TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Unicestwienie całej planety

260858 2016-04-19 11:28:36

260858

avek

Rejestracja: 2016-01-26

Ostatnia wizyta: 2017-03-06

Skąd: Coruscant

Witam. Jak wszyscy dobrze wiemy, w 0 BBY Orbitalna Stacja Bojowa DS-1 zniszczyła planetę Alderaan. Wydaje się, że przez większość osób o tym wiedzących taki czyn zostałby potępiony, ale niektórzy mogliby mieć odmienne zdanie. Rząd Alderaan wspierał Rebelię, co było wbrew interesom Imperium. Jednak sam strzał z superlasera miał za zadanie zastraszyć mieszkańców galaktyki, a nie bezpośrednio zwalczyć Sojusz Rebeliantów. Na powierzchni planety mieszkały też istoty niezwiązane z żadną stroną konfliktu, nie wspomnę już o imperialnych lojalistach lub agentach - bo na ten temat wiem niewiele.

Czy sam czyn zniszczenia planety mógłby być, Waszym zdaniem, kiedykolwiek uzasadniony? Czy byłaby to sytuacja, w której tajemniczy wróg opanowałby cała planetę, mordując jej mieszkańców, tak że na jej powierzchni tylko niewielki procent stanowiliby ci ,,z tego świata"? A może atak wymierzony w Yavina IV, ognisko buntowników, miał już swoje uzasadnienie (pomijając brutalne rządy Imperium)? Przeznaczenie ogromnych środków na budowę tak potężnej broni może być kontrowersyjne, gdyż choć ułamek ich wartości można by przeznaczyć na inne cele, także o wysokich kosztach.

Piszcie.

LINK
  • nie mógł

    Emperor Reek 2016-04-19 12:40:01

    Emperor Reek

    avek

    Rejestracja: 2014-11-19

    Ostatnia wizyta: 2025-05-15

    Skąd: Olsztyn

    Superbronie w SW to nie tylko DS,DS 2 i baza Starkiller, ale chyba tylko one są już kanoniczne, więc nie wiemy wiele o podobnych czynach. Imperium chciało przetestować broń na Alderaanie i zastraszyć galaktykę (właśnie mordując te "istoty niezwiązane z żadną stroną konfliktu"). Więc o ile Imperium miało cel, to nie mieli jak go uzasadnić. Natomiast poniesione koszty wg mnie im się opłacały.

    LINK
  • Re: Unicestwienie całej planety

    Lord Budziol 2016-04-19 14:34:34

    Lord Budziol

    avek

    Rejestracja: 2011-02-12

    Ostatnia wizyta: 2025-07-22

    Skąd: Imperial City

    Niestety, dla zdecydowanej większości ludzi wszystko jest albo czarne albo białe, albo dobre albo złe, nie ma nic pośrodku, dlatego większość odpowie Ci zgodnie z poprawnością polityczną że absolutnie nic nie uzasadnia takiej zbrodni. W prawdziwym życiu jednak czasem trzeba robić złe rzeczy, dla większego dobra.

    LINK
    • Re: Unicestwienie całej planety

      260858 2016-04-19 15:54:10

      260858

      avek

      Rejestracja: 2016-01-26

      Ostatnia wizyta: 2017-03-06

      Skąd: Coruscant

      A jakiś przykład mógłbyś podać, w końcu to jest tematyką tego topica?

      LINK
    • Re: Unicestwienie całej planety

      Darth Starkiller 2016-04-20 00:23:14

      Darth Starkiller

      avek

      Rejestracja: 2015-09-29

      Ostatnia wizyta: 2018-04-11

      Skąd: Kashyyyk

      O ile większość ludzi wygodniej ocenia wszystko swoją miarą, a najlepiej mając do dyspozycji dwie skrajne alternatywy (wspomniane przez Ciebie dobro-zło, czarne-białe), tak poprawność polityczna nie ma tutaj absolutnie nic do rzeczy. Chodzi o pojęcie godności, na które składa się bogata literatura z dziedziny filozofii, etyki, a także przykłady z prawa.

      W naszym obecnym przykładzie omawiamy sytuację, w której poświęcamy niewinnych mieszkańców planety Alderaan dla wyższego celu, tj. zlikwidowania ogniska Rebelii (w tym kolaborantów wspierających Rebelię) wywołanie strachu wśród rebeliantów, pokazania siły Galaktyce oraz wypróbowania nowej superbroni.

      Przypomina mi to ciekawą sytuację, która miała miejsce u naszych zachodnich sąsiadów, czyli w Republice Federalnej Niemiec. Po zamachach z 11 września 2001 roku prawo niemieckie odpowiedziało regulacją upoważniającą Bundeswehrę do zestrzelenia porwanego przez terrorystów samolotu cywilnego, jeśli porywacze zamierzają użyć go jako broni (i wywołać jeszcze większe szkody niżby te powstałe gdyby samolot po prostu rozbił się na polu). Mamy podobną sytuację: masz kilku terrorystów i dziesiątki niewinnych pasażerów. Czy dla dobra państwa można poświęcić życie dziesiątek niewinnych, jeśli przy okazji zlikwiduje się tych winnych i na dodatek ocali życie ludzi potencjalnie zagrożonych przez samolot nakierowany na przykład na tereny gęsto zaludnione?

      Niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny podważył te przepisy uznając je za w ostateczności za niezgodne z konstytucją RFN (jeśli chcesz poczytać więcej: 1 BvR 357/05). Swoje stanowisko argumentował tym, że poświęcenie grupy niewinnych osób by uratować inną (zagrożoną) grupę narusza godność człowieka, która podlega ochronie.
      Polski Trybunał Konstytucyjny krótko później przychylił się do tego rozwiązania.

      Wracając do naszego głównego tematu, to Imperium według mnie zrobiło błąd niszcząc Alderaan. Znacznie bardziej ekonomiczna byłaby blokada planety. Imperium miało Gwiezdnych Niszczycieli i pomniejszych okrętów pod dostatkiem. Co więcej, niszcząc Alderaan, Imperium zostało pozbawione prężnego centrum artystycznego i naukowego. Pozbawione zostało także siły roboczej, która w skali galaktycznej nie była co prawda godną uwagi (2 miliardy mieszkańców), ale była. Alderaan to matecznik zasłużonych dla Galaktyki osób, więc wsparcie specjalistów i ich pomocników spośród tych 2 miliardów mieszkańców pomogłoby Imperium.

      Po drugiej stronie mamy Bale`a Organę i jego ludzi, którzy po kryjomu wspierali Rebelię oraz byli dla niej ważnymi osobistościami. Chłodny rachunek zysków i strat: czy roztropne było niszczenie tego świata ze wszystkimi jego plusami za kilka osób, tym bardziej że istniała alternatywa? Czy Alderaan wart był szantażu dla zdobycia informacji, która i tak była nic nie warta (ta słynna „baza na Dantooine”)? Według mnie nie. Imperium przy swojej potędze nie musiało poświęcać całej planety w zamian za informację o kryjówce Rebeliantów.

      W swojej analizie odrzucam fakt, że Imperator był Sithem; że Tarkin miał obsesję na punkcie DS-1 oraz miał tendencje do brutalnych, często przesadzonych działań; odrzucam, bo zaciemniłyby to, o czym dyskutujemy, czyli czy zniszczenie Alderaanu miało sens.

      Według mnie nie miało. Nawet jeśli przyjąć zasadę "wielkie zło dla jeszcze większego dobra", to w sytuacji Alderaanu i jego mieszkańców doszło do ogromnego zła, które nie doprowadziło do tego hipotetycznego "dobrego", mogącego z nawiązką zrekompensować straty.

      LINK
      • Re: Unicestwienie całej planety

        Lord Budziol 2016-04-20 10:37:15

        Lord Budziol

        avek

        Rejestracja: 2011-02-12

        Ostatnia wizyta: 2025-07-22

        Skąd: Imperial City

        Właśnie o to chodzi, że wspomniane przez Ciebie pojęcie godności człowieka jest związane z tą nieszczęsną poprawnością polityczną. Godność człowieka jest uznawana za najwyższą wartość i podlega bezwarunkowej ochronie, obowiązek poszanowania godności osoby ludzkiej jest kategoryczny i bezdyskusyjny i przez poprawność polityczną inne opinie na ten temat nie są tolerowane.
        A w mojej ocenie, o ile też uważam godność człowieka za wartość nadrzędną, należałoby się zastanowić kim jest człowiek oraz czy to prawo powinno być niezbywalne i niepodważalne.

        Dlaczego mamy np. szanować prawo do życia mordercy? Jeśli śmierć ofiary była skutkiem wypadku czy w afekcie można jeszcze zrozumieć kary więzienia ale zaplanowana czy wykonana z premedytacją zbrodnia jak np. Breivik? Dla mnie ktoś nieszanujący podstawowych praw innych osób niejako automatycznie "zrzeka" się tych praw i np. w tym wypadku powinien zostać skazany na karę śmierci. Inaczej mamy później absurdy w których państwa wypłacają terrorystom odszkodowania za tortury, za pogwałcenie ich godności człowieka, mimo iż oni wcześniej mieli tą godność innych osób gdzieś...

        W związku z powyższym nie dziwi mnie takie a nie inne wyroki skażonych poprawnością polityczną Trybunałów Konstytucyjnych Niemiec czy Polski. Jednak w mojej opinii, cytując konkurencyjne uniwersum "need of many outweighs need of few" i niestety czasem nie da się uniknąć niewinnych ofiar dla wyższego dobra.

        A samo zniszczenie Alderaan to dla mnie mniej więcej to samo co Hiroszima i Nagasaki, czyn jednoznacznie zły, ale miał pozwolić ocalić życie jeszcze większej liczbie ludzi. Z Japonią się udało, z rebelią nie do końca.

        LINK
        • Re: Unicestwienie całej planety

          260858 2016-04-22 08:10:25

          260858

          avek

          Rejestracja: 2016-01-26

          Ostatnia wizyta: 2017-03-06

          Skąd: Coruscant

          No ale to że ktoś nie działa jak na człowieka przystało, to nie znaczy że reszta ludzi ma się zniżać do jego poziomu.

          LINK
          • Re: Unicestwienie całej planety

            Lord Budziol 2016-04-22 09:20:38

            Lord Budziol

            avek

            Rejestracja: 2011-02-12

            Ostatnia wizyta: 2025-07-22

            Skąd: Imperial City

            Rozumiem, że w takim razie popierasz norweski sąd który uznał że zabójca 77 osób Anders Breivik skazany na zaledwie 21 lat jest nieludzko traktowany ponieważ jest odizolowany od innych ludzi, dostaje zbyt zimną kawę i nie ma do dyspozycji najnowszej wersji konsoli i za to wszystko dostanie od Norwegii 330 tys. koron (ok. 150 tys. zł) odszkodowania.
            Tak samo, gdy ktoś nie działający jak na człowieka przystało będzie chciał Ci odciąć głowę za wiarę w innego Boga, Ty, jak na cywilizowanego człowieka przystało będziesz rozmową przekonywał go do zaniechania nieludzkich czynów zamiast go po prostu spacyfikować przy użyciu dowolnych środków?
            Brawo Ty!

            LINK
            • Re: Unicestwienie całej planety

              260858 2016-04-22 09:34:59

              260858

              avek

              Rejestracja: 2016-01-26

              Ostatnia wizyta: 2017-03-06

              Skąd: Coruscant

              Breivik może zostać umieszczony w zamknięciu na resztę życia, jeśli po 21 latach będzie stanowić zagrożenie dla społeczeństwa.

              A Breivik został spacyfikowany, do nikogo teraz nie strzela. A przywiązanie kogoś do krzesła i usunięcie z niego życia po prostu nie przystoi takim istotom jakimi są ludzie.

              LINK
              • Re: Unicestwienie całej planety

                Lord Budziol 2016-04-22 10:00:32

                Lord Budziol

                avek

                Rejestracja: 2011-02-12

                Ostatnia wizyta: 2025-07-22

                Skąd: Imperial City

                Brawo Ty!
                Kierujesz się podobnymi zasadami jak Jedi, wiesz jednak gdzie ich to zaprowadziło?;p Tak samo skończą wszystkie skażone poprawnością polityczną społeczności, w których mniejszości mają większe prawa od większości, w których zamachowcy mają większe prawa niż ofiary, a tolerancja jest równoznaczna z narzucaniem większości poglądów mniejszości.

                LINK
                • Re: Unicestwienie całej planety

                  260858 2016-04-22 10:27:09

                  260858

                  avek

                  Rejestracja: 2016-01-26

                  Ostatnia wizyta: 2017-03-06

                  Skąd: Coruscant

                  Nie wiem jaki to ma związek z zachowaniem pewnych zasad społeczeństwa. Wygląda to jakbyś po prostu, korzystając z okazji, dał upust swoim emocjom.

                  LINK
                  • Re: Unicestwienie całej planety

                    Lord Budziol 2016-04-22 10:46:30

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2025-07-22

                    Skąd: Imperial City

                    To nie emocje, to logika.
                    Społeczeństwo które zastanawia się czy ludziom przystoi egzekucja zbrodniarza, który z zimną krwią zabił 77 osób i jest z tego dumny, w dodatku ma czelność narzekać na zimną kawę i starą konsolę do gier i wywalcza przed sądem odszkodowanie za te nieludzkie warunki, nie ma prawa przeżyć. Tu nie ma nagrody "fair play" za moralne zwycięstwo...

                    LINK
                  • Re: Unicestwienie całej planety

                    260858 2016-04-22 11:19:41

                    260858

                    avek

                    Rejestracja: 2016-01-26

                    Ostatnia wizyta: 2017-03-06

                    Skąd: Coruscant

                    Dobra, żeby nie przedłużać odskoczni od topica: Ja nie wyrzeknę się podstawowych cech człowieczeństwa w imię ,,wyższych celów". Bo społeczeństwo które jest czasem zagrożone składa się z ludzi, którzy ponadto nie żyją w średniowieczu.

                    LINK
                  • Re: Unicestwienie całej planety

                    Lord Budziol 2016-04-22 11:52:39

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2025-07-22

                    Skąd: Imperial City

                    Warto mieć jakieś ideały dla których można zginąć, jednak dla mnie na pewno nie są nimi traktowanie zbrodniarza jak człowieka.
                    Tak, społeczeństwo składa się z ludzi, niestety czasem jest zagrożone ze strony nieludzkich zbrodniarzy.
                    Może osoby, które uważają że np. Breivik powinien zostać skazany na karę śmierci żyją w średniowieczu, ale żyją, co nie jest takie pewne jeśli chodzi o przyszłość do bólu poprawnie politycznych społeczeństw.
                    "Do what must be done, do not hesitate, show no mercy".

                    LINK
                  • Re: Unicestwienie całej planety

                    260858 2016-04-22 12:08:36

                    260858

                    avek

                    Rejestracja: 2016-01-26

                    Ostatnia wizyta: 2017-03-06

                    Skąd: Coruscant

                    Ja tam bym nie potrafił nacisnąć na przycisk, który odpowiadałby za unicestwienie jakiegokolwiek człowieka.

                    LINK
                  • Re: Unicestwienie całej planety

                    Finster Vater 2016-04-22 13:15:05

                    Finster Vater

                    avek

                    Rejestracja: 2016-04-18

                    Ostatnia wizyta: 2025-03-16

                    Skąd: Kazamaty Alkazaru

                    Szczerze, bez ironii, podziwiam. I w zasadzie się zgadzam, tylko że życie dlatego jest w wielu aspektach przykre, że nie jest takie proste, i ciagle stawia trudne pytania. Np. czy zrzucić bomby na Hiroshime i Nagasaki, czy też nie i przedłużyć wojnę o kolejny rok i wtedy zginie kolejne kilka milionów. Albo czy zbombardować Drezno i skrócić wojnę o 2-3 tygodnie (i ocalić kilaset tysięcy ludzi umierających w niemieckich obozach), czy sobie jednak odpuścić... To nie jest takie proste.

                    Nb., zniszczenie DS to też śmierć na masową skałę.

                    LINK
                  • Re: Unicestwienie całej planety

                    Darth Starkiller 2016-05-03 13:41:03

                    Darth Starkiller

                    avek

                    Rejestracja: 2015-09-29

                    Ostatnia wizyta: 2018-04-11

                    Skąd: Kashyyyk

                    Tak, to bardzo trudne tematy, bo mamy do czynienia z bilansem zysków i strat, w którym na obu szalach wagi jest życie niewinnych istot. Pomijając to (bo swoje zdanie wyraziłem w poprzednich postach), chciałbym nawiązać do Gwiazdy Śmierci. Kiedyś rozmawiałem ze swoim znajomym na podobny do tego temat, czyli czy zniszczenie planety Alderaan było zasadne. Jakkolwiek mieliśmy różne zdania na ten temat, tak zgodnie stwierdziliśmy, że zniszczenie Gwiazdy Śmierci to również była tragedia. Zginęli nie tylko wysoko postawieni wojskowi Imperium czy żołnierze (szturmowcy), ale także niewinni inżynierowie, konserwatorzy, nawigatorzy, personel sprzątający. Razem około 1.000.000 (słownie: milion) istnień.

                    Tutaj wypada zadać pytanie: kto zaczął? Imperium niszcząc Alderaan, czy Rebelianci wykradając plany Gwiazdy Śmierci by znaleźć jej słaby punkt celem zniszczenia Orbitalnej Stacji Bojowej DS-1? W takim przypadku można przyjąć, że Imperium się broniło z przekroczeniem granic, ale jednak się broniło jako legalna władza przeciwko atakowi terrorystów. Nie tłumaczy to jednak zniszczenia Alderaana co prawda, ale może prowadzić do ciekawych wniosków, także w ramach tej dyskusji.

                    LINK
                  • Re: Unicestwienie całej planety

                    260858 2016-05-03 13:46:47

                    260858

                    avek

                    Rejestracja: 2016-01-26

                    Ostatnia wizyta: 2017-03-06

                    Skąd: Coruscant

                    No tyle że ta stacja była budowana w celach zdławienia Rebelii, dlatego przecież wykradli jej plany. A Rebelia nie powstałaby, gdyby nie działania Imperium.

                    LINK
                  • Re: Unicestwienie całej planety

                    Biała Wilczyca 2016-05-03 14:07:33

                    Biała Wilczyca

                    avek

                    Rejestracja: 2015-12-30

                    Ostatnia wizyta: 2019-02-15

                    Skąd: Olsztyn

                    Imperium zbudowało DS-1, Rebelianci wykradli plany, Imperium wysadziło Alderaan. Cóż, Imperium jako legalna władza mogła zbudować Gwiazdę Śmierci - ale obywatele nie mogli mu się sprzeciwić. W związku z tym kradzież planów można potraktować z punktu widzenia Imperium - jako "atak terrorystyczny"(nie wiem, jak inaczej to nazwać), a z punktu widzenia obywateli - jako wyraz sprzeciwu wobec władzy, która nie bierze pod uwagę zdania ludu. Tak więc zniszczenie Alderaana z punktu widzenia obywateli to akt przemocy służący jedynie demonstracji siły. A gdyby patrzeć na kradzież planów DS jako na atak terrorystyczny - to jaka władza niszczy Bogu ducha winne państwo(planetę), zamiast ukarać terrorystów?

                    LINK
                  • Re: Unicestwienie całej planety

                    260858 2016-05-03 14:23:22

                    260858

                    avek

                    Rejestracja: 2016-01-26

                    Ostatnia wizyta: 2017-03-06

                    Skąd: Coruscant

                    ,,A gdyby patrzeć na kradzież planów DS jako na atak terrorystyczny - to jaka władza niszczy Bogu ducha winne państwo(planetę), zamiast ukarać terrorystów?" - No nie takie niewinne, bo Rebelia posiadająca wpływowych przyjaciół w Senacie, przed 0 BBY, stawiała nie na przewagę militarną, a polityczną. Taki Alderaan, z pozoru niewinny, pacyfistyczny i pokojowy, wspierał buntowników dość namiętnie.

                    LINK
        • Re: Unicestwienie całej planety

          Darth Starkiller 2016-04-27 15:20:29

          Darth Starkiller

          avek

          Rejestracja: 2015-09-29

          Ostatnia wizyta: 2018-04-11

          Skąd: Kashyyyk

          Pojęcie „godność człowieka” nie jest związane z poprawnością polityczną, ale jest efektem rozwoju cywilizacji europejskiej.

          Jeśli chodzi o Breivika, to owszem, racjonalnie sprawę ujmując zachowano się skandalicznie. Faceta, który zamordował tyle osób osadzono w komfortowym więzieniu z różnymi wygodami, jak przyrządy do ćwiczeń, konsola do gier i tym podobne. Z punktu widzenia rodzin ofiar jest to nie do pomyślenia: rzeźnik, który złamał normy społeczne, jest przez to społeczeństwo utrzymywany. Rozum podpowiada, że taki osobnik, który otwarcie wystąpił przeciwko porządkowi publicznemu i jest katem 77 osób powinien być ze społeczeństwa eliminowany, a nie utrzymywany z podatków uczciwych obywateli, którzy tym samym sami mogą poczuć się poszkodowani.

          Jednak w orzeczeniu dot. Breivika sąd miał rację. Nie zapominaj, że sąd rozpatrywał wniosek Breivika, a ten dotyczył nieludzkiego traktowania łamiącego Europejską Konwencję Praw Człowieka, co też nastąpiło. Kwestią dyskusyjną w mojej opinii jest uzasadnienie izolacji. Przyznam się, że nie wiem czy w wyroku norweskiego sądu znalazło się nawiązanie to tej kwestii, bo z tego co pamiętam to Breivika izolowano głównie nie dlatego, żeby nie indoktrynował współwięźniów, ale dlatego, żeby owi współwięźniowie go nie rozszarpali.
          Jeśli chodzi o warunki w zakładzie karnym, to nie zapominajmy też o tym, że Norwegia jest bogatsza od Polski i może sobie pozwolić na tego typu cele więzienne, o ile można te miniapartamenty tak nazwać. Bliższa odległościowo od Polski Austria też ma lepsze warunki w więzieniach właśnie z powodu zamożności państwa.

          Ogólnie kazus Breivika pokazuje dojrzałość ustawodawcy norweskiego, który nie zmienił prawa po wystąpieniu tego typu sytuacji. Założono, że niezbyt prawdopodobne jest wystąpienie morderstwa takiej ilości ludzi i to, że ono wystąpiło, nie jest podstawą do napisania na kolanie nowych przepisów przewidujących ostrzejsze kary. W Polsce ta histeria i emocje często zwyciężają, dlatego tak wiele przepisów w naszym państwie jest napisanych niechlujnie albo (tak jak wspomniałem) „na kolanie”.

          Jakkolwiek z punktu widzenia większości społeczeństwa polskiego wyrok dot. Breivika (ten sprzed lat osadzający go w więzieniu i ten dotyczący łamania praw człowieka) są zgodne z prawem norweskim i z prawem przewidzianym przez Europejską Konwencję Praw Człowieka. Można się emocjonować, nikt tego nikomu nie zabroni, ale prawo jest prawem.

          Wracając, system norweski jest skuteczny. Liczba przestępstw procentowo nie jest duża, jak porównamy ową liczbę z liczbą obywateli norweskich. Ponadto system penitencjarny (warunki i terapie psychologiczne związane z pobytem w nim) dają efekty w postaci zresocjalizowanego ex-więźnia. To ważne, by nie doszło do recydywy oraz żeby ten były więzień „zwrócił” w drodze podatków koszt swojego wcześniejszego utrzymania.
          Zresztą, ten wątek nie jest o Breiviku czy norweskim wymiarze sprawiedliwości. Chciałem jakoś skrótowo to wyjaśnić, ale i tak wyszedł obszerny tekst.

          Wielkim błędem jest rozumowanie tego przypadku w kategoriach czarno-białych, bo bez wątpienia jest to przypadek szary, z różnymi odcieniami szarości w zależności od sytuacji (czarny, bo doszło do zbrodni wielokrotnego zabójstwa i obywatele muszą płacić podatki, aby takiego osobnika utrzymać; biały, bo mamy tutaj do czynienia z przepisami prawnymi, teorią i filozofią prawa, wspomnianym pojęciem godności ludzkiej).

          * * *

          Tak mówisz o politycznej poprawności, a sam powielasz mit o Hiroszimie i Nagasaki. To prawa, że bomby atomowe zrzucone na te miasta pomogły zakończyć wojnę, ale nie były w 100% konieczne. Prezydentowi Trumanowi mocno zależało na zakończeniu wojny z Japonią, aby podbudować poparcie społeczeństwa amerykańskiego wobec swojej osoby. Pamiętajmy, że po 4 latach były kolejne wybory, a nikt nie chciałby reelekcji nieudacznika, który doprowadził do przedłużenia konfliktu zbrojnego i tym samym zwiększenia jego ofiar. Trumanowi z kolei zależało, żeby po latach miał wysokie szansę na ponowny wybór.

          Zauważmy też, że po Hiroszimie Cesarstwo nie chciało kapitulować. Co więcej, nie chciało tego zrobić wcześniej, gdy w nocy z 9 na 10 marca 1945 roku Amerykanie przeprowadzili nalot bombami zapalającymi i to na stolicę Japonii, czyli Tokio. Jedna noc wystarczyła, żeby stolica została dosięgnięta bombami w takiej ilości i takiego rodzaju, żeby nastąpiła dosłownie burza ognia, a liczba ofiar jak się potem okazało była większa od liczby ofiar ataku atomowego na Hiroszimę z 6 sierpnia 1945 roku (pomijam kwestię chorób popromiennych i ogólnie ludzi ze statusem hibakusza; wziąłem pod uwagę liczby ofiar powstałych bezpośrednio w wyniku obu ataków).

          Kolejna sprawa: gdyby Związek Radziecki nie zaatakował Japonii, to skąd pewność, że Cesarstwo poddałoby się? To historia alternatywna, fakt. Dużo jest zależności i nie sposób je zawrzeć w poście na forum, bo można o nich napisać książkę. Tylko spłycając sprawę: skoro po licznych przegranych bitwach pod rząd, po dewastującym nalocie na stolicę państwa, potem po wybuchu bomby atomowej Cesarstwo wciąż stało na stanowisku, że nie nauczy się nowego słowa, tj. „kapitulacja”, to jaka była pewność, że druga czy trzecia bomba atomowa zmieni sytuację?
          Zastraszenie Japonii w mojej opinii miało charakter uboczny. Amerykanie chcieli przede wszystkim wypróbować nową zabawkę „w terenie” na różnych obiektach (miastach) położonych na różnych terenach. Na równi z tym była chęć pokazania światu, a głównie ZSRR, jakim arsenałem dysponuje armia amerykańska. Zastraszenie Japonii, jakkolwiek było celem Stanów Zjednoczonych, nie było głównym powodem ataku, chociaż oczywiście przydało się w propagandzie (typu „patrzcie jacy jesteśmy potężni!” albo „Nankin i inne zbrodnie zostały pomszczone”) i w pokazaniu potencjału militarnego.

          Zauważ też jak cywile japońscy reagowali na ulotki zrzucane przez samoloty amerykańskie, które zawierały informacje na temat Hiroszimy. Albo nie wierzyli, albo nie robiło to na nich wrażenia innego niż chęć zemsty za naruszenie „Świętej Ziemi”.
          Nie wchodząc dalej w ten temat, skutkiem takiego działania była tak czy siak kapitulacja Japonii na niemalże tych samych warunkach, jakie stawiało USA (z tym, że urząd cesarza się uchował, a nie został zniesiony jak początkowo planowano).

          * * *

          Wracając do tego Alderaana, podtrzymuję swoje stanowisko. Niszczenie całej planety nie było potrzebne. To nie była sytuacja stricte wojenna, w której jest żołnierz, który jeśli nie zabije to sam zostanie zabity.
          Nawet jeśli przyjąć tę najpopularniejszą opinię, że atak atomowy na Hiroszimę i Nagasaki przybliżył koniec wojny, to widać tutaj, że Alderaan wcale tego nie zrobił, a wręcz zagotował krew w żyłach rebeliantów (którzy byli wtedy bądź co bądź słabi w porównaniu do zorganizowanego i dozbrojonego Imperium). Zniszczenie tej planety owszem, zastraszyło rebeliantów, ale jeszcze bardziej zmobilizowało ich do walki z Imperium, które pokazało swoją najmroczniejszą twarz.

          Odnoszę też wrażenie, że bardzo emocjonalnie podchodzisz do tego tematu, a to zły objaw. Racjonalne, trzeźwe podejście to podstawa. Szczypanie 260858 dlatego, że ma inne zdanie, być może dla Ciebie naiwne, jest skrajnie głupie. W prawie jest multum różnych nurtów czy koncepcji dot. poszczególnych gałęzi prawa i ich regulacji. Wśród karnistów znajdziesz zarówno zwolenników, jak i przeciwników kary śmierci. Kto ma rację? Nie wiem, bo dla każdego z nich jego koncepcja jest słuszna i ma zarówno argumenty oraz kontrargumenty.

          To samo jest w przypadku Alderaana. Każdy ma swoje racje i będzie się ich trzymał, bo ma na ich potwierdzenie argumenty. Ja stoję na stanowisku, że zniszczenie planety Alderaan nie było konieczne, co wyjaśniłem wcześniej. Ty stoisz na innym stanowisku i też masz argumenty za tymże stanowiskiem. Kto z nas ma rację? Nikt i każdy.

          LINK
          • Re: Unicestwienie całej planety

            Lord Budziol 2016-04-27 16:11:02

            Lord Budziol

            avek

            Rejestracja: 2011-02-12

            Ostatnia wizyta: 2025-07-22

            Skąd: Imperial City

            Zgadzam się że pojęcie godności człowieka jest efektem rozwoju cywilizacji europejskiej, ale paradoksalnie zaczyna być również początkiem jej końca...
            Z Breivikiem, Hiroszimą czy Alderaanem chyba pozostaje nam zgodzić się że się nie zgadzamy. Po prostu 2 całkowicie różne spojrzenia na problem.
            Czepiania się "szczypania" obrońców wszelkiego życia z grzeczności nie skomentuję, dla mnie skrajnie głupie jest coś innego...

            LINK
            • Re: Unicestwienie całej planety

              Darth Starkiller 2016-04-27 17:52:44

              Darth Starkiller

              avek

              Rejestracja: 2015-09-29

              Ostatnia wizyta: 2018-04-11

              Skąd: Kashyyyk

              Wszystko, co jest radykalne (obojętnie w jaką stronę) jest niebezpieczne (albo punktowo, albo nawet - jak wspomniałeś - na poziomie całej cywilizacji).
              Domyślam się też, co jest według Ciebie głupie. Bardziej chodziło mi o wspomnienie, że nie trzeba kogoś szczypać dlatego, że ma inne poglądy (nawet jeśli są radykalne). Może niezbyt fortunnie użyłem słowa "głupie", powiniene raczej powiedzieć: niezbyt taktowne. Ja na przykład też się z kolegą 260858 nie zgadzam odnośnie bezwzględnego zakazu kary śmierci. Jest to dla mnie nieludzkie. Nawet najlepiej znany (albo przynajmniej jeden z najbardziej znanych) przeciwnik kary śmierci, Cesare Beccaria, nie był za jej całkowitą likwidacją. Uznał, że jeżeli jednostka mimo odbycia kary nie wykazuje poprawy, nadal stanowi zagrożenie dla społeczeństwa i tym samym nie rekompensuje społeczeństwu strat związanych ze swoim zachowaniem, a je jeszcze powiększa, to należy ją zlikwidować. Nie należy jednak tutaj myśleć kategoriami "uśmiercić bandytę", bo chodzi tutaj o eliminację wrogiego elementu w społeczeństwie, który jawnie występuje przeciwko społeczeństwu i nie wykazuje chęci poprawy, rekompensaty za swoje czyny oraz nadal stanowi zagrożenie mimo prób "naprawy" jego podejścia.

              LINK
              • Re: Unicestwienie całej planety

                Lord Budziol 2016-04-27 20:08:34

                Lord Budziol

                avek

                Rejestracja: 2011-02-12

                Ostatnia wizyta: 2025-07-22

                Skąd: Imperial City

                Wg podanej przez Ciebie definicji jestem zagorzałym przeciwnikiem kary śmierci. Tak jak pisałem wyżej, godność człowieka uważam za wartość nadrzędną i raczej protestowałbym przeciwko karze śmierci dla osób które zabiły w afekcie czy przez przypadek i żałują swojego czynu oraz osób które nie przyznają się do winy a śledztwo jest jedynie poszlakowe i nie ma 100% pewności co do ich winy. Różnica między poglądami moimi a np. 260858 jest taka, że dla mnie np. taki Breivik, który nie tylko nie żałuje swojego czynu, ale jest wręcz z niego dumny nie jest już człowiekiem, a wrogim społeczeństwu elementem, w związku z tym nie ma nic złego w usunięciu takiego "raka" na społeczeństwie.

                LINK
                • Re: Unicestwienie całej planety

                  Darth Starkiller 2016-04-28 17:10:25

                  Darth Starkiller

                  avek

                  Rejestracja: 2015-09-29

                  Ostatnia wizyta: 2018-04-11

                  Skąd: Kashyyyk

                  Odnośnie Breivika to owszem. Osoba, która popełniła olbrzymią zbrodnię i nie wykazuje żalu, chęci poprawy czy też chęci zwrotu społeczeństwu szkody, jaką wyrządziła, nie powinna być na siłę trzymana w społeczeństwie. Tak też uważał Cesare Beccaria, dla którego skazaniec, który mimo wielu prób wykazuje dalszą degenerację i zagraża wszystkim dookoła, nie powinien być rozumiany w kategoriach ludzkich, a jego eliminacja nie powinna być rozumiana jako "zabicie bandyty". Powinno się raczej mówić tutaj o "usunięciu wrogiego elementu ze społeczeństwa", gdyż tego typu osobnik nie wykazuje minimalnej choć chęci godnego życia w społeczeństwie.

                  Jestem ciekaw, jakby wyglądał proces Dartha Vadera, jeśli mielibyśmy alternatywną wersję wydarzeń z jednego z zakończeń gry "Star Wars: The Force Unleashed II". Jeden z przywódców Imperium, bezwzględny i krwawy, nie miał nic przeciwko zniszczeniu Alderaana, nie wykazywał chęci poprawy (stan na wspomniane zakończenie tej gry). Jakby ktoś chciał sobie przypomnieć, to tutaj w przedziale czasowym 0:00-4:40 https://youtu.be/cPkKX54506E

                  Według mnie skończyłoby się na pokazowej egzekucji, uwiecznionej na różnych nośnikach i rozprowadzonej po Galaktyce. Rebelia święta nie była i mimo tego, że nie zasłużyła na taki cios jak zniszczenie planety, to wielokrotnie pokazała bezwzględność w swoich działaniach.

                  LINK
                  • Re: Unicestwienie całej planety

                    260858 2016-04-28 17:41:12

                    260858

                    avek

                    Rejestracja: 2016-01-26

                    Ostatnia wizyta: 2017-03-06

                    Skąd: Coruscant

                    A jakby dowiedzieli się o tożsamości Vadera - Anakina Skywalkera? W końcu on narażał życie jako Rycerz Jedi, niejednokrotnie poświęcając się dla wyższego dobra... Chociaż szczegóły mogli posiadać tylko wyżsi rangą członkowie Zakonu, a co za tym idzie, w czasach Im[perium, poza Palpatinem, niewielu mogłoby o nich poświadczyć.

                    LINK
                  • Re: Unicestwienie całej planety

                    Darth Starkiller 2016-04-28 17:57:07

                    Darth Starkiller

                    avek

                    Rejestracja: 2015-09-29

                    Ostatnia wizyta: 2018-04-11

                    Skąd: Kashyyyk

                    Republika to nie był tylko Zakon Jedi. Dowództwo miało dostęp do raportów z akcji. Straty Wielkiej Armii, Zakonu Jedi, czy cel został osiągnięty czy też nie itp. Także zasługi Anakina Skywalkera na pewno także zostały tam zawarte.

                    Co do tożsamości Vadera to pozostaje pytanie skąd mieliby się dowiedzieć (bo Imperator by im tego nie powiedział). Darth Vader był całkiem nową osobą, która powróciła do bycia Anakinem właściwie w Epizodzie VI. Do tego momentu przez cały czas był Mrocznym Lordem Sithów, który musiał "zabić" w sobie tego, kim dawniej był, czyli Anakina Skywalkera. Nie udało mu się to w pełni co prawda, ale zostawmy to. Na moment schwytania z podanego wcześniej zakończenia "TFU II" Darth Vader to Darth Vader.

                    Podejrzewam, że w najbardziej optymistycznym scenariuszu fakt bohaterstwa Anakina niewiele by tutaj dał. Schwytali Dartha Vadera, kata Zakonu Jedi i jednego z przywódców Imperium, siejącego grozę wśród mieszkańców Galaktyki. Jego los, przynajmniej według mnie, był przesądzony. Utrzymywanie go przy życiu byłoby nieopłacalne przez Republikę (np. groźba ataku w celu odbicia więźnia). Nawet wysoki i zapłacony okup (jeśli naiwnie przyjmiemy, że to okup, a nie siłowe rozwiązanie, byłby kluczem do odzyskania Vadera) nie dałby tego, co pokazowa egzekucja potężnego Vadera i rozpropagowanie momentu egzekucji po całej Galaktyce. Efekt propagandowy byłby olbrzymi, porównywalny ze zniszczeniem Gwiazdy Śmierci (chociaż jak dla mnie nie taki sam).

                    LINK
                  • Re: Unicestwienie całej planety

                    260858 2016-04-28 18:05:49

                    260858

                    avek

                    Rejestracja: 2016-01-26

                    Ostatnia wizyta: 2017-03-06

                    Skąd: Coruscant

                    ,,Dowództwo miało dostęp do raportów z akcji.``

                    Ciekaw jestem, jakby Palpatine zareagował na raport o akcji na Mortis. A może zareagował? Poza tym dla naukowców ta planeta powinna być łakomym kąskiem. No chyba że to zostało utajnione, w końcu powracając na Venatora Jedi powiedzieli Rexowi coś w stylu ,,i tak byś nie uwierzył", chociaż kto wie..

                    ,,Co do tożsamości Vadera to pozostaje pytanie skąd mieliby się dowiedzieć (bo Imperator by im tego nie powiedział)."

                    Badania DNA.

                    ,,Podejrzewam, że w najbardziej optymistycznym scenariuszu fakt bohaterstwa Anakina niewiele by tutaj dał. Schwytali Dartha Vadera, kata Zakonu Jedi i jednego z przywódców Imperium, siejącego grozę wśród mieszkańców Galaktyki. Jego los, przynajmniej według mnie, był przesądzony. Utrzymywanie go przy życiu byłoby nieopłacalne przez Republikę (np. groźba ataku w celu odbicia więźnia). Nawet wysoki i zapłacony okup (jeśli naiwnie przyjmiemy, że to okup, a nie siłowe rozwiązanie, byłby kluczem do odzyskania Vadera) nie dałby tego, co pokazowa egzekucja potężnego Vadera i rozpropagowanie momentu egzekucji po całej Galaktyce. Efekt propagandowy byłby olbrzymi, porównywalny ze zniszczeniem Gwiazdy Śmierci (chociaż jak dla mnie nie taki sam)."

                    No możliwe, w sumie TFU jest na bakier z kanonem (i chyba też było przed 2014), więc kto wie czy w TFU III nie bylibyśmy świadkami takiej sceny, w końcu gry z tej serii przejawiają nieco więcej brutalności - i mam na myśli sam pomysł na egzekucję.

                    LINK
                  • Re: Unicestwienie całej planety

                    Darth Starkiller 2016-04-28 21:46:59

                    Darth Starkiller

                    avek

                    Rejestracja: 2015-09-29

                    Ostatnia wizyta: 2018-04-11

                    Skąd: Kashyyyk

                    Z tego co pamiętam to na Mortis nic nie zarejestrowano, a pamięć uczestników dotycząca wydarzeń na Mortis została usunięta (w drodze Mocy?).

                    Co do badań DNA, myślisz że ktokolwiek myślałby o porównywaniu kogoś takiego jak Darth Vader z byłym bohaterem Wojen Klonów przy zerowych przesłankach, że to mógłby być Jedi, a co więcej: że to był właśnie Anakin Skywalker? Nawet przy poszlakach podejrzewam, że Rebelianci byliby na tyle wkurzeni na Imperium za to, że dokonało na nich tylu krzywd, że wyrok śmierci to byłaby formalność ograniczona procedurami. Jeśli przesuniemy nasze gdybania trochę w przyszłość (po TFU II, tj. Alderaan i Gwiazda Śmierci-1 są zniszczone), a Vadera schwytano, to tym bardziej wyrok śmierci wydaje się być czymś pewnym. Rebelianci byli skorzy także do brutalnych akcji i niewiniątkami nie byli, więc wątpię w ich szczere chęci do pertraktowania mając zakładnika takiej wagi. Zniszczenie planety zwiększałoby szanse, że jakiś strażnik mający strzec komnaty z uwięzionym Vaderem popadnie w szaleństwo i z kilkoma kolegami będzie się chciał na własną rękę zemścić niszcząc kopułę, w której trzymano Vadera z samym Mrocznym Lordem.


                    Jeśli chodzi o "The Force Unleashed" to jedynka należała do Starego Kanonu, ale z tego co pamiętam dwójka już nie była kanoniczna (aczkolwiek przyjmujemy w naszej rozmowie scenariusz z jednego z zakończeń z tejże). W każdym razie była mocno sprzeczna ze starym kanonem. Wolałbym też aby w TFU III (jeśli kiedykolwiek powstanie) nie było motywu ze Starkillerem. Darth Maul wydaje się być lepszym materiał na grę o sobie samym w podobnym tylu, co ta: https://www.youtube.com/watch?v=oxlOoS4NmIA anulowana produkcja.

                    LINK
                  • Re: Unicestwienie całej planety

                    260858 2016-04-28 21:57:06

                    260858

                    avek

                    Rejestracja: 2016-01-26

                    Ostatnia wizyta: 2017-03-06

                    Skąd: Coruscant

                    ,,Z tego co pamiętam to na Mortis nic nie zarejestrowano, a pamięć uczestników dotycząca wydarzeń na Mortis została usunięta (w drodze Mocy?). "

                    Przecież w 5-tym albo 6-tym sezonie (w tym, który zielony mistrz Jedi poleciał za głosem Qui-Gona, szukać tajemnik Mocy) Yoda wspomina pobyt Rycerzy na Mortis. Co do kanoniczności, to i tak nieźle było namieszane nawet w pierwszej części, zwłaszcza w dodatku Sith Lords.

                    LINK
    • Re: Unicestwienie całej planety

      Darth Ponda 2016-04-20 09:17:42

      Darth Ponda

      avek

      Rejestracja: 2014-02-15

      Ostatnia wizyta: 2025-07-20

      Skąd: Olsztyn

      "Takie myślenie w mrok prowadzi..."
      Masz rację- czasem trzeba podejmować trudne decyzje. Świetnie widać to na Hiroszimie i Nagasaki. Amerykanie ostrzegali Japończyków, ale ci nie chcieli się poddać. By zapobiec dalszemu rozlewowi krwii, Ameryka użyła bomb atomowych. Ze względów etycznych nie można używać też m. in. broni biologicznych. Ale gdybyśmy walczyli z przeciwnikiem, którego zachowanie nie można nazwać nawet zwierzęcym, i nie mielibyśmy już innych środków, to użycie takiej broni- w tym DS- byłoby uzasadnione. Ale obecnie większość arsenału jądrowego należy do dwóch państw, z czego pierwsze prowokuje wybuch 3WŚ, a w drugim do władzy zaraz dojdzie nacjonalista. A my jesteśmy pomiędzy nimi. I byłoby lepiej, gdyby ktoś nie odpalił rakiet "dla większego dobra".

      LINK
  • ...

    Lubsok 2016-04-19 14:58:00

    Lubsok

    avek

    Rejestracja: 2012-03-10

    Ostatnia wizyta: 2025-07-22

    Skąd: Białystok

    Kto by nie chciał rozpierniczyć planety z jednego strzała? Więc ja się tam Tarkinowi nie dziwię.

    LINK
  • T-ta-ta-ta-a-rkin

    Mister S. 2016-04-19 16:54:52

    Mister S.

    avek

    Rejestracja: 2014-11-28

    Ostatnia wizyta: 2025-07-22

    Skąd: Kraków

    Wiesz, osobiście faktycznie uznaję fakt zniszczenia planety, jako sposób szantażu trochę wielkim przegięciem.
    ALE, to była zwykła przyjemność Tarkina. Leia wyjawiła mu bazę, on wysadził planetę dla swojej chorej przyjemności. Spójrz na intonację jego imienia, minę. To psychol. Stary psychol na wysokim stanowisku z niebezpieczną wizją. Czyli najgorsza menda. Poniszczyłby kilka planet co zaspokoiło by jego podniety i przeszedłby na Coruscant.

    LINK
  • Leia została złapana...

    swgs1994 2016-04-19 17:15:53

    swgs1994

    avek

    Rejestracja: 2012-08-22

    Ostatnia wizyta: 2017-08-28

    Skąd:

    Dosłownie, Leia została złapana przez Imperium i wiedzieli oni, że jest w posiadaniu planów DS. Skoro ona jest córką Organy, przywódcy Alderaanu oznaczałoby jakoby ta planeta wspiera Rebelię. Skoro wspierają Rebelię to karą za zdradę jest śmierć. Dodatkowo wyszukiwanie sympatyków na planecie trwałoby zbyt długo. Dlatego Tarkin kazał zniszczyć Alderaan. Ponadto Senat Imperialny został zniesiony więc teoretycznie Imperator zdobył władzę absolutną. I jeszcze coś. W czasie kiedy Vader przesłuchiwał swoją córkę, Tarkin z pewnością skontaktował się z Imperatorem w sprawie zniszczenia planety Rebelii. Gdyby to zrobił bez skontaktowania się z Palpatinem skazałby się na degradację lub śmierć.

    LINK
  • Sprostowanie

    260858 2016-04-19 18:10:54

    260858

    avek

    Rejestracja: 2016-01-26

    Ostatnia wizyta: 2017-03-06

    Skąd: Coruscant

    Dziękuję za komentarze, natomiast raz jeszcze podkreślam - Czy Waszym zdaniem czyn może być uzasadniony? Chodzi mi tu o sytuację, w której bylibyście w stanie albo wydać rozkaz o unicestwieniu całej planety, albo bylibyście w stanie wybaczyć to osobie tego dokonującej.

    LINK
  • Sensowność Gwiazdy Śmierci

    lukaszzz 2016-04-19 21:31:33

    lukaszzz

    avek

    Rejestracja: 2003-06-26

    Ostatnia wizyta: 2025-02-26

    Skąd:

    Kwestia jest taka, że... nie ma absolutnie żadnego logicznego uzasadnienia do skonstruowania takiej broni jak Gwiazda Śmierci, przynajmniej w sytuacji w której znajdowało się w tym czasie Imperium.

    Patrząc na układ sił nie przez pryzmat filmowych dobrych i złych, a troszkę bardziej realistycznie, Imperium było w praktyce jedyną siłą militarną w galaktyce. Mocarstwo absolutne. Rebelia - miała jakieś znaczenie polityczne, ale militarnie... była to niewielka siatka terrorystyczna. Groźna dla jednostek, dla całego imperium jedynie upierdliwa. Dużo bardziej efektywne w tępieniu Rebelii byłoby wykorzystywanie wywiadu, propagandy, zwłaszcza przy tworze tak rozproszonym jak państwo złożone z układów planetarnych, których mieszkańcy niekoniecznie mieli wiele okazji do obcowania z mieszkańcami innych regionów galaktyki i przekazywania sobie informacji bezpośrednio. Restrykcje dotyczące opuszczania planet, blokada informacyjna - koszty nieporównywalnie niższe, a w praktyce pewnie okazałyby się bardzo efektywne.

    Za to budowanie broni masowej zagłady przy praktycznym monopolu na władzę? Nie ma żadnego sensu. Wysadzenie planety jako działanie propagandowe? Skoro władza posuwa się do tak radykalnych działań, opór też się radykalizuje. Rebelia zyskuje motywację. Czym jest poświęcenie kilku milionów żyć rebeliantów przy miliardach zabitych w jednej sekundzie przez DS.

    Zupełnie inaczej sytuacja wyglądałaby gdybyśmy mieli analogię zimnej wojny - dwa mocarstwa, rywalizujące o dominację, wyścig zbrojeń. Wtedy istnienie takich broni jak DS i ładowanie w nie takich środków byłoby uzasadnione. Każda ze stron posuwa się coraz dalej, aż krok po kroku dochodzimy do punktu gdzie albo obie strony posiadają broń zdolną zmieść wroga w jednej sekundzie i mamy sytuację patową, albo tylko jedna ze stron osiąga ten poziom i faktycznie posuwa się do unicestwienia przeciwnika.

    Jeszcze inna kwestia to sensowność konstruowania broni o takiej potędze i oddanie zwierzchnictwa nad nią wojsku. W naszym realnym świecie nad bronią masowej zagłady zwierzchnictwo posiadają głowy państw - mocarstw dysponujących taką bronią. W Star Wars pełne zwierzchnictwo nad najpotężniejszą bronią jaką kiedykolwiek zbudowano posiada... w sumie nawet do końca nie jest jasne jaką rolę Tarkin pełnił. W każdym razie dowódca wojskowy. Potencjalnie zdolny za pomocą Gwiazdy Śmierci dokonać zamachu stanu i obalić Palpatine`a, wysadzając przy tym całe Coruscant. Gdzie tu k..... logika?

    LINK
  • Re: Unicestwienie całej planety

    Finster Vater 2016-04-20 05:36:41

    Finster Vater

    avek

    Rejestracja: 2016-04-18

    Ostatnia wizyta: 2025-03-16

    Skąd: Kazamaty Alkazaru

    Gdybym miał do dyspozycji stację DS., to bym jej używał. To tak jak na przykład z samochodami. Jak masz terenówkę 4x4 to po to, aby poszaleć w trudnym terenie, a nie po to by się chwalić przed znajomymi.

    Nie żebym był zaraz jakimś socjopatą.

    Tak dla rozrywki i przestrachu rozwaliłbym jakąś niezamieszkaną planetę, może dwie i z kilka księżyców. Bowiem, cytując Tarkina „bardziej niż siła na ludzi działa strach przed jej użyciem”. Koniecznie więcej niż jedną, żeby było jasne, że DS działa bezawaryjnie a nie przez przypadek. Pytanie, czy DS. porusza się w nadprzestrzeni, bo bez tego to przemieszczanie się po galaktyce zajęłoby setki lat, co jest tak trochę bez sensu.
    W realiach SW nie zniszczyłbym Alderaanu od razu, tylko poczekał spokojnie na dane ze zwiadu, dając przy okazji Lei czas na spokojne przemyślenie sprawy kilka razy przy okazji niszcząc coś niezamieszkanego, celem demonstracji, jak wspomniałem wyżej.

    Natomiast pod Yavin Tarkin popełnił błąd. Powinien najpierw zniszczyć samą planetę, niezależnie czy zamieszkaną czy nie – oczyszczając pole ostrzału, a zaraz potem Yavin 4. Parę minut, dwa strzały i po rebelii.
    Tutaj bym się nie zawahał.

    LINK
    • Re: Unicestwienie całej planety

      Darth Ponda 2016-04-20 08:53:14

      Darth Ponda

      avek

      Rejestracja: 2014-02-15

      Ostatnia wizyta: 2025-07-20

      Skąd: Olsztyn

      Z tego co wiem, ładowanie lasera (wg EU) zajmowało godzinę, więc nie było tu żadnego błędu.

      LINK
    • Re: Unicestwienie całej planety

      Lord Budziol 2016-04-20 11:58:24

      Lord Budziol

      avek

      Rejestracja: 2011-02-12

      Ostatnia wizyta: 2025-07-22

      Skąd: Imperial City

      Tak, Gwiazda Śmierci miała hipernapęd. Po zniszczeniu Alderaan jeszcze w tym samym dniu dotarła nad Yavin 4.
      Dla mnie mimo wszystko trochę socjopatą jesteś;p DS to mimo wszystko troszeczkę coś innego niż terenówka;p To tak jakbyś miał w domu pistolet dla obrony i stwierdził że dla rozrywki i przestrachu postrzelasz trochę przed sąsiadami, ewentualnie zastrzelisz jakiegoś psa lub kota żeby wiedzieli że masz dużo amunicji i broń działa bezawaryjnie. Pozwolenia na broń z takim podejściem na pewno nie dostaniesz;p
      Istotą posiadania takiej broni jak DS jest aby działała odstraszająco i poza pokazem jej możliwości nie trzeba jej było używać.
      A pod Yavinem, oprócz tego że superlaser wymagał ładowania to Yavin był gazowym gigantem, nie wiem więc czy było to wogóle wykonalne.

      LINK
      • Re: Unicestwienie całej planety

        Finster Vater 2016-04-20 14:25:43

        Finster Vater

        avek

        Rejestracja: 2016-04-18

        Ostatnia wizyta: 2025-03-16

        Skąd: Kazamaty Alkazaru

        Jakoś tak mi się wydawało, że w "Powrocie Jedi" strzelała częściej niż raz na godzinę (fakt, że w dokręconych scenach) - może to tylko takie wrażenie.
        DS to jednak taka terenówka – narzędzie do osiągnięcia konkretnego celu, nie cel sam w sobie.. Masz wiertarkę to wiercisz dziury. Jak mam pistolet (a szczęściem pozwolenia nie potrzebuję) dla obrony, to nie straszę sąsiadów (ale też nie muszę budować płotu), ale jak jestem gangsterem to zastraszam bliźnich. DS miała działać nie odstraszająco, ale zastraszająco - a to jednak spora różnica.

        LINK
        • Re: Unicestwienie całej planety

          Lord Budziol 2016-04-20 14:47:11

          Lord Budziol

          avek

          Rejestracja: 2011-02-12

          Ostatnia wizyta: 2025-07-22

          Skąd: Imperial City

          Odniosłeś dobre wrażenie, w Powrocie Jedi Gwiazda Śmierci strzelała znacznie częściej, ale nie była to ta sama stacja bojowa co w ANH, była większa i ulepszona, m.in. poprzez większą częstotliwość oddawania strzałów.
          W ilu wojnach brało udział USA od zakończenia II Wojny Światowej? Chyba nawet ciężko zliczyć...
          W ilu z tych wojen użyło broni atomowej? Ani jednej...
          Gwiazda Śmierci to właśnie taka broń atomowa, chodzi w niej o to aby nie trzeba było jej używać, ponieważ sam fakt jej posiadania ma odstraszać potencjalnych napastników. Dobrze że nie masz dostępu do "atomowego guzika" bo za długo byśmy nie pożyli gdyby dorwał się do niego ktoś z podejściem "od tego są głowice nuklearne żeby wybuchać";p

          LINK
          • Re: Unicestwienie całej planety

            Finster Vater 2016-04-20 19:06:20

            Finster Vater

            avek

            Rejestracja: 2016-04-18

            Ostatnia wizyta: 2025-03-16

            Skąd: Kazamaty Alkazaru

            Bomby atomowej nie użyto BOJOWO po DWS, bo nastąpiła "równowaga strachu" miała ją każda ze stron konfliktu i każda ze stron potencjalnego konfliktu dokonała wielu (nie 2-3, ale dziesiątek) prób, właśnie po to, aby pokazać, że my też mamy - w tej strategii odstraszania mieści się wysłanie OP z atomowymi torpedami pod wybrzeże USA w okresie kryzysu kubańskiego.
            Wracając do tematu - gdyby Rebelia też się dorobiła własnej DS, Imperium przestało by raczej swojej używać, choć kto tam tych Shitów wie.

            LINK
            • Re: Unicestwienie całej planety

              Lord Budziol 2016-04-22 10:18:13

              Lord Budziol

              avek

              Rejestracja: 2011-02-12

              Ostatnia wizyta: 2025-07-22

              Skąd: Imperial City

              Ośmielę się stwierdzić że żaden kraj, z którym USA kiedykolwiek prowadziło wojnę nie posiadała dostępu do broni atomowej.
              Z prostego powodu, USA nie ryzykowałoby aby na ich kraj spadła przynajmniej jedna głowica nuklearna, dlatego atakowali tylko i wyłącznie kraje "nieatomowe".
              Tak jak pisałem wyżej, Gwiazda Śmierci to w naszym świecie broń atomowa. Wszyscy znają możliwości tych bomb po zrzuceniu ich na Hiroszimę i Nagasaki, czy po tych wydarzeniach przynajmniej jeden kraj zaatakował USA? Nie przypominam sobie. I tak miało być z Gwiazdą Śmierci, miała nie dopuszczać do powstania rebelii przeciwko Imperium oraz chronić przedz atakiem z "zewnątrz".

              LINK
              • Re: Unicestwienie całej planety

                Finster Vater 2016-04-23 02:33:45

                Finster Vater

                avek

                Rejestracja: 2016-04-18

                Ostatnia wizyta: 2025-03-16

                Skąd: Kazamaty Alkazaru

                No w USA dlatego rozwijali badania, bo myśleli że Niemcy będą pierwsi. Pomylili się.

                Sithowie myślą chyba jednak ciut inaczej. DS miała służyć do zastraszania i niszczenia, nie do odstraszania. - tym bardziej że nie było "równowagi strachu".

                I pomijamy jeszcze jeden aspekt - stawiając siebie w roli dowódzcy DS musisz mieć świadomość, że dostałeś to stanowisko za określonego rodzaju "zasługi", a nie za przeprowadzanie staruszek przez jezdnię czy wolontariat w schroniusku dla zwierząt. Szczerze wątpię, żeby dowódcą DS mianowano kogoś, wobec kogo yłby choćby cień podejrzenia że zawah się wystrzelić w dowolnie wybraną planetę.

                LINK
  • Re: Unicestwienie całej planety

    Biała Wilczyca 2016-04-20 15:16:26

    Biała Wilczyca

    avek

    Rejestracja: 2015-12-30

    Ostatnia wizyta: 2019-02-15

    Skąd: Olsztyn

    Moim zdaniem nie byłby uzasadniony. Przykładowo - mam tą DS, zastanawiam się, kiedy mam jej używać.
    Jak dojdę do wniosku, że kiedy tylko mi się spodoba, to będę latać po galaktyce i niszczyć planety dla zabawy. Chyba nie muszę dodawać, że to niezbyt dobry pomysł.
    Jak dojdę do wniosku, że mam jej używać "tylko w ostateczności", to okaże się, że ta "ostateczność" pojawia się coraz częściej...

    LINK
  • Re: Unicestwienie całej planety

    WeXo 2016-04-27 21:56:00

    WeXo

    avek

    Rejestracja: 2016-02-01

    Ostatnia wizyta: 2016-05-29

    Skąd: Bardo

    Moim zdaniem żadne czyny nie usprawiedliwiają zniszczenia całej planety tylko po to aby popisać się jakie imperium jest potężne.

    LINK
  • Konsorcjum Zanna

    260858 2016-04-28 17:48:56

    260858

    avek

    Rejestracja: 2016-01-26

    Ostatnia wizyta: 2017-03-06

    Skąd: Coruscant

    Do osób grających w Empire at War: Forces of Corruption:

    Czy jako mieszkańcy Galaktyki, w mniejszym bądź większym stopniu nękani przez Imperium, bylibyście w stanie zaakceptować budowę takiej stacji bojowej (w tym zatrudnianie do niewolniczej pracy Wookiech, przeznaczanie ogromnych sum pieniędzy na to oraz zaniedbywanie niektórych gałęzi gospodarek) w przypadku pojawienia się na scenie galaktycznej nowego przeciwnika - Konsorcjum Zanna? Mam tu również na myśli jak odebralibyście wieści o takim przeciwniku, za propagandę czy też wierzylibyście od zawsze w szczytny cel rządów Palpatine`a.

    Przypominam o niezwykłej skuteczności i szerokim wyspecjalizowaniu jednostek Konsorcjum, wykorzystującym nieznane dotąd technologie oraz nad wyraz brutalne metody działań. Z pewnością wiele osób grających przeciw tej frakcji wie, o czym piszę.

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..