Opieram się tu o Legends.
Cóż, Grievous formalnie był wyszkolony we wszystkich stylach walki mieczem. Ponieważ jednak był użytkownikiem dość specyficznym (w porywach do 4, a potencjalnie nawet 5 mieczy), wykształcił swoją własną odmianę. Nie bez znaczenia było również to, że w przeszłości, jeszcze jako Kaleeshanin szkolił się u swojej kobitki (w "Legends"), walczył też "zwyczajnym" mieczem (w TCW, jak sugerują jego statuy). Jak dla mnie, to w jego stylu rzeczywiście widać kapkę z makashi, może też ataru. Ale nie powiedziałabym, by trzymał się konkretnej. Zresztą, tu w ogóle powstaje pytanie do jakiego stopnia on wszystko kontrolował. U Stovera i bodaj u Lucena (nowelizacja "Zemsty" i "Labirynt zła") jest mowa o tym, że w walce wspomagał go komputer, który obliczał kąt, pod jakim trzeba ustawić ostrze, pomagał też wszystko "ogarniać", gdy używał sześciu kończyn (co było niezbędne, ponieważ oryginalnie miał cztery - 2 nogi i 2 ramiona). Więc może nawet nie był stuprocentowo świadomy.
Problem też polega na tym, że wszystko zależy do jakiego źródła sięgamy. W oryginalnych "Clone Wars" Tartakovsky`ego twórcy inspirowali się capoeirą - kopnięcia, użycie stóp i dużo, dużo akrobatyki - co zresztą widać (to jedne z moich ulubionych scen w SW
). W filmie i na początku TCW generał jest zdecydowanie bardziej ociężały, w późniejszych odcinkach TCW odniosłam wrażenie, że twórcy zaczęli sięgać do animowanego pierwowzoru - zaczął na przykład używać stóp.
I mała ciekawostka: zauważcie, że Grievous w "Zemście" nigdy nie atakuje czterema mieczami naraz, bo nie mógł tego zrobić grający go aktor ubrany w niebieski kostium. Dlatego Obi tak szybko obcina mu dłonie
.