Recenzja Nestora

---

Jako wieloletni miłośnik serii gier "Battlefront" przyjąłem fakt tworzenia kolejnego książkowego BF'a z dużą dawką optymizmu. Tym bardziej, że książka Alexandra Freeda trzymała bardzo wysoki poziom i była jedną z najbardziej stricte wojskowych Star Wars.

Gry Star Wars od czasów "Dark Forces II: Jedi Knigh" mają to do siebie, że poza wartką akcją posiadają również przepiękne, często grane przez aktorów, cut-scenki sklejające całą fabułę w jedno wydarzenie. Kulminacją tego stylu było wydanie "The Force Unleased" gdzie twórcy zamieścili prawie godzinę żywych "filmików" pomiędzy poziomami. Potem idea ta rozwinęła się w nieco inną stronę i przy okazji promocji "The Old Republic" postawiono na filmowe trailery. W okresach bez filmów ta forma kontaktu ze światem Star Wars dawała fanom mnóstwo frajdy i zadowolenia oraz różnorodności, jako odskocznia wizualna od książek i komiksów. W dzisiejszych czasach przebojowe cut-scenki z gry nie są niczym wyjątkowym, bowiem mamy filmową premierę co roku. Jednak te fakty nie przeszkodziły twórcom ze studia Dice wydać ujmujących (przynajmniej mnie) fabularnie historii oddziału Inferno w ramach gry "Star Wars: Battlefront II". Książka jest dobrym uzupełnieniem, bowiem pokazuje formowanie się tytułowego oddziału. Do tej pozycji jako autorkę wyznaczono weterankę gatunków sy-fy Christie Golden, która wśród fanów Star Wars za swoją twórczość jest wysoko notowana.

I przyznać trzeba, że "Battlefront II: Oddział Inferno" to solidna, używając nomenklatury mojego redakcyjnego przyjaciela Burzola, rzemieślniczna praca wykonana przez autorkę. Słowo "solidna" jest tutaj jak najbardziej adekwatne, bowiem książkę czyta się przyjemnie, aczkolwiek brakuje jej mocnego pazura by dostała 10/10 i porwała tłumy. I co warto zaznaczyć, jest to zupełnie inna pozycja od tego co zaprezentował nam w części pierwszej Alexander Freed. Czy jest: lepsza? Gorsza? Raczej nie, jest jak "Ostatni Jedi"- inna. Najfajniesze jest to, że mamy w tych książkach dwa zupełne inne podejścia i do narracji i do prowadzenia bohaterów. Do tego te postacie stoją po zupełnie innych stronach barykady, mają inne zasoby i poglądy, a mimo to się od siebie zbytnio nie różnią. Wierzą w swoją sprawę, za którą są gotowi umrzeć, mimo zawahań i problemów nie poddają się, prąc przed siebie. Dla mnie oba ksiażkowe BF'y dobrze odzwierciedlają problemy wojny widzanej z różnych perspektyw i stron, przynajmniej w uniwersum Gwiezdnych Wojen.

"Oddział Inferno"zespala ze sobą losy czwórki bohaterów, którzy mają stworzyć tytułowy oddział i dać do pieca złym rebeluchom. Pierwsze sto stron to prezentacja imperialnej ekipy 100%-owych zawodowców, którzy bez mrugnięcia okiem i chwili namysłu nad etycznymi aspektami, wykonają każdą misję. Przed lekturą książki obawiałem się jej stylu. Niepokój podowiadał mi, że będzie to pozycja bardzo zbliżona do scenariusza gry, gdzie bohater jest rzucany od punktu A do punktu B - wzorem adaptacji "The Force Unleashed". Christie Golden natomiast bardzo sprawnie wybrnęła i dała inferniakom główne zadanie. Jego fabularny dobór był stosowny, bo każdy z oddziału miał przed sobą sporo wyzwań podczas infiltrowania oddziału partyzantów pozostałych po upadku grupy Sawa Gerrery.

Mimo tego, że głównych bohaterów jest czworo, to przewodzi im Iden Versio i to ona dostała najwięcej "czasu antenowego". Pozostali członkowie Oddziału Inferno to: Del Meko, Gideon Hask i Seyn Marana. Mają oni wystarczająco dużo indywidualnych wątków, by móc ich dobrze poznać a nawet polubić. Podobnie sprawa ma się co do ich antagonistów, czyli grupy Marzycieli, podtrzymujących marzenie Sawa Gerrery o Galaktyce bez Imperium. Grupa działa w zupełnie inny sposób niż klasyczni Rebelianci, do tego ma sporo informacji, których nie zawaha się użyć w celu zadania druzgocących ciosów Imperium. Ich determinacja i fanatyzm w złym świetle stawia anty-systemowców z odległej galaktyki. Mimo tego, że są teoretycznie zwykłymi ludźmi to poczucie krzywdy jest w stanie pchnąć ich do najgorszych z możliwych działań. Takie zdarzenia natomiast powodują, że każdy, niezależnie czy imperialny czy partyzant, przeżywa rozstrój moralno-etyczny. Rozterki te mają swój finał na samym końcu i przyznam, że osobiście byłem zaskoczony wyborami jakich bohaterowie musieli dokonać.

W książce mamy też kilka nawiązań źródeł związanych z Sawem Gerrerą i uważni śledczy rozwikłają bez problemu finałową zagadkę. Na pewno ten wątek jest miłym uzupełnieniem finału. Jako że podstawą ksiązki jest etyka żołnierza, to na tej bazie został zbudowany duży ładnuek emocjonalny, który na finiszu eksploduje. Co trzeba pani Golden oddać, to fakt, że na koniec wszystko łączy się w jedną wielką całość. Małe sugestie, pojedyncze zdania i z pozoru nic nie znaczące sceny spływają do wspólnej misy i tworzą jedną spójną całość. I mimo tego, że wątki zostały wyczerpane, autorka zostawiła sobie furteczkę do przyszłej części, która niekoniecznie musi powstać. Może ta "okazja" zostać wykorzystana np. w dodatku do gry, co według mnie byłoby strzałem w dzisiątkę.

Lektura "Battlefront II: Oddział Inferno"to bardzo miło spędzony czas. Przede wszystkim to bardzo przyjemny przedstawiciel tego nowego gatunku książek Star Wars. Oby było takowych więcej w przyszłości.

Ocena końcowa

Ogólna ocena: 8/10 Klimat: 9/10 Opis świata: 8/10 Opis walk: 8/10 Rozmowy: 6/10