Dash poczuł się tak, jakby wampa uderzyła go w głowę.
Był dosłownie ogłuszony. - Jak... jak to... ?
- Nieważne - powiedział Eaden.
Dash gapił się na niego.
- Wygląda na to, że Rodianin potrzebował gotówki i zgodził się przewieźć - albo Leebo miał przewieźć - dane.
Spojrzał na droida.
- Masz jakiś pomysł, gdzie ostatecznie miał wylądować ten dysk?
- Nie mam pojęcia. Mój szef lubił zdanie "potrzebuję wiedzieć".
Eaden oświadczył:
- Wiedza o tym ściągnie nam na kark zarówno Czarne Słońce jak i Imperium. Imperialni poruszą planety, żeby dostać te dane. Dzięki nim zniszczą większą część kryminalistów w Trzecim Kwadracie. Czarne Słońce oczywiście też chce to dostać i każdy, kto dowie się, co zawiera ten dysk, wyparuje.
Dash spojrzał na droida.
- Pewnie na tym dysku znajduje się urządzenie śledzące jakiegoś typu. Tak cię znaleźli.
- Och, czuję się kochany. Czy nie możemy wyrzucić tego w przestrzeń kosmiczną i pozwolić im to znaleźć?
- Mogą się zorientować, że odszyfrowaliśmy dane, a tego nie chcemy - powiedział Eaden. - Jedynym sposobem aby wyjść z tego cało jest upewnienie się, że Bilan, Czarne Słońce, Imperium czy ktokolwiek znajdzie to pierwszy - pomyśli, że nie wiedzieliśmy o istnieniu tego dysku i co na nim było.
- Mogłoby to pomóc - zapytał Leebo - gdybyśmy nagle znaleźli się w połowie drogi przez galaktykę?
- Jasne, czemu nie. Co masz na myśli?
Zbliżali się do podwójnego systemu gwiezdnego, gdzie stary huttański punkt skoku, chociaż oficjalnie nieczynny, ciągle działał, prowadzony przez przemytników, którzy oferowali przejście tym, którym się spieszyło - za odpowiednią cenę.
Kiedy się zbliżali, zauważyli dwie rzeczy. Po pierwsze, komlink milczał; załoga bramy nie odpowiadała. Czy komlink wysiadł czy też w pobliżu nie było załogi?
Czy też stało się coś o wiele gorszego?
- Dziwne - mruknął Leebo. Jego fotoreceptory przygasły, co, jak zorientował się Dash, było droidzim odpowiednikiem zamyślenia.
Dash usłyszał piknięcie sensora.
Zbliżał się Kravengash.
Był dosłownie ogłuszony. - Jak... jak to... ?
- Nieważne - powiedział Eaden.
Dash gapił się na niego.
- Wygląda na to, że Rodianin potrzebował gotówki i zgodził się przewieźć - albo Leebo miał przewieźć - dane.
Spojrzał na droida.
- Masz jakiś pomysł, gdzie ostatecznie miał wylądować ten dysk?
- Nie mam pojęcia. Mój szef lubił zdanie "potrzebuję wiedzieć".
Eaden oświadczył:
- Wiedza o tym ściągnie nam na kark zarówno Czarne Słońce jak i Imperium. Imperialni poruszą planety, żeby dostać te dane. Dzięki nim zniszczą większą część kryminalistów w Trzecim Kwadracie. Czarne Słońce oczywiście też chce to dostać i każdy, kto dowie się, co zawiera ten dysk, wyparuje.
Dash spojrzał na droida.
- Pewnie na tym dysku znajduje się urządzenie śledzące jakiegoś typu. Tak cię znaleźli.
- Och, czuję się kochany. Czy nie możemy wyrzucić tego w przestrzeń kosmiczną i pozwolić im to znaleźć?
- Mogą się zorientować, że odszyfrowaliśmy dane, a tego nie chcemy - powiedział Eaden. - Jedynym sposobem aby wyjść z tego cało jest upewnienie się, że Bilan, Czarne Słońce, Imperium czy ktokolwiek znajdzie to pierwszy - pomyśli, że nie wiedzieliśmy o istnieniu tego dysku i co na nim było.
- Mogłoby to pomóc - zapytał Leebo - gdybyśmy nagle znaleźli się w połowie drogi przez galaktykę?
- Jasne, czemu nie. Co masz na myśli?
Zbliżali się do podwójnego systemu gwiezdnego, gdzie stary huttański punkt skoku, chociaż oficjalnie nieczynny, ciągle działał, prowadzony przez przemytników, którzy oferowali przejście tym, którym się spieszyło - za odpowiednią cenę.
Kiedy się zbliżali, zauważyli dwie rzeczy. Po pierwsze, komlink milczał; załoga bramy nie odpowiadała. Czy komlink wysiadł czy też w pobliżu nie było załogi?
Czy też stało się coś o wiele gorszego?
- Dziwne - mruknął Leebo. Jego fotoreceptory przygasły, co, jak zorientował się Dash, było droidzim odpowiednikiem zamyślenia.
Dash usłyszał piknięcie sensora.
Zbliżał się Kravengash.
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
|
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 9,00 Liczba: 2 |
|
Stele2011-09-04 18:37:57
Akcja trochę zbytnio goni jak na mój gust, a za fizycznymi dziwactwami w SW też nie przepadam. No ale w końcu to Rendar i Leebo. :D