Nie byłbym sobą, gdybym nie założył tematu
15 lipca 2003 (first release) - 15 lipca 2023
Minęło jak jeden dzień, te 20 lat od premiery dla wielu tej jednej, jedynej i najlepszej z gier w uniwersum Star Wars.
"Knights Of The Old Republic" stuknęła dwudziestka, i z tej okazji Casey Hudson (i ja ) podzielił się swoimi wspomnieniami z okresu, kiedy gra powstawała.
BioWare było wtedy WIELKIE. Grami, które stworzyli, ludźmi, no i nazwą, która dla każdego fana gier w każdym zakątku świata była znana i ceniona. Pomimo sukcesu "Baldura" czy "Neverwinter Nights", nad przyszłym "Kotorem" pracowało tylko 75 osób ... No, ale to były zupełnie inne czasy dla gamingu.
Casey Hudson wspomina, że studio absolutnie nie spodziewało takiego sukcesu "Knights Of The Old Republic. Jak mówi, byli ambitni i chcieli zrobić coś naprawdę specjalnego, coś z czego będą w pełni dumni zarówno z samej historii opowiedzianej w grze, ale także z jakości jej wykonania. To oczywiście się udanło, ale skala pozytywengo odzewu graczy (której się nie spodziewali), po prostu rozwaliła im mózgi.
Tak było, nie ściemniam
- “We would have been blown away by the player reaction that KOTOR has received over the years … We were pretty ambitious about making something really special. We had no expectations about what would happen next. At that time, BioWare had made some good games already. We just wanted to meet the expectations of quality and make something we would be proud of.”
Zanim jednak do tego doszło - czyli zjarania mózgów, jak powyżej, LucasArts złożył studiu propozycję stworzenia gry, której akcja działa by się w okresie filmowej trylogii (OT), ewentualnie cofnięcia się kilka tysięcy lat przed filmami, ze wskazaniem na serię komiksów "Tales Of The Jedi".
Jak wiemy, BioWare wybrało (i słusznie) opcję drugą. Casey Hudson tłumaczy to tym, że "setting" Starej Republiki dawał większe możliwości i wolność kreatywną. Większe i odważniejsze decyzje fabularne, których nie mogli by zrobić gdyby osadzili grę w czasie Original Trilogy.
- “We wanted to tell the most important story of our era—meet legendary new characters, kill them off, destroy planets, and so on. We saw in the Old Republic an opportunity to have … creative freedom, while also having access to the essential parts of the Star Wars experience: Jedi, Sith, lightsabers, starships, etc.”
Dodać koniecznie tu należy (w kontekście surowego dema, które niedawno wyciekło do sieci i o którym było też w newsach Bastionu), że gra powstawała naprawdę szybko, właściwie bez problemów. Hudson wspomniał, że wiedzieli czego chcą, i widzieli jak to zrobić. Karpyshyn napisał świetną historię, a James Ohlen wiedział jak zaimplementować rozwiązania z papierowego systemu rpg, do gry.
To, co robiło całą robotę (poza kapitalną fabułą i twistem wszech-czasów) "Knigts Of The Old Republic", i można powiedzieć, że odcisnęło swój trwały ślad w sposobie opowiadania historii w grach, to tak zwane "cinematic experience". Kotor był pierwszym tytułem, który w sposób zupełnie filmowy, począwszy od prowadzenia kamery, a zwłaszcza zbliżeń podzas konwersacji postaci, dawał pełne kinowe wrażenie, które nawet dzisiaj, po tylu latach jest bardzo dobrze odczuwalne.
Z ciekawostek, podobno gra miała mieć tytuł "Age Of The Jedi", ale LucasArts nie był zachwycony sugerując "Knights Of The Old Republic", i chyba mieli rację Przez lata też przewinęło się całkiem sporo informacji na tem co miało być w grze, a z czego zrezygnowano. Oczywiście, to nie jest poziom okrojonego i zabugowanego sikłela "The Sith Lords", ale dla porządku przypomnę, że między innymi zabrakło planety Sleheyron, osada Anchorhead była bardziej rozbudowana w stosunku do tego co finalnie otrzymaliśmy w grze, Ludzie Piasku, ich kultura miała być szerzej przedstawiona, no i było też trzecie zakończenie - podobno najbardziej dramatyczne.
Po części zostało to "przywrócone" do gry, w postaci ogromnej ilości fanowskich modów, które przez te lata powstały. Jako totalny fanboy kotora nie mogę też nie wspomnieć, że też byłem zafiksowany na tym punkcie. Może nie poprzez dodawanie lokacji czy modów ingerujących w dialogi czy inne takie. Raczej kilka wyselekcjonowanych miejscówek, jakieś dodatkowe sklepy, na pewno uzbrojenie czy nowy wygląd lightsaberów i pancerzy dostępnych w grze.
Moim konikiem, pasją i zajawką była strona wizualna, a więc lokacje czy wygląd postaci jak choćby kanoniczna facjata Revana, czy inne robesy Jedi i Dark Jedi. Nie przedłużając, każdy kto siedział w tym po uszy, ten wie o czym mówię
Wracając, "Knights Of The Old Republic" idealnie wstrzeliło się w swój czas. BioWare było w swoim prime-tajmie. To była też złota dekada wielkich erpegów - cała seria "Gothic", czy "The Elder Scrolls". No i nie można też nie wspomnieć o prequelach Star Wars, które miały swój kinowy czas.
Czy "Knights Of The Old Republic" mogłoby powstać dzisiaj ?. Na pewno nie od EA . Pomijając też jakim gatunkiem miałby być ten Kotor, to raczej małe też szanse na to, by fabularnie był zbliżony do oryginału. Po prostu, inne czasy, inne gry. Jeśli już, to bardziej w stylu "Jedi Fallen Order" niż "Mass Effecta".
Na szczęście, to tylko teoretyzowanie, więc można się rozejść.
Ale, ale. Wspominkowo, oczywiście zachęcam do postów poniżej