TWÓJ KOKPIT
0

Pełnomocnik sprawiedliwości :: Twórczość fanów

ROZDZIAŁ XIII

Spokojny sen Danni Quee przerwał nagły huk eksplozji. Zerwała się z łóżka, w pierwszej chwili nie wiedząc, gdzie jest i co się dzieje. Kiedy przetarła oczy, stopniowo wracała jej pamięć. Była na Belkadan, we wnętrzu stacji badawczej ExGal.4, którą zresztą dowodziła. Była noc, czternasty miesiąc roku czasu miejscowego, godzina dwudziesta sześćdziesiąt trzy.
Ale co się dzieje, nie wiedziała.
Pierwszym jej odruchem było sięgnięcie po szlafrok. Następnie, gdy już odzyskała przytomność umysłu, włączyła światło i otworzyła drzwi z zamiarem rozeznania się w sytuacji. Zanim wyszła z pokoju, jeszcze przelotnie spojrzała za okno, ale to, co tam zobaczyła, kazało jej zatrzymać wzrok. Na placu przed budynkiem stacji lądowały właśnie dwa promy klasy Gamma, dołączając do trzech będących już na powierzchni. Z tych trzech wysypywali się szturmowcy.
Danni spojrzała jeszcze wyżej i dostrzegła z przerażeniem w oczach trzy archaiczne bombowce TIE, systematycznie niszczące fortyfikacje stacji i generatory zasilania. To stąd te wybuchy, pomyślała, to Imperium nas atakuje! Ale czemu? Zanim zdążyła wysnuć jakikolwiek domysł, do jej pokoju wpadł jeden z naukowców pracujących na stacji.
- Panno Quee,- wydyszał - Inwazja! Imperium chce zniszczyć naszą placówkę!
- Widzę.- Danni starała się powiedzieć to najspokojniej, jak tylko potrafiła, ale szok, jakiego doznała, skutecznie jej to uniemożliwiał.
- Co robimy?- wrzasnął uczony, przekrzykując huk kolejnego wybuchu.
- Dołączmy do pozostałych!- odkrzyknęła Danni, wychodząc z pokoju - Gdzie są?
- Zebrali się w centrum badawczym.- odrzekł mężczyzna.
- Chodźmy więc tam.- rzuciła Danni i pobiegła w odpowiednim kierunku. Naukowiec ruszył tuż za nią.
W niespełna minutę znaleźli się w centrum badawczym stacji. Było tam już kilka osób, wszystkie w piżamach albo szlafrokach i wszystkie bardzo zdenerwowane. Widok Danni nieco podniósł ich na duchu, ale kolejny wybuch skutecznie obniżył morale.
- Bez paniki!- Quee przywołała ich do porządku - Czy wszyscy tu są?
- Brakuje nowego.- odparł któryś naukowiec - Tego Yomina Carra.
- W porządku.- odparła Danni, mimo iż nic nie było w porządku - Idę go poszukać. Czy mamy jakąś broń?
Pytanie było retoryczne. Stacja była placówką badawczą, pozbawioną wszelkiego uzbrojenia. Tak samo i naukowcy tu stacjonujący nie posiadali blasterów ani nic takiego, ale może któryś miał przy sobie swój prywatny pistolet.
Nikt nie miał.
- Zabarykadujcie się i czekajcie na mnie!- krzyknęła, wychodząc z pomieszczenia - Wrócę z Carrem!
Naukowcy posłusznie zamknęli za nią drzwi i mniej więcej w tym samym czasie zgasło światło. Pięknie, pomyślała Danni, bombowce TIE musiały zniszczyć generatory. Jestem sama, w ciemności i bez broni naprzeciw setek imperialnych szturmowców. Postanowiwszy, że nie będzie użalać się nad swoim beznadziejnym położeniem, Danni Quee skierowała się w kierunku kwater mieszkalnych, gdzie jedna należała do Yomina Carra. W ciemności wszystko wyglądało inaczej; rzekłaby, że straszniej. Znała jednak stację ExGal.4 na pamięć i bez problemu trafiła na poziom kwater mieszkalnych.
Nagle wydawało jej się, że na końcu korytarza coś się poruszyło. Nie mogli być to szturmowcy, bo nie dotarliby na ten poziom tak szybko bez wind. Mógł to być zatem tylko Carr. Ruszyła więc w jego stronę, wołając go jednocześnie, ale huk kolejnej eksplozji zagłuszył ją i Yomin Carr, nieświadom biegnącej za nim dziewczyny, skręcił w kierunku szybów wind.
- Przecież windy nie działają.- szepnęła zdziwiona Danni - Co on chce zrobić?
Natychmiast skarciła się w duchu za mówienie do siebie, ale w tej sytuacji straciła panowanie nad emocjami. Weź się w garść, pomyślała, Carr był... jest pod twoją opieką i musisz go sprowadzić do reszty. Ruszyła więc w kierunku wind. Kiedy weszła w korytarz prowadzący do szybów, uderzyło ją świeże powietrze z kanałów wentylacyjnych. Wiedziała, że nie ma takowych w korytarzu, więc powiew wiatru musiał pochodzić z szybu windy. A zatem Yominowi udało się jakoś otworzyć drzwi, pomyślała, biegnąc. Gdy znalazła się przy szybie, potwierdziła swoje przypuszczenie, z tym, że Carr nie otworzył drzwi, tylko je rozorał. Nie wiedziała, w jaki sposób tego dokonał, ani jak zjechał na dół, ale uważała, że musi biec za nim. Ruszyła więc schodami, zauważając przy okazji, że wybuchy ucichły.
Gdy po trzech minutach znalazła się na samym dole, zdziwiła się, że nigdzie nie widać agresorów. Carra też. Yomin musiał więc uciec na zewnątrz, do promu klasy Lambda należącego do stacji. Zdeterminowana Danni ruszyła więc jego śladem.
Gdy jednak wypadła na zewnątrz, jej oczom ukazał się dziwny, groteskowo oszpecony obcy ze strasznym, organicznym biczem w ręce. Przed nim stało chyba z trzydziestu szturmowców z gotową do strzału bronią i jakiś człowiek w czerwonym pancerzu, wyglądający na ich dowódcę. Obcy sprawiał wrażenie gotowego do walki, czekającego tylko, aż któryś z przeciwników odważy się go wyzwać.
- On jest mój, Kanos!- rozległ się wściekły, suchy głos. Szturmowcy rozstąpili się i wyszedł spomiędzy nich paskudnie wytatuowany, ubrany na czarno Zabrak z morderczym spojrzeniem. Stanął naprzeciw obcego i zmierzył go wzrokiem. Danni, kierowana instynktem schowała się za stertę gruzu.
Groteskowy obcy ruszył na Zabraka z mrożącym krew w żyłach wrzaskiem. Wytatuowany jednak się nie przestraszył i wyciągnął rękę przed siebie. Danni zobaczyła nagle, jak obcy wznosi się ponad ziemię i odlatuje na odległość piętnastu metrów, żeby uderzyć w przeciwległą ścianę. On musi używać Mocy, pomyślała Danni. Czytała o Jedi i te historie zawsze robiły na niej wrażenie. Najwidoczniej jednak obcy wcale się Mocą nie przejął. Wstał i ruszył wściekle w kierunku Zabraka. Ten natomiast uaktywnił dziwny miecz świetlny o dwóch ostrzach i przygotował się do odparcia ataku.
Danni była, mimo strachu, pod wrażeniem umiejętności obu walczących. Poruszali się tak szybko, że ich walka musiała być tylko i wyłącznie dziełem odruchów. Szturmowcy wyłącznie się przyglądali, nie ingerując w walkę; najwidoczniej też byli zachwyceni. Jedynie ten czerwony, Kanos, zdawał się być znudzony pojedynkiem. Tymczasem miecz świetlny o podwójnym ostrzu krzyżował się z organicznym batem, dwóch wściekłych i zdeterminowanych obcych ścierało się, atakując i parując, blokując i kontrując, markując i kopiąc.
W pewnym momencie czerwony zniknął. Danni tak zapatrzyła się w walczących, że nawet tego nie zauważyła. Kiedy jednak się zorientowała, poczuła, że powinna się stąd wynieść, bo Kanos mógł ruszyć właśnie po nią. W tej samej sekundzie Zabrak znalazł lukę w obronie obcego i przebił go na wylot. Obcy znieruchomiał, puścił bicz i padł na kolana, wciąż jednak żył. Danni prawie krzyknęła, ale coś uderzyło ją mocno w tył głowy i poczuła, że traci przytomność. Usłyszała tylko, jak Zabrak mówi:
- Yominie Carr, za wszystkie twoje działania na szkodę galaktyki, skazuję cię...
I wtedy ktoś zgasił światło.

Brakiss obojętnie patrzył, jak ciało z odciętą głową należące do Yuuzhanina osuwa się na ziemię. Musiał przyznać, że obcy był dobry; równie dobry jak Dominess, a zgubił go tylko jeden, niewielki błąd. I pomyśleć, że to on go w przyszłości wyszkoli. Kiedy Brakiss zdał sobie z tego sprawę, poczuł dumę. Uśmiechnął się lekko.
- Zabrać go.- polecił Zabrak szturmowcom, wskazując na martwego Yomina Carra - Jego pancerz i broń również. Leth i Totenko będą mogli dokonać sekcji.
- Rzeczywiście, nie można wyczuć ich poprzez Moc.- przyznał Brakiss - Jak mogły powstać takie istoty?
- Niektóre organizmy w galaktyce umieją odpychać od siebie pole Mocy.- odparł Werac, odprowadzając wzrokiem szturmowców niosących Yuuzhanina - Z nimi jest jednak inaczej. Są zmienną, która, wprowadzona do równania Mocy nie zmienia wyniku. Może Leth i Totenko będą mieli jakąś teorię na ten temat.
Obaj Ciemni Jedi wyczuli zbliżającego się do nich Kira Kanosa i odwrócili się w jego stronę. Ostatni Czerwony Gwardzista niósł na rękach nieprzytomną, młodą kobietę w szlafroku.
- Ukryła się za kupką gruzu.- wyjaśnił Kanos - Ogłuszyłem ją i przyprowadziłem, bo wam, Ciemnym Jedi, może się na coś przydać.
- To Danni Quee.- wyszeptał Dominess głosem pełnym trwogi - Ma potencjał dorównujący niemal Darthowi Vaderowi.- spojrzał na Brakissa z błyskiem w oku - Mistrzu, gdyby udało nam się przeciągnąć ją na ciemną stronę, mielibyście potężnego sprzymierzeńca.
- To fakt.- powiedział powoli Brakiss. Co prawda od dwóch lat nie szkolił młodych Ciemnych Jedi, poświęcając ten czas na poprawienie własnych umiejętności, ale obecność Weraca Dominessa dowodziła, że nie stracił jeszcze swoich talentów pedagogicznych.
- Zaniosę ją do promu.- oznajmił Kanos - Macie jeszcze coś do zrobienia, czy...?
- Nie, generale Kanos.- powiedział beznamiętnie Brakiss - Nie mam zamiaru interesować się dłużej tym miejscem.
- Jak sobie chcesz.- powiedział Gwardzista, po czym puścił dziewczynę prawą ręką i chwycił za komlink - Wszystkie drużyny mają się niezwłocznie udać do promów desantowych! Do eskadry bombowców: za trzy minuty zrównacie to miejsce z ziemią! Wykonać!- wyłączył komlink, ponownie złapał Danni Quee i pobiegł w stronę promów. Brakiss i Dominess pobiegli jego śladem.

- Lordzie Vader, Pekhratukh wrócił.- oznajmił nieco przestraszonym głosem oficer łącznościowy Executor's Lair. Czarny Lord spojrzał na jego holograficzny wizerunek i człowiekowi po drugiej stronie holoprojektora wydawało się, że czarna maska za chwilę prześwidruje go wzrokiem na wylot.
- Dziękuję, poruczniku.- zagrzmiał Vader, po czym hologram zniknął. Czarny Lord odwrócił się na fotelu i spojrzał z satysfakcją na wpatrzonego w głębię przestrzeni Pacitthipa.
- Czuję, że chcesz mnie o coś zapytać, zanim mój Noghri do nas dołączy.- powiedziała postać w czerni.
- Tu nie chodzi o Noghriego.- odparł Pentalus Creak - Zastanawiałem się po prostu, w jaki sposób sprawiacie, żeby wszyscy ci żołnierze nie dostali szału w tej pustce kosmosu.
- Morck zaniedbywał swojego faworyta.- rzekł Vader, uśmiechając się pod maską - No cóż, po pierwsze mamy tu sztuczne słońce, zbudowane na wzór tego ze światostatku Hethrira, a po drugie, to większość żołnierzy i pracowników stoczni to klony, a klony nie mają klaustrofobii ani lęku przestrzeni.
- Aż dziw bierze, że udało wam się wyhodować tyle klonów.- powiedział Pacitthip, stojąc tyłem do swojego rozmówcy - To cylindry spaarti zbudowane według wzoru Tierce'a?
- Tak.- odrzekł Czarny Lord. Wiedza Ciemnego Jedi na temat ich działalności już go nie dziwiła - Nie udało nam się ocalić matrycy umysłu Thrawna, ale klon Tierce'a pozostał nietknięty i mamy dzięki temu zdolnego generała. Morck ci o tym powiedział?
- O tym akurat wiem od jednego z żołnierzy.- odparł Creak. Wyjął z kieszeni jakąś datakartę i zaczął się nią bawić - W przyszłości admirał Morck będzie myślał tylko o tej swojej taktyce czekania na właściwy moment. Z tego, co wiem, ty jej nie uznajesz, lordzie.
- Nie ma sensu czekać w nieskończoność na to, co i tak się nie wydarzy.- wyjaśnił Vader - Morck popełnia błąd w założeniach, jeśli sądzi, że Nowa Republika będzie słabnąć na jego korzyść.
- Tak.- powiedział powoli Creak, kładąc datakartę, którą się bawił, na stole - Moc wymaga od nas czynów. Czas oczekiwań się skończył.- usiadł i spojrzał na Darta Vadera - Zaczął się czas działania.
Czarny Lord pokiwał głową i spojrzał w kierunku drzwi. Te po chwili się otworzyły i wszedł przez nie lider Death Commando Prime, Pekhratukh. Jeżeli nawet był on zaskoczony widokiem nowej twarzy w Centrali, to nie dał po sobie tego poznać. Vader wyczuł jednak, że Creak intryguje Noghriego.
- Mamy problem, lordzie Vader.- rzekł szaroskóry obcy, kłaniając się nisko - Kyle Katarn węszy na Geratonie.
- Wiem o tym.- odparł spokojnie Czarny Lord. Ta informacja wywołała z kolei spore zaskoczenie u Pekhratukha - Barron zdążył nas poinformować.- wyjaśnił Vader.
- I mój pan mówi o tym tak spokojnie?- zdziwił się Pekhratukh.
- Barron wysłał do nas jeszcze prośbę o zlikwidowanie Katarna.- powiedział obojętnie Czarny Lord - Chciał, żebyś ty się tym zajął.
- Jeśli taka jest twoja wola, panie...- rzekł Noghri, ale wyraźnie nie uśmiechała mu się perspektywa walki z Jedi.
- Barron to idiota.- przerwał mu oschle Vader - Twoja obecność na Commenorze i tak wywołała u Katarna spore podejrzenia. Nie będziesz go więcej wodził za nos, bo jeszcze coś wywącha.
- Z ostatnich informacji wynika, że Luke Skywalker zwołał nadzwyczajne zebranie wszystkich rycerzy Jedi na Yavinie IV.- wtrącił Creak - Można by było użyć Galaktycznego Działa i raz na zawsze usunąć Jedi z galaktyki.
Pekhratukh spojrzał na Pacitthipa z pogardą w oczach, ale trudno powiedzieć, czy wywarło to na nim jakiekolwiek wrażenie.
- To niemożliwe.- powiedział Vader - Układ gwiazd i planet uniemożliwia wystrzał z Działa w kierunku Yavina. Myślałem nad wysłaniem "Oka Vadera", ale nie ma wtedy żadnej pewności, że uda nam się zabić wszystkich Jedi.
- Można by posłać lotniskowiec wyładowany barkami MT/191 z SD-11 i Droidami Cienia. Jedi z pewnością ponieśliby znaczne straty, nie mówiąc co zniszczeniu Akademii.- zaproponował Pentalus Creak.
- Zapominasz o tarczach planetarnych.- przypomniał mu Pekhratukh - Poza tym ilość naszych Droidów Cienia jest ograniczona.
- Warto zużyć wszystkie Droidy do takiego celu.- powiedział Vader - A tarcze nie stanowią problemu. Na planetę możemy wysłać specjalistę od sabotażu.
- Mam lecieć na Yavin IV, panie?- zdziwił się Noghri.
- Myślałem o Jixie.- wyjaśnił Czarny Lord - Ma niezwykły talent do wykonywania misji niemożliwych.- nacisnął jakiś guzik na pulpicie przy stole i powiedział do mikrofonu - Poruczniku, jak tylko będzie można złapać kontakt z Wrengą Jixtonem, to proszę go poinstruować, żeby zostawił namiary na Maareka Stele i natychmiast leciał na Yavin IV z misją unieszkodliwienia tarcz planetarnych. Zrozumiano?
- Oczywiście, lordzie Vader.- z głośników odezwał się przestraszony głos - Czy ma to być informacja przekazana przez system bezpieczeństwa Executor's Lair, czy bezpośrednio do agenta Jixa?
- Bezpośrednio,- odparł Darth Vader surowo - ale przy użyciu naszych najnowszych kodów. Wykonać!
- Tak jest, sir!- zawołał oficer i rozłączył się.
- Czuję, że to ty chciałeś wykonać to zadanie.- powiedział Vader do Pekhratukha.
- Służba dla ciebie jest dla mnie honorem, panie.- odparł wymijająco Noghri, a Vader uśmiechnął się pod maską - Rozumiem jednak, że Jix ma więcej szczęścia niż rozumu i dlatego to on poleci.- dodał szaroskóry obcy.
- Jix ma więcej doświadczenia.- poprawił go oschle Czarny Lord - A ty będziesz nam potrzebny gdzie indziej. Jak tylko Firehead i Brakiss wrócą, powiem ci więcej.



1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 (15) 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 9,43
Liczba: 14

Użytkownik Ocena Data
Strid 10 2009-11-08 23:52:37
ekhm 10 2009-06-27 22:35:13
comondo 10 2008-05-04 11:05:24
Girdun 10 2007-06-07 19:50:07
Aved Lord 10 2007-05-11 13:11:43
Ziame 10 2006-09-18 19:31:26
Jagd Fell 10 2004-06-18 18:31:21
Shedao Shai 10 2004-05-06 19:45:31
Karrde 10 2004-05-05 10:56:14
Rusis 9 2006-09-14 14:58:33
Carno 9 2004-08-19 00:21:25
Ricky Skywalker 9 2004-05-10 14:43:45
Gemini 8 2006-01-15 20:22:47
Darth Fizyk 7 2004-05-05 23:36:52


TAGI: Fanfik / opowiadanie (255)

KOMENTARZE (38)

  • Maxi Artur2008-05-15 11:58:07

    Za długie 1/10

  • Aved Lord2007-05-11 21:10:57

    Plus za odnośniki do wydażeń z oficjalnych produkcji.

  • Aved Lord2007-05-11 20:33:46

    Nigdy nie czytałem lepszego fica. Tylko czekać z nadzieją na następne tytuły Michała Wolskiego.

  • Aved Lord2007-05-11 17:24:45

    Przenieść trochę w przeszłość i wydać oficjalnie w trójpaku. Jedyne co z takim ficiem można zrobić.

  • Aved Lord2007-05-11 13:15:36

    Jakby NEJ nie zaprzeczało możnaby spokojnie wydać to jako oficjalną książkę.

  • Misiek2006-04-02 00:38:49

    Prośba do komentujących w opiniach, żeby wpisali ocenę Pełnomocnika i pozostałych do skali ocen. Bastionowe statystyki łapią tylko te fanfice, które mają powyżej 10 ocen :-P

  • Lord Brakiss2006-03-24 16:42:24

    Swietne!!! Lepsze od niektórych książeki prawdziwych autorów.10/10

  • Lord Darth_Vader2005-09-17 16:14:11

    Autor napewno włożył w to wiele pracy a Opowiadanie jest bardzo ciekawe.

  • Qui Gon Jinn2005-08-05 18:30:40

    Opowiadanie wciągające i ciekawe, choć trudno czyta sie taki tekst na kompie. Podziwam wytrwałość autora.

  • Edi2005-03-20 16:20:13

    Opowiadanie jest wspaniałe.Gratulacje dla autora ponieważ stworzył niesamowitą fabułę która mnie wciągnęła,wspaniale opisał akcję i wykorzystał wiedzę z filmów i EU.Brawa także za mroczny klimat.10/10.

  • Carno2004-08-19 00:20:10

    Z receenzja poczekam do ŚT. W miedzyczasie wystawie oceny jak funficów-ten otrzymuje 9.

  • Jagd Fell2004-06-18 18:32:56

    Genialnie po prostu super bomba CO TAM JESZCZE o Alpha Red dosłownie.

  • Ricky Skywalker2004-05-10 14:42:57

    Cóż mogę powiedzieć... szerzej rozwodzę się nad problemem na Forum, zatem tutaj króciutko:

    + POMYSŁ
    + Rozbudowana akcja
    + Dialogi
    + Narracja

    ale...

    -Błędy stylistyczne (str. 51: "zdążył nacisnąć wystukać" i kilkanaście razy podobnie), interpunkcyjne (tego w cholerę było, a najbardziej mnie raziła niewłaściwa forma dialogów; no ale dobra, wiem, czepiam się ;-)) i w pisowni niektórych nazw własnych ("CaRLissian" a powinno być "CaLRissian" i kilka innych błędów), oraz taka jedna rzecz... niekonsekwencja. Raz piszesz "Sokół MILENIUM" a raz "Sokół MILLENNIUM".
    - brak napisu INFINITIES na okładce :D (no sam Michał wiesz jak bardzo jestem emocjonalnie związany z serią NEJ).

    Dobra, wiem. Trochę w miniusach się czepiłem. Ale kiedy się zabieramy za poważną produkcję, należy wyłapać wszystkie błędy przed wydaniem. Ale i tak, te błędy nie mogą w moich oczach obniżyć i tak wysokiego poziomu. Chciałbym, aby skończone "Cienie Jedi" prezentowały podobny poziom, jak "Pełnomocnik" :)

    WIELKIE BRAWA!!

    (9/10) :)

  • Otas2004-03-30 13:45:23

    Ktoś kiedyś zadał na forum pytanie czy czytalibyśmy książki SW polskiego pisarza... no cóż teraz mogę śmiało powiedzieć że jesli kiedyś na półkach księgarni pojawi sie książka autorstwa Miśka to kupuję ją w ciemno :)
    Jak większość jestem pełen podziwu dla wiedzy autora i ogromu pracy włożonego w książke. Przyznam się że styl powieści, rozbudowana fabuła, masa postaci itp. bardzo mi przypadła do gustu.
    Gdy skończyłem czytać Pełnomocnika to spojżałem na moją półke z książkami ....i pożałowałem że na sporo książek wydałem kase... gdyż są o wiele gorsze niż powieść Miśka.

    Echh... cóż będe się dalej rozwodził... jak dla mnie bomba, którą z przyjemnością odbezpieczyłem i pożarłem :)
    PS. Nie mogłem dać 10 (licze że 3 tom na nią zasłuży) ... nie mogłem dać 9 (bo FS ją dostanie) ... nie ma 8,5... więc PS dostaje odemnie 8 ... :)

  • Misiek2004-03-22 17:59:04

    Owe drobne potknięcia językowe wynikają z braku korektorów, a jak mam sam to czytać w poszukiwaniu błędów, to szlag mnie trafia (nie dość, że znam treść, nie dość, że na kompie, to jeszcze nudne...). Ale większość z nich wyeliminowałem w drugim wydaniu.

  • Gemini2004-02-11 15:02:41

    juz dochodze do końca. ;)) Napisane jest ciekawie i wciągająco . Są drobne potkniecia językowe , ale "ujda w tłoku". Trche za duzo nowych postaci z początku i trudno wszyskich zapamiętac. Ale warto przeczytac

  • Calsann2003-12-10 23:45:50

    dopiero dzisiaj skończyłem czytać... muszę przyznać że "opowiadanko" :P jest niczego sobie ;) co prawda... wolę okres przedimperialny ;)

  • Wilaj2003-10-03 13:09:49

    Pewnie II tom wyjdzie, a ja nie przeczytam jeszcze pierwszego ...

  • Misiek2003-09-22 16:27:46

    A II tom jest dluzszy ;-)))))

  • obisk2003-09-18 13:08:24

    gdy doczytałem sie do 18 rozdzialu to wybuchlem smiechem ze komu by tyle chcialo pisac aledaje 7

  • Darth Fizyk2003-09-11 18:00:58

    Jak zobaczylem to sie przerazilem, nie ze dlugie, tylko ze dlugie na kompie czytanie i chcialem ominac, ale pojawil sie pdf i przeczytalem (ale to bylo juz dawno jak mialem modem jeszcze). Wiec zeby byl slad ze czytalem napisze ze jest ciekawe. Brawo :)

  • Wilaj2003-08-26 00:51:44

    OK!!!
    Już ściągam. Niedługo zacznę czytanie(boże święty, tydzień z głowy)Mam nadzieję, że będzie mi się podobało!!!

  • Misiek2003-07-13 17:41:42

    A już wkrótce tom II.

  • Strid2003-07-11 21:52:04

    BRAWO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ŚWIETNE OPOWIADANIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! BRAWO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  • Mistrz Fett2003-06-17 09:45:47

    Czekamy teraz na Tom II, a potem III.

  • MorganVenturi2003-05-27 13:53:37

    Dzięki Michał! Nie chcę ci życia utrudniać, ale możesz mi powiedzieć jak zginął (bo nie wiem czy mój bohater ma go zabić w akcie zemsty, czy też Mareek ma mu zwiać... I jeszcze jedno- czy Mareek Steel żył 4 lata po EPISODZIE 3? Bo właśnie wtedy zabił rodziców mojego bohatera???

  • Misiek2003-05-25 13:23:11

    Odpowiadam: Maarek Stele to postać autentyczna:-)

  • MorganVenturi2003-05-13 11:21:44

    Bardzo Dobre opowiadanie! Ciekawe i klimatyczne. No i bije wiedzą z EU! A ja to cenię! Mam tylko pytanie - czy ty wymyśliłeś Mareeka Steel? Piszę opowiadanie, w którym ta RĘKA zabije rodziców innej RĘKI (wymyślonej przeze mnie)

  • Kisiel2003-04-22 02:01:43

    Fajnie ze jest w PDF-ie... Wszystkie Fan Fice powinny być w PDF, bo w kompie się faktycznie słabo czyta, a ja z chęcią sobie wydrukuje zeby miec :D

  • Mistrz Fett2003-04-21 16:30:35

    Ja daję 9. Jest super! :)

  • Andaral2003-04-16 15:30:15

    "PS" jest już w formacie .pdf !!

  • Strangler2003-04-16 15:12:37

    OK - na Wasze prośby zamieszczamy PDFa -
    1,73 MB (ikonka dyskietki u góry
    tekstu).

    Życzę szybkich transferów i miłej
    lekturki :)

  • Astian2003-04-11 20:59:10

    Sporo tego, może jakiś PDF.

  • Anor2003-04-11 16:14:23

    No wreszcie dobrnąłem do końca. Było to
    tym bardziej trudne, że czytałem na
    kompie.

    No ale przyszło wyrazić opinię:

    Po pierwsze podziwiam ogomny wkład pracy,
    to nie jest fanfiction, tylko ksiażka, a
    jak rozumiem, to jest dopiero pierwsza
    część. Jestem pod wrażeniem.

    Z tekstu bije ogromna wiedza na temat SW,
    a szczególnie doskonała znajomość EU.
    Przejawiaja sie tu bodajrze prawie
    wszystkie wazniejsze postacie, miejsca,
    rasy, pojazdy, obiekty, statki, itd. To
    równiez robi ogromne wrażenie.

    Jednak ten plus jest równiez i minusem.
    Autor zamieszczając ogromna ilość
    bohaterów, miejsc i statków apowodował
    wielkie przeładowanie, które nawet tych
    zorientowanych może doprowadzić do
    dezorientacji. Pod koniec, kiedy fabuła
    sie zacieśnia jedynym sposobem było
    powybijanie częsci bohaterów, bo po
    prostu było ich za dużo, nie było już dla
    nich miejsca.

    Fabuła! Jest naprawdę wielowątkowa, wręcz
    bardzo wielowątkowa. Czytałem wszystkie
    ksiązki SW i chyba takiej wielowątkowości
    jeszcze nie widziałem. To zasługuje na
    podziw i pochwałe, jednak początke, kiedy
    jeszcze nie wiadomo o co chodzi był
    cięzki do przejścia i mógł naprawdę
    zniechęcić mniej wytrwałych czytelników.
    Mimo to jak sie przebrnęło do pewnego
    momentu było juz znośnie.

    Nie moge jednak chwalić do końca. Pewną
    mała wadą, która jednak moze być
    subiektywna jest nazewnictwo nowych
    postaci. Jakoś wiekszość tych nowych nazw
    mi nie pasuje do starwars (Totenko, czy
    inni). Jednak nie uważam tego za jakąś
    wielką wadę, po prostu ot takie coś.

    Kolejna wada dla mnie jest próba
    wykorzystania wszelkich superbroni i
    superstatków, niektórych na siłe.
    Wszystko to wpływa na obnizenie realności
    całej opowieści, jest trochę przesadzone.
    Mnie zresztą zawsze drażnia takie cuda
    jak te wszystkie nowe super bronie i w
    ogóle, bo zawsze sie okazuje, że gdzies
    cos takiego dryfowało sobie w przestrzeni
    niezauważone i nagle ktos je znajduje.

    Jeśli chodzi o pomysł, to oczywiście
    trudno to kwestionować, ale jak dla mnie
    to mi sie podoba. Bardzo gładko
    załatwiłes pewne fakty z EU i udało ci
    sie wiele rzeczy zgrabnie wytłumaczyć
    (czekam jescze na pewne wytłumaczenia,
    wiesz o kogo chodzi). Wszystko to dało
    efekt alternatywy dla NEJ, jednocześnie
    stanowiąc dla niej sprzeczność. Nie
    uważam tego za wadę, ale chłopie niestety
    już twój twór nie będzie mógł byc
    opublikowany jako oficjalna ksiązka, a
    szkoda...

    Tymi słowami zakończę, chociaż mógłbym
    powiedzieć jeszcze wiele, ale musiałbym
    ujawnić fabułę, może jeszcze przyjdzie na
    to czas.

    Ale generalnie GRATULUJE!!!

  • jedI2003-04-08 20:06:14

    Skoro tekst ten jest reklamowany jako
    pierwszy polski e-book to ja go będę tak
    oceniał...

    Tekst ten otrzymałem na grubo przed tym
    jak pojawiłsię on na Bastionie...
    pierwsze rozdziały mnie wciągnęły. Byłem
    za. Ale teraz kiedy usiadłem i wczytałem
    się w to głębiej muszę zmienić zdanie...

    Przyznam się... nie doczytałem
    Pełnomocnika do końca... a to co
    przeczytałem tylko pobieżnie. Na dodatek
    była to dla mnie droga przez mękę.
    Niewątpliwie ukończenie takiego czegoś
    jest wielkim osiągnięciem autora,
    olbrzymim, niewielu jest fanów Sw, którzy
    mieliby na tyle samozaparcia aby napisać
    coś tak wielkiego.
    Tylko, że Pałac Kultury też jest wielki a
    to nie oznacza, że musi m isię podobać.
    Mamy tu doczynienia z przerostem ilości
    nad jakością. Autorowi co prawda udało
    się utrzymac w ryzach fabułę i
    konsekwentnie ją poprowadził ale całość
    mnie osobiście przytłoczyła.

    Fabułą- dobra historyjka akcji...
    wykorzystuje przynajmniej to co już mamy
    w SW a nie tworzy jakichś nowych
    niestworzonych planet... Początkowo
    klimat uderzył w dziesiątkę... utrzymany
    w psychodelicznym nurcie przypominał mi
    trochę fanfice Son of the Sun ale później
    była już tylko akcja...

    Bohaterowie skonstruowani poprawnie...
    moga obsługiwać klinetów w supermarkecie.
    Świat doskonale odtworzony z SW (zaleta
    to czy wada ?).

    Cóż moge napisać na podsumowanie... TAK
    WIELKIM FICOM MÓWIĘ STANOWCZE NIE !!!
    Talent jakim niewątpliwie obdarzony jest
    autor ginie pod formą tego typu
    przedsięwzięcia.
    Ale to rewolucyjne wydarzenie wśród
    polskich twórców SW więc ja klaszcze i
    śmieje się... przez łzy.

    PS.
    Może jak doczytam do końca to dam jakieś
    konkrety, na razie nie chcę wydawać
    krzywdzących opinii.

  • Jagged Fel2003-04-08 12:52:13

    (całe naraz)

  • Jagged Fel2003-04-08 12:48:40

    Czy można to ściągnąć?

  • Kisiel2003-04-08 00:43:15

    No nie źle, z newsem to sie Yako
    pospieszyl, jak ja juz przeczytalem to z
    spokojnie 2 tygodnie temu ;) O
    opowiadaniu mam bardzo pozytywne zdanie.
    Bardzo mi sie podoba jego konstrukcja.
    Dobrze sie czyta. Pomysl calkiem ciekawy
    i nawet fabula wciagająca. Jestem na TAK
    :D

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..