W sierpniu byłam w Stalowej Woli w Muzeum Regionalnym na wystawie retrospektywnej Grzegorza Rosińskiego.
Wystawę otwarto w czerwcu i tak długo się na nią wybieraliśmy (a rozważaliśmy nawet zaliczenie otwarcia, na którym był sam Rosiński), że w końcu dotarliśmy w przedostatni dzień Dobrze, że nam nie przepadła, naprawdę warto było ją zobaczyć. Zdecydowanie jest to gratka dla fanów jego twórczości, czy miłośników komiksów w ogóle. Jedna z osób w naszej grupce czytała tylko 1 komiks z twórczości Rosińskiego, ale i tak wystawa bardzo jej przypadła do gustu, zwłaszcza, że była inspirująca i „zachęca do tego, żeby samemu coś namalować”. Faktycznie tak jest, również wyszłam stamtąd z nieodpartą potrzebą chwycenia za ołówek, kredki czy farby.
Z tego co czytałam jest to największa i najdokładniejsza wystawa tego typu. Bardzo ładnie zorganizowana, przedstawia kolejne etapy twórczości Rosińskiego i opowiada o jego życiu. Nielada gratką było obejrzenie pierwszych komiksów artysty, jeszcze z czasów dzieciństwa („Salceson i Kabanos w drodze do Ameryki” ). Obserwując całość wystawy, można w ciekawy sposób prześledzić jak Rosiński rozwijał się i jak zmieniał się jego styl. Obok komiksów wystawiono też inne prace, m.in. z początków jego kariery: okładki do płyt, ilustracje do książek itp., plansze, szkice i okładki pierwszych komiksów wydawanych w Polsce, pierwsze zagraniczne próby, a także późniejsze świetnie znane pozycje takie jak Thorgal, Yans czy Szninkiel, aż po najnowsze prace związane z Westernem, Zemstą Hrabiego Skarbka i znów Thorgalem. Jednym z największych plusów tej wystawy były obrazy. Malowidła będące znanymi okładkami lub po prostu pracami przedstawiającymi znanych bohaterów. Duże, w ozdobnych ramach, naprawdę robiły wrażenie, aż chciałoby się zabrać je do domu. A do tego jeszcze sporych rozmiarów obrazy wykonane na zamówienie królewskiego muzeum historycznego w Belgii. Naprawdę było na czym zawiesić oko, ciekawa i piękna wystawa.
Na miejscu, w muzeum można było zakupić okolicznościowy album autorstwa Wojtka Birka (m.in. tłumacza Thorgali i przyjaciela Rosińskiego).
Wystawie w muzeum towarzyszyła druga, plenerowa, na którą składały się wielkoformatowe okładki i szkice do serii Thorgal. Kiedy szukaliśmy tej drugiej części wystawy (a chwilkę nam zeszło ), to cały czas byłam przekonana, że to będzie zaledwie kilka niewielkich plansz, a tymczasem byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Było tego dużo, prawie wszystkie okładki (kilka zostało chyba uszkodzonych i zdjętych) plus szkice. Naprawdę fajnie zrobić sobie zdjęcie przy olbrzymiej okładce pierwszego Thorgala jakiego się w życiu czytało
Bardzo się cieszę, że Stalowa Wola (tu urodził się Rosiński) promuje się jako miasto komiksów i zorganizowała taką wystawę. Bardzo mi się podobało, polecam nawet tym, którzy z komiksami niewiele mają wspólnego, a nuż się wciągną Dlaczego polecam skoro już nie można jej zobaczyć w Stalowej Woli? Ponieważ trafiła (choć ponoć troszkę okrojona) do Krakowa do Mangghi ( http://www.manggha.pl/wydarzenia/rosinski ) gdzie można oglądać ją do 10 listopada. (Być może trafi też do Kielc). Jak ktoś miałby okazję to polecam.
Więcej zdjęć z wystawy i kilka słów na jej temat:
http://www.muzeum.stalowawola.pl/pl/wystawy/archiwum/wystawy-2012/item/725-grzegorz-rosi%C5%84ski-mistrz-ilustracji-i-komiksu-wystawa-retrospektywna