TWÓJ KOKPIT
0

The Essential Guide to Warfare :: Książki


Autor: Jason Fry, Paul Urquhart
Oryginalny tytuł: The Essential Guide to Warfare
Wydanie PL: ---
Wydanie USA: Del Rey 2012
Przekład: ---
Ilustracje: Stephen Martiniere, Dave Seeley, Darren Tan, John Van Fleet, Bruno Werneck, Paul Youll, Ansel Hsiao, Ian Fullwood, Drew Baker, Modi, Tommy Lee Edwards, Jason Palmer, Chris Scalf
Stron: 256
Cena: 30 USD
ISBN: 0345477626




Recenzja Lorda Sidiousa

Przewodnik po działaniach wojennych to ogromne pole do manewru dla autora. Zwłaszcza w Gwiezdnych Wojnach. I nie wiem, czego właściwie się spodziewałem po tej pozycji. Początkowo miała niby być o broni, co jeszcze chciała zrobić Karen Traviss, jednak ten wyczekiwany projekt odziedziczył po niej Jason Fry. I wydaje mi się, że w tym przypadku autor nie sprostał oczekiwaniom. Przynajmniej nie moim. Otrzymaliśmy bowiem coś, co jest pewną kontynuacją Ilustrowanego przewodnika po broniach i technice, jednocześnie też Ilustrowanego przewodnika po statkach, okrętach i pojazdach, postaciach a nader wszystko nowym przewodnikiem po chronologii. Wszystko zbite razem w jednym miejscu. Nad wszystkim zaś wisi szyld „wojna”. Choć wiele elementów tego przewodnika jest ciekawych i ekscytujących, jako całość pozostawia on bardzo dużo niedosytu. Temat był zbyt wielki, by eksplorować go w ten sposób.

Zgodzę się z tym, że wojna i działania wojenne to w dużej mierze historia, dowódcy, sprzęt, pojazdy, także starcia armii, więc i planety. Wojna to także przyczyny i skutki, przebieg bitew, oraz strategie, taktyki i działania operacyjne. Więc spodziewałem się po tej pozycji między innymi analiz taktycznych. Dobrym przykładem jest geniusz wojskowy Wielkiego Admirała Thrawna, który nie w sposób opisać w kilku akapitach na paru stronach. Autorom wyszło niestety streszczenie trylogii Thrawna, a nie porządna analiza. Właściwie to nawet nie wiadomo dokładnie jak przebiegała kampania, co udało się Imperium podbić, a co nie. Brakuje przykładów wpływu analizy Thrawna na wynik bitwy, czy potem kampanii. Dostajemy tylko suchy tekst, który doskonale nadaje się do przewodnika po chronologii, ale nie do takiego o działaniach wojennych. Podobnie jest z Yuuzhanami. W późniejszych tomach NEJ dokładano mapkę z przebiegiem inwazji. Wydawać by się mogło, że ten album to idealne miejsce dla takich map. Niestety nie uświadczymy ich tutaj. Może kilka na cały album się znajdzie, ale równie dobrze mogłoby ich nie być. Map taktycznych, ukazujących nam bitwy, tak jak widzieliśmy to w Complete Locations również tu nie ma. Szkoda, zwłaszcza, że bitwom filmowym autor poświęca naprawdę dużo miejsca. Przez to cała masa wydarzeń z EU, z Yuuzhanami na czele, jest zmarginalizowana. Wspomina się o nich, ale najczęściej kończy się na streszczeniach z ewentualnym przedstawieniem ich broni, technologii i głównych postaci. Pod tym względem jestem bardzo rozczarowany tą pozycją. Zwłaszcza, że podchodząc historycznie do wojen, już nie myślę o ukazywaniu strategii kolejnych wybitnych dowódców, ale ukazaniu pewnego ciągu przyczynowo skutkowego, który doprowadza do zmiany sposobu prowadzenia wojen. Choćby tego, który mamy pięknie pokazany w pequelach z droidami bojowymi i statkiem do ich kontroli, który w późniejszych bitwach zostaje wyrugowany jako wadliwe rozwiązanie. Ktoś wyciągnął wniosek z prowadzonych działań i z porażki. Obaj autorzy nawet nie próbują myśleć wojskowo i strategicznie. Ograniczają się głównie do przedstawiania faktów, łatają pewne rzeczy, ale nie te związane z walką. Tym bardziej rozczarowuje pomoc Paula Urquharta, drugiego autora, który jest historykiem. W sumie nie dziwie się, że po czymś takim woli się podpisywać pseudonimem i nie ujawniać swojego nazwiska.

Innym koronnym przykładem jest sposób walki klonów w drugim epizodzie, które zachowują się jak wojska napoleońskie, idąc do przodu. Jaki wpływ ta bitwa miała na bitwę na Hoth, gdzie rebelianci siedzieli w okopach? Według przewodnika żaden, tematu wyciągania wniosków, rozwijania narzędzia wojennego nie ma. Są tylko geniusze, którzy co pewien czas coś wymyślają i modyfikują, a to sprzęt, a to taktykę, jak Jan Dodonna i jego rajdy myśliwców. To kolejny przykład złego podejścia do tematu, bowiem Dodonna jest kreowany jako geniusz swojej epoki, człowiek który zadał Imperium bardzo poważny cios. Tylko brakuje jednego małego wytłumaczenia, czemu ta taktyka nie mogła zadziałać w czasie inwazji Yuuzhan, albo czemu nie powstrzymała Thrawna. Nawet nie wiadomo, czy była stosowana. Myślę, że właśnie to podejście autorów dobitnie ukazuje największy minus tego albumu, którym wcale nie jest skrótowość i streszczanie wydarzeń, ale właśnie brak ciągłości w działaniach wojennych. Brak porównywania taktyk, ale przede wszystkim umiejętności strategicznego myślenia. W efekcie dostajemy rozdziały i bitwy, które właściwie nie zależą od siebie, jedna nie wpływa zbytnio na drugą. To niestety jest bzdura, bo z historii wiemy, że wiele wojen prowadzi do kolejnych wojen. Między II Wojną Światową a wojnami napoleońskimi istnieje cały ciąg przyczynowo-skutkowy, który dodatkowo idealnie pokazuje jak zmieniły się sposoby prowadzenia wojny. Trudno sobie wyobrazić potworności II Wojny Światowej bez Wojny Secesyjnej czy wojen burskich. Czegoś takiego właśnie oczekiwałem, przynajmniej w formie minimalnej. Tego niestety nie dostałem.

Z drugiej strony jednak jest to też nowa wersja przewodnika po chronologii. I powiem, że miejscami jest wyjątkowo ciekawa. Pius Dea, krucjaty Contispexów, Ductavis to okresy w Gwiezdnych Wojnach, które przed lekturą tej pozycji właściwie niewiele mi mówiły. Jasonowi Fryowi i Paulowi R. Urquhartowi udało się świetnie namalować zarys tamtych czasów. Szczerze mówiąc dziś o wiele bardziej jestem nakręcony na okres Pius Dea niż to, co się będzie działo po „Przeznaczeniu Jedi”, szkoda tylko, że w tym pierwszym na razie nikt nic nie planuje napisać. Im dalej posuwamy się w czasie tym gorzej, bowiem jest dużo mniej nowości. Tam zwykłe streszczenia mnie nie zadawalają. Nie w tej pozycji. Ale muszę przyznać, i to raczej jest zasługa Jasona Fry’a, że faktycznie łączy bardzo wiele elementów z EU, spaja je, porządkuje i rozwija. Pod tym względem udało mu się dużo osiągnąć i to zasługuje na szacunek.

Dodatkową atrakcją są wspaniałe rysunki. Wśród autorów znalazł się między innymi ulubieniec wielu fanów komiksów, Chris Scalf. Jak zwykle tworzy wspaniałe dzieła. Choć z drugiej strony jest też Tommy Lee Edwards i jego koszmarki. Tak więc mamy pełną gamę rysowników, każdy powinien sobie coś znaleźć. Same ilustracje są bardzo ładne, choć znów częściej raczej przedstawiają postaci, czy starcia, a brakuje map. A i jeszcze jedno, jest też rysunek z Abeloth, co dla niektórych może być dodatkową atrakcją.

Ogólnie niestety jestem rozczarowany tą pozycją, właśnie ze względu na podejście do tematu. Działania wojskowe aż się proszą o dobry przewodnik, który ukazałby przebieg bitew i kampanii, a także wymuszenie zmiany taktyk i podejścia do walk. Niestety boję się, że po tej pozycji szybko nic takiego nie pozostanie. Za to jeśli ktoś oczekuje nowej wersji przewodnika po chronologii i nie przeszkadza mu, że został ograniczony jedynie do wojen, to powinien być wniebowzięty.


Ocena końcowa
Ogólna ocena: 6/10
Jakość ilustracji: 9/10
Jakość informacji: 9/10

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 6,71
Liczba: 7

Użytkownik Ocena Data
Piett 9 2012-07-16 17:55:11
Stele 9 2012-05-28 10:00:42
Nadiru Radena 8 2012-05-22 22:26:30
Wolf Sazen 7 2013-04-04 19:54:33
Vua Rapuung 7 2012-12-26 19:47:50
Lord Sidious 6 2012-05-22 17:23:28
LEGOSTARWARSPL 1 2012-09-29 21:16:24


TAGI: Album (101) Chris Scalf (16) Dave Seeley (10) Del Rey (257) Jason Fry (48) John Van Fleet (16) Paul Urquhart (1) Paul Youll (12) Tommy Lee Edwards (6)

KOMENTARZE (3)

  • Piett2016-04-12 17:08:49

    No tak, jak nie ma opowieści o wzwodujących mieczach świetlnych to dla disnejowskich ćwiermózgowych nerdów to będzie siłą rzeczy pozycja na poziomie nudy i gniota :P

  • LEGOSTARWARSPL2012-09-29 21:16:44

    nuda i gniot

  • Stele2012-05-28 10:00:37

    "Za to jeśli ktoś oczekuje nowej wersji przewodnika po chronologii i nie przeszkadza mu, że został ograniczony jedynie do wojen, to powinien być wniebowzięty."
    I tak jest w moim przypadku. Oczekiwałem właśnie nowych informacji o okrętach i bitwach. Huttowie, Tiończycy, druga wojna klonów i kampania orindyjska zaspokajają ten głód. Zgodzę się jednak, że nej+ została potraktowana bardzo po macoszemu i ten album nie jest tu niestety wyjątkiem.
    Przy okrętach wyszło trochę gorzej, bo o ile starorepublikańskich cacuszek nigdy zbyt wiele i usystematyzowaniu floty Federacji się nie przeciwstawiam, to okres klasyczny wywołuje więcej zgrzytów, niż niezgodności prostuje. Rendery Ansela Hsiao są bardzo ładne, ale jako zatwardziały minimalista ciężko znoszę kanonizację fanonowych imperialnych pancerników, zwłaszcza modeli niepowiązanych z Dark Empire. Nebula i Endurance są akceptowalnym kompromisem, a fani stworzyli już ciekawe teorie tłumaczące wszystkie rozbieżności w ich wyglądzie, ale może by tak naświetlić pozostałe 70% nowej klasy? No i jeszcze zamotali z Viscountem. Oryginalne 3 km dla niego, w związku z czym 1,5 km dla Mediatora, i wizardowe 17 km dla kolejnych? Bardzo grubą dratwą szyte.

    Mapy kampanii Thrawna i inwazji YV były w nie tak dawno wydanym atlasie. Oczywiście że tu pasowałyby znacznie bardziej, ale co? Mieli dublować? Te dwa albumy w dużej mierze się uzupełniają i przy studiowaniu jakiegokolwiek zagadnienia warto mieć otwarte oba obok siebie i tyle.
    Oczekiwanie analizy skutkowej na przekroju całej chronologii było mocno naiwne. Gwiezdne wojny nie są spójne i tworzenie czegoś takiego na siłę z pewnością nie wyszło by dobrze. W okresie przedrepublikańskim i starorepublikańskim, gdzie autorzy mieli duże pole do manewru, jeszcze jakoś to wygląda, ale przy jasno określonym okresie filmowym ciężko zdziałać cuda.

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..