TWÓJ KOKPIT
0

Kolekcjonerstwo

R5-D4

2015-05-30 08:17:58 Sideshow Collectibles

Niedawno firma Sideshow Collectibles uruchomiła przedsprzedaż na swoją kolejną figurkę - droida R5-D4. Wykonany będzie w skali 1:6, co się przekłada na 22 cm wysokości. Droid ma kilka ruchomych części, w tym obracaną kopułkę. Kupić go można za 139,99$, a do nabywców trafi w marcu 2016 roku.


KOMENTARZE (4)

Kolekcjonerstwo

Tydzień "Zemsty Sithów": Gadżety

2015-05-22 20:49:09



Przy okazji każdego filmu Star Wars w sklepach pojawia się mnóstwo gadżetów, w jakiś sposób powiązanych z nim. Niektóre są lepiej wykonane, inne dosyć słabe. Część z nich da się kupić za kilka złotych, inne potrafią kosztować tysiące. Ważne jest jednak to, że prawie każdy, jeśli tylko chce, znajdzie wśród nich coś dla siebie. Poniżej przedstawiamy Wam tekst przybliżający tylko drobną część z gadżetów jakie wyszły w 2005 roku. Mamy nadzieję, że przypomni Wam on chociaż trochę to szaleństwo, jakie ogarnęło wtedy rynek kolekcjonerski.

Gadżety z Zemsty Sithów

KOMENTARZE (2)

Kolekcjonerstwo

Tydzień „Zemsty Sithów”: LEGO

2015-05-20 21:21:35



Od 1999 roku, kiedy grupa LEGO pozyskała swoją pierwszą licencję, jaką były Gwiezdne Wojny, linia ta stała się oczkiem w głowie producenta. Każdego roku dostawaliśmy od kilkunastu do kilkudziesięciu nowych zestawów, które były jedną z głównych sił napędowych LEGO w tamtym okresie. Premiera nowego filmu to znakomita okazja na poszerzenie asortymentu i zwiększenie sprzedaży modeli już istniejących. W poniższym tekście prześledzimy dziesięcioletnią historię LEGO dotyczącą Zemsty Sithów.

Żeby jednak swobodnie mówić o epizodzie trzecim, należy wspomnieć o pewnym ważnym aspekcie - Wojnach Klonów. Sam film pokazuje nam szczątkowo ostatnie miesiące konfliktu. Wyemitowany kilka lat później serial animowany, stanowiący swoisty pomost pomiędzy epizodami II oraz III, wykorzystuje pomysły stworzone na potrzeby obu tych produkcji. Dlatego w poniższym zestawieniu znajdziecie również reedycje modeli wypuszczonych pod szyldem Wojen klonów, o ile ich pierwowzory zadebiutowały w epizodzie trzecim.

Lata 2005 i 2006 zaprezentowały nam imponującą liczbę 12 regularnych zestawów, jednego kolekcjonerskiego oraz 2* minisów.

Zaczniemy od tych ostatnich, najmniejszych reprezentantów gamy RotSa. Gwiazdka przy numerze oznacza, że oprócz dwóch wypuszczonych w polybagach Jedi Starfightera i ARC-170 Starfightera miał ukazać się również trzeci - Tank Droid. Ten ostatecznie został anulowany, lecz pewien czas później jego wirtualna instrukcja ukazała się na oficjalnej stronie internetowej LEGO.


Początkową bitwę o Coruscant możemy odwzorować za pomocą 4 zestawów. Pierwszy z nich to dwupak: Jedi Starfighter and Vulture Droid. W owym czasie był sprzedawany w całkiem okazyjnej cenie i dawał świetne możliwości zabawy. Jednak nie ulegnijcie ładnemu obrazkowi zdobiącemu pudełko - statek Anakina to po dziś dzień jeden z najgorzej zbudowanych pojazdów z Gwiezdnych Wojen.


Kolejne dwa modele to również przeciwstawiająca się para: Droid Tri-Fighter i ARC-170 Starfighter. Ten pierwszy posiadał chowanego w sobie buzz-droida, ten drugi zaś - to kawał dobrej dizajnerskiej roboty. Rzeczony duet mogliśmy też dostać jako zestaw kolekcjonerski - poza tymi dwoma pojazdami w jego skład wchodziły także: losowy mini model, płyta CD oraz plakat.


Jednak nawet ten unikat był przyćmiony przez wisienkę na torcie - Ultimate Space Battle. W 2005 roku był to obiekt marzeń każdego miłośnika LEGO. Składał się z pięciu modeli: dwóch Vulture Droidów, jednego Tri-Fightera, Jedi Starfighterów Anakina i Obi-Wana. Ten ostatni był na tyle wyjątkowy, że do roku 2014 w żadnym innym zestawie LEGO nie pojawiły się czerwone klapy pozwalające na zbudowanie sobie takiego statku w domowym zaciszu.


Z dalszych scen filmowych, dostaliśmy szansę aby odzworować pościg Obi-Wana za generałem Grievousem. Choć sam zestaw do zbyt atrakcyjnych nie należał, warto zwrócić uwagę na dwie rzeczy: figurkę Grievousa, która wygląda bardziej jak czteroręki kościotrup, oraz szpony pojazdu generała - są to odwrócone młoty pneumatyczne.


Wookiee Attack to jeden z czterech zestawów dotyczących bitwy o Kashyyyk. Choć oddanie tego, co widzieliśmy na ekranie jest wzorowe, nie wiedzieć czemu, projektant postawił na dziwne zestawienie kolorystyczne dla separatystów łącząc niebieski z pomarańczem... Sam Tank Droid doczekał się dwóch remaków: pierwszy raz w 2009 roku za sprawą Wojen klonów i drugi raz w 2013 roku pod szyldem Ataku klonów.


Kolejny z kashyyykowych modeli to AT-RT, cierpiący na manię wielkości. O ile sama sylwetka została uchwycona bardzo dobrze, tak rozmiar ten nadaje się bardziej dla figurek Hasbro niż ludzika LEGO. Ten sam błąd powtarza również jego młodszy brat z 2013 roku w kolorystyce legionu 501.


Najmniejszy z regularnych zestawów przedstawia jedną z najistotniejszych scen z całego filmu - transformację Dartha Vadera. Rozsądna ilość klocków, dwie minifigurki i prosty mechanizm pozwalający na szybką przemianę Anakina w Mrocznego Lorda. Czego chcieć więcej?


V-wing. Po prostu V-wing.


Firma LEGO zawsze lubiła eksperymentować, a seria Star Wars stanowiła (i stanowi do dziś) świetne poletko do wprowadzania innowacji. W 2005 roku postanowiono "ożywić" miecze świetlne chowając diody wraz z bateriami wewnątrz figurek. Zapalenie miecza odbywało się poprzez przyciśniecie głowy minifigurki. Niestety, takiego miecza nie dało się odczepić, a bateria starczała tylko na 3 godziny świecenia (była niewymienialna). Postaci wyposażone w takie rozwiązanie to: Mace Windu (Clone Turbo Tank), Luminara Unduli (Wookiee Catamaran), Anakin Skywalker oraz Obi-Wan Kenobi (Ultimate Lightsaber Duel).


Ponieważ rok w którym wyszła Zemsta Sithów to czas inspiracji sportowych dla ówczesnych klocków LEGO, do zestawu Ultimate Lightsaber Duel postanowiono przemycić jedną niezwykle zmyślną i atrakcyjną funkcjonalność zaczerpniętą z linii hokejowej - obrotowe podstawki. Z ich pomocą mogliśmy pojedynkować się ze znajomymi do momentu strącenia przeciwnej figurki.


Ciekawostka: zestaw Wookiee Catamaran zawiera w sobie model mało znanego śmigacza ISP. Choć jest on widziany w filmie tylko przez chwilę, stał się takim ulubieńcem LEGO, że doczekał się jeszcze dwóch reedycji.


Rok 2007 zwiastował pewien przełom. W filmach często widywaliśmy wspaniałe bitwy, angażujące dziesiątki, jeśli nie setki żołnierzy. Żeby choć w małym stopniu odtworzyć te starcia za pomocą klocków, potrzebna była duża liczba figurek. I tu pojawiało się pytanie - jak tanim kosztem skompletować sobie np. armię klonów? W standardowych zestawach dostawaliśmy jedną, może dwie figurki nadające się do tego celu. Z małymi wyjątkami, tylko duże modele pozwalały na szybki rozrost naszych sił bitewnych. Z pomocą nadeszły battle packi.

Nawet pomimo swej niesymetryczności liczebnej (7 droidów; 4 klony) pierwsze dwa zestawy ustanowiły pewien schemat przyszłych reprezentantów tej subserii - od tamtej pory każdy battle pack zawiera w sobie 4 figurki oraz pojazd lub stanowisko bojowe i kosztuje od 40 do 60 zł. Inaczej niż w przypadku normalnych zestawów, tutaj projektanci mogą sobie pozwolić na małą frywolność dizajnerską, nie zawsze zamieszczając budowle zgodne z obowiązującym kanonem.

Pozostałe pozycje roku 2007 to charakterystyczny statek Grievousa Belbullab-22 oraz niebieski model starfightera Obi-Wana zawierający gigantyczny pierścień hiperprzestrzenny.

W roku 2008 otrzymaliśmy 4 zestawy nawiązujące do Zemsty Sithów. Najmniejszy z nich (Mini Clone Turbo Tank) był osiągalny tylko wraz z prenumeratą czasopisma BrickMaster. Każda taka prenumerata obejmowała 6 numerów oraz ekskluzywny mini model. Do końca jego żywotności, razem z magazynem pojawiło się 7 mini zestawów Star Wars.


Kolejne dwa modele to przeraźliwie nudny łazik AT-AP oraz Droid Gunship, który, choć wypuszczony z metką Wojen klonów, po raz pierwszy pokazał się właśnie w epizodzie trzecim. Posiadał on ciekawą cechę - bomby zrzucane za pomocą umieszczonego na górze pokrętła.

Ostatni przedstawiciel RotSa w tym czasie to łakomy kąsek dla fanów Grievousa. Ten bowiem pojawił się jako samodzielny model kolekcji Ultimate Collector Series, będąc do dzisiaj jedynym reprezentantem epizodu III w tej serii. Mierzący 46 cm cyborg został umieszczony na obrotowej podstawce, a dodatkowym atutem była możliwość odsłonięcia klap zasłaniających jego organy.


Ponieważ rok 2009 minął pod znakiem Wojen klonów, tylko wspomnimy o zestawach nawiązujących do Zemsty Sithów. Tych były cztery: poza pokazanym wcześniej Tank Droidem otrzymaliśmy również mini model statku Grievousa oraz dwa Venatory - jeden jako mini model dołączony do BrickMastera, drugi jako pokraczny domek dla lalek.


Rok 2010 okazał się wielką ofensywą remake'ów. Pięć spośród sześciu wydanych modeli posiadało już swojego reprezentanta w przeciągu poprzednich pięciu lat. Tym ostatnim bastionem oryginalności był prom typu Theta, pilotowany przez Palpatine'a aby uratować Dartha Vadera z czeluści ognia piekielnego na Mustafar. Niestety, poza interesującym setem figurek, zestaw ten nie miał w sobie nic więcej atrakcyjnego.


Pierwszym odświeżonym modelem został droid Tri-Fighter. W stosunku do oryginału, liczba klocków zwiększyła się o ponad 100, co objawiło się m.in. poszerzeniem ramion z dwóch do czterech studów. Co ciekawe - jest to jedyny z trzech wypuszczonych Tri-Fighterów, który nie posiada w komplecie buzz-droida.

W komplecie z Tri-Fighterem nie mogło oczywiście zabraknąć jego naturalnego przeciwnika - ARC-170 Starfightera. Ten nie różni się zbytnio od pierwowzoru, choć smuklejszy dizajn i wierniejsze odwzorowanie pewnych detali wpływają na jego lepszy odbiór.

Pozostając w temacie myśliwców, przechodzimy do kolejnej wersji statku generała Grievousa. W tej konfiguracji zwiększył swoją liczbę elementów prawie dwukrotnie, jednak sylwetka i mechanizmy w nim zawarte stały się nieporównywalnie lepsze. Zgodnie z filmowym wzorcem posiada on przesuwany do przodu kokpit, chowaną tylną "płetwę", a dodatkowo po obu stronach znajdują się ukryte pociski typu flick-fire. Sam generał teraz również bardziej przypomina siebie, a oprócz niego w zestawie znajdziemy droida medycznego i Nahdara Vebba.


Schodząc na ziemię, za pomocą ostatnich dwóch zestawów możemy ponownie odtworzyć wydarzenia z bitwy o Kashyyyk. Do naszej dyspozycji oddane zostały bowiem odnowione wersje Juggernauta oraz ISP. Dziesięciokołowy czołg dzięki wygładzeniu i nieco zmienionej kolorystyce zyskał na autentyczności. Co ciekawe - model ten zawiera jedyny egzemplarz AT-RT w racjonalnej skali. Natomiast ISP, jako jeden z lepiej wyglądających pojazdów LEGO Star Wars, nie uchroniło się przed pewnym chochlikiem - zdjęcie na pudełku zostało omyłkowo wykonane bez dwóch gładkich płytek 2x3 znajdujących się pomiędzy osłonami, przez co model wygląda nieco... niekompletnie.


W 2011 roku uraczono nas jedynie dwoma mini zestawami, ale już rok później zaserwowano nam dwa rasowe modele. Za sprawą Jedi Interceptora możemy raz jeszcze odegrać finałową bitwę pomiędzy Anakinem i Obi-Wanem. Co istotne - sam myśliwiec został przeprojektowany tak, aby zmieścić całą figurkę droida, a nie tylko jego głowę. Palpatine's Arrest daje nam szansę urzeczywistnić własną wizję próby pojmania mrocznego lorda Sithów. Wartym wspomnienia jest fakt, że pomysł na tę dioramę zrodził się w ankiecie z 2008 roku, kiedy to amerykańska sieć sklepów z zabawkami Toys 'R' Us zapytała, jaki zestaw Star Wars fani najchętniej zobaczyliby w kolejnym sezonie. Zwycięska pozycja zawitała na półki rok później, a Palpatine's Arrest dopełnił dzieła, pojawiając się w sklepach jako ostatni z całej trójki.


Oba zestawy z 2013 roku widzieliśmy już w tym artykule, więc przejdziemy bezpośrednio do roku 2014. Ten był istnym renesansem dla modeli z RotSa - pojawiło się bowiem 13 zestawów należących do różnych kategorii tematycznych.

Te najmniejsze, zapakowane w polybagi, mogą powodować małe deja vu. Nie licząc zmiany kolorystycznej Jedi Starfightera z żółtego na zielony, dokładnie taki sam duet ukazał się 9 lat wcześniej. Nawet sam dizajn nie różni się zbytnio od swoich poprzedników.

Nieco większa, debiutująca seria Microfighters, której ideą jest wykonywanie pojazdów w wersji chibi, również doczekała się rezprezentanta z epizodu III. Został nim Clone Turbo Tank prowadzony przez klona odzianego w nowy hełm fazy II.


Dwa z trzech zaprezentowanych battle packów pozwoliły na wzbogacenie swoich armii o żołnierzy z Kashyyyku i Utapau. W komplecie z tymi pierwszymi dostajemy trzecią inkarnację ISP. Na zdjęciach widać także nowy typ blasterów - od tej pory latające wiązki enegeretyczne to już nie tylko wyobraźnia.

Bitwa o Saleucami pełni rolę trochę większego battle packa. W nieco wyższej cenie dostajemy cztery droidy, jednego klona, BARC speedera, STAPa oraz fortyfikacje. Na przodzie BARC speedera możemy zaobserwować nową wyrzutnię sprężynową, która zastąpiła pociski flick-fire.


Jedi Interceptor to właściwie reedycja myśliwca sprzed dwóch lat. Poza inną kolorystyką zmiany są kosmetyczne. Na uwagę zasługuje kompletnie nowa figurka R2-D2 - teraz w ciemniejszym odcieniu i z wyraźniejszym nadrukiem.


V-wing. Po prostu V-wing.


Monocykl generała Grievousa zyskał pod każdym względem. Ta wersja dużo bardziej przypomina swój filmowy odpowiednik - jest masywniejsza i ma groźniejszy wygląd. Sama figurka generała to forma z 2010 roku przekolorowana na biało, aby podkreślić filmowe pochodzenie postaci.


Było o armii Republiki, więc teraz słowo o siłach separatystów. Na nasze ręce oddano trzy modele pozwalające powiększyć posiadane przez nas szeregi: Vulture Droid urósł do karykaturalnych rozmiarów, Droid Gunship nabrał smuklejszych kształtów, a Droid Tri-Fighter to kolejna, nieco większa wariacja na temat tego pojazdu.


Ostatnim, największym modelem przewidzianym na ten rok, było drugie wcielenie łazika AT-AP. Chociaż trochę ciekawiej zaprojektowany, nadal stanowi zbitą masę szarych klocków.


I doszliśmy do obecnego roku 2015. Pierwsza połowa przyniosła nam dwa antagonistyczne Microfightery: ARC-170 Starfightera i Vulture Droida. Oba naturalnie z odpowiednimi pilotami. Mniej więcej w okresie wakacji powinniśmy oczekiwać drugiej partii tegorocznych produktów. Wraz z premierą nowej serii battle figures dostaniemy komandora Cody'ego i generała Grievousa. Ten drugi wygląda szczególnie zachęcająco i będzie świetną alternatywą dla wypuszczonego w 2008 roku Grievousa UCS.


Jak widzimy, Moc jest silna w klockowej Zemście Sithów. Nawet pomimo obchodzenia właśnie dziesiątych urodzin, intensywność napływu nowych lub odświeżonych zestawów nie słabnie. I choć końcówka tego roku z pewnością należeć będzie do Przebudzenia Mocy, tak nie ma się co martwić, że produktów z epizodu III kiedykolwiek zabraknie.

Wszystkie atrakcje tygodnia „Zemsty Sithów” będą dostępne w tym miejscu.
KOMENTARZE (6)

Kolekcjonerstwo

Sandtrooper i Spacetrooper

2015-05-17 08:53:42 Sideshow Collectibles

Firma Hot Toys przy współpracy z Sideshow Collectibles uruchomiła przedsprzedaż na figurki dwóch szturmowców: Sandtroopera (sklep) i Spacetroopera (sklep). Obie wykonane zostały w skali 1:6, co się przekłada na 30 cm wysokości. Do każdej z figurek dołączone będą wymienialne części (jak np. różnego rodzaju dłonie) i każda z nich posiadać będzie ponad 30 ruchomych elementów - co pozwala je ustawić w prawie dowolnej pozycji. Do osób chcących zapłacić 219,99$ za każdą, trafią pod koniec tego roku.


KOMENTARZE (6)

Kolekcjonerstwo

LEGO Battle Figures

2015-05-09 13:30:00


LEGO ujawniło pozostałe 4 postaci wchodzące w skład nowej serii Battle Figures. Do ogłoszonych podczas Toy Fair Luke'a Skywalkera i Dartha Vadera dołączą: Jango Fett, komandor Cody, Obi-Wan Kenobi i generał Grievous.


Battle Figures to kolejne podejście LEGO do stworzenia dużych figurek z bogatymi możliwościami artykulacji. Pierwszą taką inicjatywę podjęto w 2000 roku, kiedy zaprezentowano modele (głównie droidy) zbudowane ze zwykłych klocków LEGO Technic. Niestety, małe możliwości zabawy oraz wysoka cena spowodowały niską sprzedaż i linię w 2002 roku anulowano. Obecnie, na fali powracającej serii Bionicle, liczymy na większy sukces, tym bardziej że zarówno Darth Vader jak i generał Grievous wyglądają wprost fenomenalnie.
KOMENTARZE (7)

Kolekcjonerstwo

Nowe zdjęcia promocyjne EVII na produktach dla dzieci

2015-05-03 18:54:51 SW.com, MSW

Oficjalna strona Star Wars potwierdza, iż zabawki oraz inne produkty promujące Przebudzenie Mocy będzie można kupić już od 4 września tego roku w specjalny dzień nazwany "Piątkiem Mocy" (Force Friday). Na wszystkich opakowaniach zabawek znajdzie się podobizna nowego tajemniczego złoczyńcy w świecie Star Wars, Kylo Rena z Epizodu VII. Pierwsze niepotwierdzone pogłoski pojawiły się na łamach Bastionu już w styczniu tego roku.
Poniżej prezentujemy przykładowe zdjęcie opakowań zabawek.

Dodatkowo na łamach serwisu Making Star Wars pojawiły się zdjęcia towarów promujących Epizod VII Gwiezdnych Wojen dla najmłodszych. Na stoliku i krzesłach można zauważyć nadrukowane sceny oraz zdjęcie promocyjne z Przebudzenia Mocy.


KOMENTARZE (4)

Kolekcjonerstwo

Świętuj obchody Dnia Gwiezdnych Wojen

2015-05-03 15:45:36 shop@home

Zgodnie z coroczną tradycją z okazji 4 maja grupa LEGO przygotowała dla fanów sagi całą masę atrakcji i promocji. Większość z nich obowiązuje w dniach 2-9 maja 2015.

2 maja swoją premierę miał zapowiedziany podczas nowojorskich targów Toy Fair 2015 zestaw TIE Fighter w skali UCS. Jak na pojazdy w tym rozmiarze przystało, składa się on ze znacznej liczby elementów (1685) i nadaje się bardziej do postawienia na półkę niż do zabawy. Standardowo w zestawie znajdziemy podstawkę, tabliczkę informacyjną oraz minifigurkę pilota. Dostępny jest w cenie 929,99 zł.


Jednak wydanie ponad dziewięciuset złotych to nie jedyny sposób aby stać się właścicielem tego ekskluzywnego modelu. Jeśli należymy do programu LEGO VIP i dokonamy starwarsowego zakupu w internetowym lub autoryzowanym sklepie LEGO w okresie trwania promocji, uzyskamy tym samym szansę w losowaniu jednego z dziesięciu modeli TIE Fightera UCS podpisanego przez samego właściciela grupy LEGO - Kjelda Kirka Kristiansena. Losowanie odbędzie się 25 maja.


Do zakupów zachęcają także gratisy - począwszy od maja, przez sześć kolejnych miesięcy do zakupów, w których będziemy mieć choć jeden gwiezdnowojenny produkt, dołączony zostanie darmowy plakat przedstawiający oficjalną grafikę reklamującą film, odwzorowaną za pomocą klocków LEGO. Do 9 maja będzie to Nowa nadzieja.


Jeżeli zaś całe nasze zakupy spod znaku Star Wars przekroczą kwotę 200 zł, zostaniemy nagrodzeni unikatową figurką Admirała Yularena. O to akurat nietrudno, nawet pomimo faktu że prawie cała kolekcja została przeceniona o 10%.


KOMENTARZE (5)

Kolekcjonerstwo

Star Wars Illustrated: The Empire Strikes Back

2015-05-01 09:20:03

Do sprzedaży trafił nowy zestaw kart kolekcjonerskich firmy topps pod tytułem "Star Wars Illustrated: The Empire Strikes Back". Składa się on ze 100 podstawowych kart, które scena po scenia odtwarzają przebieg audio-dramy z Epizodu V. Jest to kontynuacja zestawu z 2013 roku o nazwie Star Wars Illustrated: A New Hope, który opierał się na audio-dramie z Epizodu IV.

Oprócz zestawu podstawowego trafić będzie można wiele kart dodatkowych. Z łatwiejszych do trafienia kart będzie to: 12-kartowy zestawy "One Year Earlier", 9-kartowy zestaw plakatów, 6-kartowy puzzli i 12-kartowy "The Mission: Destroy the Death Star". Wśród trudniej dostępnych kart będą m.in. te specjalnie narysowane przez artystów pracujących nad nim oraz klatki z filmu.

Dostępny jest w sprzedaży już za pośrednictwem eBaya oraz niektórych sklepów internetowych (np. Card Board Connection). Za opakowanie zbiorcze zawierające 24 saszetki po 6 kart zapłacić trzeba ponad 80$. Kompletny zestaw podstawowy kupić można natomiast poniżej 10$.


KOMENTARZE (4)
Loading..