TWÓJ KOKPIT
0

Star Wars: Young Jedi Knights: The Emperor's Plague :: Książki

Star Wars: Young Jedi Knights: The Emperor's Plague

  • Autorstwo: Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta
  • Ilustracje:
  • Ilustracja okładki: Dave Dorman
  • Tłumaczenie:
  • Redakcja:
  • Oryginalny tytuł: Star Wars: Young Jedi Knights: The Emperor's Plague
  • Wydanie oryginalne: Berkley Boulevard, styczeń 1998
  • Wydanie polskie:
  • Objętość (oryg/pl): 224 strony
  • Cena (oryg/pl): 5,99 USD
  • Uniwersum:
  • Rodzaj publikacji: Powieść młodzieżowa
  • Seria powieściowa: Młodzi rycerze Jedi (11 z 14)
  • Cykl wydawniczy:
  • Projekt multimedialny:
  • Nota wydawnicza
  • Zawartość
  • Recenzje
  • Dodatkowe informacje
  • Galeria
Nota wydawnicza (Berkley Boulevard, 1998)
Jacen and Jaina

When the Galactic Empire died, they were born—a new hope for the New Republic. The young twins of Han Solo and Princess Leia have taken their first steps as Jedi Knights, defeating the evil minions of the Shadow Academy. Now, with their friends Tenel Ka and Lowbacca the Wookiee, the future heroes of an already legendary saga continue their training.

Bornan Thul’s secret is out: he’s been protecting a deadly plague that could devastate the galaxy if released. And the evil Nolaa Tarkona—leader of the Diversity Alliance—knows where it is hidden.

Now Jacen, Jaina and their allies must race against time. As a massive battle rages between New Republic soldiers and the forces of the Diversity Alliance, the young Jedi Knights must find and destroy the plague before it can be released.

But they first must face Nolaa Tarkona. And her very lethal hired hand, Boba Fett.

Recenzja Lorda Sidiousa


To piąty i jednocześnie ostatni tom opowieści o Sojuszu Różnorodności (a przy okazji 11 tom Młodych Rycerzy Jedi). I powiem tylko tyle, jest to poniekąd esencja całej serii, zawiera wszystkie jej dobre i złe strony. Choć niestety bardziej widoczne są złe.

Przede wszystkim problem Kevina J. Andersona i Rebeccy Moesty jest to, że z jednej strony chcą pokazać wroga groźnego i niebezpiecznego, z drugiej starają się nie przeginać. Nolaa Tarkona nie jest w stanie zniszczyć galaktyki, nawet jej poważnie zagrozić, tak jak Akademii Jedi nie mógł poważnie zagrozić Qorl. Co jednak nie przeszkadzało autorom ukazywać jak bardzo sieje postrach swoim myśliwcem. Dochodzi do przewartościowania, to samo mamy tutaj. Acz Sojusz ma więcej wspólnego z Akademią Ciemnej Strony (równie patetyczną, co pretensjonalną) niż samym Qorlem. Tym razem jednak Nolaa dostaje do ręki potężną broń biologiczną – tytułową plagę Imperatora. Ma być ona odwrotnością wirusa Krytos, i zniszczyć wszystkich ludzi w galaktyce. Tylko jedno małe ale, bowiem Nolaa ma także wirusy na inne rasy! A plaga Imperatora ma bardzo wiele wspólnego z wspomnianym wirusem Krytos. I to mi się podoba, bo z jednej strony nawiązuje do EU, z drugiej nie zapomina się o broni biologicznej. Ale jednocześnie mamy pewne bliższe spojrzenie na sam Sojusz. On zaiste jest różnorodny, tak różnorodny, że trudno mu zaistnieć. W pewnym sensie on się już rozpada sam, każdy dąży do własnych celów. Finalna bitwa już tylko to przypieczętowuje. Zresztą więcej w niej uników niż samych walk, ale to już problem młodzieżówek. Ostatecznie dostajemy efekt Qorla, czyli wiele hałasu o nic. Niebezpieczeństwo straszliwie rozdmuchane, a właściwie prawie go nie było.

A to co najbardziej mi się podobało, już nie dotyczy Sojuszu. Już znajduje się po. To przygody młodych Rycerzy Jedi, choć przygody to za duże słowo. Raczej perypetie, gdy znów są młodzi i koncentrujemy się na nich. Szczerze, trochę inaczej się patrzy na pocałunek między Tenel Ka a Jacenem, gdy zna się ich późniejszą historię. Inaczej patrzy się taż na przyjęcie Zekka do zakonu (co z tego, że go nie trawię). Prawdę mówiąc to było tylko kilka stron, które sprawiły mi dużo większą frajdę niż cała reszta.

Cała historia Sojuszu Różnorodności, wmieszania w to rodziny Raynara, to pomysł przede wszystkim zmarnowany. Można było wyciągnąć z niego dużo więcej. To byłby średniak, gdyby nie to, że w tej opowieści gubią nam się główni bohaterowie. Oni są, albo raczej widzimy ich fantomy, bo oni się nie rozwijają. Ich sprawy schodzą na dalszy plan, ważne jest ratowanie kogoś innego i wszystko inne. Prawdopodobnie gdyby zachowano większy status qou między opowieścią o Sojuszu a perypetiami młodych Rycerzy, to zwłaszcza po latach czytałoby się to zupełnie inaczej. A tak mam nadzieję, że choć młodym czytelnikom się to kiedyś podobało.
Ocena końcowa
Ogólna ocena: 4/10
Klimat: 3/10
Rozmowy: 2/10
Opis świata SW: 5/10
  • Powieść została wydana w wydaniu zbiorczym Young Jedi Knights: The Fall of the Diversity Alliance zawierającym VII-XI tomy serii.
  • W marcu 1999 roku powieść została wznowiona na rynku USA.

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 3,50
Liczba: 2

Użytkownik Ocena Data
Lord Sidious 4 2010-11-18 21:53:26
parasol 3 2016-11-14 10:57:15


TAGI: Boulevard (14) Dave Dorman (41) Kevin J. Anderson (42) Młodzi rycerze Jedi (Young Jedi Knights) (20) Rebecca Moesta (22)

KOMENTARZE (0)

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..