Przez lata był to najbardziej tajemniczy okres w sadze. Fani oczekiwali na niego długo, to tu miało powstać Imperium, a Jedi powoli znikać z kart dziejów. I tak nadszedł AOTC a po nim ROTS. Wyszedł serial( Bogu dzięki),komiksy (niestety nie w Polsce), a co z rynkiem książkowym? Owszem wyszły wybitne pozycje takie jak Punk Przełomu czy Labirynt ZŁa, ale jest tego bardzo mało. Zastanawiające jest to że nie wykorzystano okresu który był potencjalnie lepszy od NEJ( nie jest to zarzut w tą stronę, sam jestem fanem NEJ).
Czy to już koniec z Clone War?
Może macie jakieś pomyśly czego wam w niej brakowało i co chcielibyście w niej zobaczyć jeszcze?
Pozdrawiam!