Calsann napisał:
I tak oto doszedłem do wniosku, że jeśli penis podczas wzwodu, składa się w większości z
-----------
No Calu to chyba tylko Twój... współczuję twoim koleżankom
A teraz z punktu widzenia biologa.
Erekcja to rezultat aktywności wiązki nerwów, które kończą się w dolnym odcinku kręgosłupa. Nazwijmy je nerwami erekcyjnymi. Mamy jednak w organizmie także inną wiązkę nerwów - hamujących. To od zmagań tych dwóch wiązek zależy, czy nasz penis jest gotów do uprawiania miłości czy nie.
Gdybyśmy zajrzeli do wnętrza męskiego organu, bez trudu zorientowalibyśmy się, że jest to typowy narząd hydrauliczny. Wzdłuż penisa biegną trzy rurki zbudowane z tkanki pęczniejącej jak gąbka, jeśli tylko wypełnić ją płynem. Dwie z nich zwane ciałami jamistymi mają postać grubych walców umieszczonych po obu stronach penisa, a trzecia obejmuje cewkę moczową.
Wewnątrz ciał jamistych mieszczą się liczne jamki przedzielone pasemkami mięśni gładkich. To do nich dochodzą zakończenia nerwowe zarówno wywołujące, jak i hamujące erekcję. Nerwy hamujące bez przerwy bowiem "pilnują", by gąbczaste walce nie wypełniały się krwią. Wzwód ma miejsce wówczas, gdy nerwy erekcyjne biorą górę. Jamki ciał jamistych puchną wówczas od krwi jak baloniki i zaczynają uciskać żyły odprowadzające krew z penisa. Dzięki temu wzwód staje się jeszcze twardszy i można spokojnie oddać się urokom seksu.
A teraz nie moje choć naukowo:
Anatomia penisa jest bardzo złożona. Górną jego część stanowią dwa cylindryczne ciała jamiste, pośrodku na dole przebiega ciało gąbczaste, zawierające cewkę moczową. Ciała jamiste zbudowane są niczym plaster pszczeli lub gąbka z tkanki żylnej. Każda komórka ciała, otoczona jest błoną włóknistą. Włokna posiadają zdolność zaciskania się i rozprężania. Członek jest bardzo bogato unerwiony. Kiedy - na przykład - oglądasz fotki ładnych chłopaków, albo pieścisz się z przyjacielem, odpowiedzialny za erekcję ośrodek w rdzeniu kręgowym otrzymuje odpowiedni sygnał zmysłowy. Przekazuje go dalej do prącia przy pomocy neuroprzekaźników (dopamina i oksytocyna, epinephryna, norepinephryna, acetylcholyna, prostaglandyna i wiele innych). Krew z aorty wypełnia ciała gąbczaste pod dużym ciśnieniem, a zaciskające się włókna uniemożliwiają jej wypłynięcie. Członek usztywnia się, podnosi i następuje erekcja, która u młodego mężczyzny trwać może nawet godzinę i dłużej. Sam mechanizm erekcji jest znany dość dobrze. Gorzej z wiedzą o tym, co go wywołuje. Wiadomo, że najważniejsze są impulsy zmysłowe, takie jak obraz, węch, dotyk, smak. Ale są też doznania pozazmysłowe, fantazje erotyczne, uwarunkowania genetyczne.
Ciało gąbczaste z cewką moczową to urethra. Służy ona jako przewód do wydalania moczu. Kiedy to nastąpi, następuje zwiotczenie i kanalik zamyka się szczelnie. Penis zakończony jest żołędzią (glans), która chroniona jest napletkiem. W wielu krajach, tradycja (lub religia) nakazuje usuwanie napletka, tak zwane "obrzezanie". W Stanach Zjednoczonych, "obrzezanie" to rutynowy zabieg higieniczny, dokonywany na większości (ok. 60%) noworodków płci męskiej. Na ten właśnie temat trwa bardzo ożywiona dyskusja. Istnieje wiele stron internetowych, których autorzy walczą o prawo mężczyzn do zachowania napletka. Pod napletkiem gromadzi się substancja, zwana "mastką" lub "smegmą". Jest to wydzielina gruczołowa, która zmieszana z moczem, spermą i potem produkuje nieprzyjemny zapach u chłopców, którzy są na bakier z czystością. A przecież - problem można rozwiązać przy pomocy wody i mydła! Napletek należy odsunąć, a żołądź, wraz z wszystkimi zakamarkami dokładnie wypłukać a potem wysuszyć. Zakamarków jest w okolicy żołędzi sporo. Jest tam więc szczególnie unerwione i wrażliwe na dotyk wiązadełko, którym napletek przytwierdzony jest do trzonu członka. Jest rodzaj rowka, zwanego phrenulum, a którego dokładne przeznaczenie nie jest znane.
Penis jest organem bardzo tajemniczym, ponieważ zdaje się prowadzić własne życie. Młodym chłopcom, którzy bardzo łatwo się podniecają, potrafi płatać figle, usztywniając się w najmniej pożądanych sytuacjach (na przykład na basenie lub na lekcji wf). Nie akceptuje też żadnych kompromisów i nie pozwala wydawać sobie poleceń. Jeśli sytuacja erotyczna, w jakiej się znaleźliśmy, nie dogadza mu - stanowczo odmawia wypełniania obowiązków. W optymalnych warunkach natomiast gotów jest dostarczać przyjemności nawet kilka razy dziennie. Nasz penis nie lubi alkoholu ani papierosów! Mężczyźni, którzy nie potrafią zrezygnować z używek, muszą się liczyć z częstymi awariami! Tajemne życie członek prowadzi nawet, kiedy śpimy. Wzwód w czasie snu przeżywają wszyscy chłopcy i mężczyźni od najwcześniejszych lat do późnej starości (co za wstyd, kiedy trzeba wstać z łóżka na koloniach lub obozie!). Przypuszcza się, że jest to dla członka rodzaj "relaksu". W badaniach nad przyczynami impotencji, wzwód w czasie snu jest dowodem na to, że mechanizm erekcji funkcjonuje bez zarzutu, zatem ulgę może przynieść tylko wizyta u psychologa. Kiedy erekcja mija - obkurczają się mięśnie ciał jamistych członka, krew odpływa i z dumnego symbolu męskości, członek staje się sympatycznym i niegroźnym "siusiakiem".
Mało kto wie, że zbyt gwałtowne manipulowanie członkiem (swoim lub cudzym), może doprowadzić do złamania. Szarpanie, wykręcanie, odchylanie w kierunku krocza grozi pęknięciem ciała gąbczastego. Samo pęknięcie jest przeżyciem bardzo nierzyjemnym. Słychać wtedy odgłos, podobny do zerwania struny, całe ciało przeszywa ostry ból i następuje natychmiastowa utrata erekcji. W ciągu kilku minut, pojawia się silny obrzęk o barwie ciemnofioletowej. Czasami, pęknięcie jest tak silne, że krew wydobywa się z cewki moczowej. Nie będę Was torturował dalszymi, drastycznymi opisami. Dość powiedzieć, że w ramach pierwszej pomocy pomaga ściskanie (ręką) trzonu penisa przez ok. 15 minut i zimne kompresy z lodem. Te 15 minut powinny wystarczyć na pokonanie drogi do najbliższej kliniki urologicznej. Pęknięcia (czy złamania) penisa nie należy nigdy lekceważyć, nawet jeśli byłby to przypadek łagodny, połączony tylko z obrzękiem. Statystyki zaś mówią, że do złamania dochodzi najczęściej podczas masturbacji (43%), a dopiero potem podczas stosunku (28%) lub nawet podczas snu (11%).
.
Miłej lektury