TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Senat galaktyczny

Jedno- czy dwudniowe?

Cosmos 2011-03-10 12:39:00

Cosmos

avek

Rejestracja: 2010-01-28

Ostatnia wizyta: 2018-09-13

Skąd: Zewsząd

Nie wiem, czy gdziekolwiek był ten temat poruszany. Tutaj (gdzie jest na to miejsce) tego nie ma. Dlatego postanowiłem założyć.

Jak długo powinny trwać wybory? Jeden dzień, czy dwa dni? Ostatnio były o tym głośne dyskusje. Jak wy to widzicie?

LINK
  • dlaczego

    Bolek 2011-03-10 12:43:00

    Bolek

    avek

    Rejestracja: 2007-03-18

    Ostatnia wizyta: 2025-01-15

    Skąd: Inowrocław

    nigdy nie napiszesz co o tym sam sądzisz?

    LINK
    • Chyba

      Cosmos 2011-03-10 14:06:00

      Cosmos

      avek

      Rejestracja: 2010-01-28

      Ostatnia wizyta: 2018-09-13

      Skąd: Zewsząd

      tylko po to, żeby potem naprawić błąd i przy okazji nabić sobie posta. Przepraszam za tą gafę.

      Uważam, że lepszy byłby wariant dwudniowy. Nie ogranicza mnie w czasie; jeśli wiem, że nie będę mógł pójść w niedzielę (bo mam inne plany) to mogę pójść w sobotę i na odwrót. Sławomir Nowak powiedział w Trójce: "w ogóle lepiej, jeśli ludzie mają możliwość uczestnictwa w demokracji i im się to ułatwia". Może to wpłynąć korzystnie na frekwencję, chociaż ci, którzy mają zamiar nie pójść, i tak nie pójdą.

      LINK
  • ale

    Bike Fan 2011-03-10 12:44:00

    Bike Fan

    avek

    Rejestracja: 2010-10-10

    Ostatnia wizyta: 2011-04-07

    Skąd: Warszawa.

    kogo to obchodzi ilodniowe beda? wszystko jedno i tak nie moge glosowac.

    LINK
  • ...

    Stele 2011-03-10 13:02:00

    Stele

    avek

    Rejestracja: 2010-01-04

    Ostatnia wizyta: 2019-12-19

    Skąd: Wrocław

    Według mnie nie ma sensu wydłużać czasu trwania. Jak ktoś chce, to i tak pójdzie. Przedłużanie wyborów "bo może komuś się będzie nudzić i ruszy tyłek spod telewizora" mija się z celem. Ile wart jest głos oddany na odczepnego? Nie ma sensu dokładać tych kilku groszy do długu za opłacenie kolejnego dnia.

    LINK
    • ...

      Tremayne 2011-03-10 13:04:00

      Tremayne

      avek

      Rejestracja: 2003-02-15

      Ostatnia wizyta: 2024-08-21

      Skąd: Katowice

      widzisz, wybory często są w taki chujowy dzień jak niedziela, kiedy wiele osób, w tym ja, ma zajęcia od 8 do 20 i nie ma po prostu kiedy ruszyć się do urn, żeby zagłosować.

      i potem wygląda to tak, że katowicami rządzi idiota uszok, który równa z ziemią wszystkie wizualne atuty katowic, bo musi się wyrobić z miejscami parkingowymi, inaczej mu dotacje z unii zabiorą.

      Dwa dni 4tw o/

      LINK
      • ...

        Stele 2011-03-10 13:52:00

        Stele

        avek

        Rejestracja: 2010-01-04

        Ostatnia wizyta: 2019-12-19

        Skąd: Wrocław

        To trzeba było iść na dzienne.

        Tak na poważnie, masz zajęcie bez najmniejszej przerwy i nie zrobią nawet tych trzech godzin rektorskich ze względu na wybory? Co to za uczelnia? W przysiędze studenckiej nie ma przypadkiem czegoś o patriotyzmie i służbie narodowi?

        LINK
        • ...

          Tremayne 2011-03-10 14:12:00

          Tremayne

          avek

          Rejestracja: 2003-02-15

          Ostatnia wizyta: 2024-08-21

          Skąd: Katowice

          poszedłbym na dzienne, gdyby nie to, że na żadnej z uczelni w okolicy nie otworzyli w październiku uzupełniających magisterskich dziennych.

          i tak, mam zajęcia 8-20, z 10 minutowymi przerwami i jedną 20 minutową, żebym mógł zjeść kanapkę. i tak ledwo mieszczą wszystkich zaocznych, więc nie ma nawet kiedy odrabiać tych kilku godzin rektorskich, które miały by być przeznaczone na głosowanie.

          LINK
  • >>>>>

    Ren Kylo 2011-03-10 13:07:00

    Ren Kylo

    avek

    Rejestracja: 2008-01-13

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Padawan Wandalek

    Zdecydowanie dwudniowe, więcej czasu na głosowanie. Argumenty zwolenników jednodniowego głosowania jakoś mnie nie przekonują.
    Poza tym umożliwiłbym głosowanie przez internet nawet gdyby wiązało to by się z piciem piwa czy oglądaniem filmów "przyrodniczych" w trakcie głosowania co stanowi ulubioną rozrywkę Jarosława Kaczyńskiego którą próbował podczas poprzednich wyborów przenieść na ogół internautów.

    LINK
  • ...

    Master of the Force 2011-03-10 13:24:00

    Master of the Force

    avek

    Rejestracja: 2010-04-25

    Ostatnia wizyta: 2024-10-31

    Skąd: Olsztyn

    Moim zdaniem nie potrzeba wydłużać czas na głosowanie. Może i nie mogę jeszcze głosować, ale wydaje się to być po prostu bez sensu. Niech chętni idą jednego dnia i będzie ok.

    LINK
  • Można spróbować

    Vergesso 2011-03-10 13:49:00

    Vergesso

    avek

    Rejestracja: 2007-08-29

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Toruń

    Tylko jest jeden problem: tu nie chodzi często o to, że dzień głosowań jest kiepski, tylko o to, że spora część tego dziwnego narodu(czyli Polaków) ma za mało rozwiniętą świadomość obywatelską. Więc ludziom się przeważnie nie chce, a nie że nie mają czasu. Oczywiście są wyjątki, jak napisał Trem wyżej.

    Generalnie popieram wszystko, co zwiększy frekwencję, bo mam nadzieję, że wraz z tym będzie zwiększać się świadomość obywatelska. Ale jedna wada dwudniowych wyborów jest już widoczna gołym okiem: trzeba będzie czekać 2 dni na wyniki wyborów.

    LINK
    • ...

      Rael 2011-03-10 14:33:00

      Rael

      avek

      Rejestracja: 2003-01-10

      Ostatnia wizyta: 2023-06-03

      Skąd:

      Druga wada widoczna gołym okiem to podwojenie kosztów. Przecież komisją trzeba będzie wypłacić diety za dwa dni. Z drugiej strony nie sa to pewnie tak olbrzymie koszty, żeby miały zachwiać budżetem w posadach. Skoro można było zrobić dwudniowe referendum unijne (bo rząd srał, że ludziom się nie będzie chciało i ich plan nie wypali xD) to można i wybory.

      LINK
  • Mmmm....

    Boris the Black Dog 2011-03-10 15:28:00

    Boris the Black Dog

    avek

    Rejestracja: 2008-08-11

    Ostatnia wizyta: 2016-02-08

    Skąd:

    W tym co pisze Trem jest dużo racji, ale nie idzie tu jedynie o półstudentów. Są osoby pracujące w systemach 12 i 24 godzinnym. Przykładów można podawać więcej.

    Drugą kwestią jest sprawa kosztów - 2x diety dla komisji (choć to i tak stawki są w przeliczeniu na godzinę pracy niewielkie), nie wiem jak wygląda kwestia urzędników państwowych oraz policji (w przypadku referendum policja chroniła urny)

    Natomiast kwestią ważną jest to czy wydłużenie czasu głosowania 2x przełoży się chociażby o 1/3 na frekwencję ? Uważam że nię z prostej przyczyny nie ma na kogo głosować, system głosowania nie dobry. Po co mam iść na wybory skoro mój głos pójdzie nie tam gdzie chcę ?

    LINK
  • to chyba

    Lord Bart 2011-03-10 20:10:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    wszystko jedno jest, bo kto ma pójść to pójdzie, a kto nie - ten nie. I żadne sztuczki i triki nie pomogą.

    A potem wszyscy płaczą, że jakieś 17% narodu zdecydowało za resztę...

    LINK
    • Poczytaj

      Boris the Black Dog 2011-03-10 20:21:00

      Boris the Black Dog

      avek

      Rejestracja: 2008-08-11

      Ostatnia wizyta: 2016-02-08

      Skąd:

      post Trema i mój - nie zawsze każdy może ale to trzeba troche w życiu przeżyć na żywo, a nie poprzez lcd doświadczać...

      LINK
      • jasne

        Lord Bart 2011-03-11 01:15:00

        Lord Bart

        avek

        Rejestracja: 2004-01-20

        Ostatnia wizyta: 2021-09-13

        Skąd: Warszawa

        zawsze znajdzie się ktoś komu nie da się dogodzić... a to za krótko, a to nie ma na kogo głosować, a to dziwny system liczenia, a to za duża karta do głosowania...

        Jak chcesz to pójdziesz i zagłosujesz. Nie widzę problemu - jeśli uznasz że jakiekolwiek inne zajęcie koliduje z głosowanie i jest ono ważniejsze - nie pójdziesz.

        To jest właśnie życie - sztuka podejmowania wyborów. A jednak jest wielu, którzy chcieliby zjeść rybkę i mieć rybkę...

        LINK
  • Neutralność

    Elendil 2011-03-10 21:04:00

    Elendil

    avek

    Rejestracja: 2008-04-26

    Ostatnia wizyta: 2025-01-16

    Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

    Osobiście nie mam zdania za lub przeciw. Będą jednodniowe - ok. Będą dwudniowe - też w porządku.
    I tak ten kto chce to zagłosuje, a inny jak zawsze nie pójdzie. Frekwencja raczej nie wzrośnie jakoś drastycznie przez wydłużenie wyborów, a jakby już szukać minusów.... No to trzeba dłużej czekać na wyniki

    LINK
  • co za różnica

    Lorienjo 2011-03-10 21:17:00

    Lorienjo

    avek

    Rejestracja: 2002-02-18

    Ostatnia wizyta: 2022-06-24

    Skąd:

    1. demokracja - to terror większości nad mniejszością, dwóch zawsze kopnie trzeciego.

    2. wybory wielodniowe - komuś są potrzebne większe wyniki frekwencji. Po co? Jedna "partia" wypada lepiej przy niskiej frekwencji, inna przy wyższej. Zależy, od tak zwanego elektoratu. Ponoć... A może trzeba coś poszumieć w mediach dla większego efektu? Ale patrz punkt 3.

    3. Nikt nie kontroluje komputerów Państwowej Komisji Wyborczej. Nikt... To znaczy, nikt z wyborców. Mogą se kontrolować co najwyżej i w ograniczony sposób punkty wyborcze.

    LINK
  • dwu i więcej

    Lord Sidious 2011-03-10 23:22:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Wrocław

    dniowe wybory de facto nic nie dadzą. Problem nie tkwi w tym, by umożliwić ludziom głosowanie w ten sposób, a raczej by zmienić w całości ordynację. Moim zdaniem problem, z tym, że wybory wypadają w niedziele i ktoś nie może w nich uczestniczyć, nie zmieni nam diametralnie to, że w sobotę także będzie mógł. Jak już wyjadę to na weekend... Jak mam daleko do domu to też raczej nie będzie chciało mi się jechać. To raczej fałszywy krok, który ma ukazać, że przejmujemy się niską frekwencją, ale nie robimy nic, by to zmienić. Pierwsza rzecz - to choćby głosowanie przez internet i inne możliwości tego typu. Dadzą nam większą zmianę frekwencyjną niż dwa dni. Ale i tak nie zmienią tendencji.

    A co trzeba zrobić by zmienić tendencję? Dwie rzeczy. Po pierwsze zmienić nastawienie ludzi, by im się to opłaciło. By mieli np. ulgi, albo coś w tym stylu. Choć z drugiej strony to ich psi obowiązek. Druga rzecz to ordynacja. Kiedyś pisząc pewne opowiadanie, opisałem ordynację, która moim zdaniem byłaby najlepsza - z punktu widzenia reguł demokracji i wyborców, ale jednocześnie nieakceptowalna przez pijawki, które dorwały się do koryta. Całość polega na tym, że trzeba głosować na człowieka - system jednomandatowy jest fajny, ale ma swoje minusy. Gubi podział w społeczeństwie, więc lepszy byłby jeden głos na obywatela, a jednocześnie dwie osoby z najwyższą liczbą głosy w danym okręgu otrzymywałby mandaty. Czy będą z jednej partii, bo ta wystawi dwóch silnych kandydatów, czy z różnych - nie ma znaczenia. To ludzie głosują, ale zawsze wybierają tylko jednego. To jednak nie wprowadza radykalnych zmian, ta radykalna zmiana polegałaby na tym, że zawsze w każdym okręgu pojawiałaby się opcja "Żaden z powyższych". I głosując na tę opcję również obsadzalibyśmy miejsca w sejmie, senacie, samorządach. Efekt byłby taki, że politycy walczący de facto o dwa miejsca w danym okręgu, mogliby dostać jedno. A w najgorszym przypadku połowa miejsc w sejmie pozostałaby nie obsadzona. I jeszcze wymusić na politykach odrabanie roboty za puste miejsca I jest fajnie. Kiedy mamy wyścig dwóch kolesi, z których żaden nam nie odpowiada - jest problem, ale gdy oni muszą walczyć ze sobą o drugie miejsce? Taka ordynacja dawałaby tę możliwość, że każdy obywatel mógłby wskazać, że nie odpowiada mu klasa polityczna i ten głos nie byłby tylko ważny, ale miał coś do powiedzenia. W każdym razie nadal byłoby to głosowanie przeciw, ale bez popierania mniejszego zła. Głosowania przeciw szybko pewnie nie zmienimy, ale przynajmniej nie trzebaby wybierać zła .

    LINK
    • Nie no bez

      Boris the Black Dog 2011-03-11 01:29:00

      Boris the Black Dog

      avek

      Rejestracja: 2008-08-11

      Ostatnia wizyta: 2016-02-08

      Skąd:

      przesady. Może jeszcze zróbmy tak że głosować będziemy kogo wybierać i kogo nie wybierać i jak tu i tu wygra ten sam kandydat to dogrywak, a jak ponownie remis to połowę kadencji u koryta, połowę poza.

      Albo inny schemat najpierw głosowanie czy głosować na kandydata czy nie, o ten jest całkiem nie głupi bo do głosowania będą dopuszczeni kandydaci na których społeczeństwo chce głosować.

      Chcesz z poważnej kwestii zrobić tu jarmark z błaznami rozbawiającymi znużonych konsumentów.

      LINK
      • Czy to coś zmienia

        Lorienjo 2011-03-11 09:11:00

        Lorienjo

        avek

        Rejestracja: 2002-02-18

        Ostatnia wizyta: 2022-06-24

        Skąd:

        Szanowny Lord Sidious proponuje kolejną "regulację do regulacji". I może i mogłoby tak być, ale przecież tylko szaleniec podcina gałąź na której siedzi, a to właśnie parlamentarzyści musieliby ową regulację przyjąć. Więc dopóki nie będzie to dla większości parlamentarzystów korzystne (nieważne z jakiego powodu), to nikt tego nie zmieni. Na marginesie z urzędnikami państwowymi jest dokładnie tak samo.

        I nic w tym względzie się nie zmieni, dopóki sposób wyborów na "sztywno" nie zostanie wpisany do konstytucji... niech będzie RP i nie będzie w niej takiego kwiatka jak artykuł 31 punkt 3, aby parlamentarzyści nie mogli przy tym swobodnie grzebać (a to nie jedyny chwyt z ustawą w konstytucji, bo patrz artykuł 8 punkt 2). Co robią obecnie nagminnie (obojętnie z jakich powodów).

        Dlaczego ludzie nie głosują?
        No przecież circa 50% (uprawnionych) głosuje, a pozostała "połówka" to opcja szanownego Lorda Sidiousa (nam to nie odpowiada). Tylko, że ten drugi głos nie jest brany pod uwagę (mniej niż 50% głosów w okręgu, miejsce wolne). Na marginesie uwaga z demokracji, jaka część obywateli to uprawnieni do głosowania? Ja nie wiem, ale pewnie to można policzyć. Ktoś chętny?

        Nie głosują. Bo niedziela? Jak kto chce, to zagłosuje. W innym okręgu też można, jak się chce. Ale się nie chce. I przeważnie nie słyszę od znajomych, którzy nie głosowali, że było im za daleko, ale właśnie "że to i tak nic nie zmieni". I wracamy znów do... "że gdyby wybory mogły coś zmienić, to by ich nie było".

        Boris. Chętnie, jak będzie okazja, pogadam. I jeszcze włączyłbym w to SVagRa (SzVagYeR, Rebel Legion) dla przeciwwagi.

        LINK
        • statystyki

          Lord Sidious 2011-03-11 20:02:00

          Lord Sidious

          avek

          Rejestracja: 2001-09-05

          Ostatnia wizyta: 2025-01-18

          Skąd: Wrocław

          Pytałeś:

          Na marginesie uwaga z demokracji, jaka część obywateli to uprawnieni do głosowania?

          proszę bardzo, dane z ostatnich wyborów.

          Ilość obywateli - 37 774 078
          Ilość wyborców (czyli obywateli uprawnionych do głosowania) - 30 609 055 co stanowi 81% obywateli.
          Ilość osób, które zagłosowały - 14 482 676.
          Podana frekwencja - 47 %, frekwencja liczona względem liczby wszystkich obywateli - 38 %.

          W tym momencie, opcja, którą proponujesz - czyli jeśli mniej niż 50 % głosów w okręgu, miejsce puste - powoduje, że tych miejsc pustych byłoby za dużo np. 460 wolnych miejsc w sejmie i 100 w senacie. Niestety mogą nam się nie podobać kandydaci, ale trzeba niestety też myśleć o tym, żeby państwo funkcjonowało. No ew. rządy trwałyby dziesięcioleciami, aż w końcu obywatele dojrzeją do zmiany.

          LINK
          • Dziękuję

            Lorienjo 2011-03-11 22:07:00

            Lorienjo

            avek

            Rejestracja: 2002-02-18

            Ostatnia wizyta: 2022-06-24

            Skąd:

            Aż tyle? Tylko 19% jest nieuprawnione? 1/5? Hmmm.. Ciekawe, czyż nie?

            Zadecydowała circa 1/3? Ciekawa ta demokracja...

            Ale opcja, że "mi się nie podoba" to twój Lordzie pomysł, więc wystarczy policzyć tych, którzy nie głosowali (z inżynierskim prawdopodobieństwem będzie dobrze). Pusty senat? Trudno. Nie ma. Prawie pusty sejm? Trudno. Może reszta łatwiej się dogada, mniej wódy pójdzie. Albo "korzyści materialnych" od lobbystów. Czysty zysk, towar wypadnie taniej.

            Niestety, nie można zjeść ciastka i mieć ciastko, więc... "Głos" ludzi niegłosujących nie jest brany pod uwagę.

            LINK
            • Zakładanie

              Boris the Black Dog 2011-03-12 22:09:00

              Boris the Black Dog

              avek

              Rejestracja: 2008-08-11

              Ostatnia wizyta: 2016-02-08

              Skąd:

              że Ci którzy nie głosowali to się im nie podobało to błąd.

              Styatystyka to eee ciekawa dziedzina nauki zwanej matematyką ale bardzo trudna i łatwo nią manipulować. Choiażby w reklamie, gdy pada zwalcza do 90% zegoś tam oznacza tyle że na x prób jedna osiągneła 90%, a średnio ... ?... Oczywiście LSa nie posądzam o brak znajoomści statystyki więc przeciwnie!

              LINK
      • chyba nie do końca

        Lord Sidious 2011-03-11 19:51:00

        Lord Sidious

        avek

        Rejestracja: 2001-09-05

        Ostatnia wizyta: 2025-01-18

        Skąd: Wrocław

        zrozumiałeś o co mi chodzi.

        Może zacznę od tego:
        Albo inny schemat najpierw głosowanie czy głosować na kandydata czy nie, o ten jest całkiem nie głupi bo do głosowania będą dopuszczeni kandydaci na których społeczeństwo chce głosować.

        Tak gwoli uzupełnienia, obecna ordynacja wyborcza w przypadku wyborów np. na prezydenta pozwala na coś takiego. Gdyby na prezydenta miasta Wrocławia startował tylko Rafał Dutkiewicz, mógłby nie zostać wybrany - bo wtedy wybory mają charakter referendum - głosujesz za albo przeciw. Więc to nie jest żadna zmiana, a istniejący system - ale ja o tym nie pisałem.

        A co do mojego postu, to jego esencję zawarłeś tutaj:
        Natomiast kwestią ważną jest to czy wydłużenie czasu głosowania 2x przełoży się chociażby o 1/3 na frekwencję ? Uważam że nię z prostej przyczyny nie ma na kogo głosować, system głosowania nie dobry. Po co mam iść na wybory skoro mój głos pójdzie nie tam gdzie chcę ?

        I z tym się zgadzam w stu procentach. Pogrubiłem meritum sprawy. Absolutnie zgadzam z tym, że dopóki nie ma na kogo głosować, nawet jak wybory będą trwały tydzień, to frekwencja niewiele wzrośnie. Druga sprawa to system głosowania - moim zdaniem w latach 90. mieliśmy dużo gorszy, bo była jeszcze lista krajowa. Ale nawet system głosowania jednomandatowy - gdzie zamiast na partię głosujesz na człowieka, nie zmieni nic, jak masz kandydatów z czapki.
        Prosta sytuacja. Wyobraź sobie, że w Twoim okręgu na premiera kandyduje Tusk, Napieralski i Kaczyński. Kogo wybierasz, premiera Donka, który wiemy jak rządzi i raczej niewiele mu wyszło, czy któregoś z tych dwóch oszołomów, którzy chcą rządzić przez konflikty. Wg obecnych reguł - musisz wybrać któregoś z nich i albo któryś przypadkiem Ci odpowiada, albo robisz listę najgorszych by wybrać najmniejsze zło. Ew. losujesz, też tak kiedyś robiłem. Szczerze, czy system będzie jednomadnatowy, czy inny, to przy takich kandydatach, nie ma to znaczenia. Możesz zaprotestować, oddając głos nieważny. I co? PKW nawet o tym nie powie nic. Taki protest przejdzie bez echa. Możesz zaprotestować nie idąc na wybory. Tu echo będzie. Konsekwencji dla polityków żadnych. Niektórzy - vide Rafał Dutkiewicz - wręcz będą świętować swój sukces. Człowiek, który stracił 1/4 wyborców, którzy protestowali nie idąc na wybory, chwali się tym, że nadal ma ponad 70%, a że nie jest to nawet 1/4 mieszkańców Wrocławia, słowa nie ma. O spadku frekwencji mówią media i ucina się dyskusja.

        Jak pisałem, oddanie głosu nieważnego bądź nie głosowanie w ogóle nie jest konsekwencją dla polityków. Oni co najwyżej będą się cieszyć, że nie zagłosowałeś na ich konkurentów.

        Dlatego nie wspominałem o jarmarku, ale o wprowadzeniu istniejącej w niektórych krajach opcji "Żaden z powyższych". Tylko, nie chciałbym by to był kolejny protest, który nie ma żadnych konsekwencji. Jeśli następca Ferdynanda Rymarza powie, że aż 15% głosów było przeciw, i nic z tego nie wyniknie, to tylko informuje polityków o miałkości ich mandatu sprawowania władzy. Dodasz jeszcze frekwencję i media będą biadoliły, ale nikt z rządu się tym nie przejmie. Bo i po co. Władza jest, kasa jest, naród głupi dał się nabrać.

        Dlatego chciałbym, by opcja "Żaden z powyższych" miała jakąś siłę. Reszta wynika z tego, że jestem zwolennikiem wyborów bezpośrednich, gdzie głosujesz na kandydata, nie na partię - choć w Polsce należałoby to jakoś przypilnować, by się powtórka z lat 90. nie zdarzyła. Ale trzeba pamiętać, że w systemie jednomandatowych okręgów, wybieranie żadnego z powyższych groziłoby możliwością nie powołania parlamentu. Niby złodziei mniej, ale problem jest, bo ktoś musi rządzić. Stąd taki a nie inny pomysł, który gwarantowałby że w sejmie masz min. 230 posłów, a maksymalnie 230 miejsc pozostaje nie obsadzonych. Tylko to gwarantuje, że nie znajdzie się zbyt wielu polityków, którzy to poprą. Kilku pewnie by się znalazło, zwłaszcza tych poza sejmem . Ale o tym pisałem od początku, że jest to nierealne, niestety... bo godzi to w interesy rządzących.

        I na koniec znowu Cię poprę - też uważam, że nie ma na kogo głosować, a system głosowania jest zły. Wiem na kogo głosować nie będę i na kogo nie chcę. Smutne to.

        LINK
        • Przyjacielu

          Boris the Black Dog 2011-03-12 22:18:00

          Boris the Black Dog

          avek

          Rejestracja: 2008-08-11

          Ostatnia wizyta: 2016-02-08

          Skąd:

          byłem w komisji wyborzej więc wiem jak to wygląda od tZw kuchni.

          Natomiasy mój umysł skarzony metalem ciężkim jedynie w tym (i nie tylko) wątku pyta:

          Czy możesz poczyć, możesz spróbować, możesz zobaczyć, zy naprawdę możesz zobaczyć ?

          Natomiast myślę że prywatnie się zgadzamy w poglądach światopoglądowych, wiadomo nie w 120 przysłowiowych % ale drogi naszych losów idą w kierunku zbierznym, niemniej o tym na publicznym forum dziś debatować nie chcę.

          Pozwolę sobię jeszcze poruszyć inną kwestię, kwestię autorytetu. Nie zarujmy się ale dziś po 20 latach samorzadności i demokracji osoby sprawujące stanowiska nie budzą żadnego szacunku. I tu i my wyborcy i oni sprawujący są za to odpowiedzialni.

          LINK
  • ...

    japhy 2011-03-11 09:37:00

    japhy

    avek

    Rejestracja: 2010-12-11

    Ostatnia wizyta: 2020-07-25

    Skąd: Poznań

    Ile dni, to nie ma znaczenia. Ordynacja wyborcza - to ma znaczenie. Bo wg. naszej ordynacji wyborczej to głosujemy prawie tak jak za komuny nie dość, że nie na naszych kandydatów, to jeszcze na tych, których nie do końca chcielibyśmy widzieć w sejmie.

    LINK
  • Re: Jedno- czy dwudniowe?

    Rusis 2011-03-11 20:53:00

    Rusis

    avek

    Rejestracja: 2004-02-28

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Wrocław

    Jednodniowe. Liczba osób, które nie mogą zagłosować danego dnia jest raczej niewielka i znacząco na wyniki wyborów by nie wpłynęła. Jak zaczniemy rozciągać wybory to dojdziemy do absurdu i wyborów całotygodniowych. Natomiast to co bym zmienił to dwie rzecz.

    1. Umożliwienie głosowania przez internet. Po części rozwiązywało by to problem ludzi, którzy nie mogą zagłosować danego dnia - choć pewnie nie całkowicie. Natomiast taka możliwość może zmotywowałaby tych, którym nie chce się ruszyć dupy do punktu wyborczego.

    2. Sprawienie, że głos ma znaczenie. I to jest to o czym pisze w tym temacie Lord Sidious, choć ja bym trochę mniej radykalny był. Mi by całkowicie wystarczyły jedno czy dwu mandatowe okręgi wyborcze. Tym samym głos można by oddać na konkretnego człowieka, którego by można z tego co zrobi - bądź nie zrobi - rozliczyć przy kolejnych wyborach. Teraz głosujemy na partię, a listy wyborcze to fikcja.

    LINK
    • "Sprawienie, że głos ma znaczenie."

      Lorienjo 2011-03-11 22:12:00

      Lorienjo

      avek

      Rejestracja: 2002-02-18

      Ostatnia wizyta: 2022-06-24

      Skąd:

      To o to chodzi. Powinni głosować TYLKO ci, którzy mają interes w tym, aby w Polsce działo się dobrze. Więc kto? Właściciele ziemscy, kamienicznicy, fabrykanci i... Chyba już nikt więcej. Nawet nie bankierzy. Kwestia ustalenia od jakiego pułapu. Reszta nie ma interesu, aby Polska była polska... znaczy Polską. Reszta może wyemigrować do... "za chlebem". Czas tzw. demokrację odwiesić na kołek historii.

      LINK
      • Sokor innym ( jak twierdzisz) nie zalerzy to niech głosują

        Boris the Black Dog 2011-03-12 22:28:00

        Boris the Black Dog

        avek

        Rejestracja: 2008-08-11

        Ostatnia wizyta: 2016-02-08

        Skąd:

        Właściciele ziemscy, kamienicznicy, fabrykanci i...

        Sęk w tym że twoierdzenie aby było prawdziwe należy udowodnić.

        LINK
    • Głos

      Boris the Black Dog 2011-03-12 22:22:00

      Boris the Black Dog

      avek

      Rejestracja: 2008-08-11

      Ostatnia wizyta: 2016-02-08

      Skąd:

      przez internet to modny slogan tylko pytanie czy jest to w dzisiejszej Polsce bezpieczne ? Ja mówie nie. Dlaczego ? Dlatego że pewnie przetarg wygra firma, która to zrobi najtaniej co nie znaczy najlepiej, co nie znaczy że mój głos i moje dane będą anonimowe i bezpieczne. I nawet gdyby była możliwość to ja w anonimowość i bezpieczność danych słanych przez internet w wyborach państwowych nie mam dobrego zdania (napisałbym że nie wierzę ale w mojej wypowiedzi było by to smieszne, po prostu.)

      LINK
  • A jednak jednodniowe

    Vergesso 2011-07-04 17:20:00

    Vergesso

    avek

    Rejestracja: 2007-08-29

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Toruń

    http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9889861,Wybory_2011__Wybory_parlamentarne_odbeda_sie_9_pazdziernika.html

    Dwudniowych wyborów nie będzie.

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..