TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Książki

Battlefront: Kompania Zmierzch (Alexander Freed)

Hego Damask 2015-04-19 09:44:16

Hego Damask

avek

Rejestracja: 2005-05-28

Ostatnia wizyta: 2024-11-21

Skąd: Wrocław

3. listopada wyjdzie kolejna powieść. Tym razem będzie bazować na wydarzeniach z gry "Battlefront", o której szeroko dyskutuje się na forum

Napisze ją Alexander Freed (scenarzysta m. in. komiksów związanych z TORem i autor historii Agenta Imperium z tejże gry ).


Zarys fabuły:

Galaktyczne Imperium wciąż trwa. Mimo zniszczenia przerażającej Gwiazdy Śmierci przez Sojusz Rebeliantów, jego tyrania wciąż szerzy się w galaktyce.

Służący pod rozkazami Imperatora i Dartha Vadera elitarny, działający jak jeden mąż oddział szturmowców tłumi niepokoje i niszczy opornych.

Ale na światach takich jak Sullust, Coyerti, Haidora Prime i innych, siły rebeliantów wciąż walczą z Imperium, pragnąc z całych sił dać nadzieję na to, że uda się powstrzymać potężną machinę wojenną...

LINK
  • Kusi mnie.

    p4v 2015-04-19 10:15:14

    p4v

    avek

    Rejestracja: 2012-08-01

    Ostatnia wizyta: 2023-06-26

    Skąd: Katowice

    Z powodu autora kusi mnie zakup tej książki, tylko pewnie nie doczekamy się wersji polskiej w tym roku...

    Amber, wake up!

    Nie miałbym problemu z czytaniem wersji angielskiej, ale wszystkie książki w kolekcji mam w wersji pl i w tym samym rozmiarze, więc nie chciałbym tego zmieniać, bo tak ładnie one prezentują się na półce

    Ale jeśli nie ma innego wyjścia...

    LINK
  • Okładka ujawniona

    Hego Damask 2015-08-28 19:37:18

    Hego Damask

    avek

    Rejestracja: 2005-05-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    a wygląda tak:

    http://a.dilcdn.com/bl/wp-content/uploads/sites/6/2015/08/Free_9781101884775_cvr-673x1024.jpg

    LINK
  • Streszczenie

    darth sheldon hiszpański inkwi 2015-11-12 14:49:21

    darth sheldon hiszpański inkwi

    avek

    Rejestracja: 2014-08-04

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Topola Wielka

    Czy ktoś kto przeczytał książke mógłby streścić treść.

    LINK
  • Na stronie Empiku

    Hego Damask 2015-11-12 15:21:35

    Hego Damask

    avek

    Rejestracja: 2005-05-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    już dostępna w przedsprzedaży za 27.99

    http://www.empik.com/star-wars-battlefront-kompania-zmierzch-freed-alexander,p1117667401,ksiazka-p

    LINK
  • ...

    Teesel 2015-12-08 14:40:58

    Teesel

    avek

    Rejestracja: 2006-10-07

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Oborniki

    Dostałem maila od Empiku, że książkę już wysłano i w ciągu dnia-dwóch będzie do odbioru

    LINK
  • Kiedy premiera

    PaTToN 2015-12-12 19:44:40

    PaTToN

    avek

    Rejestracja: 2015-01-10

    Ostatnia wizyta: 2018-11-04

    Skąd:

    Premiera szesnastego?
    Ja swoją kupiłem już dzisiaj leżała sobie normalnie na wystawie....

    LINK
  • Hm

    Hego Damask 2015-12-23 04:02:24

    Hego Damask

    avek

    Rejestracja: 2005-05-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    Cóż, książka mi się podobała. Ma bardzo fajny klimat militarny i jak dla mnie mogłaby się znależć w starym kanonie. Bohaterowie z Kompanii dają się lubić (moimi faworytami zostali Brand i Gadren), główny złoczyńca natomiast, Verge, jakoś nie mógł mnie do siebie przekonać
    Odwiedzamy kilka planet, a także widzimy bitwę o Hoth z perspektywy kilku żołnierzy Zmierzchu. Oprócz nowych bohaterów pojawia się także Nien Nunb, działający na powierzchni swojej rodzinnej planety, wspomniany jest także hrabia Denetrius Vidian z powieści "A New Dawn`. Mamy też trochę humoru i trochę poważniejszych przemyśleń.
    Polecam książkę tym wszystkim, którym znudziła się Wielka Trójka,Sithowie i Jedi

    LINK
  • bardzo miłe zakoczenie

    cwany-lis 2016-01-03 11:08:45

    cwany-lis

    avek

    Rejestracja: 2003-07-31

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Sopot

    Krótko - jedna z najlepszych książek z serii jaką czytałem, losy zwykłych żołnierzy na froncie - każdy fan chyba marzył o takiej książce*. Trochę to przypomina w mniejszej skali Czarną Kompanię Glena Cooka - mamy bardzo solidnie opisany konflikt i przebieg kampanii rebeliantów, potyczki są realistyczne [na tyle na ile mogą być w space operze] bez niesamowitych akcji rodem z filmów. Samo zagadnienie wojny i wartości stron konfliktu jest dosyć mocno i ambitnie sprezentowane czytelnikowi, bez nachalnej lekcji moralności. I faktycznie książkę można bez problemu osadzić w starym EU.

    Bardzo udany debiut, liczę na sequel !

    *tak pamiętam o Karen Traviss ale każdy kolejny tom komandosów pogrążał ją w grafomaństwie i wykańczał czytelnika laniem wody, nie o takiej wojnie chciałem czytać.

    LINK
  • Dopiero początek

    KacperTekiela 2016-01-06 23:00:33

    KacperTekiela

    avek

    Rejestracja: 2015-10-14

    Ostatnia wizyta: 2016-01-06

    Skąd: Bochnia

    Dopiero zacząłem ją czytać (jestem może w jednej piątej), ale zapowiada się świetnie! Oby tak dalej!

    LINK
  • ...

    SroQ 2016-01-07 07:51:37

    SroQ

    avek

    Rejestracja: 2008-09-16

    Ostatnia wizyta: 2019-12-01

    Skąd: Sopot

    Na fali grudniowo-świątecznych zakupów w Empiku zdecydowałem się w końcu kupić książkę. I moje pozytywne zaskoczenie jest tym większe, że spodziewałem się tworu pisanego `na odwal`, który miał się wybić dzięki premierze gry... a dostałem naprawdę dobrą pozycję. Militarny klimat wylewa się tutaj zewsząd, bohaterowie są bardzo ok (a przy okazji giną bardzo "ludzkimi" sposobami) i jedyne do czego bym się przyczepił to ewentualnie brak epizodu kompanii na Jakku - chociaż z drugiej strony akcja na Sullust musiałaby być wtedy gruntownie przemodelowana aby nie stanowić finału.

    Daję mocne 8,5/10 i liczę na sequel, tym razem zahaczający o wydarzenia post-RotJ.

    LINK
  • ^^^

    Kassila 2016-02-04 21:50:02

    Kassila

    avek

    Rejestracja: 2009-10-27

    Ostatnia wizyta: 2024-07-09

    Skąd: Cieszyn

    Fajna książka, dobrze napisana, dobrze się czyta. Jedno tylko niestety: ISDki latają w atmosferze.

    Polecam z czystym sumieniem. Tak, mimo tego, że to rebeliancka pozycja

    LINK
  • Promocja w Biedronce

    szymon3258 2016-03-16 19:52:50

    szymon3258

    avek

    Rejestracja: 2014-11-10

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Myszków

    W Biedronce od 21.03 będzie można nabyć książkę w cenie 19,99!

    LINK
    • Re: Promocja w Biedronce

      Jenari 2016-03-16 20:13:08

      Jenari

      avek

      Rejestracja: 2010-07-04

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Świebodzin

      Dzięki za cynk. Książka podobno całkiem niezła. Jutro się zajrzy czy do mnie dotarło

      LINK
  • dobra książka

    Awkop 2016-04-24 15:04:31

    Awkop

    avek

    Rejestracja: 2016-01-28

    Ostatnia wizyta: 2020-01-16

    Skąd: Toruń

    Jestem w połowie i chyba jest to póki co najlepsza książka z nowego kanonu. Kilka spostrzeżeń. Kolejny tytuł z naciskiem na równość płci. W Lordach Sithów mieliśmy moff Mors, kobietę lesbijkę, teraz mamy Everi Chalis panią gubernator i kobietę szturmowca. W sumie spoko . Dziwi mnie tylko, że Chalis w swojej posiadłości na Haidoral miała popiersie Hrabiego Vidiana, który nad Gorse zabił kilku(nastu?) szturmowców i na którego Imperator wydał nakaz aresztowania. Ciekawe czy nowy kanon już nie trzyma się kupy, czy to tylko sentyment Chalis, która jak czytam miała być jego uczennicą.

    Druga sprawa to scena tuż przed atakiem na Hoth, gdy Namir za karę wykonywał pracę fizyczną w hangarze. Czy ten kapitan bez dystynkcji który naprawiał swój statek i pił z nim koreliańską whisky to Han Solo?

    Generalnie książka bardzo mi się podoba, fajne nawiązanie do TESB, scena z Vaderem i cytat: "Gdzie jest Skywalker". To mi się podoba

    LINK
    • Re: dobra książka

      Jacek112 2016-04-24 16:41:07

      Jacek112

      avek

      Rejestracja: 2012-04-03

      Ostatnia wizyta: 2024-11-18

      Skąd:

      To NAJLEPSZA książka z nowego kanonu. Nie wiem tylko o co Ci chodzi z tą równością płci. Akurat tutaj jest sobie po prostu bohaterka płci żeńskiej, ot co.
      O popiersiu Vidiana nawet zapomniałem, że tam było (w końcu to starsza książka niż "Nowy Świt"). Najprawdopodobniejsza jest teoria mówiąca, że Vidiana zginął w wypadku, a nie zdradził (jakby to wyglądało, że taka ważna osobistość zdradza Imperium). Z tym kapitanem świetnie autor to wymyślił, że nie powiedział wprost, że to Han Solo.

      LINK
    • Re: dobra książka

      darth sheldon hiszpański inkwi 2016-04-24 16:58:24

      darth sheldon hiszpański inkwi

      avek

      Rejestracja: 2014-08-04

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Topola Wielka

      Chalis sama nie była w dobrych stosunkach ze stolicą.

      LINK
    • Re: dobra książka

      Awkop 2016-04-29 11:11:36

      Awkop

      avek

      Rejestracja: 2016-01-28

      Ostatnia wizyta: 2020-01-16

      Skąd: Toruń

      Skończyłem czytać i jednak muszę przyznać że druga część nie była już tak ciekawa i ostatecznie dałbym podobną ocenę co Tarkinowi i Lordowie Sithów. Najciekawszą postacią IMO Everi Chalis. Ciekawe było również rozwiązanie kwestii prałata i rola Seitarona . Zastanawiam się czy w innych książkach natrafimy na dalsze losy Chalis i kompanii Zmierzch. Szczególnie sprawa gubernator może być interesująca. Zajmie się garnkami czy jednak będzie dalej bawić się w wojnę.

      Teraz zaczynam czytać aftermath. Podobno póki co najgorsza z nowego kanonu. Zobaczymy

      LINK
  • Po

    Keran 2016-06-09 17:57:20

    Keran

    avek

    Rejestracja: 2011-10-31

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Lublin

    Czy to najlepsza książka nowego kanonu? Wydaje mi się, że tak.

    Freed nie zawiódł, czytając opis oczekiwałem powieści skupiającej się na licznych potyczkach, opisie scen batalistycznych i pokazaniu Rebelii ze strony zwykłego żołnierza. I to wszystko było.

    Styl autora początkowo był dość trudny do przyswojenia, oddziaływał na psychikę, czułem się lekko zagubiony, klimat "siadał mi na głowę". Bardzo ciekawe były refleksje bohaterów, niektórzy nie walczyli za sprawę, walczyli bo dla nich to była rutyna, normalność, nie wyobrażali sobie życia bez walki, wojny. W pewien sposób byli uzależnieni. To było dobre.

    Kreacja głównego bohatera, Namira, była jednak przewidywalna, typowy doświadczony żołnierz, który nie walczy za Rebelię, a za swoich ludzi. Prosty żołdak, przywiązany do kompanii. Choć sądziłem, że zginie, w ostatecznym akcie poświęcenia ratując kompanów. Niespodzianka.

    Zginęła za to Karaluch... czy to mnie ruszyło? Nie. Bo autor od samego początku dawał do zrozumienia, że w tej opowieści w każdej chwili ktoś może zginąć. Bo taka jest wojna, nieprzewidywalna i krwawa. Sami żołnierze nie przeżywali tak bardzo straty kompanów, bo byli do tego przyzwyczajeni, walczyli od lat. Pogłębiało to momentami ciężki klimat książki.

    Wady? Sama fabuła nie należy do najbardziej wyszukanych. Kompania nie wykonywała misji jak Komandosi czy X-wingi, dostawała rozkaz i po prostu początek spoilera napierdalała koniec spoilera.

    Kiedyś każda książka była czystą rozrywką, nie zwracałem uwagi na gramatykę, styl itp. Z wiekiem to się zmieniło. Freed zniszczył pisarsko Wendiga (którego sztuka pisarska wygląda komicznie) i niestety Luceno, którego Tarkin był zbyt rozwlekły i po prostu nudny. Jedna rzecz mnie zirytowała, brak przecinka przed drugim "i", choć może nie jest ono potrzebne.

    Reasumując to solidna książka, którą sprawnie i szybko się czyta. Nie porywa historią, ale jest dobrze napisana, wciąż coś się dzieje. Moim zdaniem jest narazie najlepszą pozycją w nowym EU (które narazie prezentuje się wręcz beznadziejnie na tle Legends, ale wiem, to dopiero początek).

    LINK
  • Książkowy Battlefront

    Wolf Sazen 2017-07-03 12:15:20

    Wolf Sazen

    avek

    Rejestracja: 2008-01-13

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Prudnik

    Nareszcie jestem po lekturze "Kompani Zmierzch". Książce bardzo dobrze ocenianej wśród fanów, przez wiele nazywanej najlepszą pozycją nowego kanonu.

    Na samym początku trzeba wspomnieć autora. Alexander Fredd, znany mi był jedynie z komiksu około TORowego, komiksu niestety bardzo słabego. Na szczęście pisanie powieści wyszło mu trochę lepiej. Całościowo jednak książka wypada bardzo przeciętnie. Nie mam nic przeciwko książce bez fabuły, a raczej z fragmentaryczną fabułą, wydarzeniami luźno ze sobą powiązanymi. W takim wypadku potrzeba wyrazistych postaci i stylu pisania, który wykrzesa z tych niepowiązanych fragmentów dużo emocji. Niestety bohaterowi tej powieści są płascy jak kartka papieru. Oprócz bezbarwnego Namira (serio, stawiam kratę piwa komuś kto jest w stanie z miejsca opisać go jakimikolwiek dwoma cechami) i gubernator Chalis reszta bohaterów jest tłem. Tłem tak źle napisanym że do samego końca miałem problem z ich identyfikacją. Nie wspominając nawet o teoretycznych antagonistach tej książki: prałat Verge i kobiecie szturmowiec. On jest kolejnym groteskowym złym w nowym kanonie. Beznadziejna postać. A wątek kobiety szturmowiec koniec końców okazał się bezsensowny (swoją drogą kobiety szturmowcy to dalej dla mnie pomysł słaby). Tak więc bohaterowie to problem numer jeden. Numer dwa to właśnie przekazywanie emocji. Bohaterowie giną, opłakują towarzyszy, świętują drobne zwycięstwa. Szkoda tylko że poziom emocji jest zawsze taki sam - bliski zera. Ani nas to nie ziębi ani nie grzeje. Najlepiej w całej książce wypada wątek Hoth, zwłaszcza rozmowy między Namirem a Hanem Solo. O zbędnych retrospekcjach nawet nie ma co wspominać. Karen Traviss potrafiła dobrze pisać losy żołnierzy na wojnie. Autorzy serii X-wing robili to dobrze i wykreowali zapadająych w pamięć bohaterów. Panu Freedowi jeszcze bardzo wiele do nich brakuje. 4/10

    P.S. Naprawdę nie rozumiem tych pozytywnych głosów na temat tej pozycji. Chyba że na bezrybiu nowego kanonu i rak ryba...

    LINK
    • Re: Książkowy Battlefront

      Mossar 2017-07-03 12:24:57

      Mossar

      avek

      Rejestracja: 2015-06-12

      Ostatnia wizyta: 2024-11-17

      Skąd:

      Ja tam jestem pozytywnie nastawiony do jakiejś ~połowy książek Nowego Kanonu (szczególnie Utracone Gwiazdy, Bloodline, Katalizator, Nowy Świt) i też nie rozumiem zachwytów nad Kompanią Zmierzch. Miało to jakieś plusy, czasem cośtam mnie zaciekawiło, ale ogólnie to z trudem tą książkę w ogóle skończyłem. Dopiero przy samym końcu zaczynałem się interesować tą historią.

      LINK
      • Re: Książkowy Battlefront

        vilkala 2017-07-03 13:56:41

        vilkala

        avek

        Rejestracja: 2015-10-19

        Ostatnia wizyta: 2020-12-18

        Skąd:

        o a ja przeczytałam tę książkę jako jedną z nielicznych "na raz", nie mogąc się oderwać. Emocje jak dla mnie w punkt, napięcie, opisy itp - a podchodziłam do niej jak do jeża, przekonana że to jakieś uzupełnienie gry.

        Ale ja lubię wojenne tematy (kolejne zaskoczenie). Teraz mam Bane`a i dopóki mieliśmy akcję na wojnie to jechałam z wypiekami na twarzy, zaczęło się mocowe hokus-pokus i jakoś mi pośpiech opadł

        LINK
        • Re: Książkowy Battlefront

          Wolf Sazen 2017-07-03 14:58:10

          Wolf Sazen

          avek

          Rejestracja: 2008-01-13

          Ostatnia wizyta: 2024-11-21

          Skąd: Prudnik

          Ale ja tez bardzo lubię tematy wojenne w SW, jak wspominalem wyzej Komandosi Republiki i X-Wingi to jedne z moich ulubionych serii jednak Kompania Zmierzch nawet nie ma do nich startu. Miałkie postacie, emocje jak przy jedzeniu pomidorowej czy naprawde nieciekawie przedstawione bitwy tworza mizerny obraz.

          LINK
    • Re: Książkowy Battlefront

      Jacek112 2017-07-03 14:31:45

      Jacek112

      avek

      Rejestracja: 2012-04-03

      Ostatnia wizyta: 2024-11-18

      Skąd:

      Cóż czytałem to już dawno, ale nadal uważam to za najlepszą książkę nowego kanonu (może na równi z "Mrocznym uczniem") i nie rozumiem tego negatywnego głosu na temat tej pozycji.

      LINK
  • Boże, jakie to było dobre

    Gunfan 2017-11-09 10:42:04

    Gunfan

    avek

    Rejestracja: 2003-11-27

    Ostatnia wizyta: 2023-04-16

    Skąd: Bielsko-Biała

    Dzisiejszą recenzję sponsorują słówko "morale" i zwrot "dlaczego walczymy".

    Rany, ludkowie. To dopiero moja druga powieść z nowego kanonu, więc co ja tam wiem. Ale jest tak dobra, że z miejsca uznałem, iż to były jedne z najlepszych Starłorsów, jakie czytałem w JAKIMKOLWIEK kanonie.

    Takie SW chcę właśnie czytać: doroślejsze, mroczniejsze, brudniejsze i moralnie niejednoznaczne, a zarazem bardziej ludzkie, zwyczajne. W filmach praktycznie tego nie ma (dopiero Łotr coś tam kapkę wprowadził), ale w EU imo jest miejsce na takie rzeczy, bo ja tę Galaktykę chcę widzieć też od nieco innej strony, niż pokazują Epizody. Było parę takich patentów w starym EU i naprawdę cieszę się, że nowe też od nich nie stroni.

    Mamy tu prawdziwą powieść wojenną, pełną brudu, desperacji i beznadziei. A równocześnie są tu ideały (tylko bez patosu) i poświęcenie. Cała historia to ukazanie drogi, jaką przechodzi pewien żołnierz Kompanii Zmierzch, Namir, który dołącza do Rebelii niemal przypadkiem, w zasadzie żeby uciec ze swojego świata na zadupiu Galaktyki. Gość walczył w lokalnych wojenkach praktycznie od dziecka i zaciąga się do Rebelii, bo akurat rekrutowała na jego planecie - nie wie nic o ideałach swoich nowych towarzyszy, nie ma dla niego większej różnicy między nimi, a Imperium, jedni i drudzy są dla niego równie anonimowi. To jest niesamowity punkt wyjścia dla postaci, coś zupełnie innego, niż do tej pory znałem w SW.

    Namir walczy więc, bo... tak wyszło, bo nie zna niczego innego. Z czasem przywiązuje się do swoich towarzyszy i walczy bardziej dla nich, niż dla ideałów Rebelii, nadal tzw. "sprawa" jest mu obojętna. Zaczyna jednak mieć wyrzuty sumienia z tego powodu, obserwując, jak wszyscy wokół niego wierzą w COŚ. Na przykład, że Imperium jest złe, że Rebelia niesie wolność, że walczyć trzeba, by było w Galaktyce lepiej itp. Powoli Namir zmienia podejście, pod wpływem swoich towarzyszy i dowódcy. Cały czas jednak ma się wrażenie, że liczy się dla niego głównie jego kompania, a nie cała Rebelia, jednak z czasem potrafi też poświęcić się dla cywilów.

    Drugą ważną postacią jest Everi Chalis, była imperialna pani gubernator, która niejako z konieczności dołącza do Zmierzchu, a jej wiedza o najrozmaitszych mechanizmach działania Imperium ma być wykorzystana przez Rebelię. To naprawdę niejednowymiarowa kobieta, sympatii specjalnej nie budzi, bo myśli najczęściej o sobie, ale rozumiem ją całkiem nieźle i nawet trochę współczuję.

    Trzecia istotna postać to Thara Nyende, czyli imperialna szturmowiec, oddelegowana na Sullust. Ciekawie ogląda się sytuację jej oczami, bo dziewczyna w pełni wierzy, że Imperium to pokój i porządek, a Rebelia to terroryści. Chce dobrze dla mieszkańców Sullust i dla swoich kolegów z oddziału i na jej przykładzie pięknie widać, że Imperium nie całe było złe, że na niskich szczeblach byli idealiści, którzy chcieli przysłużyć się innym.

    Codzienne życie zwyczajnych trepów też jest tu ukazane znakomicie. Poza służbą siedzą w klubie na statku, grają w karty, opowiadają sobie niestworzone historie, wspominają poległych, a jako niedoinformowani zwykli żołnierze snują nierealne plany (np. zdobycia Coruscant). Niektórzy wierzą, że bohaterowie Rebelii (Leia, Luke, Dodonna, Rieekan) są naprawdę tacy wspaniali, jak się opowiada, a niektórzy bardziej cynicznie uważają to tylko za PR. Podobnie podchodzą do ważnych person w Imperium, zwłaszcza do Vadera. Świetnie to pokazuje, że zwykli szarzy mieszkańcy Galaktyki tak naprawdę mało wiedzieli o czymkolwiek.

    Takie ukazanie Galaktycznej Wojny Domowej trafiło do mnie perfekcyjnie. Nic tu nie jest oczywiste i czarno-białe, zdarzają się moralne dylematy i kibicować można chwilami nawet niektórym Imperialnym (Thara, Seitaron). Dodajcie do tego dużo bitew, akcji, smaczków (Hoth, Nien Nunb) i mamy zajebistą książkę dla tych, którzy chcą nieco doroślejszych SW. Petarda, polecam bardzo.

    LINK
    • Re: Boże, jakie to było dobre

      vilkala 2017-11-09 11:44:13

      vilkala

      avek

      Rejestracja: 2015-10-19

      Ostatnia wizyta: 2020-12-18

      Skąd:

      Bardzo się cieszę, że Ci się podobało, bo ja nadal Kompanię Zmierzch uważam za najpozytywniejsze zaskoczenie starwarsowe w ogóle chyba - podchodziłam jak do jeża, brrr książka z gry, a znalazło się u mnie w ścisłym top5 książek z nowego kanonu.

      Dla mnie jedną z lepszych scen, taki piękny obrazek, to chlanie whisky na Hoth. Namir i nienazwany hmmm ni to rebeliant, ni to nie-rebeliant. Siedzą na trapie, piją i gadają. I my wiemy kto to jest, ten drugi, Namir nie XD

      U Chalis podoba mi się, jak jej postać łączy sie z Uniwersum, choćby za sprawą Vidiana - jej wcześniejszego mentora.

      Oraz miałam na książce mokre oczy (scena z młodym Namirem na wzgórzach) więc od razu ocena poszła w górę

      I niby bohater zbiorowy, a jednak jednostki zapadają w pamięć i da się ich lubić, a jak nie lubić - to choć rozumieć motywacje.

      LINK
      • Re: Boże, jakie to było dobre

        Gunfan 2017-11-09 15:38:38

        Gunfan

        avek

        Rejestracja: 2003-11-27

        Ostatnia wizyta: 2023-04-16

        Skąd: Bielsko-Biała

        vilkala napisała:
        Dla mnie jedną z lepszych scen, taki piękny obrazek, to chlanie whisky na Hoth. Namir i nienazwany hmmm ni to rebeliant, ni to nie-rebeliant. Siedzą na trapie, piją i gadają. I my wiemy kto to jest, ten drugi, Namir nie XD
        -----------------------
        Tak, też pomyślałem, że to Solo, ale nie miałem pewności. Jego poglądy tutaj chyba nie do końca mi pasowały do Hana, takie bardziej idealistyczne były. Choć na tym etapie, 3 lata po ANH, to już mogły tak wyglądać...

        LINK
    • Re: Boże, jakie to było dobre

      Finster Vater 2017-11-09 14:35:38

      Finster Vater

      avek

      Rejestracja: 2016-04-18

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Kazamaty Alkazaru

      Naprawdę się jeszcze na wszechkanonizm nawrócisz

      Bo jak na razie czytałeś dwie pozycje i obydwie ci się podobały, a ta jak widzę nawet bardzo-bardzo. I to w JAKIMKOLWIEK kanonie.

      A to przecież jest w nowym kanonie pozycja bardzo solidna, ale są IMHO lepsze i tak samo dobre. (ale są też dużo gorsze, no doubt)

      Tak trzymaj!

      LINK
      • Tak trzymam.

        Gunfan 2017-11-09 15:46:50

        Gunfan

        avek

        Rejestracja: 2003-11-27

        Ostatnia wizyta: 2023-04-16

        Skąd: Bielsko-Biała

        Finster napisał:
        Bo jak na razie czytałeś dwie pozycje i obydwie ci się podobały, a ta jak widzę nawet bardzo-bardzo.
        -----------------------
        Śledzę dokładnie nowy kanon i z góry wiem, które pozycje są dla mnie, a których mam nie tykać. I czytam tylko te pierwsze, więc małe szanse są, by to, co przeczytam, naprawdę mi się nie spodobało.

        Nie czytuję nowelizacji, chyba że którąś nagle okrzyknie się nowym ROTSem Stovera.
        Nie zamierzam tykać Dark Disciple`a (wiadomo czemu), Dziedzica Jedi, trylogii Wendiga.
        MOŻE, jeśli będzie mi się nudziło, poczytam Tarkina, Ahsokę, Phasmę bądź Lordów Sithów.

        Natomiast interesuje mnie reszta. Lost Stars (już zacząłem), Bloodlines, Nowy Świt, Leia, Thrawn, From a Certain Point of View - to są pozycje, które są na mojej liście. I podejrzewam, że się nie zawiodę.

        A co to jest wszechkanonizm?

        LINK
        • Re: Tak trzymam.

          Finster Vater 2017-11-09 16:27:50

          Finster Vater

          avek

          Rejestracja: 2016-04-18

          Ostatnia wizyta: 2024-11-20

          Skąd: Kazamaty Alkazaru

          -Nie zamierzam tykać Dark Disciple`a (wiadomo czemu), Dziedzica Jedi, trylogii Wendiga.

          Tak trzymaj :

          MOŻE, jeśli będzie mi się nudziło, poczytam Tarkina, Ahsokę, Phasmę bądź Lordów Sithów.

          Phasmy nie czytałem (i z tego co dostałem w opisach to nie bardzo zamierzam), natomiast "Ahsoka" jest jednak o klasę (co najmniej) lepsza od LS, fajnie napisana i jednak opowiada o bardzo ważnym wydażeniu z historii galaktyki. Tylko dwie uwagi - najpierw jednak należałoby zakończyć TCE (przynajmniej do końca sezonu 5), i jak ktoś ma chroniczną alergię na pannę Tano to też może go nie zachwyćić.

          Tarkin niestety dużo obiecuje a jest taki... nijaki. To dalej Luceno, ale trochę jak w polskim filmie - "nic się nie dzieje" (no prawie), choć relacje mrocznego wdowca z wielkim moffem fajne.

          Natomiast interesuje mnie reszta. Lost Stars (już zacząłem), Bloodlines, Nowy Świt, Leia, Thrawn, From a Certain Point of View

          Absolutne "must read" nowego kanonu, przy czym Leia ciut odstaje od tego doczego Autorka nas przyzwyczaiła po dwóch pierwszych książkach. Dodałbym do tego "Rebel Rising"- brutalna, ale dobre uzupełnienie historii Liany Halik (też można z nią poczekać do V sezonu TCW, żeby wiedzieć wiecej o Sawie)

          Wszechkanonizm - doktryna uznająca wiecej niż jeden "Legendarny" kanon

          LINK
          • Re: Tak trzymam.

            Gunfan 2017-11-10 09:55:02

            Gunfan

            avek

            Rejestracja: 2003-11-27

            Ostatnia wizyta: 2023-04-16

            Skąd: Bielsko-Biała

            To jest wszechkanonizm? To myślałem, że już jakiś czas temu na niego przeszedłem. Legendy są po prostu na razie u mnie ulubioną wersją. Jeśli nowemu kanonowi uda się kiedyś im dorównać, to tym lepiej

            LINK
        • Re: Tak trzymam.

          Louie 2017-11-10 10:06:10

          Louie

          avek

          Rejestracja: 2003-12-17

          Ostatnia wizyta: 2024-11-20

          Skąd:

          Gunfan napisał:
          Finster napisał:
          Bo jak na razie czytałeś dwie pozycje i obydwie ci się podobały, a ta jak widzę nawet bardzo-bardzo.
          -----------------------
          Tarkina, Ahsokę, Phasmę bądź Lordów Sithów.

          -----------------------

          Tarkin wg. mnie jest bardzo marny, niedawno przeczytałem i żałuje. Ale może się skuszę na tego Battlefronta.

          Notabene jakbyś się zastanawiał czemu Tarkina przeczytałem - wina Śląskiego, namówiliście mnie z Tremem żebym spróbował coś z NK.

          LINK
    • Re: Boże, jakie to było dobre

      Slavek_8 2017-11-09 15:06:55

      Slavek_8

      avek

      Rejestracja: 2010-06-25

      Ostatnia wizyta: 2024-10-17

      Skąd:

      Ou yeah, mi też siadła ta książka mocno. Jest naprawdę dobra. Ma kilka nieścisłości w chronologii (data bitwy o Phorsa Gedd albo samego zrekrutowania Namira), ale chyba tylko taki wredny drań jak ja mógłby to liczyć i się tego czepiać.

      Naprawdę żałuję, że wszystkie wątki w tej powieści zaczynają się znikąd i kończą nigdzie. Liczyłem chociaż na wzmiankę Zmierzchu w "Inferno Squad". Albo kiedy zarówno w R1, jak i w 3 sezonie Rebelsów pojawiły się kanonierki Braha`tok, że gdzieś padnie nazwa "Apailana`s Promise"...

      LINK
      • Re: Boże, jakie to było dobre

        mkn 2017-11-09 15:49:35

        mkn

        avek

        Rejestracja: 2015-12-26

        Ostatnia wizyta: 2024-10-17

        Skąd: Wlkp

        Slavek_8 napisał:
        Ma kilka nieścisłości w chronologii (data bitwy o Phorsa Gedd albo samego zrekrutowania Namira), ale chyba tylko taki wredny drań jak ja mógłby to liczyć i się tego czepiać.
        -----------------------
        Nie tylko Ty jesteś wrednym draniem jeśli chodzi o czepianie się takich rzeczy Możesz rozwinąć temat co dokładnie zgrzyta?

        Slavek_8 napisał:
        Naprawdę żałuję, że wszystkie wątki w tej powieści zaczynają się znikąd i kończą nigdzie. Liczyłem chociaż na wzmiankę Zmierzchu w "Inferno Squad". Albo kiedy zarówno w R1, jak i w 3 sezonie Rebelsów pojawiły się kanonierki Braha`tok, że gdzieś padnie nazwa "Apailana`s Promise"...
        -----------------------
        Nie wiem czy to się liczy, ale jedna z rzeźb Chalis w jej posiadłości przedstawiała hrabiego Vidiana, a ona sama była wspomniana jako jego asystentka w "Bottleneck", historia rekrutacji Brand jest w "Inbrief", a atak na Kuat, który planowała kompania w końcu po latach doszedł do skutku w "Blade Squadron: Kuat" i "Life Debt".
        Ostatnio wydane książki mają już całkiem sporo nawiązań do innych źródeł, więc trzeba być dobrej myśli, w końcu ktoś wplecie do swojej historii naszą kompanię.

        LINK
        • Re: Boże, jakie to było dobre

          Slavek_8 2017-11-09 22:09:22

          Slavek_8

          avek

          Rejestracja: 2010-06-25

          Ostatnia wizyta: 2024-10-17

          Skąd:

          Pewnie, chętnie się podzielę.
          Bitwa o Phorsa Gedd jest wspomniana w 2 rozdziale jako jedna z początkowych bitew kampanii w Mid Rim, która to kampania zaczęła się ok. 18 miesięcy przed rozdziałem 2. Później Phorsa Gedd jest wspomniane jeszcze 3 razy, m. in. już na Sullust (które dzieje się co najmniej 2 miesiące po rozdziale 2). Namir wspomina bitwę o Cartao, około 6 miesięcy temu. Potem natomiast twierdzi, że bitwa o Cartao miała miejsce PRZED bitwą o Phorsa Gedd. Oczywiście nie jest wykluczone, że Namirowi się coś porypało, albo że byli na Phorsa Gedd 2 razy, więc nie traktuję tego jako poważny continuity error.
          Z dołączeniem Namira do 61st jest podobna sytuacja: w rozdziale 2 wspomina, że był w tej samej sytuacji co nowi rekruci mniej niż 3 lata temu. Dzięki tym wszystkim podpisom (Day X of the Mid-Rim retreat) wiemy, że od rozdziału 2 do bitwy o Hoth jest mniej, niż 2 miesiące, a w innej części ksiażki jest wyraźny flashback, że Namir dołączył już 2 miesiące przed wydarzeniami z ANH. Czyli między ANH a ESB są niepełne 3 lata? Praktycznie niemożliwe, w starym kanonie to były 3 lata i 3 miesiące, a w nowym są już sugestie (m.in. w "Lost Stars"), że bitwa o Hoth jest przesunięta jeszcze dalej w czasie, skracając okres między ESB a RotJ.
          Wow, to brzmi naprawdę źle, kiedy już to napisałem. xD Naprawdę nie chcę się czepiać, to jest świetna książka!

          mkn napisał:
          Nie wiem czy to się liczy
          -----------------------
          Dla mnie się liczy, że chociaż tyle. Bardziej smutam, że nikt nie podjął samej Kompanii, jej podobnych jednostek, albo bogactwa bitew i misji wspomnianych w książce - żadnych wzmianek ani wcześniej, ani później (a książka ma już calusieńkie 2 lata).

          LINK
      • Wątki

        Gunfan 2017-11-09 15:51:35

        Gunfan

        avek

        Rejestracja: 2003-11-27

        Ostatnia wizyta: 2023-04-16

        Skąd: Bielsko-Biała

        może i na razie donikąd nie prowadzą, ale przecież jeszcze zdążą do nich nawiązać. Spoko, nowy kanon jest młody. Czemu ja, Legendziarz, muszę Ci to tłumaczyć?

        LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..