TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Breivik w SW?

Lord Budziol 2017-04-06 16:44:20

Lord Budziol

avek

Rejestracja: 2011-02-12

Ostatnia wizyta: 2024-07-21

Skąd: Imperial City

Wiem że może to być kontrowersyjny temat (szczególnie dla niektórych użytkowników/użytkowniczek) ale Star Wars jako dzieło mające wielki wpływ na kulturę (i naukę) nie raz i nie dwa wyprzedzało swoje czasy oraz było wzorem dla wielu ludzi czy wynalazków. Gwiezdnym Wojnom "zawdzięczamy" lasery czy protezy jak ręka Luke`a z TESB.
Pytanie czy wpływ naszego ulubionego uniwersum jest zawsze dobry? Niestety nie, i tu dochodzimy do sedna, czyli zły wpływ Star Wars na świat rzeczywisty, na przykładzie Anakina Skywalkera jako wzór dla Breivika i jego zbrodni z 2011 roku.

Anakin dokonując "pacyfikacji" Świątyni nie uderzał bezpośrednio w odpowiedzialnych z jego punktu widzenia za zdradę i stanowiących zagrożenie dla Republiki Mistrzów Jedi, ale przede wszystkim w przyszłość Zakonu - padawanów pozostałych w Świątyni. Dokładnie ten sam schemat działania mamy w przypadku Breivika, który za zagrożenie uznawał imigrantów z innych kultur, ale zamach skupił się nie na nich, a na młodzieżówce Partii Pracy.

Oczywiście obaj uważali że postąpili słusznie. Breivik uważał się za za regenta Norwegii, „najdoskonalszego rycerza od czasów II wojny światowej”, wybrańca, który ma za zadanie zbawienie Norwegii. Nie brzmi to znajomo? "I brought, peace, freedom, justice and security to my new Empire"?

Podobieństwa można by wymieniać dalej (ale wtedy nie będzie już nic do dodania w temacie;p) ot choćby obaj sprawiają wrażenie posiadających jakieś choroby/zaburzenia psychiczne co mogłoby częściowo tłumaczyć ich postępowanie (u Breivika na początku zdiagnozowano schizofrenię paranoidalną), niestety po wnikliwym przyjrzeniu się wszystkim szczegółom stwierdza się że są w pełni poczytalni.

Po zamachach w Norwegii zakazano wielu "wzbudzających agresję" gier jak np. WoW, czy Waszym zdaniem powinno się również zakazać/ograniczyć tworzenia takich postaci filmowych jak Anakin Skywalker? Tym bardziej, że postać starwarsowego Wybrańca ostatecznie przy pomocy jednego czynu "nawraca się" co może u ludzi pokroju Breivika wywoływać przekonanie że ostatecznie zbrodnia zostanie im wybaczona?

LINK
  • Re: Breivik w SW?

    bartoszcze 2017-04-06 16:53:30

    bartoszcze

    avek

    Rejestracja: 2015-12-19

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Jeden z Wszechświatów

    Gebyyvat cbbe Cevaprff guvf vf.

    LINK
  • Re: Breivik w SW?

    Finster Vater 2017-04-06 17:10:08

    Finster Vater

    avek

    Rejestracja: 2016-04-18

    Ostatnia wizyta: 2024-11-25

    Skąd: Kazamaty Alkazaru

    Facet cierpi w więzieniu, nie dali mu nawet najnowszego Playstation a ty sobie jaja robisz...

    LINK
  • Re: Breivik w SW?

    Qel Asim 2017-04-06 17:23:02

    Qel Asim

    avek

    Rejestracja: 2010-09-21

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Pszczyna

    niestety po wnikliwym przyjrzeniu się wszystkim szczegółom stwierdza się że są w pełni poczytalni.

    -----------------------

    Ej! Zaraz! To nie tak!!!
    Anakin na prawdę miał/ma bordera!


    _______________

    Wybacz Princess, musiałem

    LINK
    • Re:

      Princess Fantaghiro 2017-04-07 11:39:19

      Princess Fantaghiro

      avek

      Rejestracja: 2016-05-24

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Posępny Czerep

      Luzik, Asim.

      W sumie, to ten temat - czemu mam wrażenie że pisany mi na złość? Budziol chyba został przekupiony reprodukcjami bohomazów Rothko - zawiera tak wiele przekłamań, uproszczeń i zwyczajnej nieprawdy, że nie powinnam się fatygować.
      ALE. Z drugiej strony czy wypada podobne brednie pozostawić bez echa? Raczej nie.

      Po pierwsze.
      Rozkaz 66, o eksterminacji Zakonu Jedi wydał nie kto inny, jak Najwyższy Kanclerz Republiki o nazwisku Palpatine, nie żaden Skywalker. Zwykły generał nie ma tam nic do gadania.
      Po drugie.
      Rzeczony Skywalker nie uważał się za "Wybrańca". Wprost przeciwnie.
      Jego zdaniem "Wybraniec to mit".

      https://youtu.be/uCcUUkalQbI

      TCW były i są kanonem.

      Wreszcie. Borderline to właściwie mało, w porównaniu z tym co dzieje się w umyśle Anakina.
      Polecam 24 numer Dartha Vadera, z obowiązującego kanonu:

      https://68.media.tumblr.com/8d364298acec8a610300d2070510d7cd/tumblr_obpl3uWrsx1v9hdg4o1_500.jpg


      https://comicnewbies.files.wordpress.com/2016/08/anakin-skywalker-vs-darth-vader-1.png


      https://comicnewbies.files.wordpress.com/2016/08/anakin-skywalker-vs-darth-vader-2.png


      https://comicnewbies.files.wordpress.com/2016/08/anakin-skywalker-vs-darth-vader-3.png


      https://comicnewbies.files.wordpress.com/2016/08/anakin-skywalker-vs-darth-vader-4.png

      Gdzie nawet wyryczane :"NIENAWIDZĘ CIĘ!", zostało skierowane nie tyle do Kenobiego, a do - w pewnym sensie - siebie samego, czyli Vadera.
      Ukazany w ten sposób konflikt, jak dla mnie, wskazuje na ewidentny rozszczep osobowości. No, ale to wg mnie. Być może niektórym potrzebne coś bardziej dosadnego niż to. Osobiście nie wyobrażam sobie większej łopatologii jak te widoki z umysłu postaci.

      Spoglądając na dzieła filmowe, możemy napotkać na stwierdzenia typu:

      "Chłopiec (Anakin), którego szkoliłeś, odszedł. Pożarty przez Dartha Vadera"
      "Twój ojciec (Anakin)...został zdradzony i zamordowany przez młodego Jedi imieniem Darth Vader."

      "-Zaakceptowałem prawdę o tym że byłeś niegdyś Anakinem Skywalkerem, moim ojcem.
      - Te imię nie ma już dla mnie ŻADNEGO znaczenia.
      - To imię twojego prawdziwego Ja. Tylko je zapomniałeś".

      LINK
      • Re:

        Lord Budziol 2017-04-07 16:35:22

        Lord Budziol

        avek

        Rejestracja: 2011-02-12

        Ostatnia wizyta: 2024-07-21

        Skąd: Imperial City

        Oj tam od razu na złość;p I czuję się urażony tymi insynuacjami że zostałem przekupiony! Temat założyłem całkowicie za darmo;p

        Fakt, temat zawiera pewne uproszczenia, ale od razu przekłamania i nieprawdy?

        Po pierwsze:
        Gdyby wykonywanie rozkazów zwalniało z jakiejkolwiek odpowiedzialności, po IIWŚ "zadowolono" by się samobójstwem Hitlera i nie byłoby żadnych procesów...
        Anakin zgadzał z Palpatinem - "I agree. The Council`s next move will be against the Senate." i wykonał rozkaz własnymi rękami, z pewnego punktu widzenia jest więc nawet bardziej zły niż Palpie. Podobnie było z Breivkiem, zgadzał się z mową nienawiści fanatycznych organizacji prawicowych, z tym że on nie poprzestał na słowach a wziął sprawy w swoje ręce.

        Po drugie:
        Nawet uznając że Anakin nie uważał się za Wybrańca z przepowiedni, to i tak miał tzw. Special Snowflake Syndrome;p Uważał że jest lepszy, potężniejszy i mądrzejszy od wszystkich pozostałych Jedi (ale nie tylko) i dlatego należy mu się więcej i ma prawo decydować o losie innych;p Dokładnie tak jak Breivik...

        Niechęć lub nawet nienawiść do samego siebie za błędy popełnione w życiu to nie jest znowu tak rzadko spotykana sprawa. A już na pewno niekoniecznie musi oznaczać podwójną osobowość;p Tak jak pisałem wyżej, pozornie Anakin/Vader wydaje się "nienormalny", ale tak naprawdę praktycznie cały czas był w pełni poczytalny (nie liczę chwilowych utraty kontroli jak przy okładaniu Clovisa, bo to byłoby po prostu zabójstwo w afekcie;p) Identycznie jest z Breivkiem, początkowo zdiagnozowano u niego zaburzania, bo ludziom po prostu ciężko uwierzyć że ktoś może dopuścić się takich czynów z pełną świadomością tego co robi, niestety prawda jest brutalna - Breivik też był w pełni poczytalny.

        PS Żeby nie było, zdaję sobie sprawę że Breivik nie inspirował się Anakinem (ma wystarczająco dużo "lepszych" wzorów do naśladowania) nie mniej nie wszystko w Star Wars jest takie piękne jak może się wydawać na pierwszy rzut oka.

        LINK
      • Re:

        Lord Budziol 2017-04-07 16:55:53

        Lord Budziol

        avek

        Rejestracja: 2011-02-12

        Ostatnia wizyta: 2024-07-21

        Skąd: Imperial City

        Jeszcze co do cytatów z końca:
        Pierwszy jest wypowiedziany przez Yodę, zanim go olśniło i zrozumiał że Sithowie się przez 1000 lat zmienili i nie wystarczy ich pokonać mieczem oraz że Jedi nie powinien używać Mocy do ataku. Jak dla mnie praktycznie zerowa wartość merytoryczna cytatu;p
        Drugi to Kenobi, i chyba nic więcej nie trzeba dodawać;p
        Trzeci należy do Luke`a, który przyjął punkt widzenia kłamcy z punktu drugiego. A stało się tak tylko i wyłącznie dlatego, że dołączenie do "złego" ojca oznaczałoby utratę wszystkich poznanych do tej pory przyjaciół, co poradzić że czasem dzieci stawiają wyżej znajomych?;p Gdyby Luke w ANH poznał prawdę, to myślę że olałby swoją małą niechęć do Imperium i mając w perspektywie życie u boku ojca który jest jedną z najważniejszych osób w "wspaniałym centrum wszechświata" zamiast bycie farmerem wilgoci na totalnym zadupiu zgłosiłby się do najbliższej placówki Imperium by dostać się do ojca;p

        LINK
      • Re:

        Qel Asim 2017-04-07 19:14:13

        Qel Asim

        avek

        Rejestracja: 2010-09-21

        Ostatnia wizyta: 2025-01-18

        Skąd: Pszczyna

        Dzięki za wyrozumiałość

        To zasadniczo nie był nawet przytyk do Ciebie, po prostu do całokształtu forumowego bólu pewnej części ciała. A że bardzo czytelnie między wierszami rozchodzi się o Twoje teorie w tym temacie, to i Twoją wypowiedzią przy całej sympatii do Ciebie się ironicznie posłużyłem

        Choć jak już o wspomnianym bólu piszę, to dodam że chociaż jest on irytujący, to jednak skutecznie ożywia Bastion. Także generalnie to wszystko jest na plus, choć czasem nieco męczące

        LINK
  • Re: Breivik w SW?

    Kathi Langley 2017-04-06 20:20:27

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Poznań

    Historia usiana jest przypadkami tych jednostek, którym się wydaje że są wyjątkowe i przez to wolno im więcej. Zarówno w płaszczyźnie filozoficznej (wysuwający się na pierwszy plan arogant Nietzsche, którego spuściznę można liczyć w milionach zamordowanych istnień) jak i literackiej (Zbrodnia i Kara Dostojewskiego jest ostatecznie bezpośrednim pokłosiem filozoficznych koncepcji podobnych do tych wspomnianego Niemca, zaliczywszy drogę przez wydarzenia prawdziwe). Powtarzanie całej dyskusji, akademickiej już w swoim charakterze, mija się z celem
    Osobiście cała koncepcja `Wybrańca` w sensie jednostki uprzywilejowanej wydaje mi się godna krytyki (jeśli nie pogardy ); osoba uważająca się za predestynowaną do wielkiego czynu powinna właśnie swoje `bonusy` równoważyć tym większą skromnością i pracą na rzecz ogółu (który rzekomo ma zbawiać). Wręcz ordynarnym truizmem w tym miejscu jest tekst, iż z `wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność`
    Oczywiście pojawia się tutaj podstawowa kwestia, czy Wybraniec `wybrańczy` z własnego mniemania czy z intencji autora (przynajmniej w kulturze, wiadomo że taka dywagacja nie ma zastosowania do rzeczywistości). Oczywiście nagminnie bohaterowie zostają wybrani przez los/bogów/dowolną siłę sprawczą.
    Prequele są o tyle dobrym przykładem, że świetnie pokazują rozdźwięk między intencją twórcy a tym co wyszło. Nie oszukujmy się - przyjęcie tłumaczenia, że Anakin zaprowadził równowagę Mocy przez zrzucenie Imperatora do szybu jest bardziej aktem dobrej woli ze strony nas wszystkich niż konsekwencją naturalnie poprowadzonej fabuły; z obiektywnego punktu widzenia to jest zwyczajne zaszpachlowanie rozpadającej się od strony logiki historii. Lucas w swoim szale poprawiania dobrych filmów zaplątał się we własną koncepcję bohatera prequeli i postanowił zakomunikować jego szczególną wyjątkowość na chama, dużymi ilościami midichlorianów (o tym w innym wątku ) i nazwaniem go `Wybrańcem`. Oczywiście trzeba było to jeszcze bardziej skopać fabularnie - w końcu nie ma nic bardziej wychowawczego niż powiedzieć dziesięciolatkowi że jest `wyjątkowy`; Anakin nie ma dziesiątej części IQ takiego Endera i oczywiście taka informacja przewraca mu w głowie. Potem niestety jednak trzeba jakoś wybrnąć z tego bigosu, a ponieważ imperatyw zabrania podkopania `przepowiedni`... To kończymy z tym, co mamy - wątpliwym moralnie `bohaterem` który zalicza spektakularny upadek, ale żadnej już drogi do odkupienia

    Dlatego też wśród bohaterów dawanych nam przez (pop)kulturę cenię sobie najbardziej tych `niedoskonałych Bogów`, tych protagonistów którzy mogąc wiele cechują się pokorą wobec własnej siły; wolty fabularne w ich przypadku nie są wtedy aż tak wątpliwe.
    Zadufanie i przekonanie o własnej wielkości owocuje jednostkami mało pożytecznymi, które przekonane o własnej wspaniałości pozostają jedynie bezwartościowym ornamentem tak dla otoczenia jak i dla późniejszych pokoleń.
    Hehe.

    LINK
    • Re: Breivik w SW?

      bartoszcze 2017-04-06 20:29:33

      bartoszcze

      avek

      Rejestracja: 2015-12-19

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Jeden z Wszechświatów

      Heil Kathi!

      Doprawdy, tym bardziej chciałbym, żeby w Epizodzie IX doszło do przywrócenia równowagi Mocy w taki sposób, od którego "tradycjonaliści SW" będą rwać włosy z głowy i innych miejsc i wzdychać do TFA

      Ale może to nastąpi dopiero w E XII.

      LINK
    • Re: Breivik w SW?

      Mister S. 2017-04-06 20:40:56

      Mister S.

      avek

      Rejestracja: 2014-11-28

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Kraków

      Zgadzam się w kwestii, iż historia (a zwłaszcza historie fikcyjne) usiane są bohaterami, że są ponda innymi. Przytoczyłaś tutaj kapitalne przykłady, jednak pozwolę sobie dorzucić jeszcze jeden, wbrew pozorom będącym odwzorowaniem Anakina.
      Młody dzieciak, wychowywany bez ojca, przez krewnych (tutaj mała różnica), uwielbia sztukę, amatorsko zajmuje się malarstwem, jednocześnie chciałby zostać wielkim bohaterem i doprowadzić swój naród do zwycięstwa.
      Niestety, ów człowiek nie jest w stanie spełnić drugiego marzenia: za wszystkie swoje kłopoty obwinia Żydów (śmierć matki, przegrana wojna, bieda i kryzys). W końcu otrzymuje misję, aby obserwować partie polityczne w Republice, aż w końcu podswiadomie staje się sojusznikiem jednej z nich, DAP. Potem dopełni on dzieło i uworzy NSDAP - partię, która uporządkuje wszystkie sprawy w Niemczech według widzimisię ludzi, którzy go kontrolowali.
      Mści się on również za dawne rany na Żydach, osobiście skazujac ich za zagładę (ponoć winił jednego z nich za śmierc matki, o czym już wspominałem). Przekonany o własnym mniemaniu prowadzi kampanię na niespotykaną dotąd skalę.

      Teraz nasz Anakin.
      Młody dzieciak, bez ojca, wychowywany jedynie przez matkę. Uwielbia tworzyć, zwłaszcza maszyny, ma na tym punkcie bzika, jednocześnie marzy o zostaniu Rycerzem Jedi, by matka mogła byc z niego dumna.
      Niestety, na jego drodze stają Tuskeni, zabijają onie jego matkę, a nierzadko są powodem cierpień biednych wiesniaków.
      Po zostaniu bohaterem swojego Zakonu, otrzymuje misję obserwowania Palpatine`a, podświadomie się z nim spoufalając. Następnie bierze on udział w tworzeniu Imperium, nie omieszkając przy tym wybić Tuskenów. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że jest marionetką Imperatora i na jego życzenie prowadzi wojny przeciwko Jedi.

      Oczywiście mamy tutaj inne zakończenie ich historii, Anakin zdołał się wyzwolić, Hitler popełnił samobójstwo.
      Jednak widać tu pewne podobieństwa, a zwłaszcza jedno: zarówno Adolf, jak i Skywalker byli przekonani, że są wybrańcami; kolejno Aryjczyków i Galaktyki, co poparli dawnymi przepowiedniami.
      Czy zatem możemy ocenić Anakina pozytywnie? Ależ oczywiście, że nie, wszystko co on robil, czynił z pełną swiadomością, ba, mając przy tym kilka szans na nawrócenie.

      Dlatego według , mnie, Wybrańcem nie powinniśmy nazywać tylko i wyłacznie Anakina (Hitler sam też by "przepowiedni" nie spełnił) - jego ścieżki potoczyłyby się zupełnie inaczej, gdyby nie obecnośc w jego życiu dziesiątek osób: Qui Gona, Kenobiego, Padme, Luke`a, Imperatora, itd. Posunąłbym się do stwierdzenia, że każdy z nich jest swego rodzaju wybrańcem, który ma dać galaktyce swoją cegiełkę dla równowagi.

      Niestety, fakt, że cała historia Wybrańca była pisana na kolanie jest widoczna gołym jak skała okiem - brak motywacji, tłumaczemie midichlorianami, a przede wszystkim brak jakiegokolwiek sensu w fabule, wątek przepowiedni nijak nie pcha jej do przodu.
      Gdyby nie gadki o wybrańcu i o przepowiedni, prequele były krótsze o pół godziny, ale być może i lepsze.
      Widzom bardziej się podoba spontaniczność w życiu bohatera, a nie zaplanowany z góry los - Anakin robi to, bo musi, bla bla bla...
      Dużo ciekawiej byłoby w razie, gdyby Skywalker był normalnym Jedi:
      a) byłby bardziej ludzki
      b) jego decyzje musiałyby wynikać z jakiś pobudek (nie wierzę by Lucas był aż tak tępy).
      c) sama scena zrzucenia Palpiego byłaby jak dawniej, czyli o wiele lepsza.

      W Matrixie motyw wybrańca przeszedł, ale nie w SW.

      Za wszelkie literówki, z góry sorry.
      Tablet, meh

      LINK
      • Re: Breivik w SW?

        bartoszcze 2017-04-06 20:45:57

        bartoszcze

        avek

        Rejestracja: 2015-12-19

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Jeden z Wszechświatów

        Hej, ale Anakin musiał robić pewne rzeczy żeby pasowało do OT!

        LINK
        • Re: Breivik w SW?

          Mister S. 2017-04-06 20:58:41

          Mister S.

          avek

          Rejestracja: 2014-11-28

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Kraków

          Nie twierdzę, że nie. Problem w tym, że wmówienie widzowi, że jest wybrańcem sprawia, że jakiej decyzji by nie podjął, skutkuje tym, że nie ma on motywacji, by sama postać szła (w sensie filmowym do przodu). Luke`iem kierowały określone emkcje: strach, odwaga, nadzieja, itp.
          Zarówno OT, jak i PT nie są ot tak wyrwane z kontekstu - mają tworzyć spójną historię. Lucas jasno nam sugeruje, że wypełnieniem przepowiedni było wyrzucenie Imperatora. Okej.
          Ale po prequelach wyglada to tak: jakaś tajemnicza Moc (czy przeznaczenie) z góry zadecydowała o przebiegu historii. Anakin wybrał więc CSM, bo Moc tak chciała, nie dlatego bo bał się o Padme.
          Został Jedi, bo Moc tak chciała, zapladniając Shmi, itd.
          Wychodzi wiec na to, że Anakin nie motywacji i czego by nie robił, wyszłoby tak, jak Moc by tego chciała.

          Z Luke`iem tak nie ma, bo nie mamy wrażenia, że jest super wyjątkowym koksem, co zrobiono z Anakinem, budując jego mit.

          Wystwrczyłoby nie wspominać o wybrańcu i przepowiedni. Anakin byłby po prostu Jedi, który w pewnym momencie zboczył ze ścieżki, a to z powodu Padme, chęci potęgi, czy czego by tam sobie Papa zażyczył.

          I gwarantuję Ci, że wtedy cała przemiana Anakina byłaby dużo bardziej wiarygodna.

          LINK
          • Re: Breivik w SW?

            bartoszcze 2017-04-06 21:35:36

            bartoszcze

            avek

            Rejestracja: 2015-12-19

            Ostatnia wizyta: 2025-01-19

            Skąd: Jeden z Wszechświatów

            Dobra, dla jasności - w sumie to duperela, ale w pewnym zakresie los Anakina był zdeterminowany jeszcze w latach 70, i tego się czepiłem.
            Natomiast że można to było rozegrać na 100 sposobów i wariantów, a Dżordż zrobił to fatalnie pod każdym względem, to pełna zgoda (aczkolwiek nie mieszałbym, że Moc tego chciała, bo widzę w tym manipulację istot żywych i jego własne wybory, ale o tym było w innym wątku).

            LINK
    • Re: Breivik w SW?

      RedValdez 2017-04-06 20:56:42

      RedValdez

      avek

      Rejestracja: 2009-10-10

      Ostatnia wizyta: 2024-10-13

      Skąd: Gdańsk

      Przykro mi to stwierdzac ale jestes ignorantka. Nietzsche byl przeciwko faszyzmowi. W ostatnich latach swego zycia byl chory, a jego siostra przerobila jego ostatnie dzielo. Faszyzm przejal koncepcje nadczlowieka i przerobil go pod swoje widzimisie. Wypada trochę poczytać przed pisaniem takich gluppt bo akurat w tym roku pisze licencjat z filozofii niemieckiej wiec troche wiem na ten temat.

      LINK
      • Re: Breivik w SW?

        RedValdez 2017-04-06 20:58:29

        RedValdez

        avek

        Rejestracja: 2009-10-10

        Ostatnia wizyta: 2024-10-13

        Skąd: Gdańsk

        Na szybko pisane siedze na fonie ale nie moge zostawic plazem takich przeklaman. Polecam poczytac pare opracowan zanim postawi sie tak powazne tezy

        LINK
      • Re: Breivik w SW?

        Finster Vater 2017-04-06 21:17:52

        Finster Vater

        avek

        Rejestracja: 2016-04-18

        Ostatnia wizyta: 2024-11-25

        Skąd: Kazamaty Alkazaru

        Jeżeli czepiasz się tego:

        "(wysuwający się na pierwszy plan arogant Nietzsche, którego spuściznę można liczyć w milionach zamordowanych istnień"

        To masz rację (bo faktycznie krytykował on antysemityzm) i jednocześnie jej nie masz, bo niemiecki nazim jest w pewnym sensie wypadkową jego koncepcji "supermana". I "Tako rzecze Zaratustra" to przecież nie jest jego ostatnie dzieło.

        I, na koniec - w faszyźmie nie ma koncepcji nadczłowieka. Przynajmniej nie znam źródła w którym Włosi uważają siebie za "nadludzi".

        LINK
      • Re: Breivik w SW?

        Kathi Langley 2017-04-06 22:52:52

        Kathi Langley

        avek

        Rejestracja: 2003-12-28

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Poznań

        Nie twierdzę nigdzie, że że Fryderyk był ZA faszyzmem czy nazizmem. BYŁ arogantem, przynajmniej w mojej opinii - bo za aroganckie uważam negowanie moralności i relatywizowanie jej, za aroganckie uważam deprecjonowanie słabości; mogłabym nazwać cynicznym jego krytykę chrześcijaństwa, gdyby nie to że widzę ją raczej jako bunt przeciwko opresyjnej dla nadczłowieka kulturze - a buntom jestem z reguły przeciwna (taki meta-bunt).
        Paradoksalnie, w wielu punktach mogę się zgodzić z jego tezami, przynajmniej w zarysie - bo ważna jest indywidualność, ale znowu nie zgodzę się na to, by jedną stawiać wyżej nad innymi. Zgodzę się że konflikt jest konstruktywny dla rozwoju, ale są różne rodzaje konfliktów (które przecież praktykujemy także tu na forum, także w tej chwili), wiele bardziej konstruktywnych od konfliktu militarnego; męstwo osiągasz w wielu dziedzinach życia. Zgodzę się też, że powinno kierować się aspiracjami, dążyć do spełnienia - ale też nie zdążać w stronę jakiegoś oderwania od reszty społeczności; uważam że człowiek nie jest w stanie dojść do jakiejś romantycznej apoteozy (nie jest w stanie, ale i nie powinien). To jest zresztą w ogóle cały problem z romantyzmem: nie przystaje do rzeczywistości i nie nadaje żadnego prawdziwego kierunku. Nadczłowiek? Jak to pięknie brzmi! Jak wspaniałą wizją jest poczucie spełnienia przez wyrzeczenia i odkrycie swojej prawdziwej woli. Ale dalej, wrogiem sytuacji jest sama semantyka: dumne określenie `ubermensch` staje się złowrogie, gdy zamiast kwiecistego objaśnienia używamy samej frazy - a to fraza jest najlotniejsza. Aforyzmy można przekuwać w propagandowe hasła. Poetyckie opisy przez swą mętność stają się łatwą ofiarą nadinterpretacji. Dlaczego Hegel nie zdobył takiego poparcia nazistów, mimo formułowania dość germanocentrycznych wypowiedzi? Bo jego język jest zbyt trudny dla laika, wymaga dużego aparatu pojęciowego i umysłu zdolnego do obracania skomplikowanymi koncepcjami.

        Krytykuję zatem Nietzschego w trójnasób: krytykuję jego nieprzystający do niczego idealizm, krytykuję jego emocjonalność i skłonność do dramatyzmu, krytykuję jego kult życia jako wartości nadrzędnej. Wierzę w istnienie wolnej woli i odpowiedzialność człowieka. Wierzę w sens porządku moralnego. Jest to zresztą spójne z postem na którego odpisałeś - gdzie wspominam o pokorze. Są punkty styczne dla jego - i mojej - hierarchii wartości, i są też takie o 180 stopni różne. Ale patrzę też na to spoza systemu filozoficznego. Nie zapomnę o biografii człowieka który wygłaszał tak rewolucyjne tezy i nie oderwę jego przemyśleń od jego doświadczeń. Widzę słabego mężczyznę zapatrzonego w fantastyczny, niekoherentny konstrukt, który jest jego drogą ucieczki od udręki życia. Konstrukt nobilitujący "Wybrańców" - a jak już pisałam, wizja "Wybrańca" jednak mnie odstręcza.

        Dalej -
        Niezależnie od oceny samej postaci, NIE ZMIENIA to faktu że jego tezy faktycznie stanowiły źródło inspiracji dla niebezpiecznej ideologii. Że wygłaszając pewne radykalne tezy (a sam Nietzsche pisał: "Gdy czyniłem niedawno próbę zapoznania się ze swoimi starszymi pismami, przeraziła mnie wspólna im właściwość: przemawiają one językiem fanatyzmu") trzeba się liczyć z konsekwencjami. Może gdyby dożył późniejszych czasów, sytuacja nie przybrałaby tak drastycznego obrotu spraw. Może dopilnowałby, by skrajne bądź niedokończone pisma nie trafiły w ręce niebezpiecznych ludzi. Dalej jednak nie da się oddzielić jego dzieł od ich krwawych konsekwencji.

        Last but not least: doliczając do powyższego fakt iż cenię sobie spuściznę kulturową chrześcijaństwa, w oczywisty sposób polaryzuje to moją skromną osobę do postaci kontrowersyjnego filozofa.

        Także, tak, jestem ignorantem, w wielu tematach i kwestiach, ale w tym przypadku wiem co piszę; filozofię miałam przez pięć lat studiowania

        LINK
        • Re: Breivik w SW?

          Darth Starkiller 2017-04-07 00:50:12

          Darth Starkiller

          avek

          Rejestracja: 2015-09-29

          Ostatnia wizyta: 2018-04-11

          Skąd: Kashyyyk

          Przeczytałem Twojego posta krótko po poście RedValdeza i też aż chciałem chwycić za klawiaturę w smartfonie i zacząć pisać długi post na forum, ale... uznałem, wybiorę wygodniejszą opcję, tj. napiszę odpowiedniego posta na komputerze, kiedy będę miał najbliższą wolną chwilę.

          Miło, że rozwinęłaś tezy ze swojego poprzedniego posta. Inaczej i w moim poście pojawiłoby się nazwanie Ciebie ignorantką ws. filozofii Nietzschego, a teraz można wejść w normalną dyskusję.

          Mówisz, że studiowałaś 5 lat filozofię, to nie będę się rozpisywał w poglądach Nietzschego na różne sfery życia i funkcjonowania świata. Wiedzę o nim i o jego poglądach masz zapewne wystarczającą, więc za aprobatą lub dezaprobatą jego filozofii jako całości lub jej poszczególnych fragmentów będą przemawiały wartości ocenne.

          Chciałbym tylko wtrącić, że chyba za bardzo kierujesz się w swoich poglądach stronniczością mającą źródło w swoim własnym prerozumieniu moralnym i intelektualnym. Już wyjaśniam, o co chodzi. Zaznaczę tylko, że mówię to jako ktoś, kto nie jest jakimś fanatykiem filozofii Nietzschego (co wyraża się chociażby w tym, że uważam jego argumenty w kwestii mizoginii za chybione, żeby nie powiedzieć głupie).

          Stwierdziłaś w jednym zdaniu, że, cytuję: ”wysuwający się na pierwszy plan arogant Nietzsche, którego spuściznę można liczyć w milionach zamordowanych istnień”. Zabarwiłaś negatywnie desygnaty związane z filozofem (czyli nie tylko jego osobą, ale i dziełami) nazywając Nietzschego arogantem, ale znacznie bardziej przerażające jest powiązanie jego spuścizny z milionami zamordowanych ludzi. Jak mniemam chodzi tutaj o kłamstwo, jakoby filozofia Nietzschego była podstawą narodowego socjalizmu. Kłamstwo, które mimo upływu czasu i argumentów, jak widać trzyma się całkiem nieźle.

          Postawmy sprawę jasno: nie neguję tego, że Adolf Hitler mógł w jakimś stopniu czerpać z różnych nurtów filozoficznych, w tym w troszkę większej mierze od tego reprezentowanego przez Fryderyka Nietzschego. Z tym, że to nie wina Nietzschego, że jego koncepcje były źle odczytane i zinterpretowane przez Hitlera; to nie wina Nietzschego, że z uporem maniaka niektórzy ludzie powtarzają kłamstwa wymyślone przez powojennych lewicowych działaczy odnośnie jego [Nietzschego] filozofii. Jeśli chodzi o Hegla, to znacznie bardziej wywarł on wpływ na ideologów nazistowskich, którzy nadali swoim pomysłom „ludowy”, prostszy wyraz, mieszając proste i chwytliwe argumenty oparte na Heglu i czerpiące w źle odczytanej czy przekrzywionej filozofii Nietzschego.

          Wracając, po pierwsze, Nietzsche zakładał samodoskonalenie się człowieka, które miało prowadzić do owego terminu „nadczłowieka”. Nie zakładał jakiegokolwiek nadczłowieczeństwa reprezentowanego przez jakiś konkretny naród, religię czy rasę (u Hitlera był nadczłowiek w ujęciu biologicznym i narodowym). Kładł za to nacisk na indywidualność, na jednostkę dążącą do samodoskonalenia, która może „wyrosnąć” na swoistego wodza tłumów. Nie chodziło tutaj jednak o wodza w sensie militarno-politycznym, albo o nadczłowieku jako (lepszym) przeciwieństwie podczłowieka, czy o wspomnianych aspektach biologicznych. Tak samo „hodowla nadczłowieka” nie była u Nietzschego w żadnym wypadku związana z dążeniem do praktyk eugenicznych, które miały miejsce w III Rzeszy.

          Po drugie, kwestia jakiejś jednostki określanej mianem „wybrańca”, związana zresztą z pojęciem nadczłowieka. Nietzsche przedstawił nie tyle już pogląd filozoficzny, co wynik obserwacji rzeczywistości. Wybitnej jednostce wolno więcej z racji jej wyjątkowości, która objawia się w przymiotach osobistych, w czynach. Nie chodzi tutaj o zjawisko wyjętego spod wszelkich norm prawnych i moralnych Hitlera w III Rzeszy. Znacznie lepszym przykładem byłby chociażby Józef Piłsudski – miał swoje grzechy na sumieniu (zamach stanu, wybory brzeskie, Bereza Kartuska, krwawe tłumienie strajków), ale z racji już nie tyle propagandy, ale otoczki, jaka powstała w kontekście jego osoby na podstawie jego czynów, nie mówi się głośno o jego wadach, czasem nawet zamieniając je w coś pozytywnego („bo to przyniosło w końcu pozytywy” , „bo inaczej nie można było” itp.). Jest tutaj relatywizacja moralności, ale wynikająca z rzeczywistości. Nietzschego nazwałbym w tej kwestii prędzej realistą niż – jak Ty go nazwałaś – idelistą (dodatkowo z idealistą nieprzystającym do niczego).

          Po trzecie, nie widzę nic złego w apoteozie życia przedstawionej przez Nietzschego. Jest nam ona najbliższa w sensie biologicznym, a w ujęciu historycznym zdobywa potwierdzenie w różnych, często całkiem różnych od siebie (pod względem systemu wartości) epokach.

          Po czwarte, Nietzsche nie był fanem chrześcijaństwa, ale swoją postawą udowadniasz, że przynajmniej niektóre z jego antychrześcijańskich tez były prawdziwe. Cenisz spuściznę kulturową chrześcijaństwa, nie przeszkadza Ci to w traktowaniu przeciwników (w tej roli tutaj występuje Nietzsche) w nieuczciwy sposób, przypisując im fakty historyczne (tu: zbrodnie), których nie popełnili i sami bezpośrednio ani nawet pośrednio na nie nie wypłynęli; nie przeszkadza także brak oporów w nazywaniu go słabym mężczyzną. Czyżby dlatego, że był chorowity i nie miał kobiety (w naszej zachodniej kulturze bycie kawalerem niebędącym kapłanem jest poczytywane jako słabość, „zniewieścienie”). Nie można tego nazwać inaczej niż dekadencją świata Zachodniego, swoistym upadkiem moralności, obłudą, szczególnie jeśli wpatrzymy się w rzekomo ważną dla najgłośniejszych działaczy chrześcijańskich księgę, Biblię: „21 Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. 22 Wielu powie Mi w owym dniu: "Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" 23 Wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!" – Mt 7, 21-23.

          Jednym z ostatnich zdań Twojego posta jest natomiast:[ ”Dalej jednak nie da się oddzielić jego dzieł od ich krwawych konsekwencji”. Otóż da się i nawet trzeba, jeśli chce się poznać prawdę. Czy jeśli powiedziałbym, że Platon – źródło inspiracji dla wielu filozofów i idei, którego poglądy nazywane są czasem „ujęciem całej filozofii”, jest współwinny za powstanie totalitaryzmów, których reprezentanci na pewno mieli jakiś kontakt z platońskim idealizmem? Powiesz, że nie, bo totalitaryzmy to przeciwieństwo idealizmu platońskiego. A jakbym powiedział, że główni ideologowie źle odczytali Platona lub czytali go niedokładnie, albo zakrzywili jego „świat idealny” poprzez wyrzeźbienie „rajskich” systemów, takich jak „tysiącletnia Rzesza Niemiecka” czy „Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich”?

          To tak tyle ode mnie. Długi post, ale zrezygnowałem z pisania wersji tl;dr, bo mijałoby się to z celem.

          LINK
          • Re: Breivik w SW?

            Kathi Langley 2017-04-07 02:15:14

            Kathi Langley

            avek

            Rejestracja: 2003-12-28

            Ostatnia wizyta: 2025-01-19

            Skąd: Poznań

            Sądziłam że wyraziłam się dostatecznie jasno że o ile nie obarczam dyskutowanego filozofa WINĄ za zbrodnie hitlerowców, o tyle jest to jego spuścizna - wbrew jego intencjom czy przekonaniom (choć w poetyckim ujęciu niejednokrotnie jego wypowiedzi balansują na niebezpiecznej granicy i łatwo o nadinterpretowanie, więc dla mnie nie sposób się od tego odżegnać zupełnie) na jego dzieła naziści się powoływali i je przytaczali. Powtarzam, bo widzę że podkreśliłam to nie dość razy:
            NIE OBARCZAM GO WINĄ.

            Ale DALEJ jest to jego kulturowy/cywilizacyjny SPADEK. Nie wiem jak wytłumaczyć tą subtelną różnicę - czy osoba która nieświadomie wyniesie Ebolę na zaludniony teren jest winna? Nie, ale jest pośrednikiem, jest odpowiedzialna za to co się stało - nie w sensie odpowiedzialności karnej, ale w sensie bycia nośnikiem, przyczyną. Nadal nie jest to przykład idealny, ale może choć trochę zbliży do tego, co mam na myśli. Różnica jest taka, że Nietzsche zapoczątkował te prądy myślowe i wyartykułował je w sposób taki, który jednocześnie brzmiąc bardzo konkretnie (aforystyczna formuła) wciąż pozostawia zbyt dużo do nadinterpretacji. Dlatego przykład z Platonem jest mało paralelny - Platon nie szastał arsenałem bon motów które szybko podchwycili totalitaryści; zdążył się rozcieńczyć i zmieszać ze zbyt wieloma prądami. Nietzsche nie miał tyle szczęścia. Czy był winny? Nie był. Czy był współodpowiedzialny? Nieświadomie, ale jak najbardziej.
            Paradoksem szerokiej interpretacji jest to, że dzieło w takiej sytuacji może świadczyć tak za nim jak i przeciwko niemu, a w takiej sytuacji zostają tylko założenia. Ty nie widzisz nic złego w jego apoteozie, bo jest nam bliska biologicznie - ja uważam że faktyczny szlif człowiek uzyskuje poskramiając swoją naturę i popędy, przez konflikt wewnętrzny.

            Nie musisz mi również tłumaczyć czym był `ubermensch` w rozumieniu pomysłodawcy, bo ja znakomicie zdaję sobie z tego sprawę. Rzecz w tym że przyjmując podobne rozumienie dajemy właśnie otwarte drzwi ludziom pokroju kryminalisty z Norwegii. Jednostki wybitne, które wzięły sprawy w swoje ręce? Piłsudzki? Bonaparte? Możemy ich oceniać jako `wyjątkowych` z perspektywy czasu, ale czy możesz wskazać teraz, w tej chwili, kto ma zostać mężem stanu, kto ma zostać zbawcą? Śmieszny przykład, ale jak myślisz, jak historia zapamięta Tuska, a jak Kaczyńskiego, i która z ich strategii politycznych zostanie uznana za tą `dobrą` i usprawiedliwiającą? Historia zapamięta lepiej Obamę czy Trumpa? Moje czy twoje pokolenie pewnie się tego nie dowie. Z tym mam problem - ze sformułowaniem ad hoc, że czyjeś decyzje mogą być uprzywilejowane. Owszem, takie rzeczy zostają rozstrzygnięte w toku historii. Ale historia jest brudna i w żadnym wypadku nie należy jej prać w imię idei.
            I nie wybielałabym też tak relacji `nadczłowieka` do reszty społeczeństwa bo ostatecznie są formułowane takie pojęcia jak `moralność panów` i `moralność niewolników`; oba te konstrukty z dzisiejszej perspektywy może i zawierają w sobie słuszne uwagi, ale podobne ujęcie dychotomii jest jednak dyskusyjne; tym bardziej że krytykuje on wartości takie jak współczucie, a wiąże je z `resentymentem`.

            Idąc dalej: napisałam że cenię sobie dorobek kultury chrześcijańskiej. Ty dokonujesz jakiegoś dziwnego przeformułowania spod którego wyziera dosyć obraźliwa treść - i w dodatku mało trafiona. Po pierwsze równasz system chrześcijańskiej moralności z całą ponad dwutysiącletnią kulturą, gdzie pierwsza stanowi wąski wycinek tej drugiej. Po drugie zakładasz (błędnie) że skoro cenię sobie tą `spuściznę` (powinnam odesłać tutaj do definicji `kultury`) to muszę bezwzględnie wyznawać jej zasady moralne. Po trzecie, jakkolwiek w paru miejscach wyraziłam się co najmniej sceptycznie a ze dwa razy - pejoratywnie o Nietzsche`m, nie zmienia to faktu że w istocie był człowiekiem chorowitym, o nieustabilizowanym życiu (nie odnoszę się do jego statusu matrymonialnego bo i nie ma on znaczenia - znowu wysuwasz błędne założenie że jego rzekome `zniewieścienie` ma tu wpływ na moją ocenę; ja tymczasem odnoszę się do ogółu: nie tylko jego relacji międzyludzkich ale chociażby licznych przeprowadzek), które zakończyło się przedwcześnie z powodu choroby. Gdybym chciała go poniżyć to nazwałabym go `upośledzonym syfilitykiem`, ale nazwałam go `słabym` bo był słaby na ciele, a od pewnego momentu i na umyśle. Czy to są czynniki dyskwalifikujące go w jakikolwiek sposób jako człowieka? W żadnym wypadku. Ale jego doświadczenia miały wpływ - bo nie mogły inaczej - na jego filozofię i z tego powodu się dystansuję do tez, które głosił; bo uważam, że koncepcje te wyrosły w analogiczny sposób do tej moralności niewolniczej (ironia!) - z deprywacji, a nie z czystego konstruktu intelektualnego.
            Złośliwość pod czyimś adresem naprawdę nie czyni ze mnie osoby niezdolnej do obiektywnej (na tyle na ile można być obiektywnym) oceny. Również, nie robi ze mnie dekadenta.
            Natomiast trudno nie dopatrzyć się pewnego chichotu historii zestawiając głoszone przez niego tezy z jego biografią. Może Bóg jednak wziął odwet.

            I, serio, zdaję sobie sprawę z tego iż nie propagował antysemityzmu ani eugeniki.

            LINK
            • Re: Breivik w SW?

              Darth Starkiller 2017-04-07 03:15:30

              Darth Starkiller

              avek

              Rejestracja: 2015-09-29

              Ostatnia wizyta: 2018-04-11

              Skąd: Kashyyyk

              Nie no, rozumiem, to są Twoje poglądy, ja mam inne, a jakie będzie miała osoba trzecia to zależy już od niej – swoją drogą, ciekawe co za kilka godzin powiedzą na naszą dyskusję inni użytkownicy.

              Tylko zauważam błąd w Twoim rozumowaniu – nie obarczasz go winą, ale jednocześnie uważasz go za współodpowiedzialnego, w dodatku nieświadomie, mimo że nie miał żadnego wpływu na to, jak jakiś Bawarczyk odczyta jego myśli w latach 20. XX wieku. Przykład z ebolą jest nietrafiony, bo nawiązuje do popularnego w ostatnich latach w wielu dyskusjach argumentu, który ja nazywam „argumentem do efektu motyla”. Polega on na przypisywaniu siły sprawczej (świadomie czy nie, to nie ma znaczenia) małemu elementowi, który rzekomo jest odpowiedzialny za zjawisko (bądź zjawiska) przewidziane w całkowicie innym wielkim elemencie. Nie jest to jednak wnioskowanie typu „iskra, która coś wywołała”, ale oparte na chwycie erystycznym. I tak, gdyby nie odpusty to by nie było reformacji; gdyby nie Nietzsche to by nie było nazizmu, i tak dalej. Dlatego podałem przykład z Platonem. Co z tego, że jego poglądy były rozmyte przez lata od czasów,w których żył, albo nie zawierały chwytliwych hasełek (swoją droga, język u Platona nigdy nie był dla mnie jakoś trudny; wymagał interpretacji i przemyślenia, ale samo czytanie i zrozumienie tego co się czyta nie było trudne, a z doświadczenia wiem, że wielu nastolatków mających z nim do czynienia także nie widziało w tym tekście czegoś co wymaga intelektualnych wyżyn – musieli tylko np. częściej sięgać po interpretację konkretnych zwrotów czy weryfikację, czy myślą tak jak Platon by chciał, by myśleli itd.)? Według Twojej koncepcji on także wpłynął na przyszłość, jest współodpowiedzialny (nieświadomie) za ewentualne błędne odczytanie jego koncepcji idealizmu, czy może dokładniej: sfery doskonałych bytów. Co z tego, że taki „spadek Platona” zostanie źle wykorzystany? Dla Platona nic, bo nie żyje. Dla jego filozofii mało to istotne, bo jak się coś źle odczyta to nie jest wina tekstu, a czytelnika. Ma jednak, idąc Twoim tokiem myślenia, wpływ na świat, stanowi fakt, spadek cywilizacyjny Platona, jego cywilizacyjny spadek, który był raz wykorzystywany prze filozofów i erudytów, w innych przypadkach przez manipulantów. Nie jest winny (ba! jest niewinny), ale jest współodpowiedzialny. Podobnie jest z Fryderykiem Nietzsche.

              Mylisz się także w samej koncepcji nadczłowieka. Na podstawie tego, co zostawił Nietzsche, Anders Breivik nie kwalifikowałby się jako nadczłowiek, co najwyżej jako ktoś, kto nieudolnie go poszukuje. Samo chciejstwo bycia wyjątkowym i doskonałym nie wystarcza na bycie nadczłowiekiem. Gdyby tak było to wielu schizofreników mogłoby podpadać pod tą definicję, a zjawisko obłędu z objawami schizofrenii było znane Nietzschemu. Napoleon Bonaparte czy Józef Piłsudski to co innego – dotarli własnymi siłami do tego, do czego dotarli, nawet pomimo dezaprobaty pewnej części społeczeństwa na pewnych etapach swojej kariery. Adolfa Hitlera też można uznać za nadczłowieka, bo z lichego piechura, niespełnionego malarza z kompleksami, stał się niekwestionowanym przywódcą absolutnym licznego narodu, któremu przywrócił dawny blask (to, że potem go zgasił chociażby w drodze Nerobefehl to już inna kwestia ). Za nadczłowieka należy też uznać z pewnością Łukasza Berezaka, który mimo swojej ciężkiej choroby przezwycięża ją, swoją wolą pokonuje kolejne granice. Nadczłowiek u Nietzschego jest na tyle elastyczny, że może nim być zarówno dowódca wojskowy (np. Napoleon), jak i szary obywatel, który dokona właściwych dla siebie rzeczy nadczłowieczych (np. Łukasz Berezak). Dla jednego będzie to zdobycie tronu, władzy, dla innego wymarzonej sylwetki, a dla innego pokonanie swoich własnych słabości.
              Jasne, można się dopatrywać skaz na koncepcji nadczłowieka. Tylko co nie ma skaz? Jakoś nie znajdują dużego posłuchu komentarze, że każda religia jest zła, gdyż wiele religii (szczególnie w formie zinstytucjonalizowanej) dokonywało w przeszłości krwawych czynów. Podobnie jest z filozofią jako taką, a ta nietzscheańska nie jest wyjątkiem (sam Nietzsche zresztą, jak sama wcześniej napisałaś, postrzegał w pewnym momencie niektóre ze swych wcześniejszych dzieł jako fanatyczne w formie i treści, co świadczy też o dojrzewaniu jego poglądów; możemy się zastanawiać co by napisał, gdyby żył dłużej).

              Co do kultury chrześcijańskiej, wcale nie równam jej z kulturą europejską sensu largo. Samo chrześcijaństwo ma dopiero (albo aż) 2000 lat, a pomijając istnienie różnych okresów w dziejach chrześcijaństwa i podziałów wewnątrz tejże religii należy stwierdzić istnienie pewnego rdzenia postępowania, które mówi nam, czym jest kultura chrześcijańska, chrześcijański system wartości, moralność chrześcijańska.
              Dodatkowo, w żadnym fragmencie nie napisałem, że musisz wyznawać bezwzględnie normy chrześcijaństwa. Do definicji odsyłać nie musisz, bo moje twierdzenie łapie się na najbardziej ogólną jej definicję tak naukową (spośród, dodajmy, wielu – często porównuję termin „kultura” do „narodu”, które są z pozoru jednoznaczne, a tak naprawdę natrafiają na wiele ujęć, definicji), jak i tą używaną w języku potocznym, którą też czasem mi się zdarzy wykorzystać. I wiem, co miałaś na myśli mówiąc o spuściźnie chrześcijaństwa i wartości, jakie (jako ogół) za nią stoją. Cytat z Ewangelii wg św. Mateusza nie miał być próbą nawracania czy czegokolwiek podobnego, a miał raczej pokazać to, jak z upływem lat zmieniło się ogólnospołeczne odbieranie ideałów wczesnochrześcijańskich oraz jakie z tym związane są spaczenia. Nietzsche, jakkolwiek trafnie oceniał współczesne sobie czasy, popełnił błąd logiczny podobny do tego, co Ty robisz przypisując mu to, o czym pisałem na początku. W kontekście chrześcijaństwa, moim zdaniem, to nie chrześcijańskie wzorce etc. są przyczyną dekadencji Zachodu, a spaczenie tych idei, czego Nietzsche nie dostrzegał, nie chciał dostrzec albo wygodniej mu było pominąć je milczeniem.
              To samo tyczy się „zniewieścienia”. Nie zarzucałem Ci, że to Twoja opinia o tym człowieku, ale bardziej nawiązywałem do prerozumienia, podświadomie mówiącego jednostce żyjącej w określonej społeczności, że pewne zachowania są poza normą (dla kogoś żyjącego w społeczności eurosocjalistycznej będzie to publiczna modlitwa, dla kogoś żyjącego w społeczności konserwatywnej będzie to publiczne uzewnętrznianie homoseksualizmu itp.)

              Przepraszam też, jeśli odebrałaś jakieś z moich słów jako wrogie, niemiłe czy obraźliwe. Nie taki był ich cel, planowałem raczej świadomie nadać im taką treść, by pokazać jak ma się rzeczywistość chrześcijańska do ideałów chrześcijańskich oraz jak są one różne. Z jednej strony podstawa: szacunek dla drugiego człowieka i tolerancja, z drugiej – pogarda dla czegoś, co jest inne i brak tolerancji dla pewnych nieszkodliwych, ale innych zjawisk. I znowu, nie zarzucam Ci żadnego z tych poglądów, a bardziej pokazuję jak z perspektywy hipotetycznego współczesnego, niezależnego obserwatora mogłaby wyglądać ocena postępowania chrześcijan w przeszłości, a jak teraz, oraz jak brutalny jest rozdźwięk między obiema wartościami. Jeżeli zatem poczułaś się urażona lub atakowana – to przepraszam raz jeszcze, nie miało to na celu powyższych, a bardziej było przywołane w celu uwypuklenia pewnych zjawisk.

              Co do biografii Nietzschego, to czy ja wiem... nie jest to chichot historii według mnie. To była jego osobista walka, chęć przezwyciężenia samego siebie mimo przeciwności, która ostatecznie była walką przegraną. W żadnym wypadku nie nazwałbym to chichotem historii, a raczej realizowaniem swoich koncepcji. Nie osiągnął może wzorcowego statusu nadczłowieka, ale swoją wolą walki i parciem naprzód z pewnością pokazał, że nie jest szarym reprezentantem bezkształtnego tłumu (ale o heroizmie u Jana Pawła Sartre`a wolałbym nie pisać, długi temat i wykraczający poza zakres tego wątku). Czy Bóg wziął odwet? Według mnie jeśli istota boska istnieje, to jest poza prymitywnymi kategoriami, którymi my jako ludzie kierujemy się na co dzień. Dlatego niezbyt bawi mnie obrazek, w którym Nietzsche mówi o martwym Bogu, by trochę niżej (już z datą po śmierci Nietzschego) Bóg mówił o martwym filozofie. Ot, złośliwość teistów.

              LINK
              • Re: Breivik w SW?

                Kathi Langley 2017-04-08 17:18:12

                Kathi Langley

                avek

                Rejestracja: 2003-12-28

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Poznań

                Widzisz, oddzielasz moje poglądy od swoich ale zaraz potem mi mówisz że nie mam racji i wskazujesz błędy w moim rozumowaniu A może po prostu mam taki pogląd, że zachodzi tu zjawisko pośredniej odpowiedzialności? Bo `efekt motyla` mamy w przypadku internetu i tego jak cyrkulują w nim opinie za pomocą społecznościówek. Tutaj niestety dystans jest zbyt bliski, bym mogła go traktować w podobnie lekceważący sposób. Nie musisz się ze mną zgadzać, ale moje zdanie nie jest nielogiczne, jedynie o inaczej zorientowanym środku ciężkości. I żaden z twoich argumentów nie jest dla mnie ani przekonujący, ani - ha - logiczny, bo jak powiedziałam - jedyny moment kiedy Platona możnaby oskarżać o `wpływ` to okres renesansu i ponownego odkrycia antycznych pism. Nigdy później w historii jego dzieła nie miały tak bezpośredniego związku z wydarzeniami historycznymi czy kulturalnymi.
                Kwestię `spuścizny` skądinąd świetnie zaakcentował Finister i mogę być tylko zła na siebie że nie pomyślałam o czymś równie oczywistym

                Nie mylę się również w koncepcji nadczłowieka i przywołaniu osoby Breivika. Z bardzo prostego i oczywistego powodu - Andreas Breivik uważał się za predestynowanego do rzeczy wielkich. W TYM leży problem. To nie jest kwestia schizofrenii ani zaburzeń, bo wszyscy jesteśmy przekonani o własnej wyjątkowości na ten czy inny sposób. Ale - jednostka przekonana o swoim immunitecie na prawa obowiązujące innych ludzi zawsze jest jednostką niebezpieczną. Popularyzacja filozofii że istnieją podobnie uprzywilejowane jednostki jest niebezpieczna, a już szczególnie kiedy to uprzywilejowanie ma charakter a priori, a nie wynika z konieczności dziejowej. I tak jak pisałam wyżej, można post factum stwierdzić, że ktoś osiąga więcej niż inni i wpływa dodatnio na społeczność (jak Berezak), są jednostki dyskusyjne, których wpływ jest w potocznym rozumieniu pozytywny, i są ci, którzy na najlepszym wypadku są Trumpem. W najgorszym - Hitlerem. Dlatego stwierdzenie `co nie ma skaz` jest co najmniej lekkomyślne; taki tekst uchodziłby w kontekście uszkodzonego produktu ze sklepu. Nie wtedy kiedy dość mętnie sformułowana idea (bo, JAK JUŻ MÓWIŁAM wcześniej, to jest istotna składowa problemu: myśli i założenia Nietzsche`go są zbyt poetycko-objawione, a nie dość intelektualno-rzeczowe przez co trafiają często do odbiorców wypaczających ich sens... jaki by nie był...) może kogoś ugruntować w poczuciu własnej słuszności.

                Reszta krótko:
                Cały wątek z religią sprowadza się do tego zdania: W kontekście chrześcijaństwa, moim zdaniem, to nie chrześcijańskie wzorce etc. są przyczyną dekadencji Zachodu, a spaczenie tych idei, czego Nietzsche nie dostrzegał, nie chciał dostrzec albo wygodniej mu było pominąć je milczeniem. . Nie wiem po co powstała reszta akapitu, jako że odbiega od meritum, ale co do tego możemy się zgodzić.
                Co do Boga - była to z mojej strony figura retoryczna. Jeśli chodzi o jego istnienie to wierzę w interpretację Ockhama. Co do chichotu historii - ocena zależy wyłacznie od naszej dobrej woli. Ja nie mam jej aż tyle by przez współczucie dla Nietzsche`go ignorować wszystkie składowe jego dorobku oraz owoce tegoż, tym bardziej w rozliczeniu historycznym.

                LINK
                • Re: Breivik w SW?

                  Darth Starkiller 2017-04-08 19:44:12

                  Darth Starkiller

                  avek

                  Rejestracja: 2015-09-29

                  Ostatnia wizyta: 2018-04-11

                  Skąd: Kashyyyk

                  Oddzielam moje poglądy od Twoich, ale co do faktów mam prawo powiedzieć, że ktoś ma rację, albo jej nie ma. Po prostu zestawiłem swoje poglądy z Twoimi, ale co do kwestii faktów nie może być mowy o zestawieniu poglądów, bo fakt ze swej natury nie powinien być przedmiotem deliberacji dotyczących jego obiektywnej natury. To tak jakby 2+2=5 zanegować jako zły wynik sumy, podając jakieś metafizyczne argumenty albo po prostu klasyczne "bo według mnie...".

                  Moje argumenty co do poglądów natomiast mogą być dla Ciebie przekonujące bądź nie - to akurat jest poddane relatywizmowi. Dla mnie są "mojsze" i "bardziej mojsze" niż "twojsze" argumenty, nawiązując do klasyka w reżyserii Marka Koterskiego. Nie pisz tylko proszę, że są nielogiczne, bo trzymają się kupy, a sugerowanie, że jest inaczej wkraczałoby w sferę faktu (tutaj pojmowanego jako podstawy logiki).

                  Co do Platona, to podam "bliższy przykład", o którym nie wiem czy nie wspomniałaś z racji bycia sceptycznie nastawioną do postaci filozofa, czy po prostu zapomniałaś o jego filozofii, którą na pewno na Twoich studiach wyłożono dość kompleksowo. Chodzi tutaj o postać św. Augustyna z Hippony i jego zafascynowanie Platonem. Żył na długo przed renesansem, ale nie o to tutaj chodzi i nie będę też pisał, jakie były jego poglądy, bo je na pewno znasz. Czy Platon jest współodpowiedzialny ze jego wykorzystanie idealizmu, skoro w swojej schrystianizowanej przez św. Augustyna formie był motorem napędowym do koncepcji wojny sprawiedliwej, która wielokrotnie w przyszłości stanowiła casus belli do krwawych wypraw wojennych, z perspektywy państw chrześcijańskich? Podobny łańcuch konsekwencji mamy w przypadku Nietzschego. Była jego filozofia, którą stopniowo zakrzywiali narodowi socjaliści, żeby swoją "dorosłą", odbiegającą od oryginału i spaczoną wersję przyjąć w ostatecznej wersji nazizmu stosowanego po 1933 r. Z pozoru przykład z wpływem Platona na wyprawy krzyżowe czy wyrzynanie katarów wygląda irracjonalnie, ale jeśli zastosujemy podobny manewr, jaki stosujesz do Nietzschego, to już tak to irracjonalnie nie wygląda.

                  Jeśli chodzi o popularyzację filozofii o wyjątkowych osobach, to wiesz... zbyt idealistycznie do tego podchodzisz. Może być ona niebezpieczna, ale może być też zbawienna. Oprócz Stalina czy Hitlera mieliśmy przecież Buddę i Jezusa Chrystusa. Czwórkę tych panów łączy to, że byli przekonani (na różni sposób) o swojej wyjątkowości, obojętnie czy chodziło tutaj o bycie jakimś wodzem narodu czy Synem Bożym.
                  Tak nawiązując do Donalda Trumpa, jego program i hasło "Make America great again" nie są jakąś rewolucją, to bardziej kultura internetu zrobiła z niego jakiegoś "wybrańca" czy "cesarza nowego [w domyśle lepszego] świata". On sam nie wyróżnia się ogólnie spośród amerykańskiej klasy politycznej na szczeblu rywalizacji o prezydenturę (którą ostatecznie zdobył), jeśli spojrzeć na to z boku. Bo wiadomo, że dla przeciwników politycznych będzie "be", a dla swoich zwolenników będzie zbawcą.
                  Podobnie sprawa się ma z Donaldem Tuskiem czy Jarosławem Kaczyńskim, których przytoczyłaś wcześniej. Ich ocena historyczna będzie wypadkową faktów i opinii historyka (albo zwłaszcza tej drugiej kategorii, patrząc w jaki sposób najnowsza historia Polski ulega zakłamywaniu). Jak miałbym ocenić ich "z boku" w kategoriach nietzscheańskich, to D. Tusk byłby nadczłowiekiem, a J. Kaczyński czymś pomiędzy reprezentantem tłumu a nadczłowiekiem w ujęciu Nietzschego. Prosiłbym pewne osoby o nie odpowiadanie na tę część postu, jeśli są one fanatykami jednego albo drugiego polityka czy chcą upolitycznić dyskusję. Nie traktujcie tego jako fakt czy agitację - ot, to moja zrobiona na gorąco ocena, odniesienie się do wypowiedzi przedmówczyni. W żadnym wypadku nie chcę tutaj widzieć wyzywania mnie od lemingów czy moherów.

                  Podobnie się ma kwestia formy, w jakiej filozofia Nietzschego była przekazywana. Nie on pierwszy i nie ostatni pisał coś w formie poetycko objawionej, a tego typu teksty o charakterze już nie tylko filozoficznym, a sakralnym, są z nami obecne przez tysiące lat.

                  Jeśli chodzi o resztę, obszernie napisałem o Bogu, aby jak najlepiej to co chciałem przekazać, zostało odebrane przez odbiorców. Co się tyczy "chichotu historii" to się nie zgodzę, że jest to "chichot" (chodzi o fragment z zestawieniem jego biografii do poglądów, jakie głosił, oraz fragment o zastanawianiu się przez Ciebie, czy może Bóg wziął odwet). Starał się żyć wedle swojej filozofii i umarł w stadium określonym w poprzednich moich postach jako pośrednie między tłumem a nadczłowiekiem. Tutaj już bym się dopatrywał "chichotu", że twórca formuły nadczłowieka sam nie mógł się nim stać, jakkolwiek realizował postanowienia swojej filozofii. Jeśli to miałaś na myśli, no to się zgodzę.

                  Swoją drogą, możemu chyba w tym miejscu pomyśleć o zakończeniu tej dysputy. Swoje poglądy wyraziliśmy, teraz kwestia innych osób, aby je przeczytały i oceniły po swojemu, a także żeby odniosły je do tematu wątku.

                  Jeśli o mnie chodzi, to w kwestii filozofii nietzscheańskiej Anakina oceniam... w sumie nie wiem jak. Na pewno nie jako nadczłowieka. Bardziej skłaniałbym się do uznania go za reprezentanta tłumu. Nie chodzi tutaj o to, że losowy kosmita z kantyny i Anakin/Vader byliby na jednej linii. Był on pozbawiony, mimo swej siły i wiedzy, pewnych cech, które warunkowałyby postawienie go w roli nadczłowieka czy czegoś pomiędzy nadczłowiekiem a tłumem.

                  Tak z ciekawości, Kathi Langley,do jakiej kategorii orbitującej wokół filozofii Pana Nieckiego byś przypisała Anakina? Chodzi o całe jego życie, od niewolnika na Tatooine, poprzez zostanie Jedi, Mrocznym Lordem Sithów, kończąc na tym jak się zachował na II Gwieździe Śmierci.

                  LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Kathi Langley 2017-04-09 13:59:54

                    Kathi Langley

                    avek

                    Rejestracja: 2003-12-28

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Poznań

                    Zgodzę się że na tym etapie raczej nie dojdziemy do jakichś nowych wniosków

                    Darth Starkiller napisał:
                    Tak z ciekawości, Kathi Langley,do jakiej kategorii orbitującej wokół filozofii Pana Nieckiego byś przypisała Anakina? Chodzi o całe jego życie, od niewolnika na Tatooine, poprzez zostanie Jedi, Mrocznym Lordem Sithów, kończąc na tym jak się zachował na II Gwieździe Śmierci.
                    -----------------------

                    Do żadnej Raz, podział ten uważam za nie dający się zastosować w innych historiach niż te które specjalnie pod niego skrojono. Również - zbyt wiele sprzecznych intencji i koncepcji splata się w próbie wykreowania Anakina; intencją było stworzyć herosa który upadł; wyszedł mazgaj który nie podołał swoim powinnościom w trudniejszych czasach. Nie był żadnym ubermenschem, ale nie robi to też z niego reprezentanta `motłochu` - w końcu był "Wybrańcem", jak bardzo by to słowo przeklęte nie było

                    LINK
        • Re: Breivik w SW?

          Mily 2017-04-07 07:24:55

          Mily

          avek

          Rejestracja: 2017-02-12

          Ostatnia wizyta: 2023-03-17

          Skąd:

          Ja tam jestem w stanie rozumieć pod kątem logicznym powody negowania moralności. Wszak co to właściwie jest? Subiektywne przeświadczenie jakiejś grupy ludzi. Kto to jest człowiek? Zwierze, które podbiło świat i samo ogłosiło się szczytem stworzenia. Wreszcie wszystko rozbija się o całkiem sensowny do przemyślenia pogląd, że życie jako tako nie ma żadnej z góry ustanowionej celowości w dążeniu do jakiś większych aspiracji, sensu- pomijam czysto biologiczne imperatywy jak rozmnażanie- więc po co trzymać się jakichkolwiek zasad i tutaj popada się w nihilizm. Osobiście nihilizm egzystencjalny mnie odpycha, myślę że to czarna dziurę wszelkich filozofii, idealna recepta na antytezę życia. Jednak co jak co, ale imo negowanie wszelkich norm akurat można do bólu logicznie uzasadnić.



          Moralność jako tako jest przecież różnie interpretowana w zależności od kultur więc relatywizm to fakt. W Europie traktujmy koty i psy jako towarzyszy, a w Azji po prost zjadają te zwierzęta.

          Poza tym nie wiem skąd hejt na Niztshego za pana z kwadratowym wąsem. Fryderyk mógł mieć na myśli cokolwiek. To był filozof.Nadczłowiek to tak mocno symboliczny, filozoficzny wytwór, dla wielu istniejący wyłącznie w formie mętnej metafory. Hitler był politykiem, więc nie myślał symboliką, tylko wszystko przekuwał w dosłowność.

          LINK
        • Re: Breivik w SW?

          RedValdez 2017-04-07 12:49:04

          RedValdez

          avek

          Rejestracja: 2009-10-10

          Ostatnia wizyta: 2024-10-13

          Skąd: Gdańsk

          Przede wszystkim chciałem przeprosić, za moje personalne wybiegi, wczoraj to pierwsze zdanie odebrałem tak prowokacyjnie, że odpisałem w biegu (dosłownie) bo nie chciałem tego tak zostawić.
          Twoje kolejne posty pokazały jednak, że masz pojęcie na dany temat. Skąd taka szybka reakcja? Mamy na forum wielu ludzi młodych, którzy są nie obeznani z niektórymi autorami. Odebrałem to jako deprecjonowanie jego dział, przez wiązanie jego mysli z nazizmem. Gdybym sam był nie obeznany z jego filozofią pewnie łyknął bym twierdzenie nazizm=Nietzsche. Juz teraz można zauważyć w internecie zainteresowanie innym wybitnym niemieckim intelektualistą Arthurem Schopenhauerem, który kojarzony jest przez pryzmat idiotycznych memów w stylu "najpierw powiesze pranie potem siebie" Beka beką ale Schopenhauer w żadnym dziele nie głosił, że ucieczką od cierpienia jest śmierć. Był pesymistą, wynikało to głównie z jego metafizycznej koncepcji woluntarystycznej, ale koniec końców ostatecznym celem jego rozważań było przypisanie człowiekowi wolnej woli. Generalnie co do moralności, uważam, że nie ma czegoś takiego jak moralność sama w sobie, co do wolności też nie ma czegoś takiego. Wszyscy jesteśmy uwarunkowani A) przez kulturę przez wychowanie C) przez charakter. Czym w takim wypadku jest wolność? Musimy przestrzegać praw co już stanowi o ograniczeniu wolności samej w sobie, oczywiscie prosze tego nie odbierać jako postulatów anarchistycznych, jest to wyłącznie sposób na ukazanie tego jak "śliskim" pojęciem jest wolność. Drugi punkt kultura, jesteśmy w większości wychowani w kulturze Chrześcijańskiej na co nie mieliśmy wpływu, dlatego nasze myslenie jest uwarunkowane już w pewien sposób. Co do punktu trzeciego, czyli charakteru, uważam, że człowiek jest odpowiedzialny za to kim jest, to znaczy za swój charakter. Podstawowego trzonu naszego "ja" nie możemy zmienić, jedni są bardziej impulsywni, drudzy spokojniejsi, musimy za to odpowiadać. Pozorne dla mnie jest twierdzenie "zmienię się", nie możemy zmienić swojej istoty w 100%, człowiek, któremu szybko puszczają nerwy zawsze w jakimś stopniu takim pozostanie, człowiek z natury zamknięty w sobie raczej nie stanie się nagle królem nocnego życia w Sopocie. Wolność to pojęcie, które zamyka się w pewnych ramach, przez pewnie uwarunkowania, na które nie mamy wpływu. Stąd według mnie rzucanie wyidealizowanymi pojęciami mija się z celem (to nie zarzut do Ciebie, zarzut jest ogólny) Trzeba najpierw zdefiniować rozumienie danego pojęcia.
          Ostatni punkt mojej wycieczki, dzieła Nietzschego miały wpływ na nazistowską ideologię, ale nie możemy za to winić samego autora. Jest to mylna interpretacja, Nietzsche gardzil nazizmem (w wolnej chwili znajdę cytat i wstawię), jeżeli już mamy się kogoś czepiać to bardziej uderzyłbym tu w Martina Heideggera, który pisał wielkie dzieła o byciu, mało tego miał romans z żydówką, samemu popierając narodowy socjalizm, i będąc członkiem NSDAP. Słowa można interpretować na swój sposób, zwłaszcza w przypadku Nietzschego, którego interpretacji jest multum. Tak samo jak słowa Koranu, czy innych ksiąg objawionych. Pozdrawiam

          LINK
          • Re: Breivik w SW?

            Finster Vater 2017-04-07 12:58:33

            Finster Vater

            avek

            Rejestracja: 2016-04-18

            Ostatnia wizyta: 2024-11-25

            Skąd: Kazamaty Alkazaru

            Podejrzewam, że mamy tu do czynienia z niezrozumieniem. To że nazizm jest spuścizna Nietschego (nie tylko i nie we wszystkim - głównie przez negowanie moralności niż przez kult nadczlowieka) to jedno, a to że Nietsche nie był za nazim odpowiedzialny osobiście to drugie. Tak samo jak spuscizna Marksa to "pola śmierci" w Kambodży, spuścizna Rousseau i Voltera to paryskie gilotyny i spływające krwią wioski w Wandei.

            Zaznaczam, filozofii nie studiowałem, dzieła Nietschego czytałem bardzo dawno i jako tako pamiętam zaledwie Zarathustre, więc nawet nie wiem czy jestem tutaj partnerem do dyskusji

            LINK
    • Re: Breivik w SW?

      Princess Fantaghiro 2017-04-08 12:53:02

      Princess Fantaghiro

      avek

      Rejestracja: 2016-05-24

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Posępny Czerep

      Kathi Langley napisał:


      Zadufanie i przekonanie o własnej wielkości owocuje jednostkami mało pożytecznymi, które przekonane o własnej wspaniałości pozostają jedynie bezwartościowym ornamentem tak dla otoczenia jak i dla późniejszych pokoleń.

      -----------------------


      Powiedziała Kathi, jakże skromna Królowa Wszechświata...

      Pójdźmy zatem za jej przykładem, i zachwyćmy się taką np. Królową Ostrzy Kerrigan, która jest odpowiedzialna za śmierć miliardów istnień. Bałdzo to, podobno, edukacyjne, chrześcijańskie i wartościowe.

      Hehe.

      LINK
      • Re: Breivik w SW?

        Finster Vater 2017-04-08 13:19:56

        Finster Vater

        avek

        Rejestracja: 2016-04-18

        Ostatnia wizyta: 2024-11-25

        Skąd: Kazamaty Alkazaru

        Ale Kerrigan to ty szanuj!

        LINK
        • Re: Breivik w SW?

          Princess Fantaghiro 2017-04-08 13:42:15

          Princess Fantaghiro

          avek

          Rejestracja: 2016-05-24

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Posępny Czerep

          Ale za co ja mam ją szanować? Moze za to że jest po tysiąckroć ohydniejszą w swych uczynkach od Anakina? Za to że jest postacią autentycznej mas morderczyni, fatalnie skonstruowaną, gdzie pożal się Boże twórcy wmawiają odbiorcy bezczelnie że Kerrigan jest postacią pozytywną?
          NIGDY. Jeszcze nie zgłupiałam, wbrew temu co się niektórym tu wydaje.

          LINK
          • Re: Breivik w SW?

            Lubsok 2017-04-08 13:51:16

            Lubsok

            avek

            Rejestracja: 2012-03-10

            Ostatnia wizyta: 2025-01-07

            Skąd: Białystok

            Who the fu** is Kerrigan?

            LINK
            • Re: Breivik w SW?

              Finster Vater 2017-04-08 14:20:12

              Finster Vater

              avek

              Rejestracja: 2016-04-18

              Ostatnia wizyta: 2024-11-25

              Skąd: Kazamaty Alkazaru

              Use the google, Luke

              http://starcraft.wikia.com/wiki/Sarah_Kerrigan

              Princessa nie wyznaje się w temacie, a zabiera głos sprowadzając Kerrigan tylko do "królowej ostrzy"

              LINK
              • Re: Breivik w SW?

                Princess Fantaghiro 2017-04-08 14:29:20

                Princess Fantaghiro

                avek

                Rejestracja: 2016-05-24

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Posępny Czerep

                To mniej więcej tak jak prawdopodobne 95% osób tutaj, w tym Ty Finsterze, z całym szacunkiem, określający Vadera w sposób niesamowicie płytki, powierzchowny, a przede wszystkim błędny i niesprawiedliwy jako prostego Złola, schematycznego Sitha.
                Lucas dawno wyszedł z tą postacią - a możliwe że tak naprawdę nigdy w nim nie tkwił - poza mit campbellowski.

                LINK
                • Re: Breivik w SW?

                  Shedao Shai 2017-04-08 14:30:42

                  Shedao Shai

                  avek

                  Rejestracja: 2003-02-18

                  Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                  Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

                  to jest prosty Złol, schematyczny Sith, to jest archetyp tego typu postaci xD poskrom hormony

                  LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Princess Fantaghiro 2017-04-08 14:31:44

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Nie. Został jedynie błędnie za takiego uznany przez masy. A to WIELKA różnica.

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Lubsok 2017-04-08 14:39:17

                    Lubsok

                    avek

                    Rejestracja: 2012-03-10

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-07

                    Skąd: Białystok

                    xD

                    Może zaraz się jeszcze dowiem, że Vader był dobry, a Luke zły? xDDD

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Shedao Shai 2017-04-08 14:54:55

                    Shedao Shai

                    avek

                    Rejestracja: 2003-02-18

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

                    nie masz racji, uspokój się

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Lubsok 2017-04-08 15:04:46

                    Lubsok

                    avek

                    Rejestracja: 2012-03-10

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-07

                    Skąd: Białystok

                    Niestety ale efekt prawdopodobnie będzie odwrotny i znów wysmaruje jakiś elaborat o Anakinie. xD

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Mily 2017-04-08 20:15:41

                    Mily

                    avek

                    Rejestracja: 2017-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2023-03-17

                    Skąd:

                    Jasne, że tak. Luke suma summarum miał do momentu zamordowania wujostwa całkiem ok życie. Nie miał dramatycznego żywota z tajną żoną i borderem w roli głównej. Prosty chłop, co nigdy nie świrował w stylu ojca.

                    Łzawe backstory czyni cuda. Walnijmy jakieś skomplikowane, wymyślne zawiłości dla usprawiedliwienia każdego najbardziej zwyrodniałego psychopaty.



                    Anton Chigurh, Zodiac, Kubra rozpruwacz. Każdy może czuć się uniewinniony przez jednoosobowy trybunał w postaci jakiejkolwiek osoby, które przekłada łzawe historie nad jakieś minimalne wyczucie w sprawach etycznych. Więcej, pozytywna postać, główny oponent naszego zbrodniarza zostanie uznany za złego choćby prowadził schronisko dla zwierząt, było ojcem dwójki dzieci i w sumie pracowałby nad lekarstwem na raka.

                    Zakład, że tak? W końcu nie zapominajmy, że nasz zbrodniarz w końcu prowadził życie pełnię męki ,a good guy jakimś prawem może mieć lepiej od niego. Tu się domaga wkroczyć na arenę sprawiedliwość społeczna i odebrać wszystko naszemu beztroskiemu herosów, a żonę i dzieci przepisać na konto pokrzywdzonego łotra. Jakże by mogło być inaczej. Dobre zakończenie Star Wars to takie w którym Luke przeprasza ojca, za to, że się urodził po czym Vader wynosi proces o odszkodowanie ze strony Luke`a za to, że temu żyło się lepiej. Po wpłaceniu przez syna wyrodnego sumy 10 milonów kredytów Vader dostaje pozwolenie na zrzucenie Luke`a do szybu reaktora gwiazdy śmierci.

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Xantor 2017-04-09 01:13:32

                    Xantor

                    avek

                    Rejestracja: 2016-12-19

                    Ostatnia wizyta: 2017-06-06

                    Skąd:

                    eh czuje się jakbym znowu oglądał miodowe lata i słyszał jak Tadeusz Norek mówi "Vader był dobry bo był ojcem Luka Skywalkera"

                    LINK
                • Re: Breivik w SW?

                  Finster Vater 2017-04-08 15:02:16

                  Finster Vater

                  avek

                  Rejestracja: 2016-04-18

                  Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                  Skąd: Kazamaty Alkazaru

                  Absolutnie nie jest płytki i powierzchowny, prosty i schamatyczny - Vader jest złem perfekcyjnym, doskonałym, klasyczny Sith to mu buty może czyścić. Vader to gość, który zamiast straszyć, mordować czy tłuc mieczem w konsolę powie "Uważasz, ze jesteś traktowany niesprawiedliwie?" i to wystarczy to zasiania grozy. Niesamowicie płytka i powierzchowna jest Twoja ocena Kerrigan, tym bardziej że ja jaednak co nieco o Vaderze wiem, a Ty niedawno nawet o Kerrigan nie słyszałaś.

                  I tak jak Kerrigan to nie tylko Królowa Ostrzy, tak i Anakin jest nie tylko Vaderem

                  LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Princess Fantaghiro 2017-04-08 15:35:54

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    A co mnie Kerrigan obchodzi? Tak naprawdę nic. Czego żałuję, to jedynie tego, że się o istnieniu takiej postaci dowiedziałam, bo teraz niepotrzebnie zajmuje maciupki skrawek mojego umysłu. Po przeczytaniu tego samego "gotowca dla opornych", do którego linka podałeś, stwierdziłam że to nie jest postać dla mnie żadną miarą interesująca. Gdyby było inaczej, to zarejestrowałabym się na forum Star Crafta, nie na forum Star Wars, które to są historią innej, po tysiąckroć ciekawsze j i bardziej zajmującej mnie postaci.
                    Na Kerrigan powołuje się tylko z powodu zgryżliwości hejtującej moją ulubioną postać moderatorki, reprezentującej infantylną postawę: Patrzcie, jaka Princessa jest be ze swoją miłością do Anakina, ja za to jestem taka fajna i porządna bo uwielbiam Kerrigan 💞💞 jest tego warta!one1one1

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    RedValdez 2017-04-09 00:35:12

                    RedValdez

                    avek

                    Rejestracja: 2009-10-10

                    Ostatnia wizyta: 2024-10-13

                    Skąd: Gdańsk

                    To jest tak dziecinne zachowanie, że aż żal czytać. Powiedz mi jak ktoś ma Cię traktować poważnie? Tak dopiecz Kathi, jakby ją to obchodziło, że jakiś dzieciak wypisuje posty na forum. Aż tak Cię boli, że ona się z Tobą nie zgadza i obśmiewa prequele jak prawie każdy? Matko przez to forum przewinęło się tysiące fanów Vadera a nikt nie robił z tego pie******go fanatyzmu i nie gadał o tym w każdym poście. Jesteś męcząca, każdy komentarz, każdy post wszędzie ta Anakinowa propaganda, mało tego tak Cię boli pewna część ciała, że obśmiewasz inne fikcyjne postacie, których nawet nie znasz żeby dopiec innym. "XD" Sheado to chyba najlepsza odpowiedź na Twoje wybryki. Dorośnij

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Darth Starkiller 2017-04-09 03:07:26

                    Darth Starkiller

                    avek

                    Rejestracja: 2015-09-29

                    Ostatnia wizyta: 2018-04-11

                    Skąd: Kashyyyk

                    Dokładnie, to już dawno przeszło pewną granicę normalności. Już nie tyle chodzi o nawiązywanie do postaci Vadera gdzie tylko się da, czy jakieś pseudonaukowe wywody z tsunami różnych linków do wyników badań, zamiast opisać je w przystępny sposób dla ludzi, których temat tak bardzo jak Księżniczki nie interesuje albo po prostu nie mają czasu na przekopywanie się przez obszerne wywody tylko dla zrozumienia sensu jednego posta (czy kilku) posta (postów) z forum.

                    Tutaj chodzi o zwykłą kulturę dyskusji. Ignorowanie osoby, z którą się dyskutuje; poczucie wyższości nawet zanim rozpocznie się na jakiś temat rozmowa; jakieś dziecinne przytyki czy obrona fikcyjnej postaci przez wyśmiewanie innej fikcyjnej postaci, której zbytnio się nie zna. Kathi Langley normalnie rozmawia z Tobą (tj. Princess Fantaghiro) tutaj i robiła to nieraz w innych tematach, Ty jednak drwisz i wymyślasz co to bardziej uszczypliwe oraz oderwane od rzeczywistości hasełka, bo ktoś ma czelność nie zgadzać się z Twoimi poglądami.

                    Dajcie spokój, to momentami jest (albo było) zabawne, ale kiedy widzisz to już po raz któryś to bardziej się czujesz jak podczas jakiegoś prania mózgu.

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Mily 2017-04-09 08:24:44

                    Mily

                    avek

                    Rejestracja: 2017-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2023-03-17

                    Skąd:

                    LOL Najgorsze w jej tonie są te pozorne heheszki, próba kreowania się na fajną pozytywną osobę, ale wszystko rozbija się tylko o jej chorobliwą obsesje i próbę jej wybronienia. No i jad. Na km cuchnie jadem.


                    LOL Myślałem, że chociaż przeszarżowane zgnojenie księżniczki w moim wykonie z przed paru dni wywoła w niej jakiś wstyd, refleksję, ale nie. Przeciętny człowiek zastanowi się dziesięć razy nad sobą jeżeli wywołuje w zbiorowość ludzi negatywne emocje. Tutaj nie ma już co ratować.

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Princess Fantaghiro 2017-04-09 11:29:47

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Na pewno przekroczyło granice normalności to że Solar pisze mi na privie :
                    - "wyciągnij głowę z anusa"
                    -Kathi "a lekarze nie zabrali ci telefonu, dziwne" - po tym jak wyśmiałam żenujący mnie fakt, że ludzie płacą ponad 80 mln za bohomazy Rothko, i zachwycają się "sztuką" na poziomie 1 klasisty. Bo oczywiście jej "świętości tknąć nie wolno". (A jest to akurat prawda, z pożal się Boże fenomenu Rotho śmiałam się zawsze, od momentu gdy się dowiedziałam ile płacą za jego twory, nie "bo Kathi się zachwyca".)
                    - Mily, który tydzień temu pisał na forum "że mnie nie lubi, że dobrze jest mi kłamać, i że mnie zniszczy", co zostało przez Kathi usunięte.
                    - I szkoda mi tylko że Budziol dał się w to wciągnąć, pisząc temat zestawiającym Aniego z Breivikiem AKURAT tego sanego dnia i półtorej godziny po tym, jak Kathi na privie przedstawiła mi bardzo podobną, choć krótszą wersję.
                    Może nie jestem całkiem bez winy, ale czy musi się mnie aż tak prowokować, z prawdopodobnym uśmieszkiem na ustach?
                    Valdez, Kerrigan i jej historyjka sprawdzi się może na dwie godzinki. W formie filmu. Jest takim "Maximusem". "Epickim" na moment. Bo nie wyobrażam sobie oglądać o nim wielodocinkowego serialu.

                    Anakinem nie znudziłam się po 7, w zasadzie już 8 filmach kinowych, po CW, po 98 odcinkach TCW w których występuje. (Ba, TCW zawierają ledwo dwa lata z życia postaci. I czego żałuję że obecnie nie ma już szans na coś podobnego. Z racji odejścia Lucasa. Bo bardzo chciałabym obejrzeć historie z całej reszty, czyli 44 lat "życia" postaci. Mimo że to niewykonalne i niemożliwe ) Wielu książkach, komiksach, tysiącach bądź więcej fanowskich artów, tysiącach fanficów.
                    I tak, jeszcze mi MAŁO. Uważam że tę postać dopiero liżnięto. Że można z niego wyciągnąć więcej. ZNACZNIE WIĘCEJ.
                    Ale czy to może pojąć ktoś, kto wiedzę o Anakinie najprawdopodobniej czerpie z Ossusa, mniemając że to wystarczy?

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Mister S. 2017-04-09 13:09:16

                    Mister S.

                    avek

                    Rejestracja: 2014-11-28

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Kraków

                    Tylko widzisz, Księżniczko, jest różnica pomiędzy PW a Forum. Na Forum, jak sama nazwa mówi, dyskutujesz na forum Bastionu, PW to Wasze prywatne wojenki, które nie powinny być tu przedmiotem dyskusji, bo mało kogo one obchodzą. (a skoro Kathi jest zła, to jej nie naśladuj, nie? )
                    Nie dziw się, że masz tutaj niemałą koalicję, że patrzą na Ciebie z uśmieszkiem na twarzy i że ludzie odpie*****ą na Ciebie prowokacje (już sam ten fakt powinien dać Ci nieco do myślenia), bo sama sobie na taki "szacunek" ciężko zapracowałaś przez niemal cały rok. OK, jest wolność poglądów, słowa i opinii, ale manifestowanie zafascynowania Anakinem w każdej dziedzinie życia Bastionu zrobiło się niesmaczne, żeby nie powiedzieć że żałosne (jeszcze gdyby to była w miarę popularna opinia...). Przez ten rok zdołaliśmy już ogarnąć Twój stosunek do Myszatego, Papci, Vaddiego i innych, każdy wie, że nie ma szans w dyskusji z Tobą, bo jesteś w tych kwestiach uparta jak mało kto.
                    Mówię to z całą sympatią do Ciebie: to jest powód, dla którego wszyscy mają z Ciebie bekę. Niektórzy jeszcze to ukrywają pod płaszczykiem merytorycznej dyskusji, inni robią to w duchu, a niektórzy (jak Mily czy Lubsok) robią to otwarcie.
                    Amen.

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Kathi Langley 2017-04-09 13:38:23

                    Kathi Langley

                    avek

                    Rejestracja: 2003-12-28

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Poznań

                    A teraz posuwasz się znowu do kłamstw :]

                    - Tekst o tym że SANITARIUSZE nie zabrali ci telefonu padł po twoim stwierdzeniu że Szekspir jest złodziejem i przygłupem. Nie raz i nie dwa demonstrowałaś tutaj na forum jakiś złożony zespół urojeń, więc moja uwaga jest na miejscu. Tym bardziej że sama przyznałaś się do tego, że rozmawiałaś z psychologiem i 'nie powiedział ci nic nowego'.
                    - Za komiczny uważam fakt że osoba mieniąca się `wrażliwą` nie jest dość `wrażliwa` by zrozumieć sztukę abstrakcyjną. Nie domagam się uznania dla Rothki (zakładam że tego konkretnego artystę wyciągnęłaś z odmętów którejś mojej rozmowy z Carno na forum), ale obrażanie dorobku artysty któego nie rozumiesz dyskredytuje ciebie, a nie tego artystę.
                    - Rzuciłam koncepcją w rozmowie na kantynie, Budziol uznał za stosowne zaproponować szerszą dyskusję na forum. Nie wiem co jest w tym równie niebywałego.

                    Reszta o Anakinie - ukochana osoba nigdy się nie nudzi i zawsze widzi się w niej głębię. Taki urok zakochania. Kochaj sobie Hayden/Anakina ile chcesz ale nie wywracaj logiki do góry nogami z tego powodu.

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Zablokowany 2017-04-14 08:34:09

                    Zablokowany

                    avek

                    Rejestracja: 2016-02-04

                    Ostatnia wizyta: 2019-09-17

                    Skąd:

                    Ech tyle gadania o dojrzałości a jak przychodzi co do czego to się nie potrafi jej pokazać. Zamiast usunąc ten spam księżniczki na temat wiadomości wysłanych na priv lepiej brnąć w bezcelową dyskusję prawda?

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Kathi Langley 2017-04-14 08:41:58

                    Kathi Langley

                    avek

                    Rejestracja: 2003-12-28

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Poznań

                    i zostać posądzonym o usuwanie niewygodnych dla siebie postów? podziękuję

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Zablokowany 2017-04-14 08:51:36

                    Zablokowany

                    avek

                    Rejestracja: 2016-02-04

                    Ostatnia wizyta: 2019-09-17

                    Skąd:

                    Sprawa pierwsza takie rzeczy zdazaly się już wcześniej. Dobrym przykładem jest "znikająca" recenzja Shaak Ti krytyczna wobec nowego kanonu.
                    Sprawa druga. Opinia to jedno a porządek to drugie. Jeśli uważałaś że nie możesz go usunąć trzeba bylo go po prostu zignorować. Może dzięki temu nie powstałby kolejny spam battale.

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Kathi Langley 2017-04-14 09:08:51

                    Kathi Langley

                    avek

                    Rejestracja: 2003-12-28

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Poznań

                    a) Recenzja nie była krytyczna, b) zniknęła bo chciałam przekleić posta w inne miejsce i źle to zrobiłam.
                    Więc proszę mnie tu nie szkalować i nie zmyślać głupot (to tak w temacie ignorowania postów) tylko dlatego, że kiedyś dostało się banem i szuka się okazji by dopiec

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Shedao Shai 2017-04-14 09:12:17

                    Shedao Shai

                    avek

                    Rejestracja: 2003-02-18

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

                    Kathi, ty hejterko nowego kanonu!

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Kathi Langley 2017-04-14 09:12:52

                    Kathi Langley

                    avek

                    Rejestracja: 2003-12-28

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Poznań

                    Marcinek mnie zdemaskował!

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Zablokowany 2017-04-14 10:17:57

                    Zablokowany

                    avek

                    Rejestracja: 2016-02-04

                    Ostatnia wizyta: 2019-09-17

                    Skąd:

                    Tylko winni sie tłumaczą Bana dostałem na własne zyczenie bo wszyscy już dostali a ja jeden nie dlaczego więc mialbym się teraz za to mścić? Gdybym był złośliwy to bym powiedzial że zacxzynasz zmieniać tematy jak księżniczka

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Lord Budziol 2017-04-09 13:27:00

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                    Skąd: Imperial City

                    Hmm, nie będę oceniać treści z priva, bo nie wiem co Ty pisałaś do tych osób.
                    Mily nie dostał za to przypadkiem ostrzeżenia w Czerwonym Temacie?
                    Co do mnie, nie dałem się wciągnąć w żadną krucjatę przeciwko Tobie, ale ucieszyłbym się, gdybyś zaczęła dostrzegać różnicę pomiędzy posiadaniem własnego zdania (nawet kontrowersyjnego) i bronieniem go, a uważaniem że Twój punkt widzenia jest jedynym słusznym i narzucaniem go na siłę innym połączonym z wyśmiewaniem odmiennych poglądów.
                    Próbując przekonać kogoś do swoich racji, jeśli druga strona ma senowne ze swojego punktu widzenia argumenty, w pewnym punkcie należałoby zakończyć na zgodzeniu się, że się nie zgadzamy, a nie ciągnąć to w nieskończość...
                    Z mojego punktu widzenia to rebelia jest większym złem, ale ani nie atakuję wszystkich w tematach gdzie ktoś porównuje Imperium do III Rzeszy ani nie neguję pewnych imperialnych grzeszków. Anakin/Vader to jedna z moich ulubionych postaci w SW, ale to nie oznacza że wszystko co robiła było dobre, ma całkiem sporo na sumieniu, fakt, większość niby w słusznej sprawie, ale problem polega na tym, że ta słuszność sprawy zależy już od punktu widzenia;p
                    PS Mimo wszystko istnieją pewne podobieństwa między Anakinem a Breivkiem, inaczej bym takiego tematu nie zaczynał;p

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Louie 2017-04-09 13:57:56

                    Louie

                    avek

                    Rejestracja: 2003-12-17

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-15

                    Skąd:

                    Princess Fantaghiro napisał:
                    Na pewno przekroczyło granice normalności to że Solar pisze mi na privie :
                    - "wyciągnij głowę z anusa"

                    -----------------------

                    Witam,

                    Pan Marcin jest w tej chwili nieosiągalny, toteż jako jego druh chciałbym zdementować plotki, które szargają jego, nie najlepszą już zresztą, reputację.

                    Solar po prostu pisał do mnie, ale z racji podobieństwa nicku "Ludwik" do "Princess Fantaghiro" (trzeba mieć wprawne oko żeby dostrzec różnicę) omyłkowo wysłał wiadomość do poszkodowanej.

                    Wyciąganie głowy z anusów to sprawa pomiędzy mną, a Solarem, toteż w tej kwestii odmówię komentarza.

                    Łączę wyrazy szacunku i życzę wszystkim miłej niedzieli.

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Ray Solar 2017-04-09 17:19:37

                    Ray Solar

                    avek

                    Rejestracja: 2006-10-20

                    Ostatnia wizyta: 2024-02-10

                    Skąd: Sopot

                    cześć, Princess Funkydango!

                    Chciałbym oficjalnie i publicznie potwierdzić, że dokładnie tak do Ciebie napisałem. Poprosiłem Cię również żebyś nie krzyczała w moją stronę dopóki tego nie zrobisz (nie usuniesz ww. głowy z ww. miejsca), ponieważ nie mam ochoty rozmawiać z Tobą dopóki nie zrobisz czegoś z tym smutnym stanem w którym się znajdujesz.

                    Przypominam Ci również, że nie dałbym Ci tej porady (usunięcia ww. głowy z ww. miejsca) gdybyś wpierw nie próbowała rozkręcić shitstormu pod moim postem, a na widok rzeczowej odpowiedzi uciekła się do jakiegoś bełkotu słanego PW. Chciałem Ci pomóc, tak jak Yoda starał się pomóc Anakinowi.

                    Niestety, chyba coś nie siadło. Dziwi mnie to trochę, ponieważ miałem wrażenie że wcześniej w żaden sposób Cię nie zdrzaźniłem... lecz najwyraźniej moja przewina skryta jest gdzieś głębiej. Boleję z tego powodu, liczyłem na owocną dyskusję.

                    Tak naprawdę to nie, z tego co do tej pory widziałem wszelkiego rodzaju dyskusje sprowadzałaś do powtarzania swoich subiektywnych rzutów i obsrywania jadem osób, które się z Tobą nie zgadzały.

                    Osobiście się nie jaram.

                    PS. Gratuluję, swoim szczekaniem na Kerrigan pokazałaś bardzo zgrabnie, że wszelkie Twoje argumenty są tak naprawdę spowodowane burzą hormonów i jakimś absurdalnym bólem dupy który wylewasz w internecie. Wszystkim zarzucasz brak zrozumienia postaci, zainteresowania i ogólnego ogaru, a sama po przejrzeniu bryka zarzucasz jakieś górnolotne hasła mające na celu dosranie Kathi i pokazanie, że Kerrigan jest fuj bo Anakin jest super.

                    Jest to wysoce dojrzały i profesjonalny sposób prowadzenia dyskusji, tak trzymaj!

                    Jesteś wyjątkowo ciekawą osobą i liczę na rychłą odpowiedź. Pozdrawiam ciepło. Przypominam jednak, że nie widzę celu w przerzucaniu się z Tobą subiektwnymi farmazonami i bóldupnym bełkotem.

                    I nie wycieraj sobie gęby moim supernickiem, dla takich łachmytów "Pan Solar".

                    Pozdrawiam czule,

                    Ja.

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Lubsok 2017-04-09 18:06:29

                    Lubsok

                    avek

                    Rejestracja: 2012-03-10

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-07

                    Skąd: Białystok

                    Lubię to.

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    bartoszcze 2017-04-09 18:17:49

                    bartoszcze

                    avek

                    Rejestracja: 2015-12-19

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Jeden z Wszechświatów

                    W czym Rothko jest gorszy od Mondriana, Malewicza czy Pollocka?

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Mily 2017-04-09 22:00:18

                    Mily

                    avek

                    Rejestracja: 2017-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2023-03-17

                    Skąd:

                    Zgrabna manipulacja faktami jak widać zawsze w cenie.

                    Nigdzie nie pisałem, że lubię kłamać, tylko, że okłamywałem pewną księżniczkę. Dwa nie muszę niszczyć twojej reputacji, bo na tym forum masz już odpowiednio złą renomę. Trzy, każde moje słowo to tylko efekt twoich działań.

                    Nie toleruje i pogardzam upokarzaniem interlokutora przez sprowadzenie konwersacji w meandry ad personam. Ty obrałaś wyjątkowo podłą strategię bo wbiłaś szpikulec w tematykę dość intymną emocjonalnie. Pierwsza wykopałaś ten topór przez dziwaczne sugestie na temat czyiś rzekomych skrzywdzeń.


                    Poza tym to oczywiste, że okrutne usposobienie mają kobiety, które sięgają po chwyty mające na celu ośmieszyć mężczyznę, przedstawić go jako desperata podrywający pierwszą dziewczynę, która wyślę fotografię. Narzuciłaś mi taką agresywną narrację, że poniekąd musiałem cię pokonać twoją własną bronią.

                    Lubić cię nie lubię, bo nie mam za co i czuje w tobie bardzo specyficznie szkodliwe tendencje w pewnych sprawach- ale zachowam to dla siebie.

                    Ponad to napisałem w bardzo agresywny acz dosadny sposób, to o czym myśli pewnie połowa forum- ale chowa to w kurtuazji- więc doceń chociaż tą bolesną szczerość.

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Mily 2017-04-09 22:12:11

                    Mily

                    avek

                    Rejestracja: 2017-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2023-03-17

                    Skąd:

                    "obsrywania jadem osób, które się z Tobą nie zgadzały. "

                    Trzeba powiedzieć, że w bardzo sprytny spsoób. Gdzieś między wierszami przekaże pogardę wobec dyskutanta, ale tak to ukwieci emotkami, pseudo luzackim tonem i wrażeniem pozytywnej, ale trochę pokręconej dziewczyny, że serio wierzysz, że nie jest taka zała. No a potem zauważasz, że skrytobójcze ciosy wywołują paraliż rozłożony w czasie.

                    LINK
                  • Re: Breivik w SW?

                    Darth Starkiller 2017-04-14 02:42:01

                    Darth Starkiller

                    avek

                    Rejestracja: 2015-09-29

                    Ostatnia wizyta: 2018-04-11

                    Skąd: Kashyyyk

                    Nie wnikam co sobie piszecie na PW. To jest forum i oceniam posty, a jeśli Wasze prywatne wojenki mają potem odbicie na postach, to mam prawo nie wiedzieć jakie są stosunki między konkretnymi użytkownikami. Tylko Wy bowiem wiecie, co się znajduje w treści Waszych prywatnych wiadomości. Pomijam dziecinne przekomarzanki, w których zdanie typu "yyy zniszcze cie!!1" jest reakcją na posty kogoś, kto myśli inaczej i na każdym kroku musi o tym przypominać, wplatając w to wszystko swoją ulubioną postać ze świata fantastycznego.

                    Co do Kerrigan to się nie zgodzę. Tak jak wspomniałem, nie jestem fanem uniwersum StarCrafta, jednak Kerrigan kojarzę jako postać charakterystyczna dla serii. Dodatkowo jej skrócona biografia, którą przytoczyła Kathi Langley, byłaby niezłym materiałem na cały serial osadzony w świecie StarCrafta. Bardziej bym powiedział, że historia Kerrigan (czy tam "historyjka", jak ją pogardliwie zresztą określiłaś, bo zwyczajnie ktoś lubi bardziej Kerrigan od Anakina ;p ) nadaje się na serial, bo film nie oddałby całości tej postaci.

                    Niech się jeszcze ktoś wypowie, kto zna Kerrigan. Ja, co raz jeszcze powtórzę, opieram się na tym co zasłyszałem czy przeczytałem. Już teraz jednak mogę stwierdzić, że historia Kerrigan to świetny materiał na serial.

                    LINK
            • Re: Breivik w SW?

              bartoszcze 2017-04-08 16:12:52

              bartoszcze

              avek

              Rejestracja: 2015-12-19

              Ostatnia wizyta: 2025-01-19

              Skąd: Jeden z Wszechświatów

              Nancy Kerrigan, taka łyżwiarka.

              LINK
      • Re: Breivik w SW?

        Kathi Langley 2017-04-08 17:35:32

        Kathi Langley

        avek

        Rejestracja: 2003-12-28

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Poznań

        skromna jestem, nazywam siebie jedynie `królową suką` Mam ci również udzielać lekcji czytania ze zrozumieniem? Ponoć maturę masz już za sobą, możnaby oczekiwać że choć w podstawowym stopniu opanowałaś zdolność posługiwania się pismem. Z drugiej strony patrząc na te werbalne plwociny na forum które z siebie wydalasz, to jest to może jednak zbyt śmiałe założenie.

        Zrobię z siebie idiotkę zniżając się do odpowiedzi na podobne bzdury, ale może ktoś nie zna lore Starcrafta i nie chce mu się sprawdzić w wikii -

        Kerrigan była dzieckiem obdarzonym wyjątkowo silnym talentem psionicznym. Tak silnym że kiedy - jak to dzieciom się zdarza - coś ją wyprowadziło z równowagi, zabiła swoją matkę a ojca zamieniła w warzywo. Zabrali ją przymusem do szkoły treningowej gdzie oprócz morderczych ćwiczeń fizycznych literalnie grzebali jej w mózgu zakładając kolejne chipy które miały ukierunkować jej zdolności (również na zabijanie). Po każdym zleceniu czyszczono jej pamięć, bo taka procedura obowiązuje wszystkich ghostów - jednostki sił specjalnych do których ona należy. Kiedy zostaje uprowadzona przez syna swojej dawnej ofiary, niejakiego Mengska, wydobywają ją z laboratorium w którym przeprowadzano eksperymenty na psionikach i ich zdolności do sterowania nowo poznaną rasą. Sądzi że Mengsk nie chce zemsty za zabójstwo ojca i że ma wreszcie szansę odpłacić się tym, którzy ją zamienili w wielokrotnego mordercę i obalić ich reżim. Jest członkiem rebelii i nie ma wymazywanej pamięci. Minus jest taki że jako psionik zawsze ma kontakt ze swoją ofiarą, a bez prania mózgu w jej głowie zaczynają się piętrzyć wspomnienia uczuć i myśli zamordowanych ludzi. Ostatecznie jednak okazuje się że jej domniemany wybawca, Mengsk, miał bardzo konkretne plany nie zakładające jej przeżycia; zostaje porzucona na żer zergów, które - na szczęście bądź nieszczęście - znając jej potencjał psychiczny zamiast ją zeżreć wcielają ją jako nową jednostkę. Zergi mają zbiorową świadomość, podporządkowaną innej woli - tego `wielkiego złego` - i Kerrigan stała się jej elementem, jakkolwiek posiadającym tyle autonomii, ile jest potrzebne od wyspecjalizowanego narzędzia; nawet kiedy na skutek całego szeregu różnych wydarzeń to ona zostaje wyniesiona na zwierzchnika wszystkich Rojów dalej jest pod wpływem głównego `czarnego charakteru`. Do tego stopnia że kiedy pojawia się ponownie w Wings of Liberty głośno wyraża fatalistyczne przekonanie że wszyscy zginą wraz z nadejściem Amona (złola). Szczęśliwie dla wszystkich udało się unieszkodliwić Królową Ostrzy przez przywrócenie jej do niemal ludzkiej postaci. Od tego momentu przechodzi drogę od chęci zemsty przez chęć odkupienia po zaprzedanie wszystkiego co ma w imię wyższej sprawy i faktycznego ocalenia wszystkich ras żyjących w sektorze Koprulu.

        Reasumując - mimo pokaleczonej psychiki podjęła wysiłek by podnieść się z absolutnego piekła i zrobiła wszystko by odkupić swoje winy - i przez `wszystko` należy rozumieć także rezygnację z osób jej najdroższych i najbliższych. Czy naprawdę jest bohaterką pozytywną biorąc pod uwagę jej całe życie? Nie, co najwyżej złożoną, ew. Mary Sue i Special Snowflake, wedle uznania odbiorców i fanów Ale rozumiem że podobny ciężar przeżyć przekracza zdolności pojmowania kogoś kto ekscytuje się postaciami o głębi i dramatyźmie wysychającej kałuży.

        Anakin żył sobie z mamusią na Tatooine, radośnie zapraszał obcych do domu, jeździł w wyścigach, a potem dostał bilet do szkoły z internatem gdzie uczyli go jak być zen. Anakin nie umiał być zen bo brak samodyscypliny bo Padme. Ponieważ miał schizy, sprzedał wszystkich Jedi i poprawił mordem na dzieciach.

        Nie ma nawet startu.

        LINK
        • Re: Breivik w SW?

          RedValdez 2017-04-09 00:39:23

          RedValdez

          avek

          Rejestracja: 2009-10-10

          Ostatnia wizyta: 2024-10-13

          Skąd: Gdańsk

          Ciekawe, niestety księżniczka raczej tego nie przeczyta. Tego muru fanatyzmu nie przebijesz, bo jak to inaczej nazwać. I to jest chore, bo Anakin co by o nim nie mówić to fikcyjna postać, nie wiem jak kawałek słabo rozrysowanej postaci może tak oddziaływać na jednostkę.

          LINK
        • Re: Breivik w SW?

          Mily 2017-04-09 08:11:27

          Mily

          avek

          Rejestracja: 2017-02-12

          Ostatnia wizyta: 2023-03-17

          Skąd:

          Ładny elaborat ale imo wystarczą tylko dwa dobitne argumenty. Ludzi ocenia się po tym jak kończą a nie zaczynają. Kerrigan skończyła jako boska istota, a Vader to kaleka, który nigdy nie osiągnął pełni potencjału przez kalectwo właśnie. Do tego Kerrigan prawdopodbnie spędziła resztę życia/ wieczność z ukochanym facetem a Vader zabił Padmę i koniec love story. Czy trzeba coś więcej dodawać? Anakin przegryw ;D

          LINK
          • Re: Breivik w SW?

            Kathi Langley 2017-04-09 10:16:57

            Kathi Langley

            avek

            Rejestracja: 2003-12-28

            Ostatnia wizyta: 2025-01-19

            Skąd: Poznań

            Tak jak napisałam, streściłam istotne punkty z biografii dla niezorientowanych

            LINK
            • Re: Breivik w SW?

              Darth Starkiller 2017-04-09 18:13:51

              Darth Starkiller

              avek

              Rejestracja: 2015-09-29

              Ostatnia wizyta: 2018-04-11

              Skąd: Kashyyyk

              W sumie dzięki, bo napisałaś w zrozumiałym stylu krótką wersję biografii Kerrigan. Mnie nigdy jakoś nie ciągnęło do StarCrafta jako gry czy uniwersum. Kerrigan kojarzę "z wyglądu" można powiedzieć, ale nie chciałoby mi się czytać obszernego artykułu na jej temat na starcraftowej Wikipedii, z racji występowania wielu nazw, zdarzeń itp. z uniwersum StarCrafta, których nie znam i mówiąc szczerze nie chciałbym poznać tylko dlatego, żeby kompleksowo zrozumieć historię bohaterki, której los mnie nie interesuje w innych kwestiach niż obecna dyskusja w tym temacie.

              Tyle, że ja w przeciwieństwie do Princessy potrafię to docenić; nie przywołuję fikcyjnych postaci, których nie znam; a co najważniejsze - nie komentuję z uporem maniaka ich charakteru, którego nie znam, do charakteru Anakina, którego znam (a Księżniczka wręcz go ubóstwia ).

              LINK
        • Re: Breivik w SW?

          Mily 2017-04-09 23:34:42

          Mily

          avek

          Rejestracja: 2017-02-12

          Ostatnia wizyta: 2023-03-17

          Skąd:

          Ja do tego zgrabnego elaboratu dodam jeszcze mały wtręt uzupełniający dla potomnych.

          Kerrigan ma o tyle lepiej od Anakina, że egzystuje w świecie nieco bardziej złożonym, mniej naciskającym na totalną czarno- białość od filmowej serii star wars. Tutaj wojny frakcyjne wewnątrz ras nie są niczym dziwnym. Protossi mieli swój eon wojen, podział i rozbicie przez pojawienie się mrocznych templariuszy. Ludzie konflikt rozbijający się o dynamikę między rebeliantami a zmieniającym się organem władzy- tutaj w postaci konfederacji i następującego po nim dominium. W dynamice zmiennych jak pogoda sojuszy i zdrad Kerrigan nie wygląda na tak pokracznie złą jak Anakin duszący własną ukochaną w świecie gdzie obowiązuje prosty i klarowny podział na dobro i zło.

          Wreszcie pozostaje kwestia nawrócenia. U Anakina to chwilowy impuls- chciałoby się rzec, że Annie nadal polega tym samym procesom, tej samej chwiejności jak za czasów prequeli, gdzie wszystkie najważniejsze decyzje też podjął pod impulesem emocji. To w sumie świadczy bardzo na niekorzyść wybrańca, który po tylu latach dalej nie nauczył się nie ulegania impulsom, a poleganiu na dojrzałych przemyślanych decyzjach. U Kerrigan mamy w pełni świadomy plan, decyzja przekładającą się na długą kampanię wojenną wymierzoną w wroga poprzez niszczenie zaopatrzenia w postaci fabryk-laboratoriów wroga, sojusz z innymi rasami i otwartą wojnę z wrogiem.

          Poza tym to całkiem zgrabnie poprowadzona ewolucja, od człowieka, przez potwora do boga. W przypadku Anakina mamy koniec w postaci niezdolonego już dłużej do życia konającego kaleki. Oczywiście mamy motwy ducha mocy, ale to nic unikalnego w skali star wars. Duchami mocy zostało już wielu, wiec Anakin nie przechodzi tak unikalnej ewolucji jak Kerrigan, która jest jedyna znana hybrydą zerga i człowieka, która dostąpiła zostanie xelnaga.

          LINK
  • Re: Breivik w SW?

    Xantor 2017-04-07 02:15:08

    Xantor

    avek

    Rejestracja: 2016-12-19

    Ostatnia wizyta: 2017-06-06

    Skąd:

    Nie uważam by jakiekolwiek dzieła miały jakiś większy wpływ na zbrodnie jakie zachodziły w historii, oczywiście o zbrodniach szaraczków takich jak Brevik nikt sie nie rozpisywał ale za to o władcach poszczególnych krajów którzy palili miasta i skazywali na stracenie dla zabawy wszyscy wiedzą, a żaden z nich nie uważał iż czyni źle.

    Ogólnie rzecz ujmując takie usprawiedliwianie czynów popkulturą jest wywracaniem kota ogonem gdyż ludziom łatwiej jest zaakceptować
    (sami podświadomie próbujemy usprawiedliwiać popełnione zbrodnie w jakiś sposób) że przestępca był w jakiś sposób do popełnionej zbrodni przymuszony niż że popełnił ją sam z siebie bo tak.

    LINK
  • Re: Breivik w SW?

    Louie 2017-04-07 11:43:03

    Louie

    avek

    Rejestracja: 2003-12-17

    Ostatnia wizyta: 2025-01-15

    Skąd:

    Lord Budziol napisał:
    Po zamachach w Norwegii zakazano wielu "wzbudzających agresję" gier jak np. WoW, czy Waszym zdaniem powinno się również zakazać/ograniczyć tworzenia takich postaci filmowych jak Anakin Skywalker? Tym bardziej, że postać starwarsowego Wybrańca ostatecznie przy pomocy jednego czynu "nawraca się" co może u ludzi pokroju Breivika wywoływać przekonanie że ostatecznie zbrodnia zostanie im wybaczona?
    -----------------------

    No i to podejście zawsze mnie bawi. Bo dajcie spokój. Zakazano gier, ale czy to znaczy, że są one nie do zdobycia? Torrenty i jazda. To jest wręcz reklama, bo taki dzieciak chętniej sięgnie po zakazaną grę, niż taką którą może dostać na sklepowej półce.

    Ponadto nigdy nie uwierzę, że gry niszczą psychikę i potrafią zrobić z niewiniątka masowego morderce. Kurcze, jeżeliby tak było, to od dawna bym mordował ludzi na ulicach. Nie zliczę ile razy wtargnąłem z piła mechaniczną do klubu Malibu w Vice City, powodowałem masakry zastępów policji w San Andreas, czy wyżynałem połowę ludności III Rzeszy w Call of Duty, czy Medal of Honor.

    Jak zwykle uważam, że zakazy nigdy się nie sprawdzają, co potwierdziło wiele różnych przypadków. Najważniejsza jest odpowiednia edukacja w danych kwestiach.

    Co do Brevika, to podobieństwo rzeczywiście jakieś tam występuje, ale nie sądzę, aby Anakin był dla niego inspiracją. Więc nie wiem czy można tu mówić o jakimś złym wpływie SW na ludzi.

    LINK
    • Re: Breivik w SW?

      Princess Fantaghiro 2017-04-07 12:20:19

      Princess Fantaghiro

      avek

      Rejestracja: 2016-05-24

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Posępny Czerep

      Ludwik napisał:
      ale nie sądzę, aby Anakin był dla niego inspiracją. Więc nie wiem czy można tu mówić o jakimś złym wpływie SW na ludzi. [/cytat]
      -----------------------


      Bo SW ma zbawienny wpływ na ludzi. A zwłaszcza Anakin/Vader, co potwierdza ten nieprzekupny, i niepoddający się propagandzie oraz manipulacjom z zewnątrz konsument:

      https://youtu.be/PTAJWrTf_Hw



      Budziolowi się coś pomyliło. To Neo z Matriksa był inspiracją dla kilku masakr. Gdzieś kiedyś czytałam o grupce fanatyków, którzy doszli do wniosku że reszta ludzi to "agenci".
      A także Joker, będący inspiracją dla masakry w kinie gdzieś w Colorado, na premierze z 2012..

      Niestety, Ani to inna para kaloszy.

      LINK
      • Re: Breivik w SW?

        Louie 2017-04-07 15:13:29

        Louie

        avek

        Rejestracja: 2003-12-17

        Ostatnia wizyta: 2025-01-15

        Skąd:

        Wiesz co, dla mnie to i tak wszystko zależy od człowieka. Dla jakiegoś wariata to i Kojot ze wspomnianego ostatnio na forum "Strusia Pędziwiatra" może być inspiracją dla wywołania masakry. nie ma co zrzucać tego na krab dzieł kulturowych i przerzucać się tym, które silniej oddziałują, a które nie.

        LINK
        • Re: Breivik w SW?

          RedValdez 2017-04-07 15:33:58

          RedValdez

          avek

          Rejestracja: 2009-10-10

          Ostatnia wizyta: 2024-10-13

          Skąd: Gdańsk

          Ludwik trafił w sedno problemu

          LINK
        • Re: Breivik w SW?

          Darth Starkiller 2017-04-09 03:18:06

          Darth Starkiller

          avek

          Rejestracja: 2015-09-29

          Ostatnia wizyta: 2018-04-11

          Skąd: Kashyyyk

          Dokładnie. We współczesnej psychologii zauważam ponadto szukanie na siłę prostych rozwiązań dla skomplikowanych problemów, nie patrząc, że to nie prowadzi do niczego dobrego.

          Zwyrodnialec dokonał strasznego czynu? Zamiast zbadać co go do tego skłoniło, zbadać ewentualne zaburzenia czy choroby psychiczne, to lepiej zwalić na to, że zupa była za słona, zwyrodnialec grał w gierkę z przemocą; a skoro uwielbia kreskówkę "Struś Pędziwiatr" (którą przywołałeś), to chciał się poczuć jak Kojot i widział wszędzie Strusie.

          Niby bez składu i nielogiczne, ale taki trend jest zauważalny. Nie inaczej było z Andersem B. Breivikiem. Najlepiej fakt zamordowania tylu osób w tak zimny sposób, usprawiedliwić zrzucając winę nie na społeczeństwo czy niewydajny aparat administracyjny, ale na Call of Duty: Modern Warfare 2 czy World of Warcraft.

          LINK
          • Re: Breivik w SW?

            Louie 2017-04-09 14:17:08

            Louie

            avek

            Rejestracja: 2003-12-17

            Ostatnia wizyta: 2025-01-15

            Skąd:

            Nie ogranicza się tylko to do gier. Kiedyś widziałem newsa "Zapalili skręta i poszli zabić". No i nikt się nie interesuje, czy wspomniani mordercy mieli jakąś motywacje żeby tego morderstwa dokonać. Po prostu sprowadzono to do tego, że zapalili i DLATEGO poszli zabić.

            Czekam na newsa: Zjedli kotleta i poszli zabić.

            Więc no po prostu zabawne jest, tak jak mówisz, szukanie prostych rozwiązań. Mało komu chce się zrozumieć, że człowiek zwykle jest, za przeproszeniem, pojebany sam z siebie.

            LINK
            • Re: Breivik w SW?

              Darth Starkiller 2017-04-09 14:59:15

              Darth Starkiller

              avek

              Rejestracja: 2015-09-29

              Ostatnia wizyta: 2018-04-11

              Skąd: Kashyyyk

              A to, że gry komputerowe to nie jedyny powód pójścia na łatwiznę i zwalania nań winy wszystkiego co złe na świecie, to jedno. Niegdyś była to muzyka rockowa, techno, telewizja, marihuana, teraz punkt ciężkości przeniósł się na gry komputerowe i dopalacze. Co do tego drugiego to walka z tego typu substancjami jest słuszna, szkoda tylko, że wiele osób postrzega dopalacze i medyczne konopie indyjskie jako coś, co się zbytnio nie różni, a to ogromny błąd, szczególnie działający na niekorzyść medycznej marihuany. Ale to temat na inną rozmowę.

              LINK
    • Re: Breivik w SW?

      Finster Vater 2017-04-07 15:40:14

      Finster Vater

      avek

      Rejestracja: 2016-04-18

      Ostatnia wizyta: 2024-11-25

      Skąd: Kazamaty Alkazaru

      A nie przyszło Wam do głowy, że Brevik, nieudacznik życiowy, zapragnął sławy Herostatesa, na na dodatek zrobił to tak, aby sobie pożyć luksusowo na koszt państwa?

      LINK
      • Re: Breivik w SW?

        Louie 2017-04-07 15:51:54

        Louie

        avek

        Rejestracja: 2003-12-17

        Ostatnia wizyta: 2025-01-15

        Skąd:

        Możliwe, że tak. Ale przy tym myślę, że wierzył w to co robi, że jest to w jakiś sposób słuszne.

        Ponadto myślę też, że cały jego pobyt w norweskim więzieniu również jest w jakiś sposób jego misją - żeby pokazać jak absurdalny jest system w Norwegii. Wszelkie jego zachowania, mam wrażenie, są robione na pokaz. I chyba działa, bo ilu z nas nie pomyślało, że cały pobyt tego mordercy w więzieniu, to jakaś paranoja?

        LINK
    • Re: Breivik w SW?

      Elendil 2017-04-08 12:57:22

      Elendil

      avek

      Rejestracja: 2008-04-26

      Ostatnia wizyta: 2025-01-16

      Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

      Ludwik napisał:
      Nie zliczę ile razy wtargnąłem z piłą mechaniczną do klubu Malibu w Vice City (...), wyżynałem połowę ludności III Rzeszy w Call of Duty.

      -----------------------

      O człowieku, zabrałeś mnie właśnie w piękną sentymentalną podróż

      LINK
  • Re: Breivik w SW?

    Mily 2017-04-08 20:40:12

    Mily

    avek

    Rejestracja: 2017-02-12

    Ostatnia wizyta: 2023-03-17

    Skąd:

    Nie widzę związku. Brevikiem może zostać każdy, na Anakina trzeba zapracować sobie daleko bardziej- przez narcyzm, wkręcona shizy na punkcie śmierć bliskiej osoby, po chęć zamordowania najlepszego przyjaciela. Do tego metka wybraństwa.

    Anakin miał wyjątkowe "warunki". Brevikiem może zostać każdy, bo czemu nie? Najlepiej tutaj pasuje analogia do filmu "Falling Down" z Douglasem. Zwyczajny facet, wierny mąż, sumienny pracownik, który czuje się przygnieciony codzienność. Niedoceniony w skrawkach swojej pracy, którą dokonuję. De facto problem imigracji wywołuje w masach ludzi niepokój, bo w obecnej formie jak najbardziej stawia Europejczyków przed trudnym zderzeniem z obcą kulturą, która nie zawsze docenia pomoc. Ba zagadnienie nie jest na wyrost i zahacza o zupełnie inne rejony niż fikcyjny problem z upadającą republiką. Zderzenie dwóch innych cywilizacji, kiedy jedna z nich ma postawę roszczeniową i wyzutą jest dość dobry ogniskiem do wywołania co najmniej wojny domowej.

    Poza tym Anakin wcale nie postępuje tak jak postępuje z powodów analogicznych jak Brevik. Znaczący jest motyw niedocenienia, jego własnej pychy i bądz co bądz egoistycznych przesłanek z ratowaniem żony w centrum. Szczerze mówiąc wątpię, by cała jazda od momentu wkroczenia Anakina w trakcie pojedynku Windu i kanclerza w ogóle miała miejsce gdyby Anakin zajmował należne w jego rozumienie miejsce w radzie i był w posiadaniu odpowiedniej wiedzy aby ratować żonę. Anakin jest do bólu zorientowany, skupiony na własnym mikro szcześciu - tutaj żonie i jej przyszłości- a sprawy państwa zostały dopisane jakby na siłę. Mi trudno wyobrazić sobie Anakina mającego pod ręką wszystko co niezbnędne do zapewnienai szczęścia temu co kocha i współpracującego z Palpim.

    Brevik działał wychodząc poza czynniki dotykające jego mikro kosmos i na pierwszy miejscu argumentował problemami globalnymi.

    LINK
    • Re: Breivik w SW?

      darth_numbers 2017-04-09 09:21:20

      darth_numbers

      avek

      Rejestracja: 2004-08-03

      Ostatnia wizyta: 2025-01-18

      Skąd:

      Mily napisał:
      Nie widzę związku. Brevikiem może zostać każdy, na Anakina trzeba zapracować sobie daleko bardziej
      -----------------------

      Niesamowite, ktoś na forum pisze z sensem! Bardzo dobry post.
      Oczywiście głupotą i spłyceniem problemu jest porównywanie Anakina z Brevikiem. Anakin to fikcyjna postać, kiepsko napisana zresztą. Brevik jest jak najbardziej realnym człowiekiem o nie do końca jasnych motywach działania.

      LINK
  • Re: Breivik w SW?

    Mily 2017-04-08 20:46:24

    Mily

    avek

    Rejestracja: 2017-02-12

    Ostatnia wizyta: 2023-03-17

    Skąd:

    Nie ma edycji, wiec krótkie uzupełnienie. SW nie ma tutaj absolutnie żadnego wpływu na zachowanie Andreasa B. Wszystko rozbija sie o ludzką psychologie, potrzebę ukarania kogoś za za zaistniały, zły stan rzeczy. Potrzeba może może przy konkretnych warunkach urosnąć do działań przestępczych podbudowanych odpowiednio dopasowną ideologią.

    Patrząc na historię ludzkości kogos to w ogóle dziwi ? Star Warsy mogłby nie istnieć wcale a to wszystko i tak by się wydarzyło.

    LINK
  • Re: Breivik w SW?

    Krogulec 2017-04-09 03:25:32

    Krogulec

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Szczecin

    Breivikowi nikt nie wybaczy i szczerze mówiąc dziwi mnie, że on jeszcze żyje... bo wiadomo, jak to jest z zabójcami dzieci w więzieniu, kiedy wiele osób pragnie śmierci zabójcy. Co do Anakina to też wybaczyła mu w zasadzie tylko moc. Zwróćcie uwagę, że wybacza mu w zasadzie TYLKO ta moc, ponieważ wraca on do jasności. Ale czy Luke mu wybacza bycie mordercą i prawą ręką Imperatora? Nic na to nie wskazuje. Luke mówi, że Anakin wciąż może znaleźć w sobie dobro i zawrócić z tej ścieżki, którą obrał jako Vader... ale nie mówi wcale, że wszystko zostanie mu przebaczone. To zupełnie różne kwestie. Nawet pod koniec Powrotu Jedi zbroja Vadera jest po prostu palona, aby zakończyć jego historię. Vader zabija Imperatora, ale nawet to nie powoduje odkupienia. Co najwyżej ratuje mu resztki twarzy ale tylko przed najbliższą rodziną.

    LINK
    • Re: Breivik w SW?

      darth_numbers 2017-04-09 08:56:19

      darth_numbers

      avek

      Rejestracja: 2004-08-03

      Ostatnia wizyta: 2025-01-18

      Skąd:

      Krogulec napisał:
      Co do Anakina to też wybaczyła mu w zasadzie tylko moc. Zwróćcie uwagę, że wybacza mu w zasadzie TYLKO ta moc, ponieważ wraca on do jasności. Ale czy Luke mu wybacza bycie mordercą i prawą ręką Imperatora? Nic na to nie wskazuje. Luke mówi, że Anakin wciąż może znaleźć w sobie dobro i zawrócić z tej ścieżki, którą obrał jako Vader... ale nie mówi wcale, że wszystko zostanie mu przebaczone. To zupełnie różne kwestie. Nawet pod koniec Powrotu Jedi zbroja Vadera jest po prostu palona, aby zakończyć jego historię. Vader zabija Imperatora, ale nawet to nie powoduje odkupienia. Co najwyżej ratuje mu resztki twarzy ale tylko przed najbliższą rodziną.
      -----------------------

      Bardzo dobrze powiedziane. Nie mam pojęcia, skąd wzięło się to przekonanie o "odkupieniu" Vadera. Nie wystarczy powiedzieć "miałeś rację" na 5 sekund przed śmiercią, żeby zmazać swoje winy. Ostatnią scenę ROTJ można interpretować w ten sposób, że to Luke znajduje spokój. Paląc zbroję symbolicznie uśmierca ojca, a ostatnie słowa Vadera wywołują wizję. W Vaderze była jakaś odrobina dobra, która mogła go uratować, ale do końca nie zszedł on z ciemnej ścieżki, na którą świadome wstąpił. Wg mnie nie ma mowy o odkupieniu.

      LINK
    • Re: Breivik w SW?

      San Holo 2017-04-09 11:59:21

      San Holo

      avek

      Rejestracja: 2016-01-28

      Ostatnia wizyta: 2020-10-28

      Skąd: Poznań

      -Breivikowi nikt nie wybaczy i szczerze mówiąc dziwi mnie, że on jeszcze żyje... bo wiadomo, jak to jest z zabójcami dzieci w więźeniu

      Breivikowi nic się nie stanie, bo jest izolowany. Zresztą, norweskie więzienia to bardzo szczególne miejsca, znacznie się różnią od tych np. w Polsce. Poza tym, sąd norweski może dobrowolnie przedłużać mu karę, jeżeli uzna go za niebezpiecznego, a Breivik to świr. Gdyby go wypuścili, to coś złego stałoby się albo normalnym ludziom, albo jemu

      LINK
    • nom

      Lord Bart 2017-04-09 22:25:53

      Lord Bart

      avek

      Rejestracja: 2004-01-20

      Ostatnia wizyta: 2021-09-13

      Skąd: Warszawa

      to ciekawe, kiedyś niedawno się nad tym zastanawiałem, te trzy dusze na końcu EVI.

      Mamy Yodę, którego największym grzechem jest brak szacunku dla gramatyki, głupawe dowcipy i potrawka z korzenionóżka.

      Mamy Obiego, który jedyne co złe to sobie zasłużył na scenkę w xxx-parodii z Tuskenką, a tak to święty pustelnik.

      I tu wyskakuje Vader/Anakin, wyskakuje "oczyszczającą" zdradą, jeszcze by to pasowało jako tako do filmów. Ale jak się zna resztę? Mordowanie Jedi w różnym wieku, Falleen, Honoghr, Galen Marek i tak dalej... grzechów bez liku, ale wybaczamy i tańczymy z Ewokami.


      Ciekawe

      LINK
  • Re: Breivik w SW?

    HAL 9000 2017-04-09 20:35:35

    HAL 9000

    avek

    Rejestracja: 2016-01-23

    Ostatnia wizyta: 2022-01-21

    Skąd:

    Lord Budziol napisał:
    ...czy Waszym zdaniem powinno się również zakazać/ograniczyć tworzenia takich postaci filmowych jak Anakin Skywalker?
    Nie wylewajmy dziecka z kąpielą. Moim zdaniem wystarczy, że nie będzie już Anakina w filmach

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..