TWÓJ KOKPIT
0

Młot :: Książki

Telotti wędrował bez celu ciemnymi korytarzami, nasłuchując głosów Ryelliego i Staguu, dobiegających z oddali za plecami. Nagle światło latarki wychwyciło jakiś błysk z ciemnej komnaty. Zastygł, wymacał swój blaster, ale przypomniał sobie, że sensory nie wykryły wcześniej żadnej formy życia.

Ostrożnie wszedł do komnaty. Powietrze było tu zimniejsze. Znajdowało się tam podium i alkowa wbudowana w tylną ścianę. Na szczycie podium widać było kamienne krzesło, na którym siedziała potężna postać wykuta z odbijającego światło czarnego metalu. Był on dziwny. Młodzieniec zostawiał ślady na pokrytej wiekowym kurzem podłodze, jednak powierzchnia figury lśniła, jakby żaden pył się jej nie imał.

Telotti przesunął snop światła po podium. Szerokie ramiona postaci pokrywały groźnie wyglądające kolce, na głowie nosiła potężnych rozmiarów hełm. Spódniczka z posrebrzanej stali okrywała nogi posągu. W pewnym momencie swojego istnienia musiał zostać naruszony, bo na karku widniała krzywa, stopiona rysa, a prawa ręka została ucięta poniżej łokcia. Chłopak zdał sobie sprawę, że to nie posąg, a jedynie starożytna zbroja.

Podszedł bliżej. Jego oddech zaparowywał maskę. Ryelli byłby zachwycony tym odkryciem. Telotti odwrócił się, by go zawołać, jednak jego oczy powędrowały do długiego obiektu leżącego na podium, między metalowymi stopami figury. Był to archaiczny, dwuręczny miecz świetlny.

Cilmamm'n zawahał się. Mógł wziąć broń i schować ją do plecaka zanim zjawiłby się Ryelli. Pewnie i tak by nie zadziałała, ale gdyby nad nią popracował, mogłaby znowu ożyć. Ryelli by się nie dowiedział.

Klęknął, by zabrać broń.

Kiedy tylko jego palce dotknęły miecza, owiało go zimne powietrze. Przeszyło nie tylko jego ubranie i skórę ale i duszę. Otrząsnął się.

Odziana w rękawicę prawa dłoń spoczywająca dotąd na kolanie chwyciła jego rękę, zaś cała zbroja pochyliła się do przodu, jakby tchnięto w nią życie.

Nie, tylko się przesunęła, to wszystko.

Wyrwał się, jednak metalowe palce zacisnęły się mocniej na jego nadgarstku.

Postawił stopę na podium i pchnął. Zbroja upadła z brzękiem, wielki hełm stoczył się z ramion, a z karku uniosła się chmura kościanego pyłu. Telotti zamknął oczy przed gryzącym białym prochem, który wypełnił jego nozdrza, niemal go dusząc. Oczami duszy zobaczył niezwykłe obrazy. Ujrzał wysoki, połyskujący cień, legiony czerwonoskórych wojowników rozciągające się po horyzont obcego świata i wykrzykujące "Adas! Adas!". Spostrzegł też olbrzymie, obce okręty wojenne rzucające cienie na tłum, który podniósł swoje włócznie w geście oporu. Zobaczył topór, przecinający szarych ziemnowodnych wojowników, po siedmiu naraz, i zdał sobie sprawę, że to jego czerwona dłoń trzyma ową broń. Ujrzał spadający z nieba ogień, unicestwiający miasta i niszczący wieże. Zobaczył dziwne gwiazdy i ciemność między nimi, a także niezwykłą księgę z dziwnymi literami, takimi samymi jak na ścianie, którą odkrył z Ryellim. Topór stał się młotem, wykuwającym w zacienionym warsztacie kawałki lśniącego metalu i zmieniające je w hebanową zbroję.

Usłyszał też głos.

- Nie martw się, mój uczniu. Będziesz miał swoje miejsce w historii galaktyki. Udasz się tam, gdzie ja nie mogę i pomożesz przywrócić chwałę Sithów, Warbie Nullu.

Poczuł przeszywający ból, jego ciało zetknęło się z rozgrzanym żelazem. Czy było to prawdziwe? Nie, ujrzał więcej obrazów. Jeźdźcy na bestiach. Jedi. Odgłosy bitwy, tak jak opisywał ją mistrz Piell. Uniesienie. Krew. Nagle spostrzegł samotnego Jedi (W jego mózgu rozległo się wołanie: To Ulic Qel-Droma!), przebijającego się w jego stronę, odcinającego mu rękę i zatapiającego zielone ostrze w jego karku.

Wrzasnął.

I umarł.


1 (2) 3

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 6,50
Liczba: 2

Użytkownik Ocena Data
Kassila 7 2014-01-23 10:37:04
Stele 6 2014-01-22 23:41:13


TAGI: Opowiadanie (oficjalne) (73)

KOMENTARZE (2)

  • Kassila2014-01-23 10:36:58

    Na początku był Chaos.
    Nie połapałam się w tych wszystkich imionach i postaciach, a do tego uznałam, że nie jest to potrzebne. Wystarczyło powiedzieć, że taki to a taki mistrz był wcześniej czyimś innym mistrzem. Kropka.
    Archeolodzy są zawsze u mnie mile widziani, zwłaszcza archeolodzy Jedi :D Opowiadanie dobrze się czyta, pomijając tą ilość nazwisk.
    Siedem punktów za nawiązanie do Exarowych czasów.

  • Stele2014-01-22 23:40:52

    Reklamowano to jako "wprowadzenie nowego złego pod koniec CW". Ciekawe czy jakoś pociągną tą historię. Warb Null powinien jednak pozostać zbroją, żyjącą raptem przez kilka kadrów TotJa. Jeśli wcisną go do jakiegoś komiksu/Rebelsów, obawiam się, że będzie się prezentował zbyt absurdalnie jak na tą erę.

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..