Recenzja Lorda Sidiousa

---

Od czasu Grievous atakuje! Grosset & Dunlap jakby zapomniało o młodzieżowej formie adaptowania odcinków Wojen Klonów. Szkoda trochę, choć czego by nie mówić, tamta antologia nie należała do najbardziej udanych. Po prawie półtorej roku przerwy wydawnictwo wróciło do tego pomysłu z „Defenders of the Republic”.

Plusem tej nowej książeczki jest to, że ma jednego autora – Roba Valoisa, maestro wśród pisarzy Grosset & Dunlap. Choć do wybicia się tam nie potrzeba wielkości. Drugi plus to wybranie odcinków powiązanych ze sobą, czyli Clone Cadets, Rookies i ARC Troopers. Całość faktycznie sprawia wrażenie w miarę płynnego przejścia i moim zdaniem to był dobry pomysł. Szkoda tylko, że ponownie zaadaptowano, i to w bardzo podobny sposób, ten sam odcinek („Rookies”). Moim zdaniem nawet w poprzedniej wersji, tu wypadłby lepiej niż w „Grievous atakuje!”, ale kto mógł wtedy wiedzieć, co zamierza Lucasfilm. Nie zmienia to faktu, że całość prezentuje się zdecydowanie lepiej niż poprzedniczka. Nie odnoszę wrażenia, że dostałem książeczkę złożoną z kilku niepowiązanych ze sobą historyjek, tylko coś co ma większy zamysł. Mam nadzieję, że kolejne adaptacje będą właśnie tak wyglądały. Że zbierze się odcinki, które są ze sobą powiązane, tworzą całość. Choć z drugiej strony powoduje to także, że rosną wymagania wobec autora. Powinien móc lepiej wskazywać połączenia między kolejnymi częściami, a przede wszystkim ma możliwość ukazania zmian w charakterze postaci. To bardzo ważne, bo w tych trzech odcinkach, główni bohaterowie to młode klony – w szczególności Fives i Echo – które dorastają i dojrzewają, faktycznie aż prosi się o ukazanie ich drogi. W tej materii Valois zawodzi na całej linii. Ot opisuje akcję. Co zobaczył w odcinku, to przenosi na papier. Nie zastanawia się nad tym, nie próbuje w żaden sposób nadać swojej interpretacji, czy uwypuklić któreś z aspektów. Więc jak się porówna więc jego wersję „Rookies” z poprzednią, właściwie nie dostajemy żadnej wartości dodanej. Czyli zrobiono to niepotrzebnie.

Mam niestety dziwne wrażenie, że na kolejną książkę tego typu znów przyjdzie nam długo poczekać. Wciąż brakuje jej tego czegoś, co mogłoby zachwycić i porwać czytelnika. Ot dostajemy niewiele ponad poprawne streszczenie odcinków, a że tym razem zebrane w większą, logiczną całość. To plus, ale wciąż jeszcze zdecydowanie za mało.

Ocena końcowa

Ogólna ocena: 5/10 Klimat: 6/10 Opis świata: 4/10 Rozmowy: 5/10