Recenzja Lorda Sidiousa

---

Jeffrey Brown przebojem wszedł do świata książek Star Wars, tworząc sobie własne poletko, na którym nie ma konkurencji. Vader i syn oraz Vader i córeczka to dwie wyjątkowe i fenomenalne pozycje. „Goodnight Darth Vader” w pewien sposób jest powieleniem tamtych pomysłów, wciąż dobrym i fajnym, jednak już nie tak odkrywczym, jak poprzedni. Brown starał się lekko zmodyfikować formę i chyba to właśnie w niej mu najmniej wyszło. Nie jest źle, powiem więcej wciąż jest wyśmienicie, ale jak to mówią apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Wcześniejsze tomy zawierają strony, które nie są zbytnio ze sobą powiązane. Owszem jest jeden pomysł ogólny, który spina wszystko, ale każdy kadr to osobna historyjka, która można sobie opowiedzieć. Każdy właściwie jest o czymś innym. W „Goodnight Darth Vader” całość jest jedną spójną opowieścią, o tym jak Vader próbuje położyć dzieci spać i czyta im jak śpią inne postaci w galaktyce. Właściwie jeden pomysł przewija się przez wszystkie kadry, w dodatku często istotną jego częścią jest podpis. Chyba właśnie to mi się tu nie podchodzi do końca. Nie jest to złe, ale dla mnie brakuje tu trochę czegoś, co by wciągało. Do poprzednich tomów, zwłaszcza w pierwszych dniach po kupieniu sięgałem wielokrotnie, otwierając na przypadkowej stronie i się tym bawiąc. Tu większa koncentracja na jednym temacie powoduje, że pozycja jest bardziej monotonna. Nadal niezła, ale ustępująca trochę dwóm poprzednim. Przede wszystkim kusi by czytać ją od początku do końca. Poprzednie kusiły bardziej by je otworzyć i pocieszyć się jednym czy dwoma kadrami. Mnie to bardziej odpowiadało.

W środku znajdziemy wiele ciekawostek, jak choćby droidy bojowe które mówią sobie dobranoc, sposoby Ewoków na kładzenie dzieci i wiele innych. Całość faktycznie ma w sobie coś z usypianki/kołysanki i o to właściwie chodziło. Wizualnie zaś dzieło jest na poziomie identycznym jak poprzednie pozycje. W każdym razie czekam na czwartą książeczkę z serii. A jak komuś podobały się dwie poprzednie, niech koniecznie sięgnie i po tą.

Ocena końcowa

Ogólna ocena: 9/10 Jakość ilustracji: 10/10

Recenzja Nilda

---

DobraMOC Vaderze Jeffreya Browna wprowadza nas w historię znanymi wszystkim napisami na tle rozgwieżdżonego nieba. Przyjmuje ona formę rymowanej bajeczki na dobranoc, którą Vader opowiada swoim dzieciom – Luke'owi i Leii. Dialogi, które się pojawiają w trakcie przeważnie są cytatami co bardziej charakterystycznych fragmentów z Sagi Lucasa. W wypadku Ackbara i jego słynnego It's a trap! (tutaj Pora na przekąskę!) - przetworzonego na It's a snack! niestety nie dało się przetłumaczyć z zachowaniem zamierzonego żartu. W tego typu językowym komizmie tak już czasem bywa. Niby w formie zastępstwa, sam tytuł, DobraMOC Vaderze, stworzony został w tym duchu – w oryginale funkcjonuje zwykłe Goodnight Lord Vader. Pozostałe teksty zostały przełożone ładnie, z zachowaniem rymów. Jeśli chodzi o treść książki, to Jeffreyowi Brownowi po raz kolejny udało się stworzyć krótką i zabawną historię idealną dla dzieci, która zarazem nie nudzi dorosłego, który mógłby ją czytać swojej pociesze. Prawdę mówiąc DobraMOC Vaderze powinna być zabawna dla każdego czytelnika, niezależnie od wieku – a z pewnością będzie stanowić udany element gwiezdnowojennej kolekcji fana. Ilustracje okraszające każdą linijkę bajeczki są wykonane ładnie, pozbawione zbędnych elementów. Każdy element w nich zawarty ma swoje uzasadnienie, a znajdzie się na nich parę smaczków. Wykorzystuję one sceny i motywy z różnych części sagi, także znajdziemy na nich Ahsoke, Maula, wspomnianego już Ackbara, czy też gości kantyny Wuhera na Tatooine. Dodatkowo, są one uzupełnione w pełni autorskimi ilustracjami, przedstawiającymi choćby śpiącą rodzinę Tuskenów (z nie każdemu znanym przedstawieniem ichniej płci żeńskiej).

Książka została u nas wydana w twardej oprawie przez wydawnictwo Ameet, podobnie jak i inne pozycje autorstwa Jeffreya Browna. Z czystym sumieniem można ją polecić każdemu rodzicowi chcącemu sprawić swojemu dziecku przyjemność, do tego łącząc to z wprowadzaniem nowego pokolenia w świat Gwiezdnych Wojen. Ładne wydanie i odpowiednie podejście do historii czyni ją także ciekawym nabytkiem dla reszty fanów.

Ocena końcowa

Ogólna ocena: 8/10 Jakość ilustracji: 10/10