TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Blogowisko

O czytaniu książek cz. 2

Kasis 2012-06-12 20:04:00

Kasis

avek

Rejestracja: 2005-09-08

Ostatnia wizyta: 2024-11-21

Skąd: Rzeszów

Znów powracam z tematem czytania i nieczytania (/b.php?nr=490310). Rok temu stwierdziłam, że tragicznie spadła ilość czytanych przeze mnie książek i postanowiłam to zmienić. Jak poszło mi w 2011 roku? Zakończyłam go z 14 przeczytanymi książkami na koncie. Są tu osoby, które w 2 miesiące tyle czytają, pamiętam te miażdżące liczby z tamtego tematu. Ale ja jestem zadowolona. Wyszła jedna (plus kilka kartek) na miesiąc, a to już taki przyzwoity wynik, IMO. Zresztą w porównaniu z 2010 rokiem to sukces pełną gębą.
Z tytułów jakie połknęłam w 2011 najbardziej podobały mi się „Gra Endera” Orsona Scotta Carda i „Vertical” Rafała Kosika. Obydwie lektury były wciągające i w ten czy inny sposób poruszające. Miały ciekawe i miejscami zakręcone fabuły, zaskakiwały.

Tak jak postanowiłam, wróciłam do spisywania przeczytanych książek i cieszę się z tego kroku, fajnie jest tak spojrzeć do tyłu. Wśród pozostałych książek znalazły się: kryminały, książki w klimatach Wyspy Księcia Edwarda, bestseller w postaci pierwszej części „Millenium” Larssona, tylko jedna książka Star Wars („Szturmowcy śmierci” /b.php?nr=337607#496090 ) i kilka innych różności. Sama siebie zaskoczyłam brakiem fantasy (no chyba, że zaliczyć tu „Vertical” ). Dawniej starałam się czytać książki przeplatając gatunki i autorów żeby było ciekawiej i „smaczniej”. Może powinnam do tego zwyczaju wrócić? Taka lista mi to ułatwi, a dodatkowo w ogóle działa mobilizująco ;]

W tym roku na razie mam na niej 6 pozycji (czyli utrzymuję poziom). Choć większość z nich nie była zbyt opasła. Znalazła się tam jedna książka Star Wars („Maska kłamstw” ), a wszystkie pozostałe w ten czy inny sposób są związane ze światem wykreowanym przez L.M. Montgomery (miałam fazę na Wyspę Księcia Edwarda po przeczytaniu „Ani z Wyspy Księcia Edwarda” ). Do tego można by też dorzucić trochę opowiadań, do których powróciłam. Kilka dni temu natomiast zaczęłam opasłe tomisko, trochę z obowiązku (książka-prezent) i obawiam się, że mnie przystopuje. Jakoś od kilku dni nie mogę do tej lektury wrócić. W międzyczasie zaczęłam czytać lżejszą książkę, którą kiedyś przeczytałam po angielsku, a teraz dostałam polskie wydanie. Wiem, że takie czytanie kilku tytułów zwykle źle się kończy, ale ta druga sprawia mi przyjemność i inspiruje. Jak dobrze, że nie jestem już w szkole i nikt nie narzuca mi lektur.

A propos lektur. Na skutek jakiejś rozmowy szperałam ostatnio za wykazami obowiązujących teraz lektur. Ale byłam (pozytywnie) zaskoczona jak zobaczyłam w spisie dla gimnazjum: „wybrany utwór fantasy (np. Ursuli Le Guin, Johna Ronalda Reuela Tolkiena, Andrzeja Sapkowskiego); wybrany utwór detektywistyczny (np. Arthura Conan Doyle`a lub Agaty Christie)” i na dokładkę jeszcze wybrany komiks! Ciekawe czy są te założenia realizowane. Ale bym miała frajdę w szkole jakbyśmy tego typu lektury omawiali :]

Tak więc, utrzymuję jako-taki poziom czytania książek i jestem z tego zadowolona. Minął rok od tamtego wpisu i cieszę się, że zrealizowałam tamto postanowienie podźwignięcia się z nieczytania. Czasu ciągle trochę za mało (zwłaszcza, ze wciąż walczę na polu odgruzowywania), ale staram się czytać regularnie, mimo że tak łatwo jest walnąć się przed kompem. Najwięcej czytam w weekendy, zwłaszcza w niedzielę przed południem. W tygodniu mniej, zwykle kilka stron przy śniadaniu (potem czasami biegam jak głupia po domu, jeśli się zaczytam) i czasami przy obiedzie czy po posiłku do herbatki :] Ale najlepszym rozwiązaniem jest książka, od której nie da się oderwać, wtedy samo się czyta, bez względu na wszystko
Niedawno jechałam pociągiem do Krakowa na szkolenie. Cały tydzień przed tym wyjazdem chodziłam szczęśliwa na myśl o tym, że sobie spokojnie poczytam, bez przeszkód, bez przerw przez kilka godzin (w godzinach pracy ). Doszło do takiego absurdu, że kiedy wszyscy narzekali, ja cieszyłam się z tego, że na skutek remontów pokonanie pociągiem trasy Rzeszów-Kraków trwa teraz znacznie dłużej niż zwykle Koleżanki całą drogę przespały, ewentualnie plotkowały, a ja czytałam.

Kiedy w tamtym roku „wróciłam” do czytania uświadomiłam sobie, jak bardzo mi tego brakowało w okresie kiedy miałam czytelniczą posuchę. Książki w końcu zawsze były w moim życiu i zawsze miały duże znaczenie. Nie czytam teraz tyle co kiedyś, ale jestem zadowolona z tego „powrotu” i z tych lektur, na które mam czas. Nie wyobrażam sobie życia bez książek. A teraz mam dziewięciomiesięczną chrześnicę i nie mogę się doczekać kiedy będzie można kupować jej książki. Pierwszą, w sumie, już ode mnie dostała, ale jest plastikowa i woli trzymać ją w buzi niż oglądać

PS Przeczytałam gdzieś, że badania czytelnictwa późniejsze od tych, które cytowałam rok temu, wskazują wzrost. Czyżbym zrobiła taką różnicę?

LINK
  • Gratuluję :)

    smajlush 2012-06-12 20:15:00

    smajlush

    avek

    Rejestracja: 2010-09-18

    Ostatnia wizyta: 2024-06-29

    Skąd: Kraków

    Ja też niestety ostatnimi czasy mam zastój w czytaniu, spowodowany czy to brakiem czasu, czy lenistwem czy też marnością danej lektury. Okazuje się też, że czytam kilka książek naraz, co nie do końca wychodzi na dobre. Również ostatnio czytałem Grę Endera i również uważam, że książka świetna
    Odnośnie czytania komiksów, fantasy i kryminałów w szkołach, to czytaliśmy jedno opowiadanie z Wiedźmina, mieliśmy ze dwie lekcje o komiksach (na jednej prezentowałem swoje Republici i Spider-Man`y i dostałem szósteczkę ) i na tym, z tego co pamiętam, koniec. Takich to konserwatywnych nauczycieli Polskiego mamy.

    LINK
    • Re: Gratuluję :)

      Kasis 2012-06-12 20:29:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      -Okazuje się też, że czytam kilka książek naraz, co nie do końca wychodzi na dobre.

      Zdecydowanie nie wychodzi. Mam cały stos takich książek, niektóre zaczęte w... 2007 roku

      Odnośnie czytania komiksów, fantasy i kryminałów w szkołach, to czytaliśmy jedno opowiadanie z Wiedźmina, mieliśmy ze dwie lekcje o komiksach (na jednej prezentowałem swoje Republici i Spider-Man`y i dostałem szósteczkę ) i na tym, z tego co pamiętam, koniec. Takich to konserwatywnych nauczycieli Polskiego mamy.

      Nie narzekaj, za moich czasów to ani grama takich atrakcji nie było. Takie nazwiska jak Tolkien czy Doyle to pojawiały się sporadycznie, np. na testach do liceum. Żadnego omawiania.
      Dwie lekcje o komiksach! Niesamowite, dla mnie to brzmi troszkę jak kosmos Możesz napisać coś więcej? Byłeś jedynym czytającym, o jakich pozycjach była mowa i jakie było nastawienie nauczyciela? Bardzo mnie to interesuje.

      LINK
      • Nie narzekam...

        smajlush 2012-06-12 21:55:00

        smajlush

        avek

        Rejestracja: 2010-09-18

        Ostatnia wizyta: 2024-06-29

        Skąd: Kraków

        ... piszę tylko, jak realizujemy program
        Jeszcze mi się przypomniało - w podstawówce czytaliśmy Hobbita, na fali którego machnąłem sobie od razu Władcę Pierścieni

        O lekcjach "komiksowych":
        Po uno, to akurat tych lakcji nie prowadziła nasza "normalna" nauczycielka, tylko praktykanci. Właściwie to właśnie jednego z nich, Epickiego Pana Gabrysia głównie zapamiętałem z tych lekcji. Omówiliśmy "Syzyfowe Prace", wszelkie możliwe rodzaje sztuki (to jest fowiiizm, a to kiCZ!), graffiti, a w końcu przyszła i pora na komiksy.
        Najpierw została nam objaśniona idea, z czym to się je, że składa się z obrazków i dymków itp. Jakby ktoś w wieku 15-16 lat tego nie wiedział Poprosili nas, żeby chętni na następny dzień przynieśli do zaprezentowania jakieś komiksy. Wyczułem w tym łatwą i przyjemną szósteczkę i następnego dnia przytachałem TPB "Clone Wars" o Bitwie o Kamino, "Dziedzictwo: Smocze Szpony" wielgachnego i okropnie ciężkiego, czarno-białego "Essentiala" o Spider-Manie (taki jakby Omnibus, zbiorcze wydanie ok. 20 zeszytów komiksów z lat 60-tych w twardej oprawie) i Polską klasykę - "Tytusa, Romka i A`Tomka".
        Omówiłem pokrótce (musiałem się zmieścić w 10 min.) każdy przyniesiony przeze mnie komiks, opowiedziałem, że to nie są tylko głupawe bajeczki dla dzieci, że potrafią być też mądre, ukazywać przemyślenia bohaterów i mieć ładne rysunki. Odpowiedziałem na kilka pytań Pana Gabrysia dotyczących mojego poglądu na komiksy. W dzienniku wylądowała szósteczka, a z "wykładu" pewnie mało kto cokolwiek pamięta
        Odnośnie czytalności komiksów u mnie w klasie, to raczej mamy jakość niż ilość, chyba, że ktoś się z tym b. dobrze kryje. Jestem ja i moje komiksy SW oraz inne, jest jedna dziewczyna, która ostatnio uraczyła nas długaśną prezentacją o Mandze i Anime i ew. jeden znajomy, którego niedawno udało mi się zarazić SWK i daję mu cynk jak wyjdzie coś fajnego Na 29 osób. Jeszcze w równoległej jest Obi-Wan Skywalker, który też ma niezłą kolekcję SWK.

        Ogólnie zdaje mi się, że jednak komiksy jako, w sumie, jedna z form sztuki są w naszym szkolnictwie wciąż traktowane nieco po macoszemu. W końcu to ta zła popkultura dla niższych mas

        LINK
        • Re: Nie narzekam...

          Kasis 2012-06-13 21:45:00

          Kasis

          avek

          Rejestracja: 2005-09-08

          Ostatnia wizyta: 2024-11-21

          Skąd: Rzeszów

          Brzmi ciekawie. Też bym się załapała w takim układzie na łatwą ocenę Szkoda, że za moich czasów takich tematów nie było. Z tego co piszesz, to wychodzi, że może szału nie ma, ale i tak jest postęp.


          PS Wiem co to Essentiale ;]

          LINK
  • hehe

    Lord Sidious 2012-06-12 20:25:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    jedno potwierdzam

    Niedawno jechałam pociągiem do Krakowa na szkolenie.

    jak muszę przyznać, że jak muszę jechać do Warszawy, to faktycznie największy plus to 6-7 godzin w Intercity z książką. Można całkiem sporo wtedy przeczytać. Ale teraz uruchomił się OLT Express i ceny lotów spadły. Fajnie bo w jeden dzień można wszystko załatwić, ale mniej się czyta i nie ma czasu by się z ludźmi spotkać wieczorem .

    LINK
  • taa, książki...

    Shedao Shai 2012-06-12 20:34:00

    Shedao Shai

    avek

    Rejestracja: 2003-02-18

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

    tyle razy się zabieram do poopisywania tego co czytałem... ale tak jak z muzyką, filmami czy koncertami - nie mogę się w końcu zabrać.

    2011 rok skończyłem na 47 książkach, co oznacza spadek w porównaniu do 2010 (56). Na potrzeby jakiegoś podsumowania ogarnąłem sobie TOP najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w zeszłym roku i były to:
    - "Wydrążony człowiek" Simmonsa
    - "Przez ciemne zwierciadło", "Ubik" Dicka
    - "Neuromancer" Gibsona

    Z takich "większych projektów" na 2011 to zaliczyłem: większość wydanych w Polsce książek Williama Gibsona, sporo Dicka, Łukjanienki, zacząłem też swoją (udaną) przygodę z Ucztą Wyobraźni. Zacząłem też Pieśń Lodu i Ognia, aczkolwiek "Gra o tron" mnie zbytnio nie wciągnęła i "Starcia królów" nie ruszyłem do tej pory. A, no i sagę o Wiedźminie sobie powtórzyłem przed rozpoczęciem grania w "Wiedźmina 2". Oprócz tego, polskich pozycji zaliczyłem niewiele, za godne wymienienia uważam:
    - "Starzyznę", "Słoneczną dolinę" Dardy
    - oba tomy Meekhanu Wegnera

    2012 jak na razie to: Arthur C. Clarke (wszystko wydane przez Vis-a-vis/Etiudę prócz Odysei Czasu która jeszcze czeka), dalej Łukjanienko i Dick oraz zacząłem autorską serię Stovera (właśnie czytam "Caine Czarny Nóż"). Jak na razie: 23 książki, najlepsze to:
    - "Terror" Simmonsa
    - "Dziewczyna z sąsiedztwa" Jacka Ketchuma
    - wszystkie Odyseje kosmiczne oraz "Fontanny raju" Clarke`a

    Źle nie jest, pewnie w wakacje trochę ponadrabiam, w planach na ten rok mam: powtórka z Mrocznej Wieży, być może cykl Malazańska Księga Poległych Eriksona oraz mam ambitny plan przeczytania wszystkich powieści SW od początku, w kolejności chronologicznej, ale nie wiem czy to 2012 czy już 2013.


    Odnośnie szkoły, to w liceum mieliśmy na zajęcia przeczytać i zrecenzować jakąś książkę po angielsku - a że akurat czytałem The Final Prophecy, to poopowiadałem o tym, nikt nic nie zrozumiał i dostałem piątkę.

    LINK
    • Re: taa, książki...

      Kasis 2012-06-13 21:49:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      -tyle razy się zabieram do poopisywania tego co czytałem... ale tak jak z muzyką, filmami czy koncertami - nie mogę się w końcu zabrać.

      Samo spisywanie tytułów łatwo idzie i nie wymaga czasu, a może sprawić frajdę. Polecam. Ale opisywanie przeczytanych pozycji to już inna historia

      Twoje liczby zrobiły na mnie wrażenie, choć nie tak wielkie jak zamiar przeczytania SW w kolejności chronologicznej Naprawdę masz zamiar czytać jeszcze raz nawet te słabsze pozycje? Podziwiam. A co zrobisz jak przewalisz jakiś okres i wyjdzie nowa książka w danych czasach? Od początku? ;P

      LINK
      • nie no,

        Shedao Shai 2012-06-13 22:09:00

        Shedao Shai

        avek

        Rejestracja: 2003-02-18

        Ostatnia wizyta: 2024-11-21

        Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

        bez przesady (to tak odnośnie ostatniego zdania).

        Kilka książek ominę: np. pierwsze dwa Bane`y (znam je prawie na pamięć), Revana i Plagueisa (czytałem je niedawno). Szczerze mówiąc zamiar ten nie jest przesadnie imponujący, Star Warsy to w końcu lekka lektura, spokojnie dam radę utrzymać tempo 1 książka dziennie więc... dajmy na to, pół roku i będzie po wszystkim. A chcę to zrobić dlatego, że ostatnio przyłapałem się na tym że pozapominałem sporo szczegółów z dawno czytanych pozycji (nie dziwota - części nie czytałem od 8-10 lat, a ja potrafię zapomnieć nawet co było w książce przeczytanej rok wcześniej). Pierwotnie miały być to tylko książki z okresu powstań i buntów + X-wingi + te których jeszcze nie czytałem, ale jakoś tak po drodze stwierdziłem że a co mi tam, będą wszystkie.

        LINK
        • Dla mnie to

          Kasis 2012-06-13 22:18:00

          Kasis

          avek

          Rejestracja: 2005-09-08

          Ostatnia wizyta: 2024-11-21

          Skąd: Rzeszów

          jednak wyczyn Niestety przeważnie czytanie pod rząd kilku książek SW mnie męczyło. Dlatego od lat tego nie robię, w ogóle żałośnie mało ich teraz czytam. Zaległości mam jak stąd na Kashyyyk.

          Ale powodzenia, daj znać jak Ci poszło :]

          LINK
    • ...

      Darth Kasa 2012-06-13 22:06:00

      Darth Kasa

      avek

      Rejestracja: 2009-01-25

      Ostatnia wizyta: 2023-01-20

      Skąd:

      Ostatnio też udało mi się na Falkonie wygrać tego "Wydrążonego człowieka", faktycznie bardzo dobra książka. Choć gdybym miał wybierać swoje ulubione z ostatniego czasu, to albo byłoby to "Czy androidy marzą o elektrycznych owcach", albo pierwsza trylogia o Czarnej Kompanii Glena Cooka. Ta druga pod koniec mnie nawet wzruszyła trochę

      W sumie ja nie do końca jestem usatysfakcjonowany swoim tempem czytania, niby w ciągu ostatniego roku (czyli od czerwca) udało mi się jakieś 43 książki przeczytać (choć to zależy, jak liczyć), ale... tyle książek, tak mało czasu...

      LINK
    • A

      Boris tBD 2012-06-19 00:02:00

      Boris tBD

      avek

      Rejestracja: 2001-09-17

      Ostatnia wizyta: 2020-04-14

      Skąd: Piaseczno

      książki z serii RE czytałeś ?

      LINK
  • Będąc...

    Vua Rapuung 2012-06-13 17:35:00

    Vua Rapuung

    avek

    Rejestracja: 2005-03-29

    Ostatnia wizyta: 2024-04-11

    Skąd: Biała Podlaska

    ... już na studiach zauważyłem w pewnym momencie u siebie swego rodzaju lenistwo. Wróciwszy z uczelni jakoś tak łatwiej było zasiąść do kompa, niż do lektury. Od tamtej pory staram się z tym walczyć. Generalnie zawsze na biurku leży jakaś książka. Do mocy przerobowych z czasów liceum nie wróciłem, ale jest całkiem nieźle, trochę czasu uda się wygospodarować. Ostatnio odkryłem też z zachwytem, że wciąż trafiają się książki, od których nie mogę się oderwać i czytam je na kilkunastogodzinnym ciągu (to była akurat "Mroczna Wieża" Kinga).

    Swego czasu w ciemno (tj. tylko na podstawie recenzji i opinii) kupiłem całą "Malazańską księgę poległych" Eriksona, co okazało się być świetną inwestycją i uratowało mi zdrowe nerwy, kiedy podczas którejś sesji popsuł mi się komputer. Z drugiej strony, jakiś czas temu, kierując się wrażeniami z "Diuny", zamówiłem całą sagę Herberta plus trylogię jego syna pisaną do spółki z Kevinem J. Andersonem. I o ile samą "Diunę" do dziś uważam za jedną z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek czytałem, to im dalej w serię, tym gorzej. A już dzieła Herberta Juniora i autora trylogii Akademii Jedi to już zupełne popłuczyny. Męczę serię już od paru miesięcy i nie mogę zmęczyć do końca, ciągle przerywam ją innymi lekturami. A mam coś takiego, że nie cierpię, kiedy nieprzeczytane książki, które kupiłem, zbyt długo leżą na półce, coś jakbym ominął jakiegoś questa, nie zabił jakiegoś bossa (mówię o prozie, są książki ewidentnie nie do czytania od deski do deski, vide nowa edycja "Wprowadzenia do algorytmów", popularnie zwanego Cormenem, która od niedawna stoi na półce). Ciąży mi to jak wyrzut sumienia. Tuż przed wyjazdem na Pyrkon rozmawiałem z Carno i on z kolei stwierdził, że posiada bodaj kilkaset książek, których do tej pory nie przeczytał. Ciekaw jestem, jak to u was wygląda.

    Jak już wymęczę te nieszczęsne "Legendy Diuny" (została mi niecała połowa "Krucjaty..." i "Bitwa pod Corrinem"), planuję się zabrać za Endera i za te nieliczne dzieła Dukaja, których jeszcze nie czytałem (chyba tylko "Inne pieśni", "W kraju niewiernych" i "Wroniec", do którego mi najmniej spieszno). No i czekam do jesieni na drugą połowę zbiorczego wydania "Mrocznej Wieży" (przekleństwo na Shedaa, który kazał mi od razu kupować ).

    LINK
    • Re: Będąc...

      Kasis 2012-06-13 22:06:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      -... już na studiach zauważyłem w pewnym momencie u siebie swego rodzaju lenistwo. Wróciwszy z uczelni jakoś tak łatwiej było zasiąść do kompa, niż do lektury. Od tamtej pory staram się z tym walczyć.

      No właśnie, dokładnie o tym pisałam poprzednio. Też cały czas muszę się jednak pilnować bo komputer + internet zasysają niebezpiecznie.


      A mam coś takiego, że nie cierpię, kiedy nieprzeczytane książki, które kupiłem, zbyt długo leżą na półce, coś jakbym ominął jakiegoś questa, nie zabił jakiegoś bossa (...) Tuż przed wyjazdem na Pyrkon rozmawiałem z Carno i on z kolei stwierdził, że posiada bodaj kilkaset książek, których do tej pory nie przeczytał. Ciekaw jestem, jak to u was wygląda.

      Aż poszła policzyć, ale przy 40 sobie odpuściłam widząc ile jeszcze półek zostało A liczyłam tylko książki i to tylko te, które JA kupiłam, wygrałam lub dostałam. Czyli mam w domu spokojnie grubo ponad setkę (albo i dwie) nieczytanych książek i komiksów. Dobrze, że mnie to nie męczy tak jak Ciebie, bo bym w nocy nie spała Może troszkę irytuje. Chciałabym, żeby były przeczytane, bez dwóch zdań.

      LINK
  • Re: O czytaniu książek cz. 2

    Boris tBD 2012-06-18 23:59:00

    Boris tBD

    avek

    Rejestracja: 2001-09-17

    Ostatnia wizyta: 2020-04-14

    Skąd: Piaseczno

    Kasis napisał(a):

    Wśród pozostałych książek znalazły się: ... bestseller w postaci pierwszej części „Millenium” Larssona...

    ________

    Polecam część 2 i 3, troche inna konstrukcja, w zasadzie tom 1 to taki wstęp.

    LINK
    • Re: Re: O czytaniu książek cz. 2

      Kasis 2012-06-26 18:21:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      JORUUS napisał:
      Polecam część 2 i 3, troche inna konstrukcja, w zasadzie tom 1 to taki wstęp.
      ________

      Tak też słyszałam od innych, że właściwa akcja rozpoczyna się wcześniej, bo nie trzeba już bohaterów przedstawiać. Mam w planach przeczytać obydwie, bo jedynka mi się podobała. Może na urlop uda mi się gdzieś pożyczyć.

      LINK
      • To potem

        Boris tBD 2012-07-26 00:17:00

        Boris tBD

        avek

        Rejestracja: 2001-09-17

        Ostatnia wizyta: 2020-04-14

        Skąd: Piaseczno

        polecam jeszcze na deser serial szwedzki Millennium - całkiem nieźle zrobiony, a przynajmniej bez efekciarskich bójek, pościgów i wybuchów

        LINK
        • Re: To potem

          Kasis 2012-08-24 22:45:00

          Kasis

          avek

          Rejestracja: 2005-09-08

          Ostatnia wizyta: 2024-11-21

          Skąd: Rzeszów

          JORUUS napisał:
          polecam jeszcze na deser serial szwedzki Millennium - całkiem nieźle zrobiony, a przynajmniej bez efekciarskich bójek, pościgów i wybuchów
          ________

          Szczerze mówiąc nie miałam zamiaru się za niego brać, bo dwie koleżanki mi go odradziły. Obie czytały książki i uważały, że jest nudny i niezbyt udany. Może kiedyś się skuszę, żeby się przekonać, ale pewnie nieprędko.

          LINK
          • Uważam że

            Boris tBD 2012-08-24 23:22:00

            Boris tBD

            avek

            Rejestracja: 2001-09-17

            Ostatnia wizyta: 2020-04-14

            Skąd: Piaseczno

            na pewno nie jest nudny, jest trochę kwesti pominiętych i może uproszczonych co jednak wychodzi serialowi na dobre jako na całokształt patrząc oraz na odbiór - zrozumienie fabuły. Lisbet jest zagrana przez Rapace fenomenalnie. Natomiast to co pisałem wyżej jest bez wybuchów, strzelanin, `pięknych` kobiet, pościgów i fajerwerków - i to może być problem. Dla mnie to serial robiony starą szkołą. Jedyne co chce zrobić to jeszcze zobaczyć jak wygląda film Dziewczyna z tatuażem na tle książki.

            LINK
  • kupaknig

    Adakus 2012-07-25 11:33:00

    Adakus

    avek

    Rejestracja: 2007-11-12

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Silesia

    Ja przyznam się że ten rok zacząłem wyjątkowo dobrze i mam na koncie 61 przeczytanych... już. Trochę jednak mi ostatnio ochota odeszła i męczę się z jednym tytułem. A z tych co już za mną, szczególnie miło wspominam: "Kontakt" Carla Sagana, "Odyseję Czasu" Clarka, "D-Day. Bitwa o Normandię" Antonego Beevora czy "Żołnierze kosmosu" Heinleina.

    Co do wyliczanek, to ja mam na półce około 60 knig do zaliczenia, dodam też że przez pół roku kupiłem ledwo 5 książek, co jest niezłym wynikiem przy ilości okazji i promocji, które z trudem sobie odpuściłem, z korzyścią dla portfela.

    LINK
    • Re: kupaknig

      Kasis 2012-08-24 22:49:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      Ponad 60, fajnie. Ja do takich liczb może wrócę na emeryturze A prawdą jest, że jeden nieciekawy tytuł może skutecznie przyblokować. Książka, o której pisałam w tym wpisie w czerwcu, nadal leży niedokończona. Zupełnie nie mam na nią ochoty, zdążyłam w międzyczasie przeczytać trzy inne i jestem w połowie następnej.

      Ja też od jakiegoś czasu ograniczam się z kupowaniem książek, ostatnio nawet na kiermasz taniej książki nie poszłam, a zawsze starałam się tam zajrzeć. Wystarczająco dużo czeka na półkach w domu (i u znajomych).

      LINK
  • ...

    Melethron 2012-07-25 12:08:00

    Melethron

    avek

    Rejestracja: 2009-02-16

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Court of Gods

    Jak tak czytam ile Wy czytacie książek to mi aż wstyd. Jeśli dochodzę do 20 na rok to i tak jest według mnie duży sukces... Czas odpuścić trochę filmy i wziąć się za książki...

    LINK
    • Cóż...

      Kasis 2012-08-24 22:50:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      Nie przejmuj się. Mnie też te liczby na początku „uwierały”, ale każdy czyta po swojemu. 20 to moim zdaniem dobry wynik, ja ostatnio tyle nie miałam, a i tak większość społeczeństwa zostawiasz daleko w tyle ;]

      LINK
  • ...

    MaraJadeSkywalker1 2012-07-30 13:00:00

    MaraJadeSkywalker1

    avek

    Rejestracja: 2012-04-29

    Ostatnia wizyta: 2021-08-27

    Skąd: marajadeskywalker1

    Ja na wakacjach przeczytałam:
    Komandosi Republiki: Bezpośredni Kontakt
    Wojny Klonów: Punkt Przełomu
    Dziwny przypadek papierowego Yody

    LINK
  • ...

    ShaakTi1138 2012-08-21 22:08:00

    ShaakTi1138

    avek

    Rejestracja: 2009-06-02

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Biała Podlaska

    Hej Kasis . Tylko tytułem dygresji dodam, że zrobiłam z moimi uczniami kilka komiksów (nie SW, wszyscy czytają Donalda), a ich stała nauczycielka dała i "Wiedźmina" (1 gimnazjum). Więc chyba jest nadzieja .

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..