o tym... podobno to teraz są najnowocześniejsze kina światowe.

Swoją drogą chyba 4D jest w uroczej Niecieczy, więc bije na głowę Poznań. Co musi niektórych boleć

Ale... who cares? Jest tyle "normalnie" do obejrzenia filmów, że nie ma co się spalać.

to nie dość, że niektóre filmy puszczają tylko w tej zarazie 3d, to jeszcze trzeba będzie uważać na 4d i 5d? Zalew kiczu nigdy się nie skończy.

Poważnie uważasz, że byłoby fajnie gdyby podczas ataku na Gwiazdę fotel trząsł się we wszystkie strony, na Hoth puszczano Ci zimnem w twarz, a na Tatooine gorącem?

Nooo, bo niczego tak bardzo nie pragnę jak jebania trupem w trakcie seansu jakiegoś horroru
Swoją drogą od kiedy zapach to wymiar?

Qel Asim napisał(a):
Może niektórzy pamiętają mój żart --->

http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=540486


Tym razem nie chcę pisać o swoich konwersyjnych marzeniach, lecz chciałbym stworzyć listę filmików (z komentarzem) wartych obejrzenia w 4D i 5D


1) Asylum 5D - genialny horror, długość: ok. 16 minut, daje radę również w 4D
2) Metro 5D - ciekawa przejażdżka, długość: ok. 9 minut, filmik bardziej 4D niż 5D
3) Robin Hood - sympatyczna bajeczka dla dzieci, ale bardzo krótka, widziałem tylko w 4D (i chyba tylko w takiej wersji jest dostępny)
________
Nie, nie pamiętam tego Twojego żartu.

A tak w ogóle, to nie napisałeś ile trwa ten cały "Robin Hood". Niech Moc będzie z Wami.

3D,4D,5D... potem 6,7,8....... itd.. Co z tym światem się dzieje! Rozumiem kino w 3D oglądając jakiś fajny film można fajnie spędzić czas, ale te inne pierdoły to po co?! Potem niech wymyślą kino, w którym będziemy czuć unoszący się zapach z ekranu..

Londynie jest fajny filmik 4D przed wejściem do London Eye i w muzeum figur woskowych jest fajny filmik marvela.

Jako osoba zafascynowana teorią strun i tymi wszystkimi odlotowymi kwestiami związanymi z czwartym wymiarem - i tymi wyższymi - nigdy nie postawię stopy w czymś co będzie miało w sobie zawarte jakiekolwiek "D" inne niż "3"
Natomiast sale kinowe ze zmienną temperaturą i może jakimś emiterem zapachów to coś, co mogłoby faktycznie dodać frajdy do oglądania filmów (i zachęcić ludzi do oglądania ich na wielkim ekranie). Ale jedynie jako dodatek, a nie główny element "zabawy".