TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Książki

Dziedzictwo Mocy: Furia (Aaron Allston)

Rusis 2007-12-25 14:59:00

Rusis

avek

Rejestracja: 2004-02-28

Ostatnia wizyta: 2024-11-23

Skąd: Wrocław

„Fury” jest trzecią, a zarazem ostatnia książką Aarona Allstona w serii „Legacy of the Force”. Jako, że więcej już tego autora w tej serii nie zobaczymy, to tym bardziej warto się przyjrzeć jego ostatniej książce.

Zaczynając „Fury” miałem w pamięci poprzednie tomy napisane przez Allstona. Wiedziałem więc czego się spodziewać - dobrze napisanej książki, którą będę z przyjemnością czytał, nie będącej jednak arcydziełem. Przyznaję, że dzięki takiemu podejściu nie zawiodłem się. Bo otrzymaliśmy niezłą pozycję, świetnie wpisującą się w serię.

Już w poprzednim tomie dało się zauważyć, że wątki coraz bardziej się ze sobą łączą. Tutaj ta tendencja została jeszcze bardziej pogłębiona. Można nawet powiedzieć, że mamy już tylko jeden główny wątek – wojny. Losy wojny są już tak silnie splecione z głównymi bohaterami, że nie trzeba się dalej koncentrować na wątkach dotyczących poszczególnych osób. Chyba ostatecznie zakończono już w poprzednim tomie wątek pokazujący przemianę Jacena. Tutaj natomiast otrzymujemy zakończenie innych (większych bądź mniejszych) wątków ciągnących się przez całą serię, bądź tylko ostatnie tomy. Wszystko to sprawia wrażenie, że seria zmierza powoli do końca, do wielkiego finału. Coraz mniej wątków mamy bowiem do śledzenia, nie trzeba się skupiać na drobiazgach, przed oczyma pozostawiono nam bowiem już tylko największy z nich, łączący wszystkie.

Główny wątek – wojny, nie musi nam pokazywać jak bardzo Jacen się zmienił. To już wiemy z poprzednich tomów. Tym razem watek skupia się na akcji: bitwach i pojedynkach. Narzuca to akcji dosyć szybkie tempo, w którym Allston zawsze dobrze się sprawdzał. Również tym razem mógł wykorzystać w książce swoje ulubione X-wingi w akcji, widać było, że mu to sprawiało przyjemność i mi jako czytelnikowi również. Tak jak pisząc książki w serii „X-wingi”, tak i tutaj mógł wykorzystać pojedynki pilotów, akcje grup działających na powierzchni, mających za zadanie dokonać sabotażu, dywersji czy wykonać inne operacje.

Wspomniałem o zakańczaniu wątków. Jest to ważny element tej książki, gdyż wyraźnie zbliża nas do końca serii. Zakończona zostaje część wątków przeplatających się z głównym tematem serii od dawna. I to zarówno wątków dotyczących sfery emocjonalnej głównych bohaterów, jak i elementów dotyczących ogólnogalaktycznego konfliktu. Dzięki temu większa część bohaterów może się skupić na wojnie i konflikcie z Jacenem.

Allston wykorzystał chociażby w epizodycznych rolach większość znanych postaci, szczególnie tych, których wykorzystywał przy serii „X-wingów”. Stąd też mamy w różnych miejscach wzmiankowany całkiem spory ród Antillesów, byłych pilotów Eskadry Łotrów, czy osób z którymi się Eskadra stykała. Ważne jest to, że zwiększona została rola Kyla Katarna – do o wiele bardziej odpowiadającej temu kim jest. Największym jednak zaskoczeniem jeśli chodzi o postacie było wprowadzenie, chyba pierwszy raz do książek, Jadena Korra. Biorąc pod uwagę to, że Allston zawsze okrasza swoje książki dozą specyficznego humoru, wykorzystanie tak wielu postaci wyszło na plus.

To, że książka skupia się na akcji, nie oznacza, że nie mamy w niej pokazanych zmian jakie przechodzą nasi bohaterowie, ich przemyśleń. Pod tym względem ta pozycja zdecydowanie się wybija z reszty pod jednym względem. Może dlatego, że jak już wspomniałem zaczynamy kroczyć ku końcowi ale postacie zaczynają zachowywać się tak, jakbyśmy tego od nich oczekiwali. Można było się sprzeczać na temat tego, czy Luke jako Wielki Mistrz może tak długo podejmować decyzje w stanie permanentnego smutku nie potrafiąc się otrząsnąć z niego, czy Jaina może zachowywać się jak 15-latka, można było… ale teraz już nie musimy. Dziwnym stwierdzeniem jest, że bohaterowie wreszcie dorośli, kiedy niektórzy mają ok. 60 lat. Tak to jednak można określić. Ostatecznie bowiem zaczynają się zachowywać tak jak przystało do sytuacji, do ich wieku, czy pozycji. Nie są to przemiany bezpodstawne. Na każdą wpływ ma jakieś wydarzenie, jakaś rozmowa, jakaś osoba, która uświadamia im, że ich zachowanie było nieodpowiednie. Po tych osobach również widzimy jak się zmieniły przez te lata od początku serii – od osób szukających sensu w życiu, młodych, nierozważnych po postacie które mogą czegoś nauczyć samego Wielkiego Mistrza.

„Fury” Aarona Allstona to niezła książka z wartką akcją, wieloma pojedynkami, zarówno naziemnymi jak i w przestrzeni, ze specyficznym humorem i mądrze prowadzonymi bohaterami. Takie książki się przyjemnie czyta, nawet jeśli nie mają zbyt wiele do przekazania. Szczególnie, że Allston ma sposób pisania, który zawsze mi odpowiadał. Ta książka jednak nie tylko jest nieźle napisana ale posuwa nas do przodu względem serii. Posuwa nas wyraźnie ku końcowi, wyjaśnia/rozwiązuje wiele wątków i prostuje profile psychologiczne kilku najważniejszych postaci. Mimo iż jej początek mnie denerwował, bo wydawało się iż znowu otrzymaliśmy postacie tak samo naszkicowane jak zawsze, to doceniłem go czytając dalej. Dzięki takiemu początkowi Allston mógł lepiej pokazać ich zmianę. Tą pozycją Aaron miał duży i do tego pozytywny wpływ na serię.

Jest to ostatnie spotkanie z Allstonem w serii „Legacy of the Force” i zarazem pierwszy raz kiedy jego książkę z tej serii oceniam na 9/10. „Fury” na to zasługuje.

LINK
  • Czy

    Carth Onasi 2007-12-25 16:54:00

    Carth Onasi

    avek

    Rejestracja: 2006-04-02

    Ostatnia wizyta: 2024-11-23

    Skąd: Kraków

    w takim razie została wybrana kanoniczna rasa Jadena? . Jeśli tak, to jaka?

    LINK
  • LotF 7: Fury

    Zgreedo 2008-01-05 14:37:00

    Zgreedo

    avek

    Rejestracja: 2004-02-23

    Ostatnia wizyta: 2013-07-04

    Skąd: Wrocław

    Czytałem do około 2.30 nad ranem, ale nareszcie skończyłem i mogę powiedzieć tyle, że badzo mi się podobała. Generalnie mógłbym podpisać się pod powyższą recenzją, ale chciałbym silniej zaakcentować kilka rzeczy.

    Po pierwsze - świetnym pomysłem jest, wspomniane już, wprowadzenie tak wielu pobocznych bohaterów znanych z innych książek z EU. Kral Nevil, Octa Ramis, Tyria Sarkin, Kyle Katarn, Valin Horn, Wicket W. Warrick () a nawet Jeden Korr - mimo że autor poświęca im czasem nie więcej niż jedno- dwa zdania, daje to świetny efekt i zwiększa wg. mnie spójność całego EU.

    Po drugie - bardzo się cieszę, że Allston nawiązał do `mandaloriańskiej` części całej sagi. O ile wcześniej w LotF o Mandalorianach pisała praktycznie tylko Traviss i budziło to (przynajmniej we mnie) dość dziwne uczucie oderwania tej myśli od całości, o tyle ten jeden, mały wątek crushgaunts i beskar breastplate bardzo poprawił (znów) spójność całej serii.

    Po trzecie (tym razem minus) - dość dziwnie zaczyna wyglądać swoista `niezniszczalność`, wynikająca chyba ze szczęścia, Anakina Solo. Ja rozumiem, że Caedus musi mieć swój flagowy statek i rozumiem, że gdzieś musi się rozegrać (tak myślę, że właśnie tam) finał serii, ale ten niszczyciel dziwnym trafem wychodzi z sytuacji, w których nie powinno z niego zostać nic wiecej niż kupa poskręcanego żelastwa. A w "Fury" mamy dwie takie sytuacje, i obie na dodatek związane z Centerpoint. Po prostu wydaje mi się to mało prawdopodobne.

    Reasumując, uważam `Legacy of the Force 7: Fury` za dobrze napisaną, pełną akcji, humoru i smaczków książkę, którą zdecydowanie warto przeczytać. Jednym słowem - Allston w formie, szkoda tylko, że już po raz ostatni w LotF.
    9/10

    LINK
  • Fury

    Bakuś 2008-01-19 17:54:00

    Bakuś

    avek

    Rejestracja: 2006-06-26

    Ostatnia wizyta: 2024-11-22

    Skąd: Kazimierz Biskupi

    Trzeci, a zarazem ostatni napisany przez Aarona Allstona tom Legacy of the Force, jest pozycją niewątpliwie ciekawą i trzymającą poziom pozostałcy książek napisanych przez tego autora. Allston jak większość pisarzy ma swoje ulubione postacie , które muszą być w każdej książce. W tym wypadku jest to Wedge ale w tej książce wcale go tak dużo nie ma.

    Wątek Jacena , teraz już właściwie Caedusa został poprowadzony bardzo ciekawie i jego niektóre działania są naprawdę mocne. Cały utwór jest raczej wielowątkowy więc nie skupia się aż tak specjalnie na tej postaci. Mamy bardzo ciekawe migawki jak rozmowa Allany z Jacenem i wiele innych. A sam Jacen pokazuje nam że coraz bardziej staje się podobny do swojego dziadka.

    Jeśli chodzi o Hana i Leię to jest ich w książce dość dużo. Cała ich misja razem z Jagiem, Zekkiem i Jainą jest bardzo fajna, a najlepszym momentem jest chyba rozmowa (tu spory spoiler) początek spoilera Jaga z Allemą podczas której Allema ginie koniec spoilera.

    Ten fragment będzie zawierał troche spoilerów

    Po raz kolejny pojawiają się sithowie, nadal nie jest ich dużo ale jednak więcej i można mieć pewność że to są sithowie Krayta i mam nadzieję że w następnych dwóch tomach będzie ich nieco więcej.

    Jeśli chodzi o Bena, to choć jest na okładce to w książce wcale go tak dużo niemaa. Jest pare rozmów z Luke`m w obozie na Endorze. I tu jest właśnie bardzo fajna sprawa , obóz jedi na Endorze jest bardzo klimatyczny i przypomina się stara trylogia.

    Całość oceniam na 9/10 bo książka jest naprawdę dobra i teraz ze zniecierpliwieniem czekam na Revelation.

    LINK
  • Cóż,

    Hego Damask 2008-02-12 19:03:00

    Hego Damask

    avek

    Rejestracja: 2005-05-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-23

    Skąd: Wrocław

    pozostaje podpisać się pod słowami przedmówców
    Jeszcze dwa tomy i koniec serii...
    W tekście mogą pojawić się nieoznaczone spoilery
    Ale co mamy tutaj? Dużo walk w kosmosie (które, przyznam, w pewnym momencie zaczęły mi się nudzić ), wyjaśnienie wątku rodzinnego Allany i Caedusa , Sithów, którzy wreszcie wychylili nosy z Korriban (co prawda nie wszyscy, ale zawsze ), klimatyczną enklawę Jedi na Endorze (nawet Ewoki się pojawiają ), a także spisek wewnątrz koreliańskich władz. Dodatkowo pojawia się zabawne nawiązanie do słów Yody, a także rozmowa Jaga i Jainy, która może prowadzić do czegoś większego
    Bena, wbrew temu, co sugeruje okładka, za dużo nie ma. Ginie postać, która przewijała się od dłuższego czasu, a na którą fani różnie reagowali
    Ogólnie rzecz biorąc ostatniemu dziełu Allstona w tej serii daję 9/10

    LINK
  • Fury

    Anor 2008-02-15 15:15:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    Allston już ostani raz uraczył nas swoim pisarstwem w LOTF i wyszło mu to bardzo dobrze. Można się nawet pokusić o ogólną ocenę jego "działalności" w LOTF, która jest chyba wyjątkowo pozytywna. Widać, że to on posiada najlepszy ogląd wszystkich wątków z trójcy autorów i pisze najrówniej.

    Samo fury mocno posuwa serie do przodu, już czuć nadchodzacy koniec serii więc wiele z wątków się rozwiązuje i zbija. Książka przepełniona jest praktycznie wszystkim, bo jak przystało na Allstona musi być trochę walki w przestrzeni, ale nie zabraknie równeiż walki w ręcz.

    Natomiast, tak jak większość wątków zdąrza ku końcowi, tak wątek z Sithami zaczyna się nam jakos bardziej rozwijać. W sumie już wiele czasu na jego kontynuację nie zostało. Obawiam się, że wątek ten może być skazą dla ogólnej coeny serii.

    Nie pozostaje nam nic jak czekać na "Rewelację"

    9/10

    LINK
  • LotF: Fury

    Shedao Shai 2008-02-15 16:24:00

    Shedao Shai

    avek

    Rejestracja: 2003-02-18

    Ostatnia wizyta: 2024-11-22

    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

    skończyłem dziś i tak... dobra. Bardzo dobra. Nie tak dobra jak Inferno, ale wciąż - jedna z najlepszych. Bardzo cieszą liczne nawiązania do poprzednich książek, powrót m.in Valina Horna czy Jadena Korra, czy też chociażby WRESZCIE większa rola Kyle`a Katarna, który dotychczas stał i zarzucał na jakimś kryzysowym zebraniu Jedi jakąś omnibusową sentencją. Książka jest swoistym spowolnieniem akcji po inferno które się działo w Inferno - niby się tam gdzieś tłuką, ale właściwie sednem jest wysyłanie coraz to nowego oddziału uderzeniowego Jedi z misją zrobienia kuku Caedusowi. A skoro o nim mowa - od końcówki Sacrifice Jacen już jest full wypas Sithem, nie troszczy się o nikogo z wyjątkiem Allany i zabija wszystkich jak leci. Trochę w sumie szkoda, bo przez pierwsze pięć tomów był on mądrym adeptem Sithów, który doskonale umiał sobie zjednywać tłumy, teraz jest budzącym grozę Lordem-psychopatą. Trochę martwi mnie, że to już siódma część książki a wojna mimo że tam sobie jest i mimo, że jest krwawo, to jakoś się tak jej nie czuje. W NEJ już od czasów Mrocznego przypływu było wiadomo, że jest to poważna wojna, natomiast w LotF pomimo tych wszystkich ataków Centerpoint, śmierci postaci i ach ach tragicznego rozbicia rodzin wojna wydaje się być robiona na siłę i jedynie Inferno przedstawiło ją taką, jaką powinna być. Mówcie co chcecie, ale Troy doskonale sobie daje radę z pokazaniem galaktycznego konfliktu (SbyS, Inferno). No chyba, że mu każą tak na pół gwizdka, to napisze Dark Nesta.
    W Fury są dobrze nakreślone postacie, Luke po początek spoilera śmierci żony koniec spoilera WRESZCIE pokazuje że ma jaja, chyba pierwszy raz od TUFa a wcześniej od DE. Jest wiele dobrych akcji, książki nie czyta się źle (chociaż też nie wciąga do przesady - Inferno pochłonąłem w jeden dzień, Fury w tydzień). Allston jako jedyny z trójki pisarzy LotF rozumie, że mimo wszystko to są wciąż Gwiezdne wojny i nie zaniedbuje pojedynków w kosmosie (bardzo dobra była scena, gdy Wedge i Corran musieli walczyć z Eskadrą Łotrów - wiele takich smaczków znajdziemy).
    I tylko z obawą spoglądam w przyszłość, bo teraz pożegnanie Traviss, czyli 1/3 książki stracona na problemy biednych Mandalorian (dobrze, że nie pisze Invincible bo by się okazało że Boba Fett zabija Jacena i kończy wojnę i wszyscy kochają go po wieki), ale mimo wszystko dotychczasowe spoilery początek spoilera Daala, DAAAAAAALA!!!!!! koniec spoilera wyglądają bardzo smakowicie.
    Fury wystawiam 9/10, Inferno 10/10 i wyrażam szczerą nadzieję że Revelation mimo wszystko utrzyma poziom i będziemy widzieć, że wojna SG z Konfederacją to nie przelewki.

    LINK
  • :D

    Nestor 2008-03-04 22:57:00

    Nestor

    avek

    Rejestracja: 2004-10-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-23

    Skąd: Lasocice

    Fury, fury, fury! Czekalem na ta ksiazke z niecierpliwoscia. Jeden z moich ulubionych autorwo, moi ulubieni bohaterowie etc. Slyszalem od fanow, ze ksiazka nie jest az taka high jak poprzednie czesci serii, ale nie zrazilem sie. I dobrze... Podobalo mi sie rozlozenie akcji na 3 akty, przynajmniej ja tak ksiazke odebralem. Zamach na Jacena - fantastyczny, Jedi w koncu sie zabrali za robote, Kyle Katarn i Vialin Horn. Polowanie na Aleme - swietny zespol, Alema i Sithowie. No i w koncu Centerpint - Alana, allmighty Luke, finalne zakonczenie. Fantastyczne motywy i w wiekszosci nie byly do przwidzenia. Za to nabardziej lubie Allstona. Oliwy do ognia dorzucila zapowiedz Revelations, posikalem sie prawie. Podsumowywujac prace Aarona (dzieciak kuzyna bedzie tak mial na imie : - D), wyszlo wszystko swietnie, co prawda zaczal on od 10 (za Betrayal), ale pozniej tez bylo wysoko, 9 (Exile) i na koniec znowu 9 (Fury). Najnizej w tej chierachi wyjdzie chyba Dening, bo jego Tempest zanizyl za bardzo srednia. Wracajac do Fury, szkoda tylko ze widac autentycznie jak seria wygasa, kolejni aktorzy schodza ze sceny i kolejne tajemince zostaja odkryte. No ale czego mozna sie spodziewac po 7 tomie? Dobrze ze na koniec nie ma wielkiego zajebistego BOOM, przy ktorym kazdy ziewnie. A tak zwykly szarak ma powiew nowosci i niewie przed rozpoczeciem czytania, ze Centerpoint zniknie z mapy ukladu Korelianskiego. Same plusy w tej ksiazce dostrzegam. Moja ogolna ocena to 9/10 (jak juz wyzej wspomnialem : - ).

    LINK
  • :)

    Mirax 2008-03-25 12:11:00

    Mirax

    avek

    Rejestracja: 2007-01-23

    Ostatnia wizyta: 2011-07-22

    Skąd: Mirax

    Wg. mnie książka super. Dobrze, że są walki w kosmosie, Allston no cóż jest dobry w tym materiale. Ale Shedao Shai ma rację. Dobrze że Traviss nie pisze ostatniego tomu. Znając ją skończyło by się to zabiciem Jacena przez Fetta xD. A chyba zrobi to ktoś inny

    LINK
  • Remember.

    Vua Rapuung 2008-12-31 18:02:00

    Vua Rapuung

    avek

    Rejestracja: 2005-03-29

    Ostatnia wizyta: 2024-04-11

    Skąd: Biała Podlaska

    Dzisiaj skończyłem Fury, stanowiącą znakomitą kontynuację serii. Może nie tak porywającą jak dwie poprzednie części, ale świetnie radzącą sobie z zawiązaniem wielu wątków przed zbliżającym się finałem serii. Trochę SPOILERÓW.
    Luke otrząsa się wreszcie po śmierci żony, zakończony zostaje pościg za Alemą Rar, Jacen jest już w pełni uformowanym Lordem Sith (choć prawdę powiedziawszy brakuje mu trochę subtelności znanej z poprzednich części), światopogląd Zekka zostaje lekko naprostowany . Pojawiają się tak zapomniane postacie jak Kyle Katarn, Valin Horn czy Jaden Korr. Szkoda, że Allston jakoś boi się zabić bardziej znaną postać. Cudem przeżywają Katarn i Saba, chociaż IMHO przynajmniej jedno z nich powinno zginąć.
    Podsumowując, Fury trzyma wysoki poziom serii i przygotowuje solidną podbudówkę pod wielki finał.

    LINK
  • .

    Gosjol 2009-07-03 11:30:00

    Gosjol

    avek

    Rejestracja: 2008-11-15

    Ostatnia wizyta: 2011-07-31

    Skąd:

    http://www.wydawnictwoamber.pl/ksiazka,008230,aaron-allston,dziedzictwo-mocy-vii-furia.html

    Okładka, cena i ilość stron. To ostatnie mnie trochę zaskoczyło - stron będzie tylko 208, w dzień zakupu będzie przeczytana .

    LINK
    • ---

      Onoma 2009-07-03 11:38:00

      Onoma

      avek

      Rejestracja: 2007-12-06

      Ostatnia wizyta: 2024-01-06

      Skąd: Dołuje

      208 stron? Łoł, to każdy kolejny tom serii widzę coraz krótszy jest. Ciekawe, ile stron będzie miała "Rewelacja".

      LINK
    • hm

      Louie 2009-07-03 12:17:00

      Louie

      avek

      Rejestracja: 2003-12-17

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd:

      super, myślałem, że wydadzą dopiero pod koniec roku. mam nadzieje, że w grudniu wydadzą jeszcze Revelation i koło marca-kwietnia Invicible, bo przynajmniej jedna seria byłaby skończona. Swoją drogą książka jakoś strasznie chuda. W oryginale też tak odstaje od innych tomów?

      LINK
      • ...

        ogór 2009-07-03 12:41:00

        ogór

        avek

        Rejestracja: 2004-02-20

        Ostatnia wizyta: 2024-11-15

        Skąd: Bielsko-Biała

        Zgooglowałem i wychodzi na to, że w oryginale książki mają stron:

        Inferno = 312 (PL = 288)
        Fury = 368 (PL = 208)

        Coś mi tu nie gra...

        LINK
        • Czuje

          Mel 2009-07-03 13:01:00

          Mel

          avek

          Rejestracja: 2005-03-21

          Ostatnia wizyta: 2012-12-21

          Skąd: Warszawa

          amberowski przekręt zobaczymy jak będzie się miała treść do oryginału.

          LINK
        • ---

          Onoma 2009-07-03 13:04:00

          Onoma

          avek

          Rejestracja: 2007-12-06

          Ostatnia wizyta: 2024-01-06

          Skąd: Dołuje

          Bo po polsku książki wychodzą w innym formacie, poza tym niektóe angielskie słowa są dłuższe niż polskie odpowiedniki.
          A, i nie wiem czy w oryginalnych wydaniach też dają rozdział pod rozdziałem.

          LINK
          • ...

            ogór 2009-07-03 13:14:00

            ogór

            avek

            Rejestracja: 2004-02-20

            Ostatnia wizyta: 2024-11-15

            Skąd: Bielsko-Biała

            Ale Fury ma o 160 mniej stron wychodzi na to a Inferno miało o 24 mniej, więc różnicę widać gołym okiem. Nie mów mi o długości słów, składni, formacie i podziale na rozdziały, bo coś mi tu nie pasuje..

            LINK
            • ---

              Onoma 2009-07-03 13:23:00

              Onoma

              avek

              Rejestracja: 2007-12-06

              Ostatnia wizyta: 2024-01-06

              Skąd: Dołuje

              No to faktycznie coś dziwnego z tą "Furią".
              Cóż, może po premierze okaże się, że tych stronic było jednak "trochę" więcej niż 208. Ja czekam.

              LINK
            • Ale

              faultfett 2009-07-03 14:00:00

              faultfett

              avek

              Rejestracja: 2003-10-26

              Ostatnia wizyta: 2024-11-23

              Skąd: Ciechanów

              niektóre SW pl mają nawet o 100 stron mniej niż oryginały zresztą w zasadzie należałoby zacząć od paradoksu, że spolszczone wersje są zawsze dłuższe pod względem ilości znaków - taki już urok przekładu w tej parze językowej. Jednak poza tym - naprawdę, podczas składu, łamania czy czego tam jeszcze w grę wchodzi tyle czynników (wielkość czcionki, odstępy, interlinie, marginesy - nie mówiąc już o tym, że ostatnio faktycznie wydania polskie mają układ rozdziałów w jednym ciągu, rozdzielanym tylko akapitami), że objętościowo "fizycznie" książka może znacznie zeszczupleć Ponadto w pl odpadają zapowiedzi kolejnych książek, często zamieszczane w oryginałach.
              .
              Oczywiście nie jestem jasnowidzem i niewykluczone, ze zrobili z Furią coś ciekawego albo zwyczajnie jest babol w podanej liczbie stron

              LINK
          • Zresztą

            Mel 2009-07-03 13:23:00

            Mel

            avek

            Rejestracja: 2005-03-21

            Ostatnia wizyta: 2012-12-21

            Skąd: Warszawa

            inna sprawa jest taka że w naszym języku też jest troche długich słów. Może była pomyłka na stronie Amberu i zamiast 308 mamy 208 stron? Albo kolejny wałek ala "True Colors"

            LINK
        • Czy ktos kto ma

          Mistrz Seller 2009-07-03 15:11:00

          Mistrz Seller

          avek

          Rejestracja: 2006-11-24

          Ostatnia wizyta: 2022-02-10

          Skąd: Skierniewice

          oryginalną mógłby powiedzieć ile z tych 368 stron zajmuje sama treść 7 części?

          LINK
    • >>>>>

      Ren Kylo 2009-07-03 15:14:00

      Ren Kylo

      avek

      Rejestracja: 2008-01-13

      Ostatnia wizyta: 2024-11-23

      Skąd: Padawan Wandalek

      Nie ma co robić afery na razie.
      Ale widać że Amber nie ma co liczyć na wyrozumiałość w przypadku następnej wpadki.

      LINK
  • .

    Gosjol 2009-07-24 21:27:00

    Gosjol

    avek

    Rejestracja: 2008-11-15

    Ostatnia wizyta: 2011-07-31

    Skąd:

    http://www.wydawnictwoamber.pl/ksiazka,008230,aaron-allston,dziedzictwo-mocy-vii-furia.html

    304 strony, cena 32,80 zł.

    Mi pasuje, czekam .

    LINK
  • --------->>>

    Elendil 2009-08-26 12:45:00

    Elendil

    avek

    Rejestracja: 2008-04-26

    Ostatnia wizyta: 2024-11-18

    Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

    Furia już chyba wydana. A tu żadnej informacji na stronie głównej.....

    http://www.wydawnictwoamber.pl/ksiazka,008230,aaron-allston,dziedzictwo-mocy-vii-furia.html

    LINK
  • Książka

    Carth Onasi 2009-08-28 21:39:00

    Carth Onasi

    avek

    Rejestracja: 2006-04-02

    Ostatnia wizyta: 2024-11-23

    Skąd: Kraków

    jest już do nabycia . Udało mi się ją dostać w krakowskiej Galerii Kazimierz w tamtejszym Empiku. Co mnie niezmiernie pozytywnie zaskoczyło - logo SW na okładce jest koloru jasnoniebieskiego (czyli podobnie jak w oryginale ) a nie czerwonego, jak mieliśmy okazję zobaczyć na stronie Amberu. To kolejny taki przypadek po "Czarnym Lordzie" i "Jednoczącej Mocy". Natomiast całkowicie mnie zadziwiła notka od wydawcy, autorstwa Andrzeja Syrzyckiego, zawierająca nieco skrócony opis poszczególnych wydarzeń ze wszystkich er wydawniczych (od Starej Republiki na Dziedzictwie skończywszy) . Ciekawe posunięcie ze strony Amberu . I chyba nie muszę pisać, że bardzo mi się taki zabieg podoba?
    Z książką zapewne zapoznam się w najbliższych dniach. Zobaczymy jak spisały się korekta i pani Aleksandra J. .

    LINK
  • Mam od wczoraj...

    Payback 2009-08-28 23:03:00

    Payback

    avek

    Rejestracja: 2008-07-20

    Ostatnia wizyta: 2023-03-28

    Skąd: Kraków

    ... znalazłem ku mojemu zaskoczeniu w krakowskim Empiku (Galeria Kraków).

    Mnie tez podoba się ta notka, ale nie przeczytałem jej bo nie chce sobie psuć radości zapoznawania się z resztkami NEJ`a które mi jeszcze zostały...

    Do książki juz sie zabrałem i jak na razie spełnia moje oczekiwania...

    LINK
    • jednak...

      Payback 2009-08-29 22:57:00

      Payback

      avek

      Rejestracja: 2008-07-20

      Ostatnia wizyta: 2023-03-28

      Skąd: Kraków

      nie brak błędów w tłumaczeniu, cały czas zamiast SGS używa się GSG co trochę razi i jest nie logiczne...

      LINK
  • Fury

    Carno 2009-08-28 23:21:00

    Carno

    avek

    Rejestracja: 2004-02-24

    Ostatnia wizyta: 2024-09-17

    Skąd: Żyrardów

    Recka, jaką swego czasu popełniłem:

    Do lektury siódmej części cyklu Dziedzictwo Mocy zasiadłem świeżo po lekturze poprzedniej części serii, Piekła Troya Denninga, które zawiesiło poprzeczkę stosunkowo wysoko. Stosunkowo wysoko jak na ten cykl, rzecz jasna, który według mnie prezentował się w najlepszych przypadkach nieźle (Zdrada), a w najgorszych miernie (Braterstwo Krwi i Nawałnica), aż do ukazania się Piekła właśnie. To właśnie ta ostatnia pozycja, moim zdaniem, podniosła Dziedzictwo Mocy z klęczek, sprawiając, że z pewnym optymizmem oczekiwałem Fury. Nie zawiodłem się.

    Powiem od razu - Fury jest pozycją znacznie lepszą od Piekła (o pozostałych częściach cyklu nie wspominając). Aaron Allston powrócił do swej najlepszej formy z Eskadry Widm i Żelaznej Pięści. Książka wciąga od samego początku, nie nudząc czytelnika ani przez moment, ani też nie racząc go kolejnymi absurdalnymi pomysłami (vide plecionka Sithów). Ale "first things first", jak to mawiają synowie Albionu.

    Przede wszystkim - w końcu mamy w Dziedzictwie Mocy prawdziwą politykę. To, co było dotychczas nam serwowane, po prostu obrażało inteligencję czytelnika. Z tym tomem to się w końcu zmienia – mamy więc choćby tarcia wewnątrz Konfederacji. W końcu też jakiś autor próbuje wybrnąć z jednego z dwóch największych absurdów serii (drugim jest ukazanie Jacena Solo) – a mianowicie z tego, jak to potężny Galaktyczny Sojusz nie jest w stanie poradzić sobie z paroma zbuntowanymi planetami. Powraca także motyw Centerpoint – okazuje się, że stacja jest znowu zdatna do użycia… a aktualny premier Corelli do tytanów intelektu nie należy. Na marginesie muszę dodać, że świetnie rozwinięto w tym tomie postać Denjaxa Tepplera.

    Wątek Alemy Rar definitywnie zmierza ku końcowi – i ponownie muszę zaznaczyć, że Fury jest jedyną pozycją cyklu, gdzie motyw polowania na upadłą Jedi nie razi. Więcej, gdzie czyta się go z przyjemnością! Alema jest tu przekonywająco opisana, interesująco przedstawiono także relację między ścigającymi ją istotami. Przewijają się nam tu w związku z tym wątkiem Sithowie z Korriban, którym także nasza urocza Twi’lekanka zawadza. Jedyne, co mi się nie podobało to sithańskie fantomy wytwarzane przez Alemę – osobiście uważam tę technikę za całkowite nieporozumienie.

    Mocnym punktem powieści (ach, jakże dawno chciałem to powiedzieć!) jest Jacen Solo. W końcu. Przez sześć poprzednich części czytaliśmy całkowicie nieprzekonywającą historię o chłopcu, który zdecydował się przejść na Ciemną Stronę, ponieważ dostał tani wisiorek kupiony za zgniłego banana na bazarze (tak, chodzi mi o ten kiepski żart z plecionką – kwintesencję kretynizmu) i coś tam do siebie mamrotał pod nosem. W Fury jesteśmy w końcu świadkami prawdziwego Dartha Caedusa – Jacena Solo, który stał się mężczyzną, ma swoje cele, swoje pragnienia i nie cofnie się przed niczym w celu ich zrealizowania. W końcu przedstawiono go tu logicznie i realistycznie. To, co było jedynie wyjątkiem w poprzednich częściach (vide ostatnia scena z udziałem Jacena w Piekle), tu staje się normą. Nareszcie Jacen staje się postacią z krwi i kości (czemu jednak dopiero teraz!?). Świetnie opisano jego stosunek do córki i relacje między nimi. A już tytułowa furia w wykonaniu Caedusa to prawdziwy majstersztyk.

    Fantastyczną wiadomością dla fanów na pewno będzie to, że Kyle Katarn w końcu wkracza do akcji. Już nie tylko wygłasza jedną czy dwie kwestie w ramach spotkań Rady Jedi, ale staje na czele wyprawy rycerzy Jedi! Warto odnotować, że w Fury pojawia się także Jaden Korr – epizodycznie wprawdzie, ale jednak. Jeżeli jesteśmy już przy pojawiających się bohaterach, to rzecz jasna powracają ulubieńcy Allstona – Wedge, Tycho, Janson. Pojawia się również na chwilę Lando, który jednak szybko opuszcza scenę z powodu nieoczekiwanej wiadomości od swej żony. Nie chcę tu zbyt wiele zdradzać, ale Calrissian ma słuszne powody, aby być nie na żarty przerażonym

    Muszę jednak zwrócić uwagę na parę kwestii, które mi się niezbyt spodobały w tej książce. Jedną z nich jest postawa Luke’a Skywalkera – Wielki Mistrz, który przebudził się w szóstej części Dziedzictwa Mocy, tutaj ponownie zapada w letarg – i trwa w nim mniej więcej przez trzecią część książki, co się niestety mocno odczuwa. Dalej – okazuje się, że Kam Solusar i jego żona Tionna żyją. Niestety, wyszła tutaj na jaw niekonsekwencja autorów cyklu – po lekturze Piekła chyba wszyscy byli przekonani, że małżeństwo Solusarów nie żyje. Następną kwestią są roboty ZYV – czy nie są one zbyt potężne? Gdy przeczytałem, że jeden taki droid jest równy jednemu rycerzowi Jedi, to delikatnie mówiąc, zdębiałem. Dobrze wiem, że mieliśmy już podobne przypadki w uniwersum Gwiezdnych wojen (droidy Magna), ale czy to nie jest już lekka przesada?

    Trzecia powieść Aarona Allstona w ramach cyklu Dziedzictwo Mocy jest zdecydowanie najlepszą książką w tej serii. Ma wszystko to, czego brakowało poprzednim częściom cyklu (Piekło wliczając), i zarazem wszystko to, czego potrzebuje dobra powieść w świecie Gwiezdnych wojen. Gdyby wszystkie pozycje Dziedzictwa Mocy miały poziom choćby zbliżony do Fury, to byłaby to bez wątpienia najlepsza seria Star Wars w historii.

    Zasłużone 9+/10

    LINK
  • >o<-

    Lord Mandus 2009-08-30 19:08:00

    Lord Mandus

    avek

    Rejestracja: 2008-08-31

    Ostatnia wizyta: 2018-12-13

    Skąd: Nakło nad Notecią

    W bydgoskim Empiku jest jeden egzemplarz. W sumie dziś już szedłem z nim do kasy, ale stwierdziłem, że skoro zamówiłem sobie przez empik.com to poczekam i najwyżej w piątek odbiorę.

    LINK
  • Po przeczytaniu stwierdzam...

    Payback 2009-08-30 19:35:00

    Payback

    avek

    Rejestracja: 2008-07-20

    Ostatnia wizyta: 2023-03-28

    Skąd: Kraków

    ...że książka jest zarąbista i w całym SW lepiej od niej czytało mi się tylko "Myśliwce Adumaru" (paradoksalnie również Alstona).

    Podnosi ona poziom Dziedzictwa na najwyższy szczebel i jako że nie czytałem żadnej książki w oryginale, obawiam co z nią zrobi 8 część Dziedzictwa, bo jak napisałem poprzeczka jest teraz bardzo wysoko :/

    LINK
  • ---------->>>

    Elendil 2009-08-31 16:47:00

    Elendil

    avek

    Rejestracja: 2008-04-26

    Ostatnia wizyta: 2024-11-18

    Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

    Odwołałem Allegro, bo znalazłem książkę w księgarni, której nigdy bym nie posądził o taki asortyment. Wyglądało to mniej więcej tak, że wpadłem do środka sprawdzić czy nie ma czegoś ciekawego. Podchodzę do półki z fantastyką i.... chwytam jedną z trzech "Furii", po czym lecę do kasy i jest. Całość, od wejścia do wyjścia, trwała najwyżej 40 sekund

    Notka o erach Galaktyki jest świetna i oby we wszystkich książkach dodawano takie "smaczki" jak to, czy np. opowiadanie na końcu "Potrójnego Zera".

    Książka w granatowo-niebieskiej tonacji już uśmiecha się do mnie z półki i czeka aż dobrnę do końca straszliwych "Prawdziwych Barw".

    LINK
  • Babol we wstępie

    Wedge 2009-08-31 17:34:00

    Wedge

    avek

    Rejestracja: 2005-01-07

    Ostatnia wizyta: 2019-05-26

    Skąd: Wrocław/Psary

    Bonus autorstwa Andrzeja Syrzyckiego jest ciekawy choć czasem zbyt uproszczony (ale za to jednej rzeczy sam się dowiedziałem), ale jest jeden straszny babol: Kam i Tionne NIE ZGINĘLI na Ossusie. Dowód? Pojawiają się w późniejszych książkach... A wystarczyło zajrzeć na Wookiee :/ Zresztą ich "śmierć" w Dziedzictwie Mocy była pokazana z dużą dozą miejsca na wątpliwości... Słabo panie Andrzeju, słabo...

    LINK
    • Może nie chciano

      Mistrz Seller 2009-08-31 18:29:00

      Mistrz Seller

      avek

      Rejestracja: 2006-11-24

      Ostatnia wizyta: 2022-02-10

      Skąd: Skierniewice

      spoilerować czytelnikowi ich powrotu?

      Szczerze mówiąc szkoda, że wrócą bo już się cieszyłem, że wreszcie w DM uśmiercono kogoś nie w hardcoverze (nie licząc postaci, których śmierc była potrzebna fabule).

      LINK
    • Re: Babol we wstępie

      Carno 2009-08-31 18:32:00

      Carno

      avek

      Rejestracja: 2004-02-24

      Ostatnia wizyta: 2024-09-17

      Skąd: Żyrardów

      Wedge napisał(a):
      ale jest jeden straszny babol: Kam i Tionne NIE ZGINĘLI na Ossusie. Dowód? Pojawiają się w późniejszych książkach... A wystarczyło zajrzeć na Wookiee :/

      Heh, wystarczyło zajrzeć do tomu, w którym się ten bonus znalazł To w końcu w Furii wychodzi na jaw że żyją koleżanka Ola może mu nie powiedziała?

      LINK
  • 9/10

    Tener 2009-09-07 17:32:00

    Tener

    avek

    Rejestracja: 2007-05-29

    Ostatnia wizyta: 2019-12-07

    Skąd: Gorlice

    Wczoraj skończyłem. Mimo że według mnie za krótka (poprzednie tomy dziedzictwa czytałem dłużej) to i tak mi się podobała. Chociaż momentami nudnawa

    Mam tylko jedno pytanie:
    początek spoilera Czy w Revelation pojawi się z powrotem Boba? koniec spoilera

    LINK
  • Dodatek

    Karolina34 2009-09-08 15:30:00

    Karolina34

    avek

    Rejestracja: 2008-11-26

    Ostatnia wizyta: 2015-01-17

    Skąd:

    Wiem że ktoś może uznać mnie za "czepiającą sie szczegółów". Ale w dodatku jest kilka błędów.

    LINK
  • Dziedzictwo Mocy - Furia

    Gemini 2009-09-13 22:27:00

    Gemini

    avek

    Rejestracja: 2003-05-20

    Ostatnia wizyta: 2023-11-12

    Skąd: Gdansk

    Mam wrażenie że znów brakuje kilku stron. Konkretnie str 102 i 103. Walka Darth Caedusa z rycerzami Jedi i nagle pytanie Allany . Brak wyraźnego zakończenia walki. Coś mi tu nie gra . Pytanie do posiadaczy oryginału "Fury". Jak tam jest ??
    Dokładny cytat" Gdzie się podział Katarn?.
    Drzwi się rozsunęły i Alana zobaczyła Jacena."

    LINK
  • Dziedzictwo Mocy 7: Furia

    Elendil 2009-09-19 00:04:00

    Elendil

    avek

    Rejestracja: 2008-04-26

    Ostatnia wizyta: 2024-11-18

    Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

    Zakończyłem. Jestem zadowolony Allston skupił się przede wszystkim na działaniach zbrojnych. Mało przestojów, szybka i wartka akcja, super przedstawione postaci, szczególnie Jacen i Han.
    Co mnie zdziwiło, Luke był zupełnie w cieniu i zszedł na drugi plan.
    Nie najlepsza z serii (Poświęcenie i Piekło rządzą ) ale naprawdę solidna pozycja książkowa.

    A teraz znów trzeba czekać z rok na 8 tom.... Ale wydaje mi się, że będzie całkiem ciekawy. Traviss lepiej sobie radzi w LotF`ie niż w RC .

    LINK
  • ---

    Onoma 2009-10-30 22:16:00

    Onoma

    avek

    Rejestracja: 2007-12-06

    Ostatnia wizyta: 2024-01-06

    Skąd: Dołuje

    No, jestem trochę po lekturze. Nie zawiodłem się, książka całkiem niezła (albo to ja oczekiwałem mniej niż przy "Wygnaniu" ). Darth Caedus po prostu wymiata. Bezwzględny, okrutny. Luke i reszta w końcu zaczynają coś robić, szkoda tylko, że czekali tak długo. Przy tym plus za to, że zamierza przekazać pałeczkę jego następcy jako Wielkiego Mistrza Jedi.
    I rzeczywiście, szkoda, że tak długo teraz trzeba będzie czekać na następny tom. :/
    Moja ocena to 8/10

    LINK
  • ...

    X-Yuri 2010-05-24 09:45:00

    X-Yuri

    avek

    Rejestracja: 2004-12-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-22

    Skąd:

    W koncu trafila w moje lapki i moglem ja przeczytac. (Dziekuje, Kaysh : p)
    Pieklo to to nie bylo, ale ksiazka abrdzo fajna, i wypelniona akcja przedewszystkim. Calosciowa jest lepsza niz Zdrada czy poswiecenie, nie tak dobra jak wspomniane pieklo, mysle ze gdzies w okolicach braterstwa krwi, a powyzej wygnania czy nawalnicy bym ja umiejscowil w swoim rankingu..


    No a teraz, Revelation. : D

    LINK
  • >>>>>>

    Ren Kylo 2010-05-25 14:49:00

    Ren Kylo

    avek

    Rejestracja: 2008-01-13

    Ostatnia wizyta: 2024-11-23

    Skąd: Padawan Wandalek

    Książka odrobinę gorsza od Piekła.Najbardziej podobał mi się wątek ostatecznego polowania na Alemę Rar.
    Miłym akcentem były także relacje Jacena z Allaną, widać żę tylko dla córki ma ciepłe uczucia świeżo upieczony lord Sith.

    LINK
  • ...

    Melethron 2010-06-30 20:43:00

    Melethron

    avek

    Rejestracja: 2009-02-16

    Ostatnia wizyta: 2024-11-22

    Skąd: Court of Gods

    Książka jest trochę gorsza od Piekła lecz mimo to bardzo mi się podobała. Niestety jest w niej dużo błędów przy tłumaczeniu i literówek. Są też nieścisłości w tłumaczeniu w zestawieniu z innymi tomami.

    Na plus można zapisać:
    -śmierć Alemy
    -współpracę Jainy, Jagga i Zekka
    -obecność Sithów
    -bezwzględność Jacena

    Minusami są natomiast:
    -Alema (no dopóki żyła, potem mi się nawet spodobała)
    -powtórka z tymi fantomami Mocy rodem ze Zdrady

    Podsumowując książka trzyma poziom jednak jest odrobinę gorsza od Piekła, dlatego 8/10.

    LINK
  • furia

    ADCD 2010-08-06 17:45:00

    ADCD

    avek

    Rejestracja: 2010-08-06

    Ostatnia wizyta: 2010-08-07

    Skąd: Babice

    jest super cała noc czytałem i tyle akcji zawartej w jednej ksiazce to mi sie w głowie nie mieści. polecam wszystkim fanom star wars daje 10 punktów.

    LINK
  • Furia

    Solo11 2010-08-06 21:14:00

    Solo11

    avek

    Rejestracja: 2010-07-07

    Ostatnia wizyta: 2012-10-06

    Skąd: Bytów

    Przeczytałam całą i jest po prostu świetna. Jedna z moich ulubionych książek a do tego jeden z moich ulubionych autorów.Oczywiście daje 10 punktów i polecam.

    LINK
  • Przydałoby się

    Mistrz Seller 2010-08-07 09:42:00

    Mistrz Seller

    avek

    Rejestracja: 2006-11-24

    Ostatnia wizyta: 2022-02-10

    Skąd: Skierniewice

    zmienić nazwę tematu na polski tytuł.

    LINK
  • A. Allston - Furia

    Hialv Rabos 2015-07-18 21:02:39

    Hialv Rabos

    avek

    Rejestracja: 2005-10-30

    Ostatnia wizyta: 2024-09-25

    Skąd:

    Aaron Allston obdarzył nas, w ostatnim tomie, który napisał dla tej serii, znakomitą powieścią. Fabuła jest bardzo wyważona, jeśli idzie o poszczególne wątki. Każdy niemal, otrzymuje po tyle samo stron, aczkolwiek wątek wieńczący pościg za Alemą, był nieco bardziej uwypuklony. Tak jak w tomie IV, tak i tu trudno wyróżnić czołową postać, która wiodła by prym. Na pewno warto zauważyć, że Allston mocno ograniczył rolę Bena. W ostatnich rozdziałach, został ukazany jako ustatkowany uczeń Jedi, mający niedawne problemy daleko za sobą. Cieszyła zwiększona rola Jedi, w tym takich tuzów jak Kyle i Kyp. Należy także wspomnieć o finalnej reakcji Caedusa, na porażkę względem pola bitwy i utracenia córki. Zdławienie życia podwładnej, sposobem dziadka, bardzo mocno zarysowało, jak bardzo zdeterminowany stał się nasz nowy Lord Sithów. To był duży atut tej książki.

    Nieco mniej odnotowałem dysput politycznych, które ustępują szybkim akcjom bojowym. Same akcje, są poprzedzone krótkimi i zwięzłymi rozmowami na temat planów, co zapobiegło sennym i niepotrzebnym rozdziałom. Do atutów dodałbym bardzo fajnie napisane dialogi, okraszone dużą porcją humoru.

    Co do mankamentów, to chciałbym wspomnieć o gówniarskim zachowaniu Jainy, wobec jej dwóch adoratorów, zbędny wątek nowego zakonu Sithów, który nic specjalnego nie wniósł, jak również niezwykle szybkie doprowadzenie Centerpoint, do ponownego użytku, pomimo permanentnych problemów Korelii.

    Sumując; autorowi udało się utrzymać poziom z poprzedniego tomu, chociaż parę drażliwych kwestii, nieznacznie zaniżyło ocenę. Ode mnie Furia otrzymuje 9/10.

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..