TWÓJ KOKPIT
0

Zemsta Sithów

Gwiezdne Wojny i kategoria filmów animowanych

2006-11-11 20:32:00

W Amerykańskiej Akademii filmowej trwa debata na temat kategorii najlepszy film animowany, która ma dość krótką, bo zaledwie sześcioletnią historię, acz nie sposób jej nie odmówić burzliwości. Prawdopodobnie po raz drugi będziemy mieć pięć nominowanych do nagrody filmów, a nie trzy. Choć nie jest to do końca pewne, prawo Akademii mówi, że jeśli do nagrody zgłoszonych jest co najmniej osiem filmów, wtedy nominowane są trzy. Jeśli jest ich więcej niż 15, to nominuje się pięć, jeśli nie ma nawet ośmiu, to nominacji nie ma, ale jest nagroda za specjalne osiągnięcia. W kategorii tej zgłoszenia przyjmowane są do 1 listopada, wpłynęło ich szesnaście, ale trzy filmy nie były jeszcze wyświetlane w kinach amerykańskich w tym roku, więc jeśli coś stanie im na przeszkodzie, zostaną zdyskwalifikowane. Dyskwalifikacja jednego z filmów grozi oczywiście tym, że zmniejszy się liczba nominowanych do Oskara. Ale jak się okazuje w całej tej dyskusji jest jeszcze jeden problem, który w tym roku może nie jest nominowany, ale podważył pewną zasadność tej nagrody. Ten problem nazywa się „Gwiezdne Wojny”. Kwestia jest taka, każdy animowany film zgłoszony do Oskara jest rozpatrywany osobno, gdyby przypadkiem zgłoszono do tej nagrody „Gwiezdne Wojny” (np. „Zemstę Sithów”), okazuje się, że akademicy byliby w kropce, ponieważ zasady pozostawiają dość dużą lukę interpretacyjną. Mówią one tylko tyle, że film powinien trwać co najmniej 70 minut, mieć znaczącą liczbę głównych postaci animowanych (Yoda, Grievous to chyba jasne, ale przecież również Anakin i Obi-Wan, choćby w scenie pojedynku w niektórych miejscach byli również zastąpieni nie przez kaskaderów, a przez komputerowe fantomy), a animacja ma odgrywać ważną rolę w przynajmniej 75% filmu. Tu zwłaszcza to ostatnie nie pozostawia najmniejszych wątpliwości, większość scen została nakręcona na błękitnym lub zielonym ekranie. Pojawiły się też głosy, by w razie kontynuowania trendu, jaki przyniosła nowa trylogia, wprowadzić kategorię filmu hybrydowego. Choć na dzień dzisiejszy jest to jedynie chuchanie na zimne.

A inna sprawa, że Akademia w ostatnich latach wcale nie nagradza komputerowej animacji, a takie filmy jak „Spirited Away. W krainie bogów” czy ostatnio „Wallance i Gromit: Klątwa królika”.
KOMENTARZE (0)
Loading..