TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Towarzyskie

Wikileaks...

Sky 2010-12-07 07:37:00

Sky

avek

Rejestracja: 2003-03-24

Ostatnia wizyta: 2021-02-11

Skąd: Wrocław

Dla ignorantów: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikileaks

Kolejny dzień, kolejne ujawnione depesze.

Niekoniecznie chcę tutaj pisać o konkretnych depeszach, które wypłynęły dzisiaj, ale o całej akcji w ogóle.

Co o niej sądzicie? Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy Julian Assange wie co robi? I czy naprawdę jest takim idealistą i "reformatorem", na jakiego się kreuje?

Czy ktoś z was ma już wyrobione zdanie na ten temat?

Bo jeśli chodzi o mnie, to muszę przyznać, że wyjątkowo ciężko jest mi ocenić całą akcję. Z jednej strony, jak wielu innych młodych ludzi, mam takie a nie inne poglądy "anty-..." i popieram Wikileaks, z drugiej strony, niektóre opublikowane depesze naprawdę mogły zaszkodzić ich "bohaterom" - i to nawet nie w formie kompromitacji czy utraty pracy, a bezpośredniego zagrożenia życia.

To co o tym myślicie? :>

LINK
  • ...

    X-Yuri 2010-12-07 07:46:00

    X-Yuri

    avek

    Rejestracja: 2004-12-22

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd:

    Nie jestem zbyt gleboko w temacie co prawda, ale dla mnie calosc rozbija sie o odpowiedzenie sobie na jedno pytanie: "Chcialbym aby moja sluzbowa (badz nie) korespondencja zostala publicznie ujawniona ?"

    Ja bym nie chcial.

    LINK
    • W sumie

      Abe 2010-12-07 10:25:00

      Abe

      avek

      Rejestracja: 2006-05-20

      Ostatnia wizyta: 2023-08-08

      Skąd: Rzeszów

      W sumie o to chodzi. Ty - np. pracownik rządowy byś oczywiście nie chciał ujawnienia prywatnej, kompromitującej Cię (lub nawet nie) korespondencji, ja - obywatel chciałbym taką korespondencję zobaczyć, zwłaszcza, jeśli robisz coś czego nie powinieneś mając takie stanowisko i jeśli upublicznia to rzeczy szkodliwe dla państwa. Jako obywatela interesuje mnie los kraju, więc taka korespondencja również i chciałbym patrzeć władzy na ręce.

      Ja sprawę Wikileaks tak naprawdę znam tylko po łebkach, czyli wiem czym się zajmują, widzę obecną nagonkę na Wikileaks oraz Assange`a, ale nie znam treści, które ujawniają i raczej wątpię żeby mnie kiedyś zainteresowały. Mam wrażenie, i pewnie tak jest, że idea całego przedsięwzięcia jest pomóc (poprzez ujawnianie kompromitujących materiałów), a nie zaszkodzić. I poprzez nieszkodzenia mam na myśli np. to o czym pisze Sky - aby ujawnione informacje nie naraziły bezpośrednio niczyjego życia, ani aby nie ujawniać np. tajnych bieżących informacji wojskowych. Bo sabotowanie działań militarnych średnio mi do tego wszystkiego pasuje.

      LINK
  • Wikileaks, czyli antywaszyngtońska krucjata Assange`a za kasę od...?

    Balav 2010-12-07 10:19:00

    Balav

    avek

    Rejestracja: 2009-04-25

    Ostatnia wizyta: 2016-05-27

    Skąd: Oleśnica

    Julian Assange to typ idealisty, który uważa, że wszystko co najgorsze na tym świecie rodzi się w umysłach totumfackich i doradców lokatora domu przy Pennsylvania Avenue 1600. O oczywiście w wielu przypadkach ma Assange rację - polityka USA jest neoimperialna zwłaszcza w Iraku i Afganistanie, to nie ulega wątpliwości, podobnie jak to, że kompleks militarno-przemysłowy nadal gra pierwsze skrzypce polityce zagraniczej USA. Zwłaszcza obecnie, gdy konfrontacja z ChRL na niwie politycznej i gospodarczej staje się coraz bardziej nieunikniona St. Zj. będą powyższy kurs zaostrzać, aby nie stracić pozycji lidera. Z jednej więc strony można widzieć w Julianie Assange`u bojownika o wolność i prawa człowieka.

    Tyle tylko, że jego jawny antyamerykanizm czyni go obecnie coraz mniej wiarygodnym. Bo w przeciekach nie ma słowa o deptaniu praw człowieka w Chińskiej Republice Ludowej, walkach z opozycją w Wenezueli, obozach pracy w KRL-D, czy też działaniach Izraela względem ludności palestyńskiej. Nie wierzę też, że wszystkie publikowane dane wykradł jeden szeregowiec US Army, który teraz siedzi w więzieniu z przeświadczeniem, że walczy o wolność słowa. Podejrzewam, że większość dokumentów Assange otrzymał od jakiegoś wywiadu. Być może podrzucili mu to Chińczycy, być może Moskwa, ale uważam, że to chyba najbardziej prawdopodobne źródło ich pochodzenia. Cel tych państw? Osłabienie pozycji dyplomacji USA, zasianie zniechęcenia w opinii publicznej i dyplomatach innych państw. Zrealizowany? Nie sądzę. Bo dyplomaci tak właśnie ze sobą rozmawiają i ujawnienie ich języka, nie treści, ale właśnie języka jakim się posługują może na chwilę zakłócić obrady konferencji międzynar. lub spotkań bilateralnych. Na chwilę, bo owi dyplomaci szybko powrócą do tego języka.

    Wikileaks w istocie nie ujawniły niczego wstrząsającego. Ot, to zwykłe sensacyjki, między którymi jest kilka naprawdę istotnych kwestii (jak chociażby współpraca rakietowa Iranu i KRL-D, to akurat przyda mi się do magisterki, więc za to dziękuję Mr Assange). To, co wstrząsnęło w przeciekach, to jedynie fakt, że nagle opinia publiczna dowiedziała się, że dyplomata we fraku i sztuczkowych spodniach, człek wykształcony i działający według zasad protokołu dyplomatycznego, w kontakcie z centralą używa nieco mniej parlamentarnego języka. Bo w istocie nie ma tam nic, czego byśmy nie wiedzieli. Jak stwierdził jeden z komentatorów "Wyborczej" nie trzeba wikileaks, by dowiedzieć się, że Sarkozy to łasy na władzę i zaszczyty narcyz, wystarczy czytać francuskie dzienniki. A o lichym stanie zdrowia Kim Chongila wie każdy, kto hobbystycznie lub naukowo imteresuje się KRL-D (jak choćby piszący te słowa).

    Z jednej więc strony wikileaks to portal, który wojuje z ciemną stroną USA (i to popieram w całej rozciągłości), ale z drugiej daleki od transparentności (kto finansuje? nie wiemy) i ewidentnie zinfiltrowany przez wywiady obcych państw. Których? Nie wiemy, można jeno gdybać. Ale jeżeli nie pojawią się tam dane o ilości egzekucji w ChRL, czy w sprawie śledztw dotyczących zabójstw dziennikarzy, wówczas będzie można spekulować.

    Czy śledzę przecieki? Śledzę a i owszem. Ale z dużą dawką rezerwy. Bo jak nauczyli mnie na zajęciach z dyplomacji: nie ważne jest to, co napisano w dokumencie, liczy się to, co między wierszami.

    LINK
  • >>>>>

    Ren Kylo 2010-12-07 10:56:00

    Ren Kylo

    avek

    Rejestracja: 2008-01-13

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Padawan Wandalek

    Mam polewkę z niektórych republikańskich kongresmenów którzy są za uznaniem Wikileaks za organizację terrorystyczną, ja rozumiem że ich kurwica może brać za taką wpadkę, ale to ich wina że źle zabezpieczyli swoje dane wywiadowcze. Sorry panowie ale dla mnie terroryzm to podkładanie bomb, morderstwa polityczne, ewentualnie inne działania o charakterze zbrojnym.
    Co do ujawnionych informacji jestem za ujawnianiem wszystkiego, powinna być pełna przejrzystość oraz transparentność działań władz publicznych.
    Co prawda widać że Julian Assange chce dokopać USA, nie mówiąc więc o innych jego problemach z nakazem aresztowania wystawionym przez Szwecję za przestępstwa seksualne.

    LINK
  • Assange

    Shedao Shai 2010-12-07 13:44:00

    Shedao Shai

    avek

    Rejestracja: 2003-02-18

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

    to przestępca ujawniający korespondencję która może doprowadzić do konfliktów na świecie. Mam nadzieję że zostanie aresztowany i postawiony przed wymiarem sprawiedliwości nim wyrządzi jeszcze więcej szkód. Tyle z mojej strony.

    LINK
  • Sprawę...

    Vua Rapuung 2010-12-07 14:32:00

    Vua Rapuung

    avek

    Rejestracja: 2005-03-29

    Ostatnia wizyta: 2024-04-11

    Skąd: Biała Podlaska

    ... WikiLeaks znam jedynie po łebkach, także nie jestem w stanie się jakoś wybitnie celnie wypowiedzieć. Jednakże ujawnianie tajnych dokumentów innego państwa (i już nie licytujmy się, czy i ilu osobom te przecieki zaszkodziły, bo dokumenty owe tajne zapewne bez powodu nie były) cechuje się dla mnie brakiem odpowiedzialności zahaczającym o s*****syństwo. I jeżeli kiedykolwiek opublikowane tam informacje zaszkodzą USA w jakiś naprawdę poważny sposób, to zapewne CIA po cichu pana Assange stuknie. Do czego moim skromnym zdaniem będzie w pełni uprawnione.
    I ciekaw jestem, czy stosowanie logiki "źle pilnowali, więc ich wina" tak chętnie przenosiliby co niektórzy na swoją własność.

    LINK
    • >>>>>

      Ren Kylo 2010-12-07 14:49:00

      Ren Kylo

      avek

      Rejestracja: 2008-01-13

      Ostatnia wizyta: 2025-01-18

      Skąd: Padawan Wandalek

      Ciekawe czy tak samo byś usprawiedliwiał działania innego rządu na przykład rządu rosyjskiego.

      LINK
      • Re: >>>>>

        Vua Rapuung 2010-12-07 15:19:00

        Vua Rapuung

        avek

        Rejestracja: 2005-03-29

        Ostatnia wizyta: 2024-04-11

        Skąd: Biała Podlaska

        Jakie działania rządu? Próbę ochrony własnej tajemnicy państwowej? Ich prawo. Zresztą gdyby o to chodziło, Assange oglądałby w tej chwili dno Wołgi z dość bliskiej odległości.

        LINK
  • ...

    _darth alan_ 2010-12-07 14:39:00

    _darth alan_

    avek

    Rejestracja: 2008-08-22

    Ostatnia wizyta: 2024-12-20

    Skąd:

    A ja mam takie pytanie (pewnie powiecie że głupie) :

    Jeśli rząd wiedział że informacje mogące zagrozić polityce państwa zostaną ujawnione to czemu nie zamknął portalu zanim opublikuje depesze?

    LINK
    • >>>>>

      Ren Kylo 2010-12-07 14:43:00

      Ren Kylo

      avek

      Rejestracja: 2008-01-13

      Ostatnia wizyta: 2025-01-18

      Skąd: Padawan Wandalek

      Bo serwer był za granicą stanów, nie mówiąc o tym że chyba decyzję o tym musi podjąć sąd(to moja opinia, nie jestem specjalistą od prawa amerykańskiego, więc informacja może być nieprawdziwa).

      LINK
  • LikiWeaks

    Dave 2010-12-07 15:14:00

    Dave

    avek

    Rejestracja: 2007-03-04

    Ostatnia wizyta: 2020-01-24

    Skąd: Warszawa

    Niemalże całkowicie zgadzam się z twoją opinią. Komuś jednak te informacje mogły poważnie zagrozić. Uważam, że część powinna zostać ujawniona, ale najpierw trzeba by było zastanowić się czy aby ujawnienie niektórych informacji nie jest niebezpieczne dla innych.

    LINK
  • .

    RodzyN jr. 2010-12-07 15:30:00

    RodzyN jr.

    avek

    Rejestracja: 2007-05-21

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Grodzisk Maz.

    A moim zdaniem, powinni skur*iela zamknąć na 130 lat i to w nieciekawym towarzystwie, tak żeby codziennie zżerał kanapkę z kutacha.
    Tak jak napisał założyciel tego wątku, takie informacje mogły zaszkodzić nie którym osobom. Mnie wychowano tak, że do cudzej korespondencji się nie zagląda i guzik mnie obchodzi, że jest to rządowe. Takimi rzeczami to moherowe babcie mogą się zajmować, żeby mieć o czym pieprzyć po niedzielnej mszy w kościele.

    LINK
  • Średnio mnie to wszystko interesowało

    Elendil 2010-12-07 16:21:00

    Elendil

    avek

    Rejestracja: 2008-04-26

    Ostatnia wizyta: 2025-01-16

    Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

    i zastanawiam się po co były te publikacje, ktoś gościa opłacał zapewne?

    A w pierdlu powinien skończyć i tak

    LINK
  • Sama

    Rusis 2010-12-07 16:29:00

    Rusis

    avek

    Rejestracja: 2004-02-28

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Wrocław

    idea byłaby dobra, gdyby mówić o ujawnianiu danych, które mogą wpłynąć na opinię publiczną, a ta poprzez wywieranie nacisków może uzdrowić system. Ale idea ma się nijak do wykonania, które zaprezentowało WikiLeaks. Do idei wrócę pod koniec, najpierw jednak o czym innym...

    Pracownicy administracji, którzy pisali te depesze, nie pisali ich dla opinii publicznej, tylko dla swoich przełożonych. Miały być trafne i przekazywać jak najwięcej informacji, które mogą ale nie muszą się przydać. W takiej korespondencji nie oczekuje się przecież, że treść będzie poprawna politycznie. I nie oszukujmy się, nie tylko amerykanie tak robią. Każde państwo postępuje w ten sam sposób, tylko skala może być inna. Jako pracownik takiej administracji nie chciałbym, aby dokumenty, które stworzyłem w ramach wykonywania moich obowiązków przedostały się do opinii publicznej. Również dlatego, że kariera takiej osoby często może być w ten sposób skończona. Nie jestem w ich sytuacji na szczęście i spoglądam na to jako osoba trzecia ale również, jako osoba trzecia, uważam, że nie powinny one ujrzeć światła dziennego. Takie dokumenty są elementem normalnego funkcjonowania każdego państwa i nie na darmo posiadają one odpowiednią klauzulę poufności/tajności. Zapewnia ona czy to bezpieczeństwo, czy skuteczne działanie danego państwa. Państwa, które musi zabiegać o swoją pozycję wszelkimi możliwymi środkami - bo ona się przekłada na jakość życia obywateli. I nic nikomu do tego co w tych depeszach jest, niezależnie jak bardzo nieszkodliwe one by nie były. Bo były nieszkodliwe jeśli o wydźwięk chodzi.

    Odnośnie publikowania jakichkolwiek informacji dotyczących operacji wojskowych jestem jeszcze bardziej przeciwny. Szczególnie, że wojsko dalej w tych krajach stacjonuje, a to może narazić ich na niebezpieczeństwo.

    Wracając do idei. Dlaczego publikujemy nieszkodliwe depesze, które uderzają bardziej w poszczególnych ludzi, którzy je pisali niż w system? System, który zresztą aż tak zły nie jest? Jeśli Assange chciałby się przysłużyć światu to mógł próbować dostać się do dokumentów np. pokazujących skalę korupcji w Rosji, czy prześladowań w Chinach. Tematów na prawdę znaleźć można mnóstwo i to takich, które nie skończyłyby się na ośmieszeniu administracji ale pozwoliły dotrzeć do prawdziwych problemów ludzi żyjących w danych rejonach. Tylko one jednak były pewnie poza jego zasięgiem oraz wpędziłyby go do grobu.

    Assange za to co zrobił powinien pójść siedzieć wg mnie.

    LINK
  • ciężka sprawa

    Lord Sidious 2010-12-07 19:08:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Wrocław

    i prawdę mówiąc ciężko jest mi to oceniać jednoznacznie, choć jestem raczej za niż przeciw. Problem tkwi w tym, że całość nie jest czarno-biała z obu stron. Z jednej strony upokorzenie systemu jest piękne, z drugiej raczej to wygląda na wysyłanie wszystkiego co mają w świat i karmienie łowców tanich sensacji. O ile opinie o politykach są grotestkowe, o tyle materiały o operacjach wojskowych (nie planach politycznych, tylko manewrach) - to przegięcie.

    Ale po kolei. Po pierwsze, trzeba sobie powiedzieć jasno, że nie mamy tu do czynienia z hakerstwem, czy wykradaniem dokumentów. Czyli sytuacja, analogiczna do tej, że cała moja poczta wychodzi na jaw, nie ma tu zastosowania. Bardziej dotyczy to jakiejś grupy dyskusyjnej. To są wycieki, czyli któraś szuja zdradziła, w grupie działa kret. Choć Julian Assange może je firmować, to nie on jest problemem. Problemem są ludzie, którzy do tych wycieków dopuszczają i szczerze, wolę by wyszło to publicznie, niż np. miałyby to dostać tylko wrogie państwa. Druga sprawa to fakt, że WikiLeaks nie publikuje wszystkiego. Podobno te informacje, które mogą zaszkodzić czyjemuś życiu, nie są upubliczniane. Osobiście w to wierzę, ale tylko i wyłącznie na poziomie intencji. Nie wszystko są w stanie dokładnie "wycenić". Chcąc nie chcąc narażają życie niektórych osób. Zwłaszcza gdy dotyczy to obronności i operacji wojskowych. To faktycznie mi się nie podoba.

    Ale jest druga strona. Ameryka, kraj zbudowany na fundamentach: wolności słowa i przejrzystości władz. Dziś o tym Ameryka zapomina. Polityka nie jest transparentna, a Julian Assange doskonale to pokazuje. Dla mnie tym, co najbardziej przekonuje mnie do Assange`a to próba jego zniszczenia czy to za pomocą gwałtów na nieletnich, czy innych rzeczy - jak wypowiedzi byłego doradcy premiera Kanady, by sprzątnąć Juliana. Podobnie jak wyzywanie go od terrorystów. Wierzę też w polisę Assange`a, czyli dokumenty które naprawdę zaszkodzą Stanom, które mają wypłynąć na wypadek śmierci szefa WikiLeaks. Najzabawniejsze jest to, że cała ta nagonka idealnie wpisuje się w to, z czym Assange walczy, w ten sposób umacnia go. Ale tak naprawdę całe sedno tkwi w tym, gdzie leży granica wolności prasy. I jak nielegalne wycieki i śledztwa dziennikarskie, czy informatorzy powinny się mieć do bezpieczeństwa narodowego. Może WikiLeaks to zbyt gorący temat dla tej dyskusji, ale wyobraźmy sobie, co by było gdyby nie Głębokie Gardło. Pewnie nie byłoby Watergate. Nixon urzędowałby do końca swojej drugiej kadencji, dyskretenie niszcząc opozycję. Chyba nie o to chodzi. I dla przypomnienia Julian Assange jest kimś w rodzaju Boba Woodwarda i Carla Bernsteina, a nie Głębokiego Gardła. Nawet jeśli zlikwidują WikiLeaks, nowe Głębokie Gardło pozostanie. Pozostaje tylko pytanie, czy te przecieki faktycznie niosą ze sobą coś takiego jak w aferze Watergate, czy są to zwykłe depesze. W tym drugim przypadku to zastanawiam się czy Julian przypadkiem nie jest współczesnym Don Kichotem, który chce być nieskazitelnym rycerzem i walczy z wyobrażeniem olbrzymów. Może dlatego oddał się w ręce policji, bo wierzy w siebie. Na wszelki wypadek chyba poddałbym go wpierw badaniom psychiatrycznym, choć tak jak pisałem nagonka na niego powoduje, że raczej z nim sympatyzuję.

    Trzecia rzecz, to baza depeszy i dokumentów. Do niej dostęp ma 3 miliony osób! Skoro WikiLeaks dostało aż tyle, może czas przejrzeć na oczy, że prawdziwe obce wywiady, a może nawet terroryści, też mają do tego dostęp. Nie wierzę, że jest to system bezpieczny, skoro ludzie wyprowadzili aż tyle dokumentów. To powinno wstrząsnąć bezpieczeństwem USA. Mnie akurat cieszy o tyle, że amerykańcom się dostało (choć zazwyczaj jestem proamerykański), że USA jest państwem które nie przestrzega międzynarodowych konwencji o ochronie danych osobowych. Nie mówię tu już o chorych kontrolach przyjezdnych na lotniskach, ale np. o systemie SWIFTu. Amerykanie go wykorzystują bezprawnie, wbrew wszelkim konwencjom, więc mówienie o przeciekach jako terroryzmie jest w tej sytuacji śmieszne. Bo to jest prawo Kalego. Ciekawe, co by było gdyby to właśnie te nielegalnie (choć legalnie w kontekście prawa amerykańskiego) zebrane dane wyciekły. I ciekawe czy do nich też mają dostęp te 3 miliony osób.

    I czwarta rzecz, jest taka, że większość z tych depeszy to za przeproszeniem zwykły chłam i pożywka dla tabloidowych mediów. Teflonowa Merkel, nietrafieni papabile, Batman Putin i Robin Miedwiediew, czy przyjaciel Rosji Belrusconi... Wiele z tych rzeczy wiedzieliśmy bez wycieków, obserwując to co się dzieje. Choć są i plusy ujawnienia tych depesz i not. Jak na dłoni widać, jak zakłamana jest polityka - gra interesów i puste gesty. Widać jakimi przyjaciółmi są Amerykanie (sprawa z tarczą, a wizy jak są tak są). Szczerze po tym, wizyta Macierewicza w USA stała się tak żałosna, że szkoda gadać. No i prawdę mówiąc dzięki przeciekom o Polsce, jestem pełen podziwu dla naszych dyplomatów z Radkiem Sikorskim na czele. W końcu doczekaliśmy się czasów, gdy przynajmniej niektórzy politycy myślą o Polsce i polskiej racji stanu samodzielnie, bez oglądania się na ZSRR, Brukselę czy Waszyngton. To mi się podobało. U mnie akcje Radka skoczyły. Natomiast sama forma publikowania przecieków, która wygląda jak niekończąca się opowieść, gdzie co chwilę raczej wyskakują coraz to sensacyjniejsze informacje, mi się nie podoba. Liczyłem na trochę więcej konkretów dotyczących nieprawidłowości. I na nie czekam - choćby te kwestie z amerykańskimi korporacjami co zapowiedziano. No i ciekawią mnie też depesze o UFO (chyba najbardziej, choć raczej niczego sensacyjnego (konkretnego) się po nich nie spodziewam). Więc podstawowym minusem WikiLeaks dla mnie jest przede wszystkim brak filtru przed publikacją. Choć z drugiej strony jeśli mówimy o transparentności to idąc za ciosem tego filtru nie powinno być. Pod tym względem robią to, w co wierzą.

    Na koniec jeszcze raz wrócę do wycieków, ale i hakerstwa. Kevin Mitnick, jeden z najsłynniejszych hakerów, właściwie nie złamał większości systemów, do których się dostał. Wykorzystywał najsłabszy element - ludzi i od nich wyciągał dostępy. Tu mamy sytuację w której to ludzie (ktoś z 3 milionów), sami zdecydowali przesłać dokumenty na zewnątrz. Pytanie jest dlaczego to zrobili. Czy dostali za to pieniądze? Jeśli nie dostali, jeśli zrobili to z idealistycznych pobudek, albo ze zniechęcenia tym co widzą wokół siebie, a Assange jest idealistą, to jedyne co mu można zarzucić, to brak filtrów przed publikacją przecieków. Natomiast czy to było tak, czy inaczej (czy faktycznie ktoś za to płacił), tego pewnie się nie dowiemy. Choć przyznam, że jako czytacza, mnie ten spektakl bawi, na razie generuje niesamowity syf i popłoch w amerykańskiej administracji. Może ktoś w końcu zastanowi się po co im tyle danych. I to dotyczy także innych krajów. Pogoń za danymi jest tak duża, że ręce opadają - po co gromadzić przez lata SMSy itp. Może dzięki WikiLeaks ktoś pójdzie po rozum do głowy i zacznie gromadzić tylko potrzebne dane. Choć osobiście niestety w to wątpię. Oby likwidacja WikiLeaks nie doprowadziła do ograniczenia wolności słowa. A Assange`owi zazdroszczę wykręcenia wielkiego numeru wujkowi Samowi, choć sam dziś chyba bym się na to nie odważył.

    LINK
  • za polską

    Lord Bart 2010-12-07 20:09:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    wikipedią
    WikiLeaks (z ang. leak – "przeciek") – witryna internetowa działająca w oparciu o zmodyfikowaną wersję oprogramowania MediaWiki,
    I to jest jedyna część z którą się zgadzam

    umożliwiająca publikowanie w sposób anonimowy dokumentów (często tajnych) rządowych i korporacyjnych
    W tej części zdania zawarta jest pierwsza nieścisłość/kłamstwo/inny wyraz w zależności od interpretacji

    Otóż pojawiające się w portalu dokumenty nie są "publikowane" ale "dawkowane" przez twórców/Assange`a w zależności od... właśnie, nie wiadomo czego.
    A właściwie wiadomo - to akurat dotyczy drugiej części, bo o ile mnie pamięć nie myli to żadnych "korporacyjnych" treści nikt nie przekazał. Wszystkie "newsy" tyczą się mniej lub bardziej Stanów Zjednoczonych, na których punkcie Assange ma podobno obsesję.
    Obsesję dokopania.

    przez informatorów chcących zasygnalizować działania niezgodne z prawem (tzw. whistleblowers).
    Jaaasne.
    Po pierwsze ci informatorzy (i to nie dziennikarze jak mówił dziś prawnik reprezentujący Assange`a, no chyba że ja inaczej rozumiem dziennikarstwo) to najczęściej zwykli złodzieje danych/informacji.
    Po drugie w większości owa "niezgodność z prawem" zależy od punktu widzenia.
    Po trzecie punkt widzenia zależy od tego jak bardzo nie lubimy USA. Czyli znowu to samo.

    Operatorzy tej witryny twierdzą, iż niemożliwe jest wyśledzenie, skąd pochodzą wpisy, w związku z czym ich autorzy nie ponoszą ryzyka związanego z ujawnianiem takich informacji.
    Znowu kłamstwo/przeinaczenie.
    Bradley Manning, który jest odpowiedzialny za ostatnią partię siedzi w pierdlu i czeka na proces.
    Za ang wiki grozi mu The maximum jail sentence is 52 years... jak na razie nikt w Wikileaks nie pofatygował się by wesprzeć go prawnie...


    Dla mnie cały ten portal razem z jego twórcą podpadają pod nowoczesny wymysł, czyli tzw. "terroryzm informacyjny".
    I tyle. Nie ma sie co nad nim rozwodzić i epistoł pisać.

    LINK
  • ..

    Karaś 2010-12-09 00:04:00

    Karaś

    avek

    Rejestracja: 2007-01-24

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: София

    Za Ameryką nie przepadam, jako, że jest to imperialistyczny i neoliberalny twór grupki uprzywilejowanych, przynajmniej w czasach obecnych. Cieszę się niezmiernie, że ktoś odważył się ukazać jej prawdziwe oblicze, ale z drugiej strony... to co tajne, powinno być tajne, na przykład takie informacje, że Arabia chciała zawiązać sojusz przeciwko Hezbollahowi i uderzyć na Liban, czy że Arabia nawoływała do zbombardowania Iranu. Ujawnianie takich informacji to skrajna nieodpowiedzialność zagrażająca stabilności na świecie, ale ujawnianie wszelkiego rodzaju machlojek, przekrętów, korupcji popieram w całej rozciągłości.

    LINK
    • ...

      Mirael 2010-12-27 21:32:00

      Mirael

      avek

      Rejestracja: 2010-01-04

      Ostatnia wizyta: 2017-01-09

      Skąd: Bydgoszcz/Gdańsk

      To prawda, niektóre tajne informacje nie powinny być ujawniane. Nie wiadomo też do końca, jakie są motywy działania Assange`a, bo może chodzi mu po prostu o wywołanie sensacji i medialnego szumu. Nie wiadomo też, kto w ogóle kontroluje tego człowieka.

      LINK
  • Wikileaks a polskie partie polityczne

    Vergesso 2013-09-05 22:11:00

    Vergesso

    avek

    Rejestracja: 2007-08-29

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Toruń

    Reaktywuję ten temat sprzed 3 lat, bo nagle Wikileaks zainteresowało się naszym polskim systemem partyjnym A dokładniej Ruchem Narodowym, gdzie jeden z liderów Ruchu Narodowego, lider faszystowskiego ONR na privie na różne sposoby innych działaczy RN.

    Z tego, co zrozumiałem z czytania na necie, nie ma tam nic ciekawego - ot, osobiste animozje i dowcipy z lewaków, homo, itp. Ale ponoć wstrząsnęło zarówno Ruchem Narodowym, Młodzieżą Wszechpolską, ONR-em czy resztkami UPR-u. W końcu kwestia wzajemnego zaufania. Zresztą, jak przejrzałem niektóre z tych rozmów, są tam nawiązania do Tuska, Kaczyńskiego, Palikota czy Korwina-Mikke.

    Tutaj rozmowy, ale nikt ich wszystkich nie przeczyta, bo hakerzy wyciągnęli wszystko, nawet rozmowy z rodziną:
    http://wlstorage.net/file/fb_onr/html/1.html

    LINK
    • @

      Karaś 2013-09-05 22:30:00

      Karaś

      avek

      Rejestracja: 2007-01-24

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: София

      Na stronie WikiLeaks nic o tym nie ma. Ale temat śledzę od godziny 17. Całą tablice na facebooku mam zawaloną memami z Holocherem i fragmentami jego rozmów. Powstrzymam się od komentarza.

      LINK
    • Re: Wikileaks

      Jaskoviakus Anonimus 2013-09-05 23:46:00

      Jaskoviakus Anonimus

      avek

      Rejestracja: 2008-07-08

      Ostatnia wizyta: 2023-04-28

      Skąd: Ostrów Wielkopolski

      Faszysta czy nie faszysta - tajemnica korespondencji jest święta. Jestem w stanie uznać, że - jakkolwiek generalnie się z tym stwierdzeniem nie zgadzam - za ujawnianiem poufnych dokumentów państwowych stoją wyższe racje. Ale kradzież prywatnych rozmów to podłość.

      LINK
    • ......

      Elendil 2013-09-06 00:45:00

      Elendil

      avek

      Rejestracja: 2008-04-26

      Ostatnia wizyta: 2025-01-16

      Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

      Faszystowski ONR... hmm... dobra, przemilczę, nie to jest meritum sprawy.

      Generalnie rzeczywiście niewiele tam strasznych rzeczy się znalazło. Ot, nocne prawicy rozmowy, czyli istotnie mało wyrafinowane żarty z lewaków, homosiów itd. Ale kto - z prawej, czy lewej strony (czy w ogóle bez związków z polityką) nie wygaduje w prywatnych kontaktach różnych mało eleganckich pierdół, okraszonych przy okazji swobodniejszym, bardziej "kwiecistym" językiem? Śmieszą mnie komentarze w internecie jakichś świętszych od papieża ludzi, którzy biadają, że Holocher coś tam powiedział w luźnej, prywatnej rozmowie z jakimś swoim kolesiem.

      Ale...
      Niestety jest też parę nieciekawych rzeczy, coś tam o tym, że UPR fałszował Korwinowi podpisy przy zbieraniu przedwyborczego poparcia, czy coś. Nie znam szczegółów. Poza tym jakieś kontakty z kibolami itp. No i Holocher nieprzychylnie wypowiada się o Winnickim i Bosaku, ludziach, którzy zapewnili Ruchowi trochę inny, bardziej cywilizowany wizerunek. Stąd spory kwas w środowisku, bo wyszły różne gierki wewnętrzne. Facet jest przegrany, ale cały Ruch raczej nie. Grunt żeby spotkała go jakaś kara, najlepiej gdyby po prostu się wycofał. Mi - jako, powiedzmy, ewentualnemu sympatykowi RN - ten gość zawsze jakoś nie pasował, no i nie myliłem się.

      Z ciekawością na to ugrupowanie patrzę, właśnie ze względu na to, że nie ma w nim NOPu, narodowych socjalistów, autonomicznych nacjonalistów i innych faktycznie faszystowskich grupek - wbrew temu co opowiadają zawsze "obiektywne, rzetelne i pluralistyczne" media. Miała być wolnościowa endecja, a nie radykalizm i łyse głowy, dlatego mam nadzieję, że coś z tym zrobią.

      Natomiast samo wyciąganie prywatnych kontaktów - pożałowania godne.

      LINK
      • ...

        Apophis_ 2013-09-06 04:54:00

        Apophis_

        avek

        Rejestracja: 2005-12-25

        Ostatnia wizyta: 2021-04-26

        Skąd: Łódź

        "Wolnościowa", haha! Aż mi jarmułka spadła z wrażenia, prosto w lewacki kwas w którym siedzę po pas. Wolnościowa dla wybranych: białych, heteroseksualnych katolików, mężczyzn, w Polskimi korzeniami do 6 pokolenia wstecz

        Członkowie i sympatycy ONR których (niestety) znam to jednocześnie właśnie radykałowie i łyse głowy, zdecydowanie z faszystowskimi poglądami, do tego faktycznie kibole, chodzący na ustawki, więc nie jestem pewien czy te media kłamią w takich sprawach. Możesz takich ubrać w garnitur, ale mentalności nie zmienisz.

        Ruch Narodowy to próba nałożenia na taką radykalną hołotę maski dystyngowanych i spokojnych chrześcijańsko-patriotycznych polityków - nie możliwe raczej do osiągnięcia. Dobrze, że się między sobą gryzą, w taki sposób niczego nigdy nie osiągną i pozostaną marginesem sceny politycznej.

        A wyciąganie prywatnych profili? Może i tak, ale nie publikowanie w całości, raczej postawiłbym na wskazanie interesujących "wątków" mogących faktycznie łamać prawo, albo stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Tego tutaj nie widzę raczej, ot po prostu chłopaki się zmawiają jak tutaj dopchać się do koryta, mało fascynujące.

        LINK
        • Re: ...

          Elendil 2013-09-06 11:46:00

          Elendil

          avek

          Rejestracja: 2008-04-26

          Ostatnia wizyta: 2025-01-16

          Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

          Apophis_ napisał(a):
          "Wolnościowa", haha! Aż mi jarmułka spadła z wrażenia, prosto w lewacki kwas w którym siedzę po pas. Wolnościowa dla wybranych: białych, heteroseksualnych katolików, mężczyzn, w Polskimi korzeniami do 6 pokolenia wstecz
          _______
          A mi opaska ze swastyką opadła ze śmiechu i ołtarzyk z Hitlerem sturlał się na ziemię.

          Szczególnie, że ostatnio w Ruchu Narodowym sporo było poparcia dla Godsona, nawet pojawiały się wśród sympatyków głosy, żeby go zaprosić do struktur.
          No, ale dla wycierającego sobie gębę "tolerancją" lewactwa, Godson teraz jest białym faszystą z polskimi korzeniami do 6 pokolenia wstecz. Może więc masz trochę racji?.
          A za to, że zamiast feministek wolimy kobiety, nie postulujemy aborcji na życzenie i homomałżeństw, to serdecznie przepraszam. Jako prawica rzeczywiście powinniśmy to robić. Przedzwonię do chłopaków żeby puścił działaczy na następną paradę miłości i zaprosili Szczukę i Środę do Ruchu.

          ONR? Istotnie ONR zawsze faszyzował, ale przeszedł spory "odsiew" by móc wejść do Ruchu (dlatego też nie ma tam po*ebów z NOPu i innych mniejszych organizacji, którzy na wiele warunków nie chcieli przystać). Sam zawsze stałem raczej po stronie Młodzieży Wszechpolskiej, która miała właśnie twarz Winnickiego, czy Bosaka, a nie Holochera.
          Sam też mam zresztą sporo znajomych z ONR lub ludzi, którzy deklarują poparcie właśnie dla nich i cholera, ateistów tam może i nie mniej niż katolików. Kilku ma długie włosy, paru nawet dredy, słuchają metalu, rocka i Bednarka (nie wiem co on tam teraz śpiewa), a piłkę oglądają w telewizji i nie orientują się kto z kim ma zgodę, a kto kosę. Widocznie się obracasz w jakimś patologicznym świecie, albo przyciągasz samych degeneratów zią. Jakiegoś psychoterapeutę sobie załatw

          Tak czy inaczej, burza w szklance wody, bo rzeczywiście afery na światową skalę to z tego nie będzie. Nie ma co o tym dyskutować.

          LINK
          • ...

            lukaszzz 2013-09-06 11:53:00

            lukaszzz

            avek

            Rejestracja: 2003-06-26

            Ostatnia wizyta: 2025-01-15

            Skąd:


            Tak czy inaczej, burza w szklance wody, bo rzeczywiście afery na światową skalę to z tego nie będzie. Nie ma co o tym dyskutować.
            _______
            Typowe Już widzę co by tu się działo gdyby rozmowy Tuska wyciekły

            LINK
            • ......

              Elendil 2013-09-06 12:00:00

              Elendil

              avek

              Rejestracja: 2008-04-26

              Ostatnia wizyta: 2025-01-16

              Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

              A to Ruch Narodowy rządzi Polską, ma premiera, prezydenta i dwustu paru posłów w sejmie? A może rządzimy już całym światem?
              Nie, więc skala jest jakby kapeczkę inna, tak trudno pomyśleć?
              Ale najważniejsze jest to, że w tych rozmowach po prostu nic nie ma, poza paroma bluzgami, dowcipami o lewaczkach i niejasnymi działaniami przeciw kanapie Korwina w Rybniku.
              Żaden światowy spiseg, mniej więcej jakby Tusk gadał z Bronusiem o łowiectwie przy litrze wódeczki

              LINK
              • ...

                lukaszzz 2013-09-06 12:20:00

                lukaszzz

                avek

                Rejestracja: 2003-06-26

                Ostatnia wizyta: 2025-01-15

                Skąd:

                Ale ja się zgadzam że prywatne rozmowy polityków, zwłaszcza takiego marginesu jak narodowcy nie mają żadnego znaczenia I kompletnie nie interesuje mnie co w nich jest, szanuję tajemnicę korespondencji Niemniej jednak jest to osoba publiczna, dość aktywna na scenie politycznej i zaliczył niezłą wtopę I śmieszy mnie hipokryzja którą zauważam w tym temacie, od głosów o spisku i manipulacji których sporo już dziś widziałem, po stwierdzenie że to nic takiego, ot pobluzgali sobie. Tymczasem już widzę to patriotyczne uniesienie łysych panów gdyby wyciekły bluzgi pod ich adresem z ust jakiegoś znanego polityka przeciwnej strony

                LINK
      • Re:......

        Vergesso 2013-09-06 12:25:00

        Vergesso

        avek

        Rejestracja: 2007-08-29

        Ostatnia wizyta: 2025-01-18

        Skąd: Toruń

        No właśnie to co napisałeś o ONR-ze kłóci się z tym, co pisałeś o NOP-ie, bo to podobna ideologicznie odnoga, a w przypadku ONR-u jest problem z genezą i historią Bolesława Piaseckiego, cholernie ciekawej przed- i powojennej postaci.

        Ale masz rację, to tak komentarzem moim, bo nie jest to do końca meritum sprawy

        LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..