TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Klasyczna Trylogia

30 lat z "Powrotem Jedi"

Kasis 2013-05-25 08:50:00

Kasis

avek

Rejestracja: 2005-09-08

Ostatnia wizyta: 2024-11-21

Skąd: Rzeszów

Dziś mija 30 lat od momentu gdy na ekrany kin w Stanach wszedł wieńczący Trylogię (a na razie i całą filmową sagę) epizod. Fani czekali 3 lata by poznać odpowiedzi na pytania: czy Vader to faktycznie ojciec Luke’a? Co stanie się z Hanem? Czy wszyscy bohaterowie przeżyją finał?
Wielu z nas nie miało okazji przeżywać tych emocji towarzyszących długim oczekiwaniom wypełnionym spekulacjami w świecie bez Internetu na własnej skórze. Jednak na pewno każdy ma swoją historię i swoje wspomnienia związane z „Powrotem Jedi”. Z okazji tej okrągłej rocznicy zapraszamy zarówno fanów nostalgicznych, jak i tych mniej wylewnych, do podzielenia się z innymi swoimi wspomnieniami.


Moje refleksje poniżej. Mogę się trochę powtarzać, bo z reguły nie omijam wspominkowych tematów, a część tych opowieści zazębia się z innymi topicami.
Dla mnie „Powrót Jedi” to pod pewnymi względami najbardziej tajemniczy epizod. Jego tajemniczość wiąże się z białymi plamami w mojej fanowskiej historii. Nie jestem bowiem na 100% pewna kiedy ujrzałam VI epizod po raz pierwszy. Przypuszczam, że tak naprawdę dopiero w 1997 roku, w kinie, podczas powrotu Trylogii na wielki ekran. W wieku pięciu lat, jednego dnia obejrzałam na pewno „Nową nadzieję” i „Imperium kontratakuje” u znajomych rodziców. Doskonale zapamiętałam pewne sceny z obu części. Ale wątpię, żeby rodzice pozwolili mi wtedy na maraton z trzech części. Przypuszczam, że na dwóch epizodach się skończyło. Co potwierdzałby fakt, że nie miałam żadnych mglistych wspomnień, które mogłabym połączyć z ROTJ.

Dodatkowo (czego bardzo żałuję) kompletnie nie pamiętam okoliczności, w których dowiedziałam się, że Vader to ojciec Luke’a, a Leia to jego siostra. Przez lata właściwie jedyną posiadaną przeze mnie rzeczą związaną z SW była recenzja całej Trylogii, w której było mniej więcej takie zdanie: „A na koniec, jak w greckiej tragedii, wszyscy okazują się krewnymi”. I pamiętam, że się nad tym sporo zastanawiałam, byłam nastawiona na to, że muszą być więzi pomiędzy bohaterami, których nie pamiętam z pierwszego seansu sprzed lat. Rewelacje Vadera w 1997 roku mnie raczej nie zaskoczyły, wydaje mi się, że wiedzę o tym pokrewieństwie wyniosłam po prostu z popkultury. Pamiętam m.in. parodię tej sceny w serialu „Spin city”. Więc potwierdzenie ojcostwa w „Powrocie Jedi” nie było dla mnie czymś wielkim. Co innego Leia. Jak wynika choćby z mojego komiksu (/b.php?nr=464764#469670), bezpośrednio po powrocie do Gwiezdnych Wojen nie znałam (pamiętałam?) tego faktu. Ale z drugiej strony wydaje mi się, że oglądając w kinie kilka tygodni później „Powrót Jedi” nie byłam zaskoczona. Chyba wyczytałam ten szczegół w tych wszystkich dodatkach i artykułach z gazet, które namiętnie wtedy gromadziłam.

Kiedy w 1997 roku Gwiezdne Wojny powróciły za sprawą Edycji Specjalnej, byłam przeszczęśliwa, spełniało się moje marzenie. Pamiętam, że mówiłam do rodziców, że być może seans pierwszej części mi wystarczy. Ale już w trakcie oglądania „Nowej nadziei” wiedziałam, że nie ma siły, kolejne też zobaczę. Na wszystkie trzy epizody poszłam do kina sama (czego mój kilkuletni wtedy brat do dziś nie może mi i rodzicom wybaczyć ), wcześniej coś takiego wydawało mi się nietypowe i dziwne. Doskonale pamiętam te seanse w kinie Zorza. I te zielone postery widoczne na każdym kroku w mieście. Na ich widok miałam motyle w brzuchu. Za każdym razem kiedy szłam do kina byłam bardzo podekscytowana, nie mogłam się powstrzymać od szczerzenia. „Powrót Jedi” zobaczyłam 26 kwietnia. Pamiętam, że niedaleko mnie siedziała jakaś para i facet momentami strasznie rechotał. Praktycznie do dziś kiedy jest scena z „ropuchą” na początku ROTJ, przypomina mi się ten śmiech. Popłakałam się kiedy umierał Yoda i Vader i było mi smutno na końcu, że to już koniec, nie ma nic więcej. Z poprzednich dwóch seansów wyszłam przede wszystkim podekscytowana i pełna oczekiwań. Tym razem nie mogłam liczyć na kontynuację. Choć oczywiście szybko zaczęły tę lukę zapełniać książki i inne gadżety. Moje pierwsze poważne zakupy (pomijając gazety i jakieś drobiazgi) miały miejsce właśnie po „Powrocie Jedi”, to ten niedosyt pchnął mnie w objęcia EU. Pamiętam, że jedną z pierwszych zakupionych (i przeczytanych) przeze mnie książek był „Pakt na Bakurze”, właśnie dlatego, że praktycznie podejmował historię w miejscu, w którym zakończyły się filmy.
Na Mikołaja tamtego roku dostałam ANH i TESB na kasetach. Nie mogłam się doczekać Gwiazdki i obiecanej ostatniej części. I zaraz po wigilijnej kolacji zasiedliśmy do oglądania całą rodziną „Powrotu Jedi”. Ze względu na mojego brata i babcię (której wcześniej streściłam dwie pierwsze części) czytałam na głos napisy. Byłam wniebowzięta, że teraz mogę przeżywać Trylogię bez ograniczeń, kiedy zechcę.

Z troszkę późniejszych czasów pamiętam jak przesłuchiwałam na zmianę w kółko obie wersje muzyczne z końcówki filmu i do dziś nie zdecydowałam, którą wolę. Swoją drogą zdobycie obydwu wersji (na kasetach ma się rozumieć) to też było coś w tamtych czasach.

„Powrót Jedi” zawsze plasował się dla mnie na drugim miejscu (pierwsze to ex aequo ANH i TESB ) jeśli chodzi o wszystkie filmy Star Wars. Bardzo go lubię, ma wiele wspaniałych momentów i wniósł również wiele do świata SW, chociażby nowe kawałki Williamsa, niesamowite sceny walki w kosmosie, kapitalny pojedynek Luke’a z Vaderem, więcej rewelacyjnych dialogów („Fly casual”), zielony miecz świetlny, Slave Leię i pierwsze piosenki SW(!). Poza tym edycja specjalna dorzuciła jedną z moich ulubionych postaci z tła - Rystáll Sant, dzięki której poznałam jedną z moich ulubionych ras SW (Theelin).

ROTJ kojarzy mi się również z jednym z pierwszych rozczarowań SW. Dość szybko dowiedziałam się, że w pierwotnych pomysłach zamiast Ewoków i Endoru byli Wookiee i Kashyyyk. Długo nie mogłam tego faktu przeboleć, mimo że Ewoki w sumie nigdy mi jakoś specjalnie nie przeszkadzały.

Tak więc, „Powrót Jedi” wiąże się dla mnie przede wszystkim z osobistymi zagadkami, których nigdy nie rozwiążę i początkiem mojej przygody z Rozszerzonym Wszechświatem. A poza tym, to jestem od ROTJ młodsza zaledwie o kilka tygodni.

A co Wy macie do opowiedzenia na temat tego epizodu? Zawsze interesowały mnie przypadki osób, które przygodę z SW zaczęły od ROTJ. Jak to wpłynęło na ich odbiór pozostałych części.

LINK
  • RotJ

    SroQ 2013-05-25 10:06:00

    SroQ

    avek

    Rejestracja: 2008-09-16

    Ostatnia wizyta: 2019-12-01

    Skąd: Sopot

    Powrót Jedi obejrzałem praktycznie zaraz po TESB przy okazji wydania na kasetach VHS odświeżonej wersji Trylogii w 1997 roku.

    Jeśli zaś chodzi o film swojego czasu plasował się on w moim rankingu nawet wyżej od Imperium Kontratakuje, być może dlatego ze jako dzieciak mniej trawiłem ponure wizje Kershnera. Tak czy inaczej byłem zachwycony Powrotem Jedi - film jest świetnie zmontowany i każda scena która sie w nim pojawiła jest idealnie wpasowana - nie wyobrażam sobie epizodu VI bez walki na barce Jabby, rozmowy z Yodą, pościgu na Endorze czy `pogrzebu` Vadera.

    Kolejnym aspektem który już wtedy przykuł moje oko była świetna stylistyka pojedynku Luke-Vader, która moim zdaniem w pewien sposób wyprzedziła epokę dzięki stonowaniu wszystkiego do czerni i granatu z kontrastującymi z tą stylistyką mieczami świetlnymi. Oczywiście wszystkiego dopełniała fenomenalna muzyka Williamsa co tylko potęgowało klimat.

    A Ewoki? A Ewoki po prostu były, ani mi przeszkadzały ani się podobały.

    LINK
  • Epizod VI

    Annie14 2013-05-25 12:24:00

    Annie14

    avek

    Rejestracja: 2013-02-16

    Ostatnia wizyta: 2013-07-11

    Skąd:

    Kiedy oglądałam ROTJ, miałam może z cztery lata. Oglądałam w telewizji razem z rodzicami. Naturalnie nie do końca umiałam zrozumieć treść filmu. Bardzo podobały mi się miecze świetlne, roboty. Szczególnie lubiłam scenę zdjęcia maski Vaderowi, ponieważ była to dla mnie bardzo tajemnicza postać, wyglądał jak robot i mówił dziwnym głosem, a wtedy wreszcie zobaczyłam jego twarz! ROTJ to jeden z tych filmów które kojarzą mi się z dzieciństwem. To też mój ulubiony epizod.

    LINK
  • Usunięte sceny

    Darth Ejsman 2013-05-25 13:56:00

    Darth Ejsman

    avek

    Rejestracja: 2013-04-15

    Ostatnia wizyta: 2016-02-08

    Skąd:

    http://www.youtube.com/watch?v=_ayT0EZwbks
    http://www.youtube.com/watch?v=gT-ZsR2P8dU

    Najlepsza muzyka, jaka mi wpadła do ucha to ta w trakcje ucieczki i wybuchu barki Jabby, przybycie floty Rebelii pod gwiazdę śmierci, no i tam podczas pojedynku Luke`a i Vadera

    LINK
  • Śmieszna przeróbka

    Darth Ejsman 2013-05-25 14:02:00

    Darth Ejsman

    avek

    Rejestracja: 2013-04-15

    Ostatnia wizyta: 2016-02-08

    Skąd:

    http://www.youtube.com/watch?v=SFDACpv7Z2c hahaha

    LINK
  • ....

    Darth Spirit 2013-05-25 15:32:00

    Darth Spirit

    avek

    Rejestracja: 2012-10-07

    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

    Skąd: Terra

    "Powrót Jedi" oglądałem pierwszy raz na kasecie VHS w 2000/2001 roku i był to chyba pierwszy epizod (po TPM od którego zacząłem przygodę z SW) jaki widziałem w całości (ponieważ nagranie "Imperium" miało uciętą końcówkę a "Nowa Nadzieja" początek ). Jeśli chodzi o wrażenia to były one bardzo pozytywne. Mimo tego, że dziś uważam RotJ za najsłabszy film OT to jednak ma kilka(naście) świetnych scen. A więc:
    * Vader, jak zawsze genialny
    * walka na barce Jabby, czyli wymiatający Luke ze swoim zielonym mieczem
    * pościg na Endorze
    * Imperator
    * bitwa w przestrzeni kosmicznej i najgenialniejszy okrzyk zaskoczenia w dziejach wojskowości
    * bezpośredni atak na Gwiazdę Śmierci
    * genialny pojedynek ojca i syna

    Szczególnie ujęła mnie końcówka, kiedy to Vader powraca na stronę światła i pierwszy raz widzimy jego twarz. Tak samo jego "pogrzeb". IMO "Victory Celebration" o wiele lepiej podkreśla nastrój radości ze zwycięstwa niż "Yub Nub". Świetna scena końcowa kiedy pojawiają się "duchy" Obiego, Yody i Anakina (i tu niepotrzebna zmiana z Sebastiana Shawa na Haydena :/ ). Kwestie Ewoków przemilczę- są i z taśmy nie znikną.

    PS. W pierwszej wersji jaką widziałem, na końcu pojawiał się Sebastian Shaw, ale wydaje mi się, że przygrywało tam "Victory Celebration" zamiast "Yub Nub" i tu pytanie, czy jest taka wersja filmu, czy to pamięć zawodzi?

    LINK
  • ....

    Darth Spirit 2013-05-25 15:41:00

    Darth Spirit

    avek

    Rejestracja: 2012-10-07

    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

    Skąd: Terra

    Sorry za double post, ale tak pomyślałem o tym, tak a propos VI epizodu:

    http://www.youtube.com/watch?v=zdukWtJwlPU

    http://www.youtube.com/watch?v=3XQGfymPVU0


    W tym stylu są jeszcze "Imperium Kontratakuje" i "Nowa Nadzieja"

    LINK
  • ...

    Vintress 2013-05-25 16:43:00

    Vintress

    avek

    Rejestracja: 2013-01-11

    Ostatnia wizyta: 2016-08-19

    Skąd: Alderaan

    Ach... Pamiętam moje pierwsze wrażenia podczas oglądania Epizodu I.. Te wspomnienia :`)

    LINK
  • RotJ

    lukaszzz 2013-05-25 17:01:00

    lukaszzz

    avek

    Rejestracja: 2003-06-26

    Ostatnia wizyta: 2024-11-13

    Skąd:

    Wydaje mi się, że po raz pierwszy miałem okazję obejrzeć z rodzicami ROTJ w okolicach roku 1991, razem z pozostałymi częściami, była to jakaś emisja w TVP, albo pożyczona kaseta VHS, nie pamiętam. Ale jako trzyletni wówczas dzieciak nie byłem za bardzo zainteresowany.

    Zapamiętałem jedynie kilka najważniejszych postaci i byłem święcie przekonany, że obok Vadera, jednymi z głównych złych postaci są C3PO i R2 Scen z Imperatorem chyba mi nie pozwolili oglądać
    Później przyszły czasy edycji specjalnej, kolekcjonowania Tazo, ale samych filmów niestety nie udało mi się obejrzeć przy okazji powrotu do kin.

    Natomiast pierwszy w pełni świadomy kontakt z tym filmem miałem wiosną 2002 roku, kiedy trylogia została pokazana w TVP. Pamiętam do dziś, jakie wrażenie zrobiła na mnie zapowiedź filmu, w której pokazano fragmenty scen z bitwy nad Endorem... Sam film po obejrzeniu stał się moją ulubioną częścią sagi (i w zasadzie pozostaje nią do nadal), głownie ze względu na świetne sceny na DS II. ANH i TESB również przyjemnie mi się oglądało, ale chyba jednak to Powrtót Jedi zdecydował o tym, że wkręciłem się w SW na dłużej.

    LINK
    • ...

      Darth Ejsman 2013-05-25 17:25:00

      Darth Ejsman

      avek

      Rejestracja: 2013-04-15

      Ostatnia wizyta: 2016-02-08

      Skąd:

      A to nie był przypadkiem 2003, bo wtedy była emisja całej OT, którą zresztą nagrałem na VHS, a dokładnie 1 stycznia 2004 była pierwsza emisja w publicznej telewizji TPM

      LINK
      • Re: ...

        lukaszzz 2013-05-25 17:39:00

        lukaszzz

        avek

        Rejestracja: 2003-06-26

        Ostatnia wizyta: 2024-11-13

        Skąd:

        Z tego co pamiętam, OT w tv leciało w 2002 i w 2003 chyba też Co do tej daty 2002 jestem na 100% pewien, bo było to jeszcze przed premierą AOTC. Co do 2003 - tu już dokładnie nie pamiętam czy to 2003 czy 2004, pamiętam za to że TVP (albo Polsat?) e4 i e5 puściła wtedy w normalnych, wieczornych godzinach, a ROTJ rano, a do tego pod koniec, jakoś w czasie pojedynku wyłączony został lektor

        LINK
        • ...

          Darth Ejsman 2013-05-25 17:43:00

          Darth Ejsman

          avek

          Rejestracja: 2013-04-15

          Ostatnia wizyta: 2016-02-08

          Skąd:

          Dokładnie wtedy gdy Luke się ukrywał i Vader do niego gadał o myślach wokół siostry, po tym jak Luke wrzasnął NOOO! To już lektor był

          LINK
        • Re: Re: ...

          Lubsok 2013-05-25 17:47:00

          Lubsok

          avek

          Rejestracja: 2012-03-10

          Ostatnia wizyta: 2024-09-12

          Skąd: Białystok

          lukaszzz napisał(a):
          ROTJ rano, a do tego pod koniec, jakoś w czasie pojedynku wyłączony został lektor
          ________

          Pamiętam to. Wtedy po raz pierwszy oglądałem ROTJ i od razu nagrywałem na kasetę. Trochę mnie zdziwiło, że nagle zniknął lektor i nie wiedziałem co Vader mówi, a wtedy jeszcze angielskiego dobrze nie znałem.xD Dopiero jak po wielu latach na DVD sobie kupiłem, to się w końcu dowiedziałem.

          LINK
  • Yub Nub :)

    Burzol 2013-05-25 18:28:00

    Burzol

    avek

    Rejestracja: 2003-10-14

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Poznań

    Ja zawsze staram się patrzeć na Starą Trylogię jako na jedną całość, nie wywyższać ANH nad TESB (choć nie rozumiem tych, którzy robią na odwrót), nie porównywać Marszu Imperialnego z Cantina Band. Ale uwielbiam wracać właśnie do Epizodu VI, z dwóch prostych powodów:

    Po pierwsze epickość finału, szczególnie motyw Mocy, mroczności Imperatora i ten finałowy pojedynek z Vaderem, a szczególnie arcydzieło chóralne Johna Williamsa, które pojawia się gdy Luke wpada w furię (http://youtu.be/q718Wqt_7ks?t=1h41m11s).

    Po drugie humor. Ten film ma w sobie tyle wesołych scen, że przy każdym seansie zwyczajnie nie można się nudzić. Większość zabawy opiera się przede wszystkim na komediowym duecie C3PO - Han Solo. Ta mina, gdy Ewoki usiłują podpalić palenisko na swój posiłek, a Han - podtrzymując swój głupkowaty uśmieszek - usiłuje zdmuchnąć wielką pochodnię, zatem ta mina, to dla mnie jeden najśmieszniejszy moment, jaki kiedykolwiek pojawił się w Gwiezdnych Wojnach. A może w ogóle w historii kinematografii.

    Także tak, epickość i humor. Dwie najfajniejsze rzeczy na świecie.

    Oczywiście lubię ten film również dlatego, że jest finałem, pięknym zamknięciem przygód Skywalkera i jego przyjaciół. Oglądając ten film zawsze szukam pewnego uczucia, że zacytuję siebie sprzed wielu lat, na pytanie co czułem oglądając finał sagi: Wzruszenie. Ulgę, że dla tamtej Galaktyki wreszcie nadejdzie pokój, koniec, happy end. Ale przede wszystkim czułem niesamowity wręcz spokój. Potem poznałem EU i dowiedziałem się, że z tym pokojem, to tak nie do końca . A zakończenie ROTJa widziałem zawsze z muzyką ze Special Edition i chyba właśnie to "Victory Celebration" tak na mnie działa uspokajająco.

    LINK
  • ROTJ w moim życiu

    Hialv Rabos 2013-05-29 21:33:00

    Hialv Rabos

    avek

    Rejestracja: 2005-10-30

    Ostatnia wizyta: 2024-09-25

    Skąd:

    Epizod VI zobaczyłem stosunkowo późno, bo około 2001, już po premierze TFM. Oczywiście wcześniej - za dzieciaka - ROTJ gdzieś mi śmignął, ale świadomym oglądaniem, to bym tego nie nazwał. Film oglądałem na VHS, który to dostałem na gwiazdkę wraz z pozostałymi epizodami: ANH i TESB. Filmy zobaczyłem chronologicznie, aczkolwiek główne kwestie rodowe i finał był mi znany wcześniej z książek i komiksów, gdzie chłonąłem je masowo po TFM.

    Pomimo świadomości co się stało, przyznaję, że ROTJ przyćmił moje wyobrażenia. Vader, ISD, DS II, bitwa nad Endorem, finałowy pojedynek i powrót Anakina, jak również Luke, Leia, Han i cała draka w pałacu Jabby, jak i nad paszczą Sarlacca, powodowało, iż wielokrotnie wracałem do Powrotu Jedi.

    Skłamałbym, gdybym powiedział, że to mój ulubiony epizod z OT. Nie zmienia to faktu, iż darzę go wielkim sentymentem, może dla tego, gdyż finałowa walka syna z ojcem, jak i tryumfalne święto na Endorze pięknie wieńczy dzieło, a mi - gdy znów widzę te sceny - na sercu, za każdym razem, robi się tak jakoś radośniej .

    LINK
  • ...

    GeneralVeers 2013-05-29 21:52:00

    GeneralVeers

    avek

    Rejestracja: 2012-11-17

    Ostatnia wizyta: 2016-03-18

    Skąd: Warschau

    Obejrzałem końcówkę "Powrotu" kiedy miałem 6/7 lat. Scena z Imperatorem zrobiła na mnie spore wrażenie. Tak więc był to mój pierwszy kontakt z SW, choć przygoda z Gwiezdnymi Wojnami zaczęła się na dobre dopiero parę lat później, bo chciałem obejrzeć Sagę zaczynając od "Mrocznego Widma". Lubię tą część za optymistyczne zakończenie (choć moje ukochane Imperium przegrało...), muzykę (choć to akurat mocna strona każdej części, wiadomo- Williams) i humor. Jedyne co mi przeszkadza to pogrom imperialnych przez Ewoki...

    LINK
  • Swoją przygodę...

    The Super Fan Star Wars 2013-05-29 22:23:00

    The Super Fan Star Wars

    avek

    Rejestracja: 2011-02-11

    Ostatnia wizyta: 2014-01-22

    Skąd: Brzesko

    ...z ROTJ zacząłem w wieku 6 lat. Obejrzałem go wtedy na Polsacie. Widziałem też wcześniej zapowiedzi w telewizji, co zdecydowanie wpłynęło na decyzję o obejrzeniu tego filmu. Najlepiej zapamiętałem bitwę o Endor (w kosmosie, Ewoki mi nie przypadły do gustu) oraz finałowy pojedynek Luke`a i Vadera.

    LINK
  • Wytężyłam

    Kassila 2013-05-30 11:57:00

    Kassila

    avek

    Rejestracja: 2009-10-27

    Ostatnia wizyta: 2024-07-09

    Skąd: Cieszyn

    szare komórki i przypomniałam sobie pierwsze oglądanie EVI - gdzieś pod koniec lat 80-tych. Pamiętam, że bałam się Jabby, rankor był obrzydliwy i cieszyłam się, kiedy Rebelianci wygrali Och, jaki człowiek był naiwny Pamiętam też, że to musiało być dawno, bo raczej nie kojarzyłam tego filmu z resztą epizodów.
    Potem ile razy byłam u rodzinki we Wrocławiu, to oglądaliśmy albo SW na video albo Indianę Jonesa - Poszukiwaczy zaginionej Arki, z czego Indiana bardziej mi się podobał. Nie rozumiałam tego ich zamiłowania do tych dziwnych filmów, chociaż i ciocia z wujkiem to oglądali i mówili, że fajne.
    A teraz? No ale owo "teraz" to zasługa Epizodu III

    LINK
  • ...

    Jenari 2013-05-30 12:12:00

    Jenari

    avek

    Rejestracja: 2010-07-04

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Świebodzin

    Epizod VI to mój ulubiony epizod. Najbardziej zawsze mi się podobał Pałac Jabby i ci wszyscy obcy, AT-ST, Ackbar, Nien Nunb, Generał Madine, 2 Gwiazda Śmierci, ostatnia scena z imprezą u Ewoków, no i oczywiście Emperor. Od małego miałem tylko OT na kasetach i tylko VI miała napisy, a nie umiałem jeszcze zbytnio nadążać, więc ciągle pauzowałem i w końcu zepsułem VHS

    LINK
  • mój

    Lord Bart 2013-06-09 17:48:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    ulubiony Epizod. Co prawda czasami przechył ostry na drugą burtę robi EV, ale... mam wrażenie że EVI to część kompletna. Mamy tutaj zarówno fun jak gdyby oderwany od podstawy SW (czyli Rep-Imp i Moc), czyli świetny kawałek o Jabbie, mamy standard ale taki inny: Luke "jedyny" Mocny Reps dojrzał, ma głębokie rozterki, czarne ubranie bardziej ciągnie w kierunku tatusia, potem ta siostra...

    W ogóle znam masę ludzi, którzy się zastanawiali (a z SW znają tylko filmy) czy on ją bzyknął kazirodczo pomiędzy Epizodami

    Mamy nową Gwiazdę, przebiegły plan Palpiego, który w końcu ujawnia się w pełnej krasie, wielka kosmiczna bitwa, wielka bitwa na ziemi no i właśnie... Ewoki.
    Jasne, zawsze padało mnóstwo pytań jak to opancerzeni i stalowi szturmowcy, wszak strzelający najbardziej precyzyjnie na świecie, dali się złomotać miśkom z kamulami i dzidami... można się nad tym rozwodzić, dowodzić - po co?

    Ewoki, słitaśne, w założeniu dla dziecięcej widowni, ale jednak (tutaj już rozszerzamy uniwersum) żyjące w przestrzeni hmmm mało bezpiecznie, biorąc pod uwagę listę drapieżników z wookiee, te więc Ewoki postanawiają przyłączyć się do czegoś o czym nie bardzo mają pojęcie i co je tak naprawdę w ogóle nie dotyczy.

    Robią to jak Gunganie w nowych Epizodach, ci znienawidzeni przez pryzmat JJ, w myśl chyba jedynego przesłania Lucasa, które nie uległo zmiano na przestrzeni lat - nawet najmarniejsza istota może mieć wpływ na historię całej Galaktyki.
    Tak niewolnik Ani z zadupia Wszechświata kończy jako potężny Mocny robiący za rzeźnika Jedi. Tak samo Ewoki przyczyniają do (filmowego) końca Imperatora.

    Chociaż wszyscy wiemy, że to nawet nie Luke zadał ostateczny cios herosa. Końcowa scena może być jednocześnie bardzo głęboką a zarazem głupią i płytką. Vader zachodzi Palpiego od tyłu, podnosi go pomimo uciętej jednej dłoni i ciska do szybu niczym szmatę...
    Dużo mógłbym o tym napisać, ale mi się już nie chce.


    EVI kończy się jak kończy, te duchy niby ckliwe, ale dlaczego nie... gdyby tylko nie przeróbki. Morda Haydena Christensena zamiast Davida Prowse`a to cios po którym nie podniosłem się a część mojego funu z SW uleciała bezpowrotnie.

    Tego Epizodu, przez tą właśnie scenę nie oglądałem... od bardzo dawna. W zestawieniu ze "Skandalistą GL", który ostatnio szedł - nie wiem czy można kochać człowieka, który najpierw coś genialnego wymyślił a potem... zgwałcił. I nie jest to Indy.


    Nie mniej Powrót Jedi to mój ulubiony Epizod i tak naprawdę chciałbym kiedyś doczekać się wersji totalnie oryginalnej. Co prawda jestem zwolennikiem Special Edition, a Han strzelający jako drugi nie razi mnie... chciałbym żeby klasyka powróciła.

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..