TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Muzyka

Na fajnym koncercie ostatnio byłem

Lady Morte 2007-06-17 16:26:00

Lady Morte

avek

Rejestracja: 2006-04-03

Ostatnia wizyta: 2014-08-31

Skąd: Złotniki

Wiem, że rzadko bywamy na naprawdę dobrych koncertach, ale raz na jakiś czas jakiś się zdarzy, więc niech temat sobie będzie.
Zacznę ja
Wczoraj, na `Dniach Gminy Suchy Las` (wiem, wiem, co to za dobra impreza, taki sobie wioskowy festyn, jakich wiele w tym kraju, no ale czytajcie dalej) były w sumie trzy coś znaczące koncerty, ale dwa z nich były naprawdę dobre, a tylko jeden tak naprawdę mnie interesował
W kolejności:
Abradab - dla mnie jedna z legend polskiego hip-hopu, bo w końcu członek byłego składu Kaliber 44, a ten z kolei to jeden z nielicznych, którzy robili naprawdę dobry hh, nie nastawiony jedynie na zyski. Bo w końcu w którym radiu można usłyszeć ich single, co? W każdym razie Dab przyjechał sobie z Człowiekiem Nowej Ery i Wujkiem Samo Zło, na adaptery wzięli sobie DJ-a Barta (nie kojarzyć z Lordem Bartem ) i dali niezły, godzinny niemal występ. Były kawałki nowe, były kawałki oldschoolowe, jeszcze z czasów Kalibra 44 (`Konfrontacje`, `Baku-Baku Skład` czy `Wena`). Jak dla mnie koncert był dobru, chociaż tu zawiodła nieco publika: nie dosyć, że było nas troszku mało (zresztą czego się spodziewać po tej wiosce? xD), to jeszcze nie wszyscy chcieli współpracować z MC, jak to zwykle bywa na takich koncertach (w sensie zwykle publika współpracuje). W każdym razie ja się wybawiłam i jakoś wyjątkowo szybko zleciała mi ta godzina
Później było Raz Dwa Trzy. Totalnie mnie nie interesowało, więc nawet nie zwracałam uwagi. no ale geriatryczna publika domagała się bisa, więc bis był, w rezultacie czego następny artysta (a raczej artystka) wystąpił(a) z godzinnym opóźnieniem.
No i wreszcie gwiazda wieczoru (chodź dla mnie gwiazdą był Abradab): Ingrid. TA Ingrid, Włoszka, śpiewająca po francusku, znana chyba na całym świecie chociażby ze swojego debiutanckiego singla `Tu es foutu`. Jak już pisałam miała godzinę spóźnienia, bo 123 zeszło później, niż planowali, musiało się zwinąć ze sprzętem, zespół Ingrid musiał się rozłożyć ze swoim, a na domiar złego jeszcze z 0,5h ćwiczyli czy nagłośnienie jest dobre. Na końcu widownia zaczęła gwizdać i w ogóle. Ostatecznie jednak opłacało sie czekać, bo Ingrid, choć gwiazda światowej sławy, to jednak nie zachowywała się jakoś specjalnie wyniośle. Miała oczywiście swoich tancerzy, ale do jednej z piosenek wyciągnęła trzech seksownych mężczyzn z publiczności, wzięła ich na scenę i tańczyła z każdym po kolei. Któryś tam nie chciał iść, to mówiła (po polsku, bo uczy się polskiego i nieźle jej idzie): `Ja tu decyduję. Nie przychodzisz, Ingrid do domu, nie ma koncertu!`. Genialne, bo nie na poważnie i zupełnie humorystycznie Parę kawałków później wyciągnęła na scenę 10 dziewczyn, z nimi już nie tańczyła, ale laski stały z tyłu i powtarzały prosty układ choreograficzny. W każdym razie która ze sław wyciągnie sobie zwykłych, szarych ludzi z tłumu i weźmie ich sobie na scenę jako tancerzy? Dla mnie swojego rodzaju nowość i miłe zaskoczenie
Ingrid śpiewała nie tylko swoje kawałki, dwa razy podszywała się pod Edith Piaf (z niezłym skutkiem) i raz pod Guns`n`Roses, śpiewając `Knockin` on the Heavens Door`. A co chyba najbardziej swojskie: `Sto lat` w trzech wersjach: zwykła (ta zwykła właśnie), taneczna (Sto lat, sto lat, sto lat, sto lat niechaj żyje nam...) i jej ulubiona, pijana (xD): I jeszcze jeden i jeszcze raz xD Ładnie, płynnie po polsku. Cóż pogratulować prowadzenia koncertu z humorem, na luzie i bez wywyższania się ponad publikę
Co prawda specjalnie mi na tym koncercie Ingrid nie zależało, ale zaraz po miał być pokaz sztucznych ogni (na którym mi bardzo zależało, btw wspaniały ), więc sobie byłam na tej Ingrid i nie żałuję, bo warto było, jeśli nie dla muzyki, to dla samego humorystycznego show Tak jakoś dzięki temu ją polubiłam...

LINK
  • A

    Leonidas 2007-06-17 17:38:00

    Leonidas

    avek

    Rejestracja: 2003-11-14

    Ostatnia wizyta: 2022-12-29

    Skąd:

    ja byłem w środe(13.06) na Pearl Jamie na Ślaskim
    Pomijajac support Linkin Park, młyn pod sceną, noż w plecach, trochę słabsze nagłośnienie i stanie w drodze powrotnej obok spoconego i dyszącego faceta(choc pewnie takiemu Vengarowi by sie to podobało) to było całkiem nieźle. ktos był moze?

    LINK
  • Cóż...

    Heavy Metal SITH 2007-06-17 17:43:00

    Heavy Metal SITH

    avek

    Rejestracja: 2005-10-14

    Ostatnia wizyta: 2016-09-08

    Skąd: Poznań

    ostatio byłem na TSA, ale to było chyba z miesiąc temu... Koncert odbył się we Wrześni (to była chyba wielkopolska noc rockowa albo cuś... nie amiętam) przed nimi grał fajny "tamtejszy" zespół nie pamietam nazwy, ale zapamiętałem refren ich utworu pod tytułem "Ksiądz". Owy refren brzmiał: "Dawaj tacę mendo!" - nie mylić z "Mando"
    Wracając do TSA - Gwiazdy wieczoru, to był to ich najlepszy koncert na jakim byłem. Dali takiego powera że... aha, no i stałem tuż pod sceną, bo się wepchnęliśmy na "lożę" dla vipów (no dobra, po prostu szpara w barierkach była

    W piątek 15.06.07 w mieście Pleszewem zwanym, byłem na koncercie zespołu Squadron (Chciałem Rogue Squadron ale nie przeszło... Dobra, już wyjaśniam. Otóż, zespół Squadron, to zespół "strychowy" w którym gram na perkusji
    Graliśmy w amfiteatrze i nie powiem... spodobaliśmy się... Gramy raczej rocka i metal (jak to powiedział "zapowiadacz" RockMetal - lol) i niedługo damy może nagranie z koncertu na youtube`a. Gralismy kilka swoich numerów i dwa covery - For Whom`a - Metallicy i Paranoid - Black Sabath. Niestety nie mamy wokalu, jak ktos chętny to proszę bardzo ale w sumie nieźle wyszło.

    Tia... ciekawe po co to wszystko pisałem...

    http://s-q-u-a-d-r-o-n.spaces.live.com/

    LINK
  • Tyski Festiwal im. R. Riedla

    En Sabah Nur 2007-06-18 14:53:00

    En Sabah Nur

    avek

    Rejestracja: 2006-07-11

    Ostatnia wizyta: 2016-01-04

    Skąd: Chorzów

    Zapraszam wszystkich sredecznie na IX Tyski Festiwal Muzyczny im. Ryśka Riedla do Tychów. Spora dawka dobrej zabawy i muzyki.

    LINK
  • a ja byłam

    darth ithilnar 2007-06-18 15:33:00

    darth ithilnar

    avek

    Rejestracja: 2007-01-16

    Ostatnia wizyta: 2019-08-13

    Skąd: Żnin

    na koncercie zespołu Wyspa. Zespół istnieje od niedawna i na razie koncertuje po pubach w Poznaniu. Grają świetną muzykę - najlepszego rocka z lat 70-tych i 80-tych. W ich utowrach pobrzmiewają echa wczesnego Queen, A nawet Iron Maiden Naprawdę, dźwięki bardzo miłe dla ucha. A perkusja - miodzio.
    Tak na marginesie perkusista to były szef mojego chłopaka i dlatego byliśmy na ich koncercie. Ale naprawdę nie żałuję, że się wybraliśmy i polecam jeśli ktoś kiedyś będzie miał okazję ich posłuchać.

    LINK
  • 3 super koncerty - za darmo !!!

    Pepcok 2007-06-20 00:15:00

    Pepcok

    avek

    Rejestracja: 2007-02-18

    Ostatnia wizyta: 2013-10-15

    Skąd: ZYZ

    17.06 Marcin Rozynek, De Mono
    18.09 Łzy
    Trzy super koncerty. Miejsce z przodu świetne nagłośnienie. Miłe wspomnienia . Co prawda nie wiem skąd nasze miasto wzięło kase na te koncerty, ale nie moja sprawa

    LINK
  • Heineken Opener Festival 2007

    Lord Bart 2007-07-02 18:55:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    Kurde... wychodziłoby, że to już 6 HO. W Polsce. Ciekawe.
    Mój osobiście chyba piąty bo w 2003 chyba miałem maturę ale i 200czwartego nie bardzo pamiętam... skleroza?? upalenie?? Nie wiem.
    W każdym bądź razie była masa ludzi. Ogromna masa. Stąd właśnie zacząłem się zastanawiać nad moją pamięcią bo poznawali mnie ludzie, których (chyba) pierwszy raz na oczy widziałem...

    To pozostanie nierozwiązana zagadką.

    W każdym bądź razie na pewno się starzeję. Nie wiem, ale coraz większy tłum nie tylko pod Sceną Główną, ale i nawet u Młodych powoduje u mnie ogólne zmęczenie i rozdrażnienie. Nawet jeśli mam pod ręką bro, ukochaną i stałą wyjazdową paczkę. Widać wszystko co jest ekstra na początku musi się w końcu spierniczyć... oby z seksem tak nie było

    A jak muzyka??
    No to ja byłem tak:
    Sonic Youth - kurde dla mnie za głośno
    The Roots - jedna z dwóch najlepszych ekip na tegorocznej imprezie
    O.S.T.R. - jak zawsze na + (i mała dygresja - mimo coraz to większych wad Opener jest genialny pod jednym względem - niezależnie jaką muzyka jest na scenie ludzie świetnie się bawią; zero podziałów czy mundurków )
    Beastie Boys - drugi najlepszy występ
    Björk - miał być szok a było... średnio, ale może to dlatego, że to zbyt wymóżdzone dla mnie... albo rzeczywiście się starzeję
    LCD Soundsystem - początek ekstra, ale do końca nie dotrwałem...

    Plusy:
    + TR i BB
    + podobno byłem w MTV
    + relatywnie blisko morza <romantyzm>

    Minusy:
    - tłumy
    - tłumy
    - tłumy
    - parkingi (nas to ominęło, ale chyba trzeba było przyjechać 25 żeby dostać miejsce)
    - tegoroczna pogoda
    mały - ogólna organizacja

    Czy pojadę za rok? Nie wiem. Może na konkretny dzień.

    LINK
  • A ja

    Malak The Sith Lord 2007-07-02 19:15:00

    Malak The Sith Lord

    avek

    Rejestracja: 2005-12-30

    Ostatnia wizyta: 2010-11-16

    Skąd: Wrocław

    ostatnio byłem na:
    Bladych Lokach
    Dezerterze
    oraz
    Lost Road
    336 miejsc
    Było bardzo przyjemnie, a jakie pogo Zdziwiłem się tylko, że tyle punków jest, bo zwykle ich nie widać na ulicach, a tu nagle wszyscy z domów powychodzili i jeszcze się w jednym miejscu zgromadzili
    Jak na razie żadnych perspektyw nie mam, jednakże na Dog Eat Dog, Pogodno i Cool Kids of Death się w sierpniu wybieram

    LINK
    • Również...

      Misiek 2007-07-04 22:26:00

      Misiek

      avek

      Rejestracja: 2003-01-12

      Ostatnia wizyta: 2022-05-16

      Skąd: Wrocław

      ...tam byłem, bo w sesji trzeba czasem zrobić sobie przerwę w nauce, a skoro znajomi z roku właśnie świętować chcieli egzamin...
      No cóż, powiem tyle, że Blade Loki wypadły nad wyraz dobrze, Dezerter trochę słabiej (chociaż już tak nie słuchałem...) a na Lost Road mieliśmy inne sprawy na głowie (czyli jak studenci polonistyki w trakcie koncertu punkowego mogą bawić się jednocześnie w 300 Spartan i Mission: Impossible )
      Ale generalnie było ok

      LINK
  • RHCP

    Misiek 2007-07-04 22:21:00

    Misiek

    avek

    Rejestracja: 2003-01-12

    Ostatnia wizyta: 2022-05-16

    Skąd: Wrocław

    Dopiero wstałem Pierwszy występ Red Hotów w Polsce, jak na razie jedyny, absolutnie niesamowity, genialny, wspaniały, mocny, szalony... no, szalony może nie do końca, ale za to jak odjechany... Piękna muzyka. Piękna. Wprawdzie nie zagrali wszystkiego, czego chciałem, ale i tak piękna i nie mam im za złe ani jednego kawałka. Wręcz przeciwnie.
    Jak ktoś twierdzi, że RHCP nie jest najlepszym zespołem rozkowym na świecie... to trudno. Ja wiem swoje.
    Publiczność dopisała. Sześćdziesiąt tysięcy ludzi, napierających jak jasna pała, ale bez pijanych szczyli, którzy potrafią zepsuć nawet najlepszy koncert Pidżamy czy Comy. No i sam Stadion Śląski jako miejscówa daje radę. Stały dostęp do tlenu, zero kurzu, telebimy... wszystko jak trzeba. Ci, co narzekali na publiczność, pewnie nigdy nie byli na Polach Marsowych... chociaż podobnie, jak Bart, też mam wrażenie, że tłum zaczyna mnie powoli męczyć. Chyba robię się na to całe szaleństwo za stary...
    Trochę zawiodły supporty. Mickey Avalon, czyli pierwszy gaylord wśród raperów (nie jestem homofobem, ale taka sobie muzyka plus tandetne show w pełni zasługiwały na wygwizdanie, zresztą wygwizdane zostały) i Jet, nienajgorszy, ale wpadający w dłużyzny, nie rozgrzały publiki tak, jak mogła to zrobić Coma i Linkin` Park na Pearl Jamie. Na szczęście RHCP znakomicie to zrównoważyło.
    No i wreszcie nie ma dobrego koncertu bez dobrej ekipy. Poza wspaniałym jeleniogórskim teamem wypada zauważyć obecność Fizyka (pojawiam się i znikam) i Immo (farciarza spod sceny), którzy pewnie podzielą się wrażeniami w swoim czasie.
    W każdym razie było rewelacyjnie i na pewno pojadę na kolejny koncert, jeśli Red Hoci jeszcze raz przyjadą do naszego pięknego (pozdrawiam Chorzów) kraju

    LINK
    • Zabiję!!

      Malak The Sith Lord 2007-07-04 22:26:00

      Malak The Sith Lord

      avek

      Rejestracja: 2005-12-30

      Ostatnia wizyta: 2010-11-16

      Skąd: Wrocław

      Zabiję Cię Misiek!! Ja nie pojechałem, bo nie miałem z kim! Masz topienie, przy następnym spotkaniu jak w banku!

      LINK
    • Re: RHCP

      Lord Bart 2007-07-04 23:03:00

      Lord Bart

      avek

      Rejestracja: 2004-01-20

      Ostatnia wizyta: 2021-09-13

      Skąd: Warszawa

      Misiek napisał(a):
      chociaż podobnie, jak Bart, też mam wrażenie, że tłum zaczyna mnie powoli męczyć. Chyba robię się na to całe szaleństwo za stary...

      ________

      Tja... jak to dobrze pobujać się z kimś na bujanym fotelu.
      Na RH nie dałem rady pojechać - kasa i brak sił na obrobienie wszystkiego.
      Jutro w HRC gra Fishbone, ale ***** od kiedy otworzyli tą pijalnię w Złotych Shitowych Tarasach nie dopchnąłem się do niej ani razu. Mimo paru prób. Więc szkoda, ale na jutro też nie liczę.

      LINK
    • Pytanko do fanów RHCP

      Łotr122 2007-07-09 00:10:00

      Łotr122

      avek

      Rejestracja: 2006-10-22

      Ostatnia wizyta: 2017-02-23

      Skąd: Wysokie Mazowieckie

      Jestem stosunkowo młodym fanem tego zespołu, a nawet można powiedzieć: Bardzo młodym. Zacząłem słuchać RH w 2006 roku a dokładnie w maju po premierze ,,Stadium Arcadium". Najpierw był ten najnowszy album, później przyszedł czas na inne. Niestety w Chorzowie nie byłem
      _____________________

      Dobra starczy tego ględzenia o mojej dłuuugiej karierze fana RHCP, przejdę do sedna sprawy. Przeglądając różne strony w necie o RHCP dowiedziałem się wielu rzeczy o ciekawej, a zarazem szokującej przeszłości muzyków. Od dawna nurtuje mnie sprawa narkotyków w zespole. Konkretnie chodzi mi o wokalistę zespołu.
      Oficjalnie uważa się, że Anthony Kiedis skończył z narkotykami, ale pojawiają się i inne komentarze na ten temat. Czy macie jakieś info na ten temat? I co sami o tym sądzicie? Ja jestem przekonany, że raczej nie bierze, a jeśli tak to w znikomych ilościach. No bo wygląda tak rześko, no w sumie to zawsze wyglądał no ale sam już nie wiem. Pomóżcie Czemu się tego tak przyczepiłem a właściwie Anthony`ego Kiedis`a? Sam nie wiem, po prostu ta sprawa nie daje mi spokoju.

      LINK
      • dobra,

        Łotr122 2007-07-11 00:46:00

        Łotr122

        avek

        Rejestracja: 2006-10-22

        Ostatnia wizyta: 2017-02-23

        Skąd: Wysokie Mazowieckie

        to mam ten brak odzewu rozumieć, jako nieposiadanie więcej wiadomości na ten temat(jakoś nie po Polsku mi wyszło ) niż jest ogólnodostępne na necie tak ??

        LINK
        • Dokładnie...

          Misiek 2007-07-11 12:01:00

          Misiek

          avek

          Rejestracja: 2003-01-12

          Ostatnia wizyta: 2022-05-16

          Skąd: Wrocław

          ...tak. Ani net, ani książka Koziczyńskiego nie mówią o tym więcej, niż zostało powiedziane. Na moje oko Antek już nie ćpa. A nawet jeśli ćpa, to cały czas robi z kolegami świetną muzykę. I tyle.

          LINK
  • Heh..

    Anor 2007-07-05 00:46:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    W sumie na żadnym spektakularze ostatnio nie byłem, ale zaliczyłem Joe Cocera jakoś dwa tygodnie temu i muszę przyznać, że naprawdę koleś trzyma fason. Mimo, iż nie jestem jakimś jego fanem, to cokolwiek koleś ine zaśpiewał to kojarzyłem, a to już trochę świadczy o jego klasie. Ponadto jak na faceta w takim wieku nadawał naprawdę na dużych obrotach, z niewielkimi przerwami na czystą minerlką (czy cokolwiek tam miał). W każdym razie wielkie respect dla kola, no i gdyby nie jego obsuwa godzinna z niewiadomych powodów, to pewnie bym powiedział, że rewelka

    LINK
  • RHCP

    Malak The Sith Lord 2007-07-11 00:55:00

    Malak The Sith Lord

    avek

    Rejestracja: 2005-12-30

    Ostatnia wizyta: 2010-11-16

    Skąd: Wrocław

    Dla fanów: w TVN, czyli telewizji szatana w najbliższą niedzielę o 22:55 zostanie wyemitowany cały koncert RHCP, który ostatnio odbył się w Polsce...
    Chyba sobie nagram...

    LINK
  • George Michael

    Lord Bart 2007-07-11 20:13:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    ciekawe czy ktoś na to pojechał... choć ceny biletów raczej przeczą tej teorii

    LINK
  • bilety na WTC

    Lord Bart 2007-07-13 21:11:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    I bynajmniej nie chodzi tu o wycieczkę na Manhattan.

    19 lipca 2007 r o godz. 20.00 w klubie Stodoła wystąpi legenda h-h: Wu-Tang Clan. Twórcy Enter the Wu-Tang (36 Chambers) - płyty kamienia milowego w historii tej działki muzyki.

    Kurde - mam nadzieję, ze występ pozwoli mi zapomnieć o skasowane rezerwie na paliwo i że przez małą chwilę da się poczuć klimat czarnego NYC i Staten Island.

    LINK
  • Red Hot Chili Peppers...

    łosiu 2007-07-14 19:56:00

    łosiu

    avek

    Rejestracja: 2005-01-22

    Ostatnia wizyta: 2007-07-14

    Skąd:

    i wszystko jasne Byli genialni!! Do koncertu nie byłem ich wielkim fanem, ale teraz stali się jedną z moich ulubionych kapel! Fantastyczni artyści, którzy mimo swojego mistrzostwa i kunsztu nie stracili nic ze swojego rockowego szaleństwa. Poprostu jeden z najlepszych koncertów na jakich udało mi się być kiedykolwiek. Nie byłem na koncercie Muse, ale zaryzykuję stwierdzenie, że to RHCP zasługują na tytuł najlepszej koncertowej kapeli.

    Minusy:

    support... o ile JET nie był taki zły i nawet dobrze się skakało przy ich muzyce to ten kretyn przed nimi był tragiczny!! Żałosna "muzyka", źle ustawiona akustyka i tragiczne laski, które prężyły się jak mogły, ale i tak im nie wychodziło... ŻENADA!

    Podzielenie płyty na dwa sektory: dla tych, którzy mieli cholerne szczęście i dla tych, którzy nie mieli... Jakiś mniej więcej cztery razy większy goryl ode mnie zamknął mi tę cholerną bramkę przed oczami! Zapytałem się więc go czemu nie mogę tam wejść skoro jest tam tyle wolnego miejsca, a on mi powiedział, że skończyły się opaski odblaskowe... Byłem tak strasznie wku*wiony, że obiecałem sobie, że kiedy zacznie się młyn podczas koncertu to przeskoczę tę cholerną barierkę i się tam dostanę... Jednak kiedy później widziałem jak czterech takich goryli "tłumaczy" jednemu kolesiowi, że nie warto tego robić doszedłem do wniosku, że i tak mam bardzo dobre miejsce...


    Podsumowując: genialny koncert!!! Kocham ich!!

    LINK
  • Wu Tang Clan

    Lord Bart 2007-07-20 18:23:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    Się działo.
    Znowu tłum ludzi, gorączka jak cholera. Prawdziwa stodoła.
    Występ... cóż troszkę mnie zawiódł bo i spodziewałem się dłużej i mocniej. Myślę, że polska publika została potraktowana trochę na tzw. odczepnego.
    Kasy wydanej na bilet nie żal. Raz, że jednak taka ekipa nie grywa u nas za często, a dwa że lepsze takie wakacje niż ich brak (w tym roku).

    Respect for Method Man.
    Slowly I turn, step by step
    Through the backwindow, I crept
    Silent as a mouse on a set
    While everybody in the house slept,
    I disconnect the phones and the rest
    Find a butcherknife
    Cut the power lines to the lights
    Now a nigga wild for the night

    LINK
  • Kolejna cześć

    Malak The Sith Lord 2007-07-20 21:25:00

    Malak The Sith Lord

    avek

    Rejestracja: 2005-12-30

    Ostatnia wizyta: 2010-11-16

    Skąd: Wrocław

    koncertu RHCP dzisiaj o godzinie 1.05. Czyli druga cześć doskonałego koncertu znanej gwiazdy muzyki rockowej w Polsce.
    Co do pierwszej części, bardzo mi się podobała pierwsza godzina ich grania, zagrali znane i mniej znane, stare i nowsze przeboje, cieszę się bardzo. Dziś nie będę oglądał, nagram znów, trochę za późno niestety jest, szczególnie, że jutro na imperiadę się wybieram.

    LINK
  • Trochę zapomniany temat

    Hego Damask 2008-07-01 07:45:00

    Hego Damask

    avek

    Rejestracja: 2005-05-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    więc go odświeżę Na DFach odbył się koncert muzyki filmowej, głównie Johna Williamsa, ale też zagrano utwory Howarda Shore`a i Nanase Hikaru.
    Wykonała je Wrocławska Orkiestra Młodzieżowa.
    Świetny koncert (każdy, kto był, pewnie potwierdzi - zresztą w wątku o DFach inni też go chwalą ) - ogólny aplauz wzbudziło pojawienie się Vadera, Szturmowca, Tuskena, Anakina Skywalkera i Imperialnego Oficera podczas wykonywania Imperial March i pojedynek między Anakinem a Tuskenem.
    Chociaż niektórym udało się wychwycić jakieś błędy w muzyce, ja tego nie zauważyłem i uważam, że orkiestra spisała się na medal



    LINK
  • 4-6.07

    Lord Bart 2008-07-01 16:46:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    Opene`er Festival.
    Kto jedzie niech walnie reckę później jakąś czy cuś... właściwie to zaczynam żałować kasy wydanej na ME.
    Jay-Z
    Cool Kids Of Death
    Massive Attack
    The Chemical Brothers
    Sex Pistols

    LINK
  • czy byłem

    Lord Bart 2009-06-05 14:16:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    powiedzmy, że uczestniczyłem... multimedialnie. W gronie znajomych, z wódeczką i winkiem wznosilismy toasty.

    Najpierw "4.Czerwca" z Placu Teatralnego. Transmitowany przez Polsat. Czyli z reklamami w czasie trwania - żal.
    Trudno - publiczna jest *** więc dobrze, że było co było.

    A było ekstra - Marek Niedźwiecki i Perfect, Lady Pank, T. LOVE, AYA RL, Republika i inne gwiazdy lat 80-tych.
    Szkoda, że dość krótko, szkoda, że takim miejscu (z utęsknieniem czekam na Narodowy albo Legii), szkoda, że polski rock umarł.

    Potem na "2" załapaliśmy się na Scorpionsów. Powiem, że momentami liczyłem na wjazd sąsiadów albo policji, ale chyba każdy zrozumiał dlaczego jest głośniej.
    Koncert przedni, a a finałem miała być Kylie Minogue.
    .
    .
    .

    Skończyło się na tym, że dopiliśmy co miało być dopite, wypaliliśmy co miało być dopalone i każdy wrócił do siebie. A dziś do roboty, na studia...

    Podsumowując fun był przedni, ale transmisje... jak nasza wolność po `89 - słodka i **ujowa zarazem.

    LINK
  • Sopot TOPtrendy 2009

    Lord Bart 2009-07-01 21:02:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    Drugi raz z rzędu nie pojadę na Opener... chlip, chlip :/

    Ale wybrałem się ostatnio na polsatowe TT.
    W skrócie o imprezie:
    Piątek
    Koncert Top, czyli 10 najlepiej sprzedających się artystów.
    Było miło chociaż musiałem przeżyć wjazd Rodowicz, Rubika i Feela. No i czasami za głośno, zwłaszcza z przodu.

    Na uwagę zasługują dwie rzeczy:
    1. Pierwsze i drugie miejsce w sprzedaży płyt to kapitalny Czesław Śpiewa i równie dobra choć pojeb* scenicznie Maria Peszek. Tak się zastanawiam czy to gusta narodu się zmieniają czy po prostu w tym sezonie `modnie` było mieć ich płytę...

    2. Na platynę w Polsce trzeba mieć 30 tys. sprzedanych krążków.
    Żal.
    A jak podaje wiki W PRL wytwórnia przyznawała "złotą płytę" za sprzedaż ponad 160 tysięcy egzemplarzy albumu...

    Na jubileuszu Golec Orkiestra nie byłem. Nigdy nie lubiłem tego typu muzyki.


    Sobota
    Koncert "Złote Lata Opery Leśnej" zorganizowany z okazji tegorocznego jubileuszu 100-lecia Opery Leśnej.
    Nie byłem.

    Koncert Trendy, czyli młodzi i podobno zdolni.
    Byłem pod sam koniec. Nie umiem ocenić jakości, ale raczej lipa


    Niedziela
    Kabareton - dla mnie mocny. Co prawda wydawało mi się, że tematycznie zawęził się do spraw alkoholowych i homoseksualnych, ale i tak rechotałem na całego.
    Ani Mru Mru zawiedli, a może nie... bo widziałem już wszystko, a niczego nowego nie dali. Ale autografy zdobyłem
    Jerzy Kryszak jako współprowadzący lepszy niż jako stand-up.
    Paranienormalni - najmocniejsza ekipa Kabaretonu. Zmiana płci - MOC!!!
    Limo - zaraz po Para, na krótko ale jak zawsze Blacha rządzi
    Kabaret Neo-Nówka - nieźle, chociaż polewka z przemówienia Kwaśniewskiego ciut... mało trafiona. Bali się zaatakować obecnego?
    Grzegorz Halama - zawód niestety
    Kabaret pod Wyrwigroszem i migdałki... czaaaad


    Tyle jeśli chodzi o wrażenia koncertowe. Reszta... nieważne
    Od razu odpowiadam na pytanie: czy warto jechać na TT za rok? Nie.
    Impreza jest za bardzo komercyjna, chyba że ktoś lubi Polsat. Warto na Kabareton jedynie.

    Gdybym miał wybierać to Opener >>>>>>>>>>>> TT

    LINK
    • Jak bym

      Boris the Black Dog 2009-07-01 23:18:00

      Boris the Black Dog

      avek

      Rejestracja: 2008-08-11

      Ostatnia wizyta: 2016-02-08

      Skąd:

      miał wybierać pomiędzy tt a openair to wybrał bym bez pierdnięcia to drugie chociażby ze względu na the prodigy i ich świetną ostatnią płytkę

      LINK
      • oczywiście

        Lord Bart 2009-07-03 18:23:00

        Lord Bart

        avek

        Rejestracja: 2004-01-20

        Ostatnia wizyta: 2021-09-13

        Skąd: Warszawa

        że Faith No More, Fisz, Moby, O.S.T.R., Placebo i oczywiście The Prodigy biją lansiarską imprezę Polsatu.

        Tylko, że na Opener nie miałem ani kasy ani czasu a TT były całkowicie za darmo i był Kabareton.

        Ale na 2010 zabukuję sobie kalendarz dużo wcześniej. Z tym, że medialność tej imprezy zaczyna mi przeszkadzać...

        LINK
  • 26.06 Limp Bizkit play @ MAX

    Boris the Black Dog 2009-07-01 22:57:00

    Boris the Black Dog

    avek

    Rejestracja: 2008-08-11

    Ostatnia wizyta: 2016-02-08

    Skąd:

    kurwa i stało się, a myślałem że NIGDY tego nie doświadczę. Limp Bizkit na żywo w oryginalnym składzie: Fred, Sam, John, Dj i mr Wes. Masakra 90 minut najlepszych hiciorów tej kapeli. No i Borland roz......ił wszystkich grą na gitarze. Najlepszy los koncertos na jakim byłem do tej pory

    Fuck Limp Bizkit!

    LINK
  • hm

    logan 2009-07-01 23:50:00

    logan

    avek

    Rejestracja: 2005-01-26

    Ostatnia wizyta: 2016-02-18

    Skąd: Włocławek

    Myslovitz we Włocławku,
    a potem to Woodstock i JU TU

    LINK
  • ostatnio

    MalarKotor 2009-07-03 00:42:00

    MalarKotor

    avek

    Rejestracja: 2003-09-07

    Ostatnia wizyta: 2023-09-09

    Skąd: Poznań

    to byłem na Mixtape 4 dj deksa ,może i abradab jest dobry lady morte ,ale daleko mu jeszcze do Rycha Peji który jest niekwestionowanym królem hip hopu zarówno w Wielkopolsce jak i w Polsce,choć z SLU liczą się i za granicą między innymi w USA gdzie dawali dużo koncertów

    LINK
  • ewa

    polo21 2009-07-03 10:28:00

    polo21

    avek

    Rejestracja: 2008-11-08

    Ostatnia wizyta: 2013-01-30

    Skąd:

    Ja ostatnio na dniach Sosnowca byłem na Dżemie.Było co słuchać !

    LINK
  • mmm...

    Włóczykij 2009-07-05 10:45:00

    Włóczykij

    avek

    Rejestracja: 2006-02-18

    Ostatnia wizyta: 2019-12-08

    Skąd: Las, trzecia gawra na lewo od starego dębu

    A ja wczoraj byłem na koncercie Perfectu, generalnie odbyło się to w ramach tego zlotu żaglowców w Gdyni. Generalnie kolesie grali świetnie, grali ostro i zrobili dobre show. Pomimo tego że tam nawet jakieś dzieci się pod sceną szlajały to się znalazła nawet jakaś ekipa do pogowania. ;]
    Ogólnie-naprawde super koncerciwo...

    LINK
  • Poznaniaki!

    Mel 2009-07-06 19:47:00

    Mel

    avek

    Rejestracja: 2005-03-21

    Ostatnia wizyta: 2012-12-21

    Skąd: Warszawa

    Będzie ktoś na koncercie Jane`s Addiction?

    LINK
  • Festiwal Malta

    Mel 2009-07-12 18:52:00

    Mel

    avek

    Rejestracja: 2005-03-21

    Ostatnia wizyta: 2012-12-21

    Skąd: Warszawa

    i Jane`s Addiction. Pierwszy koncert w Polsce i na dodatek w oryginalnym składzie. Jak sie spodziewałem na koncert przyszło głównie "pokolenie mojego taty" ale kilku znajomych sie spotkało. No i jeszcze pozdrowienia dla rudej Ani Teraz o koncercie. Perry Farrell jako support sprezentował nam Peaches. Babka ma kapitalny głos, charyzme i umie bawić się z publicznością. Główną atrakcją jej koncertu była jednak cudowna gitarzystka z namiętnym spojrzeniem. Widzowie nie do końca z supportu byli chyba zadowoleni. Gdy Peaches zaproponowała męskiej części widowni zdjęcie koszulek byłem jednym z niewielu którzy tak zrobili (nawiasem mówiąc muzyka Peaches zawiera sie między punkiem a umcy umcy więc duża część rocknrollowego towarzycha była lekko znudzona) głównie dzięki namowom owej gitarzystki która ochoczo zachęcała publiczność (w tym mnie w pierwszym rzędzie) do tej czynności. Po skończeniu koncertu Peaches pobiegłem po coś do picia (niezły idiotyzm-na koncercie można było używać tylko i wyłącznie butelek bez zakrętek bo....z zakrętkami latają dalej). Techniczni pracowali , a fani czekali na JA. W końcu wyszli a nad tłumem uniosła sie chmura narkotyku znanego jako cannabis. Ujarany szalałem na koncercie, dostaliśmy zestaw najlepszych kawałków grupy (poza płytą Strays której nie chce grać basista Avery). Do 70 minuty koncertu czułem sie jak na koncercie swojego życia. Niestety 71 minuty nie było. Po szybkim bisie panowie oznajmili że nie mieli zbyt wiele czasu i że bardzo żałują. Z świetnego koncertu niestety został niesmak bo skończył sie ponad 100 minut przed czasem!! Jednak gdyby nawet znał długość koncertu bym pojechał bo zobaczyć tak chimeryczny zespół jak JA na żywo-bezcenne. no i gitarzystka Peaches miała śliczny tyłek.

    LINK
  • Gregorian, Warsaw, Kongresowa

    Lord Bart 2009-11-14 00:33:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    Byłem. Wróciłem.

    Szczerze powiedziawszy nie bardzo chciało mi się tam pójść, bo tego typu muzyka... powiedzmy że lubiłem Erę bo niektóre utwory pasowały do sesji RPG.
    Ale żeby zrobić przyjemność mamie...

    Koncert miał niby to promować nową płytę Masters of Chant Chapter VII (z tego co słyszałem) ale okazało się (przynajmniej dla mnie) że lecieli kawałkami z różnych płyt.

    Cóż... zaczęli od "Brothers in Arms", dla mnie utworu kultowego i wyszło im... no gdyby nie to że `brother in arms` usłyszałem to nie wiedziałbym że to to.
    Ale później było już dużo lepiej: Tears in Heaven, Child in Time, Sacrifice, Angels, Fix You no i z nowej płyty Meadows Of Heaven, It will be forgiven, Sweet Child Of Mine i Face In the Crowd.

    Do tego świetne efekty wizualne oraz fenomenalny perkusista. To ich drugi koncert w Wawie, za pierwszym razem mieli bisy i w ogóle. Teraz również dostali owację na stojąco, ale trzeba przyznać że kontakt z publiką był naprawdę dobry.

    Czy będę kupował ich płyty (do czego gorąco i żartobliwie namawiali)? Nie, ale uważam że bardzo miło spędziłem czas.

    Ot i tyle

    LINK
  • Ewa Farna, Dąbrowa Górnicza

    ogór 2009-11-14 16:32:00

    ogór

    avek

    Rejestracja: 2004-02-20

    Ostatnia wizyta: 2024-11-15

    Skąd: Bielsko-Biała

    No jako że ostatnio jestem leniwy czekałem aż ktoś odkopie ten temat, mając, że nie zapomne

    Pewnego dnia przeglądając MySpace zauważyłem konkurs. Można było wygrać bilet na koncert Ewy Farny. Pomyślałem sobie, że wyśle tego maila, bo po pierwsze co mi szkodzi, po drugie miałbym blisko a po trzecie to czasami robię na prawdę dziwne rzeczy, bo taki niby młodzieżowy jestem

    Jakie zdziwienie mnie wzięło pewnego dnia w szkole sprawdzając pocztę, gdy dowiedziałem się że wygrałem

    Sama podróż była niestety niezwykle męcząca, śmiem twierdzić że do Torunia i Wrocławia na konwenty jechało mi się lepiej pociągiem niż do Dąbrowy Górniczej.. Cóż, może to przez dzień koncertu jakim była niedziela? Po przybyciu do Katowic udałem się na autobus, który zawiózł mnie pod sam Pałac Kultury Zagłębia Muszę przyznać, że miejsce bardzo przyjemne, ładne, duża sala, od razu mi się spodobało.

    Sam koncert był.. taki strasznie młodzieżowy, chociaż podobało mi sie kilka momentów jak grali muzycy z zespołu. A sama muzyka? Cóż, wydawało mi się jakby niektóre piosenki, które nagrała będąc 13-14 latka były jakby troche pozmieniane, może dojrzalsze? Były także dwie nowe piosenki, w tym jedna zagrana po raz pierwszy. Przyjemnie się także słuchało samej Ewy, na prawdę ma mocny głos i potrafi z niego korzystać. Szkoda tylko, że koncert trwał godzinę, bo publiczność chciała więcej Potem było spotkanie z Ewą i oczywiście 12-latki się pchały

    Tak sobie myślę, że fajnie byłoby gdyby Ewa Farna zagrała w mnie w Bielsku jakiś koncert na dniach miasta, bo ileż można chodzić ze znajomymi na koncerty Dody, Feela, Kombii co roku?

    LINK
  • Ja

    Shedao Shai 2009-11-14 17:10:00

    Shedao Shai

    avek

    Rejestracja: 2003-02-18

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

    walnę jakieś podsumowanko roku za miesiąc. Nie ma się co rozdrabniać.

    Dobry to był rok koncertowo, nawet bardzo, ale i tak przyszły...

    DEPECHE MODE, Miejska Arena Kultury i Sportu, Łódź, 10.02.2010

    sweet jesus... nawet nie umiem wyrazić jak bardzo nie umiem się ich doczekać

    LINK
  • Trochę

    Matek 2009-11-15 15:37:00

    Matek

    avek

    Rejestracja: 2004-10-04

    Ostatnia wizyta: 2018-06-22

    Skąd: Skierniewice

    dawno temu (koniec maja) i aż mi wstyd że nie byłem na żadnym koncercie od tego czasu (nie licząc... Dody i Dżemu którzy grali w moim mieście za darmo, ale można to spokojnie olać) ale za to był czad - Coma.
    Czy trzeba mówić coś więcej ? Kto był tego dnia na ROck May Festival w Skierniewicach ten wie. Coma za darmo. Nic dziwnego że bydła się zjechało tyle, z innych miast i wsi dookoła. Zresztą była nawet ekipa z Warszafki, hehe
    Koncert pierwsza klasa, zagrali przekrojowo przez całą swoją historię, od demówek do Hipertrofii .... a nawet cover "Kto dogoni psa" rapera Mleko To oczywiście żart zespołu, nie trwający nawet 3 minut, trudno uznać to za pełnoprawny rarytas który trafi na jakąś składankę zespołu
    Publiczność też dopisała, pogo mojego życia, TRZYKROTNE bisy, za każdym razem po dwie piosenki Publika odśpiewała bezbłędnie każdy song

    A teraz się pochwalę, że byłem w samym środeczku tego szaleństwa, surfowałem na tłumie, wdałem się (nie z mojej winy) w bójkę z (pojeba**) ochroną, wbiłem na scenę, i nawet zamieniłem słówko z Roguckim Niestety, na ostatnich bisach zleciałem z tłumu, i pociachałem łapę na rozbitej butelce Na szczęście lewa ręka bo 2 dni później pisałem maturę Blizna niestety pozostała :/ Ale nie żąłuję, najlepszy koncert polskiej gwiazdy w moim życiu, hehe (ale to tylko dlatego że Sweet Noise przegapiłem jak miałem okazję, eeeh).

    Najlepsza polewka z koncertu - znany skierniewicki żul wbił narąbany na maxa w ten tłum, i wbrew (?) własnej woli surfował na tłumie, a gdy kumpel zawiózł mnie na pogotowie z moją łapką... żulek już tam był pod kroplóweczką

    LINK
  • Podsumowanie `09

    Boris the Black Dog 2009-11-19 21:15:00

    Boris the Black Dog

    avek

    Rejestracja: 2008-08-11

    Ostatnia wizyta: 2016-02-08

    Skąd:

    1. VADER, Samael, Deicide, Katowice, MC
    2. Hate, Zabrze CK Wiatrak
    3. Frontside, Katowice, Cogituar
    4. Hate, Bielsko-Biała, Rudeboy
    5. VADER, Bielsko-biała, Rudeboy
    6. limp bizkit, Nove Mesto
    7. VADER, Lyski
    8. VADER, Marduk, Lost Soul, Katowice, MC
    9. Vader, Marduk, Zabrze, CK Wiatrak
    10. Behemoth, Azarath, Hermh, Katowice, MC
    11. Mayday Poland, Katowice, Spodek
    12. Samael, Karków, Studio

    Uff było tego trochę

    LINK
  • :)

    Heavy Metal SITH 2010-02-01 20:19:00

    Heavy Metal SITH

    avek

    Rejestracja: 2005-10-14

    Ostatnia wizyta: 2016-09-08

    Skąd: Poznań

    29.01.2010, czyli w zeszłą sobotę byłem w klubie Blue Note w Poznaniu na Nocy Fanów Metallicy.
    Sama impreza byłaby mocno słaba, gdyby nie cover band ALCOHOLICA, który dał naprawdę niezłego czadu.
    Tak jak nigdy nie widziałem żadnego powodu, żeby na jakimkolwiek koncercie wchodzić w pogo, tak na Alcoholice nie mogłem się powstrzymać ^^
    Kolesie grali bardzo dobrze i mimo kilku pomyłek, które udało mi się wyłapać (perkusita mylił rytm w refrenie Battery, gitarzyście rzadko, ale jednak przy solówce pojedyncze dźwięki się myliły), to chyba wrażenia miałem porównywalne do niektórych koncertów bardziej znanych zespołów, które miałem na żywo okazję zobaczyć.

    Każdemu fanowi Mety polecam ten zespół, a okazja na zaliczenie ich koncertu w Poznaniu nadarzy się o ile dobrze pamiętam jeszcze w lutym

    strona zespołu: http://www.alcoholica.pl/

    LINK
  • 50 CENT

    Mondor 2010-03-14 13:53:00

    Mondor

    avek

    Rejestracja: 2010-02-25

    Ostatnia wizyta: 2010-04-15

    Skąd: Katowice

    Ostatnio byłem na koncercie 50CENT w Angli z ciociom w wujkiem 50cent śpiewa HIP-HOP


    50cent jest cool
    Polecam wam jego piosenki mogę sprzedać jego płyty jak coś piszcie na GG

    LINK
  • Tydzień temu zamiast Skierniewickiego Spotkania Fanów SW :D

    Matek 2010-03-14 14:48:00

    Matek

    avek

    Rejestracja: 2004-10-04

    Ostatnia wizyta: 2018-06-22

    Skąd: Skierniewice

    W poprzednią sobotę wybierałem się z kumplem na spotkanie skierniewickich fanów SW. Jednak spotkanie zostało olane i zamiast tego postanowiliśmy iść do klubu Art De Grand, gdzie o 19tej koncert miały dać 2 zespoły - Enej i Lont. Koncert w ramach trasy "Wpuść Nowe".

    Samo wyjście już napawało radością, bo po drodze uratowaliśmy żula Tzn spał na mrozie i się trząsł, więc zadzwoniliśmy po karetkę, tyle że jednak przyjechały psy i go zabrały Bóg chyba jednak istnieje, bo zostaliśmy wynagrodzeni, bo parę metrów dalej znaleźliśmy torebkę foliową z kilkoma piwami i ramą szlugów, pewnie tego samego żula

    Na miejscu miła niespodzianka - wejściówka (dycha) nie obowiązywała jedynie na koncerty, a również na zostanie w klubie na party od 21 Ostatnim razem na koncercie w arcie musiałem płacić drugi raz, za pozostanie w klubie :/

    Po godzinnym opóźnieniu na scenę wszedł Enej. Grali Reggae/ska. Zespół kojarzyłem z recenzji w Teraz Rocku sprzed paru miesięcy, sam nie wiem czemu ich zapamietałem Muzyka była niezła, choć raczej w domu tego nie słucham, to przez godzinę bawiłem się świetnie. Naprawdę zajebista interakcja z publiką.

    Po godzinie na scenę wyszedł Lont. Grają oni hard rock, z elementami elektroniki. Było w sumie nieźle, ale jest pewnie "ale". Kto dobrał te zespoły na wspólną trasę ??? Lont na ODDZIELNYM koncercie by się obronił, ale nie PO Eneju. Otóż, wcześniej mieliśmy lekką atmosferę, bujające "ujarane" klimaty a potem ... no cóż lubię oba gatunki, ale dołujące, ciężkie "pierdolnięcie" jakie przyszło po Eneju wymęczyło połowę ludzi spod sceny. Naprawdę niedopasowano tych zespołów do siebie. Może gdyby Lont grał jako pierwszy, można by było popogować, a potem pobujać się do rytmów Enej, to miałoby to ręce i nogi, a tak ... Inną sprawą są wokaliści , ten z Eneja zachowywał się jak normalny koleżka, pośmiał się itp, a ten później był sztuczną podróbką Zacka z RATMU. Gadał w nadęty i sztuczny sposób o systemie itp, nawet próbował zarapować a`cappela. Ogólnie przed każdą piosenką ośmieszał się, swoimi gadkami.

    Mimo to warto. Trasa wciąż trwa, więc jeśli zobaczycie u siebie w mieście plakaty "wpuść Nowe" to szykujcie dychę, bo warto

    A zresztą http://www.wpuscnowe.pl/

    LINK
  • Wishbone Ash + Jimmy Bowskill

    Dave 2010-03-14 14:58:00

    Dave

    avek

    Rejestracja: 2007-03-04

    Ostatnia wizyta: 2020-01-24

    Skąd: Warszawa

    Czas wreszcie powiedzieć o tym konecercie. Byłem na nim cały miesiąc temu, ale muszę powiedzieć. Lepiej późno niż wcale, nie?
    Wishobne Ash to stary zespół. Ta trasa, podczas której zawitali do Warszawy, odbyła się z okazji ich 40-lecia. Tylko jeden członek z oryginalnego składu, pozostał w zespole do dziś. I muszę przyznać, że mimo iż ta muzyka jest dość stara, a wykonawcy jeszcze bardziej starzy z małymi wyjątkami, to jednak koncert był bardzo udany. Co by nie rzec - świetny. Ta muzyka porywała. Po prostu. Udało mi się podepchać pod samą scenę. Na początku tupałem nogą, potem dwoma, potem zacząłem machać głową, a potem przyłączyłem się do zbiorowego, podscenowego szału. To było świetne! Bardzo mi się podobało. Istnie cudowny koncert. Muzyka niezwykle czysta, bez żadnych fałszów, świetny wokal, cudne gitary i porywająca perkusja. W dodatku, udało mi się zdobyć autografy wszystkich członków zespołu + wspólne zdjęcia. No i jeszcze koszulka (Jedyny minus to chyba to, że strasznie mnie ciągnęło do kibla, bo nie poszedłem przed koncertem, a dodatkowo wypiłem z trzy duże soki pomarańczowe : P). Oceniam koncert na baaaardzo dobry. Świetna sprawa. Polecam zespół.

    Może jeszcze kilka słów o supprocie. Też bardzo dobry band, Jimmy Bowskill się zwie. Dobra muzyka, ale od strony technicznej trochę wymiękli bo gruchało i piszczało im podczas koncertu dość namiętnie. Fajna muza, stylizowana na 70-te. Niezła rzecz. Kupiłem sobie koszulkę, bo mi się naprawdę spodobali.

    Jednym słowem - było bardzo dobrze. Cały koncert, wraz z suporotem oceniam na 9/10. Polecam i rekomenduje. Świetna rzecz.

    http://rockmetal.pl/galeria/wishbone.ash.jimmy.bowskill-warszawa.10.html
    http://wishboneash.com/
    http://jimmybowskill.com/

    LINK
  • ...

    Rav 2010-03-15 16:56:00

    Rav

    avek

    Rejestracja: 2007-06-07

    Ostatnia wizyta: 2016-02-08

    Skąd: Wrocław

    Ostatnio tj. w piątek 12 marca w Łodzi odbył się koncert niemieckiej grupy Rammstein. Fanem Rammstein jestem już od wielu lat, ale to był mój pierwszy koncert i muszę powiedzieć, że było MEGA! Czułem się trochę jak na sylwestra tylko, że to był marzec Wybuchy, płomienie, miotacze ognia... ahh... Uwielbiam takie rzeczy. Do tego mocna muzyka z jakiej słynie Rammstein i mamy koncert doskonały. Co mi się najbardziej podobało? Było tego baaaardzo dużo, od intra w którym członkowie zespołu przebijali się przez blaszaną ścianę, poprzez palącą się scenę, miotacze ognia na twarzach muzyków, śpiewanie do żarówki(), lanie płynnego metalu z 5 metrów, podpalenie "przypadkowego" gościa na scenie, rakiety nad płytą, wielkiego penisa strzelającego pianą, Flake`a w pontonie unoszącego się na rękach ludzi, aż do wielkich skrzydeł przyczepionych do pleców Tilla, z których także wylatywał ogień <33

    Moja ocena jest subiektywna i jest to 10/10 i znak jakości. Pozdrawiam&Polecam każdemu <33

    LINK
  • ..

    Karaś 2010-03-15 19:06:00

    Karaś

    avek

    Rejestracja: 2007-01-24

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: София

    -Titus` Tommy Gunn w Bydgoszczy, wczoraj. Frekwencja żałosna, ale co tam: Titus = rock`n`roll!

    LINK
  • acdc

    Lord Bart 2010-05-27 22:38:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    koncert na bemowie a słychać na targówku... współczuję ludziom obecnym tamże...

    LINK
  • Dawno Ale Przejdzie

    Titson 2010-05-28 16:35:00

    Titson

    avek

    Rejestracja: 2010-02-01

    Ostatnia wizyta: 2013-09-07

    Skąd: Szczecin

    Byłem Na Szczecin Rock Festival

    Najlepszy Koncert Dał Limp Bizkit i Kaiser Chefs

    A po za tym rex to nailepszy klon i obiwan

    Chej Tusken Rider Jest Zły!

    LINK
  • ac piorun dc bemowo

    logan 2010-05-29 07:59:00

    logan

    avek

    Rejestracja: 2005-01-26

    Ostatnia wizyta: 2016-02-18

    Skąd: Włocławek

    bylo pieknie

    LINK
  • Ah

    Titson 2010-05-29 08:35:00

    Titson

    avek

    Rejestracja: 2010-02-01

    Ostatnia wizyta: 2013-09-07

    Skąd: Szczecin

    Wy to macie szczęście bo u was wszystkie koncerty prawie) najlepsze.Ile bym Dał żeby posłuchac AC DC

    LINK
    • Koncert AC/DC

      PatiSkywalker 2010-05-29 15:05:00

      PatiSkywalker

      avek

      Rejestracja: 2008-12-30

      Ostatnia wizyta: 2015-12-24

      Skąd: Świdnica

      Też chętnie poszłabym na koncert AC/DC,ale jak zwykle najfajniejsze koncerty są na Bemowie,w Warszawie... :/ Szkoda. Super byłoby ich posłuchać i zobaczyć na żywo. Może nadarzy się jeszcze kiedyś okazja?

      LINK
      • .

        Kacper 2010-05-29 15:07:00

        Kacper

        avek

        Rejestracja: 2008-10-15

        Ostatnia wizyta: 2011-07-07

        Skąd: Kacper

        Poprzedni koncert AC/DC w Polsce był 2 1991, więc raczej zbytnio bym nie liczył... Ewentualnie zagranica (na Bemowo 2 dni temu zleciała się cała Europa Wschodnia- Polacy to nie była nawet połowa uczestników koncertu )

        LINK
        • Re: .

          PatiSkywalker 2010-05-29 16:06:00

          PatiSkywalker

          avek

          Rejestracja: 2008-12-30

          Ostatnia wizyta: 2015-12-24

          Skąd: Świdnica

          Kacper napisał(a):
          Poprzedni koncert AC/DC w Polsce był 2 1991, więc raczej zbytnio bym nie liczył... Ewentualnie zagranica (na Bemowo 2 dni temu zleciała się cała Europa Wschodnia- Polacy to nie była nawet połowa uczestników koncertu )
          ________
          No,wiem Pewnie już u nas nie zagrają. No,ale tak jak piszesz- można pojechać do jakiegoś innego kraju na koncert. Zawsze zostaje to.

          LINK
  • .

    Kacper 2010-05-29 11:03:00

    Kacper

    avek

    Rejestracja: 2008-10-15

    Ostatnia wizyta: 2011-07-07

    Skąd: Kacper

    Kilka dni temu byłem na AC/DC w Bemowie.
    Muszę powiedzieć, że było świetnie. Pogoda dopisała (tylko na Dżemie, który grał jako support lekko pokapało). AC/DC zagrało prawie wszystkie swoje najlepsze kawałki-Back in Black, T.N.T, Shoot to Thrill, Shock me all Night Long, Hell`s Bells...Efekty specjalne również były świetne, Angus... no, jak to Angus, nagłośnienie jak zwykle mistrzowskie... Ach, nie szkoda tej kasy, którą się wydało.

    LINK
  • Witajcie ponownie, Coma, Strachy, Juwenalia, Białystok

    Łotr122 2010-05-29 20:30:00

    Łotr122

    avek

    Rejestracja: 2006-10-22

    Ostatnia wizyta: 2017-02-23

    Skąd: Wysokie Mazowieckie

    Patrzę że sporo się zmieniło na Bastionie, nowych sporo. Pozdrawiam "starą", stałą ekipę zatem . . . do tematu, do tematu . ..

    Na Juwenaliach w Białymstoku wystąpiły takie zespoły jak: Hurt, Strachy na Lachy, oraz jako gwiazda wieczoru, Coma. Z trzech wymienionych zespołów najbardziej cenię sobie Łódzką Comę, której jestem wiernym, oddanym fanem. Na Hurcie nie byłem, przyszedłem za to na końcówkę Strachów.

    Zachowanie zespołu Strachy na Lachy, oceniam jako szczeniackie. Szczególnie Grabarz dał popis swojego temperamentu w pięknym "Ch** wam w . . ." wiadomo gdzie, już nie chce tu robić syfu, tylko oddać zachowanie Typa. Kolo bardzo działa mi na nerwy . . . dowiedziałem się że to było do organizatorów, ale co tam, zniechęciłem się strasznie do tego zespołu. Reaktywacja Pidżamy Porno na jeden koncert, to żal, zespół robił bardzo dobrą muzykę, ale może Panowie powinni pomyśleć o zmianie zawodu skoro denerwują ich okrzyki w stylu ,,grać, grać ku . . . ma . . " wiecie o co chodzi. Ja osobiście NIGDY tak nie krzyczałem i nie będę, bo to chamstwo, ale są różni ludzie, wiadomo . . . z ulgą przyjąłem koniec koncertu Strachów . . .

    Dalej, Coma. Nie zachwyciła mnie osobiście, byłem na kilku koncertach, ten był najgorszy. Festiwale czy Juwenalia, to przypadkowi ludzie, przypadkowe emocje, przeważnie krótkie i słabe Sety pod publikę. Kontakt z publicznością nie powiem, dobry. Pomyłka Roguca w jednym z numerów? no cóż zdarza się najlepszym. Setlista? Pozostawiająca wiele do życzenia. Energia na scenie? Oprócz Roguckiego i Witosa(na początku) Panowie stali jakby im się spać chciało czy nie wiem co tam jeszcze . . . dlaczego tak się czepiłem? Bo znalazłem dowód, że na Juwenaliach/Festiwalach/czy nawet festynach można dać czadu . . . a mianowicie . . .

    27.05.2010 w Białymstoku odbywały się obchody 20lecia wyborów do samorządu. Z tej oto okazji na Rynku Kościuszki wystąpiły zespoły: Raz Dwa Trzy, Oddział Zamknięty oraz Piersi.

    Pierwszy z zespołów bardzo cenię, ale jego muzyka nie jest w moim typie i uważam ją za zbyt ambitną dla mnie.

    Oddział zaś pokazał że jak się chce, to kurde można. I to bardzo dużo można. Byli wspaniali, energia wprost biła ze sceny. Publika bawiła się wybornie. Mimo iż nie znałem całej Setlisty, to bawiłem się doskonale na każdym bicie. Zespół Piersi? Cóż, po pierwsze uważam że Kukiz nie umie się określić . . . . na początku wychodzi z jakimś lajtem w stylu ,,miasto budzi się" a później grają jakąś a la punkową nawalankę. Dziwne, jakby chciał sobie zdobyć bardzo szeroką grupę fanów. Po drugie postanowiłem zapolować na autograf któregoś z Oddziału. Udało się ochrona wpuściła mnie za scenę i zdobyłem autograf wokalisty Czarka Strzeleckiego, przemiły kolo. Podpisał się pod moim tekstem pod tytułem "slash" powiedziałem że to moje wypociny, przeczytał, uśmiechnął się i dopisał P.S. "jesteś następcą Rock`N`Roll`a" bardzo miło było, piąteczka na koniec i jest spoko, a nie teksty w stylu "ch . . . . wam . . ." wiecie o co b.

    Szanowni Bastionowicze, może ktoś chce odkupić ode mnie bilet na Metallice, kontakt gg 4202916, niestety z powodu sesji zaczynającej się u mnie 15 nie będę mógł być tam ale Mocą będę z Tymi co jadą, Ave

    LINK
  • Night Rider

    Dave 2010-05-29 20:40:00

    Dave

    avek

    Rejestracja: 2007-03-04

    Ostatnia wizyta: 2020-01-24

    Skąd: Warszawa

    To już jakiś czas temu. Byłem na koncercie grupy Night Rider w warszawskim klubie Crank. Było bardzo fajnie, byłem już na paru koncertach tego zespołu i przyznam - przy innych wypada naprawdę dobrze ten koncert. Muza mocarna (jak zwykle u tego zespołu ;D), klub świetny, ciekawe oświetlenie... Jedynie jakieś małe problemy techniczne na początku, ale nie przeszkadzały one w słuchaniu muzyki. NR z łatwością uzbierał dość liczne pogo. No... Było bardzo fajnie.
    A, i uwaga! Jeśli ktoś chce zobaczyć Night Ridera akcji mają jutro koncert w Warszawie. Info z ich stronki:
    30-05-2010 - Ursynalia 2010 - Kampus SGGW - ul.Nowoursynowska 166 - godz.17.00
    Niestety się nie wybiorę, no ale wszystkich zapraszam. Na pewno będzie świetnie.
    Teraz linki do recenzji i oficjalnej strony NR:
    http://www.rockhard.pl/main/service/nightrider/crank052010.html
    http://www.nightrider.pl/

    LINK
  • AC/DC, czyli Australijscy Szkoci Jak Zawsze Świetni, A Polska Sztywna Jak H...

    Abe 2010-05-30 22:23:00

    Abe

    avek

    Rejestracja: 2006-05-20

    Ostatnia wizyta: 2023-08-08

    Skąd: Rzeszów

    Hell yeah... mój ukochany zespół znów w Polsce, po 19 latach przerwy . Napalony jak cholera, bilety kupione pare miesięcy temu i gitara... dosłownie .

    Koncert był cudowny, grali fantastycznie. 65000 ludzi i 5 zwariowanych dziadków na scenie zrobiło swoje. Była fantastyczna oprawa wizualna, oczywiście nieśmiertelna lokomotywa na środku sceny, i różne, ekhm... rekwizyty podczas różnych piosenek w stylu armat (For Those About to Rock we Salute You), wielkiego dzwonu (Hells Bells! ) czy oczywiście Rosie (Whole Lotta Rosie). Że o podnoszonym wybiegu na którym szalał Angus czy ogromnych czapeczkach z daszkiem i rogami nad sceną nie wspomnę. Znakomite ujęcia z telebimów w trakcie i przed piosenkami. Operatorzy nie walili światłami po oczach, było idealnie. A sama gra... miód, miód i jeszcze raz miód. Do końca życia nie zapomnę solówki Angusa po Let There Be Rock, była absolutnie N-I-E-S-A-M-O-W-I-T-A. Tłum szalał, ja też . Granie na podnoszonej scenie... epickie, po prostu EPICKIE, to są rzeczy, których nie zapomnę do końca życia. A poza tym standardowe akcje... striptiz, kaczy chód i dzięki Bogu wszystko widziałem bo stałem w porównaniu z resztą bardzo blisko . Druga płyta, ale samiuśki jej początek. Brak mi słów, po prostu grali bosko, to jest kuffa prawdziwa muzyka.

    Polacy. No żesz k***a. Ja rozumiem, że całkiem sporo starszych osób było, ale dlaczego ogromna większość to 100% sztywniacy, którzy powinni raczej iść do opery niż na koncert hard rockowych szaleńców. Nie było szans żeby kogoś do góry podnieść, a już na pewno nie tam gdzie początkowo stałem (szybiuuutko stamtąd uciekłem). Nie wiem czy mam rację, ale jak dla mnie, tak na logikę - jak idzie się na koncert i płaci z własnej woli nie mało, bo po 170 lub 310 złotych to chyba ten zespół się co najmniej lubi i trochę zna. Tymczasem ludzie na Juwenaliach, często przypadkowi, bo koncert są wtedy tanie lub za darmo, więc przychodzą wszyscy, nie znający piosenek czy nawet zepsołu potrafią lepiej się zachowywać. Dwa razy złapałem się za głowę, bo ujrzałem totalne dno (na Highway to Hell i For Those About to Rock We Salute You) ale fatalnych sytuacji ze strony publiczności było więcej. No rzeź po prostu pod tym względem. Z tego co wywnioskowałem z licznych skoków i rozglądania się byłem w jednej z najaktywniejszych (albo i najaktywniejszej, bo wątpię żeby daleko od sceny było lepiej) grup ludzi na tym koncercie, choć i tak podczas pogo widziałem masę oburzonych (młodych!) ludzi. SZTYWNO! Wokół mnie całkiem w porządku, ale to też za sprawą tylko ok. 15-20 osób.

    Ale ogólnie koncert był fantastyczny, kto nie był, ale żal mu było pieniędzy - oj, teraz żałuj, żałuj...

    WE SALUTE YOU!

    LINK
    • Wogóle

      Matek 2010-05-30 22:34:00

      Matek

      avek

      Rejestracja: 2004-10-04

      Ostatnia wizyta: 2018-06-22

      Skąd: Skierniewice

      to ja mam też takie jakieś dziwne wrażenie... jak miałem 15 lat i nie pogowałem na koncercie to czułem się jak idiota, bo wszyscy robili COKOLWIEK. Już mniejsza z pogo, ale np skakali itp... teraz mam 21 i zmieniło się totalnie. Skacząc czuję się jak idiota. Bo zawsze paru młodych (16-30 lat) pijanych metalowców skacze pod sceną (3-5), a wszyscy stoją i nic... a szczególnie nastolatkowie. Dziwne, jak w parę lat odbiór muzyki się zmienił...

      Zresztą inna jeszcze rzecz, jeżeli ogląda się koncerty swoich ulubionych zespołów, sprzed 10 lat, a teraz. Ściągnąłem ostatnio koncert Limp Bizkit z 97 roku, oraz z woodstocku 99 i tam jest szał, totalne pogo, ręce do góry, wspólne śpiewanie... Już mniejsza z woodstockiem, bo to wiadomka, ale ten z 97 to był w jakimś tam klubiku. A widziałem jakiś z tego roku, ludzie stoją jak lamy, ewentualnie podnoszą jakieś małe plastikowe pierdoły, które się świecą... porażka ... (i to na pewno nie wina lat jakie zespół ma na karku, bo i młodzi jeszcze są, i energii dużo nie widać by utracili)

      LINK
  • Sabaton...

    Aquenral 2010-06-06 20:37:00

    Aquenral

    avek

    Rejestracja: 2004-12-07

    Ostatnia wizyta: 2017-02-04

    Skąd:

    ... no, koncert we Wrocławiu był niesamowity. Ach, to 40:1 czy Cliffs of Gallipoli, nie wspominając już o nowej płycie i rewelacyjnym Uprising. Atmosfera była wspaniała, oby więcej takich koncertów...

    A, no tak, zapomniałem.
    Koncert odwołali. :|
    Niech ginie.

    LINK
  • Sonisphere 2010

    Dave 2010-06-18 13:10:00

    Dave

    avek

    Rejestracja: 2007-03-04

    Ostatnia wizyta: 2020-01-24

    Skąd: Warszawa

    Co tu dużo gadać... Mmmocarnie było! Metallica dała kopa. I ten klimat... Naprawdę świetny koncert. Jeden z lepszych koncertów Metallici na jakich byłem. Trudno to trochę opisywać, no. Niesamowite wrażenie na mnie zrobili. I dali `Stone Cold Crazy` na bis, argh (mój ulubiony utwór Queen obok "We Will Rock You"). Cudownie. Przyznam, że Rob skwitował wszystko znakomicie na samym końcu ("Zajebiście!" z tym zabawnym akcentem) . Dali czadu. Dowiedli, że nadal są w jak najlepszej formie. Oby więcej takich koncertów. Mam nadzieję, że wkrótce wrócą do Polski!

    LINK
  • Horse the Band

    Heavy Metal SITH 2010-07-02 16:17:00

    Heavy Metal SITH

    avek

    Rejestracja: 2005-10-14

    Ostatnia wizyta: 2016-09-08

    Skąd: Poznań

    Ojajebie.
    01.07.2010 Poznań, Pod Minogą
    Megaprzezajebiaszczy koncert grupy z Kalifornii grającej nintendocore, którą poznałem całkiem niedawno. Słuchając Horse the Band w internecie nie byłem pod jakimś ogromnym wrażeniem, ale jeśli chodzi o tę grupę na żywo - absolutnie miotą.
    Rozwalił mnie wokalista - robił sobie jaja ze wszystkich, np. If you touch this keybord I`m gonna find your mother and give you so many ugly brothers and sisters... , albo dał w jednym utworze zaśpiewać refren komuś z widowni, powiedział Nice. I respect you, po czym zdjął kolesiowi portki xD
    Koncert w pytę.
    Polecam, Krzysztof Ibisz

    LINK
  • Open`er

    Resvain 2010-07-03 13:01:00

    Resvain

    avek

    Rejestracja: 2009-04-15

    Ostatnia wizyta: 2019-02-21

    Skąd: Gdańsk

    konkretnie piątek 02.07.2010. Gdynia. Mieszkam w Gdańsku, więc blisko. A festiwal... Wciąż jestem oszołomiony tym wszystkim, co tam się działo. To był mój pierwszy Open`er w życiu, więc z początku to wszystko było trochę przytłaczające. Ale było wspaniale - niesamowita atmosfera, mnóstwo wspaniałej muzyki, skakanie i darcie mordy na koncercie Massive Attack... Naprawdę super było. Trochę zdzierali - 20 zł za parking albo 21 za samą karkóweczkę, ale nie było źle. Ważne, że emocje niezapomniane. Ciekawa sprawa, że spośród tych tysięcy ludzi spotkałem mnóstwo znajomych osób, bez wcześniejszego umawiania się.

    Ja chcę jeszcze raz!

    LINK
    • Heinekena wspomnień

      Lord Bart 2010-07-03 13:54:00

      Lord Bart

      avek

      Rejestracja: 2004-01-20

      Ostatnia wizyta: 2021-09-13

      Skąd: Warszawa

      czas.
      Openy to kiedyś była jedyna impreza muzyczna na stałe zarezerwowana w moim grafiku. Przegrywała tylko z piłką nożna i ew. naprawdę koniecznie innymi rzeczami.

      Niestety... wszystko co dobre szybko się kończy. A przynajmniej mamy wrażenie, że za szybko. Od kiedy HOF stał się "modny", transmitowany i reklamowany w TV, kiedy telewizja śniadaniowa TVNu robi tam wjazdy, kiedy chce się pójść na kasiorę sprzedając 200% więcej wejściówek a miejsca jest tyle samo albo mniej, co rok większa drożyzna...

      Nie chce mi się tam jeździć. Co ciekawe wszyscy znajomi, którzy pakowali kiedyś mandżur, kradli skądś duże bryki żeby jak najwięcej zapakować i upakować też nie jeżdżą. I po części z tego samego powodu.

      Fakt, że niezłych muzyków trzymają na poziomie ale gdzieś uciekł ten klimat... a może nam się już nie chce ze zwykłego niechcenia?

      Takie tam... wspominki.

      LINK
  • Mark Knopfler

    Appo 2010-07-03 16:54:00

    Appo

    avek

    Rejestracja: 2007-05-20

    Ostatnia wizyta: 2013-01-10

    Skąd: Wrocław

    Na koncer Knopflera bilet trzymałem właściwie już od lutego, mimo, że koncert był wczoraj. Nie żałuję ani grosza wydanego na bilet. Mark poza kawałkami z solowych płyt (What It Is, Sailing To Philadelphia, Piper To The End <33333333333) zagrał też kilka kawałków Dire Straits, tj. Romeo And Juliet, Sulatns of Swing(<333333333), Brothers In Arms czy So Far Away(And here I am again in this great old town...). Główną wadą koncertu było to, że wrocławska Hala Stulecia nie przejmowała się szczególnie brakiem klimatyzacji, przez co ledwo można było tam przeżyć. Irytowali też ludzie, którzy, pomimo wcześniejszych próśb ze strony organizatorów, napieprzali fleszami... No, ale cóż, nie można mieć wszystkiego. W każdym razie, czekam na kolejny koncert, jeżeli nie będzie na drugim końcu Polski to chętnie się wybiorę.

    A, i setlista koncertu: http://www.setlist.fm/setlist/mark-knopfler/2010/hala-stulecia-wroclaw-poland-7bd4022c.html

    LINK
  • Monopol :P

    Matek 2010-07-05 03:30:00

    Matek

    avek

    Rejestracja: 2004-10-04

    Ostatnia wizyta: 2018-06-22

    Skąd: Skierniewice

    Tjaaa... sam nie wierzę że na to poszedłem. Słowem wstępu - od 11 roku zycia słucham ciężkiej muzyki. Do polskiego rapu przekonałem się dużo później, za sprawą niesamowitej płyty WWO - Witam Was W Rzeczywistości. Była to tak naprawde solowa płyta Sokoła (Sokół i Jędker - obaj raperzy z WWO nagrali oddzielnie swoje płyty, z tym że nawzajem sporo się udzielili jeden u drugiego). Płyta zmiażdżyła mnie i nadal uważam (mimo tego co tworzy OSTR) że od 2005 roku w Polsce nie została nagrana lepsza płyta hip-hopowa. Była oldskulowa, i miała w sobie to coś, a kawałki miażdzą mnie jak niejeden kawałek z cięższego gatunku.

    Niestety, WWO zawiesiło działalność, Sokół tworzy z Pono, to co tworzy (chyba każdy wie, o co mi biega - "Uderz w Puchara", "W aucie" itp ...). Jędker natomiast ogłosił szumnie, że zakłada Monopol, który miał być "muzycznym żartem", szumnie też zwanym "retro-rapem". No cóż, bałem się że na fali popularności "W Aucie" swego kolegi z zespołu, założy kapelę robiącą coś w tym stylu. Ale miałem jednak nadzieję, że nie. No cóż, teraz kiedy "Na melanżu" i "Lans" podbijają listy przebojów, widzę, że słusznie się bałem. Nic to jedna, Sokół bym dla mnie zawsze jaśniejszą, inteligentniejszą oraz bardziej utalentowaną stroną WWO, więc mam gdzieś co Jędker z siebie robi.

    Jednak gdy dowiedziałem się, że Monopol zagra u mnie w mieście, w nowo otwartym klubie, od razu wiedziałem, że podbiję, chociażby zobaczyć legendę hip-hopu na scenie.

    Iiiii było tragicznie. Cóż, tragicznie to mało powiedziane.

    Po pierwsze, plakaty w mieście mówiły, że koncert będzie o 20. Na miejscu się okazało, że nie dotrą przed 24 :/ No przepraszam, może to i nie Warshafffka, ale miasto z 50 000 mieszkanców, paręnaście kilometrów od Wawy, to jednak nie remiza w Chałupnikach, gdzie na Boysów się czeka jak na zbawienie, nie ? Lekko poirytowani poszliśmy z kumplami do pizzeri i wróciliśmy przed 24, mimo wszystko zdecydowani by zobaczyć koncert.
    Na scenę wyszli przed 1 w nocy :/ No cóż, mimo spóźnienia, tłum był wyraźnie ucieszony. Jędker pozdrowił od razu chłopaków, którzy jeszcze dzisiaj popołudniu byli na jakimś tam ich koncercie gdzie indziej Prawdziwi fani, nie ma co Ja tam jednak przrażony byłem, gdy zobaczyłem Jędkera w koszulce a`la "mam najfajniejszą furę na wsi" oraz z brylantyną na łbie ... Czy to dalej ten sam Jędker, który rapował :
    Nie centrum zainteresowań w moich snach koleżko
    Spokojne życie, mówisz i masz - bierz to
    Masz drogie buty, brylantynę i koszulę Gucci
    I Saint Laurant tobie w głowie zawrócił
    W parku whisky minimum dwunastoletnie
    Przy twojej furze, każda dziewucha blednie
    czujesz się na czasie?
    Zabieraj swe wartości i szoruj golasie

    Chyba już nie... czego sam dał dowód. Najpierw chwalił swoją płytę i zachęcał do kupna, potem zagrali UWAGA : 5 (lol) piosenek ... a przepraszam 3 piosenki. Zagrali Na Melanżu, W Aucie (z jakiej paki?), Lans, a potem ... 2 razy "Na Melanżu" ale z innym bitem. Potem Jędker się delikatnie mówiąc wkurzył i zszedł ze sceny. Czemu się wkurzył ? A dla tego, że między piosenkami, połowa klubu (w tym wspomnieni wcześniej fani, którzy byli popołudniu na ich koncercie w-jakieś-tam-miejscowości darli się non-stop prosząc o to, by Jędker zarapował coś WWO. Ewentualnie ludzie pod sceną pokazywali mu dwie wiktorie ("lewa na górze" ) skandując "Damy Radę". Jędker systematycznie zlewał fanów WWO i ZIPów, raz jedynie mówiąc "Dacie radę ? To fajnie." (zaraz po tym zszedł ze sceny).

    Cóż, popelina panie i panowie. 3 piosenki plus dwie powtórki, najsłabszy koncert w moim życiu, a byłem na wielu. Jędker zawiódł na całej linii, nie wierzę, że Monopol to "muzyczny żart". To maszynka do zbijania kasy, takie hip-hopolo, a Jędker stał się idealnym przykładem muzyka z tego gatunku. Nie ma to jak stać 5 metrów od legendy, której słucha się od lat i wyjść po 20 minutach, będąc zawiedzionym.

    PS : Co prawda na facebooku napisano o zmianie godziny, no ale cóż... za późno.
    PS 2 : Rozumiem, że zachowanie fanów wkurzyło Jędkera, ale wiedząc, że i tak 4/5 fanów HH to cymbały, powinien mieć w zanadrzu chociaż 1 kawałek WWO, by ich ukoić, taka jest prawda.
    PS 3 : Jestem ciekaw czy WWO się reaktywuje ? Jeśli tak, i jeśli serio powrócą do starego przekazu, no to sorry, ale po "W Aucie" i "Na Melanżu" panowie Jędker i Sokół się jedynie ośmieszą, ponownie prawiąc morały i tępiąc lanserów.

    LINK
  • Open Er

    Carno 2010-07-10 16:43:00

    Carno

    avek

    Rejestracja: 2004-02-24

    Ostatnia wizyta: 2024-09-17

    Skąd: Żyrardów

    Karnet na cztery dni + karnet na pole namiotowe = Open Er. Trochę impreza kosztowała, ale jak najbardziej było warto.

    Nie chcę się tutaj szerzej wypowiadać szerzej o kwestiach organizacyjnych, ale muszę pochwalić organizatorów za skomunikowanie terenu festiwalu z Gdynią - autobusów było multum, w godzinach szczytu faktycznie wyjeżdżały co pół(!) minuty i naprawdę było to perfekcyjnie zrealizowane. Także fantastycznym pomysłem było zorganizowanie specjalnych pociągów do Gdyni dla uczestników festiwalu, z internetową rejestracją miejscówek. Cóż, z Warszawy do Gdyni nie masz dojechać taniej niż za 37 złotych a oprócz miejscówka jest pewna, więc nie trzeba się mordować w tłoku i z bagażami... A i powrót był także o wiele spokojniejszy i wygodniejszy Szczególnie, że przedziały były 6-cio, a nie 8-mio osobowe.

    Pięć dni na terenie pola namiotowego (które kosztowało tylko 40 złotych) okazało się nieco ciężkie do przeżycia, nawet nie tyle z problemami z kabinami prysznicowymi (a raczej kwestią bonów na nie... tutaj org dali ciała...), a ze względu na temperaturę. Z jednej strony wstawaliśmy codziennie o 8 rano, bowiem wtedy panował już tak skwar, że nie dało się wytrzymać - zostawała szybka pobudka, kolejka do prysznica i opuszczenie pola. Upał trwały cały dzień, ale w okolicach godziny 21 tempeatura błyskawicznie spadałą... i spadać nie przestawała. Czwartkowa i piątkowa noc były wprost przeraźliwie zimne - dość powiedzieć, że budziłem się w nocy z zimna, i kładłem się do śpiworu w bluzce i spodniach... Jak na cholernej pustyni - upalne dni, przeraźliwie mroźne noce... Jest ktoś w stanie wytłumaczyć, czemu tak do cholery było w Gdyni? Na szczęście w sobotnią i niedzielną noc temperatura nocą była już w miarę normalna. Choć i tak była to miara bardziej wczesno-majowa niż lipcowa...

    Jak pisałem wyżej, z pola namiotowe ulatnialiśmy się w okolicach godziny 10, a wracaliśmy na 17 bądź 19 (zależnie od koncertów, które nas interesowały). Wybywało się do Gdyni (i raz do Spotu) abym tam spędzić czas, i coś zjeść na obiad - bowiem chyba musiałoby mnie powrąbać, aby jeść na terenie festiwalu, gdzie ceny były wzięte z kosmosu. Szczególnie pozdrawiam tutaj telepizzę, i jej pizzę o wielkość jednego normalnego kawała, sprzedawaną za 15 zeta (i ludzi, którzy ową pizzę kupowali)

    A, no i Heineken wszędzie. Piłem, piłem, piłem. Efekt? Na pewno przez najbliższy rok po tego browara nie sięgnę, zbrzydnął mi po 4 dniach picia go

    Ale przejdźmy do meritum, czyli do koncertów...

    Czwartek
    Zaczęliśmy od zespołu Biff, który w ostatniej chwili zastąpił na festiwalu jakąś angielską gwiazdeczkę - jaką, niepomne. Ale dobrze że zastąpił, bowiem spisał się naprawdę znakomicie i zapewnił sporą dawkę rozrywki. Zespół ma fantastyczną pod względem integracji z publicznością wokalistykę i za to wielki plus

    Po tym trzeba było wrócić pod main stage, aby już zacząć się szykować do występu gwiazdy wieczoru. A jak już się tam znaleźliśmy, to trafiliśmy na koncert Ben Harper & The Relentless. I... nuda. Chłopaki mieli ze dwa niezłe kawałki, ale reszta - szkoda gadać. Przeciągane w nieskończoność i praktycznie identyczne. Naprawdę, ziało nudą, ale w pewnym momencie Harper zaprosił do wykonania jednego utworu Eddy`ego Veddera]/b]! TO zdecydowanie podniosło temperaturę

    No i o 22 główny powód mego przyjazdu na festiwal, czyli Pearl Jam! Koncert był wprost niesamowity, niesamowicie uczucie zobaczyć ten legendarny zespół na scenie... Naprawdę ciężko to opisać... Zaczęli od Get some i Do the evolution, czym rozgrzali całą publikę do czerwoności. A potem były m. in. Black, Alive (przy którym się chyba najlepiej bawiłem) Jeremy, Fixer, Among the waves, The fixer... Another brick in the world i Rocking in the free world na zakończenie. Nie, opis nie ma sensu, tam trzeba było p prostu być. Vedder i jego kompani całkowicie rządzili. Na początku koncertu wokalista poprosił, aby na jego komendę wszyscy - w celu bezpieczeństwa - cofnęli się o trzy kroki w tył... i wszyscy to zrobili. Pomogło Jak się jeszcze kiedyś chłopaki zjawią w Polsce, postaram się także wybrać. Bo naprawdę, cholera, warto.

    Piątek
    Lao Che na głównej było... i się sprawdziło. Zaskakująco duża ilość osób pod sceną znało swoją drogą tekst Barykady - co mnie przyjemnie zaskoczyło... No i jak wiele gardeł krzyczy Niemcy (ciach) to się naprawdę człowiekowi juwenalia przypominają

    Potem nieco przypadkiem trafiliśmy na Psio Crew, grające połączenie muzyki góralskiej z milionem innych gatunków i muszę rzecz, że raczej bym ich w domu nie słuchał, ale na żywo świetnie się z nimi bawiło.

    Massive Attack rządzi. Pod względem muzycznym i wizualnym. Ech, usłyszeć na żywo Safe from harm... No i Carma coma na koniec. Cudo.

    Na Empire of the sun byłem jakieś pół godziny. Tak kiczowatej charakteryzacji w życiu nie widziałem, ale przyznaję, miało to urok I to disco, które grają, przyznaję, potrafiło poderwać No i cieszę się, że załapałem się na We are the people. Wielki plus dla zdolności aktorskich wokalisty, bowiem doskonale widać było na jego twarzy wielkie emocje jak śpiewał... w pozytywnym znaczeniu

    Jeszcze z ciekawości przeszedłem się na chwilę na Cypress Hill, przeczekałem z cztery kawałki i... Cóż, w ogóle mnie nie ruszyli. Może późnij było lepiej. Nie czekałem. Było zimno, a oni nie porwali.

    Sobota
    Czyli... Skunk Anansie. FENOMENALNY koncert, fenomenalny kontakt [bSkin
    z publiką, wskoczyła im nawet na ręcę i stamtąd, "płynąc" śpiewała... Nie no, widać, że muzycy też się świetnie bawali znowu grając razem i całkowicie porwali wszystkich tam obecnych. Naprawdę genialny koncert. Początkowo planowałem urwać się na Reginę Spektor, ale koncert Skunk Anansie jednak skutecznie odciągnął mnie od tego pomysłu

    No i to tyle jeśli chodzi o sobotę, bo byliśmy nieco zmęczeni, a i nie było żadnego interesujące koncertu dla nas... Dopiero Gorillza mocno po północy, ale nie chciało nam się tyle czekać na tym zimnie. Zanim jednak doszliśmy zdecydowaliśmy się opuścić festwial i wrócić do namiotu, słuchaliśmy jednym uchem Kasabian. Wrażenie pierwsze - mogliby grać do kotleta, bo taką muzykę prezentują. Dwa - ich wokalista śpiewa zdecydowanie lepiej w studio... Kiepski głos na koncerty.

    Najbardziej rozchwytani artyści w Wielkiej Brytanii? Ciekawe, czy za rok ktoś będzie o nich pamiętał... Nawet kawałek Fire, który lubię, wyszedł przeciętnie przez mdły głos wokalisty...

    Niedziela
    The Hives, Dead Weather i Archive czyli kolejno - egocentryczni Skandynawowie (całkiem, całkiem im się koncert udał), Jack White i przyjaciele (koncert im się nawet bardzo udał ) i lekko rozczarowujący (przynajmniej mnie) Brytyjczycy. Archive ogólnie lubię, ale zmyłem się wcześniej z koncertu,gdyż grali kawałki ze swojej ostatniej płyty, które mnie w ogóle nie ruszały. Kings of speed i Bullets zagrali niestety dopiero, gdy sobie polazłem Again chyba w ogóle nie było

    Ale nie ma tego złego, bo jak wracałem, to przystanąłem na chwilę na koncercie NASa i Damian Marleya, i zostałem nawet na parę utworów. I powiem szczerze, dawali radę.

    Ogólnie wyjazd uważam za udany. A czy będę na OR za rok? To zależy - tak jak w tym roku - od wykonawców.

    LINK
  • A ja

    szturmowiec275 2010-08-12 19:24:00

    szturmowiec275

    avek

    Rejestracja: 2010-07-23

    Ostatnia wizyta: 2010-10-10

    Skąd:

    byłem na pierwszym dniu Open`er Festival na czadowym koncercie Pearl Jam

    LINK
  • Converge+Kylesa+Gaza+Kvelertak

    Heavy Metal SITH 2010-08-13 10:54:00

    Heavy Metal SITH

    avek

    Rejestracja: 2005-10-14

    Ostatnia wizyta: 2016-09-08

    Skąd: Poznań

    Kraków, Rotunda 08.08.2010
    Mega epicki koncert czterech kapel, z których trzy są przezajebiste. O Converge i Kylesie pisałem już w temacie Fajny kawałek ostatnio słyszałem - część 3, zaś trzecią zajebistą kapelą okazał się norweski Kvelertak. Gaza nie zrobiła na mnie wrażenia, a jej koncert był wręcz nudny.
    Imprezę otwierał koncert Kvelertaka, który zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, gdyż byłem przygotowany na hardcore, a dostałem świetną mieszankę rock`n`rolla z punkiem i oldschoolowym metalem. Polecam: http://www.myspace.com/kvelertak
    Przybyłem jednak głównie na Kylesę i tylko podczas ich koncertu bawiłem się napie*dalałem pod sceną. Udało mi się zrobić zdjęcia z gitarzystką, gitarzystą i basistą, oraz nabyć odjechany t-shirt. Są jeszcze bardziej zajebiści na żywo niż na nagraniach.
    Być na Converge w środku piekła przy scenie, to pewna śmierć. Lała się krew, ludzi wychodzili z zębami w dłoniach... Rzeźnia. Cieszę się, że stałem sobie z tyłu i czekałem na dwa ulubione utwory, czyli Dark Horse i Axe To fall. Kapela wypadła zajebiście, tyle że słabo już wtedy słyszałem xD
    Chciałbym, żeby więcej tego typu imprez organizowano w Polsce, z jeszcze fajniejszymi zespołami.

    LINK
  • Męskie granie

    Lord Bart 2010-08-23 17:48:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    Za jedyne 6 dyszek byłem w Monopolu... o sorki... w Wytwórni Wódek „Koneser”
    Ząbkowska 27/31
    Męskie granie

    Waglewski, Maleńczuk, Abradab, Smolik, Emade, Fisz, Kim Nowak, WuWu, DJ Eprom...

    I powiem tak - było za**kur**bi**e!!!
    Trąbka Stańki na żywo - epic!
    http://bi.gazeta.pl/im/4/8281/z8281194X,Meskie-Granie-w-Koneserze---Tomasz-Stanko.jpg


    Jeśli ktoś kiedyś jeszcze będzie miał okazję niech idzie. Warto, nawet za większe pieniądze.
    Rzekłem.

    LINK
  • Na fajne koncerty się wybieram :P

    Matek 2010-08-24 13:26:00

    Matek

    avek

    Rejestracja: 2004-10-04

    Ostatnia wizyta: 2018-06-22

    Skąd: Skierniewice

    W ciągu najbliższych dwóch miesięcy

    - Niedługo jadę do Warszawy, do Fonobaru, na kocert Peji Ogólnie to mam go gdzieś, ale tanio, sporo znajomych jedzie, no a przede wszystkim gościem będzie wokalista Sweet Noise <3 Głównie dla niego tam jadę
    - Strachy na Lachy i kilka innych zespołów zagra za darmo w moim mieście za friko (wogóle obrodziło koncertami u nas ostatnio strasznie w Skierniewicach, nawet Ray Wilson grał za free parę m-cy temu) w ramach festiwalu Muzyka ku Górze.
    - Następnie w najfajniejszym jak dla mnie klubie w Skierniewicach niemal co tydzień polski punk rock : będą The Analogs, Farben Lehre i The Bill. Nieźle.
    - Następnie festiwal chałturowy, czyli Skierniewickie Święto Kwiatów Nie jest źle, chociaż muza nie dla mnie. Rok temu była Doda, Video i coś tam, w tym Piasek i cośtam

    a po tym wszystkim ... pam-pam-pararararam : LIMP BIZKIT W Warszawie, w Stodole, za niecałe 40 dni


    Uffff... bęęęędzie grubo

    LINK
    • Re: Na fajne koncerty się wybieram :P

      ogór 2010-08-24 14:03:00

      ogór

      avek

      Rejestracja: 2004-02-20

      Ostatnia wizyta: 2024-11-15

      Skąd: Bielsko-Biała

      Matek napisał(a):
      Strachy na Lachy i kilka innych zespołów zagra za darmo w moim mieście za friko
      ________
      Za friko za darmo.. Takie rzeczy to tylko w Erze

      U nas tez Ray Wilson grał za darmo na początku wakacji bo prezydent miasta "zafundował" każdemu bilet, który kosztował 10zł, więc to tylko zależy od dobrej woli władz miasta czy tam wsi

      LINK
  • ja tez

    Skylan 2010-08-24 14:18:00

    Skylan

    avek

    Rejestracja: 2010-08-06

    Ostatnia wizyta: 2013-08-05

    Skąd:

    Ja byłem na koncercie Firmy

    LINK
  • Peja w Fonobarze, WWA

    Matek 2010-09-05 07:58:00

    Matek

    avek

    Rejestracja: 2004-10-04

    Ostatnia wizyta: 2018-06-22

    Skąd: Skierniewice

    Lol, niedawno byłem na Monopolu, teraz właśnie wróciłem do domu, z Warszawy z koncertu Peji, co się ze mną dzieje ?

    A tak serio - było MEGA. Pojechałem tak PRZEDE WSZYSTKIM dlatego, że jednym z gości był wokalista Sweet Noise I jako że mego ukochanego zespołu nie widziałem na żywo, to miałem szansę zobaczyć jego namiastkę ... i dla tych 15 min z Glacą na scenie było warto tam jechać.

    A teraz najlepsze : czekamy na koncert, stoję przy barze z kumplami. Zlewamy totalnie jakiś support. Patrzę - na tarasie, gdzie wejście tylko dla VIPów, i wejścia pilnuje ochroniarz stoi właśnie Glaca ! Podbijam od razu do ochroniarza i proszę by mnie wpuścił po autograf tam. Ochroniarz na to, że nie ma opcji. Stoję smutny, no i teraz uwaga : z tarasu wychodzi Rychu Peja Przechodzi jak normalny koleś, niesie jakieś pudełko i przechodząc między mną a kumplem mówi "sorry chłopaki". A ja nic się nie zastanawiając "Ty, mógłbyś może poprosić ochroniarza, żeby mnie wpuścił, wziąłbym sobie od Glacy autograf ?" A Peja (który okazał się naprawdę spoko kolesiem) podbił ze mną, powiedział ochroniarzowi że mogę tam wbić i jeszcze sam zawołał do mnie Glacę Autograf walnął mi na płycie Peji ( płytkę z autografem Peji dostałem przy wejściu do baru, jak każdy kto kupił bilet w przedsprzedaży ). Glaca też okazał się niesamowicie spoko koleżką i powiedział mi, że jeszcze w tym roku wydaje płytę i rusza w trasę z My Riot a w przyszłym roku come back Sweet Noise

    A co do samego koncertu - bydła multum, każdy pcha na chama pod scenę, ale ani ja, ani moi kumple nie daliśmy się wypchać z 1 rzędu, póki Peja nie zaprosi Glacy i nie dadzą koncertu No i na początku ze 2 godziny oglądałem Peję i jego gości dających koncertm który przyznam - był wporzo - ale to nie mój klimat. Za to gdy wyszedł Glaca - byłem w mega szoku że taka publika nadal go (i Sweet Noise) pamięta i tak dobrze odbiera ! Dostał największe brawa ze wszystkich gości ... zresztą zasłużenie. Na rozgrzewkę zagrali z Peją swoją najnowszą piosenkę - Pozwól Żyć. I nagle wystartowali z JEDEN TAKI DZIEŃ.... ALEŻ BYŁ SZAŁ !! I Peja i Glaca rzucili się w tłum i był niesamowity crowd-surfing jak na koncercie metalowym. Niestety, piosenka się skończyła w połowie, bo Peja się wywrócił i chyba mocno poobijał na butelce wody ... ale zaraz wstał i zaczęli od nowa, z jeszcze większą energią ! Było niesamowicie ! A po tym NAJWIĘKSZA NIESPODZIANKA WIECZORU - Glaca został na scenie na chwilę sam i zagrał PO RAZ PIERWSZY utwór który będzie promował debiutancka płytę MY RIOT ! Była to piosenka SEN i była po prostu mega ... słowa tego nie opiszą ... A gdy Glaca się zwinął, to ja i dwóch moich kumpli poszliśmy do baru, olewając resztę koncertu Rysia (4 osoba która z nami pojechała jest fanem Peji, więc został).

    Cóż mogę powiedzieć ? Wejście z Peją jak z kumplem na backstage by pogadać z Glacą, dostać jego autograf, i usłyszeć jego premierowy utwór na scenie ... amajgad ... A jeżeli jakaś dziewczyna + jakiś kolo których nie znam, ale którym dałem maila, wyślą mi zdjęcia, to dodatkowo mam też foto z Glacą : (mieli cyfrówki, a mój tel nie ma flasha) Było mega ... a teraz czas spać

    LINK
  • Podsumowanie `10

    Boris the Black Dog 2010-12-05 23:13:00

    Boris the Black Dog

    avek

    Rejestracja: 2008-08-11

    Ostatnia wizyta: 2016-02-08

    Skąd:

    1. HATE, Bielsko-Biała, RudeBoy
    2. Rotting Christ, Crionics, Lost Soul, Katowice, MC
    3. VADER, Deicide, Marduk, Kraków, Studio
    4. Slayer, Behemoth, Warszawa Bemowo
    5. Decapitated, Hate, Christ Agony, Bielsko-Biała, RudeBoy
    6. Rotting Christ, Bielsko-Biała, RudeBoy
    7. Frontside, Katowice, MC
    8. VADER, Gliwice, Rocka
    9. Dimmu Borgir, Kraków, Kwadraty
    10. Mayday Polska, Katowice, Spodek
    11. Pogodno, Racibórz, Dybcówa

    I to na tyle, chyba już nic nie dojdzie.

    Najlepszy koncert tego sezonu to Dimmu w krakowie, rozpierdol na maxa . Potem Slayer i VADER (ten w tym roku po raz 16 i 17).

    LINK
  • gol strzelony na wyjeździe

    Lord Bart 2010-12-18 15:21:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    liczy się podwójnie

    Byłem bardzo zły, że nie mogłem zrealizować wejściówek na Pasion De Buena Vista. Byłoby wspaniałe wspomnienie Buena Vista Social Club i ostatnich kubańskich wakacji... ale ***j. Gówno chodzi po ludziach.

    Jednakże...

    Zupełnym przypadkowym farciorem przyjaciółka stała się posiadaczką podwójnego zaproszenia na jeden z koncertów uświetniających 85-lecie Polskiego Radia.
    Znaczit tak - wczoraj, w warszawskim Teatrze Polskim, w doborowych towarzystwie Prezydenta RP, Marszałka Senatu, przyszłego dyrektora TP a jednocześnie wielkiego aktora Andrzeja Seweryna i wielu innych znanych/nieznanych (i zastanawiająco jak związanych z PR) gości zasiadłem żeby... no właśnie.

    Normalnie bym na to nie poszedł, ale... Sting. No i Caro Emerald, ale przede wszystkim Sting. Wpaść na 4 kawałki Gordona Matthew Sumnera... z rautem w tle?

    Nie powiem - reszta nie był zła. Muzycznie Perfect, Maleńczuk czy Gawliński dali radę, świetne wykonanie `Wychowania` przez Muńka, prowadzenie `Niedźwiedzia` (szkoda, że nie było Wichury... jej głos - owned na wieki) w porządku, tylko ta Torbicka...

    Ale finał nie zawiódł. Chociaż oprócz `Englishman in New York` nie było może "wielkich" hiciorów, ale i tak występ był gorący. Jednak to jest facet innego formatu i to da się poczuć. Bo zdawało mi się, że sala był lekko sztywna ale przy Gordonie szelki puściły

    Tyle. Czasami spada na człowieka fajna sprawa i trzeba umieć ją wykorzystać he he he

    LINK
  • Legends of Shaolin

    Lord Bart 2011-04-04 21:12:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    Byłem. Widziałem. Jedno z marzeń spełnionych.

    Fakt, że chciałbym ich odwiedzić na żywo, w murach klasztoru, ale i tak było zajebiście warto.

    Popis możliwości wyćwiczenia swojego ciała to mało. W końcu znam dziewczyny które ustami potrafią... wiązać kokardkę
    Ale to jak oni skupiają i wykorzystują energię, która przecież jest w środku i wokół każdego człowieka...

    Warto było zabulić za bilety, nie żałuję i polecam każdemu kto będzie miał okazję.

    LINK
  • Dżem

    Łotr122 2011-05-19 09:11:00

    Łotr122

    avek

    Rejestracja: 2006-10-22

    Ostatnia wizyta: 2017-02-23

    Skąd: Wysokie Mazowieckie

    Byłem ostatnio . . . no dwa miechy temu na koncercie Dżemu. Plusy: Wspaniała, cudowna muzyka, taka prosto z serca, zresztą kto zna ten wie. Zabrakło mi może trochę "Cegły". Ogólnie mnóstwo pozytywnej energii. Wiadomo, to nie jest ten sam zespół, co dawniej. Ludzie mówią "eee bo Dżem to się na Ryśku skończył". Uważam, że to nie prawda. Maciek śpiewa bardzo dobrze. Minusy . . . na pewno cena biletu, 80 zł. Przesada jak diabli, nie ma co. Dalszym minusem była sala w jakiej odbył się koncert, a mianowicie kino Pokój w Białymstoku. Wiadomo, akustyka dobra, ale . . . masakrycznym dla mnie doznaniem było to, że ponad połowę koncertu ludzie siedzieli na dupach w tych durnych fotelach. Organizowanie koncertów "na siedząco" na pewno mija się z celem. Młodzież, bo trzon publiki stanowiła właśnie młodzież chodzi po to na koncerty, żeby skakać pod sceną, dobrze się bawić. Może nie wszyscy, mówię ogólnie, o większości. ave

    LINK
  • Męskie granie 2011

    Lord Bart 2011-07-10 12:52:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    Znaczy wybieram się.
    http://www.meskiegranie.pl/koncerty/
    I tak jak opisywałem trochę wyżej - polecam wszystkim fanom muzyki.
    http://www.meskiegranie.pl/artysci/

    Impreza, która pewnie zamieni się czasem w snobizm (jak nieszczęsny Open`er), ale póki co NAPRAWDĘ warto skorzystać.

    LINK
  • MG2011

    Lord Bart 2011-07-25 01:00:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    Szybka seta i śledzik na Pradze i lecimy. Zaczęło się o 17. Świetnym startem tego co lubię, czyli Nu Kidz On The Glock - DJ Eprom i Emade. Przez pół godziny zajebisty miks przeróżnych kawałków, w tym genialne wplecenie motywu Contry
    Eprom popylał ze złotym Star Wars na t-s, a Emade... pełen podziw dla non-stop odruchu sierocego

    Potem Cool Kids Of Death – mocne uderzenie. Nie moje klimaty, ale muza mocna, tyle czy warta aż tylu nagród i zapowiedzi?
    Dalej Janusza Staszewski – syn Kazika. Dobrze, że dodali bo bym nie wiedział Zresztą wiedza na niewiele mi się przydała - klimaty reggae, ale teksty bardziej protestacyjne. Raczej średnie.
    Lao Che - spazmy u niektórych, dla mnie ciekawe teksty, ale nic poza tym.

    News o Ammy. Komentarz z tłumu też bym coś wciągnął


    Leszek Możdżer – klasa sama dla siebie, w pewnym momencie obłożenie młoteczków chyba ręcznikiem - fajna patent. Zupełnie inne dźwięki fortepianu, a ludzie? Zasłuchani, ale i największe brawa.

    Dalej Fisz i Emade z Tworzywem + Adam Pierończyk. Znowu moje klimaty, ale powoli dotarło do mnie, że nie będzie Stańki. Chyba coś źle przeczytałem na afiszach
    Wybiła 20 i z braku trąbki zastanawiałem się czy nie opuścić lokalu dla Copa America, ale... zostałem.

    Wstawać i pracować i mieć
    Nie bardzo mogę, nie bardzo chcę

    Lech Janerka, potem duet Waglewski – Wilczyński dla Ciechowskiego, Voo Voo i małe cudo, czyli Waglewski+Możdżer w duecie.

    22. Koniec. Bez bisów, a szkoda.


    Nie było Stańki. To dla mnie minus. Ale mam płyty z poprzedniego roku, więc plus. Plus większy, że pogoda dopisała. Minus mniejszo-większy, że byłem sam a na takich imprezach lepiej być z kimś. I jednak troszkę bardziej imo udało się Granie 2010.

    Ale jeśli ktoś ma kasę i czas to polecam, bo taki miks muzyczny w pigule nie zdarza się często.


    LINK
  • Wybieram się

    Dyndo Sydius 2011-07-25 10:20:00

    Dyndo Sydius

    avek

    Rejestracja: 2007-04-14

    Ostatnia wizyta: 2021-09-07

    Skąd: Wyszków

    Do Gdańska na Konwent Tatuażu. Impreza trwająca dwa dni, pierwszego gwiazdą będzie Sworn Enemy supportowany przez Death Before Dishonor - amerykański hard core, zaś drugiego dnia wystąpi najlepsza polska kapela street punkowa, the Analogs

    LINK
  • Istny omen czyli The Prodigy w Kostrzynie nad Odrą

    Boris tBD 2011-08-09 17:33:00

    Boris tBD

    avek

    Rejestracja: 2001-09-17

    Ostatnia wizyta: 2020-04-14

    Skąd: Piaseczno

    Tam trzeba było po prostu być

    LINK
  • Co ten temat

    Matek 2012-10-14 14:15:00

    Matek

    avek

    Rejestracja: 2004-10-04

    Ostatnia wizyta: 2018-06-22

    Skąd: Skierniewice

    taki zdechnięty ? :>>

    Podsumowanie 2012 : nie licząc kilkudziesięciu kameralnych rockowych i punkowych koncertów odbywających się w Skierniewicach czy Łowiczu to udało mi się w tym roku zobaczyć kilka świetnych gwiazd.

    Ursynalia : no tu się działo, i to nie tylko przez muzykę Na Slayerze się zawiodłem, My Riot, Limp Bizkit i Luxtorpedę widziałem po raz enty i akurat koncerty na dużych festiwalach chyba tym kapelom nie służą (mimo że i tak moc NIE-SA-MO-WI-TA). Na Limp Bizkit jednak widać było polskie buractwo, bo to co się działo pod sceną przeszło wszelkie granice. Jestem weteranem akcji spod scen na koncertach z ciężką muzyką, ale to co zobaczyłem tego wieczoru w Warszawie mnie po prostu obrzydziło - ludzie musieli być wynoszeni masowo ponad barierkami bo zrobiło się niebezpiecznie i w cholerę osób mdlało z braku powietrza i wycieńczenia. Modestep i In Flames zaskok in plus, bo niby obie kapele znam i umiarkowanie lubię, ale na żywo są mega. Szkoda tylko ze kumple mnie wyciągnęli na pociąg w trakcie ich koncertów i zobaczyłem może 6-7 utworów Widziałem jeszcze Tedego i bodajże Duże Pe ale nuda taka że zwinęliśmy się na obiad do knajpy. I to nie dlatego żebym hejtował hip hop 3 dnia już niestety mnie nie było, mimo że miałem karnet :/ A akcja którą odwaliłem na Limp Bizkit ... powiedzmy tylko że ochronę łatwo jest nabrać i po 3-4 piosenkach oglądałem niemal całą resztę koncertu wraz z dziennikarzami i ochroną medyczną - z boku sceny

    A z Joruusem się spotkać nie udało

    Orange Warsaw Festiwal czy też może nazwijmy po imieniu : Linkin Park Bo tak naprawdę to pojechałem tam tylko ze względu na kapelę którą kochałem w dzieciństwie. Może i nie jestem już takim wielkim fanem LP, ale zobaczyć ich na zywo było moim marzeniem odkąd miałem jakieś 12 lat, więc był to dość sentymentalny wypad. Pojechałem z kumplem który do Linkin Park ma podobny stosunek, a na miejscu spotkaliśmy się z Ogórem a następnie z Shedao. Koncert De La Soul olaliśmy na rzecz piwa/pizzy/szlugów aby naładować baterię przed koncertem - dlatego widzieliśmy tylko końcówkę. Garbage było niezłe, ale w zasadzie tworzyli tło pod wpychanie się pod scenę :> A sama gwiazda wieczoru, czyli Linkin Park ... Cóz powiem tak - zespół ten można kochać albo hejtować (no dobra, może komuś też totalnie zwisać ) ale jedenmu się nie da zaprzeczyć - zmienili swój wizeruek i styl. Dlatego, jeszcze w momencie kupowania biletu uznałem "szkoda że nie usłyszę tych piosenek które pokochałem jako młody smark, ale to jednak LP". Jakie było moje szczęście gdy zobaczyłem setlistę z Portugalii na parę dni przed koncertem w Warszawie - skończyła się promocja 4 płyty, nie zaczęła piątej, więc grali PRZEDE WSZYSTKIM starocie ! I to niektóre nie grane od lat ... Po prostu nie można było mieć większego farta na moim miejscu A koncert mega, publika i zespół bawili się świetnie, gitarzyści założyli sprezentowane im koszulki polskiej reprezentacji, Mike i Chester wylądowali na chwilę w tłumie - naprawdę, Stadion Legii tego wieczoru był najcudowniejszym miejscem w Warszawie

    Impact Festival, czy też może znowu nazwijmy rzecz po imieniu - Red Hot Chilli Peppers No bo niby grał Kasabian (zwisa mi ta kapela - ale fakt faktem - średnio ich znam ...) a także kilka innych zespołów, ale to przede wszystkim na RHCP przyjechałem. Ceny biletów było dość mocne, tym bardziej jak się weźmie pod uwagę że jakimś tam mega fanem RHCP nie jestem (chociaż ich lubię i nawet mam teraz 4 albumy na telefonie ), ale zbiegły się z imieninami mojej kobiety, która jest fanką, więc no cóż, pomysł na prezent z głowy Nie żałuję oczywiście - koncert mega

    A tego posta piszę siedząc na kacu pod kocem, bo dopiero odespałem koncert Pezeta w Stodole. Było naprawdę nieźle, mimo że brakowało mi czegoś. Ogólnie fanem HH nie jestem, ale mamy w Polsce kilku raperów których słucham od 10 albo i więcej lat i jestem na bieżąco z tym co tworzą - np z Pezetem i Sokołem - nawet gdy nie zawsze mi się to podoba. Akurat najnowsza płyta Pezeta i Sidneya Polaka jest hejtowana za nowoczesne brzmienia ... ale mnie się podoba Koncert było spoko, supporty które niewiele mi mówiły (jakieś kapele rockowe, raperzy) prezentowały się na scenie przeróżnie - od lipy do w sumie fajnych rzeczy. Sam Pezet (wspomagany na scenie przez swego brata oraz kapelę i DJ`ów) dał czadu, ale tak jak pisałem na początku - czegoś mi brakowało. Niby zarapował przekrojowo kawałki z całej swojej kariery, ale brakowało mi kilku ważnych utworów. Niemniej impreza udana.

    O kilku pomniejszych koncertach nie wspomniałem albo zapomnialem Tak czy siak - dzisiaj ruszam na jakiś szwedzki punk rock do klubu w Skierniewicach. Kapela zwie się bodajże The Sensitives i podobno mają fajną cizię na wokalu Poza tym szykuje sie kilka koncertow które w zasadzie pierdzielę, ale jako że grają mi je niemal pod nosem i za śmieszny pieniądz to się przejdę : Lipaki, Burning Hearts, Maleo Reggae Rockers, Nutshell, The Cuts, I.O.Project, Raggafaya i koncert harytatywny skierniewickiego podziemia HH.

    No to w zasadzie tyle najciekawszych rzeczy, ogólnie 2012 jak dotąd udany, jednak nie byłem na paru koncertach które chciałem zaliczyć A teraz byle do zimy i Enter Shikari w Proximie ! <3 <3 <3

    LINK
  • łóód

    Kaysh 2012-10-15 21:53:00

    Kaysh

    avek

    Rejestracja: 2009-09-07

    Ostatnia wizyta: 2018-05-24

    Skąd: Kraków

    Luxtorpeda na tegorocznym Woodtoscku. W sumie jedyny koncert na którym byłam w całości z przyczyn różnych tak jakoś wyszło
    Co tu dużo mówić, coś pięknego. Najbardziej zapadło mi w pamięć zgaszenie świateł przed "Za wolność" plus światełka w ciemności. I żadne tam telefony jak to się teraz robi, tylko w większości stare dobre zapalniczki. Coś pięknego.

    http://www.youtube.com/watch?v=BExCcb08XlI

    Na żywo wyglądało to o niebo lepiej :>

    Pozatym zapadł mi w pamięć jeszcze jeden koncert. A raczej fragment koncertu. Natalia Przybysz śpiewająca piosenki Janis Joplin w namiocie ASP w nocy. Zdążyłam tylko na kilka końcowych utworów i w zasadzie jedyne co pamiętam to kameralną ilość ludzi, przygaszone światła i "To love somebody" ze sceny. Magia.

    LINK
  • w S1 im. W. Lutosławskiego

    Young Grace 2013-02-24 17:54:00

    Young Grace

    avek

    Rejestracja: 2008-12-24

    Ostatnia wizyta: 2013-07-23

    Skąd: capital city

    Byłam wczoraj na koncercie Olgi i Natalii Pasiecznik oraz Wrocławskiej Orkiestry Barokowej. Bardzo fajnie, naprawdę. Olga jak zawsze piorunująco, ma niesamowity głos. Orkiestra grała na dawnych instrumentach, które w sumie mają słabą nośność jak na studio koncertowe S1, które jest naprawdę spore (grałam tam jakiś rok temu, rzeczywiście trzeba grać głośniej niż w innych salach, żeby było w ostatnich rzędach cokolwiek słychać). Po prostu sala niedobrana do możliwości instrumentów. Natalia grała na pianoforte przywiezionym bodajże z Wiednia. Też było słabo słychać.

    Ale i tak owacje na stojąco!

    LINK
  • Bon Dżowi

    Lord Bart 2013-04-29 17:56:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    w Polsce. Podobno w Gdańsku. Ciekawe czy Ryczji wie

    LINK
  • 3-Majówka

    Jankiel 2013-05-06 22:19:00

    Jankiel

    avek

    Rejestracja: 2013-02-20

    Ostatnia wizyta: 2017-12-18

    Skąd: Wrocław

    To właściwie 2 dni koncertowania, dlatego też troszkę szerzej się wypowiem. 3-Majówka to coroczna impreza odbywająca się we Wrocławiu na Wyspie Słodowej, na której występują różni artyści. Dominuje jednak muzyka rockowa. W tym roku niestety pogoda nie dopisała za bardzo, bo padał deszcz, ale atmosfera była i tak niesamowita.

    Pierwszego dnia wystąpili następujący wykonawcy: Hunter, Power of Trinity, Coma, Brodka, Strachy Na Lachy oraz Kult. Najbardziej spodobały mi się występy zespołów: Hunter, Strachy Na Lachy oraz Kult. Huntera nigdy nie słuchałem, ale kawałki, które wtedy zagrali wywarły na mnie wrażenie i w najbliższym czasie zamierzam zapoznać się z ich twórczością. Co do Strachy Na Lachy - to nie jestem ich wiernym fanem (choć może wkrótce to się zmieni), ale znam sporo ich utworów i koncert również był udany. Natomiast Kult uwielbiam od małego, a ich występ na Majówce mogę uznać za jeden z najlepszych. Zagrali właściwie same klasyki. Nie było żadnego utworu, zagranego przez nich na Majówce, którego nie chciałbym usłyszeć. Po prostu coś świetnego. Poza tym śmieszna była wpadka, jak Kazik podczas utworu Kurwy Wędrowniczki zapomniał tekstu i zespół wykonał ten utwór dwa razy. W każdym razie - jestem zachwycony.
    Co do pozostałych wykonawców, to byłem jedynie w całości na Comie. Niestety tu mam przykre wspomnienia, gdyż fani Comy zmasakrowali mi lewą stopę i musiałem korzystać z pomocy medycznej. Mimo to - bawiłem się dalej. Sam występ zespołu był niezły, ale przez agresywność fanów będę miał uraz do końca życia. Szkoda, bo rok temu na Majówce podczas Comy tak nie miałem. W przypadku Power Of Trinity - to wraz z towarzystwem przybyliśmy tylko na bisy, ale było dość fajnie. W przypadku Brodki - tam samo, tylko na bisy przyszliśmy. Zaskoczony byłem tym, jak wiernych fanów ma Brodka, i że została przyjęta dość entuzjastycznie.
    Ogółem - pierwszy dzień tej imprezy był bardzo udany i byłem zadowolony.

    A jak wyglądał drugi dzień? No niestety gorzej, bo było zimniej i jeszcze bardziej padało. Drugiego dnia wystąpili: Buldog, Luxtorpeda, Naczynia Połączone (grali tylko 20 min., bo dołączyli na ostatnią chwilę), Vavamuffin, Maria Peszek, Happysad oraz Dżem.
    Najbardziej zależało mi na występie Luxtorpedy i wielka szkoda, że byli zaraz na samym początku. Grali strasznie krótko, stąd czuję niedosyt. Jednak nieźle się wyszalałem na ich koncercie i po ich występie kupiłem sobie ich koszulkę. Występ zespołu Buldog także mi się spodobał, chociaż nie "szalałem" tak, jak na innych zespołach. Po Majówce ciągle prześladował mnie utwór To Nie Jest Moja Ziemia. Grają podobnie do Kultu, stąd spodobał mi się ich występ i być może również zagłębię się w ich muzykę. Na Naczyniach Połączonych oraz Vavamuffin nie byłem, więc próżno mi się wypowiadać. Wraz ze swoim towarzystwem wróciliśmy na Marię Peszek i zaskoczyło mnie to, jak wszyscy świetnie się bawili podczas jej koncertu. Był w ogóle pewien ziomuś, który strasznie pozytywnie nakręcał ludzi do zabawy podczas jej koncertu. Nie przypuszczałem, że będzie tak fajnie. Happysad również ciekawy występ zagrali. Fanom się do tego stopnia spodobało, że zespół zagrał dwa razy bisy. No i pozostał Dżem, czyli coś na uspokojenie po cało(dwu)dniowym szaleństwie. Z Dżemu znam wprawdzie tylko klasyki, ale to właśnie sporo starych, znanych i lubianych utworów wtedy zagrano. Tym miłym akcentem zakończono Majówkę.

    Podsumowując - pierwszy dzień był o niebo lepszy i byłem bardziej zadowolony z występu poszczególnych zespołów (nawet zranienie w lewą stopę jakoś potem mi nie przeszkadzało, gdy skorzystałem z pomocy medycznej). Mało tego, mimo deszczu pierwszego dnia było cieplej. Drugiego dnia było znacznie chłodniej. Nawet szalenie w pogo czy na fali podczas koncertów niewiele pomogło. Jednak nawet podczas ewentualnych mrozów można się cieszyć dobrą muzyką. Tegoroczną Majówkę uznaję za udaną, a za rok liczę, że będzie lepiej.

    LINK
  • zapytanko

    Lord Bart 2013-05-14 17:17:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    Chociaż zamieniłem Open`era na Męskie granie (z racji komerchy w którą zmieniła się ta zacna impreza) to pytam się czy ktoś planuje być 03.07 na BLUR?

    LINK
    • odpowiadanko

      Lord Bart 2013-07-05 22:15:00

      Lord Bart

      avek

      Rejestracja: 2004-01-20

      Ostatnia wizyta: 2021-09-13

      Skąd: Warszawa

      Byłem. Pojechałem z kumplem, on został na całość, ja nie miałem kasy i raczej ochoty.

      Czy Open`er faktycznie zmienił się z fajne, luźnej i bez ciśnień imprezy na lans-bans opaskowy i hipsterstwo? Nie wiem, ale jest inaczej niż pamiętam, może bardziej markowo/medialnie.

      W każdym razie ludzie różni jednak. No ale do Blura. Na początku historia - z płytoteką tej formacji zderzyłem się dość późno, po pamiętnej FIFIE 98: Road to World Cup i mega-genialnemu Song2. Utwór z płyty Blur wydanej w 1997, więc mnie więcej od 98 zacząłem ich przesłuchiwać a wtedy nie było tak prosto, bo po prostu nie było YT, mp3 i tak dalej.
      Trzeba się było naszukać, po znajomych, po królikach itd. Ogólnie rzecz biorąc przypasowały mi dźwięki i to wszystkie, mimo że formacja miała różne stadia grywalności.

      Broń boże nie jestem specjalistą tego zespołu, gdybym miał wymienić ulubione kawałki to pewnie byłyby to standardy w postaci Songa, Country House, Tender czy Girls & Boys. Co by nie mówić nie jest to mój główny nurt muzyczny.

      Ulubiona płyta? Szczerze? Blur: The Best Of z 2000 roku, krążek pierwszy. Ale to jest tak, że Song2 to jeden z magicznych dla mnie utworów i właściwie tylko po to tam pojechałem.

      Znaczy nie po to żeby usłyszeć jeden utwór, ale żeby zobaczyć formację. No to sam koncert, z racji aury, światłami piękny. Muzyka w warstwie technicznej czasami szwankowała, a poza tym mnie jest ciężko przyzwyczaić się do koncertowych wykonań. Ale nie było źle.

      Ogólnie godzina chyba spadła szybciutko, potem bisik i... stwierdzam, że było warto zwłaszcza iż S2 zakończyło imprezę.
      Jedno co mnie wpieniło to jakieś totalne pogo i ludzie nieczujący rytmu. Nie wszystkie grane utwory wymagają, przepraszam, napierdalania o siebie i łokciami, dlatego też z całkiem niezłych miejsc przeszedłem trochę na bok, gdzie spokojniej było.

      Kumpel został, zresztą (może całkiem słusznie) stwierdził, że ja dziadem jestem i już się na coś takiego nie nadaję. Może, ale dwie fajne dziewczyny, które również z boku poznałem i później robiliśmy małego afterka, stwierdziły że "młyn" przesadą, no a one przecież zapatrzone w Coxona i Albarna...


      W każdym razie... zobaczyłem co miałem zobaczyć. Osobiście przedkładam obecnie Męskie Granie przez Opem (w tym roku kurde Fort Bema ale Możdżer + O.S.T.R., Soyka + Nosowska, Hey), chociaż też boję się żeby i ci ludzie artystycznie nie odpłynęli, ale może kiedyś jeszcze trafi się impreza po całości.


      Może wtedy będę miał inny stosunek do obitych nerek i żeber

      LINK
  • ...

    Qel Asim 2013-05-14 21:54:00

    Qel Asim

    avek

    Rejestracja: 2010-09-21

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Pszczyna

    Cóż, nie byłem ostatnio na żadnym koncercie na żywo, ale miałem okazję zobaczyć film z koncertu Armina van Buurena - Armin van Buuren Only Mirage 2011.

    Całkiem niezły, znałem gościa z dwóch, maksymalnie trzech utworów, ale koncert zrobił naprawdę dobre wrażenie. Być może była to zasługa oglądania w wersji HD w specjalnej sali audio-wizualnej, z doskonałym nagłośnieniem oraz widokiem z rzutnika na całą ścianę (chociaż to akurat nie pozwalało na odbiór pełnego fullHD), ale mimo to myślę że naprawdę był dobry.

    Dla chętnych link, niestety nie do wersji HD... ---> http://www.youtube.com/watch?v=-wxS3tFe7jQ

    LINK
  • Orange Warsaw Festival 2013 - czyli The Offspring

    Jankiel 2013-05-27 21:55:00

    Jankiel

    avek

    Rejestracja: 2013-02-20

    Ostatnia wizyta: 2017-12-18

    Skąd: Wrocław

    Impreza wprawdzie trwała dwa dni (25-26 maja), jednak byłem tylko drugiego dnia, ze względu na wielki powrót do Polski (po 12 latach) zespołu The Offspring. No ale po kolei. Tegoroczna edycja imprezy Orange Warsaw Festival miała miejsce na Stadionie Narodowym (a więc nie na Pepsi Arena, jak rok temu). Drugiego dnia wystąpili następujący wykonawcy w następujących godzinach:
    - Lipali 17:00
    - Cypress Hill 19:00
    - The Offspring 21:00
    - Fatboy Slim 23:00

    I takie ułożenie line-upu mnie rozczarowało trochę. Tym bardziej, że na stronie festiwalu, gdy ogłoszono występ Offspring, to napisano: The Offspring będą gwiazdą drugiego dnia imprezy Orange Warsaw Festival - i nie powiecie mi, że nie odebralibyście tego jako informacji, że "Offspring są gwiazdą wieczoru"? No ale mówi się trudno, liczył się dla mnie fakt, że będę na koncercie jednego z moich ulubionych zespołów.

    W kwestii organizacji, to trochę debilnie zaplanowano korzystanie z WC. Otóż - jeśli było się na płycie (jak ja) i chciało się pójść do WC, to przechodziło się przez trybuny, a potem trzeba było zrobić mega duże kółko, by na płytę wrócić. A dlaczego nie można było przejść przez trybuny z powrotem na płytę? Jakiś w tym problem? No i takie kółko chyba ze 3 razy musiałem robić - i tak dobrze, że w międzyczasie jeszcze nie zebrało się pod sceną sporo ludzi, inaczej byłby problem. Na plus wyszło to, że zniesiono zakaz pogo i crowd-surfingu, dzięki czemu można było szaleć na całego.

    Przejdźmy zatem do występów. Z lekkim opóźnieniem imprezę zaczął zespół Lipali. I choć wokalista przyznał, że gra mu się fajnie, to jednak nie mógł oprzeć się wrażeniu, że granie na festiwalach jest trudne. Jak to zresztą powiedział w połowie występu: Lepiej jest grać w klubie, gdzie jesteśmy blisko siebie, pocimy się, ale mamy ze sobą kontakt. Coś w tym jest, gdyż kameralne w występy mają jednak pewien klimat. Występ Lipali był taki sobie ogólnie, bo widać było, że chcieli odegrać swoje, podziękować za występ i pójść na libację.

    Około dwie godziny później na scenę weszli Cypress Hill. Tę Hip-Hopową formację oczywiście znam, jednak całej ich dyskografii - już nie. Znam jedynie pojedyncze utwory i to tylko ze słyszenia, głównie stare klasyki. I ku mojemu zdziwieniu ich występ obfitował właśnie w stare, klasyczne kawałki, do których nawet było małe pogo od czasu do czasu. Warto dodać, że oprócz Dj`a, który z gramofonów puszczał kawałki, na scenie akompaniował także pewien ziomek (nie pamiętam jego ksywy), który zapodawał rękoma (a czasami używając też pałeczek) pewien rytm na bębnach (podkreślam, że na bębnach, bo to nie była perkusja) - i nawet miał swoje symboliczne 5 min., czyli, że tak powiem "bęben-solo". Poza tym raperzy mieli bardzo dobry kontakt z publicznością - chcieli, aby publika dobrze się bawiła przy ich muzyce, mimo iż nie wszyscy przyjechali na ich występ. Zaskoczyło mnie nawet, że fanów Cypress Hill było dużo (co było słychać, gdy zespół już schodził ze sceny). Ogólnie - występ Cypress Hill wywarł na mnie wrażenie, mimo iż nie na nich najbardziej czekałem.

    No i nadszedł czas na to, na co najbardziej czekałem, czyli The Offspring. Gdy organizatorzy imprezy zaczęli spuszczać na dół logo zespołu - atmosfera coraz bardziej narastała. Aż wreszcie weszli na scenę zaczynając od klasycznego utworu All I Want - no i zaczął się ogień. Zespół wprawdzie grał jakieś 70-kilka minut, ale dał niezły pokaz energii. W kwestii repertuaru - nie mam większych zastrzeżeń, gdyż zagrali same, dobre, znane od lat klasyki (wcisnąłbym gdzieś tylko Gotta Get Away, ale i tak było fajnie). Co ciekawe - podczas występu było nie tylko pogo i crowd-surfing (na które już w tym roku pozwolono), lecz także była ściana i tzw. Circle Pit (z czego jedno "kółko" sam zacząłem i inni się do mnie dołączyli). Nawet poleciałem na fali 2 razy (na bisach), jednak nie chciałem wylatywać za barierki, gdyż powrót na miejsce, gdzie się wcześniej było, nie byłby krótki (troszkę dziwnie zrobili barierki dzielące płytę od Golden Circle). Co jeszcze zasługuje na uwagę? Tradycyjny komentarz gitarzysty zespołu, Noodelsa, który ma zwyczaj w trakcie koncertu powiedzieć, że publika, dla której grają jest najbardziej seksowną, jaką kiedykolwiek widzieli. Reasumując - występ udany, nic dodać nic ująć. Niechaj Offspring wracają do Polski jak najszybciej, a przynajmniej szybciej niż za 12 lat. Na Fatboy Slim już nie zostałem (to nie moje klimaty), gdyż wraz z fanami, których poznałem przed rozpoczęciem imprezy poszliśmy na piwo i opiliśmy udany występ zespołu The Offspring. Muszę jednak przyznać, że chociaż Offspring nie byli gwiazdą wieczoru, to jednak panująca przed i w trakcie ich występu atmosfera sprawiła, jakby byli gwiazdą wieczoru. Po ich koncercie, jak wspomniałem, wraz z grupką fanów poszliśmy na kilka piw, a potem każdy już udał siew swoją stronę.
    Występ zespołu The Offspring uważam, za naprawdę świetny i czekam na ich kolejny powrót do naszego kraju. Oby jak najszybciej i lepiej na innej imprezie niż Orange Warsaw Festival, a już najlepiej - niech to będzie kameralny występ.

    LINK
  • magiczny i nastrojowy...

    Lord Bart 2013-11-29 18:22:53

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    Piasek. Jaki piasek? Piaseczny

    Ten krótki dialog zawsze mnie rozkłada. A piszę o tym, bo nie wiadomo z jakiej mańki dostałem podwójną wejściówkę na "Zimowe piosenki" w Kongresowej.

    01.12, godz. 18, Kongresowa.

    Jakież było moje zdziwienie, że ten człowiek żyje jeszcze. I że koncertuje? o0

    Magia Świąt uchwycona w pięknych, chwytliwych melodiach...


    Nie bardzo wiem co z tym zrobić

    LINK
  • To ja sobie

    Boris tBD 2013-12-23 01:20:37

    Boris tBD

    avek

    Rejestracja: 2001-09-17

    Ostatnia wizyta: 2020-04-14

    Skąd: Piaseczno

    podsumuję `13

    1 WinterStorm: Hate, Decapitated, Frontside Kato MC luty
    2 Deicide BiBi RudeBoy marzec
    3 VADER Tychy Underground maj
    4 ImpaktFest: R+, Slayer, Behemoth, Ghost W-wa czerwiec
    5 MetalFest Cryptopsy, Satyricon, Azarath i cała reszta Jaworzno czerwiec
    6 BAf 18 Behemoth, Hate, Marduk i wiele więcej Jaromer sierpień
    7 30stka VADERA sierpień Olsztyn
    8 Behemoth Kato MC listopad
    9 Mardku Kato MC grudzień i ostatnia TAKA impera w tym roku

    LINK
  • O.S.T.R. & Marco Polo oraz Sokół & Marysia Starosta

    Jankiel 2014-03-25 21:59:30

    Jankiel

    avek

    Rejestracja: 2013-02-20

    Ostatnia wizyta: 2017-12-18

    Skąd: Wrocław

    Dawno nic nie pisałem w tym temacie, a nie wiem, czy ktokolwiek coś wspominał o hip-hopowych koncertach. A skoro zaliczyłem ostatnio dwa naprawdę świetne rapowe koncerty, to postanowiłem co nieco opowiedzieć. Oba miały miejsce we Wrocławiu. Ostry & Marco Polo grali 20 marca w klubie Eter, a Sokół i Marysia 22 marca w klubie Alibi.

    Zacznę od koncertu O.S.T.R. & Marco Polo. Prawdę powiedziawszy już na myśl o samym supporcie strasznie się cieszyłem. Bowiem wystąpił na nim raper i bitboxer - Zorak (znany miłośnikom polskiego rapu z ekipy Tabasko) wraz z Sariusem i resztą ekipy. Strasznie mnie to cieszyło, bo czekałem aż co nieco usłyszę z solowej płyty Zoraka pt. Świadomość, jak również wydanego niedawno Suplementu Świadomości, który można legalnie i za darmo pobrać ze strony wytwórni Asfalt Records. Oprócz utworów z wymienionych płyt pojawił się również rewelacyjny bitbox w wykonaniu Zoraka, który jak zwykle mnie zachwyca. Nie zabrakło również kilku kawałków z płyty ekipy Tabasko (jeśli dobrze pamiętam zagrali Zachłanność, Odcinamy prąd, Otwieramy myśli oraz Bawię się jak chcę). A Sarius i reszta ekipy, która towarzyszyła Zorakowi również pokazali na co ich stać. Co tu dużo mówić? To chyba najlepszy support, w jakim brałem udział. Przejdźmy zatem do głównej atrakcji. Koncert Ostrego i Marco Polo to był po prostu odlot! Oczywiście pojawiło się dużo utworów z ich wspólnej płyty pt. Kartagina (która w moim odczuciu jest niezła), ale nie zabrakło starych, dobrych klasyków rapera, jak np. Początek, A.B.C., Rap po godzinach, Kochana Polsko, a największym zaskoczeniem był dla mnie Ja i mój lolo, w którym Ostry trochę zapomniał tekstu i freestyle`ował. Pokaz freestyle oczywiście miał miejsce często i publika z uwagą wsłuchiwała się w to, jak sprawnie Ostry dobiera rymy i słowa. Poza muzyką nie zabrakło także przemówień rapera do publiczności o różnych sprawach. Ciekawych rzeczy można było dowiedzieć się o synu Ostrego, a właściwie synach (bo nie dawno urodził mu się drugi syn). Warto także wspomnieć o tym, że Marco Polo w ramach występu postanowił zaserwować dawkę świeżych bitów, prosto z Nowego Jorku, co również było czymś, czego publiczność się nie spodziewała. Po koncercie fani (w tym ja) cierpliwie czekali, aż Ostry i Marco Polo podpiszą im płytę Kartagina, którą każdy wziął ze sobą. Mi dodatkowo zależało także, żeby dorwać Zoraka, gdyż jego solową płytę - Świadomość - także miałem ze sobą i liczyłem na zdobycie autografu. I udało się. Zrobiłem sobie także z nim zdjęcie i trochę pogadałem o jego bitboxach. Ogólnie - świetny koncert i nawet sam Marco Polo jest pod wrażeniem tego, że w Polsce mają miejsce właśnie takie występy.

    To teraz czas na Sokoła i Marysię Starostę. Niedawno zaczęli trasę koncertową promującą ich drugą wspólną płytę - Czarna Biała Magia. Sam byłem ciekaw, jak te utwory będą brzmiały na żywo, ale zanim się o tym przekonałem, to... wziąłem udział w przed-koncertowym spotkaniu z Sokołem i Marysią, które miało miejsce w rynku w PROSTO Shopie. Dobrze, że regularnie wchodzę na Facebooka, bo to dzięki niemu dowiedziałem się o tym spotkaniu, więc nie omieszkałem się wziąć ze sobą płyty i przyjść tam. Sokół z Marysią najpierw rozdawali autografy (można było wziąć ze sobą tyle płyt, ile udało się udźwignąć i niektórzy nawet mieli ze sobą całą dyskografię Sokoła). Dodatkowo w sklepie można było za darmo otrzymać plakat z koncertu. Poprosiłem więc Sokoła i Marysię o podpisy na płycie i plakacie. Potem fani robili sobie zdjęcia z artystami. Oczywiście nie mogłem przepuścić takiej okazji i też sobie zrobiłem pamiątkowe zdjęcie z Sokołem i Marysią. A potem można było chwilę porozmawiać z artystami. Korzystając z okazji spytałem się Sokoła jak doszło do jego współpracy z Dj`em Premierem. Postanowiłem też zapytać go, czy brak dodatkowego rapera w składzie koncertowym ma związek z tym, że na Czarnej Białej Magii nie ma gości. Sokół oczywiście udzielił mi obszernej odpowiedzi, a przy tym uchylił mi rąbka tajemnicy, jeśli chodzi o oprawę wizualną koncertu. Po krótkiej rozmowie wróciłem do domu, odniosłem rzeczy i ruszyłem na koncert. O supportach za wiele nie będę pisał, bo zwyczajnie nie znam, ale trzeba przyznać, że dobrze sobie poradzili i rozgrzali publikę przed koncertem. Koncert Sokoła i Marysii to była naprawdę czarna biała magia. Serio. Ktokolwiek myślał, że nowa płyta nadaje się tylko do słuchania w domu, zmieni zdanie jak usłyszy utwory z tej płyty na żywo. Repertuar koncertowy był bardzo bogaty. Z Czarnej Białej Magii oraz Czystej Brudnej Prawdy zagrali sporo utworów (mniej więcej po tyle samo z każdej), ale nie zabrakło pewnych klasyków WWO, np. Jeszcze będzie czas, Sen, Damy radę, Promienie, Gdy, a także Każdy ponad każdym. Dużym zaskoczeniem była także namiastka tego co wyszło spod szyldu Sokół feat. Pono. Trzeba przyznać, że Sokół z Marysią poradzili sobie, nie mając w składzie koncertowym dodatkowego rapera. Chcieli pokazać, że bez hypemana też sobie poradzą i sprostali temu. Wrażenie niesamowite, świetny kontakt z publicznością. Ponadto zauważyłem, że Marysia nieco bardziej się rozkręciła na koncertach niż przy okazji premiery pierwszej płyty z Sokołem. Wcześniej ograniczała się do śpiewania, a tym razem potrafiła trochę pobawić się z publicznością. Koncert trwał ponad 2 godziny i dostarczył dużej dawki pozytywnej energii.

    LINK
    • Re: O.S.T.R. & Marco Polo oraz Sokół & Marysia Starosta

      Matek 2014-03-25 22:27:23

      Matek

      avek

      Rejestracja: 2004-10-04

      Ostatnia wizyta: 2018-06-22

      Skąd: Skierniewice

      Sokół to jeden z niewielu polskich raperów których słucham (i jedyny którym się jaram i nie mogę się doczekać gdy zapowiada nowy album albo coś). Niestety nie było mi nigdy dane zobaczyć go na żywo (za to było mi dane zobaczyć Jędkera ... już jako Monopol --___-- epic fail).
      Moi znajomi którzy widzieli Sokoła na żywo zawsze byli trochę zawiedzeni (nawet ci którzy są jego fanami) jego formą na żywo. Z tego co pamiętam mówili to w erze TPWC mniej więcej. Ciekawe czy po prostu inaczej go odebrali niż zrobiłeś to ty, czy też Sokół zmienił się wykonując live ?

      Mam nadzieję że sam kiedyś skoczę na jego koncert, może wkrótce mi się uda !

      LINK
      • Re: O.S.T.R. & Marco Polo oraz Sokół & Marysia Starosta

        Jankiel 2014-03-25 23:22:22

        Jankiel

        avek

        Rejestracja: 2013-02-20

        Ostatnia wizyta: 2017-12-18

        Skąd: Wrocław

        Obok Ostrego to właśnie Sokoła uważam za jednego z najlepszych polskich raperów. Co do Jędkera i jego Monopolu, to w ogóle jest to porażka. A wszystko przez to, że Sokół z Ponem wydali W aucie i Jędker postanowił pójść w tę stronę. Za bardzo się przejął, a przecież Sokół i Pono zrobili to dla jaj. Co do formy Sokoła - cóż, ja tam nie mam zastrzeżeń, jeśli chodzi o Wojtka. Zdarza mu się jednak zapomnieć tekstów. Jak grali utwór W sercu, to Wojtkowi trochę się zapomniało.
        Wspomniałeś o TPWC. Byłem na jednym ich koncercie. Jakoś na początku 2009 roku. I też było fajnie, ale to nieco inna bajka niż Sokół z Marysią. Myślę, że nie ma co porównywać Sokoła w TPWC i z Marysią. Ale za to fajnie by było, gdyby Sokół do składu koncertowego zaprosił Pono - to byłoby spełnienie marzeń. Jak rozmawiałem z Sokołem, to mówił mi, że jest szansa, że w 2015 roku do trasy koncertowej dołączy jakiś raper, a na razie - chce tylko wraz z Marysią (no i Dj`em Steezem) występować, by zobaczyć na co ich stać.

        No i polecam pójść na jakikolwiek koncert Sokoła. Warto.

        LINK
      • Re: O.S.T.R. & Marco Polo oraz Sokół & Marysia Starosta

        Matek 2014-03-26 12:55:42

        Matek

        avek

        Rejestracja: 2004-10-04

        Ostatnia wizyta: 2018-06-22

        Skąd: Skierniewice

        Matek napisał:


        Mam nadzieję że sam kiedyś skoczę na jego koncert, może wkrótce mi się uda !

        -----------------------

        5 kwietnia, Fabryka Trzciny, WWA, wjazd 35zł

        Chyba się przejdę

        LINK
  • V Memoriał Kamili Skolimowskiej

    Lord Bart 2014-08-24 19:52:42

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    To nie koncert, ale raz że nie ma gdzie napisać, dwa że koncertowo jednak było, w pewnym tego słowa znaczeniu.

    Powiem tak - memoriał memoriałem godnym, ale i tak poszedłem na Bolta. Nie wiem jak reszta towarzystwa, chociaż pewnie duże imprezy na takim stadionie w stolicy zawsze powinny zapełniać obiekt. A odnośnie jego samego to... może kiedyś uważałem, że jaki jest taki jest, ale jest ok.
    Dzisiaj stwierdzam, że brak infrastruktury lekkoatletycznej, na czymś co nazywa się Narodowy - to paskudny i obrzydliwy strzał stopę. Nie dość, że na SN i tak nie da się zrobić finału LM to większych imprez lekkoatletycznych też nie.


    Nie żebym był fanem tej dyscypliny. Powiedzmy sobie, że w TV to wygląda lepiej. Albo nie, w TV wszystko inaczej nie mniej eeee lekkoatletyka ma parę dyscyplin, które wyglądają tak że nie bardzo chce się je oglądać
    Dobra - biegi przez płotki czy 100 metrów to też jest jak F1. Wyczekujesz tego jednego bolidu, sruu, przejechał, ok jedzie reszta, sru sru sru, siedzisz i czekasz.
    Ale to nie zmienia faktu, że Narodowy obiekt powinien być przystosowany do wszystkiego. Ostatecznie jest zrobiony po polskiemu.


    Nie mniej wczorajszą wizytę mogę opisać krótko - pół tauzena zeszło w 9.98 sekundy. Nie wiem czy można szybciej pozbyć się gotówki. Kasyno? Ruletka w ostatniej chwili?
    Taka prawda, że o ile ciepłe wspomnienie o Kamili mam, to bez Bolta na SN bym się nie wybrał. Fanem lekkoatletyki nie jestem, jak wspominałem, bo są to jednak (dla kibica na trybunie) dość specyficzne zawody.

    Jasne - lista zawodnicza wypełniona był niezłymi nazwiskami, Fajdek, Włodarczyk czy Majewski, pod koniec imprezy faktycznie mogą rozkręcić klimat. Nie mniej ileś godzin siedzenia i patrzenia jak ktoś skacze, biegnie, rzuca, przerywane muzyką, ciszą, spikerem - mnie to jest ciężko opisać, ale gdyby nie to, że poszedłem z towarzystwem to samemu po prostu umarłbym z nudów.
    Nie jestem w stanie zrozumieć ludzi na meczu piłki czy kosza, którzy zamiast na boisko/parkiet gapią się w smartfony czy inny uzależniający badziew. Albo jak z Atletico ostatnio - nie gapię się na grę tylko dzwonię po rodzinie, że lata przede mną Simeone. Jest to jakieś przeżycie, ale w lidze angielskiej siedziałeś obok SAFa albo siedzisz obok Mourinho. Ale to nie muzeum żywych figur tylko impreza tam niżej.


    Naprawdę gdybym nie miał z kim pogadać to... byłoby ciężko.
    Poza tym frajerem jestem, bo na Bolta, od 2 miesięcy chyba jak potwierdził, czekałem ale oczywiście aparatu nie wziąłem. Gdyby nie wyżej hejtowany smartfon mojej współtowarzyszki to dzisiaj fotki i filmy z biegiem bym sobie tylko odtwarzał na YT. Swoją drogą też relacja tvpsport.online dodawała pewnej pikanterii tej wizycie, bo naprawdę - nie wiem jak reszta, ja bym się wynudził.

    A tak 9.98 + dekoracja + hmv-wjazd - nie ma co Usain Bolt robi show jak mało kto. Chociaż to tylko duży biegacz, sadzący większe susy niż reszta. Jak to wygląda na żywo? Dziwnie
    10 sekunda, przebiegli i koniec. Nie zauważyłem nawet powtórki na telebimie, jeśli była Oczywiście Jamajska Błyskawica biorąca wszystkich przewagą robi wrażenie, ale... nie wiem czy kiedyś jeszcze zdecyduję się na lekkoatletykę.


    Oczywiście Bolt spełnił moje oczekiwania, niektórzy mówią że rekord Polski Fajdka w młocie to lepsze niż 100 metrów - może, nie chcę się tutaj wdawać w dyskusje na temat polskiego sportu, rekordów i tak dalej. Machał chłopak daleko, jak najlepiej mu życzę, ale imprezę ku pamięci otwierał i zamykał Usain Bolt.
    Tyle.
    Może trochę drogo, ale jakoś muszę ponarzekać Nie wiem dlaczego...

    LINK
    • VII Memoriał

      Lord Bart 2016-08-28 22:10:59

      Lord Bart

      avek

      Rejestracja: 2004-01-20

      Ostatnia wizyta: 2021-09-13

      Skąd: Warszawa

      gwoli odświeżenia.

      Napiszę tylko tyle - 82,98.
      Warto było wstać wcześniej żeby to zobaczyć. Piękna pogoda, lansik...

      Cieszę się jednak, że zbudowali taki stadion. Otworzyli go w styczniu 2012. Dzisiaj mamy sierpień 2016. Po ponad 4 latach byłem tam trzykrotnie. Względnie 4x licząc Targi Książki, ale chyba jednak taki obiekt powinien być użytkowany co tydzień.

      Skoro Totki mogą teraz grać na Wembley...

      LINK
  • Podsumowanie 2014

    Boris tBD 2015-01-06 22:53:25

    Boris tBD

    avek

    Rejestracja: 2001-09-17

    Ostatnia wizyta: 2020-04-14

    Skąd: Piaseczno

    1 Morowe, marzec, Kato, Gugalander
    2 Thy Diseas, kwiecień, Gliwice, Rocka
    3 Possessed, lipiec, Wava, Progresja
    4 Cryptopsy, wrzesień, Wava, Progresja
    5 VADER, Vesania, wrzesień, BiBi, RudeBoy
    6 VADER (27x live ), Vesania, Zabrze, Wiatrak
    7 Behemoth, październik, Kato, MC
    8 Mayday, listopad, Kato, Spodek
    9 Morbid Angel, listopad, Kato, MC
    10 Deicide, grudzień, Kato, MC

    LINK
  • Enter Shikari, Sólstafir

    Matek 2015-01-07 00:50:36

    Matek

    avek

    Rejestracja: 2004-10-04

    Ostatnia wizyta: 2018-06-22

    Skąd: Skierniewice

    W porównaniu z 2012 i 2013 w ktorych widziałem jakiś kwadrybiliard osiemstet pisiot koncertów, w tym roku słabo.

    Z ciekawszych tej jesieni tylko :

    Enter Shikari w Progresji. Mój drugi (i na pewno nie ostatni) koncert ES w moim życiu. Kto wie, możliwe że to będzie jedyna kapela której show będę chciał zaliczyć przy każdej możliwej okazji. To co się działo, było po prostu obłędne. Wytrzymałem w pierwszym rzędzie od początku do końca, ale to nie ma znaczenia bo jakąś 1/3 koncertu zespół spędził grając wśród publiki B}

    https://www.youtube.com/watch?v=hMF2IlaDOSA&spfreload=10

    Proxima, Sólstafir. Niby wiedziałem co to, niby coś tam słyszałem, ale szczerze mówiąc pojechałem w ciemno. Ot, grupa znajomych jechała i spontanicznie ruszyłem z nimi. Niemniej nawet warto było, przez moment zatopiłem się w myślach jak na koncercie jazzowym. Chociaż to może przez whisky.

    https://www.youtube.com/watch?v=1R5RYabTbhE&spfreload=10

    LINK
  • fajny koncert widziałem

    MalarKotor 2015-04-06 14:05:14

    MalarKotor

    avek

    Rejestracja: 2003-09-07

    Ostatnia wizyta: 2023-09-09

    Skąd: Poznań

    wstaje sobie dzisiaj rano lecę po kanałach, a tam co koncert muzyki Johna Williamsa z Los Angeles co prawda nie pod jego dyrygenturą, ale sam Williams siedział na sali i na sam koniec sam poprowadził orkiestrę do ostatniego utworu, mianowicie marszu imperium.
    Bardzo fajny był ten koncert taki niespodziankowy Gwiezdno-Wojenny motyw w te święta

    LINK
  • O, Bart fajny temat reaktywował

    Vergesso 2016-08-30 13:52:36

    Vergesso

    avek

    Rejestracja: 2007-08-29

    Ostatnia wizyta: 2024-05-05

    Skąd: Toruń

    Skoro już jest, to się pochwalę, że byłem w sobotę na zajebistym koncercie Rammsteina we Wrocławiu - i jest to najlepszy koncert, na jakim byłem i kapitalna zabawa, kogo nie było niech żałuje!

    Zaraz pewnie skasują z YouTube`a, ale póki jeszcze nagranie koncertu jest, to wrzucam:
    https://www.youtube.com/watch?v=_MralhdBTZ4

    LINK
  • Podsumowanie 2015

    Boris tBD 2016-08-30 20:13:19

    Boris tBD

    avek

    Rejestracja: 2001-09-17

    Ostatnia wizyta: 2020-04-14

    Skąd: Piaseczno

    1 Rotting Christ 29.05 Progresja Wava
    2 BAf 08.08 Jaromer
    3 MassiveFest: Furia, Suffocation, Nile, VADER Marduk 29.08 Progresja Wava
    4 Samael 28.11 Progresja Wava
    5 13.12 Mgła Rotunda Kraków

    /../

    LINK
  • michał szpak

    Lily307 2016-12-22 21:42:25

    Lily307

    avek

    Rejestracja: 2016-06-26

    Ostatnia wizyta: 2022-07-03

    Skąd: Slupno

    byłam na Michale SZaopku i było super

    LINK
  • David z Getta

    Lord Bart 2017-09-24 20:20:27

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    hue hue hue kupiłem bilety, 27.01, Kraków, jedyna taka chyba szansa. Obym był zdrowy i poczuł te rytmy jak kiedyś na Hajnekenach czy Męskim Graniu.

    Ktoś się z B wybiera?

    LINK
  • Podsumowanie 2017

    Boris tBD 2018-01-15 21:58:27

    Boris tBD

    avek

    Rejestracja: 2001-09-17

    Ostatnia wizyta: 2020-04-14

    Skąd: Piaseczno

    Winter Sun symphonic virtuoso metal
    Master`s Hammer okult black 2x
    The Dillinger Escape Plan mathcore
    Overkill thrash metal
    Batushka black metal
    Wolves In The Throne Room atmospheric black metal
    Boris alternative
    Haiku Funeral psy industrial drone
    Arrm dreamy ambient 2x
    Nervosa thrash metal
    Cryptopsy technical death metal
    Samael electro metal
    Nile death metal
    Emperor black metal
    Opeth Progressive
    Suffocation death metal
    Rotting Christ black metal
    Ulcerate post death metal
    The Crown melodic death / thrash
    Possessed death / thrash
    Carcass grindcore / death metal
    Clawfinger rap metal
    Electric Wizard drugs, sex, every sort of filth
    Einherjer viking metal
    Human Larve electroambient death
    Infacted Rain nu metal
    Decapitated death metal
    Incantation unholy rotten death metal
    Aghiatrias dark post industrial ambient
    Furia alternative black metal 2x
    Amorphis alternative metal
    Mayhem black metal
    Malignat Tumour rock`n`roll
    Mgła black metal 2x
    Behemoth blacked death metal
    Thaw ambient noise black metal

    LINK
    • Re: Podsumowanie 2017

      Shedao Shai 2018-01-15 23:22:18

      Shedao Shai

      avek

      Rejestracja: 2003-02-18

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

      napisałbyś pan coś, co polecasz, co ujnia!

      LINK
      • Re: Podsumowanie 2017

        Boris tBD 2018-01-16 13:37:05

        Boris tBD

        avek

        Rejestracja: 2001-09-17

        Ostatnia wizyta: 2020-04-14

        Skąd: Piaseczno

        Winter Sun OK
        Master`s Hammer Totalnie nie mój klimat, to taki czeski KAT, w sensie że znany w Czechch i po czesku porykujący, bo klimat całkiem inny. Taki 100% czeski metal.
        The Dillinger Escape Plan mathcore to był ich pożegnalny gig, jak kto lubi core to polecam
        Overkill thrash metal OK
        Batushka black metal Polecam, niezła liturgia na żywo. Ta teatralność, wręcz uduchowiona - w pewnym sensie. Polska kapela.
        Wolves In The Throne Room atmospheric black metal Polecam. Kawał dobrego atmo
        Boris alternative Polecam
        Haiku Funeral psy industrial drone Na żywo miazga
        Arrm dreamy ambient 2x Polska grupa. Polecam.
        Nervosa thrash metal Dziewczyny piękne, a muzyka piekielna o 11:00 zebrały tłum pod sceną. Miazga. Polecam !! <3
        Cryptopsy technical death metal 100% BRUTALITY
        Samael electro metal Coś ostatnio chyba spadek formy, o ile z CD nie każdemu się musi podobać, o tylę lajw potrafią porwać tłum ! Klasyk!
        Nile death metal Klasyka deathu
        Emperor black metal A to mnie mocno zawiodło. Bardzo chciałem zobaczyć lajw, chyba odcinanie kuponów od tego co było, może dobrze że już tylko koncertują.
        Opeth Progressive Polecam
        Suffocation death metal Klasyk
        Rotting Christ black metal Ściana deszczu, 1 w nocy, zimno, a pod sceną kocioł. Rozjebali !!
        Ulcerate post death metal OK
        The Crown melodic death / thrash nie mam zdania
        Possessed death / thrash Polecam, od tego wystartował Death Metal i szacun dla gościa !!
        Carcass grindcore / death metal Nie mój klimat, ale klasyk
        Clawfinger rap metal Miło jestam zaskoczony.
        Electric Wizard drugs, sex, every sort of filth
        Einherjer viking metal ODKRYCIE SEZONY, POLECAM. AMOK !!
        Human Larve electroambient death Polecam, dobry klimat
        Infacted Rain nu metal dla tych co lubią nu
        Decapitated death metal Polska kapela, świetnie zagrali !
        Incantation unholy rotten death metal Rozjebali 2x - grali 2 koncerty
        Aghiatrias dark post industrial ambient Polkecam
        Furia alternative black metal 2x Kapela z Katowic. Polecam. Goście robili też muzę do sztuki Wesele Wyspiańskiego !
        Amorphis alternative metal
        Mayhem black metal Zagrali całe De Mysteriis Dom Sathanas. Zrobiło się nieprzyjemnie zimno. Ten materiał ma taki ładunek że ciężko to wysłuchać w całości...
        Malignat Tumour rock`n`roll Fajnie i żwawo
        Mgła black metal 2x MEGA MEGA MEGA. Polska kapela grający black. Trzeba zobaczyć zanim się umże. Co ciekawe lajw grają ostrzej
        Behemoth blacked death metal Wiadomo XD
        Thaw ambient noise black metal Polecam, Polsaka grupa z Sosnowca. Zatapiają muzą

        LINK
  • The Lord of the Ring in Concert

    Moof 2018-01-17 20:17:28

    Moof

    avek

    Rejestracja: 2003-12-25

    Ostatnia wizyta: 2022-09-07

    Skąd: Otwock

    Dokładniej Drużna Pierścienia in Concert

    Koncert odbywał się jednocześnie z pokazem pierwszej części trylogii. Niestety tak to dobry obraz, że czasami zamiast słuchać muzyki, za bardzo wczuwałem się w oglądanie i zapominałem o orkiestrze. Druga sprawa, "odgłosy" filmu czasami przygłuszały muzyków. Choć może to i kwestia akustyki Torwaru.

    Tak czy siak, jestem mega zadowolony. Każda partia chóru, równała się ciarom, a już absolutną wisienką na torcie były sceny w Morii i Amon Hen. Chór, bębny - cudo.

    Polecam bardzo, orkiestra jedzie teraz w Polskę (Gdańsk, Katowice, Wrocław, Szczecin), więc macie szansę .

    LINK
  • Koncerty metalowe

    em qb 2018-01-26 15:58:57

    em qb

    avek

    Rejestracja: 2015-10-01

    Ostatnia wizyta: 2024-09-09

    Skąd:

    Są tu jacyś fani muzyki metalowej etc.?

    1.
    While She Sleeps
    Novelists
    Shvpes
    Northlane
    grali jednego wiedczoru w Pralni we Wro - było mega, do dziś mam świst w uszach (minęgło ponad 7 m-cy)

    2. Linkin Park - byłem 3 razy. Za każdym razem było pięknie

    3. Slipknot / Impact Festival - także bardzo mi się podobało

    4. Korn - byłem kilka razy, za każdym razem ogień. Udało się zdobyć kostkę (Fieldy rzucił)

    5. Love & Death - zespół założony przez Heada z Korna - mało znany, ale ich album jest dużo lepszy niż ostatnie dokonania Korna razem wzięte. Grali na Impact Fest kilka lat temu.

    6. Skrillex - także zaliczyłem kilka razy, lubię dubstep, cenię za trud uzyskania tych dźwięków - piękny spektakl.

    7. Die Antword - hah, po prostu szaleństwo. Dziwię się OWF że ich zaprosili wtedy.

    Oczywiście poza powyższym jeszcze wiele, wiele innych zespołów sie widziało i skakało

    LINK
  • Brutal Assault 23

    Boris tBD 2018-08-16 20:26:20

    Boris tBD

    avek

    Rejestracja: 2001-09-17

    Ostatnia wizyta: 2020-04-14

    Skąd: Piaseczno

    Zobaczone

    Obscure Sphinx - mega otwarcie
    Rafani & Federico Diaz
    Komeback Kid
    Brujeria
    Shantidas
    Cannibal Corpse - gość ma wokal
    Gojira - śą swietni
    Tormentor - pure BM
    Horskh - najlepszy nieznany dotąd zespół. Rozjebali a było coś po 1:00
    Diabolical - dobry DM
    Green Carnation
    Dying Fetus - zniszczyli !
    Moonspell
    Leibach - warto
    Marduk - klasyk na dobranoc
    Sadistic Intent - po raz pierwszy i bardzo OK
    Harakiri For The Sky
    Hate - OK
    Pestilence - rozk*rwili
    Mysthyring - odkrycie roku i bardzo się ucieszyłem że grają na BA, grali na małej orientalnej a jako konkurencję mieli potężnego Behemoth. Mimo to zgromadzili komplet, octagon pekał w szwach ! Dl a mnie najlepszy występ całego BA. Totalna Masakra. Po odrazu 2 na pokrzepienie.
    Behemoth - zobaczyłem końcówkę
    Carpathian Forest - tutaj lekkie rozczarowanie
    Coffins - DM z Japonii na +
    Opening Performance Orchestra - a to bardzo ciekawe było doświadczenie
    Geography Of Hell
    Dog Eat Dog
    Nocturnus AD - Cosmic DM. Nieznałem ale poznam. DM z klawiszami które nie zmiękczają a nadają charakteru. Mega
    Belphegor
    Pain of Salvation
    Sepultura - chyba najlepszy ich występ lajw jaki widziałem. Są w formie
    Danzig - WOW
    Wardruna - ciekawe
    Perturbator - To było to. Świetne. I do tego te światła !
    Digital Audio Terror - a to bardzo było fajne bo techno Hardcore na festiwalu metalowym. Brakowało sił już niestety na podrygi XD
    Helmet
    Paradise Lost
    Converge
    Misery Index - bardzo na ++

    LINK
  • SLAYER

    HAL 9000 2018-11-28 12:57:39

    HAL 9000

    avek

    Rejestracja: 2016-01-23

    Ostatnia wizyta: 2022-01-21

    Skąd:

    SLAYER KUR*A!!!


    Wczoraj. Łódź. Atlas Arena. "Final World Tour". Zaje*isty koncert.


    BĘDĘ ZA WAMI TĘSKNIĆ



    https://youtu.be/l8RexBiOFUc

    https://youtu.be/ZyMiRaeT2fc?t=316

    LINK
  • A Perfect Circle

    Wes_Janson 2018-12-17 08:52:56

    Wes_Janson

    avek

    Rejestracja: 2016-01-27

    Ostatnia wizyta: 2018-12-17

    Skąd:

    Sobota 15 grudnia, Kraków, Tauron Arena. Było świetnie - dla mnie przeżycie porównywalne z koncertem Tool w Spodku w 2006 roku. Keenan był w doskonałej formie. To chyba jedyny frontman, który potrafi stać w cieniu z tyłu sceny i jednocześnie tak hipnotyzować publiczność. Bardzo mi się podobała oprawa świetlna - oszczędna, ale współgrająca z muzyką i tworząca niesamowity klimat. Materiał z nowej płyty w wersji live miażdży.

    I jeszcze na koniec refleksja: zakaz robienia zdjęć i filmowania telefonami pod groźbą wyproszenia z imprezy naprawdę ma sens, przede wszystkim dla tej części widowni, która podczas koncertu nie ulega silikonowej obsesji.

    LINK
  • Merry Christless

    HAL 9000 2018-12-21 20:40:23

    HAL 9000

    avek

    Rejestracja: 2016-01-23

    Ostatnia wizyta: 2022-01-21

    Skąd:

    "Merry Christless" 16.12.2018
    Wrocław - Centrum Koncertowe A2

    Untervoid
    Imperator
    Bolzer
    Batushka
    Behemoth

    Najbardziej metalowo grał Imperator, reszta to takie rockowe granie z podrasowaną perkusją

    Zespoły Batushka i Behemot nadrabiały oprawą wizualną i tym całym "teatrem":
    https://youtu.be/nZ2NTvJNC6E?t=11

    https://youtu.be/Lo-Z8qQ0S6Q?t=315

    W sumie nie moje klimaty, ale na żywo zawsze fajnie coś zobaczyć.

    LINK
  • Stryper, czyli 80 lat czar ;)

    Finster Vater 2019-06-16 04:22:49

    Finster Vater

    avek

    Rejestracja: 2016-04-18

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Kazamaty Alkazaru

    No bo tak, jest reklama że w pobliskim (100 mil nie odległość) Redneckowym Domu Kultury pośrodku niczego będą grali, kupuję bilety w cenie tak śmiesznej że paliwo jest droższe i nie wierzę że to się dzieje naprawdę (jakiś cover czy coś, myślę). Ale nie, zawitali na nasze zadupie w ramach History Tour i co więcej grali same stare kawałki, w starym (oprócz basisty) skladzie na dwa wiosła, bas i perkusje, żadnych klawiszy. I ciągle dają radę. "To hell with the Devil"!

    LINK
  • TURBO!!

    darth_numbers 2019-06-22 08:35:18

    darth_numbers

    avek

    Rejestracja: 2004-08-03

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd:

    Przy okazji koncertu SLAYER`a chciałem pochwalić się zaliczeniem koncertu Turbo, 16 maja w moim rodzinnym mieście.

    Turbo, ci którzy znają, wiedzą o co chodzi, młodzieży tłumaczę - legendarny polski zespół metalowy lat 80-tych, razem z Katem tworzyli polską metalową superligę. Gdyby nie ta cholerna komuna, oba zespoły zrobiłyby karierę światową na miarę Behemotha i Vadera albo i lepiej (oba prezentowały relatywnie wyższy poziom w stosunku do ówczesnej konkurencji).

    Jak już pisałem przy okazji tematu Slayerowego, wielka szkoda, że to nie Turbo grało przed Zabójcą. O wiele lepiej pasowali by stylistycznie. Publika też przyjęła by ich na pewno lepiej. Turbo, Kat - to było właściwe towarzystwo dla SLAYERA. No szkoda, była okazja, nie wykorzystano jej, trudno.

    Turbo jest dziś zespołem trochę zapomnianym. Na koncercie było bardzo niedużo ludzi, być może z 50 osób? Frekwencja bardzo słaba. W większości sami metalowi weterani, siwowłosa ekipa. Widziałem tylko czwórkę młodych ludzi, w wieku licealnym. Trochę załamka! Co mnie rozbawiło, to rodzina w składzie mama, tata i młody (ok 10-letni) chłopak. Tata wyraźnie nie zainteresowany, mama ubrana w typowy strój pracownika banku, ustawiła się przed samą sceną razem z młodym i tam spędzili cały koncert. Szacun!!

    Turbo na żywo robi wrażenie. Muzycznie to prawdziwy huragan, Hoffman gra jak szalony, tak powinien brzmieć thrash metal. Odegrali prawie całą płytę "Ostatni Wojownik". To jest apokaliptyczny metal, nie da się tego inaczej określić. Kilka kawałków z "Kawalerii Szatana". Na koniec "Dorosłe Dzieci". No proszę państwa czapki z głów. Niestety na wokalu nie ma już G. Kupczyka, ale nowy młody wokalista daje sobie świetnie radę i jest godnym następcą pana GK.

    Kilka słów o supportach, przed Turbo wystąpiło jakieś Snake Eyes a potem Hellheim. Oba zespoły prezentowały szokująco wysoki poziom, w latach osiemdziesiątych czy dziewięćdziesiątych wszystkim wywaliło by korki a zespoły tej klasy byłyby puszczane w "Headbangers Ball".
    Te bandy prezentują się na scenie super, ale jednocześnie bardzo śmiesznie, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Np Snake Eyes, gitarzysta i perkusista to panowie na oko 50-letni, reszta zespołu (włącznie z niesamowicie charyzmatyczną wokalistką) to ludzie o 25 lat młodsi. Miałem nieodparte wrażenie, że "starzy" to tato i wujek, reszta to ich dzieciaki. Normalnie pękałem ze śmiechu. Rodzinny interes! Czy tak jest faktycznie, nie wiem, ale wrażenie pozostaje. Hellhaim - podobnie.
    Jeszcze tylko wspomnę, że Snake Eyes to ekstremalny thrash-death, Hellhaim to heavy-thrash. Polecam sprawdzić.

    Ogólnie wrażenia trochę smutne, muzyka mimo świetnego poziomu najwyraźniej zupełnie nie trafia do dzisiejszych 20-30 latków. Ten rodzaj gwałtownej, maniakalnej ekspresji nie pasuje do mentalności tego pokolenia. Żyjemy w takich czasach, że metal jest reliktem przeszłości. Wystarczy posłuchać, co puszczają na komórkach mijające nas małolaty - jakieś nieobraźliwe, maksymalnie uproszczone hiphopowo-popowe bity. Ech! Czyżbym dożył takiego wieku, że metal jest dla młodzieży żenującą "dziadko-muzyką"? Chyba tak SIC TRANSIT GLORIA MUNDI. He! He!

    LINK
    • Re: TURBO!!

      San Holo 2019-06-22 10:57:43

      San Holo

      avek

      Rejestracja: 2016-01-28

      Ostatnia wizyta: 2020-10-28

      Skąd: Poznań

      -Ogólnie wrażenia trochę smutne, muzyka mimo świetnego poziomu najwyraźniej zupełnie nie trafia do dzisiejszych 20-30 latków. Ten rodzaj gwałtownej, maniakalnej ekspresji nie pasuje do mentalności tego pokolenia. Żyjemy w takich czasach, że metal jest reliktem przeszłości. Wystarczy posłuchać, co puszczają na komórkach mijające nas małolaty - jakieś nieobraźliwe, maksymalnie uproszczone hiphopowo-popowe bity.

      https://i.imgflip.com/21aqbc.jpg

      LINK
      • OBRUT

        HAL 9000 2019-06-22 11:48:10

        HAL 9000

        avek

        Rejestracja: 2016-01-23

        Ostatnia wizyta: 2022-01-21

        Skąd:

        -
        ...wielka szkoda, że to nie Turbo grało przed Zabójcą.

        Tata wyraźnie nie zainteresowany, mama ubrana w typowy strój pracownika banku, ustawiła się przed samą sceną razem z młodym i tam spędzili cały koncert. Szacun!!

        O wiele lepiej pasowali by stylistycznie.

        Tata wyraźnie nie zainteresowany, mama ubrana w typowy strój pracownika banku, ustawiła się przed samą sceną razem z młodym i tam spędzili cały koncert. Szacun!!

        Publika też przyjęła by ich na pewno lepiej.

        Tata wyraźnie nie zainteresowany, mama ubrana w typowy strój pracownika banku, ustawiła się przed samą sceną razem z młodym i tam spędzili cały koncert. Szacun!!

        Turbo, Kat - to było właściwe towarzystwo dla SLAYERA.

        Tata wyraźnie nie zainteresowany, mama ubrana w typowy strój pracownika banku, ustawiła się przed samą sceną razem z młodym i tam spędzili cały koncert. Szacun!!




        Na koncercie było bardzo niedużo ludzi, być może z 50 osób? Frekwencja bardzo słaba.

        LINK
    • Re: TURBO!!

      Finster Vater 2019-06-22 12:48:40

      Finster Vater

      avek

      Rejestracja: 2016-04-18

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Kazamaty Alkazaru

      Czy przyrównując Turbo do Behemota nie obrażasz tych pierwszych?

      Kurde, amimo wszystko zazdaszczam, ja ostatni raz na Turbo byłem pod koniec 80-tych. Choć z drugiej strony inny wokalista... Aż zaraz sobie odpalę płytkę, namówiłeś mnie

      Co do publiki... Jakieś chyba 7 lat temu byłem na TSA w Ciechanowie gdzie frekwencja była podobna, z czego 1/3 to nasz przyjezdny busik. Widać metal interesuje #nikogo. Ale że kolega co organizował koncert chodził z Markiem do szkoły to mieliśmy potem świetne, kameralne afterparty

      LINK
      • Re: TURBO!!

        HAL 9000 2019-06-22 14:56:06

        HAL 9000

        avek

        Rejestracja: 2016-01-23

        Ostatnia wizyta: 2022-01-21

        Skąd:

        Turbo widziałem ze 3-4 lata temu i totalne rozczarowanie, bo grali tylko 2 kawałki z Kawalerii a reszta to jakieś rockowe pitolenie.
        Natomiast jak na wokalu jest ten sam młody gostek to spoko bo dawał radę.

        A że TURBO > Behemoth to wiadomo, w końcu nagrali dwie świetne płyty nie to co tamci, którzy nawet jednego porządnego riffu nie mają.

        LINK
        • Re: TURBO!!

          darth_numbers 2019-06-22 20:41:20

          darth_numbers

          avek

          Rejestracja: 2004-08-03

          Ostatnia wizyta: 2024-11-20

          Skąd:

          HAL 9000 napisał:
          Turbo widziałem ze 3-4 lata temu i totalne rozczarowanie, bo grali tylko 2 kawałki z Kawalerii a reszta to jakieś rockowe pitolenie.
          -----------------------

          No to teraz totalnie inaczej, ten koncert to była zagłada atomowa, Ostatni Wojownik w całości plus 2 czy 3 z Kawalerii. Straszna stłuczka. Apokalipsa metalowa

          Natomiast jak na wokalu jest ten sam młody gostek to spoko bo dawał radę.
          -----------------------

          Gość dawał radę. Nie jest to Kupczyk wiadomo, ale podołał

          A że TURBO > Behemoth to wiadomo, w końcu nagrali dwie świetne płyty nie to co tamci, którzy nawet jednego porządnego riffu nie mają.
          -----------------------

          Muszę się niestety zgodzić, Behemoth i cały ten współczesny black czy jak to tam nazwać, to nie jest muzyka oparta na riffach. Jest łomot, ale nie ma riffów. Dlatego nigdy mnie to nie przekona. Mimo, że przyznaję, że się Nergal stara i klimat robi. Ale muzycznie nie moja bajka.

          LINK
  • Dying Fetus

    Boris tBD 2019-07-15 16:51:48

    Boris tBD

    avek

    Rejestracja: 2001-09-17

    Ostatnia wizyta: 2020-04-14

    Skąd: Piaseczno

    Wczoraj. Przeorali \..\ (`.`) /../

    LINK
  • Zaginął po koncercie Bon Jovi, odnalazł się po kilku dniach nad morzem.

    Lord Bart 2019-07-18 05:21:16

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    Chyba wiecie o kim pierwszym pomyślałem?
    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,25002237,27-latek-wrocil-z-koncertu-bon-jovi-po-czterech-dniach-wszyscy.html

    LINK
    • Re: Zaginął po koncercie Bon Jovi, odnalazł się po kilku dniach nad morzem.

      AJ73 2019-07-18 09:58:02

      AJ73

      avek

      Rejestracja: 2017-10-12

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Strike Base XR-484

      Heh, ręka do góry, kto nigdy nie miał takiego pomysłu 😀 ... nie widzę 😜
      Z drugiej strony, co za czasy, odstawi człowiek ten szatański wynalazek w postaci fona, a już cię szuka tzw."rodzina", bo zdaje się kolo aż tak za nią nie tęsknił 😝 ...

      Btw., miałem kiedyś kumpla, który pijąc w jednym miejscu, rano odnalazł się na jakimś weselu 😀, na szczęście nie swoim 😜

      LINK
  • Tool - 21.05.22 - Kraków

    lukaszzz 2022-05-23 10:29:43

    lukaszzz

    avek

    Rejestracja: 2003-06-26

    Ostatnia wizyta: 2024-11-13

    Skąd:

    Hipnotyzujące doświadczenie.

    Panowie trochę zaskoczyli setem, brak "hiciorów" pokroju Schism, Parabola, Vicarious, koncert oparty głównie na ich najnowszej płycie Fear Inoculum.

    Materiał na żywo wypada genialnie, Pneuma rozwala system.

    Dźwięk na górnej trybunie - bez zarzutu.

    Do konwencji "siedzianego" koncertu nie byłem przekonany (brak miejsc stojących na płycie), ale ogólnie do zagranego materiału bardzo pasuje.

    LINK
  • JP na 100%

    Evening Star 2022-06-04 17:53:19

    Evening Star

    avek

    Rejestracja: 2016-07-13

    Ostatnia wizyta: 2024-09-20

    Skąd: Bydgoszcz

    Usłyszałam na żywo "The Sentinel" Judas Priest. Mogę umrzeć spełniona.

    LINK
    • Re: JP na 100%

      Finster Vater 2022-06-04 18:55:35

      Finster Vater

      avek

      Rejestracja: 2016-04-18

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Kazamaty Alkazaru

      Zazdraszczam

      Było "Some heads are gonna roll" i "Breaking the law"?

      LINK
      • Re: JP na 100%

        Evening Star 2022-06-04 19:38:24

        Evening Star

        avek

        Rejestracja: 2016-07-13

        Ostatnia wizyta: 2024-09-20

        Skąd: Bydgoszcz

        Pierwszego nie, drugie jasne, że było. Tracklista była jak pode mnie zrobiona: Freewheel burning, Touch of Evil, Desert Plains, Turbo Lover, Blood Red Skies no i The Sentinel. Jeśli to miał być ostatni ich koncert, jaki widziałam to perfekcyjny na zamknięcie.

        LINK
    • Re: JP na 100%

      Evening Star 2022-06-13 21:56:39

      Evening Star

      avek

      Rejestracja: 2016-07-13

      Ostatnia wizyta: 2024-09-20

      Skąd: Bydgoszcz

      Tak przy okazji to było na Mystic Festival w Gdańsku i o ile nie mam żadnego doświadczenia z festiwalami (jak dotąd koncerty tylko na halach/stadionach), tak było czuć, że jest wyjątkowo, szczególnie po tym, gdy przeczytałam opinie o innych festiwalach. Organizacyjnie wzorowo. Niezależnie od pory dnia czy nocy nie musiałam stać w żadnej kolejce. Tojtojów tyle, że można było sobie wybierać xD I czyściutkie. Czysto też na całym terenie festiwalu. Po części pewnie dlatego, że picie wydawane było w kubkach wielokrotnego użytku. Kilka stoisk z festiwalowym merchem, którego nie zabrakło do samego końca. Świetne zagospodarowanie terenu stoczni gdańskiej. No i nawalonych dzbanów, psujących innym zabawę można było policzyć na palcach jednej ręki. Fajnie było doświadczyć trochę normalności i spędzić czas w tłumie ludzi bez kagańców na twarzach. Wstępne plany mówią o edycji w przyszłym roku również w Gdańsku. Niezależnie od tego, kto będzie grał polecam wybrać się z powodu samej organizacji.

      LINK
  • też JP

    Lord Sidious 2022-06-05 08:49:38

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    ale trochę inny . John Powell, czyli Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie. Powell jak pamiętamy zrobił muzykę do "Hana Solo" i oczywiście utwory z niej również były na koncercie. Koncert świetny, pierwsza część to bardziej wybór dzieł które podobają się kompozytorowi, druga najbardziej znanych hitów. Przy tym Powell podszedł do wszystkiego z jajem i wyszło niesamowicie.
    A na drugi dzień była quasi powtórka w postaci "Jak wytresować smoka" z muzyką na żywo. Prezentacja filmu wypadła gorzej niż było to na Tauron Arenie, tak jeśli chodzi o dźwięk i obraz. Ale muzyka - to dla niej się szło na ten film tym razem i była na pierwszym miejscu.

    LINK
  • Guns N` Roses - 20.06.22 - Warszawa

    lukaszzz 2022-07-10 17:52:11

    lukaszzz

    avek

    Rejestracja: 2003-06-26

    Ostatnia wizyta: 2024-11-13

    Skąd:

    Najdłuższy koncert jednego zespołu na jakim byłem - 3.5h ciągłego grania.

    Spodziewając się standardowego, max dwugodzinnego koncertu, lekko się zdziwiłem widząc na rozpisce, że zaczynają o 19.30 - "meh, przecież przez cały koncert będzie jasno, dziadki szybko chcą się położyć". Nieco bardziej zdziwiłem się po tych 2h, że połowy hiciorów jeszcze nie zagrali, a zamiast żegnać się powoli przed bisami, lecą dalej kawałek za kawałkiem.

    I tak sobie lecieli do 23. Forma zespołu też mnie zaskoczyła, Axl wokalnie naprawdę dawał radę, generalnie miałem wrażenie że w czasie Covida panowie nieco schudli i nabrali kondycji.

    Setlista fajna, sporo coverów, obowiązkowe hity odhaczone.

    Nagłośnienie jak to na Narodowym z zamkniętym dachem - kiepskie, w porywach do znośnego. Dancingi w Kołobrzegu są lepiej nagłośnione (sprawdzone).

    Na supporcie Garry Clark Jr. - fajnie, lubię gościa, dobrze przygrywał do piwka i zapiekanki.

    LINK
  • Megadeth - Sofia

    Karaś 2024-06-18 20:10:47

    Karaś

    avek

    Rejestracja: 2007-01-24

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: София

    Dwadzieścia lat temu w jednym z odcinków Kaczora Dodgersa odmrozili Mustaine`a i rozwalił Marsjan łubudubu aweszatanem. Tam był jakiś motyw z amnezją, w każdym razie coś tam brzdąkają, rzępolą i dopiero w pewnym momencie Mustaine stwierdza "now I remember" i zaczynają grać: https://www.youtube.com/watch?v=jTurIBwz0mY

    Akurat zdarzyła się okazja, że grali w Sofii, to poszedłem. I pierwsze kilka piosenek było bardzo smutne. Dave sprawiał wrażenie jakby nie do końca wiedział, gdzie się znajduje, a wokal przypominał taki, jak gdyby ktoś próbował śpiewać piosenki nie znając tekstu, a kojarząc pojedyncze słowa (jak YMCA, aserehe itd). Gdzieś tak na Sweating Bullets miał właśnie moment "now I remember" jak w powyższej kreskówce i potem już się ocknął, śpiewał, coś tam się zaczął ruszać i nawet mówić, a jak mówił to brzmiał zupełnie normalnie (choć ja wstawiony też posiadłem taką umiejętność na studiach, więc tym bardziej ktoś zaprawiony w boju).

    To może być jeszcze po części kwestia nagłośnienia - no ale energii też zbyt wiele nie miał, za dobrze też nie wyglądał. Aż musiałem sprawdzić ile ma lat- 62 - no tak się nie wygląda w tym wieku. Wiem, jakie miał przeżycia, to alkoholizm, to narkomaństwo, ostatnio nawet rak, no i to widać, niestety. Nie wiem, jak tam teraz u niego z używkami, bo od lat nie śledzę, zatrzymałem się na "odnalazłem Boga i nie piję".


    Kilka zdjęć, załapał się też pan który szazamował jakiś kawałek bo co tam Mustaine mamrotał to ciężko było zrozumieć: https://imgur.com/a/iZzNSSc

    Ogólnie fajnie było zobaczyć na żywo, choć było to dość przykre.

    LINK
    • Re: Megadeth - Sofia

      AJ73 2024-06-18 20:27:06

      AJ73

      avek

      Rejestracja: 2017-10-12

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Strike Base XR-484

      Może miał słabszy dzień ?. Człowiek z niego jak każdy człowiek - mógł wstać lewą nogą.
      U nas byli w tym miesiącu, na Mysticu, i znajomi mi mówili, że było zaje*ście.

      LINK
      • Re: Megadeth - Sofia

        darth_numbers 2024-06-18 20:56:19

        darth_numbers

        avek

        Rejestracja: 2004-08-03

        Ostatnia wizyta: 2024-11-20

        Skąd:

        Właśnie, też mnie trochę ten raport z koncertu zaskoczył bo ja byłem rok temu w Katowicach na Triple Thrash Threat i było super. Grali jak z płyt. Perfekt wykonawstwo i brzmienie. Wokal wiadomo trochę gorszy ale to Mustaine więc żaden problem. Ogólnie mam wrażenie że potrafią grać dziś lepiej LIVE niż 30 (prawie) lat temy gdy widziałem ich pierwszy raz na żywca, też w Katowicach (o ile dobrze pamiętam z Kreatorem i kimśtam).
        Inna sprawa że rok to czasem bardzo dużo. Ale mówisz że na Mystic było super, więc to raczej gorszy dzień. Mustaine naprawdę jest mocno niezrównoważony więc nic dziwnego, że ma górki i dołki. A w takim wieku życie w trasie to naprawdę ogromne obciążenie.

        LINK
        • Re: Megadeth - Sofia

          Karaś 2024-06-18 21:06:15

          Karaś

          avek

          Rejestracja: 2007-01-24

          Ostatnia wizyta: 2024-11-21

          Skąd: София

          Ano jest możliwe
          A propos Kreatora, rok temu byłem, grali razem z Amon Amarth. Sto procent formy, czyste złoto, a bonusowe punkty za to jak Petrozza chyba ze trzy razy zachęcał do wall of death a Bułgarzy totalnie wywalone xD

          LINK
          • Re: Megadeth - Sofia

            darth_numbers 2024-06-18 21:39:37

            darth_numbers

            avek

            Rejestracja: 2004-08-03

            Ostatnia wizyta: 2024-11-20

            Skąd:

            Karaś napisał:
            Ano jest możliwe
            A propos Kreatora, rok temu byłem, grali razem z Amon Amarth. Sto procent formy, czyste złoto, a bonusowe punkty za to jak Petrozza chyba ze trzy razy zachęcał do wall of death a Bułgarzy totalnie wywalone xD

            -----------------------

            Zgadzam sie w 666%. Kreator jak w latach 80-tych zaczynał i był etalonem strasznego traszu, tak dziś jest w szczytowej formie, jakim cudem to nie mam pojęcia. Tak się składa że ja w zeszłym roku widziałem "Kretynora" 2 razy, raz w lutym w Wawie jak byli razem z "Lamb of God" (nie lubię, za ciężkie i zbyt dołujące), drugi raz w pewnym sensie z zaskoczenia, bo kupiłem bilet na MEGADEF a tu dorzucili Kretynora z Sacred Reich. Ja jako dziaders chodzę na koncerty z zatyczkami w uszach i jak usłyszałem, że niektóre kawałki K. na koncercie brzmiały milion razy lepiej, niż na płycie ("PHOBIA") to po prostu przeżyłem szok poznawczy. Szczęka zbierana z podłogi.
            Czasami mnie lekki smutek ogarnia, że dużo bandów które były rówieśnikami K. tak strasznie się stoczyło. Co by było, gdyby np Sepultura utrzymała poziom tych Dojczów. Strach pomyśleć.

            PS fajny dokument:
            https://www.youtube.com/watch?v=2lKL9_njNa8
            Auch mit englischen Untertiteln verfügbar:
            https://www.youtube.com/watch?v=MX-BhBdPCNo

            LINK
    • Re: Megadeth - Sofia

      AJ73 2024-06-18 21:21:04

      AJ73

      avek

      Rejestracja: 2017-10-12

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Strike Base XR-484

      Aż sobie poszukałem na tubce filmików, i faktycznie, głos ma tam fatalny. W dodatku nie trafia i fałszuje jak dziad .
      Mogło wyjść zmęczenie, albo wirusa jakiego złapał. Przyczyn multum włącznie z nagłośnieniem bo zalatuje efektem Skierwińskiego

      LINK
  • Vader - Sofia

    Karaś 2024-06-23 21:59:01

    Karaś

    avek

    Rejestracja: 2007-01-24

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: София

    Vader przyjechał do Sofii, to się poszło. W ogóle polski rok, oprócz Vadera będzie też Hehemot, był też Hate i Decapitated (nie słucham, więc jakoś nie poszedłem) I Riverside (to samo z tego samego powodu). No ale Vadera to lubię bardzo.

    Świetny koncert, same szlagiery, doskonała forma wszystkich panów. Wydaje mi się, że nawet lepsza niż kilka-kilkanaście lat temu. Mnóstwo energii, widać było że świetnie się bawią, technicznie teź 666% formy.

    Klimatu dodawał fakt, że odbył się w niewielkim klubie, do tej pory widziałem Vadera głównie w jakichś halach i tym podobnych. Super sprawa. Nawet była kolumna, która zawsze komuś jakaś część sceny zasłaniała, jak kiedyś w bydgoskiej Estradzie

    Mniej się podobało, że bezalkoholowe piwo 0,33 kosztuje 7 lewa (16 złotych), ale nie wiem jak z tym w Polsce, tu się ucieszyłem że przynajmniej mają coś bez alkoholu, w tym kraju można iść na zakupy i wrócić z darmowym piwem, bo akurat ZNOWU rozdają przy kasach, po drodze wypijając szota Jacka Danielsa tez darmowego bo akurat ZNOWU stoją panie i rozdają, a jak się zahaczy o sklep z winem to ze dwa kubki też darmowego bo przeciez takie dobre no wez sprobuj a mniej niż kubek to nie da się przecież ocenić smaku xD

    W tym roku jeszcze ten Behemoth, Testament, myślę nad Judas Priest, Cavalerami i Geoffem Tatem. Niestety, większość zespołów omija Bułgarię podczas tras - o tym, dlaczego, krążą legendy, niesprawdzone, ale no powiedzmy, że w zeszłym roku miał być festiwal jugorocka, Dino Merlin i jemu podobni, odwołany, nie wiadomo czy artyści w ogóle o nim wiedzieli... I tak to się kręci))

    LINK
    • Re: Vader - Sofia

      Finster Vater 2024-06-23 22:20:33

      Finster Vater

      avek

      Rejestracja: 2016-04-18

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Kazamaty Alkazaru

      Na Vadera bym się wybrał, ale po tym co napisałeś dalej nabrałem dziwnej ochoty ogólnie na podróż do Bułgarii

      LINK
    • Re: Vader - Sofia

      AJ73 2024-06-23 22:23:50

      AJ73

      avek

      Rejestracja: 2017-10-12

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Strike Base XR-484

      Czuję się wywołany do tematu .

      - bezalkoholowe piwo 0,33 kosztuje 7 lewa (16 złotych), ale nie wiem jak z tym w Polsce

      Drogo tam macie. Co prawda, ja nie uznaję tego marketingowego wynalazku, ale ilekroć widzę to paskudztwo na sklepowych półkach, to jakieś 4 -6 zeta za 0.5.
      Czasem o połowę mniej, jak w promkach sprzedają.

      - w tym kraju można iść na zakupy i wrócić z darmowym piwem, bo akurat ZNOWU rozdają przy kasach, po drodze wypijając szota Jacka Danielsa tez darmowego bo akurat ZNOWU stoją panie i rozdają, a jak się zahaczy o sklep z winem to ze dwa kubki też darmowego bo przeciez takie dobre no wez sprobuj a mniej niż kubek to nie da się przecież ocenić smaku

      To się nazywa RAJ, a nie kraj

      LINK
      • Re: Vader - Sofia

        Finster Vater 2024-06-23 22:33:53

        Finster Vater

        avek

        Rejestracja: 2016-04-18

        Ostatnia wizyta: 2024-11-20

        Skąd: Kazamaty Alkazaru

        Z tym napojem co z piwem dzieli jedynie nazwę, to chyba chodziło o to że za tyle sprzedają na koncertach, nie w sklepikach.

        U nas z okazji Euro pojawił się Wiehenstephaner i Bitburg okolicznościowy, po 2,5 monety z pół litra, co jest spoko ceną, przezornie zrobiłem zapasy.

        LINK
      • Re: Vader - Sofia

        Karaś 2024-06-23 23:21:23

        Karaś

        avek

        Rejestracja: 2007-01-24

        Ostatnia wizyta: 2024-11-21

        Skąd: София

        No ale na koncercie. W sklepach mają ze dwa rodzaje bezalkoholowego, plus dwa radlery. A ja akurat jestem fanem wszelkich napojów, nazwijmy to, zbożowych - boza, kwas chlebowy, podpiwki etc, i lubię sobie coś sączyć bez alkoholu bo jedno to przymula a po dwóch się nie wyspie xD

        W Polsce widuje całe stosy różnych wynalazków wiadomo że sporo z nich to woda i cukier no ale ile można pić kole XD tym bardziej że Pepsi od jakiegos roku w ogóle nie ma smaku ehh

        LINK
    • Re: Vader - Sofia

      darth_numbers 2024-06-24 08:33:02

      darth_numbers

      avek

      Rejestracja: 2004-08-03

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd:

      Karaś napisał:
      Świetny koncert, same szlagiery, doskonała forma wszystkich panów. Wydaje mi się, że nawet lepsza niż kilka-kilkanaście lat temu. Mnóstwo energii, widać było że świetnie się bawią, technicznie teź 666% formy.
      -----------------------

      Nie byłem ale się domyślam o co chodzi. W ogóle mam wrażenie że ci, którzy się nie stoczyli, lub nie zmarli, grają o wiele lepiej niż dawniej. Prosta rzecz - lepsza technika sceniczna, plus dziś żyje się z koncertów a nie płyt. A to wymaga bycia w ciągłej formie psycho - fizyczno - muzycznej. Kto po 40-tce będzie w stanie jechać w trasę i chlać co wieczór? Hannemann próbował i się przekręcił. Więc co mają robić te stare chłopy? Podnoszą ciężary i ćwiczą grę na instrumentach. No i stąd ta perfekcja wykonawcza.

      BTW ja Vadera widziałem tylko raz, w Katowicach w listopadzie 1998 przed SLAYER-em. Goście grali super ale mi ta muzyka kompletnie nie leży. Jakaś zupełnie nie-moja odmiana deathu. Albo może już zbyt ekstremalna. Nie jestem w stanie ani jednego riffu zapamiętać.

      LINK
    • Re: Vader - Sofia

      Shedao Shai 2024-06-24 08:55:10

      Shedao Shai

      avek

      Rejestracja: 2003-02-18

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

      Zachęcam do pójścia na Cavalerów, wczoraj byli we Wrocławiu to się przeszedłem, bdb sztuka. Ta trasa to same kawałki Sepultury, i to te najwcześniejsze: odgrywają całe Bestial Devastation, pół Morbid Visions i parę kawałków ze Schizophrenii. A to wszystko w lekko ponad godzinę, więc człowiek jeszcze wyjdzie z klubu jak jest jasno i pójdzie spać o normalnej porze xD

      LINK
  • Testament i Behemoth

    Karaś 2024-07-27 22:35:12

    Karaś

    avek

    Rejestracja: 2007-01-24

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: София

    Byly jeszcze trzy inne zespoły, ale na dwóch grałem w Battlefronta zanim się zebrałem do wyjścia a na Pestilence pilem piwo i jadłem frytki.

    Testament kazus Kreatora - niesamowita forma. Może Chuck jest nieco mniej ruchliwy, ale wokalnie miazga. Sporo pozytywnej energii, wysyłanie serduszek, bardzo dobra setlista, ale dlaczego nie grają Souls of Black??? Obrazili się jak Mustaine na Conjuring? xD

    Behemoth przyjechał bez stojaków i pirotechniki, byłem już któryś raz i to był pierwszy bez itemów. Choć trochę przebieranek było. Na temat Darskiego wypowiadać się nie będę xD ale muzycznie bardzo lubię plus mam spory sentyment. Stuprocentową formą, nagłośnienie fenomenalne, znowu świetna zabawa z malowankami i światłami, by nadać diabelsko-ghoulowy wygląd. Setlista praktycznie doskonała.

    Miły wieczór no i do listopada posucha, o ile pójdę na Geoffa Tate`a, a jak nie to nie wiem kiedy coś ciekawego tu będzie xD

    LINK
  • Placebo

    Kathi Langley 2024-07-28 22:43:33

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Poznań

    pewnie tu #nikogo xd ale co mi tam.

    Zacznijmy od tego, że o koncercie dowiedziałam się dwa tygodnie temu, przypadkiem. Jako że mam przyczółki w mieście Łodzi, a sam koncert miał być w ramach darmowego festiwalu, wypad był zasadniczo nobrainerem.

    Tu z tego miejsca chcę powiedzieć, że są różne rodzaje spier******a, ale Łódź jak zwykle celuje w złoty medal w tej dziedzinie i powinna dostać odznaczenia w 20 kategoriach na `najgorszy pomysł ever`. Zlokalizowanie sceny głównej na jednej z kluczowych arterii miasta, do tego w strefie budynków mieszkalnych, no ewidentnie stał za tym ten sam geniusz który ustawił Audioriver obok łódzkiego ZOO. Błyskotliwość tego pomysłu wynika jednak nie tylko z ekstremalnej głośności dla mieszkańców (jak ktoś ogarnia miasto, to łatwo odgadnąć że bloki tam zamieszkane to głównie starsi ludzie) ale też z genialnej organizacji ruchu w obrębie festiwalu - z jedynie trzema punktami wejścia i wyjścia, oraz zasadą free for all jeśli chodzi o poruszanie się w powstałej w ten sposób kiszce, przez co jak już się tam wlazło to było to niekończące obijanie się i ocieranie o innych ludzi, bo każdy szedł w innym kierunku, a nie było jak się nawet rozproszyć. Do tego dość przygnębiający widok zapyziałych bud i rozchybotanych parasoli poustawianych na asfalcie, dający jakiś taki postapokaliptyczny vibe targowiska z Fallouta czy innych Borderlandsów.

    Więc jako festiwal sam w sobie, Łódź Summer Festival 2024 to -10/10. No chyba że lubicie cosplayować Space Marines, wtedy wjazd w ciężkim metalowym armorze by podeptać ludzi może być dobrym pomysłem.

    ALE.
    Jak już wcisnęliśmy się w strategiczny punkt przy bramkach na strefę przy scenie. Jak już przeboleliśmy te tłuste rapsy do których kicali odstawieni w markowe podkoszulki nastolatkowie. Jak utknęliśmy w zatorze z wychodzących z rapsów bananów i opatrzność boska zesłała nam jakiegoś festiwalowego bywalca który zrobił nam korytarz życia, i wyprowadził na świeże powietrze, i okazało się że uda się wbić niemal pod scenę.
    Uczciwie powiem, że przygotowywałam się do tego koncertu, no bo, jakby nie patrzeć, czasy największej chwały Placebo to jednak końcówka lat 90, a przez dwadzieścia lat z okładem to niejeden rockman mógł podupaść na zdrowiu; sprawdziłam setlistę, zmontowałam sobie składankę z wykonań live, by zderzenie z rzeczywistością możliwie zamortyzować, cały czas biorąc poprawkę na to, że każde nagranie może być jeszcze wytuszowane.
    O jak bardzo nie doceniłam <3
    Jeśli kogokolwiek koncert to https://www.setlist.fm/setlist/placebo/2024/mbank-scena-gowna-od-poland-3b5458e0.html tu setlista.
    Przede wszystkim nawet te najsłabsze, najmniej zapadające w pamięć kawałki jak np. Try Better Next Time były w wersji live po prostu super doświadczeniem. Molko i Stephan utrzymywali dobry kontakt z publiką (pewnie da się bardziej, ale było to naturalne i przynajmniej nie wypadało to sztucznie). Bionic za którym nigdy szczególnie nie przepadałam chyba jest największym odkryciem (i żadne nagranie live nie odda tego jak jazgot gitar odbija się tam w kręgosłupie i płucach). No i oczywiście, spora część zagranych kawałków to takie numery które fani Placebo (równie zapiekły fandom co Depeszy) znają na pamięć i wyrecytują wspak w nocy o północy; fajnie było drzeć się na cały głos razem z resztą aż do zdarcia strun głosowych, wyskakać się - tak że był problem z doczłapaniem się na nocleg xD Szczególnie że najmocniejsze combo tych klasyczków to 5 ostatnich numerów + bis, więc to było dobre pół godziny szaleństwa. I to jak w Infra-Red publika dostała refren do śpiewania. I zamykające wszystko Running up that Hill. Ojej, ojej. A to wszystko jeszcze z taką ładną oprawą wizualną.

    Świetna sprawa, bardzo polecam, warte tego by spędzić w Łodzi nawet więcej niż 16 godzin.

    Last but not least: bodaj dwa lata temu jak był koncert na Torwarze to był kwas o to że publika stała pod sceną z telefonami w górze. Tam ponoć koncert nawet był przerwany, po kontach dziennikarzy muzycznych turlały się dyskusje czy Molko miał prawo się tak zachować czy dało się to zrobić taktowniej, etc. Tutaj przed koncertem na ekranach był apel od grupy by się powstrzymać od robienia nagrywek, a skupić się na tym że jest się na koncercie. Strid się nawet podśmiewał że padały tak górnolotne sformułowania jak `communion & transcendence`. Jasne, pretensjonalne, ale - na tych śmiesznych rapsach jak staliśmy w tłumie młodzieży to każde stało z telefonem w ręku strzelając sobie selfiacze i nagrywając się ze znajomymi. Gdyby mnie obchodził koncert, a nie to, żeby się dopchać pod barierki, to byłoby to niesamowicie irytujące. Fani Placebo się zdyscyplinowali, i telefony pozostawały głównie w kieszeniach.
    I bardzo dobrze.

    LINK
  • The Cult

    Asfo 2024-07-31 18:06:50

    Asfo

    avek

    Rejestracja: 2016-03-31

    Ostatnia wizyta: 2024-11-06

    Skąd:

    The Cult na "Letniej scenie Progresji" (Wa-wa) brzmiał w zasadzie jak na płycie.
    Nagłośnienie było perfekcyjnie. Jedyny minus, to trochę krótko.

    Spodobał nam się też Jonathan Hultén występujący jako support.

    Jeśli ktoś planuje korzystać z innych koncertów w tym miejscu, to powinien założyć buty do których nie będzie się wsypywał piasek (albo klapki), oraz pamiętać o położonym jeden przystanek tramwajem parkingu PR. W Wawie można na takowych parkować za darmo pod warunkiem posiadania ważnego biletu na komunikację miejską.

    LINK
  • Geoff Tate

    Karaś 2024-11-15 22:38:32

    Karaś

    avek

    Rejestracja: 2007-01-24

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: София

    Normalnie rzadko chodzę na solowe koncerty po rozpadnięciu się grup, ale szybki czekap na setlisty grane na trasie przekonał, same kawałki Queensryche. Geoff nosi się teraz na młodego Jacykowa, niesamowity upgrade względem paru lat temu. A formą, jeju, fenomenalna. Skakał, biegał, w lewo, w prawo, a głos!!! Wciąż potężny, wciąż świetna barwa i skala. Były klasyki, Operation Mindcrime, Silent Lucidity, Another Rainy Night, Breaking the Silence, I dont believe in love, Jet city woman i parę innych, do pełni szczęścia brakowało może tylko Chasing Blue Sky i Eyes of the stranger.

    Generalnie kolejny reprezentant ejtisów obok Vadera i Kreatora który zdaje się być właśnie w życiowej formie

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..