TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Epizody VII-IX

Historia lubi się powtarzać - czyli powszechny zachwyt 17 lat temu

darth_numbers 2015-10-22 21:40:42

darth_numbers

avek

Rejestracja: 2004-08-03

Ostatnia wizyta: 2024-11-24

Skąd:

Ciekawy artykuł na ten temat:

http://www.rollingstone.com/movies/videos/flashback-star-wars-phantom-menace-trailer-causes-hysteria-in-1998-20151016

Oczywiście sytuacja jest identyczna tylko pozornie. Oczekiwaniu na EI towarzyszył entuzjazm graniczący z histerią... dzisiaj owszem, jest pompowanie balonika ale mam wrażenie, że takiego szaleństwa jakie było jesienią 1998 już nigdy nie będzie. Z każdej strony słychać głosy krytyczne. To chyba dobrze, że ludzie nie dają się tak nakręcić
Powrót masowej histerii jest możliwy, jeżeli EVII okaże się absolutnym arcydziełem, a wiadomo jakie są szanse takiego zdarzenia

LINK
  • Re: Historia lubi się powtarzać - czyli powszechny zachwyt 17 lat temu

    andix 2015-10-22 22:45:53

    andix

    avek

    Rejestracja: 2010-12-21

    Ostatnia wizyta: 2016-04-30

    Skąd: Goleszów

    Ciekawa teoria
    Gdzieś w sieci był też polski artykuł o tym samym, chyba na stronie "na ekranie".

    LINK
  • Hm

    Lorn 2015-10-23 00:10:23

    Lorn

    avek

    Rejestracja: 2005-01-16

    Ostatnia wizyta: 2024-04-30

    Skąd: Sosnowiec / Kraków

    Czy ja wiem. Nie do końca tak to odbieram. Wydaje mi się, że jeśli o mnie chodzi to właśnie teraz pełniej odbieram hype, z kilku powodów. Przede wszystkim jestem starszy, mam większe pojęcie o tym czym są Gwiezdne Wojny, w 1998 znałem je tylko z epizodów IV-VI oglądanych kilka razy z zajechanych vhs-ów (nie mówię, że nie było w tym magii ). Teraz dostęp do wszystkiego mamy dużo swobodniejszy, telewizja a przede wszystkim internet, bombardują nas wiedzą wszelką. Nie mówiąc już o tym, że lata w fandomie doprowadziły do wytworzenia środowiska znajomych, którzy pomagają się nakręcić na film -Sev, Burzol, Ogór i reszta -tak, patrzę na was

    Nie ma histerii? Do premiery jeszcze dwa miesiące, a trudno znaleźć sklep w którym nie ma czegoś ze Star Wars, niezależnie od branży. Wydaje mi się, że jest całkiem nieźle pod tym względem, a będzie jeszcze lepiej.

    LINK
    • Re: Hm

      ogór 2015-10-24 19:15:11

      ogór

      avek

      Rejestracja: 2004-02-20

      Ostatnia wizyta: 2024-11-15

      Skąd: Bielsko-Biała

      Lorn napisał:
      Nie mówiąc już o tym, że lata w fandomie doprowadziły do wytworzenia środowiska znajomych, którzy pomagają się nakręcić na film -Sev, Burzol, Ogór i reszta -tak, patrzę na was
      -----------------------

      Wolałbym poczuć na sobie wzrok pięknej, młodej kobiety, no ale.. Twój też może być

      LINK
      • Re: Hm

        Lorn 2015-10-27 02:17:56

        Lorn

        avek

        Rejestracja: 2005-01-16

        Ostatnia wizyta: 2024-04-30

        Skąd: Sosnowiec / Kraków

        Pamiętaj, że jak się nie ma co się lubi...


        ....Jednak źle mi się to komponuje z twoją sygnaturką

        LINK
        • Re: Hm

          ogór 2015-10-28 17:38:40

          ogór

          avek

          Rejestracja: 2004-02-20

          Ostatnia wizyta: 2024-11-15

          Skąd: Bielsko-Biała

          Sygnaturka powstała z wyniki rozwiązania pewnego testu na Facebooku, coś w stylu "Co Ci zryło banie w latach 90-tych"

          A co do tego nakręcania to ciekawa sprawa. Mamy trzy osoby i każda z nich ma całkowicie inne podejście do premiery jak i do samych Gwiezdnych Wojen.

          Burzol to osoba, która chyba nigdy nic złego nie powiedziała na SW, a jak już to i tak ubierał to w takie słowa, że i tak wychodziło co najmniej neutralnie

          Sev to słowny onanista, cokolwiek nowego pokażą to on spamuje mi całą tablicę na FB.. BO JEST NOWE UJĘCIE Z E7 TRWAJĄCE ! SEKUNDĘ!

          No a ja się nie będę opisywał

          LINK
          • Re: Hm

            Kathi Langley 2015-10-28 21:28:41

            Kathi Langley

            avek

            Rejestracja: 2003-12-28

            Ostatnia wizyta: 2024-11-24

            Skąd: Poznań

            Fajnie jest mieć Seva na tablicy, człowiekowi od razu lepiej jak widzi tyle entuzjazmu :]

            LINK
            • Re: Hm

              ogór 2015-10-28 23:22:14

              ogór

              avek

              Rejestracja: 2004-02-20

              Ostatnia wizyta: 2024-11-15

              Skąd: Bielsko-Biała

              Kathi Langley napisał:
              Fajnie jest mieć Seva na tablicy, człowiekowi od razu lepiej jak widzi tyle entuzjazmu :]
              -----------------------

              No ja nie mówię, że źle Tylko podałem taki przykład, że każdy z nas inaczej to wszystko odbiera.

              Ja np. bezczelnie wyłudzam lajki :/

              LINK
            • Re: Hm

              Lorn 2015-10-29 07:36:50

              Lorn

              avek

              Rejestracja: 2005-01-16

              Ostatnia wizyta: 2024-04-30

              Skąd: Sosnowiec / Kraków

              Nie pisz głośno takich rzeczy bo już nic innego na Facebooku nie znajdziemy

              A jak już mu słodzimy, to tak, wolę ludzi, których SW bawi i pamiętają, że takie jest przeznaczenie tego bądź co bądź produktu, niż jęczydupy wiecznie niezadowolone z tego, że Disney pozbawił ich życie sensu.

              LINK
  • ja

    Lord Bart 2015-10-23 18:45:14

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    to nie wiem czy dobrze odebrałem przesłanie tego tekstu, ale że po trailerze TPM wszyscy byli najarani (nie mówiąc już o podnieceniu, które skusiło do kupowania biletów żeby obejrzeć... zwiastun) jak na melanżu u Snoop Dogga, a potem przyszedł (najogólniej mówiąc) Jar Jar?
    I że niby teraz może być tak samo?
    Bo nie wiem czy tak powinienem to odczytywać.

    Ale jeśli tak to... heh nie życzę TFA by miało swojego Jar Jara (ma już reżysera ), ale raczej wątpię żeby pojawiło się dużo recenzji negatywnych, głównie z punktu widzenia jak bardzo odjedzie się od idei SW na rzecz... film s-f jakie robi się dzisiaj. Jeśli oczywiście tytuł będzie na takowe zasługiwał.

    1998. Rok. Jeszcze totalnie poprzednie tysiąclecie. 9 stycznia tamtego roku w Stanach Zjednoczonych został opatentowany PageRank - zespół algorytmów stanowiący podstawę oprogramowania wyszukiwarki internetowej Google. Wtedy powstały gógle.
    Po co o tym piszę? Bo to był czasy tzw. Web 1.0. Internet, który znamy dzisiaj, był w powijakach. Internet dzisiejszy, z całym dostępem do przeróżnych danych, analiz, wymiany myśli, ale też sterowania nimi, kreowania rzeczywistości.

    Było inaczej i ten tzw. hate nie był zamiennikiem rzeczowej dyskusji. Jeśli coś się nie spodobało to śmiało można było o tym mówić. Blockbuster, zresztą blockbuster z taką przeszłością - mógł się okazać niewypałem, mógł być poddany krytyce.

    Dzisiaj, w epoce lajka, czyli albo lubisz, albo wypier****j (sorry, tak to skracam) - nie widzę na to szans. darth_numbers napisał o jakiś głosach krytycznych... możliwe, ale dzisiaj te prawdziwie wartościowe nikną, bo ktoś zrobi mema czy inną akcję z Murzynem w zbroi biegnącym do tatooine`owskiego KFC i wszystko będzie się kręciło wokół jakiegoś rasizmu i innych kretyńskich rzeczy. A nie tego czy taki montaż nie był komediowy, nie był strzałem w stopę od początku itd.


    Czasy są inne i GW są inne, teraz wyjątkowo, bo bez Lucasa (chociaż ja do końca nie wiem jak to jest naprawdę). Nie wiem czy jest sens porównywać zjawisko.

    LINK
    • Re: ja

      darth_numbers 2015-10-24 22:25:13

      darth_numbers

      avek

      Rejestracja: 2004-08-03

      Ostatnia wizyta: 2024-11-24

      Skąd:

      Czasy są inne... a fandom starszy i "mądrzejszy"
      O ile dobrze pamiętam, gdy czekaliśmy na EI, nikt nie rozważał możliwości, że film może być nieudany. Lucas uważany był za nieomylnego geniusza i wielkiego innowatora (to jest oczywiście prawda... z pewnego punktu widzenia ). Nikt przy zdrowych zmysłach nie pomstował na CGI, wszyscy byliśmy zachwyceni rozwojem techniki "cyfrowych" efektów.
      Dziś wszystko się zmieniło. CGI jest przez wielu znienawidzone i obwiniane o bycie przyczyną wszelkiego zła. Słynne cykle filmowe zostały położone przez coraz to słabsze sequele (Indy, Terminator, niestety Gwiezdne Wojny w pewnym sensie też). Dziś można powiedzieć otwarcie, że trailer się nie podoba, a film będzie do dupy. Wszyscy jesteśmy bogatsi o doświadczenia, które przydają prawdopodobieństwa takim stwierdzeniom. W 1998 roku na sugestię, że nowa trylogia będzie ssać, ludzie pukali by się w czoło.

      LINK
      • Re: ja

        darth sheldon hiszpański inkwi 2015-10-24 23:38:21

        darth sheldon hiszpański inkwi

        avek

        Rejestracja: 2014-08-04

        Ostatnia wizyta: 2024-11-24

        Skąd: Topola Wielka

        W Terminatorze 3 nie było akurat dużo CGI co zwłaszcza widać w scenie z dźwigiem. I gdzie niby Star wars zostały położone ?

        LINK
      • Re: ja

        hackeradyn 2015-10-25 02:17:16

        hackeradyn

        avek

        Rejestracja: 2006-09-08

        Ostatnia wizyta: 2020-11-10

        Skąd:

        W tamtych czasach filmy uważało się za coś trwałego. Tak powstał kanon w SW. Idea rebootów serii pojawiła się nieco później. Przyzwyczaiła nas (nas fanów filmów, SW to akurat ominęło), że nie ma nic trwałego. Do tego doszły światy alternatywne oraz rozwój techniki sprawił, że postrzegamy świat nieco inaczej niż drzewiej. Minęła również era wizjonerów takich jak Lang, Spielberg, Copolla, Beson, Lucas... i wielu, wielu innych. Teraz fabuły są rozkminione, opracowane w najmniejszym szczególe, kopiowane. Zaciera się granica między plagiatem, a inspiracją. Konia z rzędem temu, kto postawi jasną granicę między jednym, a drugim. Nie wiem czy to dobrze czy źle. Trochę tęsknię za czasami kiedy film zwyczajnie zachwycał (Intelstellar to trochę mało). Trailery, spoilery, plotki również niszczą radość z filmu. Czynników jest dużo. Z tego tematu można by niezłą pracę magisterską napiać.

        LINK
  • trzy kropki

    Halcyon 2015-10-25 13:28:31

    Halcyon

    avek

    Rejestracja: 2004-09-07

    Ostatnia wizyta: 2024-11-24

    Skąd: Police

    -The Bigger the Hype, the Bigger the Fall

    ...ale niestety chyba nie w tym przypadku.

    Hype wokół E7 jest wielki, a czym bliżej premiera tym hype będzie większy. Niektórzy z zaangażowanych w projekt już z ręką na sercu przysięgają, że to będzie najlepszy epizod z serii. A jak widać po sondażach - udziela to się również wielu fanom. Ale czy oznacza to powtórkę z czasów E1 i wielkie oczekiwania, a potem równie wielkie rozczarowanie? Odpowiedź brzmi: raczej nie. Jak pokazują wielkie blockbustery ostatnich lat - czym większy hype stworzą twórcy wokół filmów tym większy ich sukces. Jakość filmów przestaje mieć znaczenie - wystarczy wmówić widzom, że film jest niesamowity zanim go zobaczą. Potem każdy sam znajdzie coś na potwierdzenie. Oczywiście, zawsze pojawi się jakaś grupa krytyków, ale w razie czego przylepi się im łatkę "hejterów" i problem z głowy. Zatem nie ulega najmniejszej wątpliwości, że E7 odniesienie olbrzymi sukces i zwróci się bez najmniejszego problemu, bijąc przy okazji parę rekordów.

    A zatem dlaczego Słowacki wzbudza w nas zachwyt i miłość? (...) ... Dlatego, panowie, że Słowacki wielkim poetą był!

    LINK
  • Jak TFA

    Boris tBD 2015-10-27 00:56:33

    Boris tBD

    avek

    Rejestracja: 2001-09-17

    Ostatnia wizyta: 2020-04-14

    Skąd: Piaseczno

    będzie gniotem to pierniczę i odchodzę od SW, rzucam to w pi....

    LINK
  • Jak dla mnie

    Shedao Shai 2015-10-27 11:46:26

    Shedao Shai

    avek

    Rejestracja: 2003-02-18

    Ostatnia wizyta: 2024-11-24

    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

    to są dwie różne sytuacje. Przed premierą EI, Star Wars to były trzy genialne filmy i można było oczekiwać, że kolejne utrzymają ten poziom. Teraz jesteśmy już po Nowej Trylogii, po TCW, po kasacji EU, a i rynek filmowy jest inny niż w 1999 (a co dopiero niż w latach 70-80). Nikt już chyba nie oczekuje że EVII będzie równie magiczny co Stara Trylogia, a w przypadku EI jeszcze można było tak myśleć. Jednakże 16 lat rozczarowań (mniejszych lub większych) filmowymi i telewizyjnymi Star Wars powoduje, że hype jest mniejszy i to jest całkowicie zrozumiałe. Magia starych filmów wciąż działa, EVII budzi emocje już z racji samego faktu "że to Gwiezdne Wojny". Ale to jedyny epizod który będzie budził takie zainteresowanie, może jeszcze Rogue One doczeka się pewnego hype`u, ale tempo wydawania filmów raz na rok sprawi, że Star Wars stanie się po prostu kolejną serią filmów w kinie, tak jak teraz jest np. z filmami Marvela: "o, fajnie, nowy film, pójdę do kina", ale bez jakichś oszałamiających emocji.

    LINK
    • Re: Jak dla mnie

      Nahen 2015-10-27 13:39:11

      Nahen

      avek

      Rejestracja: 2010-01-15

      Ostatnia wizyta: 2018-08-24

      Skąd: Gdańsk

      Się mylisz się...
      Każdy film w ciągu nalbliższych 6 lat wychodzący co roku będzie wielkim światowym świetem. Skąd to wiem? Bo od wielu lat co roku w każdym chyba państwie na świecie organizowane sa konwenty i imprezy stricte StarWarsowe. o Marvelowskich nie słyszałem... Śmiem twierdzić, że nie ma drugiego tak narwanego świata fanowskiego jak właśńe ten związany z SW. I to wystarczy, zeby Ci wszyscy "walnięci" ludzie przy takich okazjach świętowali dwa razy bardziej, niż spotykając się tylko od tak co roku przez ostatnie lata.

      LINK
      • Re: Jak dla mnie

        Shedao Shai 2015-10-27 14:43:29

        Shedao Shai

        avek

        Rejestracja: 2003-02-18

        Ostatnia wizyta: 2024-11-24

        Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

        Wiadomo, że fani będą się ekscytować choćby Bob Iger nasikał im do buzi, ale ja mówię tutaj o ogólnym szale, tym który był w 1999 i tym który w mniejszej ale wciąż widocznej skali jest teraz. Tym, który porywa wszystkich - i fanów i każuali (), i o ile fani mogą tak co rok, to dla takiego każuala za 2-3 lata kolejny film SW będzie fajną okazją do wyjścia do kina, ale nie będzie wydarzeniem na które będzie się nakręcał na 2 miesiące naprzód. Ta atmosfera globalnego oczekiwania jest wyjątkowa - i w mojej opinii, ostatnia, bo marka spowszednieje.

        LINK
        • Re: Jak dla mnie

          Nahen 2015-10-27 15:49:17

          Nahen

          avek

          Rejestracja: 2010-01-15

          Ostatnia wizyta: 2018-08-24

          Skąd: Gdańsk

          Jestem gotow się założyć, ze każdy kolejny epizod w kinach bedzie podobnym wydarzeniem jak ten obecny. Podobna ilość gadżetów w sklepach, na stacjach paliw. Podobne zniecierpliwienie w oczekiwaniu na kolejne teasery/trailery/zwiastuny. Podobna ilość ludzi oczekujaca na premierę. Podobna ilość "odsłon" w sieci wypuszczanych materiałów.

          Na tym polega fenomen SW. Na premiery ep I - III szli ludzie w średnim wieku będący fanami starej trylogii i EU ze swoimi dziećmi. Teraz znów pójda ci sami tyle, że już starsi ludzie ze swoimi dziećmi i wnukami... a za kilka lat na kolejne odslony nie wiem moze ep X - XII pójdą znów ci sami ludzie ale z prawnukami... Ten szał który teraz się zaczyna będzie trzymał na tyle długo, żeby zarazić następnych a kolejne filmy w odstępie roku będą tylko go podtrzymywały i falami wzmacniały.

          Jasne, że za rok czy dwa nie będzie się tego czuło jak oczekiwania na pierwszą w życiu "świadomą" gwiazdkę z choinką i prezentami. Ale za każdym razem to będzie jak właśnie przez cały rok oczekiwane przez dzieciaki święta Bożego Narodzenia. Ale tylko dla "dzieciaków", jak ktoś nie jest "dzieckiem SW" to nie będzie w tym uczestniczył z takim samym zaangażowaniem jak "dzieci SW".

          Mam już ponad 40-tkę na karku i uważam sie za takie właśnie dziecko. A dzięki temu, że moi synowie też czują się i zachowują sie jak typowe dzieci SW, jest szansa, że i ja dłuuugo jeszcze będę takim dzieciakiem I dla nas każdy kolejny film bedzie takim samym "największym wydarzeniem w galaktyce" jak obecnie premiera ep. VII

          Czego życzę wszystkim, którzy się czują dziećmi STAR WARS !!!!!

          LINK
        • Re: Jak dla mnie

          Boris tBD 2015-10-27 21:40:45

          Boris tBD

          avek

          Rejestracja: 2001-09-17

          Ostatnia wizyta: 2020-04-14

          Skąd: Piaseczno

          Oczywiście że spowszechnieje - za sprawą chociażby tzw. spin-offów. Zrobi się takie rozdrobnienie pomieszane z rozwolnieniem że po uszy będziemy pływać w Star Wars aż do urzygu...

          Tak więc 4 trylogia za dekadę ...hmmm

          LINK
        • Re: Jak dla mnie

          Lorn 2015-10-28 07:55:41

          Lorn

          avek

          Rejestracja: 2005-01-16

          Ostatnia wizyta: 2024-04-30

          Skąd: Sosnowiec / Kraków

          Racjonalnie myśląc trudno się z Tobą nie zgodzić, bo puszczanie filmu co rok może i pewnie zarżnie markę. Już sam fakt rozliczania SW jako jednej z wielu marek jest pewną porażką bo wcześniej film w kinie to było wielkie święto, na które czekało się latami... Ale mam też nadzieję, bo nie pamiętam, żeby na dowolny z filmów Marvela bilety sprzedawały się z takim wyprzedzeniem, nawet w Polsce. Choć tak jak mówisz, to może być już ostatni raz, a jeśli tak, to "Let`s make it worth it!"



          Z drugiej strony moje wewnętrzne dziecko chce przyznać rację temu co poniżej napisał Nahen.

          LINK
        • Re: Jak dla mnie

          Mistrz Jedi Radek 2015-10-28 22:58:15

          Mistrz Jedi Radek

          avek

          Rejestracja: 2008-01-26

          Ostatnia wizyta: 2016-11-16

          Skąd: Wa-Wa

          Jeżeli kolejny epizod będzie przedłużeniem dobrej linii fabularnej poprzedniego, albo na fotelu reżyserskim zasiądzie odpowiednia osoba, to jednak jest szansa, na stworzenie dużych emocji, mimo wszystko zapewne nie tak dużych jak te dzisiejsze.

          LINK
      • Shed już ci

        Lord Bart 2015-10-28 22:38:34

        Lord Bart

        avek

        Rejestracja: 2004-01-20

        Ostatnia wizyta: 2021-09-13

        Skąd: Warszawa

        odpisał, ale ja i tak swoje, że mylić w opinii to raczej się nie można... zresztą jakość filmów i co za tym idzie - to jedna sprawa.

        Ale światowe święto? Bez żartów, zresztą te miliardy i tak wyrobią normalni kinomani, a nie nerdy, które nawet pójdą 2-3 razy.

        I nie wiem czy marvelowska ekipa jest taka mała, bo co konwent to SW są sporadycznie, chyba że jest panel, a DC/Marvela jest mnóstwo, piszę to przez pryzmat cospleja chociaż.

        LINK
  • Re: Historia lubi się powtarzać - czyli powszechny zachwyt 17 lat temu

    Krogulec 2015-10-28 04:08:14

    Krogulec

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-23

    Skąd: Szczecin

    Pamiętam jak w wieku 9 lat czekałem w kolejce po bilety na premierę Mrocznego Widma. Kolejka miała dobre sto metrów jeśli nie więcej. Było to wydarzenie, które do tej pory wspominam bardzo miło, zwłaszcza, że Mroczne Widmo wówczas mi się podobało (nie jak jak Stara Trylogia, ale jednak lubiłem zawsze ten film).

    Ale inni już sporo napisali na ten temat, więc spróbuję tylko coś dodać od siebie...

    Przede wszystkim uważam, że najwięcej zmieniło to, że kultura przestała być kulturą twórców, a przeszła w łapy korporacji. Kiedyś obcując z filmem obcowałeś z ideą pewnej osoby. Filmy miały autorski charakter... w kinie kultury wysokiej nadal tak jest i dlatego nadal mamy wybitnych reżyserów, jak Trier, Inarritu, czy Moodysson i inni... ale w kinie SF i tzw. blockbusterowym zastąpiono artystów wyrobnikami. A Abrams to klasyczny wyrobnik - człowiek najęty do roboty, który ma za sobą denne (nie bójmy się tego mówić) Star Treki i serial Zagubieni (litości). Więc siłą rzeczy wszyscy, którzy mają pewien minimalny gust wyrobiony to czekają na to jak na twór Disneya, a nie na dzieło twórcy, wizjonera, artysty itd.

    Kolejna sprawa to, że teraz nie mamy już w gruncie rzeczy Gwiezdnych Wojen, a raczej ich "ciąg dalszy". Przypominam, że cała Stara Trylogia była oczywiście świetna, ale i pełna takich dziur i niedomówień, że w zasadzie Nowa Trylogia nic nie musiała nowego wymyślać bo wystarczyło wypełniać luki, które już były. Nie widzieliśmy np. stolicy Galaktyki no to ją dostaliśmy. Nic nie wiedzieliśmy o Zakonie jak wyglądał no to go mamy w pełnej krasie. Nikt nie słyszał nawet o tym jakim dzieckiem był Anakin no to mamy to w pierwszym filmie. Nic nam nie wiadomo o Wojnach Klonów, no to są... i tak dalej. I przy wielu słusznych zarzutach, jakie można wyłożyć przeciwko NT to jedno trzeba przyznać: była to dalej idea i koncepcja Lucasa, stosunkowo spójna i coraz bogatsza. To NT stworzyła na dobrą sprawę UNIWERSUM, z historią, barwnością itd... Stara Trylogia była pod wieloma względami klaustrofobiczna. Ciągle szliśmy tylko z grupką osób i wszystko działo się na obrzeżach Galaktyki, a NT dała nam politykę, serce Republiki, intrygi, spiski i wojny galaktyczne, a nie pojedyncze bitwy. Teraz z kolei nie czekamy na żadne znaczące uzupełnienie tego, co znamy... ale na próbę rozwinięcia, ponieważ historia Anakina została zakończona.

    I tu właśnie ostatnia rzecz. Anakin. Gwiezdne Wojny były zawsze czymś więcej niż Space Operą, SF, czy kinem rozrywkowym. Były eposem o upadku bohatera i odkupieniu. Wielkość Gwiezdnych Wojen nie pochodzi z rozrywkowego charakteru sagi, ale stąd, że podejmuje ona tematy uniwersalne i nieomalże biblijne, czy filozoficzne. Studiuję filozofię więc mógłbym tu pisać więcej, ale skupię się na tym, co oczywiste. Gwiezdne Wojny pełne są ważnych motywów: figura ojca, ciemna strona człowieka, przewrotny los, możliwość odkupienia, bycie wybrańcem, głód władzy i potęgi... jest bardzo dużo takich tematów, które porusza historia Anakina. Czy nowy film ma jakiś temat poza fabularną grą nawiązaniami? Tego na dobrą sprawę jeszcze nie wiemy, ale wątpię w to, ponieważ nowe filmy zieją pod tym względem pustką. Dlatego też ludzie nie czekają tak bardzo na ten film jak na EP1, kiedy sam fakt, że dowiemy się czegokolwiek o młodym Vaderze był tak fascynujący, że nie trzeba było wiedzieć niczego więcej aby chcieć iść na to do kina. Anakin scalał Gwiezdne Wojny i tworzył pewną ramę ideową dla całego uniwersum, które skupiało się na historii wielkich jednostek. W EU też mieliśmy więc Revana, Dartha Bane`a, Jacena Solo, czy Dartha Krayta. Ale były to postacie drugoplanowe, bo tą najistotniejszą cały czas była historia Anakina.

    Opowieść o Anakinie, opowieść o upadku bohatera była też o tyle istotna, że dawała poczucie uczestniczenia w pewnej wielkiej narracji. Wielka narracja to coś, co wykracza poza fabułę i grę konwencją, wielka narracja to pewnego rodzaju rama, która wykracza poza film, a opisuje świat, dzieje. Historia Anakina i jego transformacji w Vadera a później odkupienia jest więc z nami na stałe także poza filmem. Nowy film natomiast na razie nie posiada żadnego tak wyrazistego tematu, który pozwoliłby widzieć w nim coś więcej niż kontynuację rozrywki sprzed lat.

    LINK
    • Re: Historia lubi się powtarzać - czyli powszechny zachwyt 17 lat temu

      Nahen 2015-10-28 10:30:12

      Nahen

      avek

      Rejestracja: 2010-01-15

      Ostatnia wizyta: 2018-08-24

      Skąd: Gdańsk

      A ja się zastanawiam jak to jest, że ludzie czekali na ep. I stali w kolejkach... i to bylo to coś... Ja np wszystkie trzy epizody nowej trylogii obejrzalem najpierw w chacie a dopiero po jakimś średnio pół roku od każdej premiery poszedłem sobie do kina, dodam, ze jakos specjalnie nie czekałem na ep.I jakoś umknęło mi to całe zamieszanie przed nim... To co widziałem w TV w jakichs wiadomosciach, jakieś info w jakiejs gazecie. TO w zasadzie było wszystko. Teraz łapie od pierwszej informacji ze ep.VII powstaine wszystko i nie mogę wysiedzieć na doopie z niecierpliwości...

      Po co to piszę? A no po to, żeby pokazać, żę fanów SW jest miliony, i każdy z nich inaczej podchodzi do każdej z trylogii, do EU, do nowego kanonu, do gadżeciarstwa i metod promocji jak i tego kto i na jakich zasadach kręci kolejne filmy.

      Krogulec piszesz o filmach stworzonych przez wizjonera i majacych to "coś" ciekawe, że miliony fanów ine tak całkiem dawno wyzywało tego wizjonera od różnych i zarzucało mu kompletne nieudacznictwo... teraz nagle pieją że to jednak wizjoner był... Szkoda, że wcześńej tego nie zauważyli moze dziś to dalej Lucas byłby wlaścicielem tego uniwersum...

      Dlatego sorry ale to, że komus się wydaje, że to ostani raz takiego "święta" SW to tylko jego osobisty odbiór. I to co ja pisałem wcześńej to też moje osobiste odczucie. Tyle, że zdaję sobie sprawę, że wielcy świata filmu, którzy robią filmy dla kasy tak, jak to kiedyś zrobił z SW Lucas, tak teraz następni będą robić wszystko, zeby zarobić. A to wiąże się z promocją marki na wszelkie możliwe sposoby. I z tego choćby powodu jestem pewien, że każdy kolejny epizod będzie z jednej strony wyczekiwany przez fanów z racji chęci poznania dalszych losów bohaterów, a z drugiej strony będzie wyczekiwany przez nakręcaną przez markę kampanię marketingową.

      Jedno jest pewne, czeka nas najbliższe 6 lat wielkiego święta SW z sinusoidalnym wykresem emocji w trakcie, z maksimami w okresach premier kolejnych filmów. A najwyższe z nich będą w zimy lat 2015, 2017 i 2019.

      LINK
    • Re: Historia lubi się powtarzać - czyli powszechny zachwyt 17 lat temu

      Michalomatek 2015-10-28 10:48:35

      Michalomatek

      avek

      Rejestracja: 2015-04-29

      Ostatnia wizyta: 2016-02-25

      Skąd: Moraband

      Obawiam się, że historia Vadera to historia Skywalkerów...

      Tak się składa, że filmy Abramsa zostały pozytywnie ocenione przez krytyków. W przewidywaniach sukcesu TFA nie należy się kierować oceną własną. Dużo hitòw to szmiry. To nieprawda. Połowa z dziesíęciu najdochodowszych filmós świata znajduje się na TOP500.

      LINK
  • Wspomnienia

    Darth Gigantus 2015-10-28 17:44:25

    Darth Gigantus

    avek

    Rejestracja: 2015-04-18

    Ostatnia wizyta: 2024-11-24

    Skąd: włocławek

    Ja w grudniu stałem po bilety na Powrót Jedi,mając lat 9...od godziny 8 rano do 14 by kupić bilet na premierę.Ta ciekawość jak wygląda Vader bez maski??
    To były czasy,na EP1 też czekałem,tyle że był już dostęp do wielu informacji,a ja sam miałem 24 lata.Dziś też czekam,może dużo jest za dużo informacji(w końcu to net)ale chciałbym aby tego nie skopali.To prawda że zalew bajek i książek po Mrocznym widmie był obrzydliwy wręcz,a już rozwlekłe i niepotrzebne Wojny klonów...brak słów.Teraz będzie zalew taki że zniszczą Star Wars.

    LINK
  • ...

    Quarior 2015-10-29 23:50:05

    Quarior

    avek

    Rejestracja: 2008-02-16

    Ostatnia wizyta: 2017-02-22

    Skąd: Kielce

    Sytuacja jednak wydaje się zupełnie inna. Przy TPM wszyscy zakładali w ciemno, że film będzie arcydziełem, na miarę OT. Teraz kiedy się okazało, że Star Wars może nie być super, widzę zupełnie inne nastawienie do TFA. Raczej jest to po prostu nadzieja, że może nasza ukochana saga wróci na właściwe tory. Sam jestem totalnie wet n horny, ale staram się podchodzić do nowego epizodu, jak do każdego filmu. Przy Disneyu Star Wars stanie się pewnie jak filmowy Marvel. Nowe filmy nie są już czymś wyjątkowym, a po prostu rozrywką i tego głównie oczekuję.

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..