TWÓJ KOKPIT
0

IRA :: Twórczość fanów


Dla młodego porucznika jedna rzecz była najważniejsza: był nią honor. Nie walczył jak wielu jego towarzyszy z Imperium, dla zemsty. Nie, on walczył, ponieważ uważał to za swój obowiązek, a spełniając swój obowiązek, dowodził, że jest człowiekiem honoru. Uważał siebie za gorącego patriotę, a dla niego ojczyzną było Imperium. I gotów był za Imperium umrzeć. I uważał, że nigdy nie można się poddawać. On by się prędzej zabił niż poddał, chociaż nie miał osobistych powodów, aby walczyć z Nową Republiką. A więc gdy ogłoszono publicznie, że admirał Gilad Pellaeon prowadzi rokowania w sprawie pokoju z Nową Republiką, Fletch doszedł do wniosku, że może zrobić tylko jedno. Do takiego samego wniosku doszedł też jego najlepszy przyjaciel, Russel Elliot.
Do zamachu na admirała Pellaeona doszło osiem dni po bitwie o Yaga Minor, w samej bazie Yaga Minor, gdzie stacjonował niszczyciel gwiezdny Chimera. Zamach się nie powiódł. Admirała zasłonił szturmowiec, a Russel drugiego strzału oddać nie zdołał. Fletcher został trafiony w rękę. Zatuszowano wszystkie informacje o zamachu. Rodzinę Cartwrigtha powiadomiono, że porucznik Fletcher Cartwrigth wraz z porucznikiem Russelem Elliotem zginęli w wypadku landspeederowym, gdy byli na przepustce. Sam porucznik został błyskawicznie postawiony przed tajnym sądem. Rozprawa była krótka, a wyrok łatwy do przewidzenia.
Fletch patrzył obojętnym wzrokiem na pluton egzekucyjny, który wkroczył do pomieszczenia. Sześciu szturmowców plus oficer. Dowódca podszedł i spytał, czy porucznik chce opaskę na oczy. Cartwrigth jedynie na niego spojrzał. Oficer skinął głową i wrócił do swych podkomendnych. Z opaską w ręku.
Gdy na komendę oficera sześć karabinów zostało wymierzonych w Fletchera, ten przestał być obojętny. Wyprostował się dumnie i krzyknął:
- Niech żyje Imperium! Towarzysze, prosto w serce!
Szturmowcom widać nieobca była tradycja ostatniego życzenia skazańca. Sześć blasterowych błyskawic trafiło prosto w serce...

Generał Jaron Kyte oczekiwał tej wizyty od dawna. Dokładnie od momentu, gdy powrócił do domu po zebraniu wyższych oficerów na Muunilist, na którym ujrzał lorda Greamona, wchodzącego do sali pełnej wyższych oficerów. Kyte był wspólnikiem moffa Disry i Greamona w przedsięwzięciu mającym na celu dozbrojenie Imperialnej Marynarki Wojennej w ciężkie myśliwce typu Preybird, w zamian użyczając piratom z bandy Cavrilhu imperialnego personelu w charakterze "doradców". Jaron uważał, że wymiana jest jak najbardziej korzystna, a to, że przy okazji dorabiał sobie do pensji generała, było tylko miłym dodatkiem.
Mężczyznom otworzyła drzwi żona Kyta, Tamara. Joelowi Biafra, wysokiemu, mocno zbudowanemu mężczyźnie, towarzyszył jego podwładny, Ariel Jensar, będący całkowitym przeciwieństwem swego przełożonego - był mianowicie niski, chudy i nosił okulary. Na pytanie Tamary, czy zostaną na obiad, mężczyźni grzecznie odmówili. Kyte zaprosił ich do swego gabinetu. Gdy tylko zamknęły się drzwi, Biafra oświadczył, że generał został oskarżony o udział w nielegalnym przedsięwzięciu, działającym na szkodę Imperialnej Floty, kontakty z grupami przestępczymi, oszustwa finansowego, oraz prawdopodobnie o bycie członkiem spisku, którego szefem był, rzecz jasna, moff Disra.
- Tak jest, przyznaje się i jestem gotów ponieść konsekwencje.
Nawet nie usiłował się bronić, mimo że zarzut o współpracę z Disrą w sprawie "spisku" był nieprawdziwy.
Biafra wymienił porozumiewawcze spojrzenie z Jensarem, i ten drugi opuścił gabinet. Biafra spojrzał na Kyta.
- Powiem panu teraz coś, czego nie ma w tym liście. Liście, albowiem nie został pan jeszcze o nic całkowicie oskarżony. - Kyte się nie odezwał. - Pellaeon obiecał, że jeżeli popełnisz samobójstwo, zarzuty nie zostaną ujawnione, uratujesz swój honor i dobre imię, a twojej rodziny nie będą czekać absolutnie żadne nieprzyjemności, a Tamara otrzyma rentę generalską.
- Czy możemy wziąć twój landspeeder i odjechać kawałek? - spytał bez zastanowienia Kyte. - Obawiam się jednak, że nie jestem w stanie w tej chwili użyć blastera.
- Jesteśmy przygotowani i na to - odpowiedział spokojnie funkcjonariusz Imperialnego Biura Bezpieczeństwa, wyjmując z kieszeni fiolkę z trucizną. - Działa w ciągu trzech sekund.
Biafra schował ampułkę, odwrócił się i wyszedł z gabinetu, gdzie oczekiwał go Jensar. Kyte także opuścił gabinet, minął funkcjonariuszy, i wszedł po schodach na górę, do żony. Powiedział jej, że za dwadzieścia minut będzie martwy i że ci dwaj oficerowie jej wszystko wytłumaczą. Po czym objął ją ostatni raz i pocałował w usta. Tamara Kyte usiadła bez słowa na kanapie, wpatrując się w ścianę.
Generał schodząc na dół zastanawiał się, czemu podjął decyzję o samobójstwie. Odpowiedź znalazł szybko. Nie chciał być zapisany w annałach historii jako zdrajca. W landspeederze przed bramą czekali Biafra i Jensar. Kyte bez słowa usiadł na tylnym siedzeniu. Gdy odjechali na odległość dwustu metrów, Biafra zatrzymał pojazd i podał generałowi ampułkę.
Kyte połknął ją. Ciężko oddychał. Po sekundzie był nieprzytomny. Nie minęły trzy sekundy, gdy osunął się na bok. Tak odszedł generał Jaron Kyte.

W dniu podpisania traktatu pokojowego między Imperium a Nową Republiką, stu trzydziestu dwóch oficerów, podoficerów i szeregowców wszystkich rodzajów sił zbrojnych Imperium popełniło samobójstwo. Stu trzydziestu dwóch oficerów, podoficerów i szeregowców. Oraz jeden kucharz.

Komandor Darren Menzies otworzył drzwi i wkroczył do swojego mieszkania. Był, mówiąc szczerze, w nie najlepszym nastroju. Powody były dwa - pierwszy dotyczył traktatu pokojowego podpisanego tegoż dnia między Nową Republiką a Imperium. Drugi powód dotyczył raportów w sprawie dokonanych samobójstw - gdy Menzies wychodził z biura, dostał oficjalną informację o sześćdziesięciu czterech przypadkach samobójstw wśród członków Imperialnych Sił Zbrojnych. Komandor był pewien jednak, że ta liczba z pewnością się zwiększy - wiele ofiar trzeba było jeszcze zapewne dopiero znaleźć, jeszcze parę osób się pewnie targnie na swoje życie. Darren westchnął ciężko, po czym zdjął buty, założył inną parę, przeznaczoną po chodzeniu po domu, i ruszył do swojego "gabinetu", jak zwykł zwać swój ulubiony pokój, w którym zawsze załatwiał papierkową robotę, która miała to do siebie, że nie trzymała się regulaminowych godzin pracy. Cóż, ale w jego fachu praca rzadko kończyła się w regulaminowym czasie. Takie życie.
Czym zajmuje się Darren? Otóż komandor Menzies jest zastępcą dyrektora Imperialnego Biura Bezpieczeństwa. I jak to często bywa, zastępca jest zwykle dużo lepiej poinformowany od swego szefa, i mimo że w porównaniu z nim haruje jak wół, zarabia rzecz jasna mniej (i to sporo), jak coś się uda, to cała sława spływa na dyrektora, jak coś się nie uda, cięgi idą na zastępcę. A że w ostatnich latach nie udawało się dosyć często, ilość cięgów była naprawdę wielka. Ogólnie rzecz mówiąc, praca zastępcy jak każda inna.
Gdy otworzyły się drzwi, Menzies zamarł. Na ułamek sekundy, nie dłużej. Umiał panować nad sobą. A teraz była doskonała okazja do zapanowania nad sobą, nad każdym mięśniem twarzy, i nad każdym gestem. Gestem szczególnie. Albowiem w ciągu tego ułamka sekundy komandor doszedł do wniosku, że każdy pochopny gest może się skończyć niewesoło. Pochopny w sensie sięgnięcia do kabury po blaster, ewentualnie próba odskoczenia od drzwi.


1 (2) 3

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 7,83
Liczba: 29

Użytkownik Ocena Data
Admirał Raiana Sivron 10 2005-01-24 17:45:28
SeventhSon 10 2005-01-24 13:28:50
Matek 9 2011-09-12 19:00:51
X-Yuri 9 2008-01-02 14:15:58
Pix302 9 2005-07-12 11:42:35
ooryl 9 2005-05-18 14:47:59
Adri 9 2005-02-22 18:38:32
Misiek 9 2005-01-28 18:11:11
Bendu 9 2005-01-25 13:17:09
Kyle Katarn 9 2005-01-24 22:47:59
Vip`per 9 2005-01-24 19:48:07
Strid 9 2005-01-24 18:29:50
Louie 8 2008-12-05 23:15:16
Shedao Shai 8 2005-09-15 21:22:47
Zarrow 8 2005-03-24 17:40:35
Karrde 8 2005-03-20 08:47:35
Switch 8 2005-01-30 23:02:03
Calsann 8 2005-01-25 23:50:20
Mihoo 8 2005-01-24 20:18:36
Anor 8 2005-01-24 20:04:24
Baca 8 2005-01-24 09:22:18
Ricky Skywalker 8 2005-01-23 21:04:27
Freed 8 2005-01-23 20:43:05
Nadiru Radena 7 2006-12-13 17:44:25
faultfett 7 2005-01-25 23:55:27
GrEger 7 2005-01-24 14:33:55
Krogulec 5 2005-01-24 11:46:51
Domator 2 2006-11-17 22:51:31
Vong Gin`aal 1 2005-01-23 23:33:19


TAGI: Fanfik / opowiadanie (255)

KOMENTARZE (39)

  • Matek2011-09-12 19:00:39

    Dobre. Naprawdę dobre. Nie-nerdowskie Gwiezdne Wojny ? To lubię ! 9/10

  • Louie2008-12-05 23:14:59

    naprawdę mi się podobało^^ daje 8+ ;]

  • Nadiru Radena2006-12-13 17:44:13

    Niestety, choć opowiadanie jest całkiem niezłe pod względem technicznym (wszystkie błędy zauważyli inni użytkownicy przede mną, więc chyba nie ma sensu się powtarzać), to już pod względem fabularnym i strukturalnym jest IMO nieco krucho.

    Pierwszy zgrzyt to: Imperium Pellaeona i on sam. Wiele już o tym powiedziano poniżej i można to wszystko streścić jednym zdaniem "To nie wyglądało w ten sposób".
    Drugi: po dwóch pierwszych samobójstwach jest już jasne, że dalej też będą samobójstwa. W pewnym momencie zacząłem się obawiać, że to opowiadanie wyłącznie o nich...
    Trzeci: IRA jako wszechwiedząca organizacja o wszechgalaktycznych możliwościach. Rozumiem, malutka organizacja wiedząca coś niecoś o tym i o owym... ale nie o wszystkim – a już na pewno nie o rzeczach przestawionych w opowiadaniu.
    Czwarty: brak równowagi między pierwszą partią tekstu a drugą. Gdyby to był większy tekst, byłoby OK – a tak, wygląda to nieco dziwnie.
    Piąty: przydałby się jakiś bardziej przejrzysty podział na rozdziały i rozdzialiki. IMO przerwy w tekście występują za często i w dziwnych miejscach (np. w środku rozmowy)

    Oczywiście dobrych rzeczy także nie brakowało. Spodobał mi się sam pomysł samobójstw i pokazania Imperium z kilku punktów widzenia. Nawiązania też są miłym dla oka szczegółem.

  • Shedao Shai2005-09-15 21:20:50

    Przeczytałem. 9 miesięcy po tym, jak Carno mnie o to poprosił, ale cóż :P. Opowiadanie dobre, podobało mi się, ale na początek uwagi i krytyka:
    nie zapominaj, że to imperialce – i jak dla mnie, za próbę zamachu na Pellaeona, cała jego rodzinka zostałaby cicho sprzątnięta, i przy okazji pokryta wiecznym potępieniem ze strony Ludu :) Dalej... okulary? Widziałeś kiedyś jakiegoś bohatera SW w okularach? Bo ja nie. "twojej rodziny nie będą czekać absolutnie żadne nieprzyjemności, a Tamara otrzyma rentę generalską. " – a, a, a... powtórzenia – błąd.
    "Pochopny w sensie sięgnięcia do kabury po blaster, ewentualnie próba odskoczenia od drzwi. " – próbY. Niegramatycznie. I "Eskadra", tak jak "Łotrów", jest pisana z wielkiej litery. I niekonsekwencja gramatyczna co do Dnia Gniewu – raz pisany z małych, raz z dużych... zdecyduj się, bo to błąd ort. Jedna rada: ostatni paragraf ze strony 1, ten o Fletcherze, przeniósłbym na 2 stronę – czemu? Bo psuje trochę dramatyzm, tak, to byłoby akurat – śmierć kucharza, a nowa myśl od nowej strony. Tak samo akapit z Darrenem na trójkę.
    To się poczepiałem. Teraz plusy. Umiesz budować napięcie, sceny z samobójstwami i cały werbunek Darrena mnie przekonały. Interpunkcja nieco kuleje, no ale to się da wybaczyć, bo ogólnie opowiadanie na wysokim poziomie. Daję ci 8/10 i czekam na więcej :) (które, mam nadzieję, będzie, bo urwałeś w takim momencie, że... :> draniu!)

  • Zarrow2005-05-22 01:03:03

    Zobaczę? Heh, mam nadzieję... Ale tak btw-chyba każdy z nas,imperiali kiedyś myślał o "genialnym planie" który miałby przywrócic świetnośc Imperium. A może by tak zrobić raz zlot, obgadać pomysły i wydać tego owoc w internecie? Podejrzewam, że byłaby to gęsta intryga podlana militarnym sosem, a na deser torcik z Dżedajami i likier z Sithów... A to wszystko wcinalibyśmy pod eskortą Chissów... Taak... ;)

  • Carno2005-05-15 01:20:29

    Zarrow-sam zobaczysz jak to bedzie...nie martw sie, pare okretów zawsze się znajdzie;) i parę niespodzianek....;)

  • Zarrow2005-04-24 13:18:27

    E tam. A moze zamiast super-hiper-duper planow Imperium powinno zajac sie gospodarka i military forces? Co? Zaden super-hiper-duper plan nie jest w stanie przywrocic potegi Imperium z czasow Palpatine'a, jesli nie bedzie go wspierala sila realna. Czyli-piata kolumna sobie, ale 'oficjalne' Imperium powinno takze szykowac sie do jej wsparcia. Bo inaczej to nici z tego. No, ofkoz mozna napisac, ze polowa floty NR czy SG zostanie przejeta przez imperialnych agentow, ale to bedzie dosyc nienaturalnie wygladalo...

  • Carno2005-03-26 00:13:38

    Zarrow-to jest jedyny super-hiper-duper plan odrodzenia Imperium:P a przynajmniej jedyny porządny;P

  • Zarrow2005-03-24 17:41:54

    Fajne... Tylko dlaczego wszyscy imperialni zawsze chcą odrodzenia Imperium za pomoca jakichś stowarzyszeń i super-hiper-duper planów? Heh, mamy chyba jakiś kompleks i inklinacje po Palpim :P

  • Halcyon2005-02-05 22:41:04

    Fajne opowiadanie. Naprawdę mi się podobało. Nawiązanie do II wojny światowej i do Rommla też jest ok. Język i pisownia bez większych zarzutów. Tylko jedna rzecz mi się nie podobała - mianowicie postawa Pellaeon'a. To nie w jego stylu dawać do wyboru śmierć i hańbę (miał byc odpowiednikiem Hitlera? trochę nie pasuje - przynajmniej mi). Ale poza tym super.

  • Tomeq832005-02-04 11:50:34

    Opowiadanie raczej mi nie przypadło do gustu.. chyba dlatego ze było by dobrym wstępem do czegoś większego, bo samo w sobie jest nudne... i tylko końcówka go ratuje. Nie ma żadnej akcji, jakoś nie poczułem imperialnego klimatu a całość kojarzy mi się [w realu] z dobijającą do końca II Wojną Światową i [w świecie SW] kolejną teorią spisku pokroju tej z Wizji i Widma. Koniecznie rozwiń swoje opowiadanie po maturce a ocenka będzie wyższa bo z pewnością pisać opowiadania potrafisz, tylko trzeba celnąć jeszcze w gusta. Ocenka: -8

  • Otas2005-02-04 11:07:39

    no cóz. .naprawdę bardzo fajne opowiadanko jak dla mnie to na 8 pkt. zasługuje. Co prawda widać od razu w nim tendencyjne podejście autora :P ..... Carno napisał o porównaniu do czasów np. Napoleona... cholera.. mi też od razu stanęla III Rzesz przed oczami i jej oficerowie i żołnierze popełniający samobójstwa po haniebnej kapitulacji ich wspaniałej 1000letniej Rzeszy .... hm.. hm.. .. .ale Carnusiowi można to wybaczyć :) Mi się naprawdę podoba :)

  • Carno2005-01-30 23:32:09

    Przede wszystkim chciałbym podziekować za pochwały oraz za kontruktywną krytykę, która to zawsze najbardziej sie przydaje.
    Czas na wyjaśnienie par kwestii:
    samobójstwa masowe-niemożliwe w Imperium? A to czemu? Kilkudzisięciu zołnierzy polskiego 2 korpusu w czasie II WŚ popełniło samobójstwo gdy dowiedziało sie o postanowieniach Jałty...więc w Imperium mogło być tak samo, i tak to przedstawiłem, więc ten zarzut dla mnie nie istnieje.
    Ziemniaki:P-Galaktyka jest ogromna-co, ziemniaków być nie może czy co?:P Jedi 27-jesli myslisz ze tylko my jemy duzo ziemniaków, dowiedz sie czegos wiecej o Irlandii:D
    Nawiazania-jak słusznie zauważył Baca, sprawiając mi wielka przyjemność, nawiązałem do śmierci marszałka Neya. Nie rozumiem czmeu niektórym się coś w tych 4 scenahc śmierci skojarzyło z hitleryzmem-tylko rpzez Rommla? Mi raczej chodziło o nawiązanie do epoki Bonapartego i historii 2 korpusu...a Rommlowi nie mogłe sie oprzeć, szczególnie, że pasowało mi jak ulał;)
    Pellaeon-tak, ta sprawa wywołała kontrowersję...Nie jego styl powiedzieliście. Ja to widze inaczej:
    Daveport musiał zginąć cicho...bo co jak co, ale już w trakcie rokowań miedzy NR a Imperium, już po zlikwidowaniu ,,spisku Disry", wszyscy uważali że już szafa gra, a ujawniene zamachu dokonanego przez 24 latka mogło być cholernie niezręczne i przeszkodzić w negocjacjach-np z jednej strony któs mógłby pomyśleć że pokoju nie popierają ,,zwykli" obywatele Imperium, a z drugiej że istnieje jakis kolejny spisek, i że pozycja Pellaeona jest zagrożona.
    Co do kyte'a-cóż, bądź co bądź on w pewien sposób zdradził, ale mimo wszystko walczył ciągle w ciągu tych wszystkich lat z NR, więc Pellaeon mógł dac mu wybór-albo odejdzie w niesławie i trafi do pudła, albo z honorem. Pellaeon wg mnie zachowałby się także ,,honorowo" w ten sposób.
    Kontynuacj-atak, bedzie dłuzsza kontynuacja..ale zapewne w wakcje-powód-matura w tym roku:( W międzyczasie planuje pare krótkich opowiadanek, niektóre opisujące bohateów którzy wystapią w rozwinięciu. Prawdopodbnie rozwinę też w jednym z nich psotać Nathaniela, który odegra wielką rolę w Dies Irae;)
    That would be it

  • Misiek2005-01-28 18:11:35

    Daję 9. Mnie się to po prostu podobało :-)

  • Alex Verse Naberrie2005-01-28 11:01:20

    Za bardzo kojarzy mi się z hitleryzmem, oficerowie Hitlera popełniają samobójstwo tak jak ich władca, choć Palpatine raczej zginął niż sam się zabił, ale problem jest ten sam

  • Carno2005-01-27 22:39:04

    Co do historii-tak widziano.
    Prosty przykład-kilkudziesięciu żołnierzy polskiego 2 korpusu po konferencji w Jałcie.

  • Gemini2005-01-27 13:48:05

    Szczerze mówiąc mnie się nie podobało. ;(( Jakoś mało realne. Czy ktoś widział w historii , by popełniano samobójstwa w wyniku rozejmu czy sojuszu. Natomiadt styl i słownictwo Ok. Dlatego daje 5

  • Jackson2005-01-26 00:20:01

    niezle niezle, a ze wszystko co mozna bylo powiedziec powiedziano to nie mowie nic :P

  • faultfett2005-01-26 00:00:43

    Hm... Opowiadanie samo w sobie jest wciągające (choć sama pokusiłaby się o parę poprawek stylistycznych, ale to już mój pedantyzm językowy :P) i podoba mi się, natomiast mam nieodparte wrażenie, że umiejscowienie w Świecie SW jest jakieś... na siłę. Albo wymaga paru poprawek, żeby nie było to wyczuwalne, albo przeniesienia w jakieś inne realia. Bo poczynając o whiskey, przez rewolwer, ziemniaki itp miałam wrażenie, że jestem nie tam, gdzie autor chce umiejscowić fabułę. Ale - gratulacje, Carno - za pomysł, bo fabuła sama w sobie jest warta uwagi :D i świeża.

  • Calsann2005-01-25 23:52:06

    PS. i unikaj powtórzeń wyrazów :P

  • Calsann2005-01-25 23:49:50

    ogólnie- nieco się przeciąąąga...:P
    dobre, dobre, ale mogłoby byc lepsze. nieoc telenowelowate. na siłę próbuje się przedstawić bohaterów...
    scena egzekucji Fletchera - jakoś wolę interrogatory :D
    a, i jeszcze te 'whisky' - gdzieś na forum jest topic z wymienionymi napojami 'wyskokowymi' z SW ;-)

    styl pisania mi się podoba...

    ...no, to tyle... jakoś nie mam specjalnego zapału pisać recek, jeśli nie dostaje za to 'nagrody' (w postaci ocen w dzienniku hyhyhy ]:> )

    Niech wena twórcza będzie z Tobą, Carno :P

  • jedi272005-01-25 14:07:01

    Ode mnie masz 8 żeby Ci palma do głowy nie uderzyła. Pomysł jest świetny, wręcz się prosi o rozwinięcie, dłuuuższe rozwinięcie :))
    Jedynym minusem jest zbyt rozbudowany poczatek, ponawianie opisów samobójstw, jak już ktoś napisałe wczęsniej.
    No i ziemniaki:) Mam wrażenie, że tylko w naszym kręgu kulturowym ziemniaki sa podawane prawie do każdego obiadu. W innych częściach Ziemi już tak nie jest, a co dopiero mówić o Galaktyce!! :)
    Czekam na więcej...

  • Bendu2005-01-25 13:27:49

    good job...
    Kawałek niezłej roboty, przyznam że czyta sie szybko i przyjemnie. To właśnie lubię.
    Co do stylu pisarskiego, jest bardzo dobry, czasem tylko da się zauważyć niezbyt lubiane przeze mnie pewne stałe elementy stylistyczne amberowskich tłumaczy SW, ale niejako zdążyłem się już kiedyś do tego przyzwyczaić. Wystawiłem ocenę 9. Mam nadzieję, że pojawi się kontynuacja ???

  • NLoriel2005-01-25 00:50:42

    Ano właśnie... W świecie SW obiera się 'tubers' (któraś z książek z serii X-W), a nie ziemniaki :)
    No i przyznam szczerze, że tekst o tym, jak to 'oni są wszędzie i wszystko wiedzą' najzwyczajniej w świecie przeskoczyłem po paru pierwszych frazach... To wszystko już gdzieś było.

  • Kyle Katarn2005-01-24 22:47:35

    Uwagi - Trochę za dużo nawiązań do naszego świata jak na jedno opowiadanie ale to rzecz gustu. (ziemniaki zwłaszcza są nie SWsowe :)) I jeszcze, sam wstęp jest taki dosyć suchy i mało wciągający.
    Ale ogólnie naprawdę przyjemnie się czytało - zwłaszcza końcówkę - całkiem nieźle trzyma w napięciu. Sądzę, że opowiadanie bardzo dobre jak na debiut. Sam mam ochotę napisać opowiadanko w trochę podobnych klimatach. Poza tym mam duży sentyment do takich realistycznych kawałków w SW, dlatego daję 9 :)

  • Mihoo2005-01-24 20:18:05

    Ze tak powiem dwuznacznie - zaliczyłem!

    Podobało mi się, zwłaszcza wątek spiskowy, ale tego można się chyba domyśleć. Od strony fabularnej jest nieźle, ciekawy motyw samobójstw "zawiedzionych" imperialnych, tych nieznanych, by nie rzec szeregowych, prostych. Lekko rozbawił mnie fragment o wyliczaniu "zbrodni Rebeli"...
    Całość doskonale oddaje przekonania autora - tu chyba nikt nie będzie się sprzeczał ;)

    Język, styl, itp... (Nie mam specjalnych talentów polonistycznych, więc trudno mi oceniać ;) ) Narracja w postaci pozornie ze sobą niezwiązanych krótkich fragmentów jest według mnie dobrym pomysłem, ale, po jakimś czasie, akcja kolejnego fragmentu staje się już przewidywalna. Trudno było jednak tego uniknąć - może nawet o to chodziło ;)
    Jeśli idzie o język - mówiąc szczerze, zdarzało mi się czytać lepsze, ale i wiele gorszych. Tak więc - nie jest źle, momentami zdania stawały się troszkę pogmatwane, ale czyta się przyjemnie.
    Mogę się jeszcze przyczepić do niewielkiego "bałaganu" w akapitach w końcowej części.

    Podsumowując - jest ciekawie, choć do głębi mną nie wstrząsnęło ;)

  • Anor2005-01-24 20:03:55

    Najbardziej z opowiadanka przypadła mi do gudtu forma opowiadania historii poszczególnych barddzo różniących sie miedzy sobą ludzi. Początkwoo myślałem, ze z tymi samobójstwami bedziesz szedł tak do końca i specjalnie nie zakońćzy sie to tak jak sie zakończyło i szczerze mówiąc taka wizja mi odpowiadała... Widzę, jednak, zę tu zanosi sie pewnie na jakąś kontynuację...No zobaczymy...ale w każdym razie juz chyba ktoś to wspomniał, ale proporcje wstępów samobójczych przy tej konstrukcji trochę za bardzo są załamane i przeważają końcówkę...

    Ogólnie rzecz biorąc bardzo duzym plusem ejst język a dokładnie dość duża swoboda budowania zdań...zupełnei nie rpzeraża mnie to rozbudowanie zdań, bo czesto ten sam błąd popełniam ija:P W każdym razie widać, pot ym, zę msusiz być oczywtany...no a swoja droga widac tu rękę jakiegoś polonisty/tki:D Niemniej ejdnak jedna rzecz mnie ubodła, szczególnie przy opowiadaniau o kuchciku, a minowicie lekki brak klimatu starwarsowego...te wszystkie obierania ziemniakó itp...jakoś mi to do SW nie pasuje..ah ale to taki szczególik...Ocena wysoka, bo 8/10 przede wszystkim za innowacje i za coś innego:)

  • Strid2005-01-24 18:29:07

    Hmmmm intrygujące, ciekawe, orginalne. Tak najlepiej określić tego ficka ale... no właśnie zawsze musi być jakieś "ale". Niestety czegośc mi tu brakuje. Nie potrafie dokladnie określić o co chodzi ale brakuje tu tego "czegoś".
    Dla mnie mocne 9/10 (aczkolwiek wachałem się nad 8 więc ewentulanie można do tej 9 dodać malutki minusik ;) )

  • Admirał Raiana Sivron2005-01-24 17:45:12

    Nie mam nic do zarzucenia :) Fabuła niezwykle ciekawa i wciągająca. Tylko nieco któtkie..
    A tak na marginesie : Carno pisz więcej bo masz świetny styl.

  • Carno2005-01-24 14:35:24

    Ze swojej strony chciałbym podziękowac Vongowi,z którym jak wiadomo kontaktów nie mam za dobrych, który bez żadnego zuasadnienia postawił mojmu opowiadanku 1-nie wiedząc zapewne że można sprawdzić kto daje oceny;) Czyżby opowiadanko było takie słabe? Jeżeli tka proszę o argumenty. Bo chyba nie chodziło o sprawy osobiste? ( Nie żebym miał jakiekolwiek przypuszczenia, rzecz jasna że nie)

  • SeventhSon2005-01-24 13:28:31

    Podoba mi się :)

  • Krogulec2005-01-24 11:46:32

    HMmmmmmm....

    Trudno mi to ocenić, opowiadanie napisane sprawnie, ładnym językiem i stylem, bez błędów i ogólnie dobre, ale nie zgadzam się z taką wizją masowych samobójst imperium i sam pomysł nie przypadł mi do gustu daję 5....

  • Baca2005-01-24 08:20:35

    Otóż gratuluję opowiadanka całkiem niezłe. Może zbyt przesadzone ziemniaki. W całym Wszechświecie jedynie ziemniaki. Smutna wizja. Faktycznie jeśli chodzi o narrację to jest płynna i warta, dobry ostry język z tendencją do rzucania maciami - to przecież żołnierze, a nie jakieś cioty z kółka różańcowego. Chwilami może stylistycznie wyrażenia nietrafne. Na przsykład: "Dwie godziny i czternaście minut później znaleziono ciało kucharza Ralpha Corte, powieszonego na własnym pasku od spodni." - pasek był jego, lecz czyje na Isztar są te spodnie ? :/ Poza tym błędy, błędy niestety i to mimo szumnie reklamowanej korekty: nie 'Cammasiańki' i nie 'Ddwie'. Głupstwa ale przy tym pianiu w komentarzach nad korektą to kole w oczy niezmiernie. Dla dopatrzalskich jest także nawiązanie do śmierci Neya, jak i Murata bo obaj panowie w dość podobnych okolicznościach odeszli rozstrzelani przez mendy gównianej wartości. Jednak słowa są Neya.
    IRA - język dawno zapomniany, może starokoreliański. Ale bardziej kojarzy się obecnie barbarzyńcom wychowanym na ochłapach kultury anglosaskiej, a nie jej największych wartościach z zielonym kolorem, sw.Patrykiem i krwawą niedzielą.
    Wyczekująco na sam zamach pozdrawiam Imperialnie.

  • GrEger2005-01-23 22:14:48

    Hmm... ktoś ci zarzucił, że uzywasz przesadnie rozbudowanych zdań. Ja się z tym nie zgodzę... Momentami za to irytowąły mnie te zbyt krótkie :) Stylowo fanfik poprawny, pomijając początek, gdzie można wyłapać nieco powtórzeń(np:rewolwer).

    Fabuła: niezła, z ciekawymi nawiązaniami(żeby było widać, że autor co nieco o uniwersum wie:D), np: do Kuellera. Moim zdaniem całkiem to zmyślne, ale nie wszytskim musi się spodobać. Kwestia nastawienia do Imperium i Palleona... i chyba wogóle poglądów i skojarzeń odnośnie reala.

    Ode mnie mocna 7, w 10 punktowej skali ; ]

  • Gilad2005-01-23 21:30:55

    Ja ocenie to 7/10 za pisownie. Niemoge se jakos wyobrazic masowego samobojstwa w silach imperialnych. Wszczegolnosci ten zamach na Pellaoena. Oficerowie ktorzy ponad wszystko przekladaja lojalnosc do imperium robia zamach na admirala imperialnego. Zreszta Pellaeon dam zaklad ze nie wydal by takiego wyroku sadu. Tak samo jak z moffem flenniciem. Byly to specialna sytuacja ale patrzylby na nich krzywo albo wydalil z wojska. Mordersto Kate to przypomina mi Hitlera i Rommla. Ba, jak sam autor opisal to jest to samo tylko ze w realiach SW. Tyle ze Pellaeon obrany przez Thrawna na swego nastepce nie lubil tracic cennych zasobow jakimi byli oficerowie zolnierze, i roznego rodzaju bron. W dodatku spisek w armi imperialnej. Rebelia w Imperium no no. Ja rowniez przywola tutaj cytat z Widma Przeszlosci Rozmowa Pellaeona z gen Ramiciem : Jestem Imperialnym oficerem i wykonuje rozkazy(...)totez kiedy zostanie wydany rozkaz przerwania walki,wykonam go. Albo Inny cytat Pellaeon z rozmawia z gen Hestivem :Sadze, ze ma pan racje, sir choc chcialbym, zeby tak nei bylo. Panie admirale, nie bede sie sprzeciwial tej decyzji i wykonam wszystkie rozkazy zwiazane z jeje realizacja. Kazdy z nich, nawet Pellaeon nie przepadal za ta decyzja ale mimo wszystko kazdy z nich zachowywal sie jak na imperialnego ifecera przystalo. Pozostal lojalny. Wg ci ktorzy nie wykonali rozkazy, ba chcieli doknac zamachu na imperialnego ofcera nie moga byc prawdziwymi wiernymi i lojalnymi synami imperium. Opowiesc jest dobrze napisana.czyta sie bardzo fajnie ale tematyka dla mnie to kompletna pomylka w stosunku do imperium :]

  • Darth Sufi2005-01-23 21:22:03

    A niech mnie! Brawa dla autora za aluzje do śmierci Tuchaczewskiego i Rommla!

  • Ricky Skywalker2005-01-23 21:03:41

    Właściwie to mógłym jedynie przekopiować post Freedona :P (ponieważ dostrzegam właściwie te same plusy i minusy, a także byłem jedną z tych osób wprowadzających poprawki), ale dodam coś od siebie.

    Jak napisał Freed, chwali się to ukazanie nam galaktyki z perwspektywy szarych żołnierzy Imperium - nie kogoś w stylu Kirtana Loora, jak to miało miejsce w X-wingach, lecz naprawdę zwykłych, niczym szczególnym niewyróżniających się żołnierzy, których życie nagle burzy się z powodu końca wszystkiego, o co walczyli. Nie wszyscy potrafią sobie z tym poradzić... jedni pozbawiają się życia, a niektórzy, jak przedstawiony tu Komandor Menzies, wchodzą w konszachty z kimś, kto być może będzie umiał doprowadzić Imperium do dawnej świetności. Jak się ta historia rozwinie? Czekam, bo po budowie akcji widać, że to nie koniec - zresztą wątpię, żeby Carno mógł zostawić to z TAKIM, budzącym grozę, zakończeniem.

    Co do minusów... mam tylko jedno pytanko: gdzie w galaktyce rosną ziemniaki? :D
    Poza tym, widać, że to wprowadzenie: akcja jest dość statyczna i trudno oceniać coś, co się dopiero rozkręca. Niemniej jednak, Carno prosił o ocenkę więc ją dostanie: 8. Może potem zasłuży na więcej... ;)

  • NLoriel2005-01-23 21:02:32

    Hm... IMHO to dobry wstęp do jakiejś dłuższej całości. Bez tego, trochę zachwiane są proporcje między wstępem a pozostałą częścią tekstu - seria scenek dość barwnych, ale szybko robi się monotonna. Po dwóch pierwszych wiadomo, czego się spodziewać po następnej, a co najgorsze, nie ma w tej sekwencji żadnej niespodzianki. Kucharza można było wyciąć i zostawić samą wzmiankę o nim w "... i jeden kucharz". IMHO robiłoby to dużo większe wrażenie.

    Dodatkowo nie służy opowiadaniu doprawianie go postmodernizmem a'la Sapkowski czy Jeśkow.
    No i Pellaeon... zupełne pudło. To nie jest styl Pellaeona. Ale za to dobrze pokazuje 'poglądy polityczne' Autora ;-)

    Aha, warto pogratulować braku zgrzytów językowych i ogólnie dość płynnej narracji.

  • Freed2005-01-23 20:42:31

    Generalnie to trudno jest mi ocenić to opowiadanko, ze względu na to, że sam brałem udział we wprowadzaniu niektórych poprawek.

    Powiem jednak, że jest ono dosyć dobre, gdyż sam pomysł na poprowadzenie historii jest dość innowacyjny. Nie przewijają się tam znane wszystkim do bólu postacie, ale prości oficerowie, którzy oglądali te wydarzenia czesem z zupełnie innej perspektywy. Dzięki historyjce tej możemy się dowiedzieć, że nie wszyscy tak nienawidzili Imperium, jak pokazywały to filmy. Dla niektórych była to taka sama ojczyzna jak dla nas - za którą chcieli walczyć i umierać.

    Teraz kwestia samej stylistyki :P Generalnie opowiadanie nie jest napisane źle, ale w wielu miejscach pojawiają się... jakby to określić "podwórkowe" opisy, i miejscami aż za bardzo złożone zdania, w których trudno się skapować OCB :P

    Jednym słowem 8/10

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..