała reszta jednym ciągiem.

    A potem przyszedł rok 2014 - wszystko wywalone w piździec, o tym co zrobiono fanom już pisałem wielokrotnie więc nie będę się powtarzał. Wtedy też dotychczasowe poznawanie wszystkiego z SW straciło sens i od tego momentu podchodzę bardzo wybiórczo do stuffu z SW, jednocześnie powoli się wycofując z większości gwiezdnowojennej aktywności. W sumie to nadal nie wiem, co z tym fantem zrobić, bo minęły ponad 3 lata i... w sumie nie wiem co dalej. Podobnie jak utrata swojej reprezentacji politycznej w parlamencie 2 lata temu.
    Główna rozkmina polega na tym, że teraz pozostaje czytać to, co nas interesuje z konkretnych powodów innych niż historia świata SW, bo w przypadku możliwości anulowania wydarzeń to każdy sam może sobie dopowiedzieć, co działo się między filmami i po filmach - i będzie to tyle samo warte, co rzekomo "licencjonowane produkty".

    Shedao ma też rację, że skoro wywalono stary kanon, to w każdym momencie można wywalić nowy. No bo kto im zabroni?


    Dlatego wspominałem o innych aktywnościach związanych z SW, na które warto zwrócić uwagę - jedną z takich aktywności jest gdybologia, czyli słynne "co by było, gdyby". Czyli rzeczywistości alternatywne Jest to o tyle ciekawe, że dzięki temu można łączyć i wydarzenia, i logikę, i pobawić się w fajny łańcuch przyczynowo-skutkowy. Na przykład:
    -co by było, gdyby Anakin nie przeszedł na CSM w Zemście Sithów i pozostał po stronie Jedi
    -co by było, gdyby Grievous zabił Obi-Wana w pojedynku na Utapau
    -co by było, gdyby Han Solo olał pomoc Rebeliantom i nie przyleciał strzelić do myśliwca Vadera w decydującym momencie bitwy o Yavin
    -co by było, gdyby Qui-Gon przeżył pojedynek z Maulem na Naboo
    -czy jest możliwa rzeczywistość, w której Kyle Katarn walczy na miecze świetlne z Darthem Vaderem

    Możliwości jest mnóstwo - i jeśli od początku wiadomo, że coś jest gdybaniem, to rzeczywistości alternatywne są fajne. Np. wszelakie "What if?" czy różne uniwersa "Earth" w Marvelu mi się podobają. Ale tam różnica jest taka, że w Marvelu od początku wiedziałem w co się można wpakować - w przypadku SW pewne rzeczy zaskoczyły znienacka.


    Jeszcze co do historii alternatywnych - takie gdybania są naprawdę fajne i można znaleźć nawet fajne fanarty na te tematy - najdziwniejszym takim są rysunki na temat Lei i Padme(!!!) zostających Sithami, wspólnie zabijającymi Palpatina by pomścić śmierć Anakina i wchodzącymi w sojusz z Thrawnem, by Wielki Admirał zdradził Sidiousa i wspólnie z Amidalą rządził Imperium.
    Kiedyś też zresztą robiłem prelkę o alternatywach w SW - fajna możliwość gdybania z całą salą oraz idealne pole do popisu dla parodii, jak pokazywanie ludziom wszelakich starwarsowych HISHE.
    Z powyższych powodów jestem też ostatnio zainteresowany przeczytaniem po polsku takich komiksów jak starwarsowe Infinities, czy The Star Wars. Zresztą, w Talesach też trochę znajdziemy na temat historii alternatywnej - jak zwłoki Hana Solo znalezione przez Indianę Jonesa.

    No a ostatnio okazuje się, że z historii alternatywnych można wyciągnąć materialne profity Skoro na Bastionie organizuje się konkursy, gdzie za starwarsową gdybologię można zgarnąć fajne nagrody - np. ostatnio zgarnąłem karciankę za historię z Qui-Gonem - to tym bardziej zachęcam to gwiezdnowojennych zabaw "Co by było, gdyby..."

    LINK
  • ...

    Karaś 2017-11-07 01:39:58

    Karaś

    avek

    Rejestracja: 2007-01-24

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: София

    Nawet nie potrafię sobie wyobrazić bólu żopy u niektórych, gdyby Disney wprowadził alternatywne rzeczywistości. Stary Kanon mógłby pełnić rolę takiego Upside Down.

    Disney, musisz!

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..