TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Rynek polski a Star Wars: dubbing i przesuwanie premier

Apophis_ 2015-04-10 11:44:53

Apophis_

avek

Rejestracja: 2005-12-25

Ostatnia wizyta: 2021-04-26

Skąd: Łódź

Drodzy Bastionowicze, chciałbym zwrócić Waszą uwagę na pewne bardzo niepokojące tendencje związane z popkulturą na rynku polskim. Dotyka to - przede wszystkim, w końcu to Bastion - z oczywistych względów nasze ukochane Star Wars. Poruszyć chcę dwie sprawy: polskiego dubbingu oraz premiery The Force Awakens (i kolejnych filmów). Zacznę od tej pierwszej, bo to chyba najbardziej męczący problem.

Pierwsza sprawa to gry komputerowe, a przede wszystkim (jedyna, na razie, zapowiedziana produkcja) Battlefront, którego wydanie przez EA wzbudza we mnie drgawki przerażenia przed potencjalnym zażenowaniem i trudnościami z zakupem gry. Nieświadomym spieszę z wyjaśnieniem: EA w naszym kraju sprzedaje większość gier (pudełkowo i przez Origin), w tym całą serię Battlefield, jedynie w wersji z polskim (i rosyjskim, sic) dubbingiem. JEDYNIE. Nie można pograć w oryginalnym audio!

Co to oznacza dla nas, mieszkających (jeszcze) w tym dziwnym kraju maluczkich fanów? To, że podczas gry online, będziemy w słuchawkach słyszeć nagrane gdzieś w polskiej piwnicy głosy studentów: "uwaga, granat termiczny!", "nadchodzi sit!", "wycofaj się, żołnierzu", "miszcz dżedi zwołał nas w punkcie zbornym!". Kampania wypełniona nienaturalnymi głosami Szturmowców, Hana Solo i Anakina Skywalkera to wizja naprawdę mroczna, nie przyznacie? Powód jest jasny: EA dopasowuje ceny pod nasz rynek, dzięki czemu płacimy za ich gry troszeczkę mniej, więc aby zablokować handel keyami z Polski na zachód, blokuje się angielskie audio. Ale czy danie opcji kupna gry za większe pieniądze i z większą ilością opcji językowych to taki problem? Wybór to rzecz dobra, dajcie nam szansę.

I jasne, w pokrętny sposób będzie można kupić grę przez keyshopy, bo Origin (jeszcze) nie blokuje kluczy pod względem regionów (tak jak robi to Steam, ale na Steam nie tylko nie ma gier EA, ale też nie jest to platforma dopasowana pod nasz rynek), ale zawsze istnieje ryzyko, że taką grę Wam z kont usuną, bo źródło pochodzenia tego typu keyów jest nie zawsze legalne. Piractwo teoretycznie też jest pewnym rozwiązaniem, ale na multi (rzecz chyba najważniejsza) już nie pogracie.

Druga sprawa to filmy, które do tej pory wydawane były w różnych opcjach językowych na Blu-Ray i DVD, chociaż niestety przy okazji ostatniego "komplentego" wydania z angielskim w wersji 5.1, a niemieckim 7.1, co wzbudziło w wielu dość duże niezadowolenie. Problem pojawił się jednak DZISIAJ, przy okazji wydania Star Wars w wersji Digital (ciekawostka: z nową fanfarą otwierającą). U nas można zakupić od teraz legalnie Gwiezdne wojny przez Google Play, iTunes oraz chili.tv. Nie wiem jak iTunes, ale zarówno Google jak i Chili.tv oferują Star Wars JEDYNIE w wersji z Polskim dubbingiem, konwertując przy tym bezmyślnie zachodnią cenę. Więc tak, my, zarabiając polskie pensje, musimy zapłacić po europejsku prawie 4 stówy za cyfrową wersję naszej ukochanej Sagi. W WERSJI POLSKIEJ.

Pozostaje jeszcze problem polskich premier kinowych. Wiem, że na The Phantom Menace czekać trzeba było miesiąc po premierze amerykańskiej, ale kolejne dwa Epizody Prequeli i The Clone Wars były już wydane tego samego dnia. Nie były to wtedy też czasy takiej popularyzacji internetu i social media, więc ludzie którzy chcieli pozostać spoiler free, albo semi-spoiler free, mieli taką opcję. U nas The Force Awakens wydane zostanie TYDZIEŃ po premierze amerykańskiej, zmuszając polskich fanów (tych, którzy nie pojadą do UK, co ja planuję po prostu zrobić) do tygodniowego zakopania się w pierzynie. Bo o ile (spoiler TFA) początek spoilera coś tam się mówi, że Han Solo zginie, a Kylo Ren jest spokrewniony z kimś z Wielkiej Trójki koniec spoilera, to są to spoilery których wiarygodność jest niepewna, a ukryte w stosie innych "przecieków" i spekulacji tracą swoją wartość w jeszcze większym stopniu. Wydaje się jednak, że po LotR czy Hobbicie jesteśmy już przyzwyczajeni do czekania, ale czy to dobrze?

A czemu u nas nie 18 grudnia? Bo polscy dystrybutorzy twierdzą, że widzowie w naszym kraju mają jakieś mentalne zmiany i do kina nie chodzą tak jak ludzie na zachodzie czy innych częściach globu. W końcu te kilka dni przed świętami pieczemy ciasta i robimy zakupy, więc na Star Wars czasu brak. Tak jak by Słowacy czy Francuzi nie robili zakupów. No dobrze, ci co pieką niech sobie pieką, ale czemu ma o tym decydować jakiś kretyn dystrybutor, który sądzi, że Gwiezdne Wojny w Polsce nie zarobią przed świętami? NA SZCZĘŚCIE da się jeszcze u nas obejrzeć filmy w kinie z napisami. Wybór to rzecz dobra, bo każdy znajdzie coś dla siebie. Tendencje jednak są tak niepokojące, że nie zdziwiłbym się gdyby w końcu doszło do tego, że wyboru by nie było, także: BEWARE.

Na upartego mógłbym również wspomnieć o serialach, których u nas niestety legalnie (z tego co wiem) obejrzeć raczej się nie da. Wszyscy posiłkują się piractwem. TCW i Rebels były i są oczywiście dubbingowane i wydane długo później (co łączy oba problemy poruszone wyżej), ale na przykład sezonu 6 The Clone Wars nigdy u nas nie wydano. Oczywiście wynika to z braku dostępu do Netflix (niestety), co jest z kolei winą skomplikowanego prawa, które nie rozwija się razem z rozwojem internetu, ale chcę o tym z racji poruszonego tematu wspomnieć. Problem jest więc szerszy też w tym kontekście coraz bardziej regionalizującego się internetu (w dobie globalizacji to ciekawy paradoks).

I o ile faktycznie, w praktyce, ściągnięcie (nielegalnie) nowego odcinka Rebels czy Epizodu Star Wars jest (jeszcze!) możliwe, to tendencja jest niepokojąca, a niektóre jej aspekty są już realnym problemem: dubbing Battlefronta prawdopodobnie mocno zirytuje wielu fanów (czy to nieświadomych braku angielskiej opcji, czy tych zirytowanych kupnem przez keyshopy), a opóźniona premiera The Force Awakens wywoła u innych smutek na twarzy (jesteśmy naprawdę jednym z krajów z CAŁEGO ŚWIATA, który będzie miał premierę najpóźniej!).

Topic więc tworzę, bo może nie wszyscy są świadomi tych problemów. A może nie dla wszystkich to problemy? Może wymagam zbyt wiele? A może szersza dyskusja na ten temat da znać dystrybutorom, że konsumenci w naszym kraju są dużo bardziej różnorodni i wymagający, niż im się wydaje? Discuss or not, możliwość wyboru jest rzeczą dobrą.


początek spoilera PS Z góry zaznaczę, że na ewentualne posty MS o wspaniałości dubbingu nie odpowiem. koniec spoilera

LINK
  • Re: Rynek polski a Star Wars: dubbing i przesuwanie premier

    hackeradyn 2015-04-10 12:47:52

    hackeradyn

    avek

    Rejestracja: 2006-09-08

    Ostatnia wizyta: 2020-11-10

    Skąd:

    Moim skromnym zdaniem to wina naszego rynku. A raczej jego niedorozwoju.

    Weszliśmy do UE, ale nasza gospodarka nie przypomina gospodarek krajów bogatych. Żyje nam się lepiej na razie. Kiedy skończą sie dotacje z UE (mam na myśli obecną ilość programów pomocowych), obawiam się, że wiele branży się zwyczajnie posypie.

    Producenci gier i filmowcy wiedzą co sie u nas dzieje. Dlatego mają nasz kraj głęboko w ... (paszczy ). Obserwowałem to w wielu branżach (głównie szeroko rozumianej branży rozrywkowej). Każda inicjatywa, która miała na celu poprawę wymienionych przez Ciebie problemów (tudzież im podobnych) albo trafiała na zdecydowane NIE, albo na dyplomatyczne "Może za kilka / kilkanascie lat".

    Polska ciągle jest traktowana jako kraj, który można zalać tanim (niedopracowanym, używanym... etc.) towarem. Stąd się wyciaga kasę, a nie inwestueje. Nie zauważyłem by zasada "Klient nasz Pan" u nas obowiązywała (mam na myśli ogół gospodarki nie szczególne przypadki). Od czasu do czasu naszych handlowców kolejne rządy, ustawami, zmuszają do zachowań prokonsumenckich (przykład reklamacja).

    Dystrybutora nie obchodzi czy film wejdzie do polski tydzień, miesiąc czy rok później. Jeśli to jest hit to i tak na niego pójdziesz. I to się na razie nie zmieni. Bo niby dlaczego miałoby sie zmienić? Brak sensownych argumentów.

    Podobnie jest z grami. Gdyby nasz rynek był chłonny to miałbyś do wyboru dubbling, napisy, lektora, oryginalną wersję...etc. EA stawałoby na głowie, by zadowolić polskiego klienta.

    Dobrym przykładem jest KOTOR II. Większość z nas oczywiście biegle włada angielskim, ale znam ludzi, którzy jeszcze uczyli sie rosyjskiego w szkole. Ani sobie po angielsku nie pograją.

    Co do nieświadomości czy świadomości wszystkich. Obawiam się, że większość jest świadoma tego co napisałem. Tylko nikt z tym nic nie robi.

    LINK
  • ...

    X-Yuri 2015-04-10 13:18:23

    X-Yuri

    avek

    Rejestracja: 2004-12-22

    Ostatnia wizyta: 2025-07-25

    Skąd:

    Apophis_ napisał:
    Wiem, że na The Phantom Menace czekać trzeba było miesiąc po premierze amerykańskiej, ale kolejne dwa Epizody Prequeli i The Clone Wars były już wydane tego samego dnia.
    -----------------------

    Z tym, że z tego co osobiście pamiętam, TCW nie? : d

    LINK
  • Re: Rynek polski a Star Wars: dubbing i przesuwanie premier

    Burzol 2015-04-10 13:34:47

    Burzol

    avek

    Rejestracja: 2003-10-14

    Ostatnia wizyta: 2025-07-25

    Skąd: Poznań

    Apophis_ napisał:
    zarówno Google jak i Chili.tv oferują Star Wars JEDYNIE w wersji z Polskim dubbingiem[/spoiler]
    -----------------------

    Z tego co widzę Google Play oferuje całą sagę, jak i pojedyncze filmy w wersji audio angielski z opcjonalnymi napisami. I to prawda, nie jest tanio, ale tam nic nie jest tanie.

    (I tylko nie wiem gdzie te eksluzywne didżitalne dodatki można obejrzeć).

    LINK
    • ...

      Apophis_ 2015-04-11 00:25:44

      Apophis_

      avek

      Rejestracja: 2005-12-25

      Ostatnia wizyta: 2021-04-26

      Skąd: Łódź

      Gdzie widzisz info o angielskim audio i polskich napisach? U mnie na Google Play podana jest informacja: "Język dźwięku polski (Stereo, Dźwięk przestrzenny 5.1)" lub "Język dźwięku polski (Stereo)" (zależy od epizodu), nie widzę nic o innych wersjach językowych.

      A na brak dodatków nie zwróciłem uwagi, faktycznie wygląda na to, że dostajemy okrojoną wersję (w cenie tej samej co pełne wydania zachodnie). Kiepsko.

      LINK
      • ...

        Apophis_ 2015-04-11 00:28:56

        Apophis_

        avek

        Rejestracja: 2005-12-25

        Ostatnia wizyta: 2021-04-26

        Skąd: Łódź

        OK, widzę, że na Google Play pojawił się również film po angielsku i z napisami. Jestem pewien, że jeszcze około południa były jedynie Epizody opisane polskimi tytułami, ale są również już w bibliotece jako "Star Wars".

        To bardzo pozytywna wiadomość, są też w tym wydaniu dodatki

        LINK
  • Re: Rynek polski a Star Wars: dubbing i przesuwanie premier

    Mariobaryla 2015-04-10 16:12:06

    Mariobaryla

    avek

    Rejestracja: 2008-10-05

    Ostatnia wizyta: 2023-08-17

    Skąd:

    "W końcu te kilka dni przed świętami pieczemy ciasta i robimy zakupy, więc na Star Wars czasu brak."

    Nie dysponuję danymi dotyczącymi frekwencji w kinach w tych dniach, ale wydaje mi się, tak na chłopski rozum, że jednak więcej ludzi ma czas i ochotę pójść do kina 18, tydzień przed świętami, niż 25, w samym ich środku. Tydzień przed po primo są jeszcze normalne dni robocze, zakupy i ciasta może dopiero się zaczynają, bo nikt nie piecze ich tydzień przed Druga sprawa - pieką, kupują czy sprzątają na święta poszczególni członkowie rodziny, nie wszyscy razem w ochotniczym hufcu pracy od 8 do 20. To nie są ani czynności, na które spędza się całe dnie, ani takie, które uniemożliwiają zajęcie się czymkolwiek innym... Zresztą, chyba każdy to wie i nie ma sensu rozwijać tematu. Z kolei w same święta zaabsorbowani są właśnie wszyscy członkowie rodziny. Piecze czy kupuje jedna-dwie osoby, ale ciasta i inne dania wpierniczają już wszyscy. W święta zazwyczaj siedzi się z rodziną i je, gada, idzie na jakiś spacer, ewentualnie czyta otrzymaną książkę - generalnie w tym okresie czas spędza się raczej w mniej "wyjściowy" sposób.

    Do tego dochodzi kwestia tego, że mnóstwo osób na święta wyjeżdża, a wiadomo, że sporo fanów i nie tylko wolałoby film zobaczyć ze znajomymi, innymi członkami fandomu... A ze względu na wyjazdy i to, że siedzi się z rodziną, takie zorganizowanie się może być trudne. Zresztą, na święta często wyjeżdża się do miejscowości, gdzie kin może albo nie być, albo jest takie, w którym film debiutuje miesiąc później. Do tego w same święta wszystko poza tymi nieszczęsnymi kinami jest przecież pozamykane, a często gęsto po filmie fani lubią wyskoczyć ze współwidzami na małe co nieco, żeby go w radosnej atmosferze przedyskutować Z doświadczenia wiem, że gdy jakiś film wychodzi w święta, to nawet nie ma tematu, żeby wtedy się na niego umawiać - i zazwyczaj idziemy albo tuż przed końcem roku albo nawet po. Jakby nie patrzeć, sensu nie ma to żadnego.

    No ale czemu się dziwić, jak największe lubelskie kino nie puszczało Mrocznego widma w 3D, bo "nie mieli sprzętu"... Rynek jest u nas tak wypaczony, że nie ma tu żadnej logiki, polski konsument też w sumie zbyt wymagający niestety nie jest, a nasi dystrybutorzy, co nie jest żadną nowością, żyją w kompletnym oderwaniu od rzeczywistości - co i rusz słychać o decyzjach idiotycznych tak z perspektywy widza, jak i samego dystrybutora. Dystrybucja w Polsce to taka trochę Afryka, gdzie wszyscy poprzebierali się w koszulki Adidasa i udają Amerykę.

    Co do gier... Prawdę mówiąc gry SW w Polsce zawsze były wydawane jakoś tak po kitajsku, a obecnie wydawanie gier w ogóle leży kwiczy - CDProjekt jako wydawca się nie liczy, Cenega też zostawia wiele do życzenia, EA i Ubi wydają swoje w sposób urągający rozumowi i godności człowieka, Lincomp... nawet nie wiem czy to jeszcze istnieje. Do tego u EA dochodzą DLC, które nigdy nie są wrzucane w jakąś kompletną edycję, przez co dochodzi do sytuacji, gdzie Mass Effecta 2 czy 3 można kupić w pudełku/na Originie za 20 złotych, a jedno rozszerzenie kosztuje 50. Jedyna zaleta jest taka, że gry EA faktycznie szybko tanieją, poza tym często można je dorwać w niezłych promocjach. Z tym dubbingiem to trudno powiedzieć, ME2 miał polski bez możliwości zmiany na głosy oryginalne, z kolei trójka nie miała dubbingu w ogóle - chociaż tu pewnie chodziło o koszty, w Battlefroncie i głosów i dialogów na pewno będzie na tyle mało, że lokalizacja nie będzie szczególnie pracochłonna.

    Nie wiem czy można jakoś na to wpłynąć, to nie jest kwestia pojedynczych przypadków i zjawisk tylko wypadkowa ogólnego kalectwa i deformacji rynku. Filmy są u nas puszczane tak, że nie ma często żadnej walki o widza, żadnej konkurencyjności, dystrybutorzy robią co chcą i jak chcą, bo "i tak przyjdą i obejrzą", my z braku laku faktycznie przyjdziemy i obejrzymy, połowa pójdzie zresztą na wersję z dubbingiem, bo często gęsto idzie na film nic o nim nie wiedząc... I nikomu się nie chce wysilać, bo i po co. Przyjmujemy byle co, dostajemy byle co.

    LINK
  • Apo

    Lord Bart 2015-04-10 16:41:52

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    fajnie, że wyrzuciłeś z siebie co tam cię cisnęło, ale nie odkryję grobowca faraona zapomnianego Lorda Sithów, jeśli powiem że tak jest z większością produktów w naszym kraju. Przeróżnych produktów, w przeróżnych kategoriach spożycia.

    1. Co do gier to tak nie jest, zwłaszcza przy Battlefieldzie, bo 3-ka miała wybór językowy. Prawda jest taka, że wszelkie blokady tego typu, w tym regionalne na uruchomienie gry, mają jeden wspólny mianownik - cenę. Gdzie się kogo nie zapytasz to powiedzą, że jedna twoja krajowa ścieżka dialogowa najbardziej się opłaca. Komu? No podobno graczowi...

    W tym aspekcie jest jeszcze druga strona medalu, o której wiele osób nie chce pamiętać - polscy dystrybutorzy gier, względnie polskie oddziały wielkich korpo są dość często atakowane mailowo w sprawie gier, które w ogóle nie mają nawet polskich napisów. Że dlaczego to, UE nakazuje coś tam i tak dalej.
    Dlaczego też GrajPoPolsku ma takie wzięcie? Potem zbiera się to do kupy i decydenci wybierają (jak im się wydaje) najlepsze rozwiązanie. Znowu pytanie - dla kogo najlepsze.

    Kantem medalu (czyli trzecią stroną ) pozostaje problem jakości polskiego dubbingu growego. Poza perełkami - jest paździerz. Dlaczego... jest na to wiele odpowiedzi, która i tak kończą się na pieniądzach.


    2. Filmy... naprawdę? Naprawdę to co wydaje się w Polsce i jak się wydaje (już bez mówienia o cenach) wymaga komentarza? Naprawdę to kogoś dziwi? Współczuję, jako filmomaniak.


    3. Kinowe premiery - SW jak SW, ale przecież większość premier zagranicznych jest u nas z poślizgiem. Z tym też jest problem? Przecież to normalna "ekskluzywność" w wypadku wątpliwie ekskluzywnych rzeczy, ale też zbiór wielu innych (często głupich z punktu widzenia odbiorcy) czynników
    http://stopklatka.pl/artykuly/-/6687753,wladcy-kopii-od-czego-zaleza-terminy-polskich-premier-
    http://sporwkinie.blogspot.com/2015/03/premiera-spectre-w-polsce-i-europie.html
    kończących się ponownie na kasiorce
    Jak się nie obrócisz - dupa z tyłu, a że niektórzy noszą tam portfele...


    A co do ostatniego
    A może szersza dyskusja na ten temat da znać dystrybutorom, że konsumenci w naszym kraju są dużo bardziej różnorodni i wymagający, niż im się wydaje?
    to się uśmiałem przez pryzmat Bastionu właśnie, gdzie różnorodność i wysokie wymagania kwitną po prostu. Nie chce mi się znowu Rejsu cytować.

    Ale owszem, ludzie bywają różnorodni, na poziomie jednostki. Tyle, że tego całego marketingu, wbrew przekonaniu niektórych przykładowo, że kawowa lura w styropianie ze starbaksa z naszym imieniem ma podkręcić prestiż i docenienia pojedynczego klienta - tego całego nie robi się dla hmmm osób. Ale dla ludzi.

    Ci zaś zjedzą z dubbingiem, z napisami albo bez, tydzień, miesiąc, rok później i tak to wygląda.

    LINK
    • ...

      Apophis_ 2015-04-11 00:42:03

      Apophis_

      avek

      Rejestracja: 2005-12-25

      Ostatnia wizyta: 2021-04-26

      Skąd: Łódź

      Wiesz, ja się dziwię, kiedy widzę coś takiego: http://www.imdb.com/title/tt2488496/releaseinfo

      I zastanawiam się: czy nie możemy wymagać równego traktowania? Czy naprawdę Polski dystrybutor staje przed jakimiś niezwykle skomplikowanymi problemami żeby zorganizować premierę w tym samym czasie kiedy dokonują tego dystrybutorzy Czech, Kazachstanu, Ukrainy czy Peru? Jak prowadzą oni marketingowe badania (jeśli w ogóle), że przewidują lepszy wynik premiery filmu akurat 25, a nie 18 grudnia? To już nie jest tak, że ja wymagam u nas traktowania klienta z takim samym szacunkiem jak w Stanach Zjednoczonych, ale... no gdzieś musi być granica.

      LINK
      • ale dziwisz

        Lord Bart 2015-04-11 20:03:13

        Lord Bart

        avek

        Rejestracja: 2004-01-20

        Ostatnia wizyta: 2021-09-13

        Skąd: Warszawa

        się SW czy w ogóle poślizgami filmów z USA przykładowo? Bo to mnie dziwi akurat

        I równe traktowanie względem kogo? Szwajcarów czy Włochów, którzy będą to mieli przed Amerykanami? Ja też bym chciał worldwide i jeszcze, że jak mam przepłacić za sieciówkę to każda kopia ma być x4 - 2D z napisami i dubbingiem i 3D - tak samo.

        Tylko to czego ja chcę albo ty... mało robi na decydentach. A prawda taka, że na SW "nowej ery" pójdą masy w każdym terminie.

        LINK
  • Re: Rynek polski a Star Wars: dubbing i przesuwanie premier

    Kasis 2015-04-10 18:15:14

    Kasis

    avek

    Rejestracja: 2005-09-08

    Ostatnia wizyta: 2025-07-25

    Skąd: Rzeszów

    Niestety to smutne, że nastąpiło pewne cofnięcie. Kilkanaście lat temu Atak klonów oglądaliśmy przed Amerykanami, a teraz większość produkcji tego typu wychodzi u nas z poślizgiem. I jak słusznie zauważyłeś, w tym przypadku będzie to oznaczało odcięcie się od świata, żeby uniknąć spoilerów. W ostatnich latach unikałam spoilerów do różnych filmów/seriali/książek. Różnie z tym bywało, pewne jest, że im bardziej rozwija się internet, tym trudniej się ustrzec. Wiem już, że nawet na stronach, które teoretycznie nic nie mają z danym tytułem wspólnego, mogę się na coś natknąć, czy trafić na chama, który specjalnie wypisuje wszędzie spoilery (stare rany nadal bolą ). Warto zaznaczyć, że w przypadku nowego epizodu będzie mi bardziej niż przy innych tytułach zależało na radości z pierwszego seansu i bycia nim zaskakiwaną. Przyjdzie mi więc żyć jak pustelnik, pewnie nawet poczty żadnej nie sprawdzę nim nie pójdę do kina (ostatnio spoiler przywitał mnie w temacie teoretycznie bezpiecznego newslettera ).
    Ale czy możemy faktycznie wpłynąć na datę premiery? Czy jakieś petycje są bardzo skuteczne? Z punktu widzenia dystrybutora taki tydzień poślizgu to przecież nie powinien być dla widzów żaden dramat. Zresztą wszystko jest powiązane, przeniosą jeden film i już im się jakieś grafiki/plany sypią, bo coś będzie miało większą konkurencję, tytułów za mało/dużo wystartuje w dany weekend, czy coś w ten deseń.

    Natomiast nie obawiałabym się sytuacji, gdzie nie będzie opcji obejrzenie Gwiezdnych Wojen w kinie w oryginale. Owszem, może w jakimś małym miasteczku trafi się tylko kopia z dubbingiem. Ale przecież to jednak Gwiezdne Wojny, a nie kreskówka. Prędzej może być problem, jak ktoś będzie chciał zobaczyć 2D z napisami. Bo takich sytuacji już doświadczyłam (2D tylko z dubbingiem, 3D w obu wersjach), ale ogólnie w ostatnich latach raczej przybywa opcji do wyboru, niż ubywa (przynajmniej w Rzeszowie).

    LINK
    • dubbing w małych miastach

      Lord Sidious 2015-04-10 19:17:56

      Lord Sidious

      avek

      Rejestracja: 2001-09-05

      Ostatnia wizyta: 2025-07-25

      Skąd: Wrocław

      to jedna rzecz na pocieszenie. W kopiach cyfrowych dubbing/napisy pewnie są do wyboru. Więc mniejsze miasta nie są ograniczone do jednej wersji, jak było lata świetlne temu. Wiele wtedy zależy od samego kina. Będą ludzie walić na napisy 2D, to będą. Choć niestety obecność napisów tylko w 3D to też efekt kin, bo więcej zarobią, a jak konkurencji nie ma, to co im szkodzi.

      LINK
      • Re: dubbing w małych miastach

        Kasis 2015-04-10 20:01:58

        Kasis

        avek

        Rejestracja: 2005-09-08

        Ostatnia wizyta: 2025-07-25

        Skąd: Rzeszów

        No właśnie. Decyzja kin :/ Dlatego często nie miałam ostatnimi czasy możliwości wybrania się na wersję 2D z napisami. Woleli walić więcej opcji z 3D / dać większy wybór tym co potrzebują dubbingu. A takim jak ja, którzy dubbingu w kinie raczej nie chcą, wciskano 3D. W kilku przypadkach skończyło się to na mojej rezygnacji z filmu. Ale pewnie w takiej sytuacji więcej osób jednak idzie na 3D.

        A jeszcze wracając do tego jaki wpływ mają kina, to wspomnę o tych całych 50 twarzach Greya. Nie wiem jak to wyglądało w innych miastach, ale specjalnie patrzyłam na repertuar kin w premierowy weekend w Rzeszowie (przypomnijmy walentynkowy weekend). Nie przypominam sobie kiedy ostatni raz (jeśli w ogóle) widziałam, żeby jakiś jeden film miał tyle seansów. To była jakaś masakra. Nie dziwię się, że ten film miał takie dobre otwarcie. Gdyby tak kina zaszalały z ep.VII... marzenie...

        LINK
        • Re: dubbing w małych miastach

          Mariobaryla 2015-04-10 20:27:53

          Mariobaryla

          avek

          Rejestracja: 2008-10-05

          Ostatnia wizyta: 2023-08-17

          Skąd:

          A z tą masą seansów to też jest równie, bo duże, sieciowe kina nie liczą się tak jak kiedyś te mniejsze z ilością widzów na danym seansie (co też ma związek z cyfryzacja filmów). Nie raz zdarzało mi się być na seansach dość popularnych filmów, gdzie na sali były 3-4 osoby. To też jakaś specyfika tego dziwnego rynku kinowego, gdzie konkurencja jest tak wypaczona, że robi się mnóstwo z pozoru nieopłacalnych rzeczy. Problem z wersjami 2D/3D/napisami jest dla mnie przede wszystkim taki, że nawet jak zadowalająca mnie wersja jest grana, to leci czasem raz dziennie i trudno znaleźć odpowiedni termin, a na sali jest praktycznie komplet. A 3D z dubingiem są grane od świtu do środka nocy dla pustych sal.

          LINK
        • to Ci akurat wyjaśnię

          Lord Bart 2015-04-10 20:31:37

          Lord Bart

          avek

          Rejestracja: 2004-01-20

          Ostatnia wizyta: 2021-09-13

          Skąd: Warszawa

          Kasis napisał:
          A jeszcze wracając do tego jaki wpływ mają kina, to wspomnę o tych całych 50 twarzach Greya. Nie wiem jak to wyglądało w innych miastach, ale specjalnie patrzyłam na repertuar kin w premierowy weekend w Rzeszowie (przypomnijmy walentynkowy weekend). Nie przypominam sobie kiedy ostatni raz (jeśli w ogóle) widziałam, żeby jakiś jeden film miał tyle seansów. To była jakaś masakra. Nie dziwię się, że ten film miał takie dobre otwarcie. Gdyby tak kina zaszalały z ep.VII... marzenie...
          -----------------------

          Sex sells.
          Odkrywcze?
          Wątpię

          LINK
  • moim zdaniem

    Lord Sidious 2015-04-10 19:15:49

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2025-07-25

    Skąd: Wrocław

    Ale na początek chciałem kilka rzeczy na początek sprostować.

    Po pierwsze premiery. W przypadku TPM było to nie miesiąc opóźnienia, a 4 miesiące (maj - wrzesień!). Z tym, że to były też inne czasy, bo w UK film pojawił się dopiero w lipcu (sam widziałem go tam na przełomie lipca/sierpnia). Filmy w kinach trafiały wtedy tylko i wyłącznie na taśmach, to powodowało, że taśmy z USA wysyłano do innych krajów, jak już tam nie były potrzebne. Ograniczono w ten sposób koszty. Był to stały proceder. U nas wówczas dystrybutor - Syrena - wspominał, że w maju są matury i mało kto do kina chodzi, a wakacje to nie okres na blockbuster bo ludzie wyjeżdżają. Obecnie już z premierami majowymi nie ma takiego problemu. Z wakacyjnymi także.

    Przy AOTC Lucas chciał światowej premiery - bo taką miał wizję i był to pierwszy film dystrybuowany w ten sposób na całym świecie. ROTS - 3 lata później tak samo. Kinowe TCW weszło jednak później u nas niż na świecie, jakiś miesiąc (sierpień - wrzesień), ale to już Ci inni wskazali. To był film mniejszego zasięgu, więc nikt na to nie patrzył w ten sposób.

    Tyle, że w 2015 kwestia opóźnień związanych z kopiami taśm nie ma racji bytu. Dystrybucja filmów w dużej części jest już cyfrowa, zwłaszcza tych 3D. Idei tygodnia później w przypadku TFA kompletnie nie rozumiem. Bo film wchodzi u nas 25 grudnia? W święta? Łatwiej się wywinąć tydzień przed do kina, niż w 1 dzień świąt, po prostu nie będzie na to za bardzo czasu, no i po obżarstwie też to żadne oglądanie. W drugi dzień może się uda pójść, ale jakby film wszedł 18 to i tak pewnie w 2 dzień by się poszło. Więc ja tej logiki nie pojmuję kompletnie. Jeszcze gdyby weszło jak we Włoszech w styczniu, zrozumiałbym, ze faktycznie chcą przejść okres świąteczny. A tak? Cóż, też opcja z Londynem jest u mnie praktycznie klepnięta, w przypadku Epizodu VII. Łobuza sobie oleję jeśli zrobią w ten sposób, nie będę co roku do Londynu jeździł. Inną sprawą jest to, że jak widzę to obecnie opóźnianie premiery o tydzień w Polsce robi się modne. "Avengersi" wchodzą w USA 1 maja u nas 7 maja (i tak nie zamierzam na to iść, ale patrzę bo Disney jest dystrybutorem), "Świat Jutra" (22 maja i 29 maja). W opóźnieniu tym nie znajduję ŻADNEJ logiki. Zwłaszcza, że wiele wskazuje na to, że od 1 maja będą pokazy przedpremierowe (w ograniczonej ilości, zwłaszcza w weekend). Nie rozumiem tego, nawet nie próbuję. Prawdopodobnie mam za mało danych do analizy. Być może podział zysków z pokazów przedpremierowych jest inny i z tego to wynika? Inaczej trudno mówić o sensie takiego rozwiązania, więc kwestia "świąt" to jest jedna wielka ściema i przykrywka, której nie kupuję. Zresztą w ciągu najbliższych miesięcy wszystkie blockbustery z wyjątkiem Jurassic World są opóźnione u nas o ok. tydzień. JW tylko 2 dni. Więc to nie tylko kwestia Disneya. Zatem nie zdziwię się, jak coś takiego będzie z SW - przedpremierowe a premiera później (i to nie tylko TFA i Łachudra, ale też EVIII). Niemniej jednak w przypadku TFA będzie mnie to kompletnie walić, bo będę w Londynie mógł sobie przez parę dni pójść na film kilka razy, więc Disney Polska na mnie nie zarobi dużo. Problem tkwi w tym, że takich fanów, którzy pojadą będzie garstka. Jeśli zdecyduje się na to kilkadziesiąt osób to i tak będzie dużo. Więcej pewnie będzie krzyczeć, a pojedzie garstka, bez znaczenia w finalnym wyniku polskim.

    Seriale - tu chcieaem sprostować. Nie wszyscy ściągają. Ja nie ściągam, ergo zły kwantyfikator użyty. Przez to TCW więcej widziałem na dużym ekranie niż w innych formach (głównie na Celebration). Natomiast mam jednocześnie wrażenie, że gro osób oglądających TCW czy Rebels i tak ogląda to w TV w Polsce. Fani, którzy ściągają nie są aż taką grupą, by się nad nią koncentrować biznesowo. W dodatku i tak pewnie część z nich wydaje na SW w innej formie. Więc serial koncentruje się nie tyle na fanach, co dzieciach i casualach, a tym się nie chce szukać w sieci odcinków. Dla mnie brak blu-raya TCW z dobrym dźwiękiem angielskim i polskim dubbingiem (do wyboru) jest blokerem. Teraz pewnie bym kupił bez polskiego dubbingu gdyby tylko cały sezon był w jednym packu. Ale nie ma. A "Lost Missions" nie zostało wydane w 2 regionie (nie tylko nasz rynek jest blee). W przypadku filmów sobie poradzę, ściągnę BD z UK jak polskie będzie kiepskie. Po prostu będzie dla mnie, a mniej będę propagował SW. Zresztą pewnie i tak wyjdzie to taniej (i to jest już wina naszego rynku, a dokładniej państwa w dużej mierze).

    Natomiast patrząc na dubbing w kinie i Marvele to raczej jeszcze przez długi czas będzie się zachowywał podział filmów na z napisami i z dubbingiem. Póki będzie zapotrzebowanie to to będzie, natomiast problemem są kolejne pokolenia które wyrastają na dubbingu i nie chce im się czytać.

    Niestety trzeba się przyzwyczaić do tego, co też głosiłem od pewnego czasu, co do częstości pojawiania się SW w kinie i tego co z tego wynika. Obie trylogie Lucasa to fenomen kulturowy. W obu przypadkach inny, ale jednak. Filmy Disneya w tej ilości nie będa miały szansy stać się fenomenem kulturowym (może jeszcze TFA i kolejnym epizodom się uda, ale dalej będzie się to rozmywać). Staną się fenomenem mainstreamowym, na którym się inaczej zarabia i na który się inaczej chodzi. Czeka nas dużo filmów, jedne będą dobre, inne bardzo dobre, jeszcze inne będą po prostu tragicznie słabe. Kiedyś każdy epizod SW oglądałem 3-4 razy w roku, dziś dobijam mniej więcej do 2 razy. W obu przypadkach średnia jest ta sama - 1 epizod na miesiąc. TCW kinowe widziałem może z 6-7 razy (z tego chyba 4 razy w kinie). Płyta BD nawet nie stoi obok sagi na BD. Tyle, że koniec końców nie liczy się ile razy z tej płyty korzystam i gdzie ona stoi, a to że ją kupiłem. I to jest droga mainsteamowego SW.

    LINK
    • ...

      Apophis_ 2015-04-11 23:41:42

      Apophis_

      avek

      Rejestracja: 2005-12-25

      Ostatnia wizyta: 2021-04-26

      Skąd: Łódź

      Co ciekawe, we Włoszech premierę ze stycznia przesunięto na 16 grudnia, czyli na dwa dni przed USA. Z tego co wiem, to fani pisali petycję w tej sprawie... i zadziałało. Nie rozumiem absolutnie logiki naszych lokalnych dystrybutorów.

      I faktycznie, aż cztery miesiące w przypadku TPM - młody byłem, słabo pamiętam, dzięki za sprostowanie O praktyce przekazywania taśm nie słyszałem, interesujące.

      LINK
  • Re: Rynek polski a Star Wars: dubbing i przesuwanie premier

    Joylinda_Hawks 2015-04-10 19:59:11

    Joylinda_Hawks

    avek

    Rejestracja: 2004-10-07

    Ostatnia wizyta: 2024-09-20

    Skąd: Mysłowice

    Na iTunes są oddzielnie do kupienia poszczególne części sagi w wersji hd i sd , wersja hd 13,99€, jeżeli chodzi o dżwięk to są do wyboru napisy polskie i i 5.1 po angielsku i po polsku, niestety nie sprawdziłam, bo tablet już ma za mało pamięci, a na kompie musiałabym coś wyrzucić na zewnętrzny dysk by ściągnąć wszystkie części. Dodatków w sklepie brak.

    LINK
  • ...

    Quarior 2015-04-10 22:49:38

    Quarior

    avek

    Rejestracja: 2008-02-16

    Ostatnia wizyta: 2017-02-22

    Skąd: Kielce

    Niech ci idioci, którzy wymyślili sobie premierę w pierwszy dzień świąt zrobią jakąś "ekskluzywną" "prapremierę" (czyli zwyczajną premierę 18 grudnia, jak w cywilizowanych krajach). Zarobią sobie dodatkowy hajs, a ja nie będę musiał spędzać tygodnia w piwnicy, żeby nie natrafić na spoilery. Najchętniej w ogóle bym zbojkotował tą chorą świąteczną premierę i obejrzał TFA w domowym zaciszu, ale niestety, tylko ja bym na tym stracił.

    LINK
  • Re: Rynek polski a Star Wars: dubbing i przesuwanie premier

    Krogulec 2015-04-11 00:52:00

    Krogulec

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2025-05-22

    Skąd: Szczecin

    Jakie to szczęście, że nie zamierzam iść do kina na TFA i nie mam takich zmartwień

    LINK
    • Re: Rynek polski a Star Wars: dubbing i przesuwanie premier

      Mistrz Seller 2015-04-11 00:58:30

      Mistrz Seller

      avek

      Rejestracja: 2006-11-24

      Ostatnia wizyta: 2022-02-10

      Skąd: Skierniewice

      Ja w sumie jednak wolę się rozczarować osobiście. Przeżyć każdą okropność i głupotę jaką zaserwują.

      LINK
      • Re: Rynek polski a Star Wars: dubbing i przesuwanie premier

        SroQ 2015-04-11 09:31:26

        SroQ

        avek

        Rejestracja: 2008-09-16

        Ostatnia wizyta: 2019-12-01

        Skąd: Sopot

        Masz skłonności masochistyczne, czy musisz jakoś zredukować dysonans związany z tym, że chcesz iść do kina na EpVII?

        LINK
        • Re: Rynek polski a Star Wars: dubbing i przesuwanie premier

          Mistrz Seller 2015-04-11 10:39:10

          Mistrz Seller

          avek

          Rejestracja: 2006-11-24

          Ostatnia wizyta: 2022-02-10

          Skąd: Skierniewice

          Nie, po prostu chce wiedzieć na co narzekać.
          Poza tym dla mnie to będzie symboliczny moment zakończenia mojego nerdostwa.
          Bo teraz już nic nie ma:
          ani żadnych serii książkowych, ani serii komiksowych ciekawych (bo wszystko kręci się wokół tego co ograne), ani ciekawych gier komputerowych (jedyne co zapowiedzieli to Battlefront czyli zykła naparzanka bez rozbudowanej fabuły).

          LINK
          • Re: Rynek polski a Star Wars: dubbing i przesuwanie premier

            RodzyN jr. 2015-04-11 12:18:01

            RodzyN jr.

            avek

            Rejestracja: 2007-05-21

            Ostatnia wizyta: 2025-07-25

            Skąd: Grodzisk Maz.

            Przeca Viscreal Games robi jakąś grę fabularną w świecie SW. Zatrudnili nawet scenarzystkę serii Uncharted.

            LINK
          • Re: Rynek polski a Star Wars: dubbing i przesuwanie premier

            Krogulec 2015-04-12 01:03:03

            Krogulec

            avek

            Rejestracja: 2003-01-05

            Ostatnia wizyta: 2025-05-22

            Skąd: Szczecin

            Ja też to obejrzę, ale najpewniej w TV albo innymi metodami... ani grosza nie dam Disneyowi, nigdy

            LINK
            • Re: Rynek polski a Star Wars: dubbing i przesuwanie premier

              Strid 2015-04-12 01:50:13

              Strid

              avek

              Rejestracja: 2003-06-28

              Ostatnia wizyta: 2025-05-19

              Skąd: Poznań

              O kurde. Czyli co? Żadnych filmów Disneya? Nic Pixara? Nic LucasFilmu? Nic z efektami ILM? Żadnej muzyki do Hollywood Records? Kurde, lista firm których musisz unikać jest cholernie długa.

              LINK
            • Re: Rynek polski a Star Wars: dubbing i przesuwanie premier

              SroQ 2015-04-12 11:39:04

              SroQ

              avek

              Rejestracja: 2008-09-16

              Ostatnia wizyta: 2019-12-01

              Skąd: Sopot

              Cóż za wyszukany i szlachetny eufemizm na to, że najpewniej pod***rdolisz wszystko z sieci

              LINK
              • Re: Rynek polski a Star Wars: dubbing i przesuwanie premier

                Krogulec 2015-04-12 15:56:00

                Krogulec

                avek

                Rejestracja: 2003-01-05

                Ostatnia wizyta: 2025-05-22

                Skąd: Szczecin

                Wszystko? Nie pamiętam jaki film Disneya, czy Pixara, czy Marvela ostatnio oglądałem... chwila: żaden Nie gustuję w ekranizacjach komiksów, ani w bajkach disneyowskich, czasem jak coś leci w TV to obejrzę i tylko się utwierdzam wtedy w swoim przekonaniu... co do TFA to poczekam aż będzie w TV albo na jakimś cda.pl i tyle

                LINK
                • Re: Rynek polski a Star Wars: dubbing i przesuwanie premier

                  Strid 2015-04-12 16:54:48

                  Strid

                  avek

                  Rejestracja: 2003-06-28

                  Ostatnia wizyta: 2025-05-19

                  Skąd: Poznań

                  A jak tam ILM?

                  LINK
                  • Re: Rynek polski a Star Wars: dubbing i przesuwanie premier

                    Krogulec 2015-04-12 22:38:17

                    Krogulec

                    avek

                    Rejestracja: 2003-01-05

                    Ostatnia wizyta: 2025-05-22

                    Skąd: Szczecin

                    Sprawdziłem. W ostatnich dziesięciu latach jedyne filmy z efektami ILM na jakich byłem w kinie to: Wyspa i Avatar. Mam też na DVD Elizjum z zeszłego roku kupione za 29,99 w Empiku. Tak więc "dorobili się na mnie" jakieś 100 złotych w dziesięć lat.

                    Żeby było jasne, byłem w te dziesięć lat na jakichś 200 filmach w kinie, ale głównie to kino wysokie, studyjne i pozbawione zaangażowania Disneya, czy ILM właśnie... a sądząc po zapowiedziach na ten rok i następny raczej nie szykuję wydatków na żadne filmy, w które są zaangażowani, więc zostanie to przy średniej 10 złotych na rok albo i poniżej, o co się dobrze postaram

                    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..