TWÓJ KOKPIT
0

Grape Scented :: Twórczość fanów

Recenzja ogóra

Wielu fanów mylnie twierdzi, że gwiezdno-wojenne fanfilmy powinny być zamkniętymi fabularnymi historiami, dzięki którym fani chcą opowiedzieć własną wymyśloną historię rozgrywającą się w odległej galaktyce. W gąszczu ambitnej fanowskiej twórczości na drugi plan spychane niestety są produkcję o charakterze czysto humorystycznym, parodie, które wyśmiewają praktycznie każdy aspekt naszego kochanego uniwersum. Wśród nich zdarzają się takie perełki jak „Grape Scented”, który praktycznie tylko marginalnie nawiązuje go gwiezdnej sagi. Jest to historia pewnego nerda, do którego idealnie pasuje powiedzenie „od zera do bohatera”, ale dowiedzmy się na początek trochę o samej fabule...


Historia jest niezwykle prosta, ot po prostu zwykły dzień w szkolnej bibliotece. Jeden z uczniów postanawia założyć klub książkowy wielbicieli literatury science-fiction. Jednak jak to zwykle bywa nie może odpędzić się od potencjalnych „klubowiczów” a jego lista wciąż świeci pustkami. Zrządzeniem losu w bibliotece pojawia się piękna blondynka, która staję się wręcz idealną (a może jedyną?) osobą, która powinna zapisać się do klubu. Ale szczęście nie trwa długa bo dziewczyna zostaje porwana przez wielkiego zielonego kosmitę, który dziwnym zbiegiem okoliczności strasznie przypominał mi mieszkańców planety Namek, znanych z „Dragon Ball”. Przypadki rodzą wielkich bohaterów a akurat przypadkiem na biurku pojawia się miecz świetlny, który staję się idealną bronią do pokonania potwora i uratowania blondynki. Nasz nerd bez chwili namysłu chwyta miecz i biegnie na spotkanie z wrogiem, gdyż nie może pozwolić aby jego ukochany klub książkowy został pozbawiony jedynej potencjalnej członkini. Oczywiście wszystko się dobrze kończy... Oczywiście nie zdradzę zakończenia specjalnie aby nie psuć wam całej zabawy w oglądaniu. A trzeba przyznać, że „Grape Scented” kończy się w dość specyficzny sposób...


Filmik jest krótki i przez większość czasu tak na prawdę nie mogłem połapać się na czym polega jego magia, jak rozgryźć wszystkie nawiązania do gwiezdnej sagi. Jednak im bliżej końca tym było coraz lepiej i pozostawił po sobie bardzo pozytywne wrażenie. Całość jest animacją o niezwykle przyjemnej dla oka kresce autorstwa Seana Bartlett'a, który stworzył „Grape Scented” będąc jeszcze studentem. Od strony wizualnej jest to kolejna animowana produkcja nawiązującej mniej lub bardziej do gwiezdnej Sagi okraszona charakterystycznym humorem. Od strony technicznej tej produkcji nie można nic zarzucić. Dźwięk (zarówno głosy postaci jak i odgłosy walki) oraz muzyka są odpowiednio słyszalne i przyjemne dla ucha.


„Grape Scented” jest filmikiem, który w przyjazny sposób pokazuję nam do czego zdolni są fani oraz jak bardzo cienka jest granica między światem rzeczywistym a wyimaginowanym. Polecam każdemu, kto lubi czasem pośmiać się z samego siebie. Krótkie ale przyjemne.


Strona autora
Link do ściągnięcia „Grape Scented”
Link do obejrzenia na YouTube
Napisy (JohnnyTano)

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 6,80
Liczba: 5

Użytkownik Ocena Data
Lord Jabba 9 2010-03-27 21:21:11
Mistrz Seller 8 2010-09-27 12:39:26
Nestor 7 2009-09-01 08:45:54
ogór 6 2009-09-01 12:52:27
Calsann 4 2010-05-22 20:46:17


TAGI: Bastionowe recenzje (66) Fan Film (44) Parodia (26)

KOMENTARZE (5)

  • Calsann2010-05-22 20:46:03

    Ujdzie w tłoku. Ale żeby od razu reckę pisać... Naah.

  • DarthSyndrius2009-09-01 20:38:30

    dobre dobre.....więcej takich filmików

  • ogór2009-09-01 12:52:45

    Fajny jest :)

  • Bolek2009-09-01 12:26:00

    Słabe :P

  • Nestor2009-09-01 08:45:48

    dobry filmik :D

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..