Dosc krwawy, to, tego, co wyczytałem na Ain`t It Cool News, zdecydowanie za malo...
Film, jak kazzdy Quentina, ma w sobie mase krwawych scen. Ale to, co sie dzieje po dkoniec, kiedy Uma wycina droge do jednej ze swoich oprawczyn... to ponoc jest juz hard core :> Cala okropnosc polega jednak nie tyle na tym, ze w secnie lata pelno odcietych nog, rak, glow, dloni itp., ale na tym, ze "zranieni" kolesie nie padaja ot tak, trupem, alt dalej blakaja sie po scenie, taplajac sie w krwi. Brrr...... no tak, zdecydowanie to nie jest dla każdego widza... :] Choc podobno scenay walki sa w tym filmie po prostu fajne i mimo to dobrze sie to oglada... Swoja droga, czytajac scenariusz, dochodze do wniosku, ze to niezly film i czsem sie zastanawiam, czy nie dobrze byloby go obejrzec...