TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Świat Filmu

Kill Bill vol.2

Gunfan 2004-04-27 20:37:00

Gunfan

avek

Rejestracja: 2003-11-27

Ostatnia wizyta: 2023-04-16

Skąd: Bielsko-Biała

Hmm... Byłem dziś na drugiej części. Mam lekko mieszane uczucia, muszę przyznać; nie do końca wiem co myśleć o tym filmie. Ale nie zmienia to faktu, że dla miłośnika Tarantino jest to pozycja absolutnie obowiązkowa!

Najpierw słówko o pierwszej części. Była dość kontrowersyjna, jednych zachwycała, innych śmieszyła, jeszcze innych brzydziła... Ja zaliczam się do pierwszej grupy: uwielbiam ten film! Jest wg mnie absolutnie genialny, nakręcony w niesamowitym stylu, z pięknymi walkami i muzyką, masą smaczków i nawiązań do kina klasy B i C... To jest film nakręcony dla zabawy, zabawy z kinem, film w który Quentin wlał całą swą miłość do starych westernów, kryminałów, filmów samurajskich i kung-fu... Nie wszyscy czują te klimaty (ja akurat czuję), nie wszyscy łykają mrugnięcia reżysera do widza zawarte w tym filmie - dla takich ludzi pozostaje on jedynie bezmyślną jatką, bez fabuły, za to z masą krwi. cóż, dla mnie "kill Bill vol.1" jest czymś o wiele większym, jest jedynym w swym rodzaju dziełem, a nawet arcydziełem...

Jest więc chyba oczywiste, że wyczekiwałem drugiej części. Kiedy się już pojawiła, rozeszły się wieści, że jest zupełnie inna niż poprzedniczka, bardziej ponoć tarantinowska, zawierająca mniej walk a więcej dialogów...

I to okazało się prawdą.

Czy jednak wyszło to filmowi na dobre? Nie wiem. Powiem tak: rzeczywiście jest znacznie mniej walk, a więcej dialogów. Jest też znowu masa smaczków i nawiązań... Ale czegoś mi tam zabrakło - zwłaszcza w pierwszej połowie filmu, która jest nieco... nijaka. Wiecie, to jest tak: w tym filmie nie ma ani tylu świetnych walk co w części pierwszej, ani tylu znakomitych dialogów jak w "Pulp Fiction"... Jest więc nie do końca zadowalający. A czego możecie się spodziewać w takim razie?

FABUŁA. Jak i poprzednio, jest prościutka, zawiera jednak parę zaskoczeń. Zresztą Quentin zazwyczaj z prostej fabyły robi atut, więc nie ma się co czepiać... Jest OK, mamy znowu zaburzenia chronologii i trochę przegiętych motywów.

DIALOGI. Nie jest źle, ale "Pulp Fiction" to to nie jest. Dialogi są momentami nieco drętwe, brak im tarantinowskiej lekkości... Ale nie zrozumcie mnie źle: to mimo wszystko są jednak dialogi w stylu Quentina, dowcipne, wulgarne, zabawne - po prostu to nie ten poziom co PF. Moje ulubione to analiza Supermana dokonana przez Billa, tekst Elle o czarnej mambie wyszperany w internecie, rozmowa Budda ze swym szefem, rozmowa The Bride z inną zabójczynią w pokoju hotelowym... No i są jeszcze inne, krótsze teksty. Jednak nie przypuszczam, żeby któryś miał stać się tak kultowy jak jak te z PF.

WALKI. No i tu jest ból. Ja jako fanatyk walk wschodu, filmów kung-fu i samurajskich, byłem zachwycony pierwszą częścią. A tu w drugiej nie dość, że walk jest strasznie mało, to są jeszcze w większości krótkie jak cholera! I w paru momentach już się wydaje że zaraz rozpęta się konkretna zadyma... która jednak kończy się rozczarowująco szybko. Widać inną miał Quentin koncepcję drugiej części - dla jednych to może być zaleta, dla innych wada.

AKTORSTWO. Jak to u Tarantino, jest genialne! Uma taka jak poprzednio (czyli świetna), Carradine znakomity! QT umożliwił mu comeback w pięknym stylu. Poza tym jeszcze równie świetni Madsen i Hannah... I paru innych. Aż miło popatrzeć. No i trafia się epizodzik z Samuelem L. Jacksonem...

HUMOR. Ano jest go trochę, zarówno czarnego jak i zwykłego. Polecam notatki Elle, dialog Panny Młodej z Karen w pokoju hotelowym oraz pewną scenę w barze, rodem z "Nocy żywych trupów"

SMACZKI. Noo, to jest prawdziwa siła tego filmu. Masa nawiązań do westernów, zwłaszcza Sergio Leone (muzyka, zbliżenia twarzy, ujęcia stóp podchodzących do siebie Billa i Thr Bride). Epizod chiński aż skrzy się cytatami ze starego kina kung-fu z lat 70-tych (znowu muzyka, charakterystyczne wolne ruchy podczas walki, dźwięki, paleta kolorów, nagłe najazdy kamery na twarz). Poza tym różne eksperymenty z obrazem... A także absolutnie genialna scena zakopywania głównej bohaterki żywcem (musicie to zobaczyć, a raczej usłyszeć). Jest tego o wiele więcej, szukajcie sami!

MUZYKA. Bardzo dobra, choć nie rozwaliła mnie tak jak poprzednio. Mamy tu tym razem o wiele więcej Ennio Morricone, a poza tym totalna mieszanka klimatów. Dobra, ale nie powalająca.

No i co na koniec? Jakiś niedosyt... Może za wiele oczekiwałem. Film jest w sumie świetny, oryginalny, w pięknym stylu, ma ten swój kiczowaty klimat... Tworzy też wspaniałą całość z pierwszą częścią. A jednak czegoś mi tam brakuje. Może powinienem obejrzeć go jeszcze raz? Pewnie obejrzę... Wy też to zróbcie, bo w sumie jednak warto i to bardzo.

LINK
  • też byłem

    Lord Bart 2004-04-27 22:27:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    i Gunny pierdzieli jak na stra dupe przystało...walki kiepskie?? muzyka nie za dobra?? A demencja starcza dokucza?? Kurczaki ten film jest chyba najlepszym w jego karierze (Tarantino)...Obejrzyj jesio raz..bez spania w fotelu i podszczypywania Gil <joke of course>

    LINK
  • Czarna Maba i miecz Hattori Hanzo...

    Kisiel 2004-04-27 23:00:00

    Kisiel

    avek

    Rejestracja: 2002-11-05

    Ostatnia wizyta: 2010-09-15

    Skąd:

    Vol1 i Vol2 jako całość oceniam na niesamowitej jakości i klasy dzieło. Te filmy są specjalne i nie samowite.

    Dzieląc Kill Billa na pół, Tarantino zmusił mnie do porównania obu połówek. Porównania który "film" jest lepszy. Nie nawidze tego robić. Mimo to uważam za lepszy volumin drugi.

    Fabuła prosta, przejżysta, zaskakująca (jak wspomniales). Trzymająca klimat. Chronologia itd... jedno słowo: TARANTINO
    KB nie doruwnuje PF w dialogach, ale jest bardzo dobry. Rozmowa Billa z bratem, Elle z Buckiem czy The Bridge z Billem. Ciekawy motyw był też z mistrzem (Hai TAi?... nie pamietam jego imienia).
    Walki - nic specjalnego. Walka Mamba vs Elle nie zrobila na duzego wrazenia. Chyba najciekawsze walki to z mistrzem kung-fu i z Billem.
    HUMOR i SMACZKI?.... co tu dużo pisać. jedno słowo: TARANTINO
    W Vol.1 muzyka była ciekawsza.
    Bardzo spodobała mi się postać Davida Carradine`a. Facet genialnie zagrał swoją role. Mistrz. Zresztą wspominał o którejś scenie w Kill Bill, że to jego najlepsza w całej karierze. Sam był zadowolony, tak chyba jak widzowie.
    Nooo.... a wszystko trzyma klimat i wspaniały montarz. jedno słowo: TARANTINO

    Na pewno obejże ten film jeszcze nie jeden raz.

    LINK
  • Podobnie jak Guf ale jednak zupełnie inaczej!

    Anor 2004-04-27 23:13:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    Ja byłem na tym filmie wczoraj... Oczywiscie wczesniej byłem na jedynce, kóra nie podobała mi się zbytnio, nie trafiła do mnie! Wiem widziałem tam te wszystkie smaczki, widziałem te wszystkie cudowne momenty widziałem wiele, ale ejdnak to była tylko pierwsza czesć, która skończyła się nijako, a właściwie jak nic, ale o tym póżniej!

    FABUŁAMówimy oczywiscie o dwójce... Dla mnie w ogóle w całym tym filmie fabuła nie jest najwazniejsza, chyba od tego należyu zaczac, zreszta dla nikogo być nie powinna, bo jest tak jak mówi Guf jest ona dość prosta, nawet większość z nas moze domyśłić się zakończenia, mimo to posiada ona w sobie ten czar... ale tu wyupowiadam sie neutralnie

    DIALOGI. Nie jest źle, ale "Pulp Fiction" to to nie jest. - hihi Guf 100% racji PF to nie jest. Coś z tą lekkościa jest w tym co mówisz... Jednak dla mnie własnie te dialogi stanowią zdecydowanie najważniejsza i najlepsza kwestię całego filmu! Zdecydowanie pójdę po raz drugi własnie dla tych dialogów.!!! Jak dla mnie prowadzi na razie gadka z tym kolesiem z baru z dziwkami co miał 80 lat i jego absolutne wsytrzałowe teksty z tą intonacją! Kolejny tekst to absolutny hicior... mianowicie sam koniec billa... i jego wyznanie na jej temat... ta końcówka... no i oczywiście Emilio... rybka B.B..... nie mozna jednak nie wspomnieć o twoich typach.... Zresztą teksty Mai Pei... sam miodzio...

    WALKI Tu rzeczywiscie mniej zdecydoawnie anizeli walk w I cześci, zreszta walki juz trochę w innym stylu! QT po raz kolejny zaskakuje, gdyż widz po jedynce co chwila spodziewa się wybuchów przemocy i lejącej sie krwi a chyba jednak zostaje bez tego! To wg mnie celowy zamiar! Dla mnie mniejsza lośc walk jest jak bnajbardziej na miejscu, tym bardziej że po tym co pokazała Szkrab`a w jedynce to nie ma co wiele dodać w kolejnej czesci! Zreszta w jedynce mamy wali i jeszcze raz walki a w dwójce mamy walki opkraszone dialogiem i to dopiero stanowi ten film!

    AKROTSTWO Nie dodoam chyba nic do tego co powiedział Gufiś jednak chcę zwócic uwage że QT jest jednym z tych rezyserów który potrafi wspaniale odkopać wczesniej znanych i zasłużonych aktorów! Tak wąłśnie mamy w filmach!

    HUMOR Tu odnosze się do tematu z dialogami bo tam włąśnie jest największy humor. NIe można oczywiscie pominąc humoru sytacyjnego w kórym aklurat Tarantino jest idealny, jednak dla mnie dialogi były tym co najlepsze w humorze tego filmu!

    SMACZKITu się tak jak Guf nie znam na pozycjach które poruszył, jednak ignorantem nie jestem i wychwytuje co nieco... dla mnie jednak smaczkami jest własnie styl QT i wystarczy jedna mina 80-letniego dziadka aby doprowadzić mnie do śmechu bo widze w tym jego styl...nie wiem zreszta ską QT znajduje tych aktorów i potrafi w nich wyzwolić to czego zresztą wczęsniej nie pokazali???

    MUZYKA Rzeczywiscie jest inna...inna to nie znaczy ze zła... po prostu wydaje się być dopasowana, ale jej największym plusem jest chyba jej orginalność! Jest ona chyba idealnie doppasowana do chwili, no tak ja na przykłąd w momentach z zakopaniem w trumnie.... (aha no i guf ma rację słuchajcie tej sceny dokładnie)

    Genrlanie po pierwszej czesci byłem sceptykiem... po drugiej stałem się zwolennikiem i tu właśnie różnica między mną i Gufem... Generlanie pewnie oceniamy film podobnie, jednak osobno kżdą część już trochę inaczej! Ja serdecznie polecam ,oczywisćie obie cześci najlepiej na raz!

    A TERAZ BLUZG No niestety nie obędzie się bez zjebki! Mianowicie mysłałem że w pomysle podzielenia tego filmu na dwie części jest coś wiecej niż tylko komercyjna pobudka producentów liczyłem że jest w tym trochę Tarantino! Pomyliłem się i to srogo... Wiem obie czesci są inne, jednak kazdy z nas zna działa tarantina gdzie każda retrospekkcja była inna od nastepnej a na końcu wszystko okazywało siecałoscią!! (np PF) Dlatego włąśnie uwazam ten film kolejnym skokiem na kasę... nie to zebym nie rozumiał twórców i producentów.. ja wiem kazdy chce mieć pełno &$&$&$&$ jednak są jakies granice. Wydaje mi sie ze dla wielu oie częsci po dopowiednim pokrojeniu ora zpo odpowiednim dostosowaniu mogłyby stanowić jeden film, fakt że trochę dłuższy, ale zawsz jeden. Na pewno wtedy byloby w nim jeszcze wiecej mafgii Quentina! A tak mamy drugą część w której ka mówił Gufiś poczatek jest dość nijaki, bo jest dopiero od grobu sie zaczyna ciekaiwej... W jedynce tez są momenty do skrócenia... Całość mogłaby być jednoscią a nie duologią, ale to już niestey nowa nmoda mająca na celu wyciąfgniecie dodatkowych $$ z nszch keiszeni... A kto za to płącisz...Ty...Pan... Pani...My wszyscy za to płacimy....

    LINK
    • Ha! A co powiesz na to?

      Gunfan 2004-05-01 01:06:00

      Gunfan

      avek

      Rejestracja: 2003-11-27

      Ostatnia wizyta: 2023-04-16

      Skąd: Bielsko-Biała

      Wygląda na to, że wersja jaką zobaczyliśmy w kinie (mówię o obu częściach jako całości) jest i tak wersją skróconą! Otóż nigdzie w tych filmach nie było pewnej sceny z trailera, w której pewien czarny koleś w chińskim wdzianku wymachiwał kijem! Jak macie gdzieś ten trailer to oblukajcie jeszcze raz...

      Czyli nie widzieliśmy jeszcze wszystkich nakręconych materiałów! A ostatnio krąży plotka, że za jakiś czas pojawi się na DVD rozszerzona wersja KB, podobnie jak to było z Władcą Pierścieni. No i ta rozszerzona wersja to będzie edycja kolekcjonerska, oczywiści droższa od zwykłej... Teraz to dopiero sobie możemy pogadać o wyciąganiu od widza kasy

      No i założę się, że ten wspomniany czarny koleś pojawi się w tej rozszerzonej wersji

      LINK
  • byłem

    Mefisto 2004-05-01 00:56:00

    Mefisto

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2017-01-10

    Skąd: Warszawa


    I jestem cholernie zadowolony. Oba filmy, chyba jako jeden z nielicznych, widzę jako całość i mam nadzieję na takoweż wydanie dvd
    Druga część jest nieco inna, bardziej spokojna, ale to jest chyba właśnie największa jej zaleta. Jak wszyscy zauważyli mamy tu więcej dialogów, ale są to bardzo dobre, iście Tarantinowskie dialogi - zdołał nawet wcisnąć kolejną ze swoich interpretacji, tym razem na temat komiksów - których słucha się bardzo dobrze. Akcja u Buda wymiata, zresztą cała jego postać została bardzo dobrze przedstawiona. Wykidajło w podrzędnym barze, człowiek, którym każdy pomiata i który nawet własnemu bratu mówi, że sprzedał miecz, ale tak naprawdę jako jedyny nie daje się wydymać Beatrix (BTW denerwowało mnie tłumaczenie jej nazwiska, choć z drugiej strony nie można było inaczej), choć faktycznie zabija go Czarna Mamba. Gdzieś w środku wciąż pozostaje dumny i honorowy (sam fakt trzymania miecza w sekrecie) i to jego śmierć była dla mnie najgorsza (choć może to dlatego, że uwielbiam samego aktora). Elle bardziej dosadna i okrutna niż poprzednio, ale mimo wszystko intrygująca. I tu można się nieco przyczepić, bo jako jedyna nie ginie (choć można się domyślić w jaki sposób zakończyła żywot), a jedynie zostaje oślepiona (chyba jedyna iście nie smaczna scena, która mimo to podobała mi się). Sam Bill jest zagrany po mistrzowsku (podobno miał go grać Beatty). Carradine rozkoszuje się każdą sceną, każdym dialogiem, a jego opowieści były dla mnie bardzo wciągające, mimo, że czasem nieco banalne. Pojedynek z nim to istny majstersztyk, który, podobnie jak z Elle, dzieje się szybko i mocno, a motyw z tą techniką 5 punktów pięknie zatacza koło i stanowi jakby cały smaczek zemsty na Billu. Do tego kilka pięknych momentów z muzyczką w tle (retrospekcja początkowa, koniec z BB, czy chociażby wydostanie się z grobu)
    Film naprawdę świetnie opowiedziany, a liczne smaczki, typu filtry, najazdy, cytaty pokazują, że Tarantino jest świetnym obserwatorem, nie kopiuje bez powodu, ani natrętnie i jest wielkim fanem kina. A do tego potrafi opowiadać. Teraz pozostaje mi zobaczyć to jako całość, czyli tak, jak być powinno.

    P.S. Śmieszne, ale dopiero w końcowych napisach vol.2 zauważyłem, że w jednej ze scen z początku masakry w Domu...wśród Crazy 88 jest sam Tarantino, albo koleś niesamowicie do niego podobny
    Tu także zauważyłem obie role Michaela Parksa (szeryf i Esteban Vihaio), notabene obie genialne i tak różne od siebie.

    LINK
  • eeeeee

    Andaral 2004-05-01 11:26:00

    Andaral

    avek

    Rejestracja: 2001-09-04

    Ostatnia wizyta: 2011-11-10

    Skąd: Warszawa

    mnie sie ta druga część nie podobała, takie tam, jak by kolesie zobaczyli ze zostało im jeszcze troche taśmy z poprzedniego i zrobimy s tego częśc drugą, niech się ciesza albo czeszą

    ocena: **

    *- szmira
    ** - tandeta
    *** - no może być, warto było wywalić 12 zeta
    **** - jest ok
    ***** - Ooo, jest bomba

    LINK
  • Kill Bill vol 2

    Lord Sidious 2004-05-13 21:26:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2025-04-27

    Skąd: Wrocław

    Ja sie rozczarowałem tym filmem. Pierwszy był przede wszystkim malowniczy, drugi był trochę przynudnawy. No i mniej sieczki. Właściwie myślę, że Tarantino dobrze by zrobił, gdyby zmontował z nich jeden wspólny film, a nie rozbijał na dwie części.

    LINK
  • Dwójeczka...

    ponk 2004-05-25 08:48:00

    ponk

    avek

    Rejestracja: 2003-11-29

    Ostatnia wizyta: 2004-06-22

    Skąd:

    Cóż, spodziewałem się zupełnie innego filmu (fanem QUENTINA wielkim jestem oczywiście - jakby ktoś zapomniał) - nieco się zawiodłem. Dla mnie film był zbyt przegadany, zbyt długi. Dialogi czasem były naprawdę świetne, ale w moich oczach jakoś to całości nie obroniło. KILL BILL 2 to i tak film lepszy od wielu z naszych kin, ale niedosyt pozostał...

    LINK
  • Tarantino obiecuje "Kill Bill Vol. 3"

    Lord Bart 2004-06-22 13:11:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    Tarantino obiecuje "Kill Bill Vol. 3"

    Quentin Tarantino potwierdził po raz kolejny, że chce nakręcić trzecią część filmu "Kill Bill". Za 15 lat.

    Swój pomysł Tarantino przedstawił w wywiadzie dla hiszpańskiego oddziału Associated Press. Amerykański reżyser chce bohaterką nowego filmu uczynić córkę Vernity Green, Nicky. Jak pamiętamy w pierwszej części filmu Panna Młoda po zabiciu Vernity Green zwraca się do jej córki w ten sposób: "Gdy dorośniesz i zechcesz się zemścić będę czekać". Zdaniem Tarantino Nicky potrzebuje 15 lat na to by dojrzeć do zemsty.

    Tarantino o swoim dalekosiężnym pomyśle wspomina nie po raz pierwszy. Wcześniej zdradził szczegóły na temat dorastania Nicky.

    - Wymyśliłem już wstępną mitologię - mówił Tarantino. - To Sofia Fatale, która przejmie schedę po Billu, zajmie się wychowaniem Nicky. Gdy Nicky dorośnie, zemści się na Pannie Młodej. Nicky zasługuje bowiem na zemstę tak samo, jak Panna Młoda zasługiwała.
    ---------------------------------
    Niezłe niezłe.

    LINK
  • Ja slyszałem o Animowanej

    Przemas 2004-06-22 13:22:00

    Przemas

    avek

    Rejestracja: 2002-11-05

    Ostatnia wizyta: 2004-09-07

    Skąd: Łódź

    Podobno miał wydac co w stylu Animatrix i akcja miała się dziac przed Kill Bill vol.1
    Nie wiem czy dobrym pomysłem jest Kill Bill3 ale zobaczymy

    LINK
  • Dla zainteresowanych

    Shedao Shai 2006-04-28 15:50:00

    Shedao Shai

    avek

    Rejestracja: 2003-02-18

    Ostatnia wizyta: 2025-04-27

    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

    w dzisiejszym "Dzienniku" jest KB vol. 1, za 1,50 zł - uważam, że warto zakupić, jeśli ktoś nie ma

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..