TWÓJ KOKPIT
0

Pełnomocnik sprawiedliwości :: Twórczość fanów

ROZDZIAŁ XXXIII

- Powiedz mi, Wieiah,- zagadnął Brakiss, żując swoją porcję racji żywnościowych – dlaczego zostałaś Jedi? Zeltronowie raczej nie słyną z przyjmowania na siebie odpowiedzialności.
- To prawda.- odparła zapytana, uśmiechając się i patrząc na mężczyznę z uczuciem – Ale mistrz Luke pokazał mi, że istnieje coś ważniejszego, niż ciągłe orgie i zabawy. Zrozumiałam, że jeśli chcę wykorzystać dar, który otrzymałam, muszę ponieść wszystkie jego konsekwencje.
- Skywalker mówił mi kiedyś o tym.- wspomnienie o Luke’u wyraźnie przygnębiło Brakissa, jednakże sam fakt, iż chciał o nim rozmawiać, był dużym krokiem naprzód w jego rehabilitacji. Kiedy spał, Wieiah poczuła, jak jego aura jaśnieje, i była wręcz wniebowzięta. Brakiss nadal jednak nie miał odpowiedniej perspektywy i na wiele spraw patrzył przez krzywe zwierciadło, Zeltronianka postanowiła więc, że sprowadzi go do końca na jasną stronę – Kiedy byłem Naczelnikiem Akademii Ciemnej Strony, nauczałem zupełnie innych rzeczy.
Wieiah usiadła bliżej niego, zakąszając swoją porcję. W świetle jarzeniowego pręta jej twarz zdawała się Brakissowi jaśnieć.
- Jak właściwie przeżyłeś eksplozję Akademii?- zainteresowała się.
- Komnaty naczelnika były bezpośrednio połączone z błyskawicznym korytarzem ewakuacyjnym.- odparł Brakiss, patrząc na nią uważnie – Miałem tam infiltratora Sith, gotowego do lotu.
- Rozumiem.- odparła Wieiah – Wiem, że nie powinno tak być, ale cieszyłam się, kiedy przeżyłeś.
Mężczyzna zaśmiał się ironicznie.
- Nie powinno.- zgodził się, po czym spojrzał na nią z ufnością – Chciałem ci podziękować.- rzekł – Gdyby nie ty, nie uzyskałbym przebaczenia.
- Jeszcze go nie uzyskałeś.- odrzekła Zeltronianka – Ale jesteśmy na dobrej drodze. Teraz, kiedy Witiyn Ter zapłacił za swe zbrodnie...
- Zbrodnie?- przerwał jej Brakiss ze zdziwieniem – Jedyną zbrodnią Tera było zdominowanie tej planety. Ale ty chyba nie to masz na myśli, prawda, aniołku?
- Myślałam o itreńskim incydencie i zniszczeniu Stacji Centerpoint.- powiedziała Wieiah, patrząc na mężczyznę nieswojo – Ty coś wiesz, prawda?
- Rzeczywiście.- Brakiss spochmurniał – Kiedy nasze umysły połączyły się z jaźnią Tera, zobaczyłem nie tylko nieprzenikniony mrok. Wiedziałem wszystko, co działo się w jego głowie. W tym i jego wspomnienia.- ujął dłonie Zeltronianki w swoje – Ter przybył do nas z nadwymiaru. Stało się to jeszcze w okresie świetności Imperium, kilka miesięcy przed Bitwą o Derrę IV. Wtedy to Pełnomocnik Sprawiedliwości, Hethrir, w swoim ośrodku badań nad pozaprzestrzenią sprowadził do naszego świata Waru.
- Wiem o tym.- powiedziała Wieiah – Udostępniono nam dziennik pokładowy tej stacji kosmicznej.
- Ale z dziennika usunięto informację o innych istotach, które przyszły za Waru.- kontynuował Brakiss – Oddział Charonów przedostał się do naszej galaktyki i zaczął siać spustoszenie w ośrodku. Szturmowcy nie dawali im rady, ale lord Hethrir – tak. Używając Mocy pozabijał wszystkie istoty poza jedną. Tą, która według niego posiadała wrażliwość na Moc.
- Witiyna Tera.- zgadła Wieiah – Jak to się stało, że w wymiarze, w którym nie istnieje Moc, urodziła się osoba nią władająca?
- Nie mam pojęcia.- Brakiss wzruszył ramionami – Wiem, że z początku ta wrażliwość była niewielka, ale w miarę treningu i czasu spędzonego w naszym wymiarze wzrastała. To Hethrir rozpoczął szkolenie Witiyna Tera. Kiedy jednak przedstawił go Imperatorowi, to on kontynuował jego edukację. Obaj byli pod wrażeniem rosnącego potencjału Tera. Na krótko przed Bitwą o Endor Witiyn Ter osiągnął taki poziom umiejętności, że został mianowany Pełnomocnikiem Sprawiedliwości.
- Równolegle z awansem Thrawna?- zapytała Wieiah, kojarząc daty.
- Nieco później.- odparł Brakiss, patrząc z uczuciem na swoją rozmówczynię – Thrawn nic nie wiedział o Terze, tak samo, jak o innych Egzekutorach i Ciemnych Jedi. W każdym razie po śmierci Palpatine’a Witiyn Ter zaszył się gdzieś, podobnie jak Hethrir. Siedział tak głęboko, że klon Imperatora nie mógł go znaleźć.
- Tutaj, na Roon, zgadłam?- Wieiah lekko się uśmiechnęła – Tylko co chciał przez to osiągnąć?
- „I staną naprzeciw siebie, krzyżując swe ostrza w śmiertelnym pojedynku. Ten, który przeżyje, zasiądzie u boku swego pana”.- powiedział Brakiss z zagadkowym wyrazem twarzy – Tak myślał Ter o tym, co robił. Przy okazji nie szczędził sił, żeby sprowadzić na Roon jak największą ilość Ciemnych Jedi.- wstał i zaczął się przechadzać po pomieszczeniu, mimo, iż jego rana jeszcze się do końca nie zagoiła – Najpierw przybyła Shira Brie. Po niedokończonym treningu Flinta i Carnora Jaxa. Ter niemal od razu po jej przybyciu zdominował jej umysł, tak, jak to zrobił ze mną.
- I próbował z nami.- dodała Wieiah – To, co powiedziałeś na początku... to są słowa Imperatora, prawda?
- To cytat z jednej z jego mrocznych ksiąg.- odparł Brakiss – Nie mam jednak pojęcia, co to może znaczyć.
- A ja myślę, że wiem.- Wieiah podrapała się w zamyśleniu po brodzie; Firtisthwing polecał jej używanie logiki do rozwiązywania problemów „nie do rozwiązania”. I chociaż wspomnienie nieżywego przyjaciela wywołało u Zeltronianki smutek, była zadowolona, że kiedyś był i dał jej tę radę – Popatrz:- zwróciła się do Brakissa – Ter ściąga na Roon Shirę Brie, Rogandę Ismaren i chce sprowadzić Marę Jade. Sam tak powiedział. Co to może oznaczać?
- Chciał zmusić ich do walki między sobą, bo wierzył, że zwycięzca tego pojedynku będzie najsilniejszym użytkownikiem Mocy we wszechświecie!- podchwycił Brakiss – Aniołku, jesteś genialna!
- Coś mi się jednak nie zgadza.- Wieiah nie podzielała euforii mężczyzny – Po co Ter zniszczył Stację Centerpoint i spowodował zagładę Itren?
- Przecież ty nic nie wiesz!- Brakiss stuknął się teatralnie w głowę – Ter nie kłamał, mówiąc, że nie ma nic wspólnego z tymi atakami. Za nimi stoi Executor’s Lair.
- Co takiego?- zdziwiła się Wieiah.
- Organizacja, która ufundowała Akademię Ciemnej Strony.- odparł Brakiss, pokazując zniszczony emblemat na swojej szacie. Emblemat ukazujący superniszczyciela i miecz świetlny na tle znaku Imperium – Organizacja, której do niedawna byłem członkiem.- wspomnienie o Centrali wywołało u niego potok skojarzeń: Executor’s Lair – flota – armia inwazyjna – stojący u podnóża wulkanu AT-AT... Wieiah wyczuła, jak u Brakissa kolejno gości zrozumienie, zdziwienie i przerażenie.
- Musimy szybko się stąd wydostać!- rzucił niecierpliwie mężczyzna – W transporterze na zewnątrz jest uwięziona kobieta!

- To nie jest takie proste, synu Mal’ary’ush.- głos Khabarakha pełen był smutku wymieszanego z wściekłością – Dla galaktyki nie ma znaczenia, kto zawinił. Noghri to Noghri.
Jacen Solo razem z siostrą i Khabarakhiem przechadzali się właśnie głównym traktem do wioski Noghrich na planecie Wayland. Mijali po dordze wielu przedstawicieli tej rasy, a także kilku Psadanów i Myneryshów, u wszystkich jednak czuć było zażenowanie, strach i poczucie bezsilności. Nowa Republika, a konkretniej Borsk Fey’lya stwierdził, że kradzież superniszczyciela ze stoczni złomowych Ord Trasi jest ciosem wymierzonym przez Noghrich prosto w pierś Nowej Republiki. Jak na ironię, sześć lat temu tak samo potraktowano Bothan. W każdym razie prezydent kazał admirałowi Permowi wysłać na orbitę Waylandu krążownik klasy Dauntless z pełną załogą. Teraz dumny okręt bojowy krążył wokół planety, kładąc na nią jednocześnie embargo, z którego nie byli zadowoleni ani Noghri, ani Mara Jade Skywalker, ani bliźnięta Solo.
- Ale to niesprawiedliwe.- oburzyła się Jaina.
- Galaktyka nie jest sprawiedliwym miejscem.- przypomniał Khabarakh – A ta sytuacja jest i tak dość łagodna. Gdyby nie działo się tyle w Nowej Republice, z pewnością naskoczono by na wszystkich przedstawicieli rasy Noghri. Ten okręt na orbicie w sumie tylko tu stacjonuje.
- Niemniej jednak nie powinno tak być.- powiedział Jacen – Masz jakiś pomysł, kto może stać za porwaniem tego superniszczyciela?
- Sprawdziliśmy wszystkich naszych agentów, zarówno tych pracujących dla Talona Karrde, jak i innych. Wszyscy są czyści.- odparł Noghri.
- Ale przecież ktoś to musiał zrobić.- nie poddawała się Jaina – Dowody jednoznacznie wskazują na Noghrich.
- Jest taka historia...- zamyślił się Khabarakh – Właściwie to nawet legenda, córko Mal’ary’ush. Podobno kiedyś, jakieś pół roku po Bitwie o Yavin, na Honoghr przybył Darth Vader i zażądał spotkania z czterdziestką najlepszych i najlojalniejszych komandosów. Gdy się stawili, zabrał ich ze sobą na Vjun. Ponoć wypełnili dla niego kilka zadań, ale potem ślad po nich zaginął. Wielu pamięta to zdarzenie, ale wielu też nie daje mu wiary. Przecież tacy Noghri również przeszliby pod dowództwo Thrawna i powstali przeciw niemu razem z innymi.
- Chyba, że ta grupa pozostała przy Vaderze.- powiedziała Jaina.
- Poza tym kiedy zniknęli, straciliście z nimi kontakt.- dodał spokojnie Jacen.
- Owszem.- zgodził się Khabarakh – Jeśli to rzeczywiście oni, to wszystko miałoby sens. To jednak nie zmienia faktu, że embargo trwa i nie zostanie odwołane, dopóki nie znajdziemy winnych. A nie znajdziemy ich, siedząc bezczynnie na Wayland bez możliwości odlotu.
- Sugerujesz, żebyśmy zabrali cię z planety?- Jacen natychmiast przejrzał zamiary swojego rozmówcy – Przecież wiesz doskonale, że nie możemy.
- Możecie natomiast poszukać winnych.- nie poddawał się Noghri – Jeśli to rzeczywiście najlepsze Death Commando Lorda Vadera, są oni lepiej wyszkoleni i bardziej doświadczeni niż ktokolwiek z nas. Na pewno sprzymierzyli się z jakąś poimperialną organizacją.
- Na przykład z tą, która uprowadziła połowę floty Imperium?- wysunęła przypuszczenie Jaina, patrząc z niepokojem na brata.
- To by miało sens.- odparł Jacen – Według doniesień dowodził tym Vader.
- Oznacza to, jakby nie patrzeć, sporo roboty dla Jedi i Nowej Republiki.- podsumował Khabarakh.

Danni Quee straciła już wszelką nadzieję.
Od chwili, kiedy Maarek Stele zostawił ją w przerobionej na celę ładowni transportera AT-AT, praktycznie nic nie jadła. Nie miała jednak ochoty ani na jedzenie, ani na sen, ani na cokolwiek innego. Nic ją już nie obchodziło; nawet to, co się z nią teraz stanie. Słyszała, jak w mieście wylądował jakiś statek, dotarły do niej także odgłosy rozruchów i bitwy, jaka wydarzyła się chwilę później. Nie zwróciła na nie jednak szczególnej uwagi, podejrzewając, że to kolejny transport sił inwazyjnych z „Gargoyle’a” spotkał się z grupą tubylców. Takie samo, krwawe, okrutne przywitanie czekało na nich, kiedy wylądowali jakiś czas temu. Nawet, kiedy Danni wyraźnie usłyszała przelatujący nad porzuconym transporterem prom klasy Lambda, nie zrobiło to na niej żadnego wrażenia. Właściwie to już nie myślała i nie czuła; jej egzystencja ograniczała się teraz wyłącznie do wegetacji i oczekiwania na śmierć głodową. Już się z tym pogodziła.
- Powinieneś przypomnieć sobie reguły postępowania Jedi.- do uszu Danni dobiegł aksamitny, kobiecy głos, który jednak nie wywołał u niej żadnej reakcji; cały czas siedziała ze wzrokiem wlepionym w ścianę.
- Postaram się.- uszy panny Quee zidentyfikowały drugi głos, bez wątpienia należący do Brakissa. Uwagę dziewczyny nieco zaabsorbował fakt, że nie był on już tak smutny i beznamiętny, jakim go zapamiętała – Może wygrzebię je z pamięci, jeśli będę mógł je zapisać. Daj mi chwilkę, aniołku.
- Masz ją.- odparła rozmówczyni Ciemnego Jedi – Ja tymczasem zastanowię się, jak dostać się do środka tego czegoś.
- Mam pewną koncepcję, Wieiah.- powiedział Brakiss. Danni zaczęła słuchać tej rozmowy – Uniosę cię przy użyciu Mocy pod spód transportera, a ty wytniesz w nim dziurę i po sprawie.
- Jesteś pewien, że dasz radę?- zapytała niespokojnie Wieiah.
- Zaufaj mi.
- Dobrze. Do roboty.- skwitowała kobieta spokojnym, ale pełnym zacięcia głosem. Po chwili oczom Danni ukazała się na podłodze ciepła, czerwona plama topionego metalu, której towarzyszyła ostra, nieprzyjemna woń płonącej durastali. Z rozżarzonej plamy wysunął się natomiast około półmetrowy snop żółtego światła, który począł systematycznie wycinać w podłożu dziurę. Po mniej więcej dwóch minutach kawał durastali upadł na ziemię, a przez powstałą lukę wsunęła się dzierżąca miecz świetlny dziewczyna rasy Zeltron. Danni Quee spojrzała na nią badawczo, początkowo z nieufnością, ale coś w oczach Zeltronianki sprawiło, że odezwała się w niej iskierka nadziei.
- Nie bój się.- powiedziała miękko Wieiah, podchodząc powoli do kobiety – Chcemy ci z Brakissem pomóc.
- Brakissem?- zapytała Danni, po raz pierwszy od dłuższego czasu, jej samej wydawało się, że od wieków, robiąc użytek ze swojego narządu mowy.
- Zmienił się.- rzekła Wieiah, wyciągając do niej rękę – Powiedział mi, że Ciemni Jedi coś na tobie testowali. Możesz iść z nami, żadnego z nich już tu nie ma.
Brakiss właśnie pracowicie wypisywał coś na kawałku papieru przy użyciu należącego do Wieiah pióra świetlnego, kiedy obie kobiety wylewitowały z wnętrza transportera AT-AT. Kiedy stanęły na ziemi, podszedł do nich. Danni Quee, osłabiona z powodu braku jedzenia, ledwo trzymała się na nogach, jednak Wieiah przytrzymywała ją, nie pozwalając upaść. Moja anielica będzie więc opiekować dwiema ofiarami losu, pomyślał Ciemny Jedi, patrząc na swoją, jeszcze nie do końca zagojoną, ranę.
- Jak ona się czuje?- zapytał, patrząc na Wieiah łagodnie.
- Musi coś zjeść i odpocząć.- odparła Zeltronianka, odwzajemniając spojrzenie – Ten cały Maarek Stele jej nie oszczędzał.
- Dobrze, że go tu nie ma.- uśmiechnął się Brakiss, pokazując dziewczynie kawałek papieru – Przypomniałem sobie.
Wieiah spojrzała na wypisane przez Brakissa frazesy. Nie był to co prawda standardowy kodeks Jedi, ale jego zmieniona wersja, znana także jako zasady Qui-Gon Jinna:
„Spokój ponad gniewem.
Honor ponad nienawiścią.
Siła ponad strachem.”
Było tam jednak czwarte zdanie, którego zabrakło w oryginale, a na którym Wieiah bardziej się skupiła. Było bowiem jasne, że ostatni frazes był dziełem Brakissa:
„Miłość ponad śmiercią”
Mimo zmęczenia, Danni Quee patrzyła, jak młody mężczyzna i Zeltronianka patrzą sobie w oczy z uczuciem, niemal niezauważalnie przysuwając się do siebie, a następnie ich usta zrastają się w długim i namiętnym pocałunku. Oboje promienieli szczęściem.



1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 (35) 36 37 38

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 9,43
Liczba: 14

Użytkownik Ocena Data
Strid 10 2009-11-08 23:52:37
ekhm 10 2009-06-27 22:35:13
comondo 10 2008-05-04 11:05:24
Girdun 10 2007-06-07 19:50:07
Aved Lord 10 2007-05-11 13:11:43
Ziame 10 2006-09-18 19:31:26
Jagd Fell 10 2004-06-18 18:31:21
Shedao Shai 10 2004-05-06 19:45:31
Karrde 10 2004-05-05 10:56:14
Rusis 9 2006-09-14 14:58:33
Carno 9 2004-08-19 00:21:25
Ricky Skywalker 9 2004-05-10 14:43:45
Gemini 8 2006-01-15 20:22:47
Darth Fizyk 7 2004-05-05 23:36:52


TAGI: Fanfik / opowiadanie (255)

KOMENTARZE (38)

  • Maxi Artur2008-05-15 11:58:07

    Za długie 1/10

  • Aved Lord2007-05-11 21:10:57

    Plus za odnośniki do wydażeń z oficjalnych produkcji.

  • Aved Lord2007-05-11 20:33:46

    Nigdy nie czytałem lepszego fica. Tylko czekać z nadzieją na następne tytuły Michała Wolskiego.

  • Aved Lord2007-05-11 17:24:45

    Przenieść trochę w przeszłość i wydać oficjalnie w trójpaku. Jedyne co z takim ficiem można zrobić.

  • Aved Lord2007-05-11 13:15:36

    Jakby NEJ nie zaprzeczało możnaby spokojnie wydać to jako oficjalną książkę.

  • Misiek2006-04-02 00:38:49

    Prośba do komentujących w opiniach, żeby wpisali ocenę Pełnomocnika i pozostałych do skali ocen. Bastionowe statystyki łapią tylko te fanfice, które mają powyżej 10 ocen :-P

  • Lord Brakiss2006-03-24 16:42:24

    Swietne!!! Lepsze od niektórych książeki prawdziwych autorów.10/10

  • Lord Darth_Vader2005-09-17 16:14:11

    Autor napewno włożył w to wiele pracy a Opowiadanie jest bardzo ciekawe.

  • Qui Gon Jinn2005-08-05 18:30:40

    Opowiadanie wciągające i ciekawe, choć trudno czyta sie taki tekst na kompie. Podziwam wytrwałość autora.

  • Edi2005-03-20 16:20:13

    Opowiadanie jest wspaniałe.Gratulacje dla autora ponieważ stworzył niesamowitą fabułę która mnie wciągnęła,wspaniale opisał akcję i wykorzystał wiedzę z filmów i EU.Brawa także za mroczny klimat.10/10.

  • Carno2004-08-19 00:20:10

    Z receenzja poczekam do ŚT. W miedzyczasie wystawie oceny jak funficów-ten otrzymuje 9.

  • Jagd Fell2004-06-18 18:32:56

    Genialnie po prostu super bomba CO TAM JESZCZE o Alpha Red dosłownie.

  • Ricky Skywalker2004-05-10 14:42:57

    Cóż mogę powiedzieć... szerzej rozwodzę się nad problemem na Forum, zatem tutaj króciutko:

    + POMYSŁ
    + Rozbudowana akcja
    + Dialogi
    + Narracja

    ale...

    -Błędy stylistyczne (str. 51: "zdążył nacisnąć wystukać" i kilkanaście razy podobnie), interpunkcyjne (tego w cholerę było, a najbardziej mnie raziła niewłaściwa forma dialogów; no ale dobra, wiem, czepiam się ;-)) i w pisowni niektórych nazw własnych ("CaRLissian" a powinno być "CaLRissian" i kilka innych błędów), oraz taka jedna rzecz... niekonsekwencja. Raz piszesz "Sokół MILENIUM" a raz "Sokół MILLENNIUM".
    - brak napisu INFINITIES na okładce :D (no sam Michał wiesz jak bardzo jestem emocjonalnie związany z serią NEJ).

    Dobra, wiem. Trochę w miniusach się czepiłem. Ale kiedy się zabieramy za poważną produkcję, należy wyłapać wszystkie błędy przed wydaniem. Ale i tak, te błędy nie mogą w moich oczach obniżyć i tak wysokiego poziomu. Chciałbym, aby skończone "Cienie Jedi" prezentowały podobny poziom, jak "Pełnomocnik" :)

    WIELKIE BRAWA!!

    (9/10) :)

  • Otas2004-03-30 13:45:23

    Ktoś kiedyś zadał na forum pytanie czy czytalibyśmy książki SW polskiego pisarza... no cóż teraz mogę śmiało powiedzieć że jesli kiedyś na półkach księgarni pojawi sie książka autorstwa Miśka to kupuję ją w ciemno :)
    Jak większość jestem pełen podziwu dla wiedzy autora i ogromu pracy włożonego w książke. Przyznam się że styl powieści, rozbudowana fabuła, masa postaci itp. bardzo mi przypadła do gustu.
    Gdy skończyłem czytać Pełnomocnika to spojżałem na moją półke z książkami ....i pożałowałem że na sporo książek wydałem kase... gdyż są o wiele gorsze niż powieść Miśka.

    Echh... cóż będe się dalej rozwodził... jak dla mnie bomba, którą z przyjemnością odbezpieczyłem i pożarłem :)
    PS. Nie mogłem dać 10 (licze że 3 tom na nią zasłuży) ... nie mogłem dać 9 (bo FS ją dostanie) ... nie ma 8,5... więc PS dostaje odemnie 8 ... :)

  • Misiek2004-03-22 17:59:04

    Owe drobne potknięcia językowe wynikają z braku korektorów, a jak mam sam to czytać w poszukiwaniu błędów, to szlag mnie trafia (nie dość, że znam treść, nie dość, że na kompie, to jeszcze nudne...). Ale większość z nich wyeliminowałem w drugim wydaniu.

  • Gemini2004-02-11 15:02:41

    juz dochodze do końca. ;)) Napisane jest ciekawie i wciągająco . Są drobne potkniecia językowe , ale "ujda w tłoku". Trche za duzo nowych postaci z początku i trudno wszyskich zapamiętac. Ale warto przeczytac

  • Calsann2003-12-10 23:45:50

    dopiero dzisiaj skończyłem czytać... muszę przyznać że "opowiadanko" :P jest niczego sobie ;) co prawda... wolę okres przedimperialny ;)

  • Wilaj2003-10-03 13:09:49

    Pewnie II tom wyjdzie, a ja nie przeczytam jeszcze pierwszego ...

  • Misiek2003-09-22 16:27:46

    A II tom jest dluzszy ;-)))))

  • obisk2003-09-18 13:08:24

    gdy doczytałem sie do 18 rozdzialu to wybuchlem smiechem ze komu by tyle chcialo pisac aledaje 7

  • Darth Fizyk2003-09-11 18:00:58

    Jak zobaczylem to sie przerazilem, nie ze dlugie, tylko ze dlugie na kompie czytanie i chcialem ominac, ale pojawil sie pdf i przeczytalem (ale to bylo juz dawno jak mialem modem jeszcze). Wiec zeby byl slad ze czytalem napisze ze jest ciekawe. Brawo :)

  • Wilaj2003-08-26 00:51:44

    OK!!!
    Już ściągam. Niedługo zacznę czytanie(boże święty, tydzień z głowy)Mam nadzieję, że będzie mi się podobało!!!

  • Misiek2003-07-13 17:41:42

    A już wkrótce tom II.

  • Strid2003-07-11 21:52:04

    BRAWO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ŚWIETNE OPOWIADANIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! BRAWO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  • Mistrz Fett2003-06-17 09:45:47

    Czekamy teraz na Tom II, a potem III.

  • MorganVenturi2003-05-27 13:53:37

    Dzięki Michał! Nie chcę ci życia utrudniać, ale możesz mi powiedzieć jak zginął (bo nie wiem czy mój bohater ma go zabić w akcie zemsty, czy też Mareek ma mu zwiać... I jeszcze jedno- czy Mareek Steel żył 4 lata po EPISODZIE 3? Bo właśnie wtedy zabił rodziców mojego bohatera???

  • Misiek2003-05-25 13:23:11

    Odpowiadam: Maarek Stele to postać autentyczna:-)

  • MorganVenturi2003-05-13 11:21:44

    Bardzo Dobre opowiadanie! Ciekawe i klimatyczne. No i bije wiedzą z EU! A ja to cenię! Mam tylko pytanie - czy ty wymyśliłeś Mareeka Steel? Piszę opowiadanie, w którym ta RĘKA zabije rodziców innej RĘKI (wymyślonej przeze mnie)

  • Kisiel2003-04-22 02:01:43

    Fajnie ze jest w PDF-ie... Wszystkie Fan Fice powinny być w PDF, bo w kompie się faktycznie słabo czyta, a ja z chęcią sobie wydrukuje zeby miec :D

  • Mistrz Fett2003-04-21 16:30:35

    Ja daję 9. Jest super! :)

  • Andaral2003-04-16 15:30:15

    "PS" jest już w formacie .pdf !!

  • Strangler2003-04-16 15:12:37

    OK - na Wasze prośby zamieszczamy PDFa -
    1,73 MB (ikonka dyskietki u góry
    tekstu).

    Życzę szybkich transferów i miłej
    lekturki :)

  • Astian2003-04-11 20:59:10

    Sporo tego, może jakiś PDF.

  • Anor2003-04-11 16:14:23

    No wreszcie dobrnąłem do końca. Było to
    tym bardziej trudne, że czytałem na
    kompie.

    No ale przyszło wyrazić opinię:

    Po pierwsze podziwiam ogomny wkład pracy,
    to nie jest fanfiction, tylko ksiażka, a
    jak rozumiem, to jest dopiero pierwsza
    część. Jestem pod wrażeniem.

    Z tekstu bije ogromna wiedza na temat SW,
    a szczególnie doskonała znajomość EU.
    Przejawiaja sie tu bodajrze prawie
    wszystkie wazniejsze postacie, miejsca,
    rasy, pojazdy, obiekty, statki, itd. To
    równiez robi ogromne wrażenie.

    Jednak ten plus jest równiez i minusem.
    Autor zamieszczając ogromna ilość
    bohaterów, miejsc i statków apowodował
    wielkie przeładowanie, które nawet tych
    zorientowanych może doprowadzić do
    dezorientacji. Pod koniec, kiedy fabuła
    sie zacieśnia jedynym sposobem było
    powybijanie częsci bohaterów, bo po
    prostu było ich za dużo, nie było już dla
    nich miejsca.

    Fabuła! Jest naprawdę wielowątkowa, wręcz
    bardzo wielowątkowa. Czytałem wszystkie
    ksiązki SW i chyba takiej wielowątkowości
    jeszcze nie widziałem. To zasługuje na
    podziw i pochwałe, jednak początke, kiedy
    jeszcze nie wiadomo o co chodzi był
    cięzki do przejścia i mógł naprawdę
    zniechęcić mniej wytrwałych czytelników.
    Mimo to jak sie przebrnęło do pewnego
    momentu było juz znośnie.

    Nie moge jednak chwalić do końca. Pewną
    mała wadą, która jednak moze być
    subiektywna jest nazewnictwo nowych
    postaci. Jakoś wiekszość tych nowych nazw
    mi nie pasuje do starwars (Totenko, czy
    inni). Jednak nie uważam tego za jakąś
    wielką wadę, po prostu ot takie coś.

    Kolejna wada dla mnie jest próba
    wykorzystania wszelkich superbroni i
    superstatków, niektórych na siłe.
    Wszystko to wpływa na obnizenie realności
    całej opowieści, jest trochę przesadzone.
    Mnie zresztą zawsze drażnia takie cuda
    jak te wszystkie nowe super bronie i w
    ogóle, bo zawsze sie okazuje, że gdzies
    cos takiego dryfowało sobie w przestrzeni
    niezauważone i nagle ktos je znajduje.

    Jeśli chodzi o pomysł, to oczywiście
    trudno to kwestionować, ale jak dla mnie
    to mi sie podoba. Bardzo gładko
    załatwiłes pewne fakty z EU i udało ci
    sie wiele rzeczy zgrabnie wytłumaczyć
    (czekam jescze na pewne wytłumaczenia,
    wiesz o kogo chodzi). Wszystko to dało
    efekt alternatywy dla NEJ, jednocześnie
    stanowiąc dla niej sprzeczność. Nie
    uważam tego za wadę, ale chłopie niestety
    już twój twór nie będzie mógł byc
    opublikowany jako oficjalna ksiązka, a
    szkoda...

    Tymi słowami zakończę, chociaż mógłbym
    powiedzieć jeszcze wiele, ale musiałbym
    ujawnić fabułę, może jeszcze przyjdzie na
    to czas.

    Ale generalnie GRATULUJE!!!

  • jedI2003-04-08 20:06:14

    Skoro tekst ten jest reklamowany jako
    pierwszy polski e-book to ja go będę tak
    oceniał...

    Tekst ten otrzymałem na grubo przed tym
    jak pojawiłsię on na Bastionie...
    pierwsze rozdziały mnie wciągnęły. Byłem
    za. Ale teraz kiedy usiadłem i wczytałem
    się w to głębiej muszę zmienić zdanie...

    Przyznam się... nie doczytałem
    Pełnomocnika do końca... a to co
    przeczytałem tylko pobieżnie. Na dodatek
    była to dla mnie droga przez mękę.
    Niewątpliwie ukończenie takiego czegoś
    jest wielkim osiągnięciem autora,
    olbrzymim, niewielu jest fanów Sw, którzy
    mieliby na tyle samozaparcia aby napisać
    coś tak wielkiego.
    Tylko, że Pałac Kultury też jest wielki a
    to nie oznacza, że musi m isię podobać.
    Mamy tu doczynienia z przerostem ilości
    nad jakością. Autorowi co prawda udało
    się utrzymac w ryzach fabułę i
    konsekwentnie ją poprowadził ale całość
    mnie osobiście przytłoczyła.

    Fabułą- dobra historyjka akcji...
    wykorzystuje przynajmniej to co już mamy
    w SW a nie tworzy jakichś nowych
    niestworzonych planet... Początkowo
    klimat uderzył w dziesiątkę... utrzymany
    w psychodelicznym nurcie przypominał mi
    trochę fanfice Son of the Sun ale później
    była już tylko akcja...

    Bohaterowie skonstruowani poprawnie...
    moga obsługiwać klinetów w supermarkecie.
    Świat doskonale odtworzony z SW (zaleta
    to czy wada ?).

    Cóż moge napisać na podsumowanie... TAK
    WIELKIM FICOM MÓWIĘ STANOWCZE NIE !!!
    Talent jakim niewątpliwie obdarzony jest
    autor ginie pod formą tego typu
    przedsięwzięcia.
    Ale to rewolucyjne wydarzenie wśród
    polskich twórców SW więc ja klaszcze i
    śmieje się... przez łzy.

    PS.
    Może jak doczytam do końca to dam jakieś
    konkrety, na razie nie chcę wydawać
    krzywdzących opinii.

  • Jagged Fel2003-04-08 12:52:13

    (całe naraz)

  • Jagged Fel2003-04-08 12:48:40

    Czy można to ściągnąć?

  • Kisiel2003-04-08 00:43:15

    No nie źle, z newsem to sie Yako
    pospieszyl, jak ja juz przeczytalem to z
    spokojnie 2 tygodnie temu ;) O
    opowiadaniu mam bardzo pozytywne zdanie.
    Bardzo mi sie podoba jego konstrukcja.
    Dobrze sie czyta. Pomysl calkiem ciekawy
    i nawet fabula wciagająca. Jestem na TAK
    :D

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..