Lord Bart napisał:
Odchodzący "prezydent" komplementując Donka zwrócił uwagę na reelekcję i że europejscy politycy są pod wrażeniem rządów. Polska jako tako ominęła kryzys i tak dalej.
Czy to prawda? Czy reelekcja bez PiSu byłaby możliwa? Czy rządzenie imponuje faktycznie? Kryzys kryzysem, ale służba zdrowia leży, Polska ma największy odsetek ludzi na śmieciówkach, system emerytalny i nieszczelny został ostatnio rozmontowany by hajs się zgadzał, reform brak a jak jest już jakaś zmiana, jak ostatnia ustawa o zagospodarowaniu odpadów, to zarówno jej tworzenie, wprowadzanie jak i realizacja wyglądają koszmarnie.
-----------------------
Tylko, że taki jeden szczegół - politycy za granicą w opiniach mediów zagranicznych są zawsze dużo lepiej oceniani, niż u siebie w kraju. Po prostu, inne perspektywy. U nas dokładnie można zobaczyć, jak wychodzi rządzenie Tuskowi, a za granicą nie, widzą tylko ogólniki, stąd pozytywna ocena Tuska za granicą.
Z Angelą Merkel tak samo - kiedyś kumpel mi powiedział przy piwie, że chciałby, aby Polską rządził ktoś taki, jak Angela Merkel. Tyle, że mówił to z naszej, polskiej perspektywy, to co wiemy o niej z naszych mediów i ogólnikowych przekazów. A czy u siebie Merkel też jest tak pozytywnie oceniana? I nie mówię tu o wynikach wyborów - bo choć u nas PO wygrywa, to w kółko można trafić, jak się wylewa na nich morze hejtu. Skąd wiemy, że z Merkel i CDU/CSU w samych Niemczech nie jest tak samo? Że wybory może wygrywają, ale za plecami się bluzga na Merkel, że "lewaczka", "zdrajczyni niemieckich interesów" itd.?
Do nas takie rzeczy nie docierają, no bo niby jak? Tak samo jak do Niemiec i wielu innych państw nie docierają pewne poszczególne nastroje z Polski.
Teraz powiedzmy "zniknie" Tusk, a Kaczyński? Biedak w czarnym garniturze, które nawet nie wie kiedy go zapiąć a kiedy nie, nie mający żadnej wizji poza pseudo-patriotycznym TKM...
Sorry, ale tutaj nie mogę się zgodzić. Pic w tym, że PiS i Jarosław Kaczyński oraz część wierchuszki i polityków PiS-u ma wizję idealnej Polski - i mówię to jako przeciwnik PiS-u. Jest to wizja, z którą kompletnie się nie zgadzam, którą uważam za głupią i sprzeczną z moją własną wizją Polski, ale jednak trzeba podkreślić - u PiS-u ta wizja jest!
Dlaczego trzeba to podkreślić. Ano dlatego, że PO takiej wizji wymarzonej, idealnej Polski nie ma. Kiedyś, w 2007 i 2008 roku jeszcze te wizje mieli - ale z różnorakich powodów te wizje porzucili. Teraz skupili się prawie wyłącznie na administrowaniu, które zbyt udanie im nie wychodzi. Owszem, wzięli się ostatnio za niektóre reformy, ale jedne może pozytywne, inne idiotyczne - ale jednak zabrali się za nie za późno(przynajmniej dla mnie, na tyle późno że moje poparcie zdążyli już dawno utracić), a do tego bez żadnej wizji. Bo jakie są teraz idee PO? Jak wg. PO powinno wyglądać idealne państwo? Ktoś o takowych obecnie słyszał? PiS ma w tej dziedzinie przewagę nad PO - oni jakąś ideę mają, niezależnie jak ją ocenimy, to jakaś idea tam jest.
Czy przy pomocy Donalda Tuska ten kolos wykorzysta swój potencjał?
Wątpię - Tusk był premierem przeciętnym, nijakim, i w zasadzie do dupy, więc jako szef Rady Europejskiej też prawdopodobnie taki będzie. Nie był złym premierem, ale jednak niczym ciekawym nie błysnął.
Innymi słowy - niczym tam nie błyśnie, ale też raczej nic nie napsuje.
A tak ogólnikowo się odnosząc - na pewno można pogratulować Tuskowi nominacji na taką fuchę, ale to bardziej zaszczyt dla państwa polskiego jako instytucji, niż:
1. Dla narodu - bo za dużo hejterów, poza tym nominację Tuska postrzega się jako jego ucieczkę od odpowiedzialności.
2. Dla niego - bo bądźmy szczerzy, kompetencje szefa Rady Europejskiej są niewielkie, trochę jak kompetencje Prezydenta RP. Tusk niewiele będzie mógł zdziałać na tym stanowisku, o wieeeele mniej niż jako Prezes Rady Ministrów RP.
To też ciekawostka - niby awans, a jednak degradacja
No i przede wszystkim - ciekawi mnie teraz przyszłość systemu politycznego RP. Kto będzie nowym premierem, jaki będzie nowy rząd? Kiedyś sobie wyobrażałem, że gdyby wyszukać jakiegoś następcę Tuska z PO, który mógłby być dobrym premierem, to widziałem trzy osoby: Zdrojewskiego, Borusewicza i Kidawę-Błońską.
Niestety, Zdrojewski pojechał do Brukseli, a Borusewicza i Kidawy-Błońskiej się nie wymienia w ogóle, zamiast tego wymienia się Ewę Kopacz, która najprawdopodobniej będzie takim premierem, jak Tusk, czyli nijakim.
Ale za to Komorowski próbuje przeforsować swojego kandydata na premiera - szefa MON, Tomasza Siemoniaka. Dla mnie to lepsza kandydatura, facet jest dobrym szefem MON, mógłby być dobrym premierem przez ten niecały roczek. Aczkolwiek teraz, w dobie konfliktów Ukrainy z Rosją, dobry szef MON jest szczególnie potrzebny.