Nadszedł czas na kolejny felieton . Tym razem nawiązujący do "Państwa" Platona i rozmyślań Arystotelesa o idealnym ustroju . Ten tekst to co prawda bardziej podsumowanie ustrojów demokratycznych i monarchistycznych , ale od tego do poszukiwania idealnej formy rządów , nie jest daleko . Więc ... życzę wszystkim udanej lektury ...




W tym felietonie poruszę zagadnienie transformacji różnych systemów sprawowania rządów . Różne elementy przekazu informacji , ( z wielką zapalczywością , naturalnie bezinteresowną ) wpierają nam iż demokracja , jest najdoskonalniejszym ustrojem , jaki kiedykolwiek wymyślono . Jeśli ktoś nie chce czytać dalej moich wywodów , niech przyjmie do wiadomości , że demokracja ( przy czym nie należy jej od razu kojarzyć z ustrojem republikańskim , bo nie jest to takie jednoznaczne ) jest tak samo ( a może nawet bardziej ) niebezpieczna , niestabilna , i nieprzewidywalna jak dyktatura . Można jeszcze dodać , że mamy wiele odmian ustrojów republikańkich , tak jak i monarchistycznych , przy czym każdy ma swoje wady i zalety . Przyjrzyjmy się strukturze , obydwu systemów . Jednosktą sprawującą władzę w monarchii jest sam monarcha , czyli niewybrany ( tylko mianowany przez poprzednika ) król formalnie mający nieograniczoną władzę i niepodlegający żadnym sądom , czy instytucjom . W demokracji rządzi teoretycznie lud , jest to jednak definicja bardziej abstrakcyjna niż rzeczywista , bowiem ma rządzić poprzez wybory , których znaczenie łatwo podważyć .
Kwitesencją demokracji powinna być debata , różnica zdań prowadząca do jak najlepszych rozwiązań administracyjnych . Co się jednak stanie , gdy nasi jaśnie oświeceni reprezentanci zechcą , by kraj rozwijał się w jednym kierunku ( kierunku który najprzyjaźniej spogląda ku ich portfelom , rzecz jasna ) . Nie ma wtedy miejsca na dysputy dotyczące ekonomi , polityki wewnętrznej , czy innych , ważnych dla państwa spraw , bo wszyscy ( nie wliczając w to obywateli ) zgadzają się z jedną , nałożoną z góry , koncepcją prowadzenia powyższych aspektów . Rola partii maleje , ich egzystencja jest bowiem nieuzasadniona , skoro wszystkie stymulują ten sam nurt polityczny , a rzeczywistą władzę sprawują ich członkowie , obsadzający wysokie urzędy . Teoretycznie nie różni się to od woli dyktatora , tyle że w demokracji mamy do czynienia z większą liczbą osób , jeśli ktoś by wchodził w szczegóły . Czy w takiej sytuacji lud ma wpływ na decyzje polityków ? Chyba nie . A jeśli już , to tylko przed wyborami .
Poruszyliśmy temat wyborów , rozwińmy go więc . Zastanawiające jest to , czy mają właściwie jakiś sens . Faktem naukowo potwierdzonym ( poprzez sondaże , ankiety etc... ) jest to , że ok. 70 % populacji danego kraju , jest głupia . To znaczy niedoinformowana o aktualnym stanie rzeczy , albo żle doinformowana przez nikłej jakości wiadomości , na podstawie których nie są w stanie formuować opinii , albo formuują je na zasadzie przypadku . Co byłoby przecież logiczne , nie każdy interesuje się polityką . Cały proces tej sztucznej propagandy , zostaje napędzany za pośrednictwej mediów , których obiektywizm jest co najmiej wątpliwy , a priorytetem jest odwracanie uwagi mas od spraw ważnych , poprzez wplątywanie w program relacji z jakiegoś wypadku . Trzeba pamiętać o tym , że co sekundę ginie 1,2 człowieka , ale ginie w sposób niespektakularny , więc o nich w telewizji nic nie usłyszysz . Poza tym demokracja eliminuje już w wstępie pewną grupę ludzi . Ano tych dalekowzrocznych . Jedno z podstawowych praw socjologicznych , mówi nam , że naród oczekuje szybkich rozwiązań , a nie takich które będą się stopniowo rozwijać , dając w sumie lepszy efekt końcowy . Partie , które proponują natychmiastowe rozwiązania ( czyli z dużej mierze nienajlepsze) automatycznie przechodzą . Tak jak to napisał pewien filozof grecki "głupich jest zawsze więcej , niż mądrych" . Bo powiedźcie mi , w którym ustroju ( parlamentarną większością , którą nawet aktualnie uważa się za niepodważalny osąd ) władzę przejęli tacy delikwenci jak Hitler , Kwaśniewski , Bush , Obama itp .... ????
Mamy jeszcze otwartą kwestię korupcji , która w demokracji kwitnie niemiłosiernie . A w monarchi jest od razu eliminowana . Czy tylko mi się wydaje , że króla nie można już przekupić ? W demokracji nie jest tak różowo , skoro już patrityzm , czy charakter jest na sprzedaż . Dlatego też wydaje mi się , że mówienie iż jakakolwiek forma rządów jest zła , jest nieuzasadnione ( co najprawdopodobniej nie dotyczy anarchii , czy kominizmu ) . Wszystko zależy tylko od ludzi w niej żyjących .