TWÓJ KOKPIT
0

W trójkę raźniej :: Twórczość fanów

Eaden wprowadził poprawki podczas gdy Dash pchął manetki. "Outrider" wyskoczył ze studni grawitacyjnej gazowego giganta jak laser przecinający durastalowe lustro i wyleciał w próżnię - tak blisko wrogiego krążownika, że mogli zobaczyć swoje zniekształcone odbicie w jego kadłubie.

- Świetnie! - krzyknął Dash. Statek wibrował z powodu prędkości, grawitacji i ruchu silników. Zacisnął zęby, ale kadłub wytrzymał.

- Mamy sprawny napęd - powiedział Eaden, nie spuszczając wzroku z przyrządów.

- Dawaj. Opuszczamy system.

Wrogi krążownik próbował się odwrócić, ale nie zdążyłby na czas. "Outrider" znalazł się w nadprzestrzeni. Gwiazdy zmieniły się w smugi i chwilę później znaleźli się w normalnej przestrzeni.

- Mój poprzedni właściciel by na mnie nie krzyczał - powiedział Leebo.

Kiedy Dash spojrzał na niego, odzyskując temperament, droid dodał: -Chciałem powiedzieć...

Eaden chrząknął.

Dash odwrócił się do niego. - Co jest?

- Chyba zgubiliśmy Kravengasha - powiedział Nautolanin, swoim spokojnym głosem doprowadzając Dasha do szału.

- Tak? - Rendar sprawdził skanery krótkiego i dalekiego zasięgu. Nie znalazł sygnatury hipernapędu. - Dalej myślisz, że Leebo był złą inwestycją? Gdyby nie on, bylibyśmy plazmą.

Eaden nic nie odpowiedział.

- Co jest, jesteś zbyt uparty na to, żeby się przyznać, że się myliłeś?

- Wcale nie. Zastanawiałem się tylko, czego chciał od nas ten Hox Bilan.

Dash wzruszył ramionami. - O co ci chodzi?

- O kantynę i tych czterech typów, którzy na pewno szukali czegoś, co mamy.

Dash odwrócił się i spojrzał na droida. Nie podobało mu się, dokąd zmierza ta rozmowa.

- Możliwe, że mieli legalny powód...

- A ja myślę, że to dziwny zbieg okoliczności, że Kood Gareeda nie znalazł się na tym statku, chociaż bardzo chciał opuścić Rodię. I to, że lokalny boss półświatka chciał nas zatrzymać kiedy wystartowaliśmy.

Dash zamrugał. Taa. Nie potrzeba było astrofizyka żeby odkryć punkt przecięcia.

- Nastaw na autopilota. Ty, ja i Leebo pójdziemy i utniemy sobie krótką pogawędkę...



- Sprzedał mnie. Wciąż nie mogę w to uwierzyć.

- Tak, tak, już to ustaliliśmy. Idziemy dalej. Dlaczego ten Hox Bilan cię szuka? Aż tak, żeby wysłać człowieka od brudnej roboty i krążownik?

- Nie mam pojęcia. Nic nie zrobiłem... a przynajmniej sobie nie przypominam.

- Co z Gareedą? Czy on coś zrobił?

- Poza tym, że irytował publikę i nie był śmieszny? - droid wzruszył ramionami. - Ale chyba nie był tak kiepski, żeby wydać na siebie wyrok. Chyba nie.

- Jestem ciekaw - odezwał się Eaden - czemu jesteś tak do niego przywiązany?



1 2 3 (4) 5 6 7 8

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 9,00
Liczba: 2

Użytkownik Ocena Data
Lord Jabba 10 2012-01-24 16:39:27
Stele 8 2011-09-04 18:36:45


TAGI: Maya Kaathryn Bohnhoff (4) Michael Reaves (11) Opowiadanie (oficjalne) (73)

KOMENTARZE (1)

  • Stele2011-09-04 18:37:57

    Akcja trochę zbytnio goni jak na mój gust, a za fizycznymi dziwactwami w SW też nie przepadam. No ale w końcu to Rendar i Leebo. :D

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..