TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Literatura światowa

Sienkiewicz- czy on naprawdę jest taki Wspaniały?

Włóczykij 2007-08-14 18:51:00

Włóczykij

avek

Rejestracja: 2006-02-18

Ostatnia wizyta: 2019-12-08

Skąd: Las, trzecia gawra na lewo od starego dębu

Dobra, nie ukrywam jestem gówniarzem w wieku dojrzewania któremu hormony robią z mózgu kaszankę . Co za tym idzie jestem raczej przeciwko tym wszystkim cudownym nauczycielom co to mają zawsze rację. Dobra wiem bredzę już przechodzę do sedna . Mianowicie nie cierpię Sienkiewicza. I zupełnie nie rozumiem czemu ci wszyscy "geniósze" w ministerstwie szal... edukacji się nim zachwycają. Tak, z pewnością możę być uznany za genialnego pisarza ale raczej w kontekście historii literatury. Bo według mnie to on jest po prostu... Przestarzały. Sienkiewicz pisał tak jakby na konkretne czasy. Zresztą założę się że niemal wszyscy znacie powiedzenie "Ku pokrzepieniu serc". Sienkiewicz tak pisał. A więc pisał ku wyjątkowo konkretnemu celowi, który był szczytny w jego czasach... Ale dzisiaj? Raczej nie. Może podam konkretny przykład (który mnie najbardziej w sumie wkurza): W "códownym" "Ogniem i Mieczem" Sienkiewicz zrobił z Kozaków bestie gorsze nawet od orków u Tolkiena. To jak on ich opisał to przypomina raczej bandę diabłów. Zaś wszyscy Polacy to niezwykle przypominają święte aniołki. Dlatego znacznie bardziej wolę sobie poczytać o tragicznych losach "FAraona" czy też pewnego biednego subiekta . Uff...To może skończę już... No... Wiecie jak to sobie "przemyśliwałem" to to znacznie lepiej wyglądało ... W każdym razie zapraszam do dyskusji
(Kurcze... Dużo lepiej to wyglądało xD)

LINK
  • Moim zdaniem

    Mistrz Seller 2007-08-14 19:40:00

    Mistrz Seller

    avek

    Rejestracja: 2006-11-24

    Ostatnia wizyta: 2022-02-10

    Skąd: Skierniewice

    traktowanie Sienkiewicza jako literatury historycznej jest wielką przesadą (a tak traktuje się ją w większości szkół). U Sienkiewicza Dobro i Zło są zbyt jasno określone. Polacy to ci dobrzy, aniołowie, święci, a kozacy , krzyżacy itp. to jakaś diabelskie ciemne siły.

    Poza tym nawiązając do poprzedniego Ministra to trochę dziwne, że człowiek, który wszczyna walkę z brutalnymi grami komputerowymi, promuję literaturę w której są duża bardziej brutalne momenty (np. to co krzyżacy zrobili Jurandowi)

    PS. Ten temat poruszany jest w najnowszym Cd- Action ( w felietonie "Qn`cik Polityczny"

    LINK
  • cóż....

    Halcyon 2007-08-14 19:47:00

    Halcyon

    avek

    Rejestracja: 2004-09-07

    Ostatnia wizyta: 2025-04-17

    Skąd: Police

    czytałem "Potop" Sienkiewicza i wcale nie narzekam. Faktycznie Szwedzi są tymi bardzo złymi i w ogóle, ale za to nie każdy Polak to aniołek. Zdrajców masz wielu, pysznych masz wielu. Poza tym, mimo, że przyznam szczerze nienawidze książek, w których z Polaków robi się bohaterów....to Potop mi się cholernie podobał. Dlaczego? Po pierwsze trochę "apokaliptyczny" klimat na początku, pokazanie zepsucie państwa polskiego, sam główny bohater - Kmicic też aniołkiem nie jest i ma swoje baardzo złe cechy. Potem jest oczywiście cud i happy end. Aczkolwiek, nie czytałem "Ogniem i Mieczem", więc nie wiem jakie ono jest. Ogólnie jestem wrogiem polskich lektur, ale jak mówię, Sienkiewicz mimo wszystko mi się podobał....więc to chyba zależy od gustu ;]

    LINK
  • Nobla dostał :P

    Lord Bart 2007-08-14 19:58:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    Choć to akurat o niczym nie świadczy.
    Mnie akurat Trylogię czy QV świetnie się czyta. I tyle. Każdemu musi podejść odpowiedni styl pisania. Bo np. Krzyżacy już mnie męczą. To zupełnie tak jak Hobbit i Silmarillion

    LINK
  • Są gusta i guściki...

    Vua Rapuung 2007-08-14 20:00:00

    Vua Rapuung

    avek

    Rejestracja: 2005-03-29

    Ostatnia wizyta: 2024-04-11

    Skąd: Biała Podlaska

    ... i podobno się o nich nie dyskutuje, ale jednak...
    Mnie osobiście Sienkiewicz bardzo się podobał. W gimnazjum "Krzyżaków" przeczytałem dwa razy pod rząd, do samej bitwy potem jeszcze wracałem. W LO dwa razy czytałem całą Trylogię i z pewnością nie był to ostatni raz. Sienkiewicz zawsze wybijał się dla mnie spośród innych lektur zajmującym stylem pisania i ciekawą, wojenną tematyką. Bez obrazy, ale porównywanie "Lalki" do "Ogniem i mieczem" trąci mi masochizmem . Powieści były pisane w określonym celu i IMHO cel ten nadal świetnie spełniają. Bo niektórym nadal potrzeba tętentu huzarskiej szarży, odbłysku pożaru w ostrzu szabli i widoku naciąganego na pal Azji Tuchaj-Bejowicza. I mi też.

    Co do stronniczości - owszem jest bo w gruncie przy przyjętej koncepcji musi być, acz bywają od niej wyjątki. Są Polacy-zdrajcy, są dobrzy najeźdźcy (vide Hassling-Ketling), jest też kontrastowe ukazanie moralności Polaków w "Ogniem i mieczem", gdzie pewien ksiądz najpierw poucza księcia o wybaczeniu, a potem obserwuje kozackiego posła dogorywajacego na palu Jaremy.

    A biadolenie niektórych graczy/wydawców, jak to ich gnębią władze już nawet zabawne nie jest.

    LINK
  • Sienkiewicz

    Malak The Sith Lord 2007-08-14 20:04:00

    Malak The Sith Lord

    avek

    Rejestracja: 2005-12-30

    Ostatnia wizyta: 2010-11-16

    Skąd: Wrocław

    jest wprost wspaniały! Moją ulubioną książką jego autorstwa jest oczywiście "Nasza Szkapa z pokładu Idy"... Myślę, że każde dziecko, które nauczyło się choćby dukać, musi, ale to koniecznie musi, zacząć od czytania prozy Sienkiewicza i od twórczości Pana Dmowskiego i Dobraczyńskiego...
    Ale jak ktoś mnie o Sienkiewicza zapyta, czy o to, dlaczego uważam go za tak ważnego pisarza, stwierdzę, że jego twórczość nie jest moją najmocniejszą stroną... Bo przecież nie muszę znać zawartości, aby promować zawartość, to tylko mogłoby naruszyć moją nieustępliwość w dążeniach do celu!!

    A teraz tak serio, jak na razie przeczytałem kilka książek Sienkiewicza, jestem uczniem, nie jestem nauczycielem, a tym bardziej polonistą. Sądzę, że nie było to straszne, jak dotąd oczywiście. Zobaczymy, co powiem jak większość książek już przeczytam...
    I jeszcze coś, wkurza mnie, że głos w sprawie lektur zabierają wszyscy, a owe w szkole przeczytało może z 25-40% z nich. Rozumiem nauczycieli, uczniów (którzy przeczytali), humanistów, historyków itp, ale ludzi nakręcanych przez media nie...

    LINK
  • Trzeba...

    Misiek 2007-08-14 22:34:00

    Misiek

    avek

    Rejestracja: 2003-01-12

    Ostatnia wizyta: 2022-05-16

    Skąd: Wrocław

    ...odróżnić dwie sprawy. Przede wszystkim Sienkiewicz nie pisał powieści historycznych sensu stricto, bo prawdziwych, spełniających wymagania gatunkowe powieści historycznych nie da się czytać, i są atrakcyjne jedynie dla dość wąskiego grona fascynatów (pozdr. Hal ), tymczasem twórczość literacka Sienkiewicza wciąż zalicza się do jakiejś tam beletrystyki. Faktem jest, że Henryk stosował coś takiego, jak tzw. maska historyczna (zresztą był historykiem z wykształcenia i nie miał z tym problemów), ale wystarczy poczytać cokolwiek, żeby wiedzieć, że nie o wierne oddanie faktów mu chodziło i nie to było jego celem. Takie Ogniem i mieczem jest powieścią stricte przygodową i podobnie rzecz się ma z innymi jego parahistorycznymi dziełami, które posługują się historyczną otoczką, ale są znane i lubiane przede wszystkim za klimat (abstrahuję w tej chwili od tego, że lwią część tego klimatu stworzono w oparciu o poetykę kiczu, a i nad wszystkim wisi bardzo wyraźny morał patriotyczny).
    Druga sprawa, to - jeśli odnosimy się tylko do twórczości teoretycznie historycznej - kwestia odbioru Sienkieiwcza. Bo to właśnie Sienkiewicz odpowiadałswego czasu za lekcję polskiego patriotyzmu, to Sienkiewicz trafił pod strzechy i to on był lekcją historii dla ubogich z jednej, znakomitą rozrywką z innej, i potężną dawką patriotyczno-tyrtejskiego ducha z jeszcze innej strony. Stąd nie można o nim zapominać.
    Żeby było jasne. Czytałem wszystko, co Sienkiewicz napisał poza paroma nowelami (zwłaszcza wczesnymi) i Rodziną Połanieckich. Nie lubię go, nie wracam, jeśli nie muszę. Paru rzeczy, z Potopem na czele, nie skończyłem, bo już nie zdzierżyłem. Ale uważam, że w historii literatury musi być coś z Trylogii. Niech już będzie ten Potop. Dlatego, że ta literatura kreowała sposób myślenia Polaków przez wiele lat i kreuje do dzisiaj, czego przykład mamy w MEN-ie. Tego nie można zignorować, chociaż trzeba pamiętać, że nie jest to jednak literatura najwyższych lotów. Polecam tekst Gombrowicza o Sienkiewiczu z jego Dzienników, wiele wyjaśnia.
    A jako ciekawostkę, tym co nie wiedzą, powiem, że to tak naprawdę Sienkiewicz zaczął w Polsce dekadentyzm i modę na samobójstwa, chociaż chciał, żeby było zupełnie na odwrót... taki psikus Zainteresowanych odsyłam do powieści Bez dogmatu.

    LINK
  • Suplement

    Misiek 2007-08-14 22:43:00

    Misiek

    avek

    Rejestracja: 2003-01-12

    Ostatnia wizyta: 2022-05-16

    Skąd: Wrocław

    A co, poświęciłem się i znalazłem tekst gombrowiczowego eseju o Sienkiewiczu. Przytaczam go poniżej. Nie jest cały, ale znajduje się w nim wszystko, co najważniejsze. Enjoy.

    Witold Gombrowicz
    Pierwszorzędny pisarz drugorzędny

    Czytam Sienkiewicza. Dręcząca lektura. Mówimy: to dość kiepskie, i czytamy dalej. Powiadamy: ależ to taniocha – i nie możemy się oderwać. Wykrzykujemy: nieznośna opera! i czytamy w dalszym ciągu, urzeczeni.
    Potężny geniusz! – i nigdy chyba nie było tak pierwszorzędnego pisarza drugorzędnego. To Homer drugiej kategorii, to Dumas Ojciec pierwszej klasy. Trudno też w dziejach literatury o przykład podobnego oczarowania narodu, bardziej magicznego wpływu na wyobraźnię mas. Sienkiewicz, ten magik, ten uwodziciel, wsadził nam do głowy Kmicica wraz z Wołodyjowskim oraz panem Hetmanem Wielkim i zakorkował je. Odtąd nic innego Polakowi nie mogło naprawdę się podobać, nic antysienkiewiczowskiego, nic asienkiewiczowskiego. To zaszpuntowanie naszej wyobraźni sprawiło, że wiek nasz przeżywaliśmy jak na innej planecie i niewiele z myśli współczesnej przenikało w nas. Przesadzam? Gdyby historia literatury przyjęła jako kryterium wpływ sztuki na ludzi, Sienkiewicz (ten demon, ta katastrofa naszego rozumu, ten szkodnik) powinien by zajmować w niej pięć razy więcej miejsca niż Mickiewicz. Któż czytał Mickiewicza z własnej i nieprzymuszonej woli, któż znał Słowackiego? Krasiński, Przybyszewski, Wyspiański... byłoż to coś więcej niż literatura narzucona, literatura wymuszona? Lecz Sienkiewicz to wino, którym rzeczywiście upijaliśmy się i tu serca nasze biły... i z kimkolwiek się rozmawiało, z lekarzem, z robotnikiem, z profesorem, z ziemianinem, z urzędnikiem, zawsze natrafiało się na Sienkiewicza, na Sienkiewicza jako na ostateczny, najbardziej intymny sekret polskiego smaku, polski „sen o urodzie”. Często był to Sienkiewicz zamaskowany – lub nie wyznany tylko, wstydliwie tajony – albo nawet czasem zapomniany – lecz zawsze Sienkiewicz. Dlaczego po Sienkiewiczu pisano jeszcze i wydawano książki – które nie były już książkami Sienkiewicza?
    Ażeby zrozumieć nasz romans sekretny (gdyż kompromitujący) z Sienkiewiczem, należy dotknąć sprawy drastycznej, a mianowicie problemu „wytwarzania urody”. Być urodziwym, pociągającym, ponętnym – to pragnienie nie tylko kobiety i, być może, im naród jest słabszy i bardziej zagrożony, tym dotkliwiej odczuwa potrzebę urody, która jest wezwaniem do świata: patrz, nie prześladuj mnie, kochaj! Lecz piękność potrzebna jest nam także, aby móc zakochać się w sobie – i w imię tej miłości stawić opór światu. Narody zatem zwracają się do swoich artystów, aby oni wydobyli z nich piękność i stąd w sztuce piękność francuska, angielska, polska lub rosyjska. Czy ktokolwiek opracował historię urody polskiej w ciągu dziejów? Trudno o temat ważniejszy, gdyż uroda twoja określa nie tylko twój smak, ale i cały twój stosunek do świata, pewne rzeczy stają ci się niemożliwe do przyjęcia nie dlatego, abyś je potępiał, lecz ponieważ są „nietwarzowe”, ponieważ „szkodzą ci na typ”, ponieważ – z nimi – nie mógłbyś urzeczywistnić tej piękności, jakiej pragniesz, na jaką się stylizujesz. Tak więc kobieta, która stylizuje się na dziecko, lub na trzpiotkę, nie chce, nie lubi, nie kocha myślenia, ułan zasię musi lubić wódkę, choćby jej nie lubił, wyrostek musi kochać papierosy. [...]
    Salon de beauté Sienkiewicza jest wynikiem długiegu procesu i, powtarzam, niewiele zrozumiemy z jego oszałamiających triumfów póki nie rozejrzymy się w polskich przygodach z urodą na przestrzeni ostatnich stuleci. Weźcie do ręki literaturę naszą z XVI i XVII stulecia, a przekonacie się, że ona prawie zawsze utożsamiała urodę z cnotą. Nie było w niej miejsca na piękność, zrodzoną wyłącznie z życia, wręcz przeciwnie życie ukazywało się tutaj okiełznane moralnością i tylko młodzieniec zacny, bogobojny i poczciwy mógł dostąpić kanonizacji estetycznej w sztuce. To właśnie nam się dzisiaj nie podoba – to nas nudzi – to wydaje się nam nieżywotne, niepociągające. Gdyż cnota, sama w sobie, jest nieciekawa i z góry wiadoma, cnota jest załatwieniem sprawy, to jest śmiercią; grzech jest życiem. I cnota może stać się żywotna tylko jako przezwyciężenie grzechu, który, poza tym, jest oryginalny, jest czymś co nas wyodrębnia i określa. Natura ludzka objawia się w grzechu, w żywotnej ekspansji, i ten kto nie zaznał takiego okresu żywotności, kto od dzieciństwa był tylko cnotliwy, niewiele będzie wiedział o sobie. Ale ówczesnej literaturze wydawała się nie do pomyślenia myśl bluźniercza, aby Piękno mogło istnieć poza Cnotą.
    Co w sposób nieunikniony musiało doprowadzić do skostnienia formy. Typ Polaka, jaki proponowała literatura i sztuka, nie będąc dość nasycony grzechem, dość związany z życiem, musiał stać się oderwaną formułą – czyż nie tak dzieje się dzisiaj z oficjalną bolszewicką urodą młodego, rozpromienionegu robotnika z uśmiechem na ustach, młotem w dłoni i spojrzeniem skierowanym w świetlaną przyszłość, które nudzi nadmiarem cnoty? I stąd ta niesłychana przygoda nasza, jaką był wiek XVIII, genialny nieomal kryzys piękności polskiej, który postawił nas oko w oko z Brzydotą, z Rozwiązłością naszą... wiek sklerotycznego, starczego zesztywnienia i zarazem tępego rozwydrzenia, kiedy to rozbrat pomiędzy formą a instynktem wytworzył przepaść... najgłębszą chyba, jaka kiedykolwiek objawiła się sielskiemu naszemu duchowi. Nigdy, ani przedtem, ani potem, nie otarliśmy się bliżej o piekło i niewiele warta jest myśl o Polsce i Polakach, która z lekceważeniem pomija okres saskiego błazeństwa. Ale cóż mianowicie się stało? Stało się to, że Polak poczuł się karykatury Polaka. Jezuickie szkoły nie mogły dostarczyć urody bardziej żywotnej, więc, zrozpaczeni męczącym poczuciem okropności i śmieszności własnej, stoczyliśmy się w sklerozę i w farsę.
    Sienkiewicz [...] z rozkoszą oddaje się cały na usługi przeciętnej wyobraźni, a rezygnując z ducha, nie rezygnuje jednak z talentu i w ten sposób dochodzi do sztuki arcyzmysłowej, opartej na zaspokajaniu niewyżytych skłonności mas, staje się dostarczycielem przyjemnych snów ... do tego stopnia, iż zachwycona przeciętność krzyczy: cóż za geniusz! I rzeczywiście, jest to sztuka w pewnym specjalnym znaczeniu genialna, genialna właśnie dlatego, że wywodzi się z rządzy podobania się i czarowania- i stąd ta wspaniałość narracji – intuicja gdy idzie o wystrzeganie się tego, co może zmęczyć, znudzić, co nie bawi – ten skok, ta barwność, ta melodia ... Niezwykły geniusz, ale nieco żenujący, geniusz od tych nieco wstydliwych marzeń, którym oddajemy się przed zaśnięciem, geniusz, którym lepiej nie chwalić się przed zagranicą. [...]
    Jest to bowiem geniusz „łatwej urody”. Z przerażającą skutecznością spłyca on wszystko, czego się dotknie, następuje tu swoiste pogodzenie życia z duchem, wszystkie antynomie, którymi krwawi się poważna literatura, zostają złagodzone i w rezultacie otrzymujemy powieści, które podlotki mogą czytać bez rumieńca. Dlaczegóż ten bezmiar tortur i okropności, jakimi wypełniona jest Trylogia lub Quo vadis, nie wzbudzają protestu we wrażliwych dziewicach, które omdlewają czytając Dostojewskiego? Gdyż wiadomo, że tortury sienkiewiczowskie opisane są „dla przyjemności”, tu nawet ból fizyczny staje się cukierkiem. Świat jego jest groźny, potężny, wspaniały, ma wszystkie zalety prawdziwego świata, ale naklejono na nim etykietkę „dla zabawy” wskutek czego ma jeszcze i tę zaletę, że nie przeraża.
    Lecz zabawa nie byłaby, sama przez się, taka zła, bo nigdzie nie jest powiedziane, że nie wolno się bawić, kokietować, marzyć... gdyby ta igraszka wartościami nie przybierała pozorów kultu wartości. Nikt nie broni sprzedawać kota, nie należy jednak sprzedawać kota w worku. Gdybyśmy zapytali Sienkiewicza: – Dlaczego upiększa pan historię? Dlaczego upraszcza pan ludzi? Dlaczego karmi pan Polaków stekiem naiwnych iluzji? Dlaczego usypia pan sumienia, tłumi pan myśl i hamuje postęp? – odpowiedź jest gotowa, zawarta w ostatnich słowach Trylogii: dla pokrzepienia serc. A zatem Naród stanowi ostateczne jego usprawiedliwienie. Lecz, oprócz narodu, także Bóg. Gdyż to właśnie ma być, w pojęciu Sienkiewicza i jego wielbicieli, pisarstwo par excellence moralne, oparte mocno na światopoglądzie katolickim, literatura „czysta”. Z czego okazuje się, że punkty wyjściowe Sienkiewicza zgodne są z naszą wiekową tradycją: wszystko, co się pisze, pisze się w imię Narodu i Boga, Boga i Narodu.
    Łatwo dostrzec, że te dwa pojęcia – naród i Bóg – nie dadzą się ze sobą całkowicie pogodzić, a w każdym razie nie nadają się do tego, aby je szeregować jedno obok drugiego. Bóg – to moralność absolutna, a naród to grupa ludzka o określonych dążeniach, walcząca o byt... Musimy więc decydować, czy najważniejszą naszą racją jest nasze poczucie moralne, czy też interesy naszej grupy. Otóż pewne jest, że zarówno u Mickiewicza, jak u Sienkiewicza, Bóg podporządkowany został narodowi i cnota była dla nich przede wszystkim narzędziem walki o zbiorową egzystencję. [...] Na pozór więc tylko jest Sienkiewicz pisarzem katolickim i ładna jego cnota jest o sto mil od prawdziwej cnoty katolickiej, bolesnej, niewdzięcznej, będącej kategorycznym odepchnięciem zbyt łatwych uroków – cnota jego nie tylko doskonale godzi się z ciałem, ale nawet zdobi je jak uśmiech. Dlatego literaturę Sienkiewicza można by zdefiniować jako zlekceważenie wartości absolutnych w imię życia i jako propozycję „życia ułatwionego”.

    LINK
  • no

    Prezi 2007-08-14 22:56:00

    Prezi

    avek

    Rejestracja: 2006-06-24

    Ostatnia wizyta: 2022-02-18

    Skąd: Ułan Bator

    biorąc pod uwagę jego zbrodnie to chyba hehe był

    LINK
  • Myślę sobie,

    Kasis 2007-08-14 23:30:00

    Kasis

    avek

    Rejestracja: 2005-09-08

    Ostatnia wizyta: 2025-04-18

    Skąd: Rzeszów

    że tak jak napisał Bart to kwestia gustów, a nawet poszczególnych tytułów.
    Osobiście nic do Sienkiewicza nie mam. Niektóre jego książki połknęłam szybko i z przyjemnością. Z tego co czytałam to najlepsze były "Szkice węglem" - płakałam nad tym ze śmiechu.
    Myślę, że nie ma co się tak gorączkować pozycją Henryka. Nie musisz się nim zachwycać skoro Ci nie pasuje jego styl, choć pewnych zasług i miejsca w historii polskiej literatury nie możesz mu odmawiać.

    LINK
  • Jak lubiłem

    Boris tBD 2007-08-15 15:21:00

    Boris tBD

    avek

    Rejestracja: 2001-09-17

    Ostatnia wizyta: 2020-04-14

    Skąd: Piaseczno

    dzieła rzeki w LO tak Heńka nie mogłem i nie zmogłem - chyba kwestia gustu .

    LINK
  • Z

    Jaqob 2007-08-15 17:33:00

    Jaqob

    avek

    Rejestracja: 2005-04-16

    Ostatnia wizyta: 2015-12-07

    Skąd:

    Sienkiewicza czytałem Potop, Krzyżaków, Latarnika i W Pustyni i w puszczy. Pierwsze trzy utwory podobały mi się. Zwłaszcza Latarnik, bo krótki. W Potopie i Krzyżakach dobijały mnie opisy i archaizmy. Ale jakoś dałem radę. W pustyni i w puszczy było takie sobie.

    LINK
  • a quo vadis czytałaś????

    Prezi 2007-08-15 23:27:00

    Prezi

    avek

    Rejestracja: 2006-06-24

    Ostatnia wizyta: 2022-02-18

    Skąd: Ułan Bator

    jak sienkiewicz nazwał nerona diabłem i podpalaczem(podłe)

    LINK
  • FAkt

    Prezi 2007-08-15 23:41:00

    Prezi

    avek

    Rejestracja: 2006-06-24

    Ostatnia wizyta: 2022-02-18

    Skąd: Ułan Bator

    że SIenkiewicza Quo VAdis dzieło pseudohistoryczne bo poprzez wprowadzenie fikcyjnych bohaterów osoby interesujące sie historią ancient rome uznają taką książkę za bezwartościowy szmelc a przypisanie neronowi podpalenia rzymu to już niedogodność historyczna mimo że fakt nie można u Nerona usprawidliwić tego że wymordował chrześcijan lecz Neron nie znał Boga był poganinem.Rzymianie nie znali przykazań Świętych.

    LINK
    • Re: FAkt

      Boris tBD 2007-08-15 23:44:00

      Boris tBD

      avek

      Rejestracja: 2001-09-17

      Ostatnia wizyta: 2020-04-14

      Skąd: Piaseczno

      prezi napisał(a):
      ... mimo że fakt nie można u Nerona usprawidliwić tego że wymordował chrześcijan lecz Neron nie znał Boga był poganinem...
      ________

      Tak samo Wypraw Krzyżowych... Jeden piernik co za religia - krew się leje, tryska bez względu na prawa i nakazy .

      LINK
    • Re: FAkt

      Włóczykij 2007-08-16 12:32:00

      Włóczykij

      avek

      Rejestracja: 2006-02-18

      Ostatnia wizyta: 2019-12-08

      Skąd: Las, trzecia gawra na lewo od starego dębu

      prezi napisał(a):
      że SIenkiewicza Quo VAdis dzieło pseudohistoryczne bo poprzez wprowadzenie fikcyjnych bohaterów osoby interesujące sie historią ancient rome uznają taką książkę za bezwartościowy szmelc
      ________
      Ueh... Przesadzasz. Zresztą Sienkiewicz nie pisał literatury historycznej (co prawda oczywiście akcja jego książek jest powiązana z wydarzeniami historycznymi). Ale przede wszystkim pamiętaj że Sienkiewicz żył w innych czasach. Inne czasy, inna kultura, inna psychika... I czemu osoby interesujące się historią "Acient Rome" jak to nazwałeś miały by uznać książkę za bezwartościowy szmelc? Kwestia gustu moim zdaniem...

      LINK
    • Re: FAkt

      darth ithilnar 2007-08-16 12:41:00

      darth ithilnar

      avek

      Rejestracja: 2007-01-16

      Ostatnia wizyta: 2019-08-13

      Skąd: Żnin

      prezi napisał(a):
      że SIenkiewicza Quo VAdis dzieło pseudohistoryczne bo poprzez wprowadzenie fikcyjnych bohaterów osoby interesujące sie historią ancient rome uznają taką książkę za bezwartościowy szmelc.
      ________
      Hmm, tak się składa, że interesuję sie ( i to bardzo) historią "ancient rome" i nie uważam Quo vadis za bezwartościowy szmelc. Wręcz przeciwnie, jeśli chodzi o opisy obyczajów rzymskich, Sienkiewicz sobie poradził. Jeśli zaś chodzi o fakty historyczne, Sienkiewicz zrobił coś, co robi wielu współczesnych autorów - nagiął niektóre fakty do swojej fabuły i tyle. Nikt nie traktuje Quo Vadis jako źródła historycznego, bo nim nie jest, ale jako powieść.

      LINK
  • Neron

    Prezi 2007-08-15 23:46:00

    Prezi

    avek

    Rejestracja: 2006-06-24

    Ostatnia wizyta: 2022-02-18

    Skąd: Ułan Bator

    moze narobił wiele złego ale jeśli ty byś nie wiedział że zabijanie jest grzechem to co byś robił?

    LINK
  • Osobiście to też...

    Qui-Gon Danio 2007-08-16 00:36:00

    Qui-Gon Danio

    avek

    Rejestracja: 2007-05-25

    Ostatnia wizyta: 2014-09-07

    Skąd: Pleszew

    nie cierpie Sienkiewicza za to że gdy czytałem jego książki to zasypiałem a po drugie to jest przestarzały. A co do Ogniem i mieczem to film był fajny i wciągający ale filmu nie tworzył już Sienkiewicz.

    LINK
  • Sienkiewicz

    darth ithilnar 2007-08-16 09:36:00

    darth ithilnar

    avek

    Rejestracja: 2007-01-16

    Ostatnia wizyta: 2019-08-13

    Skąd: Żnin

    jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Przeczytałam niemal wszystko, co wyszło spod jego pióra. Lubię go czytać, ponieważ jego powieści czyta się jednym tchem - według mnie miał łatwość pisania. Fakt, że jego postacie są czasami jednowymiarowe (wyjątek to Kmicic), ale za to typowo polskie.
    Wiem, że taki typ literatury trzeba po prostu lubić. Nie każdy lubi Sienkiewicza, nie każdy Gombrowicza. I bardzo dobrze, bo jest tylu pisarzy i tyle książek, że każdy znajdzie w literaturze coś dla siebie. Natomiast niektóre dzieła obu tych pisarzy należy znać, jeśli pretenduje się do miana wykształconego człowieka.

    LINK
  • ***

    Włóczykij 2007-08-16 12:35:00

    Włóczykij

    avek

    Rejestracja: 2006-02-18

    Ostatnia wizyta: 2019-12-08

    Skąd: Las, trzecia gawra na lewo od starego dębu

    Ueh... Zapomniałem jak to fajnie tematy zakładać... Wiecie jak teraz wygląda moja poczta? xD

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..