Te legendarne przeceny, gdzie produkt z metką `-40%` kosztował więcej niż przed rzekomą obniżką? Meh. Dziękuję, postoję.
Empik już jakiś czas temu stracił swoją wydolność jako dystrybutor książek (i mówię o samych książkach, nie o, na przykład, szerokiej gamie czasopism); najpierw wykosił normalne księgarnie, obecnie sam pada przez konkurencję. Jak chcę coś kupić, to znajdę to taniej, i łatwiej, i bez kombinowania - u konkurencji. Albo w antykwariacie.

To są księgarnie stacjonarne, natomiast obecnie większość zakupów dokonuje się jednak w internecie. Jeśli interesuje mnie jakieś wydawnictwo, to szukam po księgarniach internetowych, polskich, czy zagranicznych. Ani ja, ani znajome mi osoby nie miałyśmy do tej pory szczególnych problemów z zamówieniem i dostarczeniem, czy to Merlin, czy wspomniane dzisiaj przez kogoś bookdepository, czy dowolna inna księgarnia. Nie widzę tutaj ryzyka monopolu, raczej odwrotnie - kilka lat temu Empik miał pozycję zbliżoną do monopolisty, a teraz tą rozpaczą powoduje przede wszystkim sentyment za przyjemną atmosferą salonów i możliwością zapoznania się z książką bez jej kupowania ;]

EDIT: sama siedziałam w czasach liceum w empiku po cztery godziny grzebiąc w fantastyce i komiksach, nadal tam chodzę, lecz z przyzwyczajenia - mam świadomość, że to se ne vrati. W Łodzi otworzono teraz przy piotrkowskiej drugą filię księgarnio-antykwariatu, gdzie nówki można kupić za normalną cenę o rarytasach nie mówiąc, opodal jest jakieś nowe ustrojstwo (jeszcze nie testowane), gdzie podobno w kawiarnianej atmosferze można sobie ogarnąć nowe wydawnictwa komiksowe - i kupić. Rynek po prostu ewoluuje.