Ahoj! Mamy wakacje, co prawda to już sierpień się zbliża, ale mamy. Zakładam ten temat z myślą o żeglarzach, tych prawnie uprawnionych do prowadzenia jachtów i tych że tak powiem niedzielnych. Możecie tu wpisywać miejsca, które odwiedziliście podczas swoich wędrówek po akwenach, swoje ulubione typy jachtów, info o czarterach, itp. Dosłownie wszystko co związane jest z żeglarstwem.
To może ja zacznę. Na początek trochę informacji ogólnych o mojej wielkiej pasji(znaczy drugiej po SW oczywiście
). Żegluję od 1997 roku, ale pierwszy raz kontakt z żeglarstwem miałem znacznie wcześniej. Dopiero nie tak dawno, bo w 2006 roku zrobiłem patent żeglarza jachtowego. Tym sportem zaraził mnie ojciec do spółki z dziadkiem. Podczas młodości dziadek marzył nawet o szkole morskiej, ale jakoś nie wyszło i skończyło się na farmacji. Do dnia dzisiejszego ,,męczy” mnie i moich braci żeby któryś z nas złożył papiery do szkoły morskiej. Dobra to starczy już ględzenia o moim dziadku i przejdę do swojej ,,kariery”. Moja prawdziwa/właściwa przygoda z żeglarstwem jak wspomniałem wcześniej zaczęła się w 1997 rejsem(a właściwie wypadem bo rejsem tego nie nazwę) po jeziorze Jeziorak(koło Iławy). Był to rodzinny wyjazd. Od tamtego czasu byliśmy tam siedem razy(!). Czemu? Sam nie wiem. Może dlatego, że magia tamtego miejsca jest niepowtarzalna J. Jezioro ma jakieś 27 km także jest gdzie żeglować+ liczne odnogi+ kanał Ostródzko- Elbląski łączący Jeziorak z Zalewem Wiślanym i automatycznie z Morzem. Także jak ktoś myśli o wyprawie takiej dłuższej, to tak z miech i może się wyrobi powiedzmy z Iławy do Fromborka. Z miejscem wiąże się wiele ciekawych nazwisk. Przytoczę tu chociażby Zbigniewa Nienackiego. To właśnie za jego sprawą z Jeziorakiem wiązana jest legenda o Kapitanie Nemo.
Warto zwrócić uwagę na wspaniałe widoki związane z krajobrazem oczywiście. Podczas budowy kanału konieczne było obniżenie poziomu jeziora o ponad metr. Dzięki temu Jeziorak obfituje w zatoki, półwyspy oraz w 16 wysp z czego jedna- ,,Wielka Żuława” to największa śródlądowa wyspa europy.
Dobra, to teraz cos o samych jachtach na których pływałem po Jezioraku. Pierwszym typem z wypady w 97’ była ,,Kaśka” czy jakoś tam tak, ale chyba się nie pomyliłem. I na samym początku mówię że to Sith’owe nasienie. Łajba balastu ma zero. Przynajmniej takie odnosi się wrażenie. Dobra to przejdźmy do innych eee moich ulubionych typ(k)ów. J hym no cóż na pewno do nich zalicza się Tango 780 Sport. Nie jest to typowo rodzinna żaglówka(moduł w nazwie mówi sam za siebie), ale nagradza swoją niewygodę w środku walorami że tak się wyrażę typowo sportowymi. Duża powierzchnia żagla sprawia, że łódka jest zwrotna i zarazem szybka. W tym roku została przeze mnie dogłębnie ,,opływana”. Przeszkadzać może tylko dość ciężki miecz jak na jacht(a właściwie żaglówkę) tej klasy. Tak ogólnie to polecamJ. We wcześniejszych latach miałem do czynienia z takimi żaglówkami jak ,,Sasanka 630” i Tes678” ale nie ma ich co porównywać do Tanga.
Dobra to co do 2006 roku i kursu na patent żeglarza jachtowego. Całość trwała około miech. Dzień w dzień, niby trzeba było wypływać 100 godzin, ale przypuszczam że było i z 300. Swoich umiejętności nabywałem na Zalewie Wiślanym. Akwen zaliczany jest do morskich wód osłoniętych. Pływaliśmy głównie na Omegach, ale miałem do czynienia również z Nefrytem.
Dobra to starczy tego ględzenia(ja tak mogę jeszcze długo), jak ktoś doczytał do końca, to będę miło zaskoczony. No to Ahoj i do zobaczenia na wodzieJ Pozdrawiam wszystkich-Łotr122 J
PS. Zawsze chciałem pożeglować dezetą, albo ,,Zawiszą Czarnym"