|
Tytuł oryginału: Star Wars Visionaries: Sithisis Scenariusz: Derek Thompson Rysunki: Derek Thompson Tłumaczenie: Brak Wydanie PL: Brak Wydanie USA: Dark Horse 2005 w Star Wars Visionaries |
Recenzja Vergesso
„Visionaries” jest jedynym w swoim rodzaju komiksowo-artystycznym projektem wydanym przez Dark Horse Comics, przy którym artyści pracujący przy „Zemście Sithów” mogli popuścić wodze fantazji i przedstawić nam swoje wyobrażenia na temat uniwersum Gwiezdnych Wojen. Wiele z przedstawionych opowieści nie przedstawia żadnej spójnej całości, a są raczej artystycznymi fantazjami, wiele też przedstawia nam jakieś historie, może nawet pasujące do starego kanonu, acz pozbawione dialogów. Jedną z takich historii jest właśnie „Sithisis”.
Opowieść przedstawia nam Dartha Sidiousa pod koniec Wojen Klonów w czasie jego działalności na stanowisku Wielkiego Kanclerza Republiki, odprawiającego rytuały Ciemnej Strony – a przynajmniej tak można to zinterpretować. Jedną z najważniejszych cech tej historii jest to, że przedstawione w niej sceny można interpretować na wiele różnych sposobów. Na obrazach widzimy między innymi Sidiousa posilającego się robakiem, jego walkę z ogromną czerwią, która mi się skojarzyła z Robakiem piaskowym z Blenjeel z gry „Jedi Knight: Jedi Academy”, czy Sidiousa miotającego błyskawicami… na całą planetę Coruscant, a nad nim unoszące się postacie – czyżby dawni Lordowie Sithów?
Pewnych obrazów nie da się opisać, tylko trzeba je zobaczyć samemu, dzięki temu każdy może je różnie interpretować. Mi osobiście najbardziej spodobały się naprzemienne obrazy używającego Mocy Palpatine’a z ilustracjami pokazującymi różne postacie z filmów. Czy pokazują nam one Sidiousa widzącego wydarzenia na wielu innych planetach? A może on widzi przyszłość? A może bezpośrednio manipuluje wydarzeniami i losami postaci? Czy jest możliwe, że Sidious był tak potężny, że bezpośrednio ze swojego zacisza manipulował losami Yody, Anakina Skywalkera, wielu innych Jedi, a nawet droidów? Z komiksu można wysnuć taki wniosek.
Sam tytuł daje też pole do interpretacji – najbardziej kojarzy się ze słowem „katharsis”, z greki oznaczającym oczyszczenie, uwolnienie od cierpienia. Może więc właśnie widzimy rytuał, w którym Sidious dokonuje swoistego sithańskiego oczyszczenia?
Kolejną istotną cechą jest, że „Sithisis” jest jedną z niewielu opowieści dziejących się w czasach prequeli, pokazujących nam wprost, że Palpatine i Darth Sidious to jedna osoba. W wielu innych źródłach z czasów Wojen Klonów autorzy często na siłę próbowali oszukać czytelnika, że Sidious i Palpatine to dwie różne osoby, lub po prostu ten fakt pomijali. Tutaj podwójna tożsamość Wielkiego Kanclerza jest główną cechą historii, co mi się bardzo podoba. Poza tym komiksem to chyba tylko Karen Traviss i Karen Miller w swoich powieściach, które napisały kilka lat po powstaniu „Sithisis”, zastosowały podobny manewr.
Rysunki Dereka Thompsona nie każdemu przypadną do gustu – przypominają szkice, nie ma też w nich zbyt wielu kolorów, dominują głównie odcienie szarości. Nadaje to jednak historii mrocznego, nawet przerażającego klimatu, który przypadł mi do gustu, dzięki czemu jestem gotów uznać „Sithisis” za jedno z najlepszych dzieł w zbiorze „Visionaries”.
|
Ocena końcowa
|
|
Ogólna ocena: 9/10 Klimat: 8/10 Rozmowy: --/10 (brak dialogów) Rysunki: 8/10 Kolory: 9/10 Opis świata SW: 6/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
|
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 7,83 Liczba: 6 |
|
Louie2015-08-04 12:28:31
Ciekawy komiks, duże pole do interpretacji. Bardzo mi się spodobał motyw przedstawiający Palpatine`a, który - wedle moich wniosków - wpływa na losy niektórych osób. Rysunki również niezłe, coś zupełnie innego niż znamy z innych komiksów SW. Warto się zapoznać, chociaż raczej w formie ciekawostki.