Krótkie pytanie: co wg. Was powinno decydować o ograniczeniach wiekowych danego dzieła. Co pokazalibyście 8, 12, 16 latkowi? Gdzie w tej klasyfikacji plasuje się SW?
Do założenia topicu zainspirowało mnie kilka wydarzeń.
1) Znajomy (lat 12) pożyczył ode mnie "Dartha Maula", "MedStar`y" oraz "Obsesję". Jego Rodzicielka przychodzi do mnie z pretensjami. Chodziło o scenę w Med Star kiedy początek spoilera Jos przez przypadek widzi Tolk nago i nie moze się odpędzić od myśli o niej typu "gdybym mógł się tylko z nią ożenić" koniec spoilera oraz kadr w Obsesji początek spoilera Obi ściskający umierającą Ventress koniec spoilera, tudzież sithowy striptiz w wiadomym komiksie. Ona nie życzy sobie, żebym deprawowała jej dziecko! O trupach ani słowa.
2) Oglądamy grupą Titanica, ad 1997. Znajoma zasłania siostrze (6 lat) oczy podczas sceny samochodowej. Przy scenach samobójstwa, trupów w wodzie i setek ludzi walczących o przetrwanie mała podgryza paluszki.
3)Na IMDB w dziale FAQ niemal każdego filmu pada sakramentalne pytanie "how much sex and violence", po czym następuje wypunktowanie wszystkich "zuych" scen w danej serii (łącznie z pijanym statystą na 10 planie)
Wychodzi na to, ze zły jest widok 2 kochających się ludzi, a nic złego dziecku nie zrobią sceny krwi i przemocy.
Nie twierdzę, żeby dla dobrego rozwoju puszczać dziecku hentaja na dobranoc, ani że krwawe sceny są odpowiednie dla przedszkolaków, ale trzeba zachować rozsądek. "Król Lew" odsądzany był od czci i wiary, bo dzieci płakały na przy śmierci Mufasy. Tymczasem IMHO więcej złego wyrządzają sceny kiedy mimo "śmierci" bohaterowie zmartwychwstają i piorą się jakby nigdy nic.