TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Świat Filmu

Terminator 5

Master of the Force 2013-06-28 11:55:00

Master of the Force

avek

Rejestracja: 2010-04-25

Ostatnia wizyta: 2024-10-31

Skąd: Olsztyn

No i mamy kolejny film w przeładowanym już dawno 2015 roku. Do listy dochodzi Terminator 5, który będzie pierwszym filmem z nowej trylogii o sławnym cyborgu.

Będzie to najprawdopodobniej reboot. Wystąpi Schwarzenegger

http://www.filmweb.pl/news/%22Terminator+5%22+w+lipcu+2015+rozpocznie+now%C4%85+trylogi%C4%99-96917

LINK
  • Żadnego reboota

    Vergesso 2013-06-28 12:19:00

    Vergesso

    avek

    Rejestracja: 2007-08-29

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Toruń

    Gdyby faktycznie mieli robić reboot, to chyba by ich posrało:/

    Przecież warto dalej pociągnąć Salvation i zrobić kolejny film w klimatach post-apo. Wymieszany z wydarzeniami w przeszłości - wcześniej czytałem, że był pomysł, aby Schwarzeneger wcielił się w człowieka, który w jakiś sposób stanie się wzorcem dla serii T-800.

    LINK
  • Re

    kobango 2013-06-28 13:20:00

    kobango

    avek

    Rejestracja: 2012-11-15

    Ostatnia wizyta: 2018-06-04

    Skąd: Bytom

    2015 chyba spędze w kinie.

    LINK
  • no tej

    Shedao Shai 2013-06-28 13:51:00

    Shedao Shai

    avek

    Rejestracja: 2003-02-18

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

    ja chcę kontynuację zajebistej 4, powrót Bale`a i w ogóle! :|

    LINK
  • meh

    Burzol 2013-06-28 15:10:00

    Burzol

    avek

    Rejestracja: 2003-10-14

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Poznań

    Pierwsze zapowiedzi brzmią bardzo, ale to bardzo głupio. Znaczy w sumie może istnieć fajny rebót Terminatora, ale musiałby się za niego wziąć ktoś utalentowany, kto mógłby zostać następcą Ridleya Scotta i Jamesa Camerona…czyli stać się przeciwieństwem McG. Tu jednak wydaje się, że studio po prostu chce mieć dobrze zarabiającą franszyzę, a że w Hollywood nikomu się nie chce płacić za nowe pomysły, postanowili zrekontynuować Terminatora. Jaki będzie efekt zobaczymy.

    Za to rok 2015 zapowiada się przeepicko.

    No i razem z Robocopem i Żółwiami Ninja, to kontynuacja powrotu lat 80. .

    LINK
  • T5

    Lord Bart 2014-05-06 22:07:47

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    Nie powiem nic odkrywczego odnośnie ribótów czy jak się to słabe wyciąganie kasy od naiwniaków nazywa, ale... miałem do wyboru obejrzeć pierwszy sezon HoCards albo Wikingów chyba.

    Obejrzałem wszystkie Terminatory i kawałek Kronik SC
    Przy okazji dzięki temu zacząłem grać w F:Tactics a kto wie - może odgrzeję 2`kę jak się uruchomi


    I tak przekrojowo sobie na to patrząc, od czego się zaczynało, przez co przeszło, na czym się chwilowo skończyło, ile wzajemnych głupot i wykluczeń zadziało się za sprawą każdej kolejnej produkcji - i teraz zestawiając to ze zbiegiem końca EU w SW... tak się zastanawiam, że to nasze uniwersum i tak przetrwało zajebiście długo i w całkiem niezłym stanie.

    Ponad 100 książek, komiksów nie liczę, ponad 30 gier a tu wystarczyły 4 i pół pozycji (serial na połówkę, bo aż taki znaczący nie jest) i już mamy nawrotkę? Tyle, że połączenie z SW też się znajdzie (czytaj emeryt Arnie, to i tak lepsze niż kretynizm z komputerową twarzą) chociaż GW jako takie nie stanowią ważnego odniesienia w jakości filmowej (nie mylić z efektami specjalnymi).


    Jeden plus, że historia podana zacznie się "od nowa", kolejne 17 części może stworzą coś spójnego, ale to tylko kolejny przykład na to jak naprawdę fantastyczny pomysł stworzony technologicznie w prehistorii chciało się wymak$$$ować, ale... dzisiejsze efekty zabiły treść.
    Więc żeby się o nią nie martwić zróbmy reset. Wyjdzie z tego pseudo-PamięćAbsolutnieZje*2k12, ale oczywiście zarobi na popcorniarzach i reszcie od 3D.


    Wiem w jakie czasy teraz nastały i jak się trzeba w nich odnaleźć, ale... niektóre rzeczy po prostu bolą. Trochę jak szklany piramidalny gwałt w Luwrze. Dobrze, że ML jeszcze trwa. Jeszcze.

    LINK
  • Pierwszy filmik

    Hego Damask 2014-05-22 17:09:43

    Hego Damask

    avek

    Rejestracja: 2005-05-28

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Wrocław

    z planu:

    http://www.comicbookmovie.com/fansites/nailbiter111/news/?a=100571

    LINK
  • Parę fotek

    Hego Damask 2014-05-30 08:36:36

    Hego Damask

    avek

    Rejestracja: 2005-05-28

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Wrocław

    i możliwy opis filmu:

    http://www.comicbookmovie.com/fansites/KingPatel/news/?a=100937

    LINK
  • Terminator: Genisys

    Lord Sidious 2015-07-08 21:02:35

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Wrocław

    Aż chciałoby się powiedzieć kolejny odgrzewany kotlet. A raczej kolejna wielka seria, która w tym roku ponownie wkracza na ekrany. I co tu dużo mówić, znów musi się mierzyć z kultowymi już poprzednikami i niestety mocno opiera się na sentymencie do nich (zupełnie jak „Jurassic World”). Może nawet zbyt mocno. Niestety, najkrócej mówiąc, „Terminator” wciąż ma tendencję spadkową. Wciąż jest to przyzwoity film, ale trójka i czwórka, nie mówiąc od dwóch pierwszych, zwyczajnie były lepsze. Dwa ostatnie pewnie niewiele, ale jednak.

    Główna bolączka tego filmu to niestety scenariusz. „Terminatory” nie były nigdy jakoś pokomplikowane fabularnie, zresztą wtedy były najlepsze. Ot nieustępliwy zabójca z przyszłości, którego trudno zniszczyć i cały film na jedno kopyto. Jedna wielka nawalanka. Czasem tylko trochę marudzenia o predestynacji lub ewentualnie o możliwości wyboru własnego życia. Tu niepotrzebnie dokładają paradoksów z przeskakiwaniem do linii czasowych i alternatywnych wszechświatów. Wydaję się, że niepotrzebnie, bo w SF mamy albo wiele linii czasowych (jak w „Star Trek”), albo właśnie jedną, nawet zapętloną, którą można było w pewien sposób zmienić, jak w poprzednich filmach z cyklu. Obecnie to pomieszali, po to, by zrobić reboot/remake dwóch pierwszych filmów, a przy tym natworzyli paradoksów fabularnych, których scenarzyści nie ogarnęli. Reżyser zresztą też. Niestety nie wychodzi to zgrabnie (jak w „Star Treku” Abramsa). Zwłaszcza gdy dochodzi do jakiegoś transcendentnego przekazywania wspomnień między bohaterem z różnych linii czasowych, na czym w dużej mierze opiera się fabuła. Mam wrażenie, że twórcy nie potrafili się zdecydować jakie w ich uniwersum konsekwencje niesie podróż w czasie. A ponieważ uczynili z tego dużo bardziej istotny element filmu niż w poprzednich częściach, trochę się to sypie. Zresztą nie tylko w tym miejscu. Mnie nie podoba się też to, że od początku negują istnienie trzeciej i czwartej części, a w pewnym momencie też drugiej. Owszem może to być inna linia czasowa, ale nie o to chodzi. Pierwsza rzecz to kwestia Marcusa (czyli hybrydziaka z czwórki). Najzabawniejsze jest to, że pominięcie jego istnienia wydaje się być o tyle mało sensowne, że właściwie i tak twórcy poszli dokładnie tym samym tropem tworząc T-3000. Boli też umieszczenie pierwotnej zagłady na rok 1997, bo z jednej strony negują istnienie trójki, z drugiej fabularnie totalnie się gubią, gdy okazuje się, że Dzień sądu przeniesiono o 20 lat, bo niby zniszczono resztki T-101, ale Skynet mógł się przecież rozwinąć inaczej. Dostajemy taki miszmasz, który z jednej strony stara się udawać bardziej przemyślany, z drugiej jest dziurawy jak sitko, co zwyczajnie irytuje. No i jeszcze dodatkowo film nie zawsze utrzymuje tempo, w czym właśnie znów jest gorszy od trójki i czwórki. Rozumiem, że znów podstawą był sentyment do pierwszych dwóch części i patrząc na to i na nowy „Park” trochę nie podoba mi się ta tendencja. Odcinamy się od gorszych sequeli, ale jednocześnie nie potrafimy im dorównać, ani pójść dalej. Innymi słowy zamienił stryjek siekierkę na kijek.

    Nowy film to jednak wciąż „Terminator”, będący przeróbką jedynki i dwójki. Mamy Arnolda, który ponownie pełni rolę bardziej humorystyczną (znów trochę kopiowanie trójki, choć trochę w inny, mniej autoparodystyczny sposób). Ale to on trzyma ten film. Bez wątpienia brakowało go w czwórce. A samych terminatorów mamy tym razem mnóstwo, T-101, T-800, T-1000 i T-3000. Normalnie brakuje tylko Terminatrix. Zresztą wszystkiego tu jest dużo, zwłaszcza jeśli chodzi o akcję i wybuchy. Przez to niektóre sceny , jak choćby wybuchająca ciężarówka, po prostu giną w tle. Szkoda, bo ciężarówki były świetnie wykorzystywane w pierwszych trzech filmach. Tu niby jest autobus, generalnie wszystkiego jest dużo. Ale to właśnie sceny akcji się ogląda najlepiej, bo to wciąż jest Terminator. Dobra akcja, Arnold i to naprawdę sprawia dużo radości.

    Gorzej radzą sobie nowi aktorzy. Ale tu chyba problem z ich rolami i dobraniem. Jay Courney jako Kyle Reese jest w moim odczuciu źle dobrany. Napakowany jak Terminator, bardziej sprawia wrażenie tępego osiłka, niż Kyle’a którego znaliśmy. Wychudzonego, żyjącego w ciężkich warunkach i takiego który dużo przeszedł. Lepiej wypada Emilia Clarke jako Sarah Connor. Z tym, że wizualnie źle wypada w scenach w towarzystwie Kyle’a czy Terminatora. Bo jest zbyt drobna. Za bardzo mam w głowie Lindę Hamilton. Choć oczywiście jeśli chodzi o charakteryzację (bez wzrostu) Clarke wypada bardzo dobrze. Wizualnie moim zdaniem źle dobrano głównych aktorów, ew. przy innym Kyle’u Emilia wypadłaby lepiej w tej roli. Ale problem z postaciami jest też w warstwie fabularnej. Sarah Connor niestety jest też jako bohaterka zdecydowanie bardziej płaska. Linda Hamilton miała okazję grać postać słabą i silną w dwóch filmach. Claire Danes przechodziła tę przemianę w jednym filmie. Nowa Sarah Connor nie przechodzi przemiany, od razu jest drobniutką kobietą z silnym, wojowniczym charakterem. Tu Clarke bardzo dobrze się odnajduje, ale jest praktycznie przez cały film bardzo jednorodna, nie ma szansy się rozwinąć, a tym bardziej zabłysnąć aktorsko. Ona jest dobra, ale oczekiwałem czegoś więcej. W efekcie najlepiej wypada Arnold i tegoroczny laureat Oskara, fenomenalny J.K. Simmons. On ma rolę bardzo komiczną, ale świetnie się w nią wczuł. Zresztą po „Whiplash” inaczej patrzę na tego aktora, a tu ma rolę tak odległą od tej oskarowej, że aż miło się go ogląda.

    Jest też John Connor. Zgodny z tym, co widzieliśmy w urywkach z przyszłości. To już jest przywódca, który wie czym jest Skynet lepiej niż ci, którzy z nim walczą. Bo zna przyszłość i przeszłość. To jest fajne. Connor wypada lepiej niż w trójce czy czwórce. Jest przywódcą, nie popychadłem. Szkoda tylko, że nie dane nam było zobaczyć jego drogi. I szkoda, że w nowej linii czasowej znów mu brakuje charyzmy w czasach współczesnych, gdzie staje się kolejnym... a tak, zdradzili to już w zwiastunach.

    „Terminator: Genisys” to w miarę udany film, głównie ze względu na niektóre naprawdę fajne i mocne sceny akcji. Przy tym jednak niestety nierówny i odtwórczy, i czegoś mu brakuje . „Ocalenie” naprawdę prosiło się o solidną kontynuację w klimatach post-apo, która mogłaby się skończyć w tym miejscu, w którym zaczyna się piątka. Bo super, że zobaczyliśmy wysłanie Kyle’a, ale chciałbym jeszcze zobaczyć te pierwsze terminatory z gumową skórą służące do infiltracji. I Connora, który zajmuje należne mu miejsce w historii ludzkości, gdzie staje się de facto mesjaszem. Zamiast tego postawiono na sentymentalizm i odcięcie od dwóch sequeli. Wyszło praktycznie jak w „Jurassic World”, film wypadł gorzej niż te dwa poprzednie. Niewiele, ale jednak. Zaś do poziomu dwóch pierwszych (w sumie nawet do trójki) to jednak mu sporo brakuje. Przy tym wciąż jeszcze jest to całkiem przyjemny obraz, acz niestety rozczarowujący. Zabawne jest to, że sam Cameron stawiał na proste rozwiązania fabularne, które pozwalają mu eksplorować świat i nadać ton akcji (nie tylko w „Terminatorze”, ale i „Obcym” czy „Avatarze”). I to się sprawdza. Może taka właśnie powinna być recepta na kolejnego „Terminatora”?

    LINK
    • Re: Terminator: Genisys

      Boris tBD 2015-07-09 01:11:00

      Boris tBD

      avek

      Rejestracja: 2001-09-17

      Ostatnia wizyta: 2020-04-14

      Skąd: Piaseczno

      A 4ka była o czym i kiedy i czy z Arnoldem?

      LINK
      • Re: Terminator: Genisys

        Kathi Langley 2015-07-09 01:19:44

        Kathi Langley

        avek

        Rejestracja: 2003-12-28

        Ostatnia wizyta: 2025-01-18

        Skąd: Poznań

        W ogóle był, ale w rólce epizodycznej. A działo się w przyszłości, z Johnem Connorem granym przez Christiana Bale`a, i jakkolwiek stylowy, to film skończenie nie miał sensu.

        LINK
    • Re: Terminator: Genisys

      HAL 9000 2017-04-19 17:22:49

      HAL 9000

      avek

      Rejestracja: 2016-01-23

      Ostatnia wizyta: 2022-01-21

      Skąd:

      Zgadzam się w całości.

      Dodam tylko, że pierwszą część widziałem niezliczoną ilość razy w kinie i mam do niej największą słabość. Dwójka już mniej mroczna ale efektowna, natomiast trzeciej części po seansie w kinie nie miałem już ochoty więcej oglądać. I tu ciekawostka.
      Gdy robiłem sobie maraton "Terminatorów", najlepiej oglądało mi się właśnie trzecią część (może dlatego, że najmniej znałem), a tekst Connora "przypominasz mi matkę" do Claire Danes/Kate Brewster z AK 47, spowodował eksplozję śmiechu.

      LINK
  • Wyciąganie wniosków

    Hego Damask 2015-10-07 21:13:58

    Hego Damask

    avek

    Rejestracja: 2005-05-28

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Wrocław

    Terminator może powrócić, tylko twórcy starają się dociec co było nie tak i to poprawić.

    http://naekranie.pl/aktualnosci/seria-terminator-jeszcze-ma-szanse-752470

    LINK
  • Terminatory?

    Princess Fantaghiro 2016-09-07 12:22:26

    Princess Fantaghiro

    avek

    Rejestracja: 2016-05-24

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Posępny Czerep

    Ja mam z nimi tak:
    I - spoko ale nie jaram się tak jak to przykazane
    II - Dzień Sądu, rewela, miód i malina.
    III - jeszcze znośnie ale też już jaja zaczynają się tworzyć...
    A Genisys z Emiliom to szydera z Boga, ludzi i robotów. Jedynie stary Arni robi co może by podciągnąć tego fabularnego trupka, ale rzec że ratuje sytuację byłoby przesadnym podkoloryzowaniem rzeczywistości.

    LINK
  • Zapomniałam o IV

    Princess Fantaghiro 2016-09-07 12:24:46

    Princess Fantaghiro

    avek

    Rejestracja: 2016-05-24

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Posępny Czerep

    Ocaleniu, w sumie imo trochę lepiej od III nawet, choć też momentami po bandzie jadą

    LINK
  • T:Genisys

    bartoszcze 2017-04-03 22:34:50

    bartoszcze

    avek

    Rejestracja: 2015-12-19

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Jeden z Wszechświatów

    Straszna kupa.
    Pod każdym względem.
    Nawet efekty nieszczególnie ruszają.
    Jakieś pięć poziomów poniżej poziomu serii.

    LINK
    • Re: T:Genisys

      Lubsok 2017-04-03 22:43:10

      Lubsok

      avek

      Rejestracja: 2012-03-10

      Ostatnia wizyta: 2025-01-07

      Skąd: Białystok

      Ale Jason Clarke to nawet spoko był.

      LINK
      • Re: T:Genisys

        bartoszcze 2017-04-03 23:02:06

        bartoszcze

        avek

        Rejestracja: 2015-12-19

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Jeden z Wszechświatów

        Wkurzał. Jeśli taki miał być, to spoko

        LINK
      • Re: T:Genisys

        Princess Fantaghiro 2017-04-04 09:06:18

        Princess Fantaghiro

        avek

        Rejestracja: 2016-05-24

        Ostatnia wizyta: 2025-01-18

        Skąd: Posępny Czerep

        Właśnie. Mea culpa, że zapomniałam o nim wspomnieć, bo robi w TG chyba jeszcze lepszą robotę jak Arnie. Żal mi było faceta, bo starał się jak mógł żeby coś z tego wyciągnąć.
        Film położyli przede wszystkim ekstra drewniana Emilia i koleś który grał Kyle`a, oraz dureństwa w fabule przeplatane wielką nudą.

        LINK
  • Cameron odzyska prawa do Terminatora

    Alex Wolf 2017-04-19 17:47:16

    Alex Wolf

    avek

    Rejestracja: 2006-07-04

    Ostatnia wizyta: 2024-06-22

    Skąd: Iława

    https://naekranie.pl/aktualnosci/terminator-jeszcze-nie-umarl-schwarzenegger-powroci-1774394

    LINK
  • Terminatory ogólnie

    darth_numbers 2019-01-27 08:17:38

    darth_numbers

    avek

    Rejestracja: 2004-08-03

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd:

    Moim zdaniem, to Terminatory całościowo są całkiem znośnymi filmami, nawet włączając to nieszczęsne Genisys (BTW (długa dygresja): które to Genisys obejrzałem kiedyś w jednym ciągu niemalże bez przerw razem z innymi filmami, które na swój użytek nazywam "Trylogią Robocią", czyli nowym Robocopem i Chappie. Każdy z tych filmów, mimo swojej słabości, zawiera jakąś naprawdę odjazdową koncepcję, i te filmy się w pewien sposób łączą, napisałem nawet kiedyś o tym posta ale jakoś zapomniałem wysłać, ha ha!). Problem z Terminatorami polega na tym, że z wyjątkiem "Jedynki", nie mają one emocjonalnego "rdzenia". Nie ma tam nic, co mogło by widza poruszyć wewnętrznie, a połączenie koncepcji (osobno całkiem interesujących) podróży w czasie, zabójczych robotów i wojny ludzi z maszynami jest po prostu bezdennie głupie. Dlatego "Salvation" było chyba najlepszym pomysłem od czasu "jedynki", ponieważ ten film wziął jeden pomysł, czyli wojnę światową z maszynami, i na tym budował historię. Ale oczywiście ktoś musiał to spieprzyć.

    Wracając do "emocjonalnego rdzenia", to jest to ta iskra która sprawia, że film przechodzi do historii, ponieważ jest w stanie poruszyć publikę. Pierwszy Terminator BEZBŁĘDNIE potrafił zasiać w widzach uczucie wielkiego niepokoju, które zostaje naprawdę na długo. Nie wiem, czy dziś ten film oddziałuje w ten sam sposób na młodego widza, który widzi go po raz pierwszy, ale mam wrażenie, że raczej nie. Pomijając fakt samej wielkiej technicznej sprawności Camerona i efektywności tej mega-brutalnej, ale w istocie bardzo prostej historyjki o przybywającym z przyszłości robocie-mordercy, film jest przykładem fatalizmu tamtego okresu historii. Cała ta ludzko-maszynowa wojna przyszłości jest tylko zasłoną dymną a film jest o czym innym i zimnowojenna publika od razu wiedziała o czym. Terminator miał premierę pod koniec 1984, a to był szczyt zagrożenia wojną atomową. Zaledwie rok wcześniej miała miejsce totalna panika związana z Able Archer`83 (jak ktoś wie co to było to gratuluję, a jak nie, to lepiej nie wiedzieć ), a telewizje publiczne Świata Zachodniego puszczały takie produkcje jak "The Day After", czy "Threads", które przeraziły widzów (dziś nie ma najmniejszych szans na to, żeby TV chciało nastraszyć swoją publikę!) i dały do myślenia głowom państw (R. Reagan publicznie komentował swoje wrażenia po "T.D.A" oglądanym w TV). Tak więc Terminator "Jedynka" był pozornie horrorem SF, ale tak naprawdę traktował o zbliżającym się, nieuniknionym koszmarze w bardzo niedalekiej przyszłości (wymowna ostatnia scena).

    Następne Terminatory już takiego "emocjonalnego rdzenia" nie miały, "Dzień Sądu" wywracał do góry tę fatalistyczną koncepcję, odrzucał istnienie "przeznaczenia" i był wypełniony głupkowatym optymizmem, ale może dzięki temu właśnie był takim mega hitem?

    ANYWAY, moim osobistym zdaniem, żeby Terminator działał, musi dać widzom odrobinę do myślenia, i opierać się na realnym, istniejącym problemie albo zagrożeniu. Musi mieć podłoże "polityczno-wojskowe", działające chociażby na poziomie podświadomości widza. I mam wrażenie, że "szóstka" ma na to potencjał, ponieważ film ma jakoby być zbudowany w oparciu o migracyjny kryzys granic, automatyzację systemów uzbrojenia, a w tym wszystkim mają główną rolę grać kobiety. I byłoby OK, gdyby nie oburzenie Internetu, czyli tego globalnego Kościoła Idiotów. Już amerykańscy i światowi pseudo-prawicowcy stwierdzili, że T6 to propaganda pro-feministyczna, pro-meksykańska, pro-imigracyjna i w ogóle BUILD THE WALL, MAGA etc etc. Kiedyś, zanim wszyscy wiedzieli wszystko o powstającym filmie, była szansa, żeby taki tępak dał się skusić na wyjście do kina, i być może coś by do tego pustego łba trafiło, jakaś niebezpieczna kiełkująca myśl, że być może prawdziwe ostrze propagandy jest skierowane w inną stronę, niżby się wydawało. No ale dziś wszyscy wiedzą wszystko i są przekonani o swoich racjach, i dlatego T6 jest powszechnie znienawidzony i znajduje się na wszystkich listach przyszłych kaszanek i klap roku 2019 (źródło: Youtube).

    W takiej to nieciekawej sytuacji znajduje się Terminator jako cykl, jako bezmyślna rozrywka jest zbyt głupkowaty, oparcie go na totalnym konflikcie militarnym jest zbyt abstrakcyjne dla współczesnej publiki, oparcie na prawdziwych problemach wywołuje natychmiastowy "hejt" i opór. Ludzie po prostu nie chcą oglądać tego, o czym wiedzą, że nie chcą oglądać, i basta. Może faktycznie najlepiej byłoby dać Terminatorom spokój?

    LINK
    • Re: Terminatory ogólnie

      Rzodkiewka 2019-01-27 10:36:28

      Rzodkiewka

      avek

      Rejestracja: 2016-02-28

      Ostatnia wizyta: 2023-02-07

      Skąd:

      Dałabym lajka za tego posta

      A na nowego Terminatora czekam bardzo bardzo

      LINK
    • Re: Terminatory ogólnie

      Rzodkiewka 2019-01-27 10:36:28

      Rzodkiewka

      avek

      Rejestracja: 2016-02-28

      Ostatnia wizyta: 2023-02-07

      Skąd:

      Dałabym lajka za tego posta

      A na nowego Terminatora czekam bardzo bardzo

      LINK
    • Re: Terminatory ogólnie

      bartoszcze 2019-01-27 10:40:37

      bartoszcze

      avek

      Rejestracja: 2015-12-19

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Jeden z Wszechświatów

      W pierwszym Terminatorze brał mnie przede wszystkim pomysł z podróżą w czasie, która zamiast zgładzenia Connora kończyła się jego spłodzeniem
      Niestety, dwójka zepsuła to kompletnie, bo natychmiast poszło pytanie, dlaczego roboty nie potrafią lepiej zaplanować czasu akcji. Do tego zupełnie mi nie leżał Arnold-opiekun.
      Trójka poszła mocno humorystycznie i bardzo mi to pasuje.
      Czwórka była pięknym skokiem do przodu, jednocześnie dopełniającym zabawę w pętlę czasową z jedynki. Lubię, choć nieprzesadnie.
      Piątki nie widziałem na razie w całości, ale znana mi koncepcja rebootu mnie nie przekonuje.

      Do "szóstki" mam stosunek obojętny. Raczej do obejrzenia w TV niż w kinie...

      LINK
    • Re: Terminatory ogólnie

      Sifo-Dyass 2019-01-27 11:35:05

      Sifo-Dyass

      avek

      Rejestracja: 2015-09-29

      Ostatnia wizyta: 2025-01-18

      Skąd: Tam gdzie wszystko się zaczęło...

      Prawda jest taka że nasze pokolenie, które miało tylko kilka kanałów w TV wychowało się na Terminatorze, Rambo, Predatorze i innych z tamtego okresu dlatego szczególnie te pierwsze części zrobiły na nas takie ogromne wrażenie a obecne odgrzewane kotlety nie mają sensu, skok na kasę i tyle.
      A nowe pokolenie idzie z duchem czasu i teraz za słowo epickie uznają obecne np. filmy Marvela. Stare klasyki nie są dla nich choć zdarzają się wyjątki.

      LINK
    • Re: Terminatory ogólnie

      Shedao Shai 2019-01-28 08:07:13

      Shedao Shai

      avek

      Rejestracja: 2003-02-18

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

      Ja to bez skrępowania powiem, że wszystkie Terminatory mi się podobały, a czwóreczka - ta z Bale`em i Worthingtonem - to chyba moja ulubiona część. To był dopiero wypasik, mega podobała mi się fabuła, klimat, aktorzy. I piątka też była fajna. Nie rozumiem tej fontanny kupy która wybucha dookoła każdego nowego Terminatora; akurat w tej serii sequele do tej pory się udają. Pewnie, że brakuje konsekwencji i ciągłości, co film to "nowy początek", ale jednak z drugiej strony w miarę unikali wyraźnego zaprzeczania poprzednim częściom. Nieścisłości były, ale nie raziły aż tak w oczy. To się niestety zmieni w przypadku T6, o którym już wiadomo, że ma być sequelem dwójki, ignorującym następujące po niej części. Ale taki niestety mamy obecnie trend w Hollywood, to samo spotkało w zeszłym roku serię Halloween. Chociaż do kina chętnie pójdę i tak.

      LINK
    • Re: Terminatory ogólnie

      AJ73 2019-01-28 12:33:08

      AJ73

      avek

      Rejestracja: 2017-10-12

      Ostatnia wizyta: 2025-01-18

      Skąd: Ponda EVIL Tower

      Czy pierwsza część może oddziaływać - albo czy w ogóle, na dzisiejszego młodego widza,,który pierwszy raz widzi ten film ? ...

      Chyba nie, ale to może dotyczyć wielu innych filmów, które kiedyś robiły wrażenie swoim przesłaniem, a dzisiaj co najwyżej skutkują wzruszniem, ale ramion. W ogóle uważam, że te roczniki, które wtedy oglądały na ekranach te filmy - wchodzące przecież z dużym opóźnieniem, dostały pewien "bonus" w postaci świeżości tematyki, która wcześniej nie występowała aż tak bardzo w kinie. Niby były filmy o tematyce fantastycznej - kosmitach, marsjanach i co tam jeszcze, ale w przypadku "Elektronicznego Mordercy", czy też np. Aliena, to było nowe, to przerażało i robiło wrażenie.
      Dzisiaj tym, co może wywołać podobną reakcję, są możliwości techniczne odpowiednio - albo nietypowo wykorzystane, a także i zaskakujący scenariusz. Niby to jest to samo, ale jednak nie to samo.

      LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..