Recenzja ShaakTi1138

---

Recenzję zacznę może trochę nietypowo: wydaje się właściwe, że tlumaczka zdecydowała się przełożyć tytułowe "Visual Guide", tłumaczone do tej pory jako "słownik obrazkowy/ilustrowany", na "ilustrowany przewodnik". Bo, podobnie jak w przypadku pozycji tej marki z "The Clone Wars", więcej jest tu ilustracji, aniżeli słownika. I niestety mam wrażenie, że ze starymi przewodnikami po filmach z Sagi ten album ma wspólnego niewiele. Ale jest lepiej niż w "Wojnach klonów".

Nie chcę powiedzieć, że to książka zła. Powiem inaczej: to książka niezbędna dla każdego, kto chce oglądać "Rebeliantów". W Stanach wyszła w czerwcu, na kilka miesięcy przed premierą i była źródłem całego mnóstwa spoilerów. W związku z tym pomyślalam, że raczej jej nie kupię - po co czytać coś, co i tak zostanie powtórzone w serialu. Lecz gdy "Rebelianci" nadeszli, okazało się, że nic nie jest tłumaczone, jesteśmy wrzuceni w sam środek akcji. I o ile TCW można śmiało ogladać bez wiedzy z jakiego materiału spodnie miał Bane, o tyle tutaj znajduje się mnóstwo informacji, które pomagają zrozumieć motywację głównych bohaterów i przede wszystkim sytuację polityczną - jedne z moich ulubionych stron dotyczą Lothalu i tego, jak wpłynęła na niego obecność Imperium. Dlatego trochę żałuję, że książka wyszła w Polsce tak późno (w paźdzerniku).

Przeważająca większość informacji to szczegóły techniczne - widać jak dużo firm i kompanii z Legends przemycono do nowego kanonu, co oczywiście cieszy. Zresztą, całkiem miło było wyłapywać przeróżne nawiązania do starego EU - ot choćby potwierdzenie, że Imperium nadal krzywo patrzy na obcych albo wiele z dawnych wiadomości o fizjologii Pau'an. Z drugiej strony, sposób prezentowania informacji też nie zawsze jest bez wad - niemal całą strone o TIE poświęcono wymienianiu ich wad, natomiast "Ducha" wychwala się pod niebiosa; całe szczęście nie dotyczy to innych imperialnych maszyn. Śmieszą też - ale to już jest charakterystyczne dla całej serii - stwierdzenia typu "groźna postawa" czy "pancerz bojowy" (jaki jest koń, każdy widzi...). W starych słownikach obrazkowych postacie czy pojazdy były dosłownie otoczone wianuszkami informacji - tutaj jest ich mniej, ale jednocześnie nie mam wrażenia, że patrzę na album z grafikami z irytującymi podpisami, jak to miałam przy okazji książek z "The Clone Wars".

Niestety, został powtórzony dokładnie ten sam błąd (z punktu widzenia fana, bo dla marketingowca jest to z pewnością niewątpliwa zaleta), jaki miał miejsce przy TCW - książka, choć jest całkiem gruba, zawiera w sobie tylko wiadomości z klipów przedpremierowych i pięciu odcinków (łącznie z pilotem), plus parę informacji, ktore ewidentnie wybiegają wprzód, jak na przykład zdjęcie miecza Ezry. W związku z tym nie dowiemy się na przykład jak ma imię Inkwizytor czy dlaczego właściwie Sabine jest w załodze. Nie ma też, co mnie zdziwiło, takich oczywistości jak technikalia procy Bridgera. Część bardziej spoilerowych elementów fabuły, na przyklad imię Jedi ze Stygeonu, w ogóle się nie pojawia. Książka jest przy tym sztucznie wydłużona przez zajmujące po dwie strony grafiki z wizerunkiem bohatera i cytatem. Z jednej strony, jak mówiłam, dobrze, że album wyszedł jeszcze przed premierą, ale z drugiej wolałabym poczekać na pozycję, która będzie omawiała wszystkie epizody chociażby pierwszego sezonu. Cóż, nie wątpię, że taka powstanie... A propos przyszłych pozycji, ostatnie sześć stron "Przewodnika" to króciótkie oprowadzenie po procesie produkcji, od konceptów do ostatecznych ujęć. Owe strony wyglądają jak wyjęte z innej książki - o więcej tu treści i, co mnie mocno zdziwiło, treści dla mnie po części nowej. Dlatego bardzo zaczęłam liczyć na powstanie jakiegoś "The Art of Star Wars: Rebels".

Jak zwykle w pozycjach DK bywa, od strony graficznej książka stoi na najwyższym poziomie - grafiki są wyśmienitej jakości. W porównaniu do innych słowników zmniejszono jej rozmiar, co czyni ją znacznie poręczniejszą. Dostaliśmy też dobre tłumaczenie - zdarzył się może z jeden błąd interpunkcyjny, ale absolutnie nie wpływa to na odbiór. Zdziwiło mnie jednak, że tłumaczenie nie idzie za dubbingiem (gdzie na przykład "Capital City" zostało po angielsku - tu mamy "Stolicę", co jest chyba lepsze), albo też czemu w przypadku statków mamy "Ducha" i "Upiora" ("Phantom"), ale niszczyciel jest już "Lawbringerem".

Biorąc pod uwagę istny zalew pozycji, które dostaliśmy z "Rebeliantów", ta zdecydowanie zasługuje na uwagę, bo może zaciekawić również starszych fanów. Trochę szkoda, że opisuje tak mało odcinków, ale na pewno będzie nieoceniona dla kogoś, kto nie śledził zbyt uważnie kampanii marketingowej w Internecie, a ktory chciałby szybko i w przystępny sposób przybliżyć sobie świat serialu. Może, jak napisałam na początku, faktycznie mamy tu nieznaczny przerost formy nad treścią i jest to raczej nawiązanie do książek z "The Clone Wars", aniżeli oryginalnych słowników, ale nie zmienia to faktu, że to dość ciekawy produkt.

Ocena końcowa

Ogólna ocena: 7/10 Jakość informacji: 7/10 Jakość zdjęć: 9/10