TWÓJ KOKPIT
0

Sprośne okruchy

Mark Hamill o polskim lagunie

2021-04-17 16:33:59

Niby jeszcze nie czas na sezon ogórkowy, ale najnowsza polska afera dotyczy jaszczura. Dokładniej laguna z Krakowa. I pisze o tym pół świata, a co więcej sprawę skomentował przedstawiciel Starwarsówka, czyli Mark Hamill.

Dla tych, którzy w mediach pomijają informacje bardziej pozytywne i śmieszne, krótkie przypomnienie. Otóż w starym polskim grodzie, w Krakowie zalągł się langun, drzewny potwór, bestia wręcz o 10 rogach, która wylazła z wody i terroryzowała krakowskie osiedle siedząc na drzewie. Terror był tak straszny, że wieść o tym potworzone trafiła do Indonezji, Filipin czy Meksyku i była relacjonowana przez lokalne media.

Otóż ktoś 14 kwietnia, ktoś zadzwonił do krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, że na jednym z osiedli grasuje stwór, który zakłóca ludziom spokój. Miał być brązowy, siedział na drzewie i wg zgłoszenia to był pewnie lagun. Zanim inspektorzy dotarli na miejsce, ów lagun, terroryzował mieszkańców. Siedział na drzewie, a ci się go bali, więc w panice zamykali okna, ryglowali drzwi, a co sprytniejsi wyprowadzali się z Krakowa.

Inspektorzy podejrzewali, że skoro to jaszczurka, w dodatku duża, to może chodzi o legwana. W końcu niektórzy ludzie pozbywają się swoich zwierząt w okrutny sposób, więc wyrzucenie w zimny dzień, ciepłolubnej jaszczurki niestety ich nie dziwiło. Sprawę potraktowano poważnie. Na miejscu okazało się, że sytuacja jest bardziej komiczna i nie jest to legwan, a croissant.

Wiary temu nie daje Mark Hamill. Jak croissant mógł się wspiąć tak wysoko. To musiał być lagun!



Cóż, można by napisać, że oto w ten sposób Polska udowadnia, że jest krainą mlekiem i miodem płynącą, tyle, że nawet tego nie da się zrobić. Niestety żaden z tych składników nie jest wykorzystywany przy robieniu ciasta francuskiego.
KOMENTARZE (4)

Sprośne okruchy

George Lucas podłączył się do prowadzonej zdalnie lekcji

2021-04-01 17:03:13

Lockdown w pełni, w wielu krajach szkoły działają zdalnie. Najczęściej przez Zooma czy Microsoft Teams. Zdalne lekcje cieszą wielu uczniów, a przy okazji męczą nauczycieli. Nie raz zdarza się, że podczas lekcji zostanie pokazane coś, co nie powinno być pokazane dzieciom, żarty, albo że ktoś się podłączy i rozbija lekcję. Nie inaczej było w Stanach, gdzie tym zuchwałym mąciwodą okazał się być George Lucas.

Na zdalną lekcję w nowojorskiej szkole została zaproszona poważna osoba, czyli Mellody Hobson. Prywatnie żona George’a Lucasa. Ale po kilkunastu minutach na lekcji pojawił się nieproszony gość, ubrany oczywiście w flanelową koszulę w stylu lumpa. Nagranie z lekcji można zobaczyć poniżej.



Nie jest to pierwszy wybryk Lucasa. Przypominamy, że wtargnął na plan dokumentu o odpadach radioaktywnych, jeździł sobie do fast foodów na Antypodach, pozował w Cannes przed wyścigami, a nawet poszedł poczytać komiksy Star Wars w sklepie (bez kupowania).

Po krótkim wybryku Lucas zaczął mówić poważnie o ciemnej stronie, o tym jak siostry go przezywały, o antropologii, która go inspirowała, mitologii, czy religii, architekturze i swoim muzeum. Lucas nie chciał też mówić o sequelach, powiedział, że stracił kontrolę nad „Gwiezdnymi Wojnami” a te poszły w innym kierunku niż zamierzał, więc odpowiadając na te pytania koncentrował się na swoich filmach.
KOMENTARZE (8)
Loading..