TWÓJ KOKPIT
0

Książki

Kulisy „Kenobiego”

2013-11-21 17:17:11 oficjalny blog



Kenobi co prawda ukazał się już kilka miesięcy temu, ale całkiem niedawno Jennifer Heddle postanowiła się podzielić swoimi uwagami na temat powstawania tej powieści.

Odczuwa się satysfakcję, gdy widzi się jaki sukces osiągnęła książka „Star Wars: Kenobi” Johna Jacksona Millera zarówno w opiniach krytyków, jak i na poziomie komercyjnym, zwłaszcza, że jest ona idealnym przykładem tego, jak dużo trudu trzeba włożyć, by dostać udaną powieść Expanded Universe. Pomyślałam, że przedstawię wam mały fragment tego w jaki sposób „Kenobi” pojawił się w swojej finalnej formie.

Po pierwsze, oryginalny pomysł na tę książkę to zasługa Johna Jacksona Millera, który chciał napisać opowieść w tym stylu o Obi-Wanie od dłuższego czasu. Uderzył z pomysłem do Shelly Shapiro w Del Rey, której się to spodobało i ona przedstawiła to mnie. Muszę przyznać, że się wahałam, gdy po raz pierwszy o tym usłyszałam. To część historii „Gwiezdnych Wojen”, która była ledwo dotknięta w przeszłości. Czy na pewno chcemy ujawniać szczegóły o wieloletnim pobycie Obi-Wana na Tatooine?

Tu właśnie do gry wchodzi genialna, zasugerowana przez Johna struktura tej powieści. Kiedy czytałam streszczenie, zrozumiałam, że historia będzie opowiadana z punktu widzenia innych postaci, to mnie nakręciło. To był sposób, by dotrzeć do czasu Obi-Wana na Tatooine, ale bez ściągania z niego całej atmosfery tajemniczości. Pomogło to, że jestem fanką opowieści, w których widzimy znanych bohaterów oczyma nowych. Wzięłam ten pomysł na tajne spotkanie redakcyjne Lucasfilmu jako film „Jeździec znikąd” (ang. Shane), ale z „Benem” w roli Shane’a – co było dobrym podejściem do tego projektu. Na szczęście reszta departamentu wydawniczego się z tym zgodziła.

Ale była tam jedna rzecz, która mi przeszkadzała, w przeszłości widziałam, że tego rodzaju koncepcja dobrze sprawiła się w komiksach, ale jak to miało wypaść w pełnowartościowej powieści? Czy czytelnicy nie będą źli, że nie wchodzimy w ogóle do głowy Obi-Wana? Więc kiedy odpisałam Shelly, że się zgadzam na koncept tej książki, zasugerowałam Johnowi dodanie krótkich, wewnętrznych monologów, po to byśmy wiedzieli przez co Obi-Wan przechodził, a przynajmniej mieli tego jakąś namiastkę. John odpowiedział na to pomysłem, by adresować te przemyślenia do Qui-Gona i tak narodziła się sekcja „medytacji”.

Korekta tej książki zrobiona przeze mnie i Shelly była raczej standardowa; ścieśniliśmy rzeczy tu, dodaliśmy rzeczy tam. Czułyśmy, że książka jest w dobrej formie. I wtedy Shelly dała ją do redaktorom z Del Rey – Frankowi Parisiemu i Erichowi Schoenweissowi do przeczytania. Frank i Erich są nie tylko wykwalifikowanymi redaktorami, lecz także mają fanowską, męską perspektywę, której Shelly i ja oczywiście nie posiadamy, więc zawsze jest dobrze mieć ich wkład. Wtedy wrócili do nas z zarzutem, by w książce Obi-Wan jakoś spotkał smoka krayt. W tej wersji powieści, która oni czytali, smoki krayt były jedynie wspominane przez postaci, a nie „widziane” na stronach.

Kiedy Shelly i ja usłyszeliśmy to, zrozumiałyśmy, że to spotkanie musi być dołączone, no i byłyśmy w szoku, że same na to nie wpadłyśmy (co dowodzi tylko tego, że każdy może być redagowany, nawet redaktorzy). Tymczasem John, który ciężko pracował nad końcówką, czuł, że brakuje mu tam czegoś ekstra, więc Shelly zasugerowała ukazanie smoka krayt - tak wszystko trafiło na miejsce.

I tak oto skończyliśmy z finalną wersją książki w tej postaci jaką ją znacie. Razem z wspaniałą okładką artysty Chrisa McGratha i kilkoma genialnymi pomysłami marketingowymi drużyny Del Rey (kocham te breloczki ze smokiem krayt rozdawane na San Diego Comic Con), doskonale się to sprawowało, moim zdaniem nie udałoby się tego zrobić jednej osobie. I cieszę się, że tak wielu z was podobają się rezultaty.



Polskie wydanie tej powieści jest obecnie zapowiedziane na luty 2014, więc znając Amber, może się trochę przesunąć. Natomiast o samym wspomnianym filmie „Jeździec znikąd” pisaliśmy tutaj.
KOMENTARZE (2)

Książki

Wieści, plotki i zapowiedzi książkowe

2013-11-18 17:00:20

Niestety, wciąż niewiele wiemy na temat dalszych planów Del Reya na rok 2014. Część fanów już zaczęła się niepokoić, brakiem jakichkolwiek wieści. Jennifer Heddle przyznała ostatnio, że znaleźliśmy się w jakiejś informacyjnej otchłani, ale by się nie martwić. W 2014 będzie więcej nowych książek niż dotychczas zapowiedziano, po prostu na razie nie są w stanie o nich mówić.





Zresztą Shelly Shapiro znów niedawno pojechała do San Francisco, by dyskutować o przyszłości w najbardziej istotnym dla EU gronie – Leland Chee, Jen Heddle, Pablo Hidalgo oraz wspomniana Shelly. Jak zwykle jednak nie ujawniono nad czym rozmawiano.

Póki co mamy dwa ochłapy, pierwszy to przesunięcie powieści Darth Maul: Lockdown Joe Shreibera na 28 stycznia 2014. Drugi to data wydania Crucible Troya Denninga w miękkiej okładce – 27 maja 2014.

Ucieszą się też fani „William Shakespeare’s Star Wars” Iana Doeschera. Zapowiedziano już dwa kolejne tomy tej serii. „William Shakespeare’s The Empire Striketh Back” ukaże się 25 marca 2014, a „William Shakespeare’s The Jedi Doth Return” 1 lipca. Obie ponownie napisze Doescher. Obie pozycje także zostaną wydane przez Del Rey.



Ucieszą się też fani albumów Jonathana W. Rinzlera. Po fenomenalnym Star Wars Storyboards: The Prequel Trilogy autor zabrał się za drugi tom. „Star Wars Storyboards: The Original Trilogy” ukaże się 13 maja 2014. Według Amazonu cena tego albumu będzie wynosić 40 USD, będzie on miał 352 strony i zostanie wydany przez Abrams. W środku znajdzie się między innymi klika nigdzie nie prezentowanych wcześniej scenopisów Ralpha McQuarriego.



Na koniec warto wspomnieć o dwóch wydarzeniach. Pierwsze to Star Wars Reads Day II, czyli druga edycja promocji książek z cyklu „Gwiezdne Wojny” w Stanach. Co prawa już się skończyła ale warto odnotować, że tym razem była zdecydowanie większa niż ostatnio. Pełną listę miejsc w których odbywały się imprezy znajdziecie tutaj. Tymczasem w tym roku wydawcy z Del Rey zaczęli też świętować jeszcze jedną rzecz, rocznicę telefonu do Timothy’ego Zahna. Otóż 6 listopada 1989 Tim dostał telefon z Lucasfilmu, w którym potwierdzono że został wynajęty by napisać książkę i tym samym zainicjował trwający aż do dziś cykl wydawniczy, który tak rozbudował nam wszechświat sagi. Jakby ktoś nie pamiętał, ta książka to oczywiście Dziedzic Imperium.
KOMENTARZE (10)

Książki

"Skok Millenium"

2013-11-10 18:49:08 Empik

W księgarniach dostępna jest nowa powieść Star Wars. "Skok Millenium" to pozycja przypominająca nam scenariuszowo popularne filmy z serii "Ocean's Eleven", w których to grupa bohaterów starała się okraść bogate osobistości. Powieść napisana została przez znanego i lubianego Timothy'ego Zahna, a przetłumaczyła ją Anna Hikiert. Co ciekawe na stronie Wydawnictwa Amber wciąż widnieje data 28 listopada jako dzień premiery.



Aby zdobyć potrzebne kredyty, Han jest gotów podjąć najwyższe ryzyko. Jednak nawet on nie wypełni tego zlecenia solo...

Han Solo powinien się pławić w blasku chwały – przecież dopiero co odegrał kluczową rolę w ataku na Gwiazdę Śmierci. Jednak, utraciwszy nagrodę za swój bohaterski czyn, Han nie ma czego świętować – tym bardziej że wciąż jest zadłużony u przestępczego bossa, Jabby. Hutt nałożył na jego głowę nagrodę i jeśli Han nie zdoła zebrać odpowiedniej sumy, będzie musiał zapłacić skórą. Uratować go może tylko wysoki okup albo fortuna gangstera... I właśnie to ostatnie proponuje mu tajemniczy nieznajomy w zamian za pomoc w jej odzyskaniu. Oferta jest ryzykowna, jednak Han mógłby spłacić Jabbę...

Wystarczy, że przeniknie przez systemy bezpieczeństwa ściśle strzeżonej twierdzy jednego z szefów przestępczego syndykatu. Brzmi jak robota dla cudotwórców albo szaleńców... I właśnie dlatego Han – wraz z nieodłącznym Chewbaccą i spryciarzem Landem Calrissianem – gromadzi zespół złożony z tych, którzy są po trochu i jednym, i drugim. Jeśli ktokolwiek potrafi przechytrzyć i pokonać zastępy uzbrojonych po zęby zbirów, droidów zabójców i imperialnych agentów – a potem dokonać skoku stulecia – to właśnie banda Solo. Czy jednak napad się opłaci, czy może cena, którą przyjdzie im zapłacić, będzie zbyt wysoka?



KOMENTARZE (16)

Książki

„LEGO® Star Wars™. Encyklopedia Postaci” dostępne

2013-11-06 20:10:08

Zgodnie z zapowiedziami, w Empikach jest już dostępna „LEGO® Star Wars™. Encyklopedia Postaci”. Encyklopedia ta kosztuje 55,90 PLN (na Empik.com 55,49 PLN). Prócz samej książki dołączony jest także dodatkowy ludzik.

Encyklopedia postaci to album przedstawiający większość minifigurek z uniwersum LEGO® Star Wars™ . To także doskonała pozycja dla wszystkich kolekcjonerów minifigurek, fanów klocków LEGO® oraz świata Gwiezdnych Wojen.

Znajdziesz tu wiele fascynujących informacji dotyczących świata LEGO Star Wars, a także pochodzenia interesującej Cię figurki. Między innymi dowiesz się jak wygląda minifigurka Luke’a Skywalkera, w ilu wariantach ją wyprodukowano, a także do której z części gwiezdnej sagi nawiązuje. Dzięki ciekawostkom i barwnym fotografiom przedstawiającym nawet najmniejsze detale stroju oraz uzbrojenia poszczególnych postaci, dowiesz się jeszcze więcej o LEGO Star Wars.


Całość liczy sobie 208 stron. Autorami są Hannah Dolan, Elizabeth Dowsett, Shari Last i Victoria Taylor, przekładem zaś zajęła się Anna Hikiert. Polskie wydanie przygotowało wydawnictwo Ameet, oryginalne Dorling Kindersley. Poza Empikami książka ta będzie dostępna dopiero w przyszłym roku.
KOMENTARZE (6)
Loading..